Ucieczka z zamku Falaise

Zaskoczeń i fajerwerków nie było, lecz to jest to, dlaczego czytamy Zwiadowców. To lektura, którą czyta się z wielką przyjemnością i lekkością, nie spodziewając się czegoś niewyobrażalnie fantastycznego.

Zaskoczeń i fajerwerków nie było, lecz to jest to, dlaczego czytamy Zwiadowców. To lektura, którą czyta się z wielką przyjemnością i lekkością, nie spodziewając się czegoś niewyobrażalnie fantastycznego.

Znowu pełno "Halcie to" i "Halcie tamto", ale stwierdziłam, że już trudno, jakoś to przełknę. Czytało mi się dobrze i szybko, aż pod sam koniec dostałam po oczach Rycerzem Liścia Dębu! Nieee! To jest RYCERZ DĘBOWEGO LIŚCIA, do diaska!

Znowu pełno "Halcie to" i "Halcie tamto", ale stwierdziłam, że już trudno, jakoś to przełknę. Czytało mi się dobrze i szybko, aż pod sam koniec dostałam po oczach Rycerzem Liścia Dębu! Nieee! To jest RYCERZ DĘBOWEGO LIŚCIA, do diaska!

„Ucieczka z zamku Falaise” to 16 tom serii „Zwiadowcy” Johna Flanagana i tak naprawdę niewiele mam o nim do powiedzenia, bo ta seria od wielu tomów nie zaskakuje niczym nowym. Uważam, że trzeba mieć w życiu chociaż jedną taką serię, po której wiadomo, czego się spodziewać, bo daje to taki komfort, gdy się po nią sięga i dla mnie są to właśnie „Zwiadowcy”. Bohaterów uwielbiam, więc cokolwiek robią, ja jestem zadowolona, chociaż fajerwerków nie ma.

„Ucieczka z zamku Falaise” to 16 tom serii „Zwiadowcy” Johna Flanagana i tak naprawdę niewiele mam o nim do powiedzenia, bo ta seria od wielu tomów nie zaskakuje niczym nowym. Uważam, że trzeba mieć w życiu chociaż jedną taką serię, po której wiadomo, czego się spodziewać, bo daje to taki komfort, gdy się po nią sięga i dla mnie są to właśnie „Zwiadowcy”. Bohaterów...

Fajna kontynuacja poprzedniej części. Cieszyło mnie, że znów mogłam poczytać o przygodzie, w której udział biorą wszyscy ulubieni bohaterowie z Willem na czele.

Fajna kontynuacja poprzedniej części. Cieszyło mnie, że znów mogłam poczytać o przygodzie, w której udział biorą wszyscy ulubieni bohaterowie z Willem na czele.

"Ucieczka z zamku Falaise" to już 16 tom serii "Zwiadowcy". Dzięki niej możemy powrócić do tego wspaniale wykreowanego przez Johna Flanagana świata oraz poznać kolejne przygody Willa, Maddie i innych. Jednak mam wrażenie, że ten tom nie jest już tak ciekawy jak wiele wcześniejszych. Być może jest to kwestia pewnego znudzenia się tą serią. Mimo wszystko, autor pokazał, że ma jeszcze wiele pomysłów na fabułę, choć nie jest może już tak ciekawa jak niegdyś. Fajnie było poznać nową historię udziałem Willa, Maddie, Halta i Horace'a, jednak mam wrażenie, że tej książce brakuje już tego dawnego pazura.

"Ucieczka z zamku Falaise" to już 16 tom serii "Zwiadowcy". Dzięki niej możemy powrócić do tego wspaniale wykreowanego przez Johna Flanagana świata oraz poznać kolejne przygody Willa, Maddie i innych. Jednak mam wrażenie, że ten tom nie jest już tak ciekawy jak wiele wcześniejszych. Być może jest to kwestia pewnego znudzenia się tą serią. Mimo wszystko, autor pokazał, że ma...

Jedna z moich ulubionych części, dużo się dzieje a historia sama w sobie jest zaciągająca, polecam.

Jedna z moich ulubionych części, dużo się dzieje a historia sama w sobie jest zaciągająca, polecam.

Seria "Zwiadowcy" autorstwa Johna Flanagana wydaje się przyciągać do czytania poprzez budowanie silnych bohaterów. Choć fabuła może być przewidywalna, to właśnie ta przewidywalność sprawia, że seria jest doskonała do relaksu. Znajomość świata i pewność, że bohaterowie zawsze odnajdą się w trudnych sytuacjach, powodują budującą siłę (że się da). Dodatkowo, płynny i przystępny styl pisarski Flanagana sprawia, że czytanie jest łatwe i przyjemne. Cieszę się, że znalazłam serię, która przynosi odskocznie i powoduje chwilę relaksu podczas czytania.
sobota 22:48
Pozdrawiam
Zuzia

Seria "Zwiadowcy" autorstwa Johna Flanagana wydaje się przyciągać do czytania poprzez budowanie silnych bohaterów. Choć fabuła może być przewidywalna, to właśnie ta przewidywalność sprawia, że seria jest doskonała do relaksu. Znajomość świata i pewność, że bohaterowie zawsze odnajdą się w trudnych sytuacjach, powodują budującą siłę (że się da). Dodatkowo, płynny i...

Podobał mi się plan odbicia księcia i jego egzekucja, napięcie - złapią ich czy nie? Oczywiście jak zwykle świetny research historyczno-obyczajowy. Jedyny zgrzyt miałam na końcu - uwolnili go, ale w sumie ich złapali, ale oni go pokonali, więc w sumie cała akcja diabłu na kapelusz.

Podobał mi się plan odbicia księcia i jego egzekucja, napięcie - złapią ich czy nie? Oczywiście jak zwykle świetny research historyczno-obyczajowy. Jedyny zgrzyt miałam na końcu - uwolnili go, ale w sumie ich złapali, ale oni go pokonali, więc w sumie cała akcja diabłu na kapelusz.

"Zwiadowcy" to chyba jedyna seria, którą mogłabym czytać bez końca i zawsze cieszę się na wiadomość o kolejnym tomie. Nie mam pojęcia co sprawia, że ta historia tak mi się podoba, bo nie jest ona wyjątkowo wybitna i często jest przewidywalna, ale ma w sobie coś przez co bardzo przyjemnie mi się ją czyta.
Przy tej serii naprawdę mogę się zrelaksować, zapomnieć o problemach, stres gdzieś ucieka, zostaję tylko ja i Zwiadowcy. Nie wymaga ona intensywnego myślenia przez co bardzo szybko się czyta. Gdy nie wiem co czytać, wybieram "Zwiadowców", na nich zawsze mam ochotę. To po prostu moje "comfort books".
Za mną już 16 tom i ani trochę nie znużyło mnie to uniwersum. Jak wspomniałam, nie jest to książkowe mistrzostwo, ale dla mnie wystarczająca. Świetna!

"Zwiadowcy" to chyba jedyna seria, którą mogłabym czytać bez końca i zawsze cieszę się na wiadomość o kolejnym tomie. Nie mam pojęcia co sprawia, że ta historia tak mi się podoba, bo nie jest ona wyjątkowo wybitna i często jest przewidywalna, ale ma w sobie coś przez co bardzo przyjemnie mi się ją czyta.
Przy tej serii naprawdę mogę się zrelaksować, zapomnieć o problemach,...

Po przeczytaniu wszystkich 16 część ta zdecydowanie jest najsłabszą częścią cyklu jaką czytałam.
Uwolnienie galijskiego księcia nie przebiegło pomyślnie. Misternie przygotowany plan zawiódł. Will i Maddie sami stają się zakładnikami barona.
Sama fabuła zapowiadała się ciekawie. Jednak opis się tak rozciągnął, że ja już miałam dość. Zdecydowanie nie porwała mnie jak wcześniejsze części. No coś do końca autorowi nie poszło.

Po przeczytaniu wszystkich 16 część ta zdecydowanie jest najsłabszą częścią cyklu jaką czytałam.
Uwolnienie galijskiego księcia nie przebiegło pomyślnie. Misternie przygotowany plan zawiódł. Will i Maddie sami stają się zakładnikami barona.
Sama fabuła zapowiadała się ciekawie. Jednak opis się tak rozciągnął, że ja już miałam dość. Zdecydowanie nie porwała mnie jak...