Najlepiej spożyć przed… Czyli o tym, co masz na talerzu

Okładka książki Najlepiej spożyć przed… Czyli o tym, co masz na talerzu Nicola Temple
Okładka książki Najlepiej spożyć przed… Czyli o tym, co masz na talerzu
Nicola Temple Wydawnictwo: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Seria: #nauka popularnonaukowa
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
popularnonaukowa
Seria:
#nauka
Tytuł oryginału:
Best Before. The Evolution and Future of Processed Food
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Data wydania:
2021-11-25
Data 1. wyd. pol.:
2021-11-25
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788323350613
Tłumacz:
Maria Moskal
Tagi:
#popularnonaukowa
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Poznaj swoje hormony Nicola Temple, Catherine Whitlock
Ocena 7,5
Poznaj swoje h... Nicola Temple, Cath...
Okładka książki Poznaj swoje bakterie Nicola Temple, Catherine Whitlock
Ocena 7,4
Poznaj swoje b... Nicola Temple, Cath...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
24 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
519
179

Na półkach:

Tematyka książki zbliżona jest do zakresu obejmującego moje wykształcenie, dlatego czytałam ją z przyjemnością, zainteresowaniem i kilku ciekawych rzeczy się dowiedziałam. Jednak wydaje mi się, że osoby bez kierunkowego wykształcenia w pewnych fragmentach, szczególnie związanych z technologią, związkami chemicznymi czy z opisami przemian zachodzących w trakcie przetwórczym mogą poczuć lekkie "zmęczenie", ze względu na specyficzny, branżowy język i nomenklaturę. Jednak poza tymi fragmentami książka ciekawa i może rozbudzić zainteresowanie tematyką technologii żywności.

Tematyka książki zbliżona jest do zakresu obejmującego moje wykształcenie, dlatego czytałam ją z przyjemnością, zainteresowaniem i kilku ciekawych rzeczy się dowiedziałam. Jednak wydaje mi się, że osoby bez kierunkowego wykształcenia w pewnych fragmentach, szczególnie związanych z technologią, związkami chemicznymi czy z opisami przemian zachodzących w trakcie przetwórczym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
42
32

Na półkach:

Spodziewałam się czegoś innego po tytule tej książki. Autorka wnikliwie, wręcz historycznie opisuje metody przetwarzania danego produktu tj. chleba, sera itd. Każdy konkretny dział dotyczy innego produktu. Większość rzeczy przekartkowałam, bo nadają się głównie do cytowania w pracach dyplomowych. Jeśli ktoś wie jak wygląda przetwórstwo żywności za dużo nowego się nie dowie. Jednak ciekawy wątek w ostatnim rozdziale o przyszłości przetwórstwa żywności, krótki, ale ciekawy. Jakby to pociągnąć dalej... byłoby ciekawie, jednak wciąż to tylko spekulacje by pisać o tym książkę :) Niemniej jednak dobra skarbnica wiedzy dla laików.

Spodziewałam się czegoś innego po tytule tej książki. Autorka wnikliwie, wręcz historycznie opisuje metody przetwarzania danego produktu tj. chleba, sera itd. Każdy konkretny dział dotyczy innego produktu. Większość rzeczy przekartkowałam, bo nadają się głównie do cytowania w pracach dyplomowych. Jeśli ktoś wie jak wygląda przetwórstwo żywności za dużo nowego się nie dowie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
582
568

Na półkach: , , , ,

Bromatologia, czyli świat schabowego z ziemniakami

Po lekturze tej książki zostało mi więcej, niż odnotowanie nowego trudnego słowa. Nie była to jednak czytelnicza podróż, jakiej oczekiwałem. Popularne zaprezentowanie nauki o żywności (w szczególności ludzkiej pomysłowości w jej przetwórstwie),to temat rzeka wymagający nawiązań do różnych dziedzin (od ekonomii po biochemię). Trudno utrzymać w takim patchworku stabilną uwagę czytelnika i nie popaść w ogólniki czy zbytnią detaliczność dokonanego wyboru zagadnień. "Najlepiej spożyć przed ... Czyli o tym, co masz na talerzu" to z reguły przystępnie podana opowieść o historii 'interakcji człowieka z jedzeniem'. Nicola Temple, biolożka i popularyzatorka pogłębiania wiedzy o aprowizacji, zdała relację z kilku wybranych obszarów bromatologii, zachęcając czytelnika do zainteresowania się tym, co trafia do naszego żołądka.

