Start a Fire. Runda druga

Okładka książki Start a Fire. Runda druga Katarzyna Barlińska P.S. Herytiera
Okładka książki Start a Fire. Runda druga
Katarzyna Barlińska P.S. Herytiera Wydawnictwo: BeYa Cykl: Trylogia Hell (tom 2) Seria: Editio Red literatura obyczajowa, romans
720 str. 12 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Cykl:
Trylogia Hell (tom 2)
Seria:
Editio Red
Wydawnictwo:
BeYa
Data wydania:
2022-03-23
Data 1. wyd. pol.:
2022-03-23
Liczba stron:
720
Czas czytania
12 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328388901
Tagi:
NEW ADULT Pizgacz

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
1568 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
76
32

Na półkach:

Mam z tą książką jak i z jej pierwszą częścią podobnego typu relację. Z jednej strony momentami irytuje, jest do bólu płytka i połowę za długa (nic nie wnoszące imprezy można by bez żalu wyciąć). Z drugiej, jednak trochę się wciągnęłam w historię i jestem ciekawa, dokąd to wszystko poprowadzi. Nie umiem zdecydować przez to, czy brnąć w to dalej, czy odpuścić. Zmęczyła mnie mnogość nieznaczących opisów strojów czy patrzenia na paznokcie. Momentami już byłam w stanie przewidzieć sama, który z klasyków zostanie wyciągnięty z rękawa - tęczówki, woda kolońska, papierosy, paznokcie, bluza, jeansy. Gdyby nie te zbędne, infantylne, powtarzające się opisy - mogłoby być naprawdę dobrze.

Mam z tą książką jak i z jej pierwszą częścią podobnego typu relację. Z jednej strony momentami irytuje, jest do bólu płytka i połowę za długa (nic nie wnoszące imprezy można by bez żalu wyciąć). Z drugiej, jednak trochę się wciągnęłam w historię i jestem ciekawa, dokąd to wszystko poprowadzi. Nie umiem zdecydować przez to, czy brnąć w to dalej, czy odpuścić. Zmęczyła mnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
120
117

Na półkach:

Miałam wylew na końcu chyba większy niż Victoria

Miałam wylew na końcu chyba większy niż Victoria

Pokaż mimo to

avatar
101
98

Na półkach:

Znacznie słabsza niż część pierwsza, właściwie na jedno kopyto. Nic szczególnego się nie dzieje, myślę, że ponad połowa to niemalże kopiuj-wklej części pierwszej. Ostatni rozdział wprowadza dopiero jakiekolwiek emocje w te książkę. 700 stron oczekiwania na mały smaczek to zdecydowanie za mało.

Znacznie słabsza niż część pierwsza, właściwie na jedno kopyto. Nic szczególnego się nie dzieje, myślę, że ponad połowa to niemalże kopiuj-wklej części pierwszej. Ostatni rozdział wprowadza dopiero jakiekolwiek emocje w te książkę. 700 stron oczekiwania na mały smaczek to zdecydowanie za mało.

Pokaż mimo to

avatar
324
73

Na półkach:

Ja normalnie nie wiem, czy to coś ze mną jest nie tak, czy z innymi... Wiem na pewno, że nie jestem asertywna, bo miałam nie czytać kontynuacji, ale kiedy koleżanka zaczęła wciskać mi drugą część, po jakimś czasie się złamałam i zaczęłam czytać...

I cóż, wiele się od pierwszej części nie zmieniło, choć muszę przyznać, że teraz już główni bohaterowie nie wywołują we mnie wścieku, ale za każdym razem mentalnie opadają mi ręce i śmiać mi się chce z ich głupoty...
W końcu Victoria twardo postanowiła, że już całkiem zerwie kontakty z Nathanielem, ale pierwsze co robi, kiedy go widzi od razu z nim rozmawia (choć jest super zdeterminowana, żeby go olać). Według mnie Victoria Clark jest osobą, która nigdy nie uczy się na błędach, a jej słów nie można traktować poważnie.
I jeszcze ci jej "przyjaciele". Gdybym miała mieć takich, wolałabym już być samotna do końca życia! Jeśli rzeczywiście zależałoby im na niej, to zrobiliby wszystko, żeby ją odciąć od Sheya! A oni tymczasem:
"- Shey jest psychiczny, to wariat, nie powinniśmy się z nim trzymać!
- Masz rację, więc chodźmy z nim na imprezę!
- Świetny pomysł!"
Boże, na prawdę nie mogę....

Pewnie to też jest kwestia tego, że jestem dużo starsza niż bohaterowie (i sama autorka),ale jak sobie pomyślę, że oni mają po 17/20 lat, to tym bardziej opadają mi ręce. Z całym szacunkiem, ale to są jeszcze dzieci... Zgodnie z amerykańskim prawem nie wszyscy są pełnoletni...

Z rzeczy, przy których cisnęło mi się na usta wołanie: " Oczywiście!" (tu może być mały spoiler, jeśli ktoś jeszcze tego nie czytał, albo sam się nie domyślił, nawet bez czytania) to: oczywiście, że za zimną i zdystansowaną i przede wszystkim lekko psychopatyczną postawą Sheya stoi smutna, łzawa historia, jak bardzo było mu źle za dziecka i jakiego miał niedobrego ojca... Standard i nic nowego.
No nie wiem, jakoś mnie to w ogóle nie ruszyło. Z tymi postaciami nawet trochę nie potrafię się dogadać. Nie potrafię wczuć się w ich sytuację i nie rozumiem ich. Nie czuję do nich nawet grama sympatii, w najlepszym wypadku są mi całkiem obojętni... W ich zachowaniu nie widzę wielu rzeczy, o których mówi Victoria, kiedy opisuje ich charaktery (to też się tyczy jej samej),przez co nie brzmią dla mnie wiarygodnie.

Kończąc... Nie wiem ile razy czytając tę książkę powiedziałam do siebie: "Oczywiście!". Mega przewidywalna... Nie zaskoczyła mnie zupełnie niczym.

Ja normalnie nie wiem, czy to coś ze mną jest nie tak, czy z innymi... Wiem na pewno, że nie jestem asertywna, bo miałam nie czytać kontynuacji, ale kiedy koleżanka zaczęła wciskać mi drugą część, po jakimś czasie się złamałam i zaczęłam czytać...

I cóż, wiele się od pierwszej części nie zmieniło, choć muszę przyznać, że teraz już główni bohaterowie nie wywołują we mnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
109
99

Na półkach:

Drugi tom Historii Victorii i Nathaniela jest równie dobry, co pierwszy. W dziewczynie dostrzegam moje odbicie, gdy jako nastolatka byłam równie zbuntowana co ona. Ta chęć poczucia adrenaliny, pragnienie bycia w 100% odpowiedzialnym za swoje życie, kiedy nie do końca na dobre wychodzą nam podejmowane przez nas decyzje... Ta tona problemów, rozterek i całego tego bagna, w którym tapla się Vic - to właśnie kwintesencja bycia zbuntowanym, trochę głupim nastolatkiem.

Momentami bolesna i niesprawiedliwa, chwilami napawająca optymizmem i pozytywnymi uczuciami. Zaskakujący drugi tom, który przybliża postać Nathaniela i wyjaśnia poniekąd, jakie kierują nim motywy.

Ludzie spierają się o to, czy seria ta jest destrukcyjna czy nie. W moim odczuciu autorka faktycznie przedstawia toksyczne motywy, nieodpowiedzialność bohaterów itp, ale co najważniejsze - w żadnym stopniu tego nie romantyzuje. To książka o powolnym upadku drugiego człowieka i ściąganiu kogoś na dno. Niektórzy sięgają po tę serię licząc na typowy romans z bad boyem w roli głównej, a właśnie nie o to tutaj chodzi.

Drugi tom Historii Victorii i Nathaniela jest równie dobry, co pierwszy. W dziewczynie dostrzegam moje odbicie, gdy jako nastolatka byłam równie zbuntowana co ona. Ta chęć poczucia adrenaliny, pragnienie bycia w 100% odpowiedzialnym za swoje życie, kiedy nie do końca na dobre wychodzą nam podejmowane przez nas decyzje... Ta tona problemów, rozterek i całego tego bagna, w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
49
25

Na półkach:

Kasia nie zawodzi, gorąco polecam 🔥

Kasia nie zawodzi, gorąco polecam 🔥

Pokaż mimo to

avatar
3
4

Na półkach:

Victoria próbuje być odpowiedzialna za swoje życie i chce sama o nim decydować i buntować się przeciwko światu.. czy jej to wychodzi? Cytując klasyka ‘no tak średnio bym powiedziała’. Poznajemy także podstawy zachowania Nate wobec Victorii, które nie są zaskakujące ale obrazują rzeczywistość i trudność dzieciństwa i chęć zemsty. Sama relacja nadal pozostaje ‘toksyczna’ a sam fakt, że prawie każdy próbuje Vic wybić z głowy fascynację Sheyem, sprawia, że dziewczyna brnie w to bardziej wymykając się pod osłoną nocy, ciekawa jego osoby ale też kosztem swojego zdrowia.
Właściwie widzę w Clark trochę siebie z nastoletnich lat, kiedy wymykałam się z domu w środku nocy aby spotkać się z ‘tym’ jednym chłopakiem (co prawda nie przez okno… ale przez drzwi),jednak rozumiem tą chęć adrenaliny, poczucia beztroski i decyzyjności w życiu.
Tak Vic i Shey nadal pałają do siebie nienawiścią i nie przepuszczają ŻADNEJ okazji, kiedy mogą sobie wzajemnie dogryźć lub ‘przypadkiem’ się spotkać. Same przemiany bohaterów są wyraźne, jednak zachodzą bardzo powoli. No i Epilog… emocjonalnie rozłożył mnie na kawałki

Victoria próbuje być odpowiedzialna za swoje życie i chce sama o nim decydować i buntować się przeciwko światu.. czy jej to wychodzi? Cytując klasyka ‘no tak średnio bym powiedziała’. Poznajemy także podstawy zachowania Nate wobec Victorii, które nie są zaskakujące ale obrazują rzeczywistość i trudność dzieciństwa i chęć zemsty. Sama relacja nadal pozostaje ‘toksyczna’ a...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
241
22

Na półkach:

Czytając tą część miałam wrażenie, że drugi raz czytam pierwszą. Czy tylko to jest moje wrażenie czy to prawda?

Czytając tą część miałam wrażenie, że drugi raz czytam pierwszą. Czy tylko to jest moje wrażenie czy to prawda?

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
23
13

Na półkach:

Umęczyłam się przy tej książce równie mocno co przy Rundzie Pierwszej. Niestety wbrew ogólnym zachwytom muszę wytknąć jej ogrom błędów i nieścisłości.

1. Mroczna przeszłość Nathaniela Sheya wcale nie tłumaczy fabuły w taki sposób w jaki autorka chciała to zrobić. W momencie gdy już dowiadujemy się co było powodem tego, że Shey był taki "pusty i obojętny" absolutnie nie zrobiło to na mnie wrażenie. Jego historia wcale nie była trudniejsza od losów innych bohaterów którzy mierzyli się np. z depresją, bulimią, samookaleczeniem, uzależnieniem od narkotyków. Jako czytelnicy zostaliśmy tak przyzwyczajeni do tego, że tak naprawdę każdy z bohaterów był kiedyś na granicy życia i śmierci, że już tak naprawdę żaden problem nie robi na nas wrażenia. Autorka chciała poruszyć jak najwięcej trudnych tematów, żeby dodać książce wartości, a wyszło zupełnie odwrotnie.

2. Joselin jest dla mnie nadal postacią zagadką. Z jednej strony jako matka nie ma problemu z tym, że Victoria zadaje się z Mią i Chrisem, z którymi notorycznie pije alkohol (wszyscy mają po 17 lat, jesteśmy w Stanach gdzie legalnie możesz kupić piwo w wieku 21 lat),ale widząc, że jej córka całuje się na ganku z chłopakiem dostaje białej gorączki. I tak ja wiem, że na pewno "w rundzie trzeciej się dowiemy dlaczego" ale to nie zmienia absurdalności jej zachowania. W kłótni Victorii i Joseline nieustannie przywoływani są jacyś bogaci znajomi ze szkoły dziewczyny, z którymi matka każe jej się zadawać. No nie. Victoria nie ma innych przyjaciół niż Mia i Chris. A jeśli ich ma to dlaczego nie zostali nam oni pokazani.
Do tego słowa, które są wkładane w usta Joseline w trakcie kłótni z córką nie mają w sobie żadnej autentyczności. Dosłownie żaden człowiek, który ma więcej niż 16 lat nie powiedziałby czegoś takiego. Po prostu na potrzeby fabuły matka musiała być tą złą, według skali nastolatek które będą to czytać. Demonizowanie rodziców w oczach dojrzewającej młodzieży, bardzo na minus.

3. Kolejna nierówna postać: Theo. Przeczytałam już zbiorczo ponad tysiąc stron tego dzieła literackiego i nadal nie jestem w stanie dociec jaki on jest. Z jednej strony jest nam opowiadana jego trudna historia (kolejną już w tej książce) gdzie rzekomo stał na granicy życia i śmierci, pali marihuanę itp. Paradoksalnie gdybyśmy uwierzyli w ten opis, jego przeszłość jest dużo mroczniejsza niż Sheya i to on rokuje na książkowego bad boya. A w praktyce jest jedynie typowym nastolatkiem, który całe dnie spędza przy grach komputerowych. Kolejna historia opowiedziana, ale nie pokazana.

4. Poświęciłam kilka dodatkowych minut i sprawdziłam w internecie jak wygląda Culver City. Zachęcam do tego wszystkich czytelników tej książki, może ktoś mi wytłumaczy jak na tym wielohektarowym osiedlu (sypialni LA) możemy znaleźć osiedle bloków z boiskiem (rodem z PRL),opuszczone meliny gdzie można urządzać nielegalne walki, kawał lasu idealnie żeby ukryć w środku opuszczony dworek, a to tylko nieliczne przykłady. Przykro mi ale na takich osiedlach nawet do sklepu trzeba jechać samochodem bo nie ma go w zasięgu rzutu kamieniem. To że bohaterka w przeciągu piętnastu minut jest w stanie przemieścić się między jedną lokacją, a drugą absolutnie zabiera jakikolwiek realizm.

5. Bohaterowie są skrajnie głupi i nieodpowiedzialni i nie wynikają z tego żadne konsekwencje. Całowanie kierowcy, gdy pędzicie autostradą 140 km/h w ostatecznym rozrachunku jest zabawą z odrobiną adrenaliny. Branie prochów nieznanego pochodzenia, na imprezie od obcego człowieka skwitowane: no może to było głupie, więcej tak nie zrobię. Jedyna kara w tej sytuacji to ból głowy. Absurd. Oni wszyscy powinni już dawno być martwi przez swoją głupotę, a Victoria przoduje w tym zestawieniu.

6. Autorka nie potrafi pisać rozstań. Rozdziały zawsze urywają się w pewnym momencie akcji, a gdy zaczyna się następny Victoria leży znudzona na łóżku i lada moment ktoś musi wtargnąć jej przez okno, żeby ją porwać w wir fabuły. Sama jest bardzo bierna i nieciekawa.

7. Victoria Clark bardzo walczy o to by samemu podejmować decyzje w swoim życiu, ale. ... Nie umie ich podejmować. Jest absolutnie bierna i nie decyzyjna, a gdy już robi jakiś krok jest on skrajnie pozbawiony sensu.

Jeżeli drogi czytelniku dotarłeś aż tutaj, dziękuję bardzo za twój czas i twoją uwagę. Mój apel i wielką nadzieja: Wyślijcie Victorie do tej Australii, błagam, może w końcu coś zacznie się dziać.
Bo trzeciego tomu pierdzenia w stołek nie przeżyje.

Umęczyłam się przy tej książce równie mocno co przy Rundzie Pierwszej. Niestety wbrew ogólnym zachwytom muszę wytknąć jej ogrom błędów i nieścisłości.

1. Mroczna przeszłość Nathaniela Sheya wcale nie tłumaczy fabuły w taki sposób w jaki autorka chciała to zrobić. W momencie gdy już dowiadujemy się co było powodem tego, że Shey był taki "pusty i obojętny" absolutnie nie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
161
24

Na półkach: ,

No i od czego by tu zacząć?

Przeczytałam drugi tom, bo ludzie usprawiedliwiali słaby poziom pierwszego tym, że wszystko będzie lepiej w drugiej rundzie. Czy było lepiej? Chyba tak samo średnio na jeża.

-Ogromnym problemem, o którym napiszę jako pierwszym zanim przestaniesz to czytać jest władowywanie poważnych problemów w backstory każdego w tej książce. Poruszane problemy (jak bulimia, depresja, uzależnienie od narkotyków, wszystkie zagrożenia życie, które za tym idą) wymagają szczególnej uwagi, ale opisane są w tak płytki sposób, że jako osoba, która doświadczyła jednego z nich uważam, że zamiast je normalizować autorka przyczynia się do bagatelizowania ich w oczach społeczeństwa i jeszcze bardziej utwierdza w stereotypach. Każda wzruszająca historia jest podsumowana czymś w stylu „ale poradził_ sobie, jestem taka dumna i go/ją kocham, oki to pa”. Wygląda to tak, jakby autorka na kolanie podczas drugiego tomu na szybko chciała sprawić, by postacie były mniej płaskie, ale jednocześnie nie chciała tracić czasu na rozwijanie tego w czasie rzeczywistym, więc mówi nam o tym w dziwnym wewnętrznym monologu.

-Szkodliwość zachowań bohaterów, które nie są zwieńczone konkluzją, że coś było nieodpowiedzialne, albo wręcz zagrażające życiu. Wszyscy są okej z tym, że chłopak po odwyku narkotykowym popada w alkoholizm, a ma 17 lat? Całowanie kierowcy, który jedzie 140km/h? Serio? Wszyscy wiemy, że czyta to młodzież.

-Zwyczajnie nudna, zero akcji, egzystujemy z główną bohaterką, która rozbija się od imprezy do imprezy. Autorka nie stawia nam jakiegoś celu czy problemu, który chcemy rozwiązać. Po prostu płyniemy dzień za dniem. Jeśli wykonuje pierwszy krok to znaczy, że jest pijana (MA 17 LAT, A TO SĄ STANY) alkohol to osobny bohater, bez niego nic by się nie działo.

-Przekładanie polskich realiów na Stany, błędy merytoryczne z tym związane i chociażby niekonsekwencja w układzie miasta. Niezgadzające się odległości, czy miejsca, które nie istnieją w amerykańskiej urbanistyce.

-Victoria, jest bierna do bólu. Ona nic nie inicjuje, każdy rozdział zaczyna się od tego, że nic nie robi i tylko czeka na sygnał od znajomych. Znajomi czy jej obiekt zainteresowań muszą zaproponować wspólnie spędzony czas. Jest tak nieciekawa, bez pasji, ambicji i planów. Za to awanturuje się, że nie może podejmować samodzielnych decyzji, niby przełamuje to w ostatnim rozdziale, ale to nie rekompensuje wcześniejszych zachowań.

-Ta książka jest ogromnie nierówna, przez pół tomu nic się nie dzieje, a tu nagle w jednym rozdziale jesteśmy bombardowani trzeba historiami. Trzecia jest Sheya i przez dwie poprzednie wybrzmiewa tak jakoś niemrawo. Wielka tragedia jego rodziny, ale zestawiona z wcześniejszymi historiami nie brzmi tak jak brzmieć powinna.

-Ogrom monologów, które nie mają żadnej wartości w sytuacjach, którym towarzyszą. Bardzo podniosłe przemyślenia, które ma każdy przeciętny 14/15 latek. Styl pisania prosty, żeby nie powiedzieć prymitywny, dużo powtórzeń i bluźnierstw. Opisy tak rozbudowane, że aż odciągają uwagę od wydarzeń. Zdania wielokrotnie złożone, które tracą gdzieś po drodze sens.

-Sceny są powtarzalne. Sytuacje kopiuj-wklej ze zmienionymi szczegółami, a jednocześnie nie wyciągają wniosków, powtarzają błędy zamiast się na nich uczyć. Rozdziały się „zerują” nieważne co działo się w poprzednim, bo następny i tak zaczniemy od leżącej w łóżku Vic czekającej na bojowe zadanie, a bohaterowie nie rozmawiają o tym co się wydarzyło. Mam przypuszczenie, że oprócz pierwszego rozdziału (rundy II) i epilogu można pomieszać rozdziały między sobą i nie stracimy sensu.

Victoria conajmniej 80 razy w rundzie drugiej opisywała oczy Nathaniela.

Ewa Karasiewicz na Victorię Clark, dziękuję za uwagę.

No i od czego by tu zacząć?

Przeczytałam drugi tom, bo ludzie usprawiedliwiali słaby poziom pierwszego tym, że wszystko będzie lepiej w drugiej rundzie. Czy było lepiej? Chyba tak samo średnio na jeża.

-Ogromnym problemem, o którym napiszę jako pierwszym zanim przestaniesz to czytać jest władowywanie poważnych problemów w backstory każdego w tej książce. Poruszane...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 962
  • Chcę przeczytać
    927
  • Posiadam
    381
  • Teraz czytam
    111
  • Ulubione
    67
  • 2022
    45
  • 2023
    27
  • Chcę w prezencie
    11
  • 2024
    9
  • Romans
    7

Cytaty

Więcej
Katarzyna Barlińska P.S. Herytiera Start a Fire. Runda druga Zobacz więcej
Katarzyna Barlińska P.S. Herytiera Start a Fire. Runda druga Zobacz więcej
Katarzyna Barlińska P.S. Herytiera Start a Fire. Runda druga Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także