Były momenty ciekawe, były momenty przy których chciało mi się spać. Czasami niezrozumiałe jak ktoś nie zna jakiegoś terminu. Dla tych co lubią książki przyrodnicze-jak najbardziej polecam.

Były momenty ciekawe, były momenty przy których chciało mi się spać. Czasami niezrozumiałe jak ktoś nie zna jakiegoś terminu. Dla tych co lubią książki przyrodnicze-jak najbardziej polecam.

Książka porusza trudne tematy, jednak przedstawione są one prostym językiem. Każdy temat jest poparty dogłębnymi badaniami literaturowymi. Te absurdalne, negatywne komentarze wynikają tylko i wyłącznie z przesiąknięcia ideologicznymi bzdurami, które nie mają żadnego poparcia w nauce.

Książka porusza trudne tematy, jednak przedstawione są one prostym językiem. Każdy temat jest poparty dogłębnymi badaniami literaturowymi. Te absurdalne, negatywne komentarze wynikają tylko i wyłącznie z przesiąknięcia ideologicznymi bzdurami, które nie mają żadnego poparcia w nauce.

Serdecznie odradzam. Autor ani nie potrafi przekazać wiedzy, ani za bardzo jej nie posiada. Są to zwykłe "wypociny" amatora, który skończył studia i to cała jego pop-wiedzy.
Na dodatek autor nieźle cenzuruje opinie na swój temat i jego dość upartym homofobem.

Serdecznie odradzam. Autor ani nie potrafi przekazać wiedzy, ani za bardzo jej nie posiada. Są to zwykłe "wypociny" amatora, który skończył studia i to cała jego pop-wiedzy.
Na dodatek autor nieźle cenzuruje opinie na swój temat i jego dość upartym homofobem.

Książka Sakowskiego ma dwa cele. Po pierwsze przybliża czytelnikowi podstawy biologi, po drugie "rozprawia się" z różnymi pseudonaukami pokroju homeopatii, lewoskrętnej witaminy C czy terapii konwersyjnej (z homoseksualizmu). 

Bardzo lubię bloga autora "To tylko teoria", dlaczego więc tak niska ocena? Książka ma podtytuł "Biologia dla niewtajemniczonych" i reklamuje się przez zapewnienia, że jest przystępna. Niestety nie jest. Czyta się ją bardzo topornie. Nie wiadomo po co autor przytłacza czytelnika tak ogromną ilością specjalistycznych terminów, których często nawet nie tłumaczy. Po co nam taka ilość szczegółów, odrywających uwagę od głównego wątku? Największy zawód to część o pseudonauce, która została tu potraktowana zaskakująco skrótowo.

W "Bioksiążce" drażni też często ilość kategorycznych ocen Sakowskiego np.  wskazuje wypowiedź noblistki Tu Youyou o tym, że inspiracje czerpała z tradycyjnej chińskiej medycyny, jako irracjonalną (bo "wiadomo" że tradycyjna medycyna to nonsens). Zakrawa to już trochę o szowinizm kulturowy. Przy tym zabawne wydaje mi się odrzucenie przez Sakowskiego paradygmatu aktywistycznego w nauce, jako nienaukowego. "Bioksiążka" jest bowiem pełna, pozytywistycznego, ale jednak aktywizmu. 

Z podobnych książek poleciłbym raczej "Światy równoległe" Łukasza Lamży. Lamża  dużo głębiej analizuje to, czym jest pseudonauka, daje konkretne przeciw niej argumenty i przy tym nie brak mu humoru - kompletnie nieobecnego w nużącej "Bioksiążce". 

Książka Sakowskiego ma dwa cele. Po pierwsze przybliża czytelnikowi podstawy biologi, po drugie "rozprawia się" z różnymi pseudonaukami pokroju homeopatii, lewoskrętnej witaminy C czy terapii konwersyjnej (z homoseksualizmu). 

Bardzo lubię bloga autora "To tylko teoria", dlaczego więc tak niska ocena? Książka ma podtytuł "Biologia dla niewtajemniczonych" i reklamuje się...

Nie polecam. Autor nie zna się kompletnie na swojej dziedzinie. Wypisuje nieprawdziwe opinie i szkaluje innych w społeczności internetowej. Badania i wiedzę czerpie z przedawnionych podręczników. Polecam korzystać w wiedzy osób inteligentnych i rzetelnych

Nie polecam. Autor nie zna się kompletnie na swojej dziedzinie. Wypisuje nieprawdziwe opinie i szkaluje innych w społeczności internetowej. Badania i wiedzę czerpie z przedawnionych podręczników. Polecam korzystać w wiedzy osób inteligentnych i rzetelnych

Jako biol chem bardzo się ucieszyłam na widok tej książki w zapowiedziach wydawniczych i wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Kiedy tylko do mnie przyszła to zabrałam się za nią od razu6, ale nie czytałam jej jak zwykłą książkę a wybierałam interesujący mnie temat i w taki sposób wam polecam ją czytać. Choć ja w kilku tematach nie dowiedziałam się nic nowego, to wiem, że wielu osobom pomoże poszerzyć wiedzę czy zrozumieć niektóre biologiczne zjawiska lub zależności. Napisana bardzo przystępnie, jak mówiłam, nawet osoba zielona w biologii (tematyczny żarcik haha) na spokojnie wszystko zrozumie. A dp tego piękne wydanie, z ilustracjami jedynie uprzyjemnia lekturę i zdobywanie wiedzy. Z całego biochemicznego serca polecam każdemu, kto będzie chciał rozpocząć przygodę z fascynującą nauką, jaką jest biologia 🤍

Jako biol chem bardzo się ucieszyłam na widok tej książki w zapowiedziach wydawniczych i wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Kiedy tylko do mnie przyszła to zabrałam się za nią od razu6, ale nie czytałam jej jak zwykłą książkę a wybierałam interesujący mnie temat i w taki sposób wam polecam ją czytać. Choć ja w kilku tematach nie dowiedziałam się nic nowego, to wiem, że...

świetna książka - dla laika, dla biologia, dla naukowca. pokazująca jak ważny jest krytycyzm, jak walczyć z fake newsami, jak szukać rzetelnych informacji. w dobie Internetu, który roi się od "specjalistów", "naukowców", "nowoczesnych teorii" (chociażby przykład COVID-19 pokazuje jak wiele bzdur może powstać w krótkim czasie),pozycja obowiązkowa. podejmuje tematy związane z biologią, ale takie, które dotyczą każdego z nas - dietetyka, szczepienia, genetyka, bioróżnorodność... wszystko jest szare, nic tylko białe albo czarne

świetna książka - dla laika, dla biologia, dla naukowca. pokazująca jak ważny jest krytycyzm, jak walczyć z fake newsami, jak szukać rzetelnych informacji. w dobie Internetu, który roi się od "specjalistów", "naukowców", "nowoczesnych teorii" (chociażby przykład COVID-19 pokazuje jak wiele bzdur może powstać w krótkim czasie),pozycja obowiązkowa. podejmuje tematy związane...

Książka ma dwie strony, tą ogólną, która bardzo łatwo się przyswaja i przyjemnie czyta. I tę która szczegółowo wyjaśnia problem, gdzie już dla mnie robi się trudno, przez ilość trudnych terminów i sformułowań. Stąd też u mnie mieszane uczucia, może należy ją przeczytać ponownie, z większym skupieniem. Spróbuje ;)
Spróbowałem, w dalszym ciągu druga część tej książki, jak dla mnie totalny bełkot.

Książka ma dwie strony, tą ogólną, która bardzo łatwo się przyswaja i przyjemnie czyta. I tę która szczegółowo wyjaśnia problem, gdzie już dla mnie robi się trudno, przez ilość trudnych terminów i sformułowań. Stąd też u mnie mieszane uczucia, może należy ją przeczytać ponownie, z większym skupieniem. Spróbuje ;)
Spróbowałem, w dalszym ciągu druga część tej książki, jak dla...

Momentami ksiazka zatrwazajaco "przepisana". Rozumiem obszerna bibliografie w tej tematyce, ale sa miejsca, gdzie wrecz widac kopiuj wklej jedno za drugim. Za malo komentarzy autora, refleksji, obrazowych przykladow (przydatnych dla laikow przede wszystkim) czy po prostu pisania wlasnymi slowami, za duzo zas podrecznikowych tyrad. Szkoda, tematyka swietna, w pewnej mierze zmarnowana. Mimo powyzszego pozycja poniekad warta przeczytania.

Momentami ksiazka zatrwazajaco "przepisana". Rozumiem obszerna bibliografie w tej tematyce, ale sa miejsca, gdzie wrecz widac kopiuj wklej jedno za drugim. Za malo komentarzy autora, refleksji, obrazowych przykladow (przydatnych dla laikow przede wszystkim) czy po prostu pisania wlasnymi slowami, za duzo zas podrecznikowych tyrad. Szkoda, tematyka swietna, w pewnej mierze...

Widać że autor próbuje wpisać się w narracie popularnonaukowe, jednak być może z racji złożoności podejmowanych tematów, lub przez to, że to jego pierwsza pozycja, momentami brakuje pewnej swobody i płynności. Zgadzam się z innymi opiniami, że niektóre zagadnienia poruszono dość pobieżnie, szczególnie w drugiej części książki. Mimo wszystko widać próbę zgłębienia współczesnych problemów i Bioksiążkę, według mnie, można w dużej części traktować jako zgrabne usystematyzowanie/podsumowanie dzisiejszej wiedzy naukowej.

Widać że autor próbuje wpisać się w narracie popularnonaukowe, jednak być może z racji złożoności podejmowanych tematów, lub przez to, że to jego pierwsza pozycja, momentami brakuje pewnej swobody i płynności. Zgadzam się z innymi opiniami, że niektóre zagadnienia poruszono dość pobieżnie, szczególnie w drugiej części książki. Mimo wszystko widać próbę zgłębienia...