Książka jest po części poradnikiem kulinarnych postaw (nas, jako klientów sklepów, producentów żywności, przetwórców i zwykłych głodnych szukających strawy),wzmocnionych kulturowymi uwarunkowaniami, które człowiekowi towarzyszą przez całą historię. Jest sporo informacji o biochemii procesów towarzyszących powstawaniu sera, pieczywa. Opisała autorka ciekawie pasteryzację i sterylizację (str. 42-44). W kilku miejscach dostajemy subiektywne rady, które mogą w praktyce pomóc czytelnikowi. Trochę jest o pomysłowości ludzi w przechowywaniu żywności przed wiekami i o najnowszych osiągnięciach, włącznie z nanotechnologią. Taki groch z kapustą, który nie zawsze pozwalał mi wydobyć główną myśl przyświecającą zamkniętej partii tekstu.

Przyczyny mojego malkontenctwa łagodzi jeden ciekawy wątek snuty okresowo przez całą książkę. Chodzi o kompromis. Temple bardzo dobrze oddała 'ogólnokulturowe' problemy związane z żywnością, włącznie z etycznymi dylematami. Kompromisem jest nasz wybór między wysoko przetworzonym jedzeniem i akceptowalnym 'wkładem własnym' w jego przygotowanie. Kompromisem jest bogactwo smaku i potrzeba jego bezpiecznego zachowania do czasu spożycia (głównie chodzi o warzywa i owoce). Kompromisem jest monokultura gospodarek wysoko-wyspecjalizowanych z popularnym plastikiem, jako opakowaniem i w pełni 'eko' oferta żywności wprost od producenta. Wiążą nas ograniczenia ekonomiczne, uwarunkowania populacyjne i osobiste preferencje. Wobec tak wielowymiarowego zagadnienia autorka wystąpiła w roli ciekawego rozjemcy. Nie prezentuje zideologizowanych protekcjonalnych przekonań. Namawia do czytania etykiet, unikania hasłowych hejtów i podejrzanych promocji w internecie (od 'zero cukru' po 'jedz tylko błonnik'). Nawołuje więc do kolejnego kompromisu - między stopniem zaufania do sumienności kontroli państwa nad stanem żywności a potrzebną 'zdrową' ciekawością czym się karmimy (w myśl zasady - ufaj i sprawdzaj).

"Najlepiej spożyć przed ..." stanowi zbiór ciekawych momentami tematów, które należy potraktować jako wstęp do poszerzonych poszukiwań (np. proces napylania produktów w celu ochrony przed powietrzem, dodatki w postaci aromatów, wypełniaczy i emulgatorów, ... ). Ciekawe fragmenty (chociażby ten o kiełbasie - str. 185-195) sąsiadują z niespójnymi i niejasnymi (jak w przypadku wstępu do spożywczego wykorzystania nanotechnologii - str. 253-254) . Ponieważ całość napisana jest językiem lekkim, czasem humorystycznym z solidną dawką ciekawostek (nie wiedziałem, że ilość witaminy C w warzywach tak bardzo zależy od sposobu ich krojenia),to poszukujących wstępnej lektur w tym temacie mogę 'umiarkowanie zachęcić'. Oczekujący czegoś konkretnego o żywienia, powinni poszukać może mniej eklektycznego, bardziej formalnego tekstu. To moja druga książka z serii #nauka firmowanej przez UJ. Znów trochę poniżej oczekiwań.

