Bardzo ciekawy dodatek do całej serii Spirit Animals. Ukazuje historię Upadłych Wielkich Bestii, które po zdradzie całego Erdas odradzają się na nowo jako zwierzoduchy z pozoru zwyczajnych dzieci. Niestety nie jest im dane swobodnie cieszyć się ta więzią, gdyż poluje na nie nikczemny Zerif z pomocą przebiegłej Raishy. Czy uda mu się zgromadzić i zniewolić wszystkie Bestie i kogo dosięgnie największa kara za zło, które wyrządzi?. Musicie dowiedzieć się tego z kart opowieści. Polecam!

Bardzo ciekawy dodatek do całej serii Spirit Animals. Ukazuje historię Upadłych Wielkich Bestii, które po zdradzie całego Erdas odradzają się na nowo jako zwierzoduchy z pozoru zwyczajnych dzieci. Niestety nie jest im dane swobodnie cieszyć się ta więzią, gdyż poluje na nie nikczemny Zerif z pomocą przebiegłej Raishy. Czy uda mu się zgromadzić i zniewolić wszystkie...

https://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/2022/03/spirit-animals-opowiesci-upadych-bestii.html

Czasami zastanawiam się, co jest ze mną nie tak, że nie słucham własnych myśli. Wiele razy zdarzyło się tak, że chciałam przeczytać jakąś serię czy książkę, ale końcem końców stwierdzałam, że to pewnie nie dla mnie. W przypadku „Spirit Animals” trzy razy olałam własne myśli. Aż do teraz. Teraz chcę całą serię nadrobić. Nie, nie chcę. Muszę!

Wielkie Upadłe Bestie, niegdyś najpotężniejsze stworzenia Erdasu, teraz wyrzutki, które zdradziły własnych sojuszników, a ich knowania kosztowały życie tysięcy istnień. Każda z nich mimo swoich grzechów odradza się jako zwierzoduch, przyzywany przez wyjątkowe dzieci. Niestety jednak nawet Upadłe Bestie mogą być (a nawet są) w niebezpieczeństwie. Tajemniczy myśliwy próbuje odebrać im życie, a żeby do nich się dostać bezlitośnie walczy z każdym, kto próbuje je bronić.
Czy dzieciom uda się uratować swoje zwierzoduchy?

Zacznę może od początku.
Podobną sytuację miałam z „Baśnioborem” od Brandona Mulla. Długo opierałam się przed tamtą serią, a teraz jestem jej wielką fanką. „Spirit Animals. Opowieści Upadłych Bestii” to wydanie specjalnie w całej serii. Pięć różnych autorów, pięć Bestii i piątka młodych bohaterów, którzy nie cofną się przed niczym, aby ochronić swoje zwierzoduchy. Ba! Te także nie zostaną im dłużne.

Jak już się domyśliliście, jest to moje pierwsze spotkanie ze „Spirit Animals” i mimo że nie czytałam żadnej innej książki z tego cyklu, czytając „Opowieści Upadłych Bestii” nie poczułam się zgubiona w całości historii. Ba! Poczułam się wciągnięta na tyle, że teraz mam niedosyt i chce więcej!

Każda z tych historii jest napisana na bardzo podobnym poziomie. Nie można wyłonić z nich najlepszego i najgorszego. Każde opowiada o innej Bestii i jej towarzyszu, a wszystkie połączone są wspólnym wrogiem. Swoją drogą, skoro tutaj, w wydaniu specjalnym dzieją się takie cuda, to ciekawa jestem, co wyrabia się w nazwijmy to regularnej serii. Na pewno sprawdzę!

Jednego nauczyłam się już do końca życia. Kiedy myśli mówią „spróbuj przeczytać” nie ma co z nimi walczyć, bo zazwyczaj one wiedzą lepiej. Nazwisko Mull będzie mi bliskie, bo dwa razy dałam się złapać na to, że nie słuchałam myśli, a potem książki okazały naprawdę super, a ja bawiłam się świetnie podczas lektury.

„Spirit Animals. Opowieści Upadłych Bestii” to książka, po którą możecie sięgać bez wątpliwości, że nie odnajdziecie się w całej serii. Odnajdziecie się. Co więcej, być może jak i ja, wkręcicie się w ten cykl jeszcze bardziej i będziecie chcieli nadrobić wszystkie poprzednie pozycje. Ja jestem zauroczoną tymi historiami i chcę więcej. I ponownie żałuję, że sięgnęłam po nie tak późno.

https://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/2022/03/spirit-animals-opowiesci-upadych-bestii.html

Czasami zastanawiam się, co jest ze mną nie tak, że nie słucham własnych myśli. Wiele razy zdarzyło się tak, że chciałam przeczytać jakąś serię czy książkę, ale końcem końców stwierdzałam, że to pewnie nie dla mnie. W przypadku „Spirit Animals” trzy razy olałam własne myśli....

Jednym z moich postanowień na bieżący rok było wychodzenie spoza swojej strefy komfortu w zakresie czytelnictwa. Bardzo chciałam zapoznać się z gatunkami literackimi, po które wcześniej nie sięgałam. Patrząc z perspektywy czasu, muszę przyznać, że spełniłam wyznaczony cel. Pierwszym z „nowych” gatunków była fantastyka młodzieżowa. Zachęcił mnie opis serii o Baśnioborze. Zapoznałam się z całą serią, którą szczerze pokochałam. Brandon Mull jest jednym z moich ulubionych autorów.

Po „Spirit Animals. Opowieści upadłych bestii” sięgnęłam, gdy tylko zobaczyłam nazwisko Brandona Mulla jako jednego z autorów. Pozostałymi autorami są: Emily Seife, Nick Eliopulos, Gavin Brown oraz Billy Merrell. Szczerze mówiąc, brałam tę książkę w ciemno, nie wiedziałam, o czym opowiada fabuła. Trochę się orientowałam na temat innych serii, które wyszły spod pióra