rozwińzwiń

Misja Odrodzenie

Okładka książki Misja Odrodzenie Adrianna Biełowiec
Okładka książki Misja Odrodzenie
Adrianna Biełowiec Wydawnictwo: Canis Majoris Cykl: Death Bringer (tom 2) Seria: Zodiac Universum fantasy, science fiction
570 str. 9 godz. 30 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Death Bringer (tom 2)
Seria:
Zodiac Universum
Wydawnictwo:
Canis Majoris
Data wydania:
2021-05-25
Data 1. wyd. pol.:
2021-05-25
Liczba stron:
570
Czas czytania
9 godz. 30 min.
Język:
polski
ISBN:
9788394189686
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Pięćdziesiąt twarzy Forkisa Adrianna Biełowiec, Vaydredd Kane
Ocena 6,3
Pięćdziesiąt t... Adrianna Biełowiec,...
Okładka książki Magazyn Hipogryf nr 16 Styczeń 2023 Adrianna Biełowiec, Ewa Chachlica, Dawid Janeczek, Ulka Kiniorska, Arek Orzeł, Alicja Piwowarczyk, Patryk Żelazny
Ocena 0,0
Magazyn Hipogr... Adrianna Biełowiec,...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
219
218

Na półkach:

Adrianna Białowiec
"Misja Odrodzenie" tom 2
Trylogia Death Bringer

* " - Demony nie były złe w pierwotnych wierzeniach. Wręcz przeciwnie: opiekowały się rzekami, jeziorami, lasami, polami i tak dalej. Potem wypaczył się ludzki sposób pojmowania świata i wiele rzeczy się zmieniło, zarówno religie, jak i demony. Prawda jest taka, że nic nie jest złe. Zło nie istnieje. Dobro również. Każdy ma swój punkt widzenia. W danej cywilizacji są przyjęte normy, prawa, których należy przestrzegać. Często niestałe i płynne. Czasem wystarczy kilka dekad, by dobro zaczęto postrzegać jako zło i odwrotnie."

* "Nie ma złej strony ani dobrej, jest po prostu inna historia, ideologia i motywacje."

Po wydarzeniach w „Onkalocie” Pierwszym Dygnitarzem Galaktycznym zostaje Kiret Biffter. W imperium dochodzi do zamachów i zamieszek. Jednocześnie z innego wszechświata napływa fala uchodźców, za którymi podąża potężny wróg. Nieśmiertelnym grozi zagłada. Zhańbiony Kiret postanawia przywrócić do życia legendarnego władcę, organizuje więc wyprawę do niebezpiecznego wymiaru, gdzie żyje istota gorsza i okrutniejsza niż sam najeźdźca.

Dziękuję autorce za zaufanie i egzemplarz w formie e-booka. 🥰

Jestem zauroczona, wręcz zakochana bohaterami, fabułą, akcją, bitwami, planetami, mitologią, humorem, opisami oraz dbałością o szczegóły, nawet te najdrobniejsze. Jest to kawał świetnej historii, która mnie pochłonęła.
Dostaniemy sporo naukowych określeń oraz pojęć stworzonych przez autorkę, aby wiarygodnie opisywać przyszłe technologie czy opisy międzyplanetarnych podróży. Co jest atutem książki i jest tak wytłumaczone, że chce się o tym czytać więcej i więcej.

W tej części bliżej poznany bohaterów już nam znanych jak i poznamy nowych, których ja polubiłam. Są nie tylko szczegółowo zarysowani, ale i opisani tak, że oczami wyobraźni dowiemy się jak wyglądają i kim są; z wszystkimi zaletami, wadami i przypadłościami. A jest ich tutaj cały wachlarz, a każdy z nich wnosi jakąś cząstkę siebie do fabuły i historii. Kradnie serce i zostaje w nim na zawsze.


Ta części spełniła moje pragnienie i człekojaguara w tej części mamy wiecej 🥰 Pokochałam Q'ualela za to jaki jest 😍 I uwaga Anna również stała się mi bliższa i już mnie nie irytowała tak jak uwielbiała to robić w pierwszej części 😅

Akcja goni akcję, cały czas coś się dzieje, nie ma chwili wytchnienia, jesteśmy cały czas bombardowani różnymi wydarzeniami, które szokują, dodają nadziei, ale też ja potrafią zabrać.