ŚREDNIO - 6/10

Bromatologia, czyli świat schabowego z ziemniakami

Po lekturze tej książki zostało mi więcej, niż odnotowanie nowego trudnego słowa. Nie była to jednak czytelnicza podróż, jakiej oczekiwałem. Popularne zaprezentowanie nauki o żywności (w szczególności ludzkiej pomysłowości w jej przetwórstwie),to temat rzeka wymagający nawiązań do różnych dziedzin (od ekonomii po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2656
2650

Na półkach:

"Wkład przetwarzania żywności w sukces ewolucyjny naszego gatunku sam w sobie jest fascynującym zjawiskiem..."

Spodziewałam się więcej po książce, jednak i tak okazuje się przydatnym impulsem w formułowaniu przekonań na temat przetworzonej żywności. Nicola Temple nie wpada w skrajności i jedynie słuszne stanowiska odnoście produktów przemysłu spożywczego, stara się obiektywnie podejść do poruszanych zagadnień, zachować równowagę między różnymi zagadnieniami, jak modelowania zdrowia, popularnych wzorców diet, przyjętego stylu życia, presji czasowej, wygody codzienności, rosnącej populacji, preferencji konsumenckich, biznesowych uwarunkowań, marnotrawienia żywności. Na własnym przykładzie pokazuje, w jakich obszarach warto trzymać się przyjętych zasad, a kiedy nieco odpuścić i dopuścić odstępstwa. Nie lansuje rzeczy niemożliwych do wdrożenia, czy całkowitego odrzucenia. Stawia na uświadamianie i podsuwanie argumentów, a przy tym podkreślanie, że to my, jako zwykli poszukiwacze zdrowej żywności i osoby wartościujące innowacje żywieniowe, jesteśmy w stanie, poprzez świadome wybory, wywierać presję na łańcuszek dostarczycieli.

Więcej na: https://bookendorfina.blogspot.com/2022/01/najlepiej-spozyc-przed-czyli-o-tym-co.html

"Wkład przetwarzania żywności w sukces ewolucyjny naszego gatunku sam w sobie jest fascynującym zjawiskiem..."

Spodziewałam się więcej po książce, jednak i tak okazuje się przydatnym impulsem w formułowaniu przekonań na temat przetworzonej żywności. Nicola Temple nie wpada w skrajności i jedynie słuszne stanowiska odnoście produktów przemysłu spożywczego, stara się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1174
1169

Na półkach:

Nicola Temple to biolożka, działająca na rzecz ochrony natury oraz autorka książek popularnonaukowych. Po przepracowaniu dziesięciu lat w zawodzie biologa konserwatorskiego zajęła się wyłącznie pisarstwem. Jak na razie jest autorką trzech książek, w tym pozycji pt.: „Najlepiej spożyć przed…”.

„Najlepiej spożyć przed… Czyli o tym, co masz na talerzu” to książka popularnonaukowa, która ma sprawić, że będziemy racjonalnymi konsumentami, a ocena żywności przetworzonej nie będzie stanowiła dla nas problemu. Nicola podchodzi w racjonalny sposób do opisania nam, co zawierają gotowe posiłki, jak można opóźnić psucie się warzyw i owoców, a także jakie zastosowanie w przetwórstwie jedzenia ma nanotechnologia. Możemy również dowiedzieć się, jak na ewolucję pokarmów wpłynęły interesy koncernów, innowacje, marnotrawstwo czy wojna.

Styl pisania autorki jest sam w sobie lekki i przyjemny do czytania, a język i niektóre słowa użyte w tekście, pomimo tego, że nie używamy ich w codziennym życiu, są w większości zrozumiałe. Uważam, że tematy poruszone w tej książce są ciekawe oraz dobrze opisane, a czytanie nie wymagało skupienia i działało bardzo odprężająco. Polecam „Najlepiej spożyć przed…” tym którzy nie są nadmiernymi fanami powieści z fabułą, a lubią czerpać wiedzę z książek.
E.H.
źródło: www.szkolnyklubrecenzenta.pl

Nicola Temple to biolożka, działająca na rzecz ochrony natury oraz autorka książek popularnonaukowych. Po przepracowaniu dziesięciu lat w zawodzie biologa konserwatorskiego zajęła się wyłącznie pisarstwem. Jak na razie jest autorką trzech książek, w tym pozycji pt.: „Najlepiej spożyć przed…”.

