Niepojętny uczeń. Wczesne opowiadania
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Slow Learner. Early Stories
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Eperons-Ostrogi
- Data wydania:
- 2022-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2007-11-01
- Data 1. wydania:
- 1985-01-01
- Liczba stron:
- 224
- Czas czytania
- 3 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366102835
- Tłumacz:
- Piotr Prachnio, Roman Vasylenko
- Tagi:
- Thomas Pynchon Entropia opowiadania slow learner
Być może wyobrażacie sobie, jakim ciosem dla ego jest lektura czegoś, co napisało się dwadzieścia lat wcześniej, nawet jeśli to anulowane czeki. Moją pierwszą reakcją po powtórnym przeczytaniu tych opowiadań było – „o mój Boże”, czemu towarzyszyły objawy fizyczne, nad którymi nie warto się rozwodzić.
Moja druga myśl dotyczyła pomysłu gruntownej przeróbki całego materiału. Te dwa impulsy wkrótce ustąpiły, a ja znalazłem się w okresie spokoju, właściwym dla średniego wieku, w którym zaczęło mi się wydawać, że wiem coś więcej o młodym pisarzu, jakim wtedy byłem. W gruncie rzeczy nie potrafię go tak po prostu wyciąć ze swojego życia. Z drugiej strony, jeśli mógłbym stanąć z nim twarzą w twarz za sprawą jakiejś jak dotąd nierozwiniętej technologii, jak przyjemnie byłoby pożyczyć mu trochę grosza albo – jeśli już o tym mowa – zabrać go na miasto, aby napić się piwa i pogadać o dawnych czasach.
Thomas Pynchon, fragment wprowadzenia
Thomas Pynchon (ur. 1937 r.)
Amerykański pisarz, czołowy twórca postmodernistyczny, laureat nagród: William Faulkner Foundation Award, The National Book Award, MacArthur Award. W latach 1960-1962 pracował w Seattle w Firmie Boeing. Wiedza tam zdobyta posłużyła mu w pracy pisarskiej. W 1962 roku zaczął podróżować miedzy Kalifornią a Meksykiem, prowadząc odosobniony, koczowniczy tryb życia. Niektórzy sądzą, ze żyje tak nadal. Konsekwentnie strzeże prywatności, nie publikuje swego wizerunku, nigdy nie udzielił tez wywiadu. Tworzy głównie powieści: V. (1963 r.),49 idzie pod młotek(The Crying of Lot 49, 1966 r.),Tęcza grawitacji (Gravity’s Rainbow, 1973 r.),Vineland (1990 r.),Mason i Dixon (Mason & Dixon, 1997 r.),Against the Day (2006 r.),Wada ukryta (Inherent Vice, 2009 r.),W sieci (Bleeding Edge, 2013 r.). Pisuje również opowiadania, eseje, recenzje książek (głównie dla „New York Timesa”),blurby i wstępy. Niepojętny uczeń to jedyna jego książka, którą opatrzył własnym Wprowadzeniem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 51
- 24
- 13
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
„Niepojętny uczeń” to druga przeczytana przez mnie książka Pynchona, słynnego pisarza-enigmy. Pierwszą, „Wadę ukrytą” wspominam dobrze - ta psychodeliczna wariacja na temat czarnego kryminału mimo narracyjnych szaleństw i miejscowych dłużyzn, była naprawdę zabawna i interesująca. Tym razem jednak Pynchon zwyczajnie mnie zmęczył.
I choć legendy krążące o jego ezoterycznej „Tęczy grawitacji”, miałem z tyłu głowy jak ostrzeżenie, to wiedziałem, że „Niepojętny uczeń” to jednak książeczka lżejszego kalibru. Ten zbiorek wczesnych opowiadań da się na szczęście czytać bez encyklopedii, ale im dalej tym dziwniej i, niestety, nudniej. Zaczyna się niewinnie i przystępnie - od klasycznej narracji („Deszcz”),potem realizm powoli załamuje się na rzecz czegoś w stylu obyczajowej freudowskiej baśni („Fale”),następnie dostajemy dość suchą prozę o cechach paraboli („Entropia”) i pastisz literatury szpiegowskiej („Pod różą”),a na koniec dość sympatyczną, ale niepotrzebnie rozdętą opowieść o bolączkach wkraczania w dorosłość („Sekretna integracja”).
Pynchon pisze w sposób biegły, ale ostentacyjnie literacki, poświęcając opowieść na rzecz popisów technicznych i pokazów (faktycznej lub pozornej) erudycji. Te zabiegi nie są jednak przeprowadzone zbyt płynnie i nagminnie odwracają uwagę od fabuły. Zresztą sam Pynchon złożył swoistą autokrytykę, którą znajdziemy w poprzedzającym te utwory, interesującym wstępie. Ostatecznie, mimo uroku wielu fragmentów, to jak dla mnie mało angażujące utwory, bardziej interesujące pod względem stylu i strategii pisarskich niż samych historii.
Inna sprawa to zaskakująco mały odzew krytyczny – kto chciałby przeczytać coś na temat „Niepojętnego ucznia” w polskiej prasie literackiej zawiedzie się srodze. Jedyne omówienie tego polskiego przekładu klasyka amerykańskiego postmodernizmu, znalazłem w „Kulturze liberalnej” (tekst pt.„Młody, zdolny, wątpiący. O wczesnych opowiadaniach Thomasa Pynchona”),ale autor (Paweł Majewski) skupił się w nim na samym słowie wstępnym autora i rozważaniach czy Pynchon faktycznie, jak deklarował, uważał te opowiadania za słabe, czy jedynie się krygował i pogrywał z czytelnikami i krytykami. Ja nie widzę w nich dotknięcia geniuszu, ale z pewnością talent, uznałem więc, że mam tu po prostu do czynienia z niepozbawioną autokrytycyzmu kokieterią.
Pozostaje mi zatem polecić „Niepojętnego uczenia” wszystkim ciekawskim i przygotowanym na ewentualną czytelniczą dezorientację, a pozostałych uprzedzić - to dość autystyczne pisarstwo. Choć, być może, wcale nie. Może zwyczajnie niepojętny ze mnie czytelnik.
„Niepojętny uczeń” to druga przeczytana przez mnie książka Pynchona, słynnego pisarza-enigmy. Pierwszą, „Wadę ukrytą” wspominam dobrze - ta psychodeliczna wariacja na temat czarnego kryminału mimo narracyjnych szaleństw i miejscowych dłużyzn, była naprawdę zabawna i interesująca. Tym razem jednak Pynchon zwyczajnie mnie zmęczył.
więcej Pokaż mimo toI choć legendy krążące o jego ezoterycznej...