rozwińzwiń

Savoir-vivre XXI wieku. Polityka okiem prowincjusza

Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
22 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
115
115

Na półkach:

Tym razem mam dla Was bardzo ciekawą, a zarazem bardzo oryginalną pozycję. Mam na myśli książkę Michała Heppnera "Savoir - vivre XXI wieku". Znajdziemy tutaj wiele felietonów oraz zasad i porad dotyczących dobrego wychowania zebranych przez autora. A wszystkie te prace, to zebrane w jedno artykuły, które były publikowane w Powiatowej Gazecie Drawskiej w latach 2013 - 2020. W związku z tym, jest szansa, że ktoś z Was spotkał się już z tą twórczością wcześniej, a jeśli nie, to serdecznie zapraszam.
Książka przedstawia czytelnikom dobre maniery oraz określone zasady zachowania w pewnych sytuacjach. Jednak jak wiecie, każdy kraj i kultura mają swoje zasady zachowania, dlatego nie wszystko jest akceptowane w każdym państwie. W tej pozycji czytelnik bardzo dużo się uczy. Dodatkowo autor wytyka tutaj błędne zachowania polityków naszego kraju z każdej partii, nie tylko tej, obecnie znajdującej się przy władzy. Jak wiecie, każdemu człowiekowi można wytknąć jakieś złe zachowania, a politykom już w szczególności. Niektórzy z nich są przodownikami w złym zachowaniu, mimo, że reprezentują nasz kraj, czują się od nas ważniejsi, a z racji bycia "na świeczniku" powinni zachowywać się w sposób odpowiedni. W związku z tym, jedno wiem na pewno, nie zawsze warto brać z nich przykład. Osobiście, ja nigdy nie naśladowałabym zachowania naszych polityków.
W tej książce na przełomie lat 2013 - 2022 Pan Heppner wypowiada się w sposób szyderczy w stosunku do polityków i polityki. jednak robi to z ogromnym szacunkiem, tak, aby nikogo nie obrazić, czyli zgodnie z zasadami savoir - vivre. Czytelnik zauważa tutaj ironię oraz prześmiewczość czytając opisywane przez autora obserwacje dotyczące zachowań przedstawicieli naszego kraju. To wszystko jest dla czytelnika bardzo ciekawe, ponieważ Pan Michał jest bardzo dobrym obserwatorem i nic nie umknie jego uwadze. dzięki temu książka potrafi nas rozbawić do łez, a także pogrążyć w smutku. A dlaczego? Czasem po prostu chcemy tylko usiąść i zapłakać nad naszymi politycznymi przedstawicielami.
Książka jest podzielona na krótkie oraz bardzo treściwe felietony, które zawierają bardzo ważny przekaz oraz skłaniają czytelnika do przemyśleń. Nie sposób się nudzić w trakcie jej czytania. Kolejnym plusem jest przypominanie wielu rzeczy, o których czasem przeciętny Kowalski mógłby zapomnieć. Dodatkowo, nie trzeba jej czytać po kolei. Chronologia nie ma tutaj znaczenia. Jednak warto wiedzieć, że felietony są ułożone od 2013 do 2020 roku. Dzięki temu, czytelnik może pomyśleć, że jest to rodzaj pamiętnika prowadzonego przez autora, który chce nam ukazać bardzo dużo swoich spostrzeżeń, ciekawostek, a także przedstawić w pewien sposób swoje poglądy polityczne.
Ja osobiście nie mogłam się oderwać od tych felietonów. Dla mnie była to bardzo dobra pozycja, do której sięgnę na pewno jeszcze nie raz Moim zdaniem, każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, zaspokoi ciekawość. Jest to książka idealna, szczególnie dla osób, którzy potrafią patrzeć z dystansem na naszych polityków. Gorąco polecam.

Tym razem mam dla Was bardzo ciekawą, a zarazem bardzo oryginalną pozycję. Mam na myśli książkę Michała Heppnera "Savoir - vivre XXI wieku". Znajdziemy tutaj wiele felietonów oraz zasad i porad dotyczących dobrego wychowania zebranych przez autora. A wszystkie te prace, to zebrane w jedno artykuły, które były publikowane w Powiatowej Gazecie Drawskiej w latach 2013 - 2020....

więcej Pokaż mimo to

avatar
154
135

Na półkach:

Książkom z wydawnictwa AlterNatywnego nie można odmówić oryginalności. Autorzy serwują nam rozmaite scenariusze bez przewidywalnie mknącej fabuły. Savoir-vivre XXI wieku już od dłuższego czasu leżał na szczycie czytelniczej kupki wstydu, spoglądając na mnie pogardliwie oczyma gęsi w muszce.
Muszę przyznać, że długo zwlekałam i chyba gdzieś w głębi liczyłam, że pozycja sama się przeczyta.
Regularnie odstraszał mnie savoir-vivre i to nie dlatego, że uważam zasady dobrego wychowania za zbędne. Przeciwnie. Kilka, a nawet kilkanaście lat temu zobaczyłam w telewizji program, który uczył ludzi o tym jak poprawnie zachowywać się przy jedzeniu. Mało tego - jako bardzo ciekawskie dziecko postanowiłam zgłębić tajniki dobrych manier i przeczytałam książkę savoir-vivre, która stała w tamtym okresie na półce w domowej biblioteczce. Widząc więc dość grubą pozycję nie chciałam przechodzić tego po raz drugi zwłaszcza gdy od tego czasu zaczęłam zwracać uwagę, że mężczyźni przepuszczają w środkach publicznych wychodzące kobiety, choć według zasad dobrego wychowania, powinni wyjść pierwsi, a następnie im pomóc. Nie ma co jednak zagłębiać się w szczegóły, gdyż recenzowana pozycja jest zbiorem felietonów z kilkunastu lat, która dotyczy tak wielu tematów, że ciężko byłoby odnieść się tylko do jednego.

Sprawa ma się dokładnie tak samo jak w przypadku wierszy - brak bohatera, brak fabuły całościowej, ciężki orzech do zgryzienia, a przynajmniej tak mogłoby się wydawać. Felietony to krótkie utwory poruszające tematy społeczne, polityczne, oraz kulturowe. Dotyczą naszej codzienności i wciąż mimo mijających lat, są aktualne.
Przez dziewięć lat spojrzenie autora się zmienia, jednak pozostaje kilka niezmiennych rzeczy - trafne spostrzeżenia i humor pełen ironii, który sprawiał, że czytanie było przyjemnością.
Do tego w końcu trafiłam na pozycję pełną ciekawostek i informacji, które mogę wykorzystywać na co dzień. Dotyczą one poprawnej polszczyzny, błędów popełnianych przez ludzi na forum, sytuacji w kraju i na świecie. Jest to niczym spacer po historii ostatnich kilku lat, których wszyscy mogliśmy doświadczyć. Niektóre sprawy są potraktowane z przymrużeniem oka, niektóre są prztyczkiem w nos dla każdego z nas - w końcu każdy z nas popełnia błędy.

Pan Michał jest z wykształcenia nauczycielem, obecnie zajmuje się osobami niepełnosprawnymi prowadząc pracownie artystyczną, jest też bibliofilem oraz gra w zespole Still Contract, a do tego pisze ciekawe (w mojej osobistej opinii) treści. Niezwykle rzadko zdarza mi się umieszczać coś o autorach, jednak w tym wypadku uważam, że zainteresowania autora są tak zróżnicowane i warte tego, aby o nich choćby wspomnieć.

Zdaję sobie sprawę, że nie do wszystkich przemawia podobna forma pisemna, jednak mimo to jak najbardziej zachęcam do zapoznania się z nią. Być może i treściowo, i humorystycznie w pełni komuś przypasuje.

Książkom z wydawnictwa AlterNatywnego nie można odmówić oryginalności. Autorzy serwują nam rozmaite scenariusze bez przewidywalnie mknącej fabuły. Savoir-vivre XXI wieku już od dłuższego czasu leżał na szczycie czytelniczej kupki wstydu, spoglądając na mnie pogardliwie oczyma gęsi w muszce.
Muszę przyznać, że długo zwlekałam i chyba gdzieś w głębi liczyłam, że pozycja sama...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1455
1094

Na półkach: , ,

Choć wszelkie antologie i inne zbiory czy to opowiadań, czy to innych tworów raczej nie znajdują się na mojej liście najczęstszych wyborów, to jednak książka Michała Heppnera z jakiegoś powodu wzbudziła moje ogromne zainteresowanie. Trzeba również zaznaczyć, iż z polityką raczej się mijam, choć staram się orientować w tym, co się dookoła dzieje. Kiedy więc otrzymałam od wydawnictwa propozycję zrecenzowania tej pozycji, coś w mojej głowie powiedziało mi “przeczytaj to”. Jakże mogłabym odmówić? W taki oto sposób książka trafiła w moje ręce, a ja dzisiaj mogę opowiedzieć Wam o niej kilka słów więcej.

Michał Heppner jest felietonistą, a jego teksty regularnie ukazywały się na łamach Powiatowej Gazety Drawskiej. W swoich tekstach autor odwoływał się do rzeczy aktualnych, komentował liczne wpadki (głównie językowe) osób publicznych, a także opisywał swoje własne przeżycia. Książka może stanowić również pewnego rodzaju kronikę przeszłych zdarzeń, których byliśmy świadkami.

Może zacznę od tego, że pozycję tę czytałam dość długo, jednak okazała się ona lekturą przyjemną. Autor ma bardzo lekkie pióro, co w przypadku felietonów i innych tekstów publicystycznych jest, uważam, niezwykle ważne. Choć każdy z tekstów jest dosyć krótki i nie zajmuje więcej niż dwie strony, to jednak na swój sposób każdy z nich wyczerpywał omawiany temat. Krótko, zwięźle i na temat – czyli teksty niemalże idealne.

Muszę się również przyznać do tego, iż w książce tej znalazło się całkiem sporo moich znaczników. Jakoś tak ciekawie wyszło podczas lektury, że zaznaczałam sobie ciekawe, zaskakujące lub po prostu przypominające coś fragmenty, by w przyszłości sobie do nich wrócić. Domyślam się, że nie wszyscy są w stanie to zrozumieć (a już na pewno istnieje pewna grupa ludzi, którzy uważają, że wszelkie zaznaczanie czegokolwiek w książkach to głupota) i co więcej, ja sama jeszcze do niedawna tego nie rozumiałam, a teraz proszę - sama odczuwam taką potrzebę. Dlatego też na tym przykładzie można wnioskować, iż książka ta jest rzeczywiście ciekawa i kieruje naszą uwagę na elementy, na które wcześniej nie zwracaliśmy uwagi.

Nie wiem do końca, co mogłabym tutaj jeszcze napisać. Ta książka to rzeczywiście pozycja, w której znajduje się sporo opisów poszczególnych elementów savoir-vivre’u, ale można ją również traktować po prostu jako utwór literacki, który ma za zadanie uprzyjemnić nam czas wolny, a przy okazji czegoś nauczyć lub o czymś przypomnieć. Jak pisałam wyżej, lektura tej pozycji przebiegała mi dosyć długo, jednak nie ze względu na to, że jest ona zła. Po prostu potrzebowałam więcej czasu na przemyślenie opisywanych kwestii, a to z kolei przyniosło mi same korzyści i pozytywne odczucia względem książki.

Savoir-vivre XXI wieku. Polityka okiem prowincjusza to pozycja zdecydowanie dla tych, którzy lubią wszelkie antologie, publicystykę, politykę oraz komentarze do tego, co się dzieje dookoła nas. Jestem pod dużym wrażeniem jakości tej pozycji i szalenie cieszę się, iż miałam szansę ją poznać. Tym samym mam nadzieję, że choć odrobinę kogoś z Was zachęciłam do sięgnięcia po ten tytuł.

Choć wszelkie antologie i inne zbiory czy to opowiadań, czy to innych tworów raczej nie znajdują się na mojej liście najczęstszych wyborów, to jednak książka Michała Heppnera z jakiegoś powodu wzbudziła moje ogromne zainteresowanie. Trzeba również zaznaczyć, iż z polityką raczej się mijam, choć staram się orientować w tym, co się dookoła dzieje. Kiedy więc otrzymałam od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
869
866

Na półkach: ,

„Powiedz mi, a zapomnę, pokaż mi, a zapamiętam, pozwól mi zrobić, a zrozumiem”.
Mam w ręce coś niebywałego i oryginalnego. Lektura niecodzienna i osobliwa. Oto SAVOIR-VIVRE XXI WIEKU w przekazie Michała Heppnera. Autor serwuje nam liczny zbiór felietonów, porad i zasad dobrego zachowania. Nie jest to dzieło naukowe, bez obaw. To zebrane w jedno wydanie dzieła autora publikowane w latach 2013 – 2020 na łamach Powiatowej Gazety Drawskiej. Kto lubił czytać gazety, być może miał okazję się z nimi zetknąć. A jeżeli to zupełna nowość, to teraz jest czas, aby delektować się nimi spokojnie i w swoim tempie.
Savoir-vivre to zbiór dobrych manier i kanonów zachowania w określonych sytuacjach i okolicznościach. Oczywiście każda kultura ma swój odrębny zbiór i nie każde zachowanie akceptowane u nas, może być za takie uznane pod inną szerokością geograficzną. Ale autor nie tylko nas poucza i strofuje, ile wskazuje i wytyka zachowania naszych polityków, z każdej partii, czy to będącej u władzy czy w opozycji. Prawie każdemu politykowi można coś wytknąć, ale są też tacy, którzy wiodą prym w tej dziedzinie. A naprawdę, to oni są na szczytach, czują się ważniejsi od nas, i to ich bycie na świeczniku, zobowiązuje do stonowanych zachowań. Ale czy tak jest zawsze? Czy możemy brać przykład z naszej klasy politycznej? Ja bym się bała …
Na przestrzeni tych kilku lat autor szydzi z polityki i polityków, ale z szacunkiem i w bardzo dostojny sposób, z zachowaniem zasad savoir-vivre. Lekka ironia i prześmiewczość przebija się z jego wieloletnich obserwacji zachowań uczestników krajowej sceny politycznej. Jest ciekawie i kolorowo, tym bardziej, że Michu ma sokoli wzrok i nic nie ujdzie jego uwadze. Oj nic. Wszystko dojrzy, wszystko usłyszy i szybko nam doniesie. Wrażenia z pierwszej ręki bawią nas i rozśmieszają, ale nie zawsze, czasami smutek człowieka ogarnia, jaką to mamy klasę polityczną. Klasę? To chyba za wielkie słowo …
Felietony są krótki i treściwe, każdy niesie ogromny przekaz i materiał do przemyśleń. Nie sposób się przy nich nudzić, tym którzy mają zbyt krótką pamięć, autor ją odświeży i odpowiednio ubarwi. Można otworzyć na dowolnej stronie i czytać bez zachowania chronologii, to w niczym nie przeszkadza. Tylko należy pamiętać, że utwory są ułożone według lat, począwszy od roku 2013.
Można odnieść wrażenie, że ta lektura to również rodzaj pamiętnika prowadzonego przez autora, wiele ciekawostek, spostrzeżeń i własnych racji autor nam odsłania. Możemy śmiało poznać jego poglądy polityczne i stosunek do władzy, niezależnie, kto w danej chwili nami rządzi.
Od tych opowiastek nie można się oderwać. Jeszcze jedna, jeszcze jedna, i już jesteśmy w kolejnym roku. Satysfakcja gwarantowana, nawet dla najbardziej wytrawnego odbiorcy. Jestem pewna, że każdy w niej znajdzie coś dla siebie, dla zaspokojenia swojej ciekawości. A jak jeszcze czytelnik potrafi z przymrużeniem oka spojrzeć na polityków, to zabawa będzie przednia. Polecam, idealna na piękne majowe dni. Wzruszy i rozbawi.

„Powiedz mi, a zapomnę, pokaż mi, a zapamiętam, pozwól mi zrobić, a zrozumiem”.
Mam w ręce coś niebywałego i oryginalnego. Lektura niecodzienna i osobliwa. Oto SAVOIR-VIVRE XXI WIEKU w przekazie Michała Heppnera. Autor serwuje nam liczny zbiór felietonów, porad i zasad dobrego zachowania. Nie jest to dzieło naukowe, bez obaw. To zebrane w jedno wydanie dzieła autora...

więcej Pokaż mimo to

avatar
85
85

Na półkach: , , ,

Hej🌷

Nie pamiętam, kiedy ostatnim razem czytałam gazetę. Jasne, zdarzało mi się podebrać dziadkowi z szafki Angorę, gdy byłam jeszcze w gimnazjum, ale nie po to, żeby poznać bliżej rozważania polityków ówcześnie piszących na łamach tej gazety, tylko w celu oglądania satyrycznych rysunków. Jakoś nie ciągnęło mnie do czytania felietonów. W połowie przez to, że wcześniej nic nie rozumiałam z ich przekazu, a w drugiej połowie dlatego, iż moje doświadczenia z podobnymi utworami były…różne. Jednak gdy dostałam propozycję przeczytania „Savoir-vivre XXI wieku”, zgodziłam się bez wahania – trzeba poszerzać horyzonty. Dziś z przyjemnością stwierdzam, że to była bardzo dobra decyzja. Michał Heppner ma ostry umysł, bystre oko i świetny język.

Na dobrą sprawę mam same pozytywne rzeczy do powiedzenia o recenzowanej książce, co bardzo mnie cieszy. „Savoir-vivre XXI wieku” jest jak rzeka. Czytasz, ale na dobrą sprawę w ogóle nie czujesz tego, że właśnie to robisz – nurt utworów porywa. W głowie pojawiają się obrazy, emocje dają o sobie znać, widzisz przed oczami osobę, która opowiada o swoich odczuciach, jednak zupełnie zapominasz, że właśnie trzymasz w rękach książkę. Przez krótkie teksty po prostu się płynie i z każdym następnym chce się więcej – można wciągnąć się jak w dobrą powieść. Co ciekawego autor poruszy tym razem? Co przykuło jego uwagę? Czym zechce się podzielić?

Cieszę się niezmiernie, że felietony zostały zebrane i zamknięte w jednej książce. Ja akurat nie mam we krwi czytania gazet – od mojego ostatniego zakupu Bravo minęło już sporo czasu.

Osoby o różnych poglądach religijnych i politycznych zapewne mogłyby kłócić się o to, na ile „mądre” są przedstawiane „mądrości”. Dla mnie akurat na każdym polu odnotowywałam kolejne zielone haczyki. Nie przeczę, że to na pewno jeden z powodów, przez które tak gładko szło mi czytanie – miałam wrażenie, że autor ubrał moje frustracje w swoje słowa i zrobił to w świetny sposób. Można się zgadzać ze stanowiskiem autora lub nie, jednak nie można odmówić mu tego, że ma wiele trafnych spostrzeżeń.

Podoba mi się konstrukcja książki – felietony są krótkie, ale zostają w głowie na długo. Fascynuje mnie to, że można otworzyć zbiór na dowolnej stronie i po prostu zacząć jeden z utworów, aby zobaczyć, co przyniesie przeczytanie felietonu w danym dniu i jak będzie się na niego spoglądać za tydzień czy miesiąc.

Miałam wrażenie, że pomimo mocno zaznaczonych przekonań autora, teksty zapraszały do dyskusji. Zbiór felietonów Michała Heppnera to angażująca i przyjemna lektura – jest to pokarm dla umysłu podany w lekkim (a jednocześnie treściwym) wydaniu.

Ubranie w słowa swoich odczuć jest bardzo trudne – szczerze podziwiam osoby, które mogą to zrobić w tak gładki i ciekawy sposób jak Michał Heppner. Trafne spostrzeżenia mieszają się z komentarzami odnoszącymi się do wydarzeń politycznych z danego okresu (od 2013 do 2020) i genialną prozą. Niekiedy książka przybierała nieco autobiograficzny wydźwięk – może nawet bardziej stawała się czymś w rodzaju pamiętnika, gdy autor wspominał wydarzenia ze swojego życia. Michał Heppner ma świetną znajomość języka polskiego i niejednokrotnie wskazuje na swego rodzaju „idiotyzmy” – te nowo generowane przez polityków i te istniejące od dawna.

Jeśli chodzi o sam savoir-vivre… temat przewija się przez felietony – w jednych jest bardziej zaznaczony, a w innych widać go nieco mniej. Autor zwraca uwagę na błędy popełniane przez zwykłych ludzi i tych będących u władzy. Ci drudzy z wymienionych teoretycznie powinni świecić przykładem – choćby tylko dlatego, że są reprezentantami pewnej części społeczeństwa, dla niektórych są autorytetem, a jak to zostało ujęte w pewnym artykule mówiącym o powodach, dla których warto mówić poprawnie „między kulturą języka człowieka a jego kulturą duchową można postawić znak równości”.

Nie będę rozprawiać o kulturze polityków, bo chyba nie ma już rzeczy, która nie byłaby powiedziana wcześniej – czy też umiejętnie przedstawiona w felietonach. Stwierdzę natomiast, że warto sięgnąć po „Savoir-vivre XXI wieku” – książka zwraca uwagę na ważne aspekty związane z kulturą, językiem, wychowaniem i manierami. Unaocznia pewne kwestie, ale przy tym jest lekka i wciągająca.

„Sztuka życia” to coś, co w mniejszym/większym stopniu dotyka każdego z nas. Nikt nie jest święty, toteż każdemu zdarzy się popełnić błąd. Sama nieustannie nad sobą pracuję, ale język polski wciąż zaskakuje mnie na nowo. Nie idzie z nim wygrać. Pogodziłam się ze swoją porażką. Czasami ważna jest świadomość i starania – to już naprawdę coś.

Pierwsze co, gdy zobaczyłam okładkę, to pomyślałam o słowach Mikołaja Reja „iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają”. Okładka przyciąga wzrok – jest zwyczajnie ładna i ciekawa.

Cóż rzec? Polecam sięgnąć po „Savoir-vivre XXI wieku” – Michał Heppner jest naprawdę dobrym felietonistą. Pozwolę sobie powtórzyć: ma ostry umysł, bystre oko i świetny język. Felietony połyka się jeden po drugim – krótka, a jednak wnikliwa analiza pewnych wydarzeń, genialna proza i nuta satyry. Cieszę się, że dzieła autora zostały wydane w formie książki – na pewno będę do nich wracać.

Moja ocena 10/10

Hej🌷

Nie pamiętam, kiedy ostatnim razem czytałam gazetę. Jasne, zdarzało mi się podebrać dziadkowi z szafki Angorę, gdy byłam jeszcze w gimnazjum, ale nie po to, żeby poznać bliżej rozważania polityków ówcześnie piszących na łamach tej gazety, tylko w celu oglądania satyrycznych rysunków. Jakoś nie ciągnęło mnie do czytania felietonów. W połowie przez to, że wcześniej nic...

więcej Pokaż mimo to

avatar
367
167

Na półkach: ,

Książka Michała Heppnera to zbiór krótkich felietonów, esejów, które pisał od 2013 roku. Czytając je, nie pamiętałam, że mają już tyle lat. Tematy są wciąż aktualne, a ludzie(w szczególności politycy) nic się nie zmieniają. Wszystko, co było kiedyś, jest także dziś. To, co miało się poprawić dzięki technice, chyba wyszło nam na gorsze. Autor krótko i trafnie punktuje nasze ludzkie przywary.

Wspomina stare, dobre czasy, kiedy każde dziecko mówiło nauczycielowi dzień dobry. W lato wszystkie dzieci wychodziły na dwór i nie chciały wracać do domu. Dziś jest inaczej, nie muszę wspominać jak. Pisarz ma dobry warsztat, ciekawy i cięty język.

Polecam serdecznie tę książkę, bo można wiele ciekawych rzeczy się z niej dowiedzieć, nauczyć i powspominać.

Książka Michała Heppnera to zbiór krótkich felietonów, esejów, które pisał od 2013 roku. Czytając je, nie pamiętałam, że mają już tyle lat. Tematy są wciąż aktualne, a ludzie(w szczególności politycy) nic się nie zmieniają. Wszystko, co było kiedyś, jest także dziś. To, co miało się poprawić dzięki technice, chyba wyszło nam na gorsze. Autor krótko i trafnie punktuje nasze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
329
320

Na półkach:

"Do dobrych obyczajów, jak sądzę, należy także rzeczowe odpowiadanie na zadane pytania. Tej umiejętności nie posiadło wielu polityków."

Autor oddał w nasze ręce zbiór felietonów, opis zasad zachowywania się w różnych okolicznościach, które obserwujemy i jesteśmy świadkami każdego dnia. Na wstępie warto przypomnieć sobie definicję wyrażenia savoir-vivre.

Savoir-vivre to zbiór dobrych manier i zasad obowiązujących w danej kulturze i szerokości geograficznej. Co ciekawe, to co w jednym kraju może okazać się wskazane i będzie budzić podziw w innym może być wytykane. Warto zatem znać odpowiednią etykietę w danym miejscu, jeśli zależy nam na tym, aby dobrze w nim wypaść. Do niedawna savoir-vivre kojarzył nam się z odpowiednimi manierami przy stole. W ciągu ostatnich lat pojęcie to jednak nabrało wielu innych znaczeń. W dzisiejszych czasach w odniesieniu do różnych kontekstów wyróżniamy między innymi savoir-vivre internetowy, polityczny, czy biznesowy.*

Książka została podzielona na osiem rozdziałów. Od 2013 roku do 2020. Poznamy bliżej takie pojęcia jak: kłamstwo, propaganda, sąsiedzi, dyplomacja, deklaracja, gafa, akty prawne, uchodźca czy obłuda i etyka. Autor przytacza nam różne zachowania, które obowiązywały kiedyś, a dzisiaj prawie nikt o nich nie pamięta, bądź nie ma zamiaru ich stosować. Książkę czyta się jak pamiętnik, poznajemy przemyślenia autora na dany temat i sami się zagłębiamy w analizę słów Heppnera. Jak wiele osób, zna definicję savoir-vivre? Uważam, że jeśli znałoby ją znacznie więcej, to również znacznie więcej osób postępowałoby zgodnie z obowiązującymi zasadami, manierami. Są jednak grupy ludzi, od których wręcz wymagamy nienagannego zachowania, np. politycy, którzy powinni dawać przykład nad przykładami, ale jakoś większości z tym nie po drodze. Co do okładki… Gęś i muszka kojarzą mi się z dwoma politykami. Nie wymawiam ich nazwisk na głos, ale zapewne też skojarzycie, o kogo może chodzić. Książka pełni świetną funkcję, abyśmy sami wskazali na siebie palcem i zastanowili się nad swoimi działaniami i własnym savoir-vivre, zanim wytkniemy komuś innemu błędy.

"Na pytanie dziennikarza: „Jaki macie koronny dowód na poparcie swojej tezy, że Ziemia jest płaska?” padła jakże zwięzła odpowiedź: „Przecież to ku…a widać!”."

https://zaczytanyksiazkoholik.pl/recenzje/wiesz-jak-zyc-savoir-vivre-xxi-wieku-polityka-okiem-prowincjusza-michal-michu-heppner/

"Do dobrych obyczajów, jak sądzę, należy także rzeczowe odpowiadanie na zadane pytania. Tej umiejętności nie posiadło wielu polityków."

Autor oddał w nasze ręce zbiór felietonów, opis zasad zachowywania się w różnych okolicznościach, które obserwujemy i jesteśmy świadkami każdego dnia. Na wstępie warto przypomnieć sobie definicję wyrażenia savoir-vivre.

Savoir-vivre to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
554
540

Na półkach:

"Ranking Obciachu
1. Robienie "dzióbka" (buziaka) na zdjęciach publikowanych na portalach społecznościowych.
2. Chodzenie w przeciwsłonecznych okularach wieczorem w lokalu.
3. Bardzo głośne rozmowy przez telefon w miejscach publicznych (moim zdaniem za nisko).
4. Wysyłanie "zaproszeń" do zagrania w komputerowe gierki.
5. Noszenie okularów słonecznych na głowie, ale nie na oczach (szkła z tyłu głowy)."
Zbiór krótkich, napisanych lekkim językiem felietonów publikowanych w "Powiatowej Gazecie Drawskiej" przez Michała MICHA Heppnera, to jedna z tych pozycji, która idealnie nadaje się nie tyle do zaczytania, ile podczytywania pomiędzy innymi książkami.
Wciągające, czasami prześmiewcze, czasami traktowane z całkowitą powagą publikacje, uwypuklają zachowania polityków i błędy jakie popełniają, a które w większym lub mniejszym stopniu świadczą o ich kulturze lub jej elementarnym braku. Jednocześnie to cenna lekcja dla czytelnika by dostrzegł gafy w własnym postępowaniu.
Może nie nie jest to wybitna lektura, lecz z całą pewnością błyskotliwa.

"Ranking Obciachu
1. Robienie "dzióbka" (buziaka) na zdjęciach publikowanych na portalach społecznościowych.
2. Chodzenie w przeciwsłonecznych okularach wieczorem w lokalu.
3. Bardzo głośne rozmowy przez telefon w miejscach publicznych (moim zdaniem za nisko).
4. Wysyłanie "zaproszeń" do zagrania w komputerowe gierki.
5. Noszenie okularów słonecznych na głowie, ale nie na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1677
1676

Na półkach: ,

Przyznam, że książka dość niezwykła, gdyż każdy jej rozdział przeznaczony jest na inne lata. Począwszy od roku 2013 kończąc na maju 2020 roku. Rozpoczyna się dość niewinnie, gdyż autor chce nam pokazać jak powinniśmy postępować, by nikt w naszym towarzystwie nie poczuł się źle. Dodaje również, że kiedyś obowiązywały zupełnie inne zasady kulturalnej konsumpcji niż teraz. Zastosowanie ich w niewłaściwy sposób mogłoby okazać się obraźliwe. Jednak są to rzeczy do których tak naprawdę garstka ludzi przykłada wagę. Lecz ta garstka istnieje i pasowałoby umieć się jakoś porozumieć, czy też dogadać.
Każdy rozdział zawiera kilka felietonów z życia autora naprawdę bardzo trafnych. Czyta się jak pamiętnik. Opowiada o rodzinnych zasadach przy stole, tradycjach i kar, jakie były stosowane gdy ich nie przestrzegano. Sama pamiętam, że do dziesiątego roku życia nie mogłam siedzieć przy stole z dorosłymi. Niemal każdy niepełnoletni gość musiał przebywać z dziećmi. Nie były to dobre czasy...
W kolejnych rozdziałach autor przytacza sprawy wykształceń lekarskich i paragrafów, które powinni znać, lecz niewielu się do tego stosuje. Wyraził swoją opinię o politykach, którym daleko do kulturalnego zachowania bez względu na to, czy byli przed kamerami, czy nie. Z zasłyszenia opisał nam sytuację, gdzie pewna osoba wyrażała się o kulturze naszego narodu. Stwierdziła bowiem, że w XXI wieku nie obowiązują już dobre maniery, a co za tym idzie, przepuszczanie kogoś pierwszego przez próg. Według tej osoby trzeba być bezpośrednim, spontanicznym i naturalnym. Jak sadzicie, czy autor wyraził tu swoją aprobatę?
A wy jak sądzicie, jak się mają życzliwe rady do stosowania ich w życiu codziennym? Zapewne wielu ich wysłucha, bo wypada, ale i tak zrobią po swojemu. Czy to zatem źle, że człowiek słucha siebie, a nie kogoś?
Powiem wam, że naprawdę nie spodziewałam się tak dobrej lektury. Niby to były felietony, jednak tak lekko i naturalnie opisane, jakbym słuchała opowieści mojej babci. Są mądre i ponadczasowe. JA JESTEM NIĄ ZACHWYCONA!

Przyznam, że książka dość niezwykła, gdyż każdy jej rozdział przeznaczony jest na inne lata. Począwszy od roku 2013 kończąc na maju 2020 roku. Rozpoczyna się dość niewinnie, gdyż autor chce nam pokazać jak powinniśmy postępować, by nikt w naszym towarzystwie nie poczuł się źle. Dodaje również, że kiedyś obowiązywały zupełnie inne zasady kulturalnej konsumpcji niż teraz....

więcej Pokaż mimo to

avatar
878
760

Na półkach:

Przyznam szczerze, że biorąc do ręki tę lekturę nie byłam pewna czego tak właściwie mogę się po niej spodziewać, ale nie ukrywam, że jej treść mnie nie zawiodła, a momentami nawet bardzo rozbawiła.
Jestem świadoma tego, że chociaż nie wiem jak bardzo bym się starała popełniam gafy, nie wiem, czy znam kogoś kto ich nie popełnia. Jedni robią to świadomie, wówczas jest to odbierane jako żart, a inni nieświadomie. Ale uważam, że osoby publiczne (tu mam na myśli głównie polityków i dziennikarzy) powinny baczniej zwracać uwagę na to co, gdzie i do kogo mówią, bo tego wymaga od nich społeczeństwo.
Autor chwilami prześmiewczo, a czasami bardzo poważnie zwraca uwagę na zachowania naszych polityków ironicznie przytaczając ich błędy językowe czy te, które świadczą o ich kulturze, albo raczej o braku kultury.
Przyznam szczerze, że nigdy nie przepadałam za debatami politycznymi, czy rozmowami polityków, którzy często mówią nie wiadomo do kogo, ponieważ jak przy stole, czy w pomieszczeniu znajduje się na przykład pięć osób, to potrafią mówić wszystkie jednocześnie, i kto wówczas jest słuchaczem?
Zawsze wydawało mi się, że aby zostać wybranym do sejmu, senatu czy na jakiekolwiek inne stanowisko publiczne taki kandydat przede wszystkim powinien pokazać się od strony kulturalnej i językowej. Niestety nie jeden raz przekonaliśmy się o tym, że z kulturą nasi politycy nie mają wiele wspólnego, a często charakteryzują się iście patologicznym słownictwem.
Wiem, że zdarzy się mi popełnić pleonazm (wyrażenie składające się z dwóch bądź więcej wyrazów znaczących to samo, lub prawie to samo),mówiąc czasami coś szybko, lub chcąc szybko coś komuś przekazać, ale potrafię za to przeprosić i przyznać się do tego, że nie posłużyłam się poprawną polszczyzną. Nie uważam, aby wspomnienie pleonazmu nie należało do tematu savoir-vivre, ponieważ to znajomość zwyczajów i form towarzyskich pomaga nam wysławiać się poprawnie i świadczy o naszej kulturze i dobrym wychowaniu.
Jak wielu polityków nawet nie zna tego słowa, nie mówiąc już o kaleczeniu języka polskiego, które często jest przykre dla słuchaczy. Niestety w języku codziennym co rusz używane są takie określenia „masło maślane” i nie zawsze osoba mówiąca zdaje sobie z tego sprawę, a może tylko nie zastanawia się nad tym co mówi.
Nie wszyscy zwracają uwagę na to, jak wysławiają się osoby, które reprezentują nas, zwykłych szarych ludzi, którzy na co dzień nie chodzą może w garsonkach i garniturach, ale potrafią powiedzieć: „proszę”, „przepraszam”, „dziękuję”.
Autor w książce podkreśla również, że nie zawsze pamiętamy o tym savoir-vivre podczas przedstawiania czy witania się z kimś. A przecież od lat obowiązuje kilka żelaznych zasad.
Myślę, że jeśli chodzi o wysławianie się, warto przypomnieć sobie kilka zwrotów, których raczej nie powinniśmy używać. Autor wspomniał w swojej książce sytuację, kiedy ustępująca pani premier w jednym z ostatnich swoich wystąpień, użyła określenia „tylko i wyłącznie” aż osiem razy (dokładnie policzył) w pięciominutowym przemówieniu.
Ciekawym tematem poruszonym w książce są również znaczenia różnych powiedzonek, których używamy, ale nie koniecznie wiemy skąd się wzięły i jakie mają znaczenie. Dla przykładu powiem: „dobry żart tymfa wart”, czy wszyscy wypowiadający te słowa wiedzą czym ten ów tymf był? I dlaczego dobry żart jest jego wart? Odsyłam do książki, autor pięknie nam to wytłumaczył, to i jeszcze wiele innych powiedzonek używanych powszechnie.
I tak na zakończenie, ciekawa jestem ilu moich znajomych wie skąd się wzięło określenie savoir-vivre? Przyznam szczerze, że ja nie wiedziałam, chociaż domyślałam się, że pochodzi z języka francuskiego. Savoir znaczy wiedzieć, vivre znaczy żyć, stąd savoir-vivre można przetłumaczyć jako „wiedzieć jak żyć” lub „sztuka życia”, a dokładniej jako znajomość dobrych obyczajów, form towarzyskich, reguł grzecznościowych.
Polecam tę książkę i jako świetną rozrywkę i jako coś w rodzaju lekcji, ponieważ często słysząc czy widząc popełniane błędy u innych zastanawiamy się nad tymi, które możemy popełnić sami.
Daleko mi do polityki, może właśnie dlatego, że zachowania naszych polityków, z panem prezydentem na czele, często bardzo odbiegają od tego czym kierują się zasady savoir-vivre. A przecież oni powinni być dla nas przykładem. Ja jednak za takie przykłady, dziękuję.
Myślę, że kto sięgnie po tę książkę, nie będzie mógł jej odłożyć na dłuższy czas, ponieważ krótkie i bardzo ciekawie napisane felietony wciągną go jak magnes.

Przyznam szczerze, że biorąc do ręki tę lekturę nie byłam pewna czego tak właściwie mogę się po niej spodziewać, ale nie ukrywam, że jej treść mnie nie zawiodła, a momentami nawet bardzo rozbawiła.
Jestem świadoma tego, że chociaż nie wiem jak bardzo bym się starała popełniam gafy, nie wiem, czy znam kogoś kto ich nie popełnia. Jedni robią to świadomie, wówczas jest to...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    23
  • Chcę przeczytać
    10
  • Posiadam
    6
  • Ulubione
    1
  • Egzemplarz recenzencki
    1
  • Od wydawcy/autora
    1
  • Publicystyka i eseje
    1
  • Brak w bibliotece
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Savoir-vivre XXI wieku. Polityka okiem prowincjusza


Podobne książki

Przeczytaj także