„Najlepiej spożyć przed… Czyli o tym, co masz na talerzu” to książka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1019
361

Na półkach: , , ,

Nie przepadam za noworocznymi postanowieniami, lecz w dość lakonicznym podsumowaniu ubiegłego roku wspomniałam mimochodem, że postaram się dokonywać staranniejszej selekcji wybieranych przeze mnie książek. Chciałabym, aby każda pozycja dostarczyła mi dużo satysfakcji, a rozczarowań było jak najmniej. "Najlepiej spożyć przed..." to pierwsza publikacja 2022 i jest to bardzo satysfakcjonująca lektura.

Autorka w bardzo jasny i klarowny sposób wyjaśnia, czym jest przetworzone jedzenie i dlaczego w wielu przypadkach nie taki wilk straszny, jak go malują. Jeśli lubicie wycieczki w odległe historycznie czasy, zapewne poczujecie się usatysfakcjonowani. Przyznam bowiem, że dla mnie fragmenty opisujące dietę naszych przodków stanowiły najciekawszą część tej pozycji.

Oczywiście książka poświęcona została przede wszystkim współczesnemu przemysłowi spożywczemu. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej na temat produkcji chleba, sera czy kiełbas, marnowania żywności, gotowych dań czy nadmiernego spożycia cukru, "Najlepiej spożyć przed..." wydaje się propozycją idealną, choć znajdą się zapewne czytelnicy, którzy poczują się przytłoczeni nadmiarem fachowej terminologii.

Jeżeli trafiła już w wasze ręce pozycja "Władcy jedzenia", mogę zagwarantować wam, że tym razem będziecie mieć do czynienia z innego typu literaturą. Nicola Temple, chociaż pozostaje fanką przygotowanych w domowym zaciszu potraw, nie straszy swych czytelników i nie rozpościera przed nimi postapokaliptycznych wizji, równocześnie ostrzegając przed pewnymi zagrożeniami, z jakimi niedługo przyjdzie nam się zmierzyć. Mnie osobiście taka forma komunikacji z odbiorcą jak najbardziej odpowiada.

Nie przepadam za noworocznymi postanowieniami, lecz w dość lakonicznym podsumowaniu ubiegłego roku wspomniałam mimochodem, że postaram się dokonywać staranniejszej selekcji wybieranych przeze mnie książek. Chciałabym, aby każda pozycja dostarczyła mi dużo satysfakcji, a rozczarowań było jak najmniej. "Najlepiej spożyć przed..." to pierwsza publikacja 2022 i jest to bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
90
77

Na półkach:

Nasi najbliżsi krewni (również wszystkożerni, jak my),czyli szympansy, spędzają na szukaniu pożywienia i na samym jedzeniu 37% swojego czasu. Natomiast my ludzie, przeznaczamy na to zaledwie 5% dnia. Chcemy jedzenia taniego i bezproblemowego, najlepiej jeszcze w dużych porcjach. Wcale nie musi być ono jakoś wielce pyszne. Tym samym pozwalamy producentom żywności, by składniki do jego przygotowania były gorszej jakości. Ale czy o to nam właśnie chodzi? Czy właśnie tego chcemy?

Kiedy na świecie przeważająca część ludności jest przeżarta, przepraszam: otyła i z nadwagą, ONZ podaje dane, że około 10% ludzi na świecie jest niedożywionych. Tymczasem 1/3 produkowanej żywności trafia do śmietników! Przemysł żywnościowy ma niebagatelny wpływ na naszą planetę, jak i na każdy aspekt naszego życia. Nasze codzienne wybory jedzeniowe wpływają więc na przyszłość! Każdy z nas ma znaczenie w tym łańcuszku biznesu. Warto mieć tego świadomość!

