Orwell’s Roses

Okładka książki Orwell’s Roses Rebecca Solnit
Okładka książki Orwell’s Roses
Rebecca Solnit Wydawnictwo: Viking literatura piękna
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Viking
Data wydania:
2021-10-19
Data 1. wydania:
2021-10-19
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
angielski
ISBN:
0593083369
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Znak nr 815 (04/2023) Diana Dąbrowska, Olga Gitkiewicz, Dominika Kozłowska, Maciej Lorenc, Dorota Masłowska, Janusz Poniewierski, Rebecca Solnit, Filip Springer, Redakcja Miesięcznika ZNAK, Marta Żakowska, Frans de Waal
Ocena 7,9
Znak nr 815 (0... Diana Dąbrowska, Ol...
Okładka książki Pismo. Magazyn opinii, nr 1/20 / (wydanie specjalne) jesień 2020 Emma Becker, Nicholas Demes, Stanisław Grochowiak, Magdalena Heydel, Eliza Kącka, Joanna Karpowicz, Zuzanna Kowalczyk, Karolina Lewestam, Barry Lopez, Ottessa Moshfegh, Weronika Murek, Magdalena Nowicka-Franczak, Agata Okońska, Wojciech Orliński, Papusza, Barbara Sadurska, Rebecca Solnit, Edward Stachura, Ilona Wiśniewska, Marta Zabłocka
Ocena 7,4
Pismo. Magazyn... Emma Becker, Nichol...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
262
16

Na półkach:

To jest książka pilnie dziś potrzebna, idealnie dostosowana do czasów budzenia się różnych politycznych demonów. Solnit jak zwykle pisze w sposób jasny, klarowny i jednocześnie szalenie błyskotliwy.

To jest książka pilnie dziś potrzebna, idealnie dostosowana do czasów budzenia się różnych politycznych demonów. Solnit jak zwykle pisze w sposób jasny, klarowny i jednocześnie szalenie błyskotliwy.

Pokaż mimo to

avatar
616
70

Na półkach: ,

Jak patrzymy na XX wiek, albo co umknęło nam gdy żyliśmy i czemu nie jedliśmy truskawek, i…działkowicze wszystkich krajów, łączcie się!

Outside my work the thing I care most about is gardening – George Orwell

Polecam przeczytać:
Esej Przemysława Wielgosza w „Dwutygodniku”*lub recenzję Renaty Lis w „Książkach”**

Orwell był pisarzem brytyjskim. Na poziomie idei trzeba mu dać takie oto łatki: empiryzm, zdrowy rozsądek, naturalizm, indywidualizm, liberalizm i ,last but the least, ostrożny optymizm.
Zaczynamy książkę od aktu nadziei. W pewnej chwili razem z Solnit podążymy w takie interpretacje antyutopii, gdzie autorka „Opowieści podręcznych”*** tłumaczy, że końcówka „1984” pochodzi ze świata, który patrzy już na reżim opisany w tej powieści jak na historię.
Gdy wał historii, a właściwie jej migawki przemknęły przez wiek skrajności, chyba coś nam umknęło. Chyba tak można nazwać tezę książki. Das Beste ist umsonst, pisał inny antyutopista z innej bajki. Uprawa róż nie kosztowała Orwella prawie nic, nawet obornik pod nie zbierał po koniach przechodzących obok jego działki.
Socjalizm, Anglia i inne sprawy
Orwell był socjalistą. Cóż to znaczyło w XIX-XX wieku? Pewna część klasy rządzącej w efekcie rewolucji przemysłowej uzyskała coś, co można nazwać „wyrzutem sumienia” albo „wrażliwością społeczną”. Ostatnim takim wybitnym anglosaskim socjalistą był John Rawls z jego zasadą dysferensji- nierówności, jeśli już muszą być i są uzasadnione, muszą być jak najmniej surowe dla najuboższych.
Nasz socjalista po Eton(elita elit) zagłębia się w czeluści świata biedaków w Londynie i Paryżu, walczy o socjalizm w Katalonii(gdzie uczy się, że dobro nie zawsze wygrywa),aby zdawać relacje bogatym i trochę mniej biednym czytelnikom(chyba na tym polega pisarstwo, odważni bogaci jadą w „niebezpieczne” miejsca aby móc później dyskutować o tym z innymi którzy nie są na tyle odważni). Niczym wielki Dickens kręci się po świecie i zbiera bajki o biednych. Ale nie bądźmy purytańskimi socjalistami-cynikami. George Orwell jak nasza Szymborska był także wielkim fanem „drobnych przyjemności”. Nieprzyzwoite pocztkówki, „dobre złe książki”, ogrodnictwo, wiejski krajobraz, nawet amerykańska literatura dziecięca. Solnit pisze: Cień śmierci przeraża i przygnębia niektórych, a innych skłania do życia pełną piersią: Orwell zdaje się, zaliczał się do tych drugich.
I przywołuje znaną przypowieść buddyjską o człowieku gonionym przez tygrysa, który nieopatrznie wpadł w urwisko. W ostatniej chwili złapał się krzaczka truskawki z dorodnym owocem, który nieuchronnie zaraz oderwie się i człowiek ten zginie? Cóż ten człowiek ma robić?
Rebecca Solnit gra kontrastami. Jak pogodzić umiłowanie angielskość i pogardę dla brytyjskiego imperializmu(nie może tego przecież uczynić sławny historyk Niall Ferguson w swoim dziele o British Empire****).
Orwell jak na naturalistę przystało(w końcu pochodził z kraju z Darwina i Wallace’a) od małego był przyrodnikiem. Ktoś napisał o nim, że poczynania polityków komentował tak samo jak zachowania gronostajów i obyczaje czapli(jedność świata).
Orwell-socjalista albo Orwell-antykomunista? Ale sam siebie określał jako „torysowski anarchista”!(kalejdoskopie ideologii kręć się, kręć!).Nade wszystko był zwolennikiem małych wspólnot sąsiedzkich, prostego wiejskiego życia i codziennej rutyny. Był w tym tradycjonalizm, umiłowanie dawnej wsi angielskiej i nieufność wobec rewolucji przemysłowej.
Nie samym chlebem…
Powinniśmy zaczynać od prawdy truizmów, „kamienie są twarde, a woda mokra”. Ten angielski empiryzm miał być antybiotykiem na XX wiek. Partia kazała odrzucić świadectwa zmysłów, ale ktoś kto jest z natury „anglikiem” nie może tego uczynić tak samo jak żyto nie może stać się pszenicą. Również „po angielsku” był podejrzliwy wobec prawd absolutnych, abstrakcji oraz teorii usiłujących nagiąć rzeczywistość za pomocą gróźb.
Solnit napisał jednak nie tylko Orwellu, ale i o różach. Uczyniła bohaterami rośliny. Jesteśmy tak zbudowani, że interesują nas ludzie. Reszta wymaga skupienia. Wychwytujemy z łatwością miny człowieka. Jednak czy róże nie mają swojego mikroświata? Uczy się takiego patrzenia w Polsce w szkole ekopoetyki(Julia Fiedorczuk i Filip Springer),a także wyczytać ją można u Urszuli Zajączkowskiej(„Patyki, badyle”).
Współzależność człowieka i jego wytworów oraz środowiska jest ciągle widoczna. Orwell jest obywatelem węglowej Anglii, która doprowadza jego płuca do katastrofy, ale pozwala mu też być beneficjentem systemu kolonialnego.
(…)bo głód, co ciała gnębi, nie szczędzi naszych dusz,
Tak, dziś o chleb walczymy, ale chcemy także róż!
Śpiewają feministki u progu XX wieku. Pracy i piękna chcemy, a nie tylko pracy. Walczymy, walczymy o ważne rzeczy, a może błahe rzeczy są równie ważne. Może czas żałować róże, gdy płoną lasy?*****
Komu właściwie nie pasują róże, albo i postulat różany(trochę piękna dajcie!)? Solnit znajduje pewną ciekawą sektę, o której piszę tak: „nigdy nie brakowało bowiem ludzi przekonanych, że czerpanie przyjemności z życia w obliczu cierpienia innych jest bezduszne i niemoralne, a przecież zawsze ktoś cierpi”. Warto to zrozumieć dobrze, bo wnioskowanie wygląda tak:
1. Na świecie jest cierpienie
2. Cierpienie jest złe
3. Cieszenie jest mniej ważne niż brak cierpienia
Ergo
Dopóki jest cierpienie, nie można się cieszyć.
Dopóki jest co najmniej jeden człowiek, który głoduje nie powinieneś oglądać ligi mistrzów, a czuć winieneś przygnębienie z tego oto powodu i praktykować ascezę. Pytanie ad vocem. Czy w ekonomii nadmiaru mamy problem z ascezą, czy jednak z przechyłem w stronę bhałostkizmu?
Solnit znowu na zasadzie kontrastu pokazuje sędziego trybunału w Hadze, orzekającego o zbrodniach w Bośni. Sędzia po opowieściach o zbrodniach wojennych idzie kontemplować obraz Vermeera. Co chce nam powiedzieć pisarka? Że bez ogrodów Orwella nie byłoby 1984? A bez Vermeera sprawiedliwego wyroku? Nie samym chlebem człowiek żyję.
Łysenko***** i cytryny Stalina
O jak można inaczej uprawiać rośliny! I ile to mówi o człowieku. Róże Orwella dzielą mile człowieczeństwa od cytryn Stalina. Łysenkizm panował nad biologią radziecką 35 lat, i jak pisał polski filozof Stefan Amsterdamski, pokazuje zagrożenia jakie wynikają z powiązań instytucjonalnych nauki z polityką i ekonomią. Łysenko był zarazem ignorantem i mistrzem „public relations”. Amsterdamski słusznie nazywa takich ludzi „szarlatanami”. Solnit, zgodnie z swoją zasadą kontrastu, pokazuje wzlot Łysenki-szarlatana i upadek Wawiłowa-naukowca. Łysenko wypowiedział wojnę darwinizmowi i genetyce(a więc filarom wiedzy biologicznej),i popierał razem z Stalinem stanowisko, że cechy nabyte są dziedziczne(lamarkizm, szyja żyrafy i takie tam). Przy okazji trzeba przypomnieć, że jednak tamten darwnizm był jednym z filarów rasizmu opartego na ówczesnej nauce hołubiącej eugenice i daleki był od współczesnej syntezy( dobór krewniaczy, altruizm, gdzie pierwszą inspiracją mogły być pracę Kropotkina o pomocy wzajemnej).
No dobra, ale o co chodzi z tym Łysenką? Twierdził, że stworzy gatunek pszenicy odporny na morzy Syberii. Solnit: przez ponad połowę XX wieku istniało głębokie i szeroko rozpowszechnione przekonanie, że wszystko i wszystkich można zreformować, dawne wartości odłożyć do lamusa, o przeszłości zapomnieć, przyszłość ujarzmić, ludzką naturę zaś odmienić. Co poszło nie tak? Amsterdamski: Uprzednie doświadczenia kontrolne – powiadał – są zbędne, wynik ich bowiem gwarantuje słuszna teoria. Stalin : to wy jesteście ten Wawiłow, co majstruje przy kwiatach zamiast pomogać rolnictwu?
Łysenko wymyślił sobie pszenicę na Syberii******, a Stalin cytryny pod Moskwą. Łysenko twierdził, że pszenica może stać się żytem. Orwell: najstraszliwszą cechą totalitaryzmu nie jest popełnianie przezeń „okrucieństw”, tylko atakowanie pojęcia obiektywnej prawdy”.

Grodzenie, niewolnictwo i mechanizacja
Kontrast Solnit: Ci, którzy postrzegali wieś jako miejsce odpoczynku i wytchnienia, najpewniej nigdy nie pracowali w polu.
Ile kosztuje wyhodowanie naszej przyjemności, naszej róży? Całkiem sporo. Solnit, która idzie tutaj w popularną interpretację(Pikietty inter alles),że bogactwo Europy oparte jest na krwi niewolników. Solnit opisuje obraz Reynoldsa przedstawiający przodków Orwella z czasów British Empire, ale zwraca uwagę na tło. Solnit: istotą imperium zawsze byli ludzie na pozór panujący nad rzeczami.
Interludium: Orwell zaklasyfikował kwiaty jako hobby, a posiadanie hobby uznał za cechę ludzi ceniących sobie wolność i prywatne życie. Inne cenne angielskie hobbies wg Orwella to: filatelistyka, hodowla gołębi, amatorska stolarka, zbieranie kuponów, krzyżówki, gra w lotki. Czy to nie jest to owo słynne NIEROBIENIE NICZEGO?(Orwell: ileż bowiem razy patrzyłem z rozczuleniem w sercu na ropusze gody czy też na parkę zajęcy boksujących się w młodym zbożu, myśląc jednocześnie o tych wszystkich szychach, które, gdyby mogły, przywołałyby mnie natychmiast do porządku. Na szczęście nie mogą”.).
Solnit:„Patrzenie lub słuchanie bez chęci zmiany tego, co się widzi lub słyszy”, „kontemplowanie rzeczy, których nie chcemy zmieniać(…)to sposób na odnawianie energii potrzebnej, by stawić czoła zniszczeniom”.

Fakty i czy wszystko jest polityką?
Czym jest dobra książka? Czy poruszanie się w ramach faktów jest wyzwaniem, czy obowiązkiem? Co z literaturą faktu( Kapuściński, i śmiechy Twardocha z „szkoły faktów”).
Orwell: wyobraźnia, tak jak niektóre dzikie zwierzęta, nie rozmnaża się w niewoli”.
Solnit: klarowność, precyzja, rzetelność, uczciwość i prawdomówność są dla Orwella przyjemnościami i wartościami estetycznymi.
Credo Orwella: tak długo, jak będę żył i starczy mi sił, będę nadal żywił stanowcze przekonania na temat stylu pisarskiego, miłował ziemię, po której stąpam, i czerpał przyjemność z solidnych przedmiotów oraz strzępów bezużytecznej informacji.
Solnit twierdzi, że opis rzeczy powszednich i czerpanie z tego przyjemności w powojennej UK było już aktem politycznym. Orwell nieustannie szuka azylów od państwa(które nieustannie się rozrasta, i wydaje się, że dzisiaj dzięki social mediom wie o nas więcej niż za czasów nawet najlepszych służb specjalnych). Takimi bastionami jaźni są dla niego życie prywatne, rodzina, związki osobiste.
Miłować rzeczy z tego świata, a nie z kolejnego. I znać ich cenę. Chyba takie jest credo umiarkowanego socjalisty.
Lekturki:
* https://www.dwutygodnik.com/artykul/10697-ogrody-orwella.html
** https://wyborcza.pl/ksiazki/7,154165,29663531,za-co-feministka-pokochala-orwella.html
*** https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4913859/opowiesc-podrecznej
**** https://lubimyczytac.pl/ksiazka/193843/imperium-jak-wielka-brytania-zbudowa...
***** zob. doskonały szkic o tym naszego filozofa Stefan Amsterdamskiego tutaj: https://wyborcza.pl/alehistoria/7,121681,27657361,gdy-nauka-przestaje-byc-dostarczycielka-bezinteresownych.html?_gl=1*8o5ye4*_gcl_au*MjA3MjMyMzI2My4xNzAyODg3NTUw*_ga*MTE4OTU0OTcyOS4xNjk1MDI2Nzkw*_ga_6R71ZMJ3KN*MTcwNTE2MjU2MC4yNzAuMS4xNzA1MTYzNTQ0LjAuMC4w&_ga=2.10848755.69841819.1704702524-1189549729.1695026790
A także w : https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5101612/tertium-non-datur-szkice-i-polemiki
****** https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4888713/patyki-badyle
******** Jednak żałuję róży i płaczę nad sobą…smęci MPJ
***** wymyślał również inne rzeczy. Amsterdamski: Po wojnie, w końcu lat 40., Łysenko opracował tzw. gniazdową metodę sadzenia drzew. Na niej oparty był wielki stalinowski plan przekształcenia przyrody w Azji Średniej. Wielkie pasy leśne miały zmienić klimat południowych, pustynnych rejonów kraju. Metoda oparta była na zaprzeczeniu istnienia wewnątrzgatunkowej walki o byt, czyli doboru naturalnego wewnątrz gatunku. Odrzucenie tej podstawowej tezy darwinizmu Łysenko uzasadniał tym, że Karol Darwin przejął ją od Thomasa Malthusa (1766-1834),a Malthusa krytykował Marks.(…) Wszystkie te metody oparte były na przekonaniu, że odpowiednio manipulując warunkami zewnętrznymi, można dowolnie przekształcać gatunki, a cechy nabywane w toku rozwoju filogenetycznego przekazywane są dziedzicznie. Te właśnie koncepcje ekshumujące najbardziej naiwne przekonania witalistyczne i teleologiczne, do których nie przyznałby się żaden szanujący się współczesny witalista, nazwane zostały „twórczym darwinizmem" lub „biologią miczurinowską". Nb: polska pisarka znalazła tam jakieś inspiracje. Zob.: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/240965/uprawa-roslin-poludniowych-metoda-mi...

Jak patrzymy na XX wiek, albo co umknęło nam gdy żyliśmy i czemu nie jedliśmy truskawek, i…działkowicze wszystkich krajów, łączcie się!

Outside my work the thing I care most about is gardening – George Orwell

Polecam przeczytać:
Esej Przemysława Wielgosza w „Dwutygodniku”*lub recenzję Renaty Lis w „Książkach”**

Orwell był pisarzem brytyjskim. Na poziomie idei trzeba mu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
178
108

Na półkach:

ciekawe i świeże spojrzenie na życie Orwella. Kto by pomyślał że był ogrodnikiem-pasjonatą :)

ciekawe i świeże spojrzenie na życie Orwella. Kto by pomyślał że był ogrodnikiem-pasjonatą :)

Pokaż mimo to

avatar
533
226

Na półkach: , ,

Doskonała rzecz. Inteligencja, dobry styl to na pewno nie najbardziej istotne zalety autorki i tej książki. Chyba największą jest to, że dzięki niej czyta się rzeczy istotne, pozwalające lepiej zrozumieć świat. Fraza "nowe odczytanie Orwella" początkowo budziła we mnie tylko sceptycyzm, ale po lekturze stwierdzam, że była uzasadniona.

Doskonała rzecz. Inteligencja, dobry styl to na pewno nie najbardziej istotne zalety autorki i tej książki. Chyba największą jest to, że dzięki niej czyta się rzeczy istotne, pozwalające lepiej zrozumieć świat. Fraza "nowe odczytanie Orwella" początkowo budziła we mnie tylko sceptycyzm, ale po lekturze stwierdzam, że była uzasadniona.

Pokaż mimo to

avatar
52
14

Na półkach:

DLa mnie najciekawsza książka Solnit, szalenie aktualna. Autorka odsłania nieznaną twarz znanego pisarza, mówiąc o przyrodzie, mówi o wszystkim innym. Świetne.

DLa mnie najciekawsza książka Solnit, szalenie aktualna. Autorka odsłania nieznaną twarz znanego pisarza, mówiąc o przyrodzie, mówi o wszystkim innym. Świetne.

Pokaż mimo to

avatar
338
57

Na półkach: ,

Po książkę sięgnęłam zwabiona przepiękną okładką, tematem przyrody i życiem George'a Orwella. Czy może być coś lepszego? Rebecca Solnit wykonała naprawdę solidną pracę, sięgając po źródła opisujące nieznane aspekty życia brytyjskiego pisarza. Tej książki się nie czyta, przez nią się po prostu płynie. Otrzymujemy o wiele więcej niż tylko biografię Orwella - perspektywa sięga głębiej ówczesnego życia społeczno-politycznego czy motywów przyrody w sztuce i literaturze. Mamy również odwołania do współczesnych twórców. Najsłabiej wypadło niestety samo wykonanie audiobooka - Rebecca Solnit czyta z taką dziwną manierą, że przebrnięcie przez dłuższy fragment książki na raz czasami sprawiało prawdziwe wyzwanie - oraz niedoróbki w studio, przez co czasem nagranie jest niezmiernie ciche.

Po książkę sięgnęłam zwabiona przepiękną okładką, tematem przyrody i życiem George'a Orwella. Czy może być coś lepszego? Rebecca Solnit wykonała naprawdę solidną pracę, sięgając po źródła opisujące nieznane aspekty życia brytyjskiego pisarza. Tej książki się nie czyta, przez nią się po prostu płynie. Otrzymujemy o wiele więcej niż tylko biografię Orwella - perspektywa sięga...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    150
  • Przeczytane
    51
  • Posiadam
    10
  • 2023
    6
  • Teraz czytam
    4
  • Legimi
    3
  • 2024
    2
  • Kindle
    2
  • Ulubione
    2
  • Nowości 2023
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Orwell’s Roses


Podobne książki

Przeczytaj także