"Zwiadowcy" to chyba jedyna seria, którą mogłabym czytać bez końca i zawsze cieszę się na wiadomość o kolejnym tomie. Nie mam pojęcia co sprawia, że ta historia tak mi się podoba, bo nie jest ona wyjątkowo wybitna i często jest przewidywalna, ale ma w sobie coś przez co bardzo przyjemnie mi się ją czyta.
Przy tej serii naprawdę mogę się zrelaksować, zapomnieć o problemach, stres gdzieś ucieka, zostaję tylko ja i Zwiadowcy. Nie wymaga ona intensywnego myślenia przez co bardzo szybko się czyta. Gdy nie wiem co czytać, wybieram "Zwiadowców", na nich zawsze mam ochotę. To po prostu moje "comfort books".
Za mną już 16 tom i ani trochę nie znużyło mnie to uniwersum. Jak wspomniałam, nie jest to książkowe mistrzostwo, ale dla mnie wystarczająca. Świetna!

"Zwiadowcy" to chyba jedyna seria, którą mogłabym czytać bez końca i zawsze cieszę się na wiadomość o kolejnym tomie. Nie mam pojęcia co sprawia, że ta historia tak mi się podoba, bo nie jest ona wyjątkowo wybitna i często jest przewidywalna, ale ma w sobie coś przez co bardzo przyjemnie mi się ją czyta.
Przy tej serii naprawdę mogę się zrelaksować, zapomnieć o problemach,...

Po przeczytaniu wszystkich 16 część ta zdecydowanie jest najsłabszą częścią cyklu jaką czytałam.
Uwolnienie galijskiego księcia nie przebiegło pomyślnie. Misternie przygotowany plan zawiódł. Will i Maddie sami stają się zakładnikami barona.
Sama fabuła zapowiadała się ciekawie. Jednak opis się tak rozciągnął, że ja już miałam dość. Zdecydowanie nie porwała mnie jak wcześniejsze części. No coś do końca autorowi nie poszło.

Po przeczytaniu wszystkich 16 część ta zdecydowanie jest najsłabszą częścią cyklu jaką czytałam.
Uwolnienie galijskiego księcia nie przebiegło pomyślnie. Misternie przygotowany plan zawiódł. Will i Maddie sami stają się zakładnikami barona.
Sama fabuła zapowiadała się ciekawie. Jednak opis się tak rozciągnął, że ja już miałam dość. Zdecydowanie nie porwała mnie jak...

Wyższy poziom niż poprzednia część, ale dalej bez fajerwerków.

Wyższy poziom niż poprzednia część, ale dalej bez fajerwerków.

Szesnasty tom cyklu "Zwiadowcy" - ktoś z Was dotarł do końca tej serii? 😆

Muszę przyznać, że kocham ją całym sercem. Nie wątpię, że wielu może się znudzić, ale mi chyba nigdy choćbym czytała kolejne tomy do końca życia.

Przez każdy tom i przez ten też po prostu się płynie, rach ciach i przeczytane 😊

Przygody są wartkie, choć nie wywołują u mnie Bóg wie jakich przeżyć. Mimo to zachowują ciekawą emocjonalność a stworzonych bohaterów wprost uwielbiam 🥰

Bardzo lubię styl autora i każda z jego książek po prostu zatrzymuje mnie w jakiejś dziwnej przestrzeni sprawiającej mi radość. Poczucie humoru bohaterów również w pełni w moim typie 🌺

Ucieczka z zamku pełna jest kreatywności, zaskakujących intryg oraz pomysłowości i hardości Maddie (pierwszej kobiety w szeregach Zwiadowców).

Książka pełna humoru, prawdziwej przyjaźni, honoru i odwagi ❤️

Szesnasty tom cyklu "Zwiadowcy" - ktoś z Was dotarł do końca tej serii? 😆

Muszę przyznać, że kocham ją całym sercem. Nie wątpię, że wielu może się znudzić, ale mi chyba nigdy choćbym czytała kolejne tomy do końca życia.

Przez każdy tom i przez ten też po prostu się płynie, rach ciach i przeczytane 😊

Przygody są wartkie, choć nie wywołują u mnie Bóg wie jakich przeżyć....

Moim zdaniem jedna z najlepszych części Zwiadowców.

Audiobook i chłonąłem treść z dużym zaangażowaniem i pasją.
Polecam 👏 książka warta przeczytania a jeszcze lepiej ją przesłuchać bo lektor jest naprawdę świetny.

Moim zdaniem jedna z najlepszych części Zwiadowców.

Audiobook i chłonąłem treść z dużym zaangażowaniem i pasją.
Polecam 👏 książka warta przeczytania a jeszcze lepiej ją przesłuchać bo lektor jest naprawdę świetny.

Prócz mojej niechęci do Madelyn, teraz doszło wrażenie, że już wszystko jest pisane z przymusu, takie naciągane już.
Czytam serię już z sentymentu do pierwszych 13(?) ksiąg.

Prócz mojej niechęci do Madelyn, teraz doszło wrażenie, że już wszystko jest pisane z przymusu, takie naciągane już.
Czytam serię już z sentymentu do pierwszych 13(?) ksiąg.

Dalsza część historii z poprzedniej części-"Zaginiony książę ". Tym razem do akcji czynnie włączają się Halt i Horace. Czyli nadal fajnie. Tylko brakuje mi malutkiego szczególiku, rozmów zwiadowców zw swoimi końmi

Dalsza część historii z poprzedniej części-"Zaginiony książę ". Tym razem do akcji czynnie włączają się Halt i Horace. Czyli nadal fajnie. Tylko brakuje mi malutkiego szczególiku, rozmów zwiadowców zw swoimi końmi

Nie próbuję nawet zwracać uwagi na jakieś niedociągnięcia - dla mnie Zwiadowcy to zawsze 10.

Nie próbuję nawet zwracać uwagi na jakieś niedociągnięcia - dla mnie Zwiadowcy to zawsze 10.

Książka bardzo wciągająca, ale niestety równie mocno przewidywalna. Maddy widzi jakiegoś brodatego staruszka, który jej kogoś przypomina. No ciekawe kto to? Moim zdaniem nie było tu zbyt wielu opcji przy wyborze tej osoby. A i tak okazuje się to być najoczywistszy wybór, czyli Halt. No kto by się spodziewał. Myślę że prawie każdy, kto przeczytał poprzednie 15 części. Cóż, w momencie gdy Maddy i Will zostali schwytani i siedzieli zamknięci w wieży, przyszło mi do głowy, że teraz to musi się już Halt tam pofatygować. Przynajmniej obecność Halta i Horace w Galli jest sensownie umotywowana. To samo można powiedzieć o potrzebie udzielenia pomocy Willowi i Maddy, ale i tak trochę szkoda, że autor im nie pozwolił poradzić sobie samodzielnie. Poza tym nie rozumiem czemu to Maddy musiała pod koniec iść do tego zsypu. Bo Willowi się nie chciało? Myślę, że najsensowniejsze byłoby wysłanie właśnie jego. Po pierwsze nie jest Haltem, po którym spodziewanym się takiej wymówki jakiej użył. Po drugie Maddy jest zwiadowcą, ale to nie powód żeby ją bezsensownie narażać. A po trzecie Will jest jeszcze wystarczająco młody i sprawny, aby podołać temu zadaniu a poza tym jest bardziej doświadczony od Maddy. Jedyne co może być jakimś argumentem przeciwko wysłaniu Willa jest to że Maddy byłoby ciężej wciągać jego niż odwrotnie. Ale tą częścią z wciąganiem mógłby równie dobrze zająć się Halt a nawet Horace, który i tak już był w pobliżu w momencie powrotu Maddy z zamku.
Ostatecznie ten tom serii wydał mi się powtarzać pomysły z poprzednich części bez dodawania niczego szczególnego, mimo to okazał się być miłym powrotem do uniwersum Zwiadowców i ulubionych postaci. Tak tylko dodam, że Maddy nie jest w mojej czołówce, więc jej obecność w tej książce ani mi nie wadzi, ani mnie nie cieszy.

Książka bardzo wciągająca, ale niestety równie mocno przewidywalna. Maddy widzi jakiegoś brodatego staruszka, który jej kogoś przypomina. No ciekawe kto to? Moim zdaniem nie było tu zbyt wielu opcji przy wyborze tej osoby. A i tak okazuje się to być najoczywistszy wybór, czyli Halt. No kto by się spodziewał. Myślę że prawie każdy, kto przeczytał poprzednie 15 części. Cóż, w...

Arcydzieło, mam nadzieję, że będzie kolejny tom.

Arcydzieło, mam nadzieję, że będzie kolejny tom.