By podnieść swoją wiedzę na ten temat sięgnęłam po książkę popularnonaukową z nowej serii wydawniczej #bowiem. "Najlepiej spożyć przed..." to przegląd najważniejszych dokonań naukowych i technologicznych, które usprawniły ewolucję przetwórstwa żywności. Solenie, wędzenie, fermentacja, gotowanie, podgrzewanie, pieczenie, krojenie, rozdrabnianie, mieszanie, schładzanie, mrożenie, suszenie, liofilizowanie, konserwowanie, pasteryzowanie, blanszowanie, a nawet napromieniowanie, modyfikowanie genetyczne czy ekstruzja. To wszystko robimy z jedzeniem (lub robią to inni za nas),zanim trafi ono do naszego przewodu pokarmowego. W pierwotnych kulturach przetwarzano żywność, by pokarm uczynić jadalnym, a także by uchronić się przed zatruciem. Współcześnie przetwarza się żywność z mnóstwa powodów, między innymi:
👉 by ograniczyć marnotrawstwo,
👉 by żywność się nie psuła,
👉 by zniwelować potencjalne zatrucia i choroby,
👉 ze względów estetycznych (by jedzenie ładnie wyglądało),
👉 by produkt był dostępny przez cały rok, a nie tylko w sezonie,
👉 by można ją było przetransportować nawet na drugi koniec świata,
👉 dla większego zysku,
👉 by ulepszyć smak,
👉 by stworzyć nowy produkt lub zmodyfikować, poprawić walory znanego produktu.

I jest to spowodowane tym, że MY tego chcemy i potrzebujemy.

Przeprowadzone badania pokazują, że wraz ze wzrostem tempa życia i emancypacją kobiet, skrócił się czas na szykowanie jedzenia z 2,4 godziny w latach sześćdziesiątych do zaledwie 30 minut w roku 2011. A co za tym idzie, polubiliśmy szybkie dania dostępne niemal wszędzie- od roku 2011 do 2016 liczba fastfoodowych posiłków wzrosła o 54%!

W tej bardzo ciekawej książce przeczytać można o technologii żywienia chleba, nabiału- szczególnie serów, mięsa- szczególnie kiełbas, warzyw i owoców, cukru, dodatków do żywności, a także gotowych dań. Autorka pokazuje, opierając się na licznych badaniach, jaki wpływ ma technologia na nasze zdrowie, styl życia, jak i doznania smakowe. Czasem podważa błędne przekonania, zaskakując, ale rozprawiając się z mitem zasadnie. Uświadamia także, jak nasze potrzeby i preferencje żywieniowe wpływają na ludzkość oraz planetę. Co ważne i co szanuję, Nicola Temple nie ocenia żadnego z rozwiązań, a przedstawia je obiektywnie, opierając się na dostępnej nauce. A przy tym, czyta się to z dużym zainteresowaniem i przyjemnością 😀

"Uzbrojeni w taką wiedzę staniemy się bardziej racjonalnymi konsumentami, potrafiącymi określić, co w sferze żywności przetworzonej jest dla nas akceptowalne, a co nie. Tym samym każdy z nas będzie lepiej wyposażony do kształtowania takiej przyszłości żywności, jakiej pragnie."

Uwielbiam takie lektury 😊

Nasi najbliżsi krewni (również wszystkożerni, jak my),czyli szympansy, spędzają na szukaniu pożywienia i na samym jedzeniu 37% swojego czasu. Natomiast my ludzie, przeznaczamy na to zaledwie 5% dnia. Chcemy jedzenia taniego i bezproblemowego, najlepiej jeszcze w dużych porcjach. Wcale nie musi być ono jakoś wielce pyszne. Tym samym pozwalamy producentom żywności, by...

więcej Pokaż mimo to

avatar
129
90

Na półkach:

Książka „Najlepiej spożyć przed... czyli o tym, co masz na talerzu” została napisana w roku 2018. Autorka, Nicole Temple, pasjonuje się żywnością. Jako osoba wychowana na farmie od maleńkości obserwowała produkcję jedzenia. Jej dom przypominał mały zakład przetwórczy, w którym powstawały kiełbasy, dżemy, mrożonki, ciemne chleby i w którym starano się nie zmarnować ani grama z zebranych roślin i zabitych zwierząt. Ale nie można powiedzieć, by taki sposób żywienia ją zachwycał – bardzo zazdrościła koleżankom jadającym białe pieczywo i fast foody. Przeżywszy okres buntu skierowanego przeciw domowym specjałom, zaczęła je doceniać; obecnie sama przygotowuje chleb i wiele innych potraw, o ile oczywiście nie są zbyt czasochłonne i nie psują się szybciej niż te dostępne w sklepach.