Opisów nie brakuje, ale spokojnie nie będą nudne, dla mnie były idealnie. Lubię kiedyś świat jest opisany krok po kroku jak i całe jego wydarzenia, o przemyśleniach bohaterów nie wspomnę to jest wisienka na torcie.

Autorka płynnie przechodzi z jednego rozdziału do drugiego, zakończone są w takim momencie, że nie potrafimy nie czytać dalej. Styl autorki jest barwny i lekki, dzięki czemu przenosimy się do Uniwersum.

Emocje od pierwszej części ciągną się aż do drugiej, są intensywniejsze, nie odpuszczają na chwilę i jest ich więcej, pojawiają się nowe i towarzyszą aż do końca i długo po skończeniu historii! 😍

Co ja mogę jeszcze powiedzieć o książkę to nie mam pojęcia. Mogłabym się rozpisać, ale nie chce za dużo powiedzieć. Historie trzeba poznać samemu. Nic tylko czytać! Zakochać się, dać się porwać, omamić, zauroczyć i pozwolić skraść swoje serce 🥰

Zakończenie w takim momencie, że nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zabranie się za czytanie 🤭🤫

❤️Polecam ❤

Jeżeli lubicie akcje która trzyma w napięciu, historie która powoduje rollercoster emocjonalny. Stan w którym ciężko jest oderwać się od lektury. Rozbudowany świat, bohaterów i towarzyszących emocji, które nie odpuszczają na moment. Kolejny tom, który porywa tak samo jak pierwszy, a może i mocniej? To seria jest w sam raz dla Was 🤩

Adrianna Białowiec
"Misja Odrodzenie" tom 2
Trylogia Death Bringer

* " - Demony nie były złe w pierwotnych wierzeniach. Wręcz przeciwnie: opiekowały się rzekami, jeziorami, lasami, polami i tak dalej. Potem wypaczył się ludzki sposób pojmowania świata i wiele rzeczy się zmieniło, zarówno religie, jak i demony. Prawda jest taka, że nic nie jest złe. Zło nie istnieje. Dobro...

więcej Pokaż mimo to

avatar
417
289

Na półkach: ,

Mam przeczytane 69procent i już jestem pewien że wystawię najwyższą ocenę tej książce, nie pamiętam kiedy ostatnio czytanie sprawiało mi tyle przyjemności.

Mam przeczytane 69procent i już jestem pewien że wystawię najwyższą ocenę tej książce, nie pamiętam kiedy ostatnio czytanie sprawiało mi tyle przyjemności.

Pokaż mimo to

avatar
347
147

Na półkach: , ,

Na drugi tom "Onkalota" czekałam z niecierpliwością. Czy dostałam to czego oczekiwałam? Zupełnie nie. Otrzymałam o wiele, wiele więcej. Zostałam zupełnie zaskoczona, bo drugi tom jest dużo lepszy od pierwszego.

Kilka razy podchodziłam do tej recenzji. Bo jak opisać zupełny zachwyt? 🤩

Akcja powieści umieszczona jest w kosmosie i jest dobrej klasy Space Operą, serwującą szeroki wachlarz emocji w trakcie czytania. Wydarzenia przedstawione w tym tomie nabierają rozpędu. Spotkamy tu postacie z pierwszego tomu oraz kilku nowych bohaterów. Szczególnie jeden duet podbił moje serce. Ale nie chciałabym wam za dużo zdradzać, ponieważ historia ma sporo stron i nie wszystko jest opisane od razu. Na najciekawsze wątki trzeba cierpliwie poczekać.

Widać też jakie postępy poczyniła autorka w doskonaleniu swojego warsztatu pisarskiego. Międzygalaktyczna przygoda wciąga od pierwszej strony i do ostatniej trzyma w napięciu. Zdarzały mi się też wybuchy śmiechu, które zawdzięczam wcześniej wspomnianemu duetowi bohaterów.

Książka naprawdę mnie zauroczyła. Bohaterami, bitwami, planetami, mitologią, humorem oraz dbałością o szczegóły. Jest to naprawdę kawał literackiej roboty.

Jedynym minusikiem jest sporo naukowych określeń oraz pojęć stworzonych przez autorkę, aby wiarygodnie opisywać przyszłe technologie czy opisy międzyplanetarnych podróży. Czasem po prostu mózg mi się gotował przy takiej ilości wiedzy naukowej ale w ostatecznym rozrachunku to naprawdę drobnostka i ostatecznie inspiracje autorki tymi tematami są imponujące.

Gorąco zachęcam wszystkich do podjęcia przygody z trylogią "Deathbringer". Gwarantuję, że nie będziecie żałować. Dzięki książkom Adrianny zmieniłam zdanie odnośnie gatunku Sifi, za którym nie przepadałam, jeśli chodzi o literaturę, a teraz jestem fanką. Mam nadzieję nie czekać zbyt długo na finałowy tom trylogii i życzę autorce dalszych sukcesów w rozwoju pisarskim.

Na drugi tom "Onkalota" czekałam z niecierpliwością. Czy dostałam to czego oczekiwałam? Zupełnie nie. Otrzymałam o wiele, wiele więcej. Zostałam zupełnie zaskoczona, bo drugi tom jest dużo lepszy od pierwszego.

Kilka razy podchodziłam do tej recenzji. Bo jak opisać zupełny zachwyt? 🤩

Akcja powieści umieszczona jest w kosmosie i jest dobrej klasy Space Operą, serwującą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
20
5

Na półkach: ,

Chyba każda książka Adrianny jest inna.
I dobrze.

Trochę moich odczuć:
- nie jest typową space operą
- jest bardzo konkretnie i fajnie skupiona na tytułowej misji, czyli podróży w nieznaną cześć kosmosu, na spotkanie ze starożytnymi
- do pewnego momentu przypomina oszczędną w emocje opowieść Wolkanina że Star Treka, w pozytywnym znaczeniu
- niewprawionych czytelników, podejście starożytnych wobec wszechświata może trochę zaskoczyć
- międzygalaktyczny konflikt jest, i tłem, i istotnym fragmentem powieści, w który wplata się bardzo dowcipny bohater, chyba jako przeciwwaga, by spuścić powietrze z początkowej powagi (większości się spodoba, ja wolę śmiertelną powagę 😉)
- jest nieco szermierki dyplomatycznej z pikanterią + na plus
- romansów raczej jak na lekarstwo i ok ! wyjścia z ram gatunku ciąg dalszy
- końcówka w stylu "dowiemy się w następnym odcinku", aż niecierpliwie wyglądam kontynuacji: "Wojny z Kandrok"

Wg mnie, "Misja Odrodzenie" podnosi poziom względem poprzedniej książki z serii ("Onkalot"). Z drugiej strony, odrębna historia "Ognisty Pył" jest moją ulubioną, ale z tematyką zupełnie inną, a również ciekawa, więc polecam wszystkie 🙂

Chyba każda książka Adrianny jest inna.
I dobrze.

Trochę moich odczuć:
- nie jest typową space operą
- jest bardzo konkretnie i fajnie skupiona na tytułowej misji, czyli podróży w nieznaną cześć kosmosu, na spotkanie ze starożytnymi
- do pewnego momentu przypomina oszczędną w emocje opowieść Wolkanina że Star Treka, w pozytywnym znaczeniu
- niewprawionych czytelników,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
783
86

Na półkach:

"Misja odrodzenie" to kawał (570 stron!) dobrze napisanego s-f. Jest to kontynuacja "Onkalota", jednak losy dotychczasowej głównej bohaterki, Anny Sandstorm, schodzą tu na dalszy plan.
Akcja powieści toczy się przez kilkanaście lat i kręci wokół prób przywrócenia do życia Forkisa, bowiem Zodiac Universum znajduje się w nie lada tarapatach, a następca genialnego Onkalota nie najlepiej radzi obie z nowymi wyzwaniami. W tej części poznajemy sporo nowych postaci - moimi ulubieńcami zostali nietuzinkowy Tsar oraz nieco zagubiona Jenny, dowiadujemy się także kilku ciekawostek o historii universum.
Dużym plusem "Misji..." jest starannie dopracowany świat, mamy tu masę sensownych wynalazków, o których póki co możemy jedynie pomarzyć, a jednocześnie sporo nawiązań do historii starożytnej (innymi słowy: bardzo udane połączenie tradycji z nowoczesnością :)).
Co więcej, książka kończy się bardzo ciekawym cliffhangerem, zdecydowanie zachęcającym do sięgnięcia po kolejny tom.
Polecam, zwłaszcza wielbicielom s-f; powinni być zachwyceni!

"Misja odrodzenie" to kawał (570 stron!) dobrze napisanego s-f. Jest to kontynuacja "Onkalota", jednak losy dotychczasowej głównej bohaterki, Anny Sandstorm, schodzą tu na dalszy plan.
Akcja powieści toczy się przez kilkanaście lat i kręci wokół prób przywrócenia do życia Forkisa, bowiem Zodiac Universum znajduje się w nie lada tarapatach, a następca genialnego Onkalota nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
75
31

Na półkach:

Długo zastanawiałem się nie tylko, od czego zacząć tę recenzję, ale i nad fenomenem twórczości Adrianny Biełowiec. Jest to mój trzeci kontakt z jej prozą i jak w przypadku dwóch poprzednich, zostałem totalnie zaskoczony – oczywiście pozytywnie. Ale po kolei.
„Misja Odrodzenie” jest drugim tomem trylogii, której akcja rozgrywa się w Zodiac Universum. Świat ten jest tak dobrze skonstruowany i dopracowany, że nawet chcąc, nie jest się w stanie znaleźć luk czy niedomówień. A o takowe wbrew pozorom łatwo, zwłaszcza, kiedy autor tworzy go od podstaw. Mimo, że sama książka zaliczana jest do gatunku SF (za którym tak szczerze nie przepadam),już po pierwszych stronach okazuje się, że mamy do czynienia z czymś, co moim zdaniem wymyka się jakimkolwiek ramom. Dlaczego? Jest tu wszystko: od motywów stricte romantycznych, powieści drogi, przez komedię (kosmici również lubią czasem zapalić) po… bitwę morską. Taką prawdziwą, solidną, fachowo opisaną pomiędzy piratami i tymi (teoretycznie) dobrymi. Na dodatek, autorka czerpie garściami z kultury Majów, zarówno w nazwach, jak i religii. Gdybym nie trzymał tej książki właśnie na kolanach, nigdy bym nie uwierzył, że takie połączenie może się udać. A jednak.
Pomimo, że wszystko odbywa się w dalekiej przyszłości, jest tu dużo odniesień do współczesnych czasów, dlatego łatwo zrozumieć nie tylko dialogi, ale i aluzje czy porównania. Lecąc tym tropem, od razu powiem o bohaterach, którzy biorą udział we wszystkich wydarzeniach. Są nie tylko szczegółowo zarysowani, ale i opisani tak, że śmiało można sobie wyobrażać podczas lektury, jak wyglądają i kim są; z wszystkimi zaletami, wadami i przypadłościami. A jest ich tutaj cały wachlarz, a każdy z nich wnosi jakąś cząstkę siebie do fabuły i historii.
Bardzo ciężko jest napisać recenzję, która nie zawiera w sobie choć kropli spojler’u, dlatego postaram się przekazać tylko to, co najważniejsze: po śmierci Forkisa (część pierwsza „Onkolot”),Imperium trawią wewnętrzne waśnie, które osłabiają pozycje Kiritian. Jednocześnie całemu uniwersum grozi zakłada, kiedy nieznana siła nadchodzi z zupełnie niezbadanych zakątków kosmosu. I wydaje się, że jedyną szansą, jest ożywienie Imperatora. Dlatego jego następca, wraz z zaufanymi …. Z braku pasującego terminu napiszę „ludźmi”, postanawia zrobić coś, czego nie próbował nikt dotąd. I tak zaczyna się szalona misja, która tylko teoretycznie nie ma prawa się powieść. W trakcie jej trwania, rządzący do tej pory światem Nieśmiertelni, zostają pokonani; ich niedobitki ukrywają się po całej galaktyce i okolicy, próbując przetrwać i znaleźć sposób na pokonanie tak potężnego wroga. Tyle chyba starczy, bo więcej słów, może być niczym zbyt duża ilość przypraw w daniu – zepsuje konsumpcję. A jest co pożerać .
Pomimo rozciągłości w czasie (wszystko dzieje się przez wiele lat),czyta się ją szybko, jednym tchem, żeby tylko dowiedzieć się, co tak naprawdę się stało. Kim są tajemniczy Kandrok? Dlaczego Nimja mieli praktycznie boskie moce, a okazali się takimi padalcami? Czy jednemu z ostatnich Onkolotów uda się przeżyć? Jak wygląda miejsce, w którym czas i materia są inaczej pojmowane, niż w naszym świecie? No i czy można przesadzić z jaraniem podczas misji?
Naprawdę chylę czoła, a pierwsze dwie części „Death Bringer” pieczołowicie układam na regale obok pozycji takich autorów, jak Pilipiuk, Grzędowicz czy Piekara. Panowie – bójcie się, bo obok Was pojawiło się coś dużo bardziej potężnego. A to jeszcze nie koniec.
Książce odejmuje jeden punkt, bo za długo czekałem na jej wydanie ;)

Długo zastanawiałem się nie tylko, od czego zacząć tę recenzję, ale i nad fenomenem twórczości Adrianny Biełowiec. Jest to mój trzeci kontakt z jej prozą i jak w przypadku dwóch poprzednich, zostałem totalnie zaskoczony – oczywiście pozytywnie. Ale po kolei.
„Misja Odrodzenie” jest drugim tomem trylogii, której akcja rozgrywa się w Zodiac Universum. Świat ten jest tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
51
51

Na półkach:

Hej hej książkowe Hipogryfy! Na blogu jest już pełna recenzja Misji Odrodzenie, a tutaj będzie tak bardziej skrótowo (link do pełnej recki jak zawsze na końcu).

Od czego by tu zacząć? Ano najlepiej od tego że najnowsza książki Adrianny Biełowiec: Misja Odrodzenie — to drugi tom w trylogii Death Bringer i kontynuacji recenzowanego przeze mnie wcześniej Onkalota. Po raz kolejny wskakujemy do Zodiac Universum i sprawdzamy co tam się dzieje u naszego ulubionego kosmicznego kitku. Więc jeśli mało wam było po Onkalocie, to dobra nowina - kontynuacja już jest i jest jeszcze lepsza niż tom pierwszy.

Postacie są naprawdę dobrze napisane. Z przyjemnością nie tylko śledzimy poczynania Kireta Bifftera czy Q'ualela, ale też bardzo dobrze poprowadzono dialogi między bohaterami (tymi dwoma w szczególności),jak i też ich przemyślenia na temat obecnej sytuacji. Kiret sam w sobie jest świetnie zrobioną postacią i pomimo tego, że świat kręci się bardziej wokół naszych kotołaków, to aż miło by było przeczytać jakieś short story z Biffterem, np. z początku jego wojskowej kariery.

Do tego dochodzi też różnorodność elementów z jakich składa się ta książka. Misja Odrodzenie (podobnie jak wcześniej Onkalot) zgrabnie miesza futurystyczną technologię z wiarą w bóstwa i nadprzyrodzonymi zdolnościami. Tym samym już na początku książki pojawiają się takie sceny jak walka uzbrojonych w zaawansowane technologicznie zbroje i bronie wojaków, przeciwko reanimowanym szkieletom. Zresztą to tylko zapowiedź tego, co jest dalej — bo i mamy pradawne świątynie, cały wątek z bóstwami, różne zagrywki polityczno-militarne w dążeniu do władzy, nawet jest multiwersum i uchodźcy z innych światów (bardzo ciekawie opisane i trochę przypominające to, co działo się w Unii Europejskiej parę lat temu). No i mógłbym tak długo wymieniać i wyliczać, ale tutaj poprzestanę, bo zaraz streszczę pół książki. Chcę też przez to powiedzieć, że książka jest naprawdę pełna.

Jeśli chodzi o rzeczy, które mogę zaliczyć na minus, to fakt, że książka już od samego początku zasypuje nas całą gromadą bohaterów i faktów. Dlatego najlepiej czytać to od razu po Onkalocie, kiedy jeszcze wszystko pamiętamy, bo inaczej musimy przejść przez pierwsze strony naprawdę skondensowanych informacji. Jednak dalej już wgryzamy się w ten świat i jest dużo lepiej.

Książka nie jest dla osób, które szukają czegoś lekkiego do przeczytania, ale jest na tyle dobra i zróżnicowana, że na pewno przeczytam ją więcej niż jeden raz!

Pełna recenzja tutaj:
https://hipogryf.pl/misja-odrodzenie-megarecenzja-drugiego-tomu-death-bringera/

Hej hej książkowe Hipogryfy! Na blogu jest już pełna recenzja Misji Odrodzenie, a tutaj będzie tak bardziej skrótowo (link do pełnej recki jak zawsze na końcu).

Od czego by tu zacząć? Ano najlepiej od tego że najnowsza książki Adrianny Biełowiec: Misja Odrodzenie — to drugi tom w trylogii Death Bringer i kontynuacji recenzowanego przeze mnie wcześniej Onkalota. Po raz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
28
13

Na półkach:

Czytałem jakiś czas temu wersję dla recenzentów, ale ciągle coś wychodziło i zwlekałem z opinią :/ Jestem bardzo zachwycony. Dla mnie najlepsza klasyczna powieść s-fiction ostatnich lat, do tego polska, aż szkoda, że ma tak słabą reklamę. Inteligentniejsza i poważniejsza od „Onkalota”, gdzie akcja skupiała się głównie między dwójką antagonistów. W MO dzieje się też o wiele więcej, jest dużo polityki, sojuszów, ucieczek, akcji, walk, strzelanin, eksploracji kosmosu i lotów na różne planety, z dbałością o takie szczegóły, jak różna grawitacja, ciśnienie i skład powietrza. Najbardziej mi się podobała jedna z misji badawczych gdzie dochodzi do zadymy wśród piramid w dżungli na wzór Indiany Joensa. Wielki punkt za rozbudowanie psychologiczne bohaterów drugoplanowych, poznajemy ich motywację i historię. A bohaterów jest bardzo dużo, od mściwych generałów, po ćpunków, nieokrzesanych rekrutów, twarde kobiety, których boją się faceci, średniowiecznych skrytobójców i furry. Dochodzą też nowe rasy potężnych kosmitów, których z jednej strony się nienawidzi, bo samą myślą czy ruchem dłoni mogłyby zabić całe miasto, a z drugiej zachwycają innością i chce się o nich czytać. Multiwersum bogate, wszystko jest skrupulatnie i naukowo przemyślane, od wynalazku po glebę na jakiejś planecie. Występują niby elementy fantasy, ale w trakcie trwania fabuły okazuje się, że chodzi tu wyłącznie o naukę i technologię. Pozycja warta uwagi.

Czytałem jakiś czas temu wersję dla recenzentów, ale ciągle coś wychodziło i zwlekałem z opinią :/ Jestem bardzo zachwycony. Dla mnie najlepsza klasyczna powieść s-fiction ostatnich lat, do tego polska, aż szkoda, że ma tak słabą reklamę. Inteligentniejsza i poważniejsza od „Onkalota”, gdzie akcja skupiała się głównie między dwójką antagonistów. W MO dzieje się też o wiele...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    47
  • Przeczytane
    26
  • Teraz czytam
    4
  • Posiadam
    4
  • Sci-fi mniej ciekawe
    1
  • Poszukiwane
    1
  • Science Fiction
    1
  • 000 Biblioteczka
    1
  • <Przeczytane 2021
    1
  • Serie do kontynuowania
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Misja Odrodzenie


Podobne książki

Przeczytaj także