Nasz las i jego mieszkańcy

Okładka książki Nasz las i jego mieszkańcy Bohdan Dyakowski
Okładka książki Nasz las i jego mieszkańcy
Bohdan Dyakowski Wydawnictwo: Graf_ika flora i fauna
326 str. 5 godz. 26 min.
Kategoria:
flora i fauna
Wydawnictwo:
Graf_ika
Data wydania:
2021-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2021-01-01
Liczba stron:
326
Czas czytania
5 godz. 26 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365602886
Średnia ocen

10,0 10,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
10,0 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
482
437

Na półkach: , , , ,

Książka Bohdana Dyakowskiego wielce odbiega od tego wszystkiego, co dotychczas udało mi się przeczytać w odniesieniu do ekologii, biologii, ogólnie mówiąc w odniesieniu do książek opisujących świat przyrody i ich mieszkańców.
Dzisiaj jest przyjęty, a nawet obowiązuje nieco inny styl pisania o tych sprawach. Dziś jest wszystko zdecydowanie bardziej naukowo, dogłębnie i szczegółowo, ale jednocześnie brak we współczesnych książkach tego czegoś, tego zaangażowania emocjonalnego, tej bezgranicznej miłości autora do przyrody, tego chwilowego zachłyśnięcia się miejscem, zdarzeniem, okolicznościami, w których to zdarzenie się rozgrywa, na ogół brak tego luzu a może nawet szczypty naiwności, która sprawia, że autor przez to staje się bardziej żywy i realny, łatwiej się z nim zaprzyjaźnić.

Przyznać muszę, iż niektóre opowieści pana Bohdana Dyakowskiego wprawiły mnie w osłupienie i wywołały salwy śmiechu, bo jak nie wybuchnąć śmiechem czytając takie rzeczy, tu pozwolę sobie na kilka cytatów, a sami ocenicie czy można je traktować bez uśmiechu.

O wilku i koniu:
„Wieśniaka zaczęła zajmować ta walka konia z wilkiem, nie spieszył wiec z pomocą, pewny, że koń sam da sobie radę. Raptem wilk odbiegł i wskoczył do znajdującego się pod lasem rowu napełnionego wodą: wyglądało to, jak gdyby chciał się orzeźwić zimną kąpielą po doznanych cięgach, ale przebiegły rabuś miał zupełnie co innego na celu: wyszedłszy z wody, podbiegł wprost do konia i otrząsnął się silnie tuż przed samym jego pyskiem. Woda zalała oczy koniowi, który na chwilę stracił przytomność, a tymczasem wilk chwycił go za gardło i zdusił”.

O przebiegłym lisie:
„Pewien amator zwierząt miał obłaskawionego lisa, któremu we dnie wolno było chodzić wszędzie; noc natomiast spędzał w obroży na uwięzi. Lis wprędce spostrzegł, że obroża dawała się łatwo zsunąć przez głowę, zdejmował więc ją w nocy i urządzał wycieczki do sąsiednich kurników; przez ostrożność jednak nigdy nie odwiedzał kurników swego pana. Nad ranem powracał i wsuwał głowę w obrożę; to też, chociaż co nocy sąsiedzi znajdowali mnóstwo kur poduszonych, nikomu nie przychodziło do głowy oskarżać o to chowanego lisa”.

Jest o lisie jeszcze jedna opowieść, lecz nieco przydługa, aby ją zacytować; chodzi w niej o to, że lis trenował w lesie wskakiwanie na pień z kłodą dębową(!) w pysku, a trenował- przygotowując się do polowania na młode dziki.
Jest jeszcze kilka opowieści tego rodzaju, które jednak w żaden sposób nie umniejszają wartości dzieła, należy je raczej traktować z przymrużeniem oka, jako sympatyczny przerywnik w opisywaniu świata przyrody, a opisuje pan Bohdan Dyakowski ten świat w arcyciekawy i pochłaniający czytelnika sposób.
Najciekawszymi rozdziałami w moim odczuciu są rozdziały o roślinach i owadach.
Rozdział o ptakach napisany ciekawie, a przede wszystkim z miłością do naszych skrzydlatych braci mniejszych.

Cóż... ta chwila musiała nadejść, było wychwalanie, były zachwyty, było nawet śmiesznie, niestety będzie nieco goryczki dorzuconej do czarki miodu.
Nie podoba mi się podejście autora do niektórych zwierząt i określanie ich mianem szkodników.
Autor w poczet szkodników, zwierząt niezbyt pożądanych w lesie zaliczył następujące stworzenia zamieszkujące las:


wilk (?!)
jeleń (?!)
sarna (?!)
jastrząb (?!)
krogulec (?!)
puchacz (?!)
A łosia określił jako zwierzę głupie (?!)


Z powyższą listą pseudo szkodników wymienionych przez autora w żadnym wypadku się nie zgadzam, jeśli już wymieniać szkodniki lasu to jest tylko jeden, mianowicie człowiek, a co do głupich stworzeń to nie łosia należało wymienić tylko, a jakże by inaczej naturalnie znów człowieka.
Chyba każdy, któremu na sercu leży dobro świata przyrody zgodzi się ze mną, iż najgłupszym spośród stworzeń i czyniącym w przyrodzie najwięcej zła jest właśnie człowiek.
Gdyby nie ta lista szkodników i nieco zbyt tolerancyjne podejście autora wobec myśliwych byłaby nieco wyższa ocena, bo w większości i to zdecydowanej większości książka powyższa to arcydzieło, które polecam przeczytać. Polecam.

Książka Bohdana Dyakowskiego wielce odbiega od tego wszystkiego, co dotychczas udało mi się przeczytać w odniesieniu do ekologii, biologii, ogólnie mówiąc w odniesieniu do książek opisujących świat przyrody i ich mieszkańców.
Dzisiaj jest przyjęty, a nawet obowiązuje nieco inny styl pisania o tych sprawach. Dziś jest wszystko zdecydowanie bardziej naukowo, dogłębnie i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
101
43

Na półkach:

Nie wiem co o niej napisać, bo zawsze będzie to za mało, aby oddać jej piękno. Czuć nieskończoną miłość autora do przyrody i smutek nad jej degradacją ludzką ręką. Nie sposób uwierzyć jak wiele minęło od pierwszego wydania, dla mnie arcydzieło ze specjalnym miejscem w biblioteczce.

Nie wiem co o niej napisać, bo zawsze będzie to za mało, aby oddać jej piękno. Czuć nieskończoną miłość autora do przyrody i smutek nad jej degradacją ludzką ręką. Nie sposób uwierzyć jak wiele minęło od pierwszego wydania, dla mnie arcydzieło ze specjalnym miejscem w biblioteczce.

Pokaż mimo to

avatar
321
236

Na półkach: ,

„Nasz las i jego mieszkańcy” - Bohdan Dyakowski, to reprint oryginału z 1911 roku. Kolejna przeczytana książka tego autora. Poprzednia była znacznie grubsza "Z NASZEJ PRZYRODY" Obie to piękne wydania z wydawnictwa Graf-ika. Bohdan Dyakowski zabiera nas w świat niesamowitej leśnej fauny i flory o różnych porach roku, przepleciony krótkimi wierszykami m.in Adama Mickiewicza, W.Pola, M.Konopnickiej. Polecam każdemu miłośnikowi przyrody zapoznać się z tymi arcydziełami naszego wspaniałego przyrodnika.

„Nasz las i jego mieszkańcy” - Bohdan Dyakowski, to reprint oryginału z 1911 roku. Kolejna przeczytana książka tego autora. Poprzednia była znacznie grubsza "Z NASZEJ PRZYRODY" Obie to piękne wydania z wydawnictwa Graf-ika. Bohdan Dyakowski zabiera nas w świat niesamowitej leśnej fauny i flory o różnych porach roku, przepleciony krótkimi wierszykami m.in Adama...

więcej Pokaż mimo to

avatar
581
541

Na półkach:

Myślałam, że książka „Nasz las i jego mieszkańcy” będzie typową książką przyrodniczą ze zwykłym opisem niektórych przedstawicieli fauny i flory. Tym bardziej, że jest to reprint oryginału z 1911 roku. Jakież było moje zdziwienie, gdy zaczęłam lekturę.

„Nasz las” zdecydowanie nie jest zwykłą książką przyrodniczą. Jest to natomiast zachwycająca opowieść i niesamowita podróż, ukazująca złożoność świata leśnych roślin i zwierząt. Tę podróż zaczynamy zimą, w pozornej ciszy i uśpieniu, następnie powoli wkraczamy w budzącą się wiosnę, kroczymy przez rozkwitające lato, a kończymy jesiennymi przygotowaniami do kolejnej zimy. Autor w bardzo interesujący sposób prezentuje życie w lesie i to tak, że czyta się tę książkę, jak powieść, a nie jak książkę przyrodniczą. Całość opatrzona jest licznymi lustrami, głównie czarno-białymi, ale jest też kilka kolorowych. Uroku dodają jeszcze wplecione w treść wiersze m.in. Adama Mickiewicza czy Marii Konopnickiej.

Wspomnieć muszę jeszcze o samym wydaniu – książka szyta, w twardej oprawie, okładka ze zdobieniami – przepiękna.

Serdecznie polecam tę książkę miłośnikom natury i miłośnikom literatury. Jestem pewna, że każdy znajdzie tu coś przyjemnego dla siebie. Ja jestem zachwycona.

Myślałam, że książka „Nasz las i jego mieszkańcy” będzie typową książką przyrodniczą ze zwykłym opisem niektórych przedstawicieli fauny i flory. Tym bardziej, że jest to reprint oryginału z 1911 roku. Jakież było moje zdziwienie, gdy zaczęłam lekturę.

„Nasz las” zdecydowanie nie jest zwykłą książką przyrodniczą. Jest to natomiast zachwycająca opowieść i niesamowita podróż,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
895
380

Na półkach:

"Nasz las" od Wydawnictwa Graf_ika to reprint na podstawie wydania z 1911 roku z wieloma czarno-białymi ilustracjami, jak i również kilkoma kolorowymi. Widać dbałość wydawnictwa o szczegóły takie, jak np. okładka, która ma zarówno złocenia jak i wypułkości. Pięknie to się wszystko ze sobą komponuje 🥰

Bohdan Dyakowaki był polskim biologiem i popularyzatorem nauki o przyrodzie, a także jednym z założycieli Ligii Ochrony Przyrody. Co ciekawe najmłodsza z córek poszła w jego ślady 👩‍💼👣

Jeżeli chodzi natomiast o treść książki, to powiem Wam, że dla mnie nie jest to taka zwykła książka o przyrodzie. Bardziej czyta się ją jak wciągającą powieść, z której dowiadujemy się, jakby przy okazji, mimochodem, różnych informacji o życiu w lesie na przestrzeni wszystkich pór roku. Podróż zaczynamy zimą, gdzie tu i ówdzie słychać jeszcze wycie wilków, by za chwilę budzić się wiosną razem z lasem, całą jego roślinnością i zwierzyną. Poszybujemy również między koronami drzew z różnymi gatunkami ptaków, a nawet spędzimy w lesie noc. Latem będziemy mogli podziwiać mnogość motyli, by dotrzeć do jesieni i nazbierać kosz grzybów. Myślę, że to książka, która świetnie się sprawdzi jako lektura do czytania dzieciom, by uwrażliwiać je już od najmłodszych lat na otaczającą nas przyrodę, ale i na naszą ojczystą mowę, bo napisana jest ta książka piękną polszczyzną 🥰
A wisienką na torcie są wplecione i dopasowane do treści, tu i ówdzie, wiersze naszych polskich poetów, m.in. Mickiewicza czy Kochanowskiego 😍

"Nasz las" od Wydawnictwa Graf_ika to reprint na podstawie wydania z 1911 roku z wieloma czarno-białymi ilustracjami, jak i również kilkoma kolorowymi. Widać dbałość wydawnictwa o szczegóły takie, jak np. okładka, która ma zarówno złocenia jak i wypułkości. Pięknie to się wszystko ze sobą komponuje 🥰

Bohdan Dyakowaki był polskim biologiem i popularyzatorem nauki o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3058
484

Na półkach: , , , , , ,

Rewelacyjna książka, którą powinien przeczytać każdy przyrodnik.
Czytałem poprzednie wydanie, na studiach, czyli już ponad 20 lat temu.
Oczywiście, książka pisana prawie sto lat temu, opinia na temat pewnych zwierząt się zmieniła (np. ptaki drapieżne),ale pisane tak wspaniałym językiem, że wprost urzeka.
Bardzo gorąco polecam.

Rewelacyjna książka, którą powinien przeczytać każdy przyrodnik.
Czytałem poprzednie wydanie, na studiach, czyli już ponad 20 lat temu.
Oczywiście, książka pisana prawie sto lat temu, opinia na temat pewnych zwierząt się zmieniła (np. ptaki drapieżne),ale pisane tak wspaniałym językiem, że wprost urzeka.
Bardzo gorąco polecam.

Pokaż mimo to

avatar
1732
742

Na półkach: , ,

Niesamowicie napisana książka o lesie, jego mieszkańcach czyli faunie i florze. Mój podziw jest tym większy, bo tytuł ten ukazał się jeszcze w XIX wieku, przez co może lekko odstraszać, bo wiele osób pomyśli sobie, że to nie dla niego, pewnie styl pisarski beznadziejnie trudny, albo nudny. Nic z tych rzeczy! Autor z wielką pasją, uczuciem i zachwytem opisuje nam leśny świat, w którym życie kręci się nad wyraz aktywnie przez cały rok. Wyruszamy w podróż po porach roku, obserwujemy niemal namacalnie przygody ptaków, drzew, ssaków, tak dobrze nam znanych i tych odrobinę mniej.

Super jest także wtrącenie poezji znanych wieszczy poprzez Autora, który był nie tylko przyrodnikiem, pedagogiem, lecz również literatem i doskonale potrafił oddać magię leśnych zakątków. Możemy zapoznać się z obyczajami kukułki, dzięcioła, lisa, saren, czy borsuka, oraz dowiedzieć się jak wygląda życie mrówek, czy wysiewanie się nowych drzew, albo jakie grzyby warto zbierać.

Całość jest napisana tak fajnym stylem, że mam wrażenie, że jestem na podwieczorku u jakiegoś dobrodusznego dziadka, który opowiada mi o perypetiach leśnych roślin i stworzeń. Niezwykle przyjemnie jest poczytać taką książkę przed snem, bo nie tylko wiele można się z niej dowiedzieć, lecz także to doskonały sposób na odstresowanie się, czy w końcu zrozumienie zwyczajów różnych zwierząt, ptaków i robaków. Myślę, że po ten tytuł mogą sięgać całe rodziny, bo jest to niezwykle miła lektura, dzięki której możemy uczyć dzieci od najmłodszych lat szacunku do przyrody, lasu, wyzwalając iskrę ciekawości, łącząc przyjemne z pożytecznym.

Jak pisał poeta: "Bluszczem ku oknom, kwiatem w samotność, poszumem traw. Drzewem co stoi, uspokojeniem wśród tylu spraw (...) W żar epoki użyczą wam chłodu tylko drzewa, tylko liście". Bo to jest prawda. Czy nie cudnie jest pospacerować przy akompaniamencie ptasich treli, przy zachodzących promieniach słońca, pośród zapachu sosny? Zjeść pyszne jagody, poziomki, wypocząć na polanie, wokół uwijających się motyli, pszczół, obserwując z daleka żurawie, czy pasące się sarny? Pamiętajmy o lesie i jego mieszkańcach, chrońmy je i szanujmy, bo przyroda potrafi się nam pięknie odwdzięczyć♥

Niesamowicie napisana książka o lesie, jego mieszkańcach czyli faunie i florze. Mój podziw jest tym większy, bo tytuł ten ukazał się jeszcze w XIX wieku, przez co może lekko odstraszać, bo wiele osób pomyśli sobie, że to nie dla niego, pewnie styl pisarski beznadziejnie trudny, albo nudny. Nic z tych rzeczy! Autor z wielką pasją, uczuciem i zachwytem opisuje nam leśny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1438
1438

Na półkach:

Księga pełna najpiękniejszych baśni – tak, w skrócie, mogę opisać tę fascynującą książkę niezrównanego Bohdana Dyakowskiego, którego poznałam dzięki równie cudownej pozycji „Z naszej przyrody”, której recenzję można przeczytać na moim blogu. Nie zdziwi Was więc fakt, że jestem zachwycona, a moja miłość jest tym większa, że miejscem, gdzie czuję się najlepiej, jest właśnie LAS.
LAS od zawsze mnie fascynował i tylko w nim doświadczam prawdziwej, niczym nie zmąconej wolności. Nawet góry nie mają tego, co mają lasy (choć najpiękniejsze miejsca, moim zdaniem, to te gdzie jest i jedno i drugie – to o tyle ważna wypowiedź, że jestem góralką i wręcz w DNA mam zakodowane szyty – teraz rozumiecie, jak bardzo kocham las?).
Wróćmy jednak do książki, bo to ona jest tutaj najważniejsza. Autor czaruje nie tylko treścią, ale i językiem. Posługuje się doskonałą, wyrafinowaną polszczyzną. To niesamowite, że tekst, który napisano pod koniec XIX wieku jest tak miły, zrozumiały i zupełnie niemęczący. On jest łagodny, tkliwy, precyzyjny, wynosi nasz język ojczysty na najwyższy poziom i opowiada o przyrodzie jak Andersen o Dzikich Łabędziach. U Dyakowskiego wszystko jest cudem, każdy ptak posłańcem niebios, a szum wiatru muzykiem grającym na zielonym instrumencie świata. Przyrodnik zaprasza nas do tej Krainy Czarów, która właściwie leży u naszych stóp, nic, tylko się zachwycać. Oczywiście dzisiaj ludzkość jest na kwarantannie, ale to tym bardziej uderza, tym jest silniejsze, że nie docenialiśmy tego piękna, że tak daliśmy się wkręcić w pieniądze, w więcej i więcej… „nasz LAS i jego mieszkańcy” przypomina o Ziemi, o jedynym domu jaki mamy, bo choćby nie wiem gdzie człowiek stanął, na Księżycu, czy Marsie, to tylko na Błękitnej Planecie może złapać oddech.
Nie mogę zapomnieć o dzikich, pełnych pasji fotografiach autorstwa naszego genialnego Włodzimierza Puchalskiego. Jakże to wszystko ze sobą gra, jaką nam pieśń śpiewa, jak bardzo chce się dzięki tej książce żyć i przeżyć! To motywator, to nadzieja, to siła!
Mamy również, do czego nas już zresztą Dyakowski przyzwyczaił („Z naszej przyrody”),wiersze polskich poetów, idealnie dopasowane do treści, stanowiące taką smaczną i barwną wisienkę na torcie – grzmiący hymn przyrody.
Samo wydanie jest również doskonałe, piękna okładka, najwyższej klasy papier, wydruk bezbłędny… to wszystko razem tworzy tak pożądaną całość, że posiadanie tej książki staje się kwestią chwili, właściwie Wydawnictwo Zysk i S-ka nie pozostawiło nam wyboru. To trzeba mieć i proszę, czytajcie te wyjątkowe baśnie swoim dzieciom, uczcie ich miłości do natury i do niej szacunku.

10/10
Bezcenna perełka!

Księga pełna najpiękniejszych baśni – tak, w skrócie, mogę opisać tę fascynującą książkę niezrównanego Bohdana Dyakowskiego, którego poznałam dzięki równie cudownej pozycji „Z naszej przyrody”, której recenzję można przeczytać na moim blogu. Nie zdziwi Was więc fakt, że jestem zachwycona, a moja miłość jest tym większa, że miejscem, gdzie czuję się najlepiej, jest właśnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
215
32

Na półkach: ,

Pięknie napisana książka –poetycko o przyrodzie. Lubię wracać do opowieści Dyakowskiego: na dobranoc jedna opowieść. To lektura, którą można czytać całą rodziną, może stać się inspiracją dla nauczycieli przyrody: jak mówić o naturze i jak zaszczepić zainteresowanie i szacunek dla przyrody szeroko rozumianej. Mimo upływu lat książkę czyta się cudownie… Koniecznie przeczytajcie.

Pięknie napisana książka –poetycko o przyrodzie. Lubię wracać do opowieści Dyakowskiego: na dobranoc jedna opowieść. To lektura, którą można czytać całą rodziną, może stać się inspiracją dla nauczycieli przyrody: jak mówić o naturze i jak zaszczepić zainteresowanie i szacunek dla przyrody szeroko rozumianej. Mimo upływu lat książkę czyta się cudownie… Koniecznie przeczytajcie.

Pokaż mimo to

avatar
200
197

Na półkach:

Cóż rzec mogę o tej książce, jeśli nie to, że jestem nią oczarowana. Sposób w jaki pan Dyakowski snuje swoją opowieść o mieszkańcach lasu jest zachwycający. Rzecz o wilkach, sarnach, łosiach, skowronkach, kukułkach, jemiole, sośnie i wielu innych. Tyle się dzieje w przyrodzie, tuż obok nas. Autor przepięknie odczarowuje wiele przekonań i stereotypów. Leśny spacer po tej lekturze już nigdy nie będzie wyglądać tak samo. Proponuję wciągnąć dzieci w tę opowieść bo język piękny i przystępny dla każdego...

Cóż rzec mogę o tej książce, jeśli nie to, że jestem nią oczarowana. Sposób w jaki pan Dyakowski snuje swoją opowieść o mieszkańcach lasu jest zachwycający. Rzecz o wilkach, sarnach, łosiach, skowronkach, kukułkach, jemiole, sośnie i wielu innych. Tyle się dzieje w przyrodzie, tuż obok nas. Autor przepięknie odczarowuje wiele przekonań i stereotypów. Leśny spacer po tej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    189
  • Przeczytane
    63
  • Posiadam
    31
  • Teraz czytam
    6
  • Natura
    4
  • Przyroda
    4
  • Do kupienia
    3
  • Ulubione
    3
  • 2023
    2
  • Muszę je mieć!
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Nasz las i jego mieszkańcy


Podobne książki

Przeczytaj także