„Zabezpieczenie żywności to jedno z największych zadań, z którymi musi się zmierzyć nasze społeczeństwo” – twierdzi autorka i starając się być obiektywna, wskazuje zarówno plusy, jak i minusy różnych metod używanych w przetwórstwie spożywczym. O większości z nich nie mamy zielonego pojęcia. Nie wiemy przecież, jak to się dzieje, że posiekana sałata nie schnie, tortiille się nie kruszą, chleby przez wiele miesięcy leżą w zamrażarkach, a potem są sprzedawane w marketach jako „świeże”.

Nicole Temple pisze o najstarszych przetworzonych pokarmach, o mięsie z hodowli komórkowej, o insulinooporności, cukrzycy, celiakii, o tym, że w Wielkiej Brytanii co roku zabija się 940 milionów zwierząt przeznaczonych na żywność, o oszukiwaniu konsumentów, o tym, jak poczesne miejsce zajmuje w naszym żywieniu cukier i że informacja „należy spożyć przed” już wkrótce może zniknąć z produktów, bo wejdą do użytku opakowania nowej generacji. W książce znalazło się też miejsce na rozważania o gotowych daniach. O dziwo, autorka wcale nie o wszystkich myśli źle. Dania te często wzbogacane są witaminami i innymi składnikami odżywczymi, które zostały utracone podczas wcześniejszej obróbki, poza tym mają mniej kalorii niż ich odpowiedniki przygotowywane w domach. Z drugiej jednak strony gotowe posiłki zawierają mnóstwo soli i substancji chemicznych, na domiar złego nigdy nie możemy być pewni, czego użyto do produkcji. Im bardziej przetworzony produkt, tym więcej możliwości oszustwa.

„Najlepiej spożyć przed...” to lektura ciekawa i potrzebna. Warto wiedzieć, co trafia do naszych żołądków, warto też uświadomić sobie, że tracimy umiejętności, od których zależy przetrwanie. Gdyby przestał istnieć przemysł odzieżowy, nie umielibyśmy uszyć sobie ubrań. Strach myśleć, co by się działo, gdyby nagle zamknięto sklepy i jadłodalnie. Przecież wiele osób kupuje gotowe pierogi czy omlety nie z powodu oszczędności czasu, ale dlatego, że nie umie ich zrobić samodzielnie.

Książka „Najlepiej spożyć przed... czyli o tym, co masz na talerzu” została napisana w roku 2018. Autorka, Nicole Temple, pasjonuje się żywnością. Jako osoba wychowana na farmie od maleńkości obserwowała produkcję jedzenia. Jej dom przypominał mały zakład przetwórczy, w którym powstawały kiełbasy, dżemy, mrożonki, ciemne chleby i w którym starano się nie zmarnować ani grama...

więcej Pokaż mimo to

avatar
226
226

Na półkach:

Wiedzieliście, że pokrojona w kostkę marchewka to żywność przetworzona? Praktycznie każda czynność, której poddajemy jedzenie, od cięcia czy siekania, spryskiwanie nanosrebrem szparagów by zachowały dłużej świeżość, aż po drukowanie pizzy na drukarkach 3D, to przetwórstwo spożywcze. Proces ten towarzyszy człowiekowi od momentu, gdy pierwszy z nas postanowił ogrzać nad ogniem trzymany w kudłatych łapach kawałek mięsa i będzie trwał tak długo, jak długo będzie istniała ludzkość, chociaż ostatnia puszka z zakonserwowaną ludzką ręką mielonką, pewnie nas „przeżyje”. Biolożka Nicola Temple zaprasza czytelnika do świata tego co mamy na talerzu, podpowiada co „najlepiej spożyć przed...”, a czego w ogóle lepiej nie spożywać.

„Najlepiej spożyć przed…” składa się z dziewięciu dość krótkich rozdziałów. Autorka prowadzi nas przez historię przetwórstwa spożywczego od zarania, po możliwą przyszłość tego co jemy. Z książki dowiadujemy się między innymi jak powstały ser i chleb, dlaczego lepiej jeść warzywa sezonowe, niż zajadać się w styczniu truskawkami, czy gotowe dania do samodzielnego odgrzania są tak straszne, jak je malują, oraz czy wszystkie konserwanty upychane przez producentów w żywność są dla nas szkodliwe. Autorka pisze lekko, nawet trudne zagadnienia, jak budowa tłuszczów nasyconych i opis skomplikowanych procesów technologicznych zachodzących podczas obróbki żywości, tłumaczy jasno i klarownie, często odwołując się do własnych doświadczeń i przedstawiając czytelnikowi własny punkt widzenia.

Bardzo podobało mi się w jak wyważony sposób pani Temple podchodzi do kontrowersyjnych tematów związanych z gotowymi daniami, używaniem konserwantów, czy poczciwego glutenu. Wyniki wielu jej obserwacji, jak na przykład porównanie składu i kaloryczności domowego spaghetti bolognese z jego gotowym, mrożonym odpowiednikiem, były dla mnie zaskakujące, chociaż na co dzień staram się świadomie dokonywać wyboru żywości, która trafia na mój talerz i uważam się za w miarę świadomego konsumenta, to po lekturze „Najlepiej spożyć przed…” inaczej patrzę na wszelkiej warzywa i owoce bio i inne produkty eko, których produkcja w ostatecznym rozrachunku niewspółmiernie bardziej obciąża środowisko naturalne.

„Najlepiej spożyć przed…” nie jest jednak pozycją bez wad. Niektóre tematy zostały opisane przez autorkę bardzo pobieżnie, inne, jak przyszłość przetwórstwa spożywczego, ogranicza się do ledwie dwóch stron tekstu. Książka skupia się głównie na Ameryce Północnej i w Wielkiej Brytanii, gdzie przepisy odnośnie konserwantów w żywności i jej przetwarzania, są mniej restrykcyjne niż w Unii Europejskiej, a kultura spożywania gotowych posiłków jest zupełnie inna niż w Polsce. Wątpię również, czy istnieje u nas chociaż jeden dom, w którym nie wekuje lub nigdy nie wekowało się słoików z przetworami na zimę.

Słowem podsumowania, jeśli spodziewacie się po tej książce sensacyjnych treści o tym, jak branża spożywcza truje konsumentów, zawiedziecie się. Jeśli jednak szukacie wyważonej lekkiej pozycji, napisanej na chłodno i obiektywnie, po lekturze której będziecie bardziej świadomi tego co jecie, co jest szkodliwe, a co, mimo medialnej nagonki, możecie jeść śmiało to „Najlepiej spożyć przed…” jest książką dla was.

Za książkę dziękuję Klubowi Recenzenta portalu nakanapie.pl

Wiedzieliście, że pokrojona w kostkę marchewka to żywność przetworzona? Praktycznie każda czynność, której poddajemy jedzenie, od cięcia czy siekania, spryskiwanie nanosrebrem szparagów by zachowały dłużej świeżość, aż po drukowanie pizzy na drukarkach 3D, to przetwórstwo spożywcze. Proces ten towarzyszy człowiekowi od momentu, gdy pierwszy z nas postanowił ogrzać nad...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1438
1438

Na półkach:

Bez jedzenia ANI RUSZ. Musimy jeść, by żyć - to oczywiste, każdy z nas je codziennie, zwyczajowo trzy posiłki. W dobie mód na żarcie, wymyślnych super diet... cóż, można się pogubić. Żywność jest przetwarzana na coraz to nowe sposoby, bardziej nowoczesne, efektowne, atrakcyjne - lecz czy my wiemy, co jemy?
Nicola Temple w swojej książce skupia się na przemyśle "jedzeniowym", zwłaszcza na technikach przetwarzania żywności. We wstępie wspomina swoje dzieciństwo, które zawsze było pełne dobrego, świeżego jedzenia, ponieważ mieszkała na farmie i warzywa, mięso, pieczywo zawsze było najlepszej jakości, ze znanego źródła, bez konserwantów. Bardzo podoba mi się to osobiste doświadczenie autorki i jej zdrowy rozsądek, bo ona naprawdę obala w tej publikacji wiele mitów.
Ludzie są skłonni uwierzyć w każdą głupotę, przykładów nie trzeba szukać daleko, bo chociażby dezorientacja w sprawie takiej jak nasza aktualna pandemia - jest ogromna. W internecie często powielane są niesprawdzone informacje i brane są za pewnik (z jakiego powodu? kto to wie...). Jeśli chodzi o jedzenie okazuje się, że sprawa ma się podobnie. Nośne hasła łatwo wpadają w nasz obszar "wiary w duchy". I mnie ta racjonalność w NAJLEPIEJ SPOŻYĆ PRZED... uderzyła przyjemnym, świeżym powiewem mądrości życiowej.
Autorka podaje garść naukowych, fachowych informacji, ale robi to bardzo inteligentnie i wplata w tekst mnóstwo przydatnych anegdot. Nigdy już nie zapomnę jednej z wersji "odkrycia" sera - fujjjjj, ale w sumie... życie. Wrażenie robi też ewolucja naszej żuchwy - a to wszystko przez dążenie do mniejszego wysiłku. Bardzo ciekawy jest rozdział o pieczywie, które uwielbiam i to uwielbienie dzielę z Nicolą Temple. Biolożka jest wszystkożerna (podobnie jak ja) i zachowała w swej pracy ZDROWY ROZSĄDEK, a to, mogę spokojnie napisać, że jest w książkach o jedzeniu rzadkością. Zazwyczaj takie publikacje pełne są jakichś ideologii, które daleko odchodzą od sedna problemu.
Uważam, że warto sięgnąć po tę książkę, ponieważ o jedzeniu warto wiedzieć więcej. Np., że krojąc pewne warzywa wytrąca się z nich sporą dawkę witaminy C. Takie i inne niezwykle ciekawe i pomocne informacje znajdziecie w NAJLEPIEJ SPOŻYĆ PRZED... Ja jestem bardzo zadowolona.
Zapamiętajmy także, że w dzisiejszych czasach ludzie są tacy INSTA, że na przygotowanie jedzenia poświęcają z biedą 20 min, a na telewizję i 5 godzin, to za mało. Myślę, że takim stylem daleko nie zajdziemy. Ograniczmy także cukier! Naprawdę nie mogę patrzeć na rodziców, którzy przekupują dzieci słodyczami i kupują i napoje słodzone w ilościach, od których mi robi się niedobrze. Cukrzyca to nie przelewki i jest to już choroba cywilizacyjna. Autorka poświęca cały rozdział białej słodyczy - cukier... ach ten cukier.
Na koniec wspomnę o świetnej okładce projektu Marty Jaszczuk, która wykorzystała reklamę Northwestern Yeast "Ladies' Home Jurnal" z 1923 roku. Wyszukałam oryginalną okładkę i w porównaniu z polski wydaniem, jest delikatnie mówiąc mało atrakcyjna. Brawo UJ!

jedzmy z głową
7/10
seria #nauka
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
bo.wiem

Bez jedzenia ANI RUSZ. Musimy jeść, by żyć - to oczywiste, każdy z nas je codziennie, zwyczajowo trzy posiłki. W dobie mód na żarcie, wymyślnych super diet... cóż, można się pogubić. Żywność jest przetwarzana na coraz to nowe sposoby, bardziej nowoczesne, efektowne, atrakcyjne - lecz czy my wiemy, co jemy?
Nicola Temple w swojej książce skupia się na przemyśle...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    109
  • Przeczytane
    30
  • Posiadam
    9
  • 2022
    5
  • 2021
    3
  • Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
    2
  • Królestwo ciekawostek
    1
  • Kategoria: literatura popularnonaukowa
    1
  • Różne
    1
  • Nauka
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Najlepiej spożyć przed… Czyli o tym, co masz na talerzu


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne