Ależ to było przyjemne, ciekawe wizualnie, rysunki przypominały te rysowane przez ludzkich przodków na ścianach, były proste, ale idealnie pasowały do tej historii.

Naprawdę warto

Ależ to było przyjemne, ciekawe wizualnie, rysunki przypominały te rysowane przez ludzkich przodków na ścianach, były proste, ale idealnie pasowały do tej historii.

Naprawdę warto

Ile słów potrzeba, by wyrazić bezsensowność wojny, dramat jednostki czy pryncypialność władcy? Okazuje się, że niewiele. Tom Gauld używając minimalnej ilości słów połączonych z prostą, wręcz surową kreską swoich obrazów tworzy komiks, który poleca nawet noblistka, Olga Tokarczuk. To niezwykła historia olbrzyma, który znalazł się między bezlitosnymi kołami machiny wojennej. Czy szkolna interpretacja tej przypowieści jest jedyną możliwą? Przekonajcie się, sięgając po ten komiks. Kupcie dzieciakom! Każda historia ma dwie strony medalu, ta jest ponadczasowa, pouczająca, dająca do myślenia.

IG @angelkubrick

Ile słów potrzeba, by wyrazić bezsensowność wojny, dramat jednostki czy pryncypialność władcy? Okazuje się, że niewiele. Tom Gauld używając minimalnej ilości słów połączonych z prostą, wręcz surową kreską swoich obrazów tworzy komiks, który poleca nawet noblistka, Olga Tokarczuk. To niezwykła historia olbrzyma, który znalazł się między bezlitosnymi kołami machiny wojennej....

Po komiks polecany przez samą Olgę Tokarczuk w końcu musiałem sięgnąć. W trakcie krótkiej lektury zdążyłem się kilkukrotnie uśmiechnąć i solidnie wzruszyć. Dzieło traktuję jako krytykę fanatyzmu religijnego, wojny i jej bezsensowności. W końcu umiera niewinna jednostka, która na smierć nijak nie zasłużyła. Goliat to komiks, który w bardzo minimalistyczny, niewinny, a wręcz dziecięcy sposób zmaga się z ukazaniem biblijnej historii z drugiej strony. Wydaje mi się, że nikt nigdy nie zastanawiał się nad tragedią Goliata i tego, że w imię wojny giną zazwyczaj ci niewinni. Lekturę polecam.

Po komiks polecany przez samą Olgę Tokarczuk w końcu musiałem sięgnąć. W trakcie krótkiej lektury zdążyłem się kilkukrotnie uśmiechnąć i solidnie wzruszyć. Dzieło traktuję jako krytykę fanatyzmu religijnego, wojny i jej bezsensowności. W końcu umiera niewinna jednostka, która na smierć nijak nie zasłużyła. Goliat to komiks, który w bardzo minimalistyczny, niewinny, a wręcz...

Nie jest to może najzręczniej i najbardziej kwieciście napisany komiks na świecie, ale Tom Gould pokazał tu mistrzostwo narracji wizualnej w imię ciekawej koncepcyjnie dekonstrukcji biblijnej historii o Dawidzie i Goliacie. Styl kreski przypomina nieco naskalne malowidła - ponury minimalizm pełen obrazowości, któremu przy okazji nie brakuje emocji. A i inspiracje Beckettowskim Czekając na Godota dosyć odczuwalne. W końcu to opowieść o czekającym Goliacie.

Nie jest to może najzręczniej i najbardziej kwieciście napisany komiks na świecie, ale Tom Gould pokazał tu mistrzostwo narracji wizualnej w imię ciekawej koncepcyjnie dekonstrukcji biblijnej historii o Dawidzie i Goliacie. Styl kreski przypomina nieco naskalne malowidła - ponury minimalizm pełen obrazowości, któremu przy okazji nie brakuje emocji. A i inspiracje...

Autor wziął na tapetę oklepany motyw biblijny i zadał sobie pytanie, jak to filistyńskie wunderwaffe mogło wyglądać od kuchni. Przy okazji przekuł balon starotestamentowego patosu.

Autor wziął na tapetę oklepany motyw biblijny i zadał sobie pytanie, jak to filistyńskie wunderwaffe mogło wyglądać od kuchni. Przy okazji przekuł balon starotestamentowego patosu.

Na kanwie biblijnej przypowieści powstała historia nowa. Z dowcipem ciętym jak kwiaty w wazonie i kreską niczym opiłki drewna. Surowo i oszczędnie struga sobie autor - znany, brytyjski, ceniony a jakże - dobrodusznego Goliata, który chce do biurka, do świętego spokoju - jak najdalej od bójek srogich, sił pokazów i przemocy wszelakiej, a jednak za sprawą swych zacnych rozmiarów to on zostaje wybrany przez króla wielmożnego. Do prowokacji. Każdego dnia ma wypowiadać z mocą słowa, które leżą tak daleko od niego: "Wybierzcie człowieka, niech zejdzie do mnie do walki. Jeśli zwycięży mnie, zostaniemy waszymi sługami. Jeśli zaś ja go zwyciężę, wy zostaniecie naszymi sługami.". Wydawałoby się, że na werbalnym przekazie pozostanie, bo sennie płynie tu czas, ale władca efektów żąda. Wreszcie się zadzieje, że ho ho. Odwrotu nie będzie. Krew się poleje. Tylko czyja? Graficzna przygoda dla raczej starszych dzieci i tych znacznie starszych też.

Na kanwie biblijnej przypowieści powstała historia nowa. Z dowcipem ciętym jak kwiaty w wazonie i kreską niczym opiłki drewna. Surowo i oszczędnie struga sobie autor - znany, brytyjski, ceniony a jakże - dobrodusznego Goliata, który chce do biurka, do świętego spokoju - jak najdalej od bójek srogich, sił pokazów i przemocy wszelakiej, a jednak za sprawą swych zacnych...

Bardzo krotka i prosta historia, ale dajaca bardzo wiele do myslenia. Moza go zinterpretowac na wiele sposobow i to jest jego najwieksza zaleta.
Kreska swietna.
Polecam.

Bardzo krotka i prosta historia, ale dajaca bardzo wiele do myslenia. Moza go zinterpretowac na wiele sposobow i to jest jego najwieksza zaleta.
Kreska swietna.
Polecam.

Ogólny zarys historii zna chyba każdy: wielkolud Goliat idzie zmierzyć się z Dawidem i przegrywa. Ale znamy ten wątek z przekazów Izraelczyków, pobratymców Dawida, a nie z filistyńskich opowieści. Jakże będzie wyglądała ona oczyma drugiej strony konfliktu? Może Goliat to wcale nie monstrum i maszyna do zabijania? Może tak naprawdę to taki duży straszak w wojnie psychologicznej i największy przegrany całego konfliktu? Bo cóż to ma być innego: zwykły spokojny człowiek zostaje skierowany na stanowisko, którego nie pragnął i się nie spodziewał, a do tego do którego nie ma doświadczenia i nawet pasji. Urzędnik największym wojownikiem? Czy to może się udać? Może lepiej jednak się spakować i uciec, podążając tropem choćby zwierząt, które też nie chcą bezsensownie nadstawiać karku?
Więcej na http://www.monime.pl/goliat-komiks/

Ogólny zarys historii zna chyba każdy: wielkolud Goliat idzie zmierzyć się z Dawidem i przegrywa. Ale znamy ten wątek z przekazów Izraelczyków, pobratymców Dawida, a nie z filistyńskich opowieści. Jakże będzie wyglądała ona oczyma drugiej strony konfliktu? Może Goliat to wcale nie monstrum i maszyna do zabijania? Może tak naprawdę to taki duży straszak w wojnie...

Pięknie pokazana, w prosty sposób historia ze Starego Testamentu tyle że z drugiej strony. Pożyczyłem specjalnie dla syna (podstawówka) żeby nabrał dystansu i spojrzenia z innego punktu na to czego uczą na religii i na to że każdą historię można opowiedzieć w inny sposób, z innej perspektywy. Że czarne nie zawsze jest czarne a białe białe...

Pięknie pokazana, w prosty sposób historia ze Starego Testamentu tyle że z drugiej strony. Pożyczyłem specjalnie dla syna (podstawówka) żeby nabrał dystansu i spojrzenia z innego punktu na to czego uczą na religii i na to że każdą historię można opowiedzieć w inny sposób, z innej perspektywy. Że czarne nie zawsze jest czarne a białe białe...

"Goliat" skupia się na postaci gigantycznego filistyna, ale przedstawia go nie jako żądnego krwi wojownika, a... urzędnika, który naprawdę lubi grzebać się w papierach. Melancholijna, ale także zabawna opowieść, którą czyta się szybko, a wspomina długo. Gorąco polecam.

"Goliat" skupia się na postaci gigantycznego filistyna, ale przedstawia go nie jako żądnego krwi wojownika, a... urzędnika, który naprawdę lubi grzebać się w papierach. Melancholijna, ale także zabawna opowieść, którą czyta się szybko, a wspomina długo. Gorąco polecam.