Moje piękno, moja sprawa

Okładka książki Moje piękno, moja sprawa Florence Given
Okładka książki Moje piękno, moja sprawa
Florence Given Wydawnictwo: Znak Koncept biografia, autobiografia, pamiętnik
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Women Don't Owe You Pretty
Wydawnictwo:
Znak Koncept
Data wydania:
2022-05-18
Data 1. wyd. pol.:
2022-05-18
Data 1. wydania:
2020-06-11
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324084562
Tłumacz:
Urszula Ruzik-Kulińska
Tagi:
feminizm uroda patriarchat seksizm kobieta
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
54 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
921
54

Na półkach: , , , ,

Absolutny majstersztyk. Powinnam była to przeczytać lata temu. Empowerment. No i pięknie wydana - chociaż nie moje kolory.

Absolutny majstersztyk. Powinnam była to przeczytać lata temu. Empowerment. No i pięknie wydana - chociaż nie moje kolory.

Pokaż mimo to

avatar
1032
31

Na półkach: ,

Kupiłam tę książkę zachęcona ochami i achami w social mediach i zawiodła mnie mocno.
Przede wszystkim po tytule spodziewałam się, że książka faktycznie będzie o pięknie - o kulturze piękna, może o tym jak przestać uważać wygląd za coś najważniejszego na świecie? Tymczasem książka była o czymś zupełnie innym. A o czym dokładnie? Ciężko powiedzieć, ale jeśli miałabym to brzydko opisać to wybrałabym "coachingowe brednie dla skrajnych lewicówek".
Poglądy społeczne autorki są skrajnie lewicowe - i to tak do przesady. Mi samej, jeśli chodzi o kwestie społeczne, bliżej do lewicy, niż prawicy, ale autorka to chodzący mem "Julka z Twittera". Wszystko co złe na świecie to wina białych hetero mężczyzn i kapitalizmu.
Żeby nie było, autorka próbuje przekazać też trochę sensownych treści, np. o szanowaniu własnego ciała czy granic. I to jest ogólnie spoko, ale chyba jestem za stara na język, jakim pisze do czytelników - nie podobała mi się ta narracja, w której autorka mówi "bezpośrednio do mnie", jeszcze używając takich słów jak np. "kochana".
A tak przy okazji oprawa graficzna też mi się nie podobała, za pstrokata, a grafiki są po prostu brzydkie.
Nie polecam nikomu. Podejrzewam, że głównym targetem są nastolatki, ale żadnej nastolatce bym takiej książki nie kupiła, ponieważ tę część treści, która jest wartościowa, można młodym przekazać w o wiele sensowniejszy sposób.

Kupiłam tę książkę zachęcona ochami i achami w social mediach i zawiodła mnie mocno.
Przede wszystkim po tytule spodziewałam się, że książka faktycznie będzie o pięknie - o kulturze piękna, może o tym jak przestać uważać wygląd za coś najważniejszego na świecie? Tymczasem książka była o czymś zupełnie innym. A o czym dokładnie? Ciężko powiedzieć, ale jeśli miałabym to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1445
1215

Na półkach: , ,

Ta książka już tytułem mnie zachęciła. Potem oprawą graficzną. W końcu przeczytałam…

I się zawiodłam. To miało taki potencjał! Autorka poruszyła naprawdę ważne tematy, ale zrobiła to w sposób, który zamiast dawać do myślenia, mnie wyłącznie zirytował. Zbyt wiele sprzeczności napotkałam podczas lektury. Florence Given uparcie powtarza, że mam robić co choć chcę, myśleć jak chcę, żeby zaraz potem napisać co mam robić, czego nie i jak mam myśleć. Do mnie to nie trafia.

Najbardziej jednak raziła mnie wiara we własną nieomylność instagramerki. Jej zdanie jest jedynym słusznym, niczym prawda objawiona. Trudno mi zaufać komuś dwa razy młodszemu, kto przedstawia sprawę tak, jak by przeżył już absolutnie wszystko i zjadł wszystkie rozumy. I tu na bank zostałabym oskarożona o ageizm, ale mnie się to po prostu nie klei.

Świat autorki jest bardzo czarno biały, a mój ma wiele odcieni szarości, więc tu się nie dogadamy.

Dla mnie to było wybitnie słabe, ale przeczytajcie sami. Może po prostu to książka nie dla mnie.

Ta książka już tytułem mnie zachęciła. Potem oprawą graficzną. W końcu przeczytałam…

I się zawiodłam. To miało taki potencjał! Autorka poruszyła naprawdę ważne tematy, ale zrobiła to w sposób, który zamiast dawać do myślenia, mnie wyłącznie zirytował. Zbyt wiele sprzeczności napotkałam podczas lektury. Florence Given uparcie powtarza, że mam robić co choć chcę, myśleć jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
552
134

Na półkach: , ,

Książkę poczytywałam po rozdziale, dwóch dziennie by mieć czas by zastanowić się nad treścią i rzeczywiście przemyśleć i odnieść ją do swojego życia.
Wiele rzeczy do mnie przemówiło, cześci niestety albo nie zrozumiałam, albo po prostu do mnie nie trafiły.
Uważam jednak, że ta lektura coś we mnie zmieniła i pozwoliła mi postawić kolejny mały kroczek w tę "dobrą" stronę w którą chce się kierować .

Książkę poczytywałam po rozdziale, dwóch dziennie by mieć czas by zastanowić się nad treścią i rzeczywiście przemyśleć i odnieść ją do swojego życia.
Wiele rzeczy do mnie przemówiło, cześci niestety albo nie zrozumiałam, albo po prostu do mnie nie trafiły.
Uważam jednak, że ta lektura coś we mnie zmieniła i pozwoliła mi postawić kolejny mały kroczek w tę "dobrą" stronę w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1153
939

Na półkach:

„Moje piękno, moja sprawa”, to książka, która zawiera ważny aspekt. Piękno jest pojęciem względnym, każdemu podobają się inne cechy, dobieramy partnerów według osobistych preferencji i uważam, że wygląd zewnętrzny jest ważny, jednak ważniejsze od tego, jak postrzegają nas inni, jest to, jak my postrzegamy siebie. Mamy prawo wyglądać tak, jak chcemy. Nie musimy znajdować się w sztywnych ramkach stereotypowego piękna. Możemy nie golić nóg, możemy farbować włosy na kolorowo, mieć tatuaże, kolczyki, rzucające się w oczy ciuchy, ale przede wszystkim my – kobiety, nie musimy zaspakajać męskiego ego. Albo nas ktoś akceptuje, takimi, jacy jesteśmy, albo kontakt zostaje zerwany. Wychodzę z założenia, że dopóki ktoś nie krzywdzi innych istot swoim zachowaniem, może robić to, co chce ze swoim wyglądem i życiem.

Temat książki jest ważny, oprawa graficzna przyciąga wzrok. Mamy tu twardą okładkę, dużo rysunków i kolorowych wstawek. Krótkie rozdziały sprawiają, że czyta się ją szybko. Coś mi jednak nie do końca tutaj zagrało. Styl autorki niezbyt przypadł mi do gustu i muszę przyznać, że w niektórych momentach się nudziłam. Florence Given traktuje o tym, że trzeba tępić homofonię, rasizm i inne niezdrowe zachowania, z czym się oczywiście zgadam, jednak miałam wrażenie, jakby według niej biały człowiek, zwłaszcza mężczyzna, był najgorszym złem. Feminizm feminizmem, ale nie znoszę fanatyzmu w każdej dziedzinie, również w tej.

Mam mocno mieszane uczucia co do tej książki, ponieważ tak, jak wspominam na początku: temat jest ważny, zmusza do refleksji i wzbudza emocje, ale przekaz jest według mnie powierzchowny. Miałam wrażenie, że mam do czynienia z jakże modnym w ostatnich latach coachingiem, który jest dla mnie zwykłym laniem wody i rzucaniem powielanych pokrzepiających tekstów w eter. Trudno z niej wyłapać coś wartościowego, spomiędzy tekstu, który równie dobrze mógłby być o połowę krótszy. Niczego ta pozycja nie zmieni w moim życiu, niczego nowego się nie dowiedziałam. W równie szybkim tempie, w którym ją czytałam, wymażę ją z pamięci.

Komu bym tę pozycję poleciła? Osobom, które lubią czytać życiowe poradniki. Ja wybieram ten gatunek jedynie wtedy, kiedy zaciekawi mnie temat i kiedy czuje, że jest o czymś, co dotyczy mojego życia. Tym razem tak było, jednak okazało się, że jednak ta książka nie jest dla mnie. Na koniec dodam jedynie, że wiem, jak trudną walką jest zaakceptowanie samego siebie, zwłaszcza gdy przez pół życia było się wyśmiewanym. Chciałabym by, każdy, kto otworzy usta w celu wyśmiania niepełnosprawności, rasy, przynależności religijnej i narodowej, wyglądu, płci czy też orientacji seksualnej, dwa razy zastanowił się nad tym, co chce zrobić i by przemyślał, czy jemu byłoby miło usłyszeć to, co chce powiedzieć.

„Moje piękno, moja sprawa”, to książka, która zawiera ważny aspekt. Piękno jest pojęciem względnym, każdemu podobają się inne cechy, dobieramy partnerów według osobistych preferencji i uważam, że wygląd zewnętrzny jest ważny, jednak ważniejsze od tego, jak postrzegają nas inni, jest to, jak my postrzegamy siebie. Mamy prawo wyglądać tak, jak chcemy. Nie musimy znajdować się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
935
34

Na półkach:

Autorka brzmi czasem jak Shazzer z ,,Dziennika Bridget Jones" - jest szalenie arbitralna i podejrzewam, że to może część osób zniechęcić do lektury już na starcie. A według mnie warto! Może nie ma w niej treści przełomowych, ale jest lekka, świeża, motywująca. Rozdział o zinternalizowanej mizoginii to lektura obowiązkowa, coś, co bardzo chciałabym przeczytać jako nastolatka.
Dodatkowo wydanie przecudne!

Autorka brzmi czasem jak Shazzer z ,,Dziennika Bridget Jones" - jest szalenie arbitralna i podejrzewam, że to może część osób zniechęcić do lektury już na starcie. A według mnie warto! Może nie ma w niej treści przełomowych, ale jest lekka, świeża, motywująca. Rozdział o zinternalizowanej mizoginii to lektura obowiązkowa, coś, co bardzo chciałabym przeczytać jako...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1457
1431

Na półkach: ,

Feministyczny manifest dla młodszych, ale nie tylko, bo i ja skorzystałam. Jako osoba obyta w temacie większość rzeczy już zwyczajnie wiedziałam, ale mimo wszystko dobrze było to przeczytać, czarno na białym. Standardowo, pewnie nikogo nie zdziwię, kiedy powiem, że książka jest tak o połowę za długa, że za dużo w niej coachingu i lania wody, ale da się to przeżyć, można po prostu smutne kawałki pominąć i zająć się tymi treściami, które nas interesują. Florence w przystępny sposób listuje to, jak uprzywilejowane są osoby hetero, białe i kilka innych grup, co naprawdę daje do myślenia. Mizoginia jest wszechobecna, to wie każdy, ale nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak wiele kobiety podkopuje inne kobiety, jak bardzo nie w porządku jest mówienie "nie jestem jak inne dziewczyny", tudzież traktowanie "nie jesteś jak inne dziewczyny" jako komplement, słyszałam wielokrotnie jedno i drugie i na szczęście oba zawsze napawały mnie wstrętem. Jeśli ktoś jest świadomym członkiem społeczeństwa, może sobie ugruntować pewne pojęcia i zjawiska, jak jest jeszcze nieświadomy, to z Florence się szybko i przyjemnie, ale i bezkompromisowo uświadomi. Dla nastolatek będzie idealna, porusza takie kwestie jak orientacja seksualna, że można mieć każdą, że może być płynna i guzik komukolwiek do tego, tak samo jak do depilacji, makijażu i wielu innych. Girl power!

Wyzwanie czytelnicze LC czerwiec 2022: Przeczytam książkę (nie tylko) dla dzieci (3) - Redakcja pozwoliła rozciągnąć wyzwanie na młodzież.

Feministyczny manifest dla młodszych, ale nie tylko, bo i ja skorzystałam. Jako osoba obyta w temacie większość rzeczy już zwyczajnie wiedziałam, ale mimo wszystko dobrze było to przeczytać, czarno na białym. Standardowo, pewnie nikogo nie zdziwię, kiedy powiem, że książka jest tak o połowę za długa, że za dużo w niej coachingu i lania wody, ale da się to przeżyć, można po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
215
124

Na półkach: ,

Zacznę od tego,, że dawno nie widziałam tak ładnie wydanej książki. "włam się do mózgu" zrobiło na mnie wizualnie podobne wrażenie.
"moje piękno,moja sprawa" jest bardzo potrzebna, uświadamiająca. Zmuszająca do zmiany myślenia, rozszerza perspektywe.
Moje ulubione fragmenty z książki :
Związane z płcią rolę to twór społeczny i jak najbardziej wolno nam sie w nie wpisywać, ale też możemy nie wpisywać się w nie w ogóle. Wolno nam robić co chcemy
Różne rzeczy dają moc różnym ludziom - nie ma jednego słusznego wzorca jak być kobieta. Kobiety są wielobarwnymi i złożonymi bytami
Gdy przypalapujesz się na osadzaniu innych ludzi, spytaj siebie, czy to co robią, ma na ciebie wpływ. Jeżeli nie to naucz się żyć własnym życiem
Polecam bardzo

Zacznę od tego,, że dawno nie widziałam tak ładnie wydanej książki. "włam się do mózgu" zrobiło na mnie wizualnie podobne wrażenie.
"moje piękno,moja sprawa" jest bardzo potrzebna, uświadamiająca. Zmuszająca do zmiany myślenia, rozszerza perspektywe.
Moje ulubione fragmenty z książki :
Związane z płcią rolę to twór społeczny i jak najbardziej wolno nam sie w nie wpisywać,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
446
10

Na półkach:

Miałam dużą rozterkę z oceną tej książki. I choć skłoniła mnie do refleksji i wzbudziła emocje to uważam, że nie jest to książka dobra. Autorka porusza ważne kwestie takie jak uprzedzenie rasowe/klasowe, konsekwencje dorastania w patriarchalnym społeczeństwie, zinternalizowany seksizm itp jednak robi to w sposób płytki, uproszczony i bardzo czarno-biały. Sporo spostrzeżeń jest słusznych a tematyka ważna jednak zdecydowanie za dużo tu pop psychologii, coachingowego tonu i banałów typu ,,odrzuć oczekiwania innych i odkryj prawdziwą siebie". Autorka ma też irytujący nawyk przedstawiania swoich poglądów w formie prawd objawionych i popada w bardzo dyrektywny ton. Coś co może nieść wartościowy przekaz jeśli jest w formie konta na Instagramie czy bloga, w formie książki mocno rozczarowuje. Nie warto.

Miałam dużą rozterkę z oceną tej książki. I choć skłoniła mnie do refleksji i wzbudziła emocje to uważam, że nie jest to książka dobra. Autorka porusza ważne kwestie takie jak uprzedzenie rasowe/klasowe, konsekwencje dorastania w patriarchalnym społeczeństwie, zinternalizowany seksizm itp jednak robi to w sposób płytki, uproszczony i bardzo czarno-biały. Sporo spostrzeżeń...

więcej Pokaż mimo to

avatar
83
74

Na półkach:

Piękne wydanie i treść miła dla ducha. Spędziłam z nią bardzo przyjemny weekend i podaję dalej, by wszystkie moje kobietki poczuły jej moc.

Piękne wydanie i treść miła dla ducha. Spędziłam z nią bardzo przyjemny weekend i podaję dalej, by wszystkie moje kobietki poczuły jej moc.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    167
  • Przeczytane
    62
  • Posiadam
    18
  • Teraz czytam
    6
  • Feminizm
    4
  • 2022
    4
  • Po angielsku
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Mam
    2
  • 2021
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Moje piękno, moja sprawa


Podobne książki

Przeczytaj także