Śmierć w transsyberyjskim ekspresie
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Olga Puszkina (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Death on the Trans-Siberian Express
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2022-03-10
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-03-10
- Liczba stron:
- 344
- Czas czytania
- 5 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788382343915
- Tłumacz:
- Teresa Komłosz
Agatha Christie w okowach zaśnieżonej tajgi.
Olga Puszkina - technik transportu kolejowego trzeciej klasy i przyszła autorka bestsellerów - pracuje jako dróżniczka w budce przy torach, a towarzystwa dotrzymuje jej jedynie jeż Dmitrij. Patrząc na przejeżdżający ekspres transsyberyjski, Olga marzy o studiowaniu literatury na uniwersytecie w Tomsku, zwanym Oksfordem zachodniej Syberii, i o ucieczce z sennej, zasypanej śniegiem wioski Rozłaznyj.
Senny spokój miejscowości zakłócają nagle jadowite listy, liczne przestępstwa i plotki o Babie Jadze, zabójczej wiedźmie ukrywającej się w mroźnej głębi rosyjskiej tajgi. A gdy pewnego dnia na zmierzającą do budki Olgę spada wyrzucone z ekspresu ciało amerykańskiego turysty z poderżniętym gardłem i ustami pełnymi rubli, kobieta wie, że pora zacząć działać. Niedługo potem Rozłaznym wstrząsa kolejne morderstwo, a prowadzący śledztwo sierżant Maruszkin trafia do aresztu. Olga postanawia pomóc policjantowi w walce z jego przerażającym szefem, podpułkownikiem Babikowem. Ale czy przy braku tropów nie porywa się przypadkiem z motyką na słońce?
"Śmierć w transsyberyjskim ekspresie" to kryminał, który jednocześnie wciąga, wzbudza napięcie i wywołuje na twarzy mnóstwo uśmiechów.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Śmierć w transsyberyjskim ekspresie
Olga Puszkina mieszka w zapadłej wsi Rozłazne na Syberii, nieopodal Tajgi. Czas zajmuje jej pomaganie bliskim i wypełnianie obowiązków zawodowych. Olga pracuje jako dróżniczka, a towarzystwa w budce przy torach dotrzymuje jej zaprzyjaźniony mały jeż Dmitri. W wolnych chwilach kobieta zwykle pracuje nad swoją książką. Olga marzy o studiowaniu literatury na uniwersytecie w Tomsku oraz zostaniu bestsellerową pisarką i robi wszystko co w jej mocy, by osiągnąć te cele. Pewnego dnia kobieta otrzymuje anonimy list pełen nienawistnych słów, który jak przypuszcza adresatka, został napisany przez któregoś członka maleńkiej wspólnoty Rozłaznego. Olga więc zapewne dobrze zna człowieka, który z jakiegoś sobie tylko znanego powodu postanowił przysporzyć jej przykrości. Kiedy z ekspresu transsyberyjskiego wprost na Olgę wypada martwy mężczyzna z monetami dziesięciorublowymi w ustach, list od tajemniczego osobnika przestaje zaprzątać umysł wielkodusznej dróżniczki. Śledztwo w tej sprawie prowadzi sierżant Wasilij Maruszkin z Nowosybirska, który z czasem zostanie niejako zmuszony do zawiązania współpracy z Olgą Puszkiną. Wychowany w Szkocji, obecnie, wraz z żoną Claire i córką Acacią, dzielący swój czas między Cambridge w Anglii i Kapsztad w RPA, C.J. Farrington, inspirację do swojej debiutanckiej książki, powieści kryminalnej pod tytułem „Death on the Trans-Siberian Express” (pol. „Śmierć w transsyberyjskim ekspresie”) zaczerpnął z kolejowych podróży. Na taki pomysł spędzania wolnego czasu wpadła jego małżonka, w czym zresztą on szybko zasmakował. Podróże ekspresem transsyberyjskim, transmongolskim, kolejami chińskimi i wietnamskimi – Farringtonowie w ten sposób zwiedzili „pół świata”, i tym właśnie wycieczkom swoje literackie istnienie zawdzięcza Olga Puszkina. Dróżniczka z syberyjskiej wsi Rozłazne, która na świat wyszła w roku 2021, a do Polski dotarła już w kolejnym, pod parasolem wydawnictwa Prószyński i S-ka. „Śmierć w transsyberyjskim ekspresie” to pierwszy tom planowanej serii kryminalnej z tą poczciwą kobietą na tropie zbrodni i pomniejszych zdrożnych uczynków. Część druga już w przygotowaniu - prawdopodobnie w oryginale zostanie wydana pod tytułem „Blood on the Siberian Snow”. Śnieg, trzaskający mróz i maleńka rosyjska wioska, którą nagle wstrząsa zbrodnia. Niejedna. Coś dla fanów twórczości Agathy Christie i Arthura Conana Doyle'a. Panna Marple z Syberii. Trzydziestoparoletnia singielka raczej nie z wyboru, która praktycznie nie ma własnego życia. Otóż, główna bohaterka „Śmierci w transsyberyjskim ekspresie” pióra C.J. Farringtona, większość dnia przeważnie spędza w ciasnej budce przy torach, a po pracy spełnia zachcianki swojego ojca nieroba, Michaiła Puszkina i jego nie mniej wymagającej siostry, Zoi Kuzniecowej. Kiedy tylko sytuacja tego wymaga, Olga śpieszy z pomocą swojej najlepszej przyjaciółce Annie Kabalewskiej, która w zasadzie w pojedynkę wychowuje trójkę swoich dzieci. Jej mąż jest zajęty robieniem jakichś szemranych interesów. I wlewaniem w siebie hektolitrów alkoholu. Podczas gdy on się bawi, jego żona pożycza pieniądze na życie od Olgi Puszkiny, a kiedy musi załatwić coś pilnego, to właśnie Olga, naturalnie zupełnie nieodpłatnie, ma oko na jej dzieci. Anna wydaje się jedyną osobą w najbliższym otoczeniu Olgi, która traktuje ją z należytym szacunkiem. To znaczy, nie wydaje się, żeby Kabalewska bezwstydnie wykorzystywała nieszczęsną dróżniczkę. Korzysta z jej pomocy, ponieważ nie ma innego wyjścia. Nie uważa, że jej się to po prostu należy, jak z pewnością myślą Michaił i Zoja. Z drugiej strony nawet Olga w pewnym momencie zwątpi w czyste intencje Anny. Nawet ona, kobieta, która zazwyczaj bez szemrania wykonuje polecania innych. Feminizm? Wynalazek zgniłego Zachodu. W Rozłaznem kobiety „znają swoje miejsce”. Takich punktów na mapie Rosji w domyśle jest więcej – mentalność bliższa średniowieczu niż czasom obecnym, w których to toczy się akcja omawianej powieści. Łatwo o tym zapomnieć, patrząc na postacie zaludniające ten świat przedstawiony. Włącznie z Olgą Puszkiną, która tęskni do wielkiego miasta. Tam, w domyśle, kobietą żyje się przynajmniej trochę lżej. Tak czy inaczej, te co ambitniejsze mogą zdobyć wyższe wykształcenie i bardziej rozwinąć na gruncie zawodowym. Olga nie ma już większej nadziei na awans w obecnej pracy. Pracy, w której, gwoli ścisłości, tkwi od dawna. Dla niej to środek prowadzący do celu, nie cel sam w sobie. Dzień w dzień gnieździ się w maleńkiej budce przy torach, ślęcząc nad papierami, ale i odmrażając sobie cztery litery podczas obchodów, które też należą do jej obowiązków. Tak samo jak walczenie z różnymi usterkami na trasie przejazdu pociągów przewożących towary i turystów z całego świata. Olga Puszkina to bohaterka dynamiczna. Postać, w której wraz z postępem akcji zachodzą fundamentalne zmiany. Potulna, dająca się wykorzystywać, niepoprawna marzycielka, stopniowo przeistacza się w tak zwaną kobietę wyzwoloną. Samowystarczalną, waleczną, niedającą sobie w kaszę dmuchać, czy po prosto znającą swoją wartość, ambitną niewiastę, która mówi „dość”. Koniec z wyzyskiem. Koniec z uległością wobec mężczyzn. Koniec z byciem dziewczynką do bicia. Koniec z pomiataniem, jak by nie patrzeć, przyszłą gwiazdą sceny literackiej. Bo Olga wydaje się być święcie przekonana, że książka, nad którą od jakiegoś już czasu pracuje, książka, której nadała tytuł Znajdź swoją kolejową tożsamość: 100 życiowych lekcji z Kolei Transsyberyjskiej, będzie absolutnym hitem. Tym samym otwierając jej drogę do wymarzonej, oszałamiającej kariery pisarskiej. Jeszcze będzie kimś ta nasza potulna dróżniczka. Kochająca zwierzęta – ale nie fretki, oj nie fretki – a szczególnie małego jeża, którego prawie dosłownie wyrwała z paszczy lisa, nazwała Dmitri i wzięła go pod swoje opiekuńcze skrzydła, cicha myszka, na którą zawsze można liczyć. Nie ma dzieci, nie ma męża, ma tylko ojca lenia, który nie szczędzi jej przykrych słów i starszego brata Paszę, z którym ostatni raz widziała się jakieś dwa lata wcześniej – mężczyzna jest w wojsku, gdzie o dziwo bardzo mu się podoba. Mimo że, podobnie jak jego ukochana siostra, nie jest zwolennikiem Władimira Putina. Właściwie Pasza, bo jego też będziemy mogli bliżej poznać, jest przekonany, że gdyby „odwieczny” prezydent Rosji go poznał też, delikatnie mówiąc, nie byłby zachwycony jego osobą. Żeby tacy wywrotowcy w „najpotężniejszej armii na świecie”... Farrington w „Śmierci w transsyberyjskim ekspresie” dokonuje czegoś w rodzaju żartobliwej, zaskakująco lekkiej rozprawy na temat życia w Rosji. Nie tylko. Autor od czasu do czasu uderza też w poważniejszą tonację – wieje smutkiem, beznadzieją, trwaniem w istnej pułapce przez w gruncie rzeczy sympatyczne, zasługujące na jakiś większy uśmiech losu, osoby, nie tylko płci żeńskiej, tak uciśnionej w Rozłaznem, osadzie niby żywcem wyjętej z wieków ciemnych. W Rozłaznem piszczy bieda, trzaska mróz, a z pociągów wypadają trupy. Właściwie jeden trup. Młody mężczyzna z poderżniętym od ucha do ucha gardłem i ustami wypełnionymi dziesięciorublowymi błyszczącymi monetami. Olga Puszkina została dosłownie znokautowana przez tego nieszczęśnika. I w sumie dobrze się złożyło. Dobrze, że była na miejscu, gdy z ekspresu transsyberyjskiego wypadł ten ograbiony z życia turysta, ponieważ wyrwało ją to z marazmu, stagnacji, w której tkwiła przynajmniej od śmierci swojej ukochanej matuszki. Impuls do działania. Do zmian. Do zaprowadzenia porządku w swoim znojnym życiu. Olga Puszkina pokaże na co ją stać. I biada wszystkim, którzy już zdążyli jej się narazić, ale i tym, którzy dopiero nadepną jej na odcisk. Doprawdy zabawna postać. Potrafi zirytować (obudźże się wreszcie, kobieto!),a przynajmniej zadziwić swoją niedzisiejszą osobowością (to w końcu Rosja...). Olga ma w sobie coś z dziecka – zupełnie jakby dopiero uczyła się życia, a przecież liczy już sobie ponad trzydzieści wiosen. Ta ciekawość, to bujanie w obłokach, ta naiwność. Ten zapał. Tak, może i Olga nie ma bladego pojęcia o pracy detektywistycznej, może i nie potrafi łączyć kropek, może i nie wie, jakie pytania powinna zadawać osobom przewijającym się w tym zwariowanym dochodzeniu w sprawie morderstwa w Orient Expressie, to znaczy ekspresie transsyberyjskim, ale nadrabia animuszem. Zwłoki wypadające z pociągu to dopiero początek - jak można się tego spodziewać sprawa z czasem się skomplikuje. Autor, na dobrą sprawę, już wcześniej to sygnalizował. Seryjny morderca, korupcja i... Baba-Jaga: lokalny postrach, który jak musi przypominać sobie Olga Puszkina jest czystym wymysłem. Nic, czym należałoby się przejmować. Tak to sobie tłumaczy, ale to jakoś nie pomaga jej uwolnić się od przypuszczalnie zupełnie irracjonalnego lęku, dobrze znanego też paru innym duszyczkom zaludniającym wioskę, która najpiękniej prezentuje się zimą. Gdy śnieg przykryje te rozpaczliwie domagające się remontu chałupki. Te zamieszkane i te opuszczone, porzucone. Olga od dawna marzy o pójściu śladami tych wszystkich, w jej mniemaniu, szczęśliwców, którzy wyjechali z tej „zabitej dechami” syberyjskiej wioski, której centralnym punktem wydaje się być podła knajpa należąca do mężczyzny, który złego słowa na swojego przywódcę, czy raczej boga, powiedzieć nie da. Tylko spróbuj skrytykować Władimira Putina w tych ekstremalnie skromnych progach, gdzie wieczorami zwykła gromadzić się „śmietanka towarzyska” z Rozłaznego. By uprawiać bodaj ulubiony sport w Rosji. Sport narodowy:) Picie wódki, czy innych „życiodajnych eliksirów”, samogonów nie dla elegancików ze zdeprawowanego Zachodu. C.J. Farrington „prowadzi swoje śledztwo” dość niekonsekwentnie. Rozgardiasz, który mógł być celowy. W tym chaosie mogła być metoda. Podczas lektury tej dość odświeżającej, że tak to ujmę, uroczo prymitywnej, kryminalno-obyczajowej historyjki, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że autor celowo zrobił z tego taką trochę (trochę?) parodię śledztwa. Gdyby akcja była osadzona w jakimś demokratycznym kraju, czy to gdzieś w Europie czy w Ameryce Północnej, to nie miałabym wątpliwości, że nie należy brać tego na poważnie, że to komedia kryminalna - policjanci, przestępcy i detektywi-amatorzy w krzywym zwierciadle - ale jeśli chodzi o Rosję... Wydaje mi się, że tam wszystko jest możliwe. Niezbyt bystra dróżniczka dopuszczona do czynności śledczych (może pomóc w przesłuchaniach personelu feralnego pociągu i innych osób żyjących z tej kolejowej turystyki) bynajmniej nie przez jakiegoś żółtodzioba, którego sytuacja rychło zmusi do zacieśnienia współpracy z tą zaskakująco skuteczną dziewczyną do niedawna żyjącą pod butem swojego rodziciela. Dziewczyną, która wypowiada wojnę całemu złu jakie rozpleniło się w jej otoczeniu. Prosta, umiarkowanie przyjemna, niewzbudzająca jakichś silniejszych emocji, bardziej odprężająca niż elektryzująca opowieść o nieopierzonej „pani detektyw”, która z „modelowej rosyjskiej kobiety” powoli przeobraża się w „modelową zachodnią kobietę”. Przeobraża czy po prostu wreszcie jest sobą? Taką Olgą, jaką zawsze była, ale nie miała odwagi, siły, na obudzenie w sobie tego milusiego demona. Opowieść sporo zawdzięczająca samemu miejscu akcji - malownicza, dzika, odizolowana zimowa sceneria, gdzie grubą tkaninę ciszy przecinają głównie przejeżdżające pociągi, pijackie burdy w jedynym barze we wsi oraz wrzaski panów na ich niewolnice, czyli mężów na żony. Opowieść do poduszki. Słodkich snów... o Babie-Jadze z Syberii;) „Śmierć w transsyberyjskim ekspresie”, otwarcie planowanej powieściowej serii z Olgą Puszkiną, pracownicą kolei angażującej się w śledztwa, autorstwa debiutującego autora szkockiego pochodzenia, C.J. Farringtona, wymaga trochę innego nastawienia od tego, z którym myślę zwykle zasiada się do utworów kryminalnych. Większych niespodzianek, wzmożonego napięcia czy innych emocjonalnych uniesień, jakich można spodziewać się od tego typu prozy, ta pozycja prawie na pewno nie dostarczy. To coś lżejszego. Pozytywnie zakręcona, nieszkodliwa, żartobliwa, prosta, naiwna (co wydaje się zamierzone – prędzej celowy zabieg niż wypadki przy pracy początkującego powieściopisarza) historyjka, przy której mimo wszystko minka nieraz może nieco zrzednąć. Trochę śmiechu, szczypta smutku i cuda. Ludziska, prawdziwe cuda w zimowej scenerii. Rosyjskiej krainie lodu. Zabawa może nie na sto dwa, ale nie przeczę, trochę sobie pobrykałam z luzackim panem Farringtonem „tam, gdzie Baba-Jaga mówi dobranoc”. http://horror-buffy1977.blogspot.com/
Książka na półkach
- 103
- 79
- 13
- 12
- 4
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Rozpamiętywanie tego, co utracone, nikomu nie służy.
OPINIE i DYSKUSJE
Książka ani nie wyróżnia się niczym szczególnym, ani nie jest zła. Całkiem przyjemnie się ją czytało. Początek bardzo mozolny i miałam wątpliwości czy doczekam się wątku kryminalnego. Jednak takowy się pojawił i był nawet interesujący. Autor jednak zdecydował się go bardzo szybko rozwiązać co nie do końca już mi się spodobało. Główna bohaterka wzbudziła moją sympatię i była całkiem nieźle wykreowana. Sporo tu stereotypów odnośnie Rosjan, ale może dzięki temu łatwiej było się wczuć w mroźny klimat rosyjskiej tajgi. Jeśli ktoś ma ochotę na nieskomplikowany kryminał to ten tytuł się poleca do niezobowiązującej lektury.
Książka ani nie wyróżnia się niczym szczególnym, ani nie jest zła. Całkiem przyjemnie się ją czytało. Początek bardzo mozolny i miałam wątpliwości czy doczekam się wątku kryminalnego. Jednak takowy się pojawił i był nawet interesujący. Autor jednak zdecydował się go bardzo szybko rozwiązać co nie do końca już mi się spodobało. Główna bohaterka wzbudziła moją sympatię i była...
więcej Pokaż mimo toNiestety przez całą książkę towarzyszyło mi uczucie znudzenia. Niby było ciekawie, ale …. Brakowało mi akcji, czegoś wstrząsającego. Jednak jeśli kogoś interesuje warstwa psychologiczna, społeczna i obyczajowa to w tej książce to znajdzie. Ja oczekiwałam raczej czegoś na miarę kryminałów Christie. Opis małego miasteczka gdzieś na Syberii i ludzi tam żyjących ciekawy i smutny jednocześnie.
Niestety przez całą książkę towarzyszyło mi uczucie znudzenia. Niby było ciekawie, ale …. Brakowało mi akcji, czegoś wstrząsającego. Jednak jeśli kogoś interesuje warstwa psychologiczna, społeczna i obyczajowa to w tej książce to znajdzie. Ja oczekiwałam raczej czegoś na miarę kryminałów Christie. Opis małego miasteczka gdzieś na Syberii i ludzi tam żyjących ciekawy i...
więcej Pokaż mimo toMam mieszane uczucia odnośnie powieści. Nie jest to książka bardzo obszerna jednak z łatwością można ją podzielić na dwie części, początek strasznie nudny i powolny, druga część już o wiele lepsza, coś się zaczęło dziać i było troszkę więcej emocji. Nie mogę uznać książki za złą jest po prostu mało wciągająca. Nie jestem pewna czy sięgnę po kolejny tom.
Mam mieszane uczucia odnośnie powieści. Nie jest to książka bardzo obszerna jednak z łatwością można ją podzielić na dwie części, początek strasznie nudny i powolny, druga część już o wiele lepsza, coś się zaczęło dziać i było troszkę więcej emocji. Nie mogę uznać książki za złą jest po prostu mało wciągająca. Nie jestem pewna czy sięgnę po kolejny tom.
Pokaż mimo to"Hipokryzja stanowiła stratę czasu dla wszystkich poza samymi hipokrytami."
Lekkim piórem napisany kryminał, sympatycznie spędzałam czas, zwłaszcza w ujęciu fabuły, pomysłu na zbrodnię, splotu zależności między bohaterami, czy mieszanki różnych incydentów. Dobry pazur do konstruowania napięcia, wiele elementów długo skutecznie skrywało tajemnice, czasami wywracało do góry nogami moją interpretację. Części domyślałam się, ale pewności nie miałam niemal do końca. Postaci ciekawie i atrakcyjnie skonstruowane, wiele odmienności, barwnych osobowości, ale też osobliwych nawyków i przyzwyczajeń. Polubiłam Olgę Puszkinę, specjalistkę transportu kolejowego, dróżniczkę, która marzyła o wydaniu książki, co więcej, zaczęła ją nawet pisać, chociaż z oporami. Inna rzecz, czego miała ona dotyczyć. Z uśmiechem czytałam jej książkowe wstawki, porady naznaczone życiem na kolei i szczególnym rosyjskim klimatem, gdzie wszystko wydawało się być postawionym na głowie. Przekonywał Wasilij Maruszkin, komendant policji w Nowosybirsku, oddelegowany do wyjaśnienia sprawy śmierci w transsyberyjskim ekspresie, naznaczony rodzinną tragedią, z którą mimo upływu lat wciąż nie potrafi sobie poradzić.
Więcej na: https://bookendorfina.blogspot.com/2022/08/smierc-w-transsyberyjskim-ekspresie.html
"Hipokryzja stanowiła stratę czasu dla wszystkich poza samymi hipokrytami."
więcej Pokaż mimo toLekkim piórem napisany kryminał, sympatycznie spędzałam czas, zwłaszcza w ujęciu fabuły, pomysłu na zbrodnię, splotu zależności między bohaterami, czy mieszanki różnych incydentów. Dobry pazur do konstruowania napięcia, wiele elementów długo skutecznie skrywało tajemnice, czasami wywracało do góry...
„Śmierć w transsyberyjskim ekspresie” bardzo dobrze wpisuje się w chęć poznania świata. Bo C. J. Farrington sprawnie narysował obraz współczesnej Rosji. Nie tej jednak z Moskwy, czy Petersburga, ale mocno zaściankowej. Bo tak można nazwać głęboką prowincję gdzieś w zapomnianej miejscowości na Syberii. Wydaje mi się, że ten obraz większość czytelników może zaskoczyć i przy okazji ułatwi on zrozumienie, dlaczego Władimir Putin nadal jest tak popularny w Rosji, a większość jego rodaków popiera wojnę w Ukrainie.
Prowincja przedstawiona przez autora jest bowiem doskonale podobna do tej dobrze znanej nam z powieści Dostojewskiego. Alkohol leje się tutaj strumieniami, mieszkańcy próbują odnaleźć się w nędzy i rozpaczy oraz dobrowolnie podporządkowują się każdej władzy. To co mnie miło zaskoczyło w „Śmierci w transsyberyjskim ekspresie”, oprócz przedstawienia obrazu Rosji, to liczne nawiązania literackie. Oczywistym jest tutaj „Morderstwo w Orient Expressie”, ale w książce nie zabraknie również odniesień do Dostojewskiego, Tołstoja czy Bułhakowa.
Niestety nie można o tej książce powiedzieć, że to kryminał, bo chociaż intryga jest, to nie zaliczyłbym jej do głównego problemu powieści. W dodatku jest ona dosyć trywialna. Nawiązując do Agathy Christie nie znajdziecie tu podobnego humoru, jedynie bohaterowie są równie ciekawie skonstruowani (choć momentami razi ich jednostronność). Pochwalić muszę Farringtona za styl, zbliżony swą lekkością i subtelnością do brytyjskiej mistrzyni pióra. Lektura książki jest przyjemna, choć opisywana problematyka na pewno do łatwych nie należy.
Jeśli zatem chcecie przeczytać rasowy #kryminał, to radzę sięgnąć po pozycje Christie. Jeśli jednak chcecie dowiedzieć się czegoś o Rosji, ta #książka powinna spełnić oczekiwania.
„Śmierć w transsyberyjskim ekspresie” bardzo dobrze wpisuje się w chęć poznania świata. Bo C. J. Farrington sprawnie narysował obraz współczesnej Rosji. Nie tej jednak z Moskwy, czy Petersburga, ale mocno zaściankowej. Bo tak można nazwać głęboką prowincję gdzieś w zapomnianej miejscowości na Syberii. Wydaje mi się, że ten obraz większość czytelników może zaskoczyć i przy...
więcej Pokaż mimo to82/180/2022
Niemrawo bardzo się toczy, wymaga cierpliwości. To ciekawe, bo lokalizacja interesująca, intryga też dobra, postacie niczego sobie… nie wiem, co jest nie tak. Być może autor musiał się rozkręcić, bo im dalej, tym lepiej. Ta książka to jego zeszłoroczny debiut, kolejne też sobie kupię i przeczytam. Widać, że to zachodni człowiek pisał, bo pojawia się pogląd Olgi, że Putin już tak zepsuł opinię Rosji na arenie międzynarodowej, że nie trzeba jej dodatkowo pogarszać morderstwem zagranicznego turysty.
Jedno ze wspomnień Olgi przypomniało mi bajkę z dzieciństwa (miałam jakiś zbiór bajek rosyjskich, właściwie bardzo jestem ciekawa, czy w tamtych latach nazwali je rosyjskimi czy radzieckimi…) o Wasylisie, która uciekała przed Babą Jagą, a ta Baba Jaga ścigała ją w moździerzu! Przypomniał mi się rysunek tej wiedźmy w moździerzu! Pamiętam też, że występował tam niejaki Kościej (ale to zdaje się w innej bajce). Tym sposobem mam już kolejną rzecz do upolowania i przeczytania.
No i ten wpis na skrzydełku okładki: „Agatha Christie z zaśnieżonej tajgi”! Czy ci wydawcy naprawdę myślą, że jak nie porównają bohatera do panny Marple albo innego klasyka, to im się nie sprzeda? I rozumiem, że tą Agathą Christie jest autor, mimo że mieszka zdaje się w Wielkiej Brytanii.
„Czy sprzęty lub ściany albo łóżka nas pamiętają?, zastanawiała się. Czy zachowują jakiś nasz ślad, może zapach, kształt albo dźwięk, kiedy je opuszczamy?”
Postanowiła jechać i zmierzyć się z tym, co ją czekało u celu podróży. Tak postępowały rosyjskie kobiety. Nie poddawały się, dawały radę, dzień po dniu, niezależnie od tego, z jakimi wyzwaniami przyszło im się zmagać. Zawsze miały przed sobą tory, a horyzont zawsze się oddalał. Może kiedyś dane im będzie do niego dotrzeć. Może kiedyś.”
82/180/2022
więcej Pokaż mimo toNiemrawo bardzo się toczy, wymaga cierpliwości. To ciekawe, bo lokalizacja interesująca, intryga też dobra, postacie niczego sobie… nie wiem, co jest nie tak. Być może autor musiał się rozkręcić, bo im dalej, tym lepiej. Ta książka to jego zeszłoroczny debiut, kolejne też sobie kupię i przeczytam. Widać, że to zachodni człowiek pisał, bo pojawia się pogląd Olgi,...
Jeśli spodziewacie się kryminału w stylu Agathy Christie, to książka Was rozczaruje. Ale jeśli szukacie czegoś oryginalnego, polecam tę lekturę.
Daleka Syberia i maleńka wioska Rozłazne. Wszyscy się tu znają, życie toczy się od lat tym samym rytmem, bez względu na zmiany polityczne. Młodzi stąd uciekają w poszukiwaniu pracy i lepszego życia. Starzy wciąż spotykają się w tej samej kawiarni i wymieniają te same poglądy.
Olga Puszkina jest dróżniczką, choć marzy o studiach w Tomsku i pisaniu. Ma na utrzymaniu leniwego ojca, robi zakupy ciotce Zoi, opiekuje się uratowanym przez siebie jeżem i użera z przełożonym, który gardzi kobietami. Ma też przyjaciółkę Annę, której pomaga w każdy możliwy sposób. Brat Olgi służy na Krymie, więc kontakt mają oboje sporadyczny.
Pewnego dnia spokojne życie Olgi zakłóca jadowity anonim podrzucony pod drzwi, we wsi pojawiają się podejrzani obcy, a jakby tego było mało, dróżniczkę nokautuje wypadające z przejeżdżającego właśnie ekspresu transsyberyjskiego ciało amerykańskiego turysty z poderżniętym gardłem i ustami pełnymi rubli. Śledztwo ma prowadzić Wasilij, świeżo przeniesiony na tutejszy posterunek, jej dawny kolega ze szkoły, który od lat zmaga się z rodzinną tragedią. Kiedy sprawy przybierają dla niego zły obrót, Olga wkracza do akcji.
Czy prostolinijna dróżniczka, która daje się wykorzystywać własnej rodzinie, poradzi sobie ze skomplikowaną sprawą?
(cd recenzji na fb)
https://www.facebook.com/KsiazkaZamiastKwiatka/photos/a.418885991470850/8244038445622193
Jeśli spodziewacie się kryminału w stylu Agathy Christie, to książka Was rozczaruje. Ale jeśli szukacie czegoś oryginalnego, polecam tę lekturę.
więcej Pokaż mimo toDaleka Syberia i maleńka wioska Rozłazne. Wszyscy się tu znają, życie toczy się od lat tym samym rytmem, bez względu na zmiany polityczne. Młodzi stąd uciekają w poszukiwaniu pracy i lepszego życia. Starzy wciąż spotykają się w tej...
Dla takich książek warto czasem przeczytać kilka kiepskich, bo mając w końcu te o której dziś napisze doceniasz nie dość, że poczucie humoru to jeszcze cenisz prace jaką wykonujesz, bo bohaterowie naszej książki uwieźcie mi nie maja lekko. Jeżeli do tego dołożysz trupa, którego nikt nie zna to już masz mieszankę wybuchowa.
Przed wami pierwszy tom serii „Olga Puszkina” kobieta, która zasługuje na wiele dobrego. Ciekawość co będzie dalej sięga zenitu. Marzenia są po to, żeby je realizować, ale czy kiedyś zastanawiałaś się, ile niektórzy z nas poświęcają, bądź jaką droga idą do realizacji marzenia? Przyznaje, że ja nie. Nasza Olga jest dróżnikiem gdzieś na końcu Świata i jeszcze dalej i marzy o tym, żeby zostać pisarzem, bo ile można znieść monotonie dnia codziennego?
Takie książki jak ta pokazują, że bez względu na ciemnogród danego państwa, miasta zawsze znajdzie się ktoś kto będzie chciał więcej, kto będzie chciał zmienić swoje życie, swoją przyszłość. Nie jest powiedziane, że z kim przestajesz takim się stajesz i Olga jest tego dowodem.
Mogłabym opisać co i jak w książce, ale nie byłoby tej frajdy. Jeżeli jesteś fanem lekkich kryminałów to tutaj znajdziesz to wszystko. Są momenty, kiedy czuć grozę, trud życia codziennego, rozterki bohaterów i tę niesprawiedliwość wobec obywatela, mieszkańca. W wsi Rozłazne na Syberii istnieje jeszcze takie myślenie średniowieczne min, że kobieta do garów i przy usługiwaniu mężowi itp.
Za swój egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka. Czekam na kolejny tom.
Dla takich książek warto czasem przeczytać kilka kiepskich, bo mając w końcu te o której dziś napisze doceniasz nie dość, że poczucie humoru to jeszcze cenisz prace jaką wykonujesz, bo bohaterowie naszej książki uwieźcie mi nie maja lekko. Jeżeli do tego dołożysz trupa, którego nikt nie zna to już masz mieszankę wybuchowa.
więcej Pokaż mimo toPrzed wami pierwszy tom serii „Olga Puszkina”...
Dzisiaj mam dla Was recenzję książki od @proszynski_wydawnictwo #śmierćwtranssyberyjskimekspresie autorstwa C.J. Farrington.
Powiem szczerze, że długo zwlekałam z tą recenzja i nadal mam bardzo mieszane uczucia wobec tej książki. Przez pierwsze ponad 80 stron nie ukrywam że się męczyłam, a każda kolejna kartka to była dla mnie droga przez mękę. Ale jak już ją pokonałam to przynajmniej wiem po co 😉 Historia przybrała rozpędu i odniosłam wrażenie że nagle książka zaczyna być interesująca. Główna bohaterka dróżniczka Olga trochę czasem męcząca pod koniec nabiera dla mnie odrobinę wyrazu. Cała historia dzieje się w Rosji... Autor pokazuje nam mała, syberyjską wioskę - Rozłazne gdzie aż bije po oczach bieda. Ale nie tylko biedę mamy na pierwszym planie. Znajdziecie tu niedocenione i bite przez mezczyzn kobiety. Na szczęście autor pokazuje tez że warto podjąć walkę o siebie, dzieci. Że wystarczy zrobić pierwszy krok. Że czasem zamiast liczyć na rodzinę może okazać się, że zupełnie obce nam osoby okazują więcej serca.
Śmierć w transsyberyjskim ekspresie miała być kryminałem, ale porusza też wiele innych wątków jak choćby ten który od lutego jest nam bardzo bliski - wątek polityczny...
Dzisiaj mam dla Was recenzję książki od @proszynski_wydawnictwo #śmierćwtranssyberyjskimekspresie autorstwa C.J. Farrington.
więcej Pokaż mimo toPowiem szczerze, że długo zwlekałam z tą recenzja i nadal mam bardzo mieszane uczucia wobec tej książki. Przez pierwsze ponad 80 stron nie ukrywam że się męczyłam, a każda kolejna kartka to była dla mnie droga przez mękę. Ale jak już ją pokonałam to...
Ciekawy, lekki kryminał, który potrafi rozśmieszyć ale i zaskoczyć.
🚅 Choć domyśliłam się zakończenia to i tak z pełną odpowiedzialnością mogę polecić tę pozycję ponieważ przemiło spędziłam z nią czas.
🚅 Świetnie się ją czyta, napisana przyjemnym językiem, ale nie infantylnym.
🚅 Ogromnym atutem tej książki są bohaterowie, niezwykle barwni i wyraziści z ciętym językiem.
🚅 Zabawne dialogi, które prowadzą do chichotów czytelnika. Czego chcieć więcej?
Główną bohaterką historii jest tutaj Olga Puszkin, dróżniczka, pracująca w małej ciasnej budce przy torach. Jak łatwo się domyślić to nie jest praca jej marzeń. Celem w życiu kobiety są studia w Tomsku w przyszłości chce zostać pisarką. Feralnego dnia z ekspresu transsyberyjskiego wypadają zwłoki mężczyzny z poderżniętym gardłem niemal raniąc kobietę. Olga postanawia pomoc w śledztwie, które nie jest takie oczywiste. Brak poszlak. Kto mógł zabić?
Nie sięgajcie po nią jeśli potrzebujecie mocnego kryminału! Natomiast jeśli poszukujecie lekkiego przyjemnego kryminału lub książki, która umili wam wieczór, to śmiało możecie się z nią zapoznać.
Ciekawy, lekki kryminał, który potrafi rozśmieszyć ale i zaskoczyć.
więcej Pokaż mimo to🚅 Choć domyśliłam się zakończenia to i tak z pełną odpowiedzialnością mogę polecić tę pozycję ponieważ przemiło spędziłam z nią czas.
🚅 Świetnie się ją czyta, napisana przyjemnym językiem, ale nie infantylnym.
🚅 Ogromnym atutem tej książki są bohaterowie, niezwykle barwni i wyraziści z ciętym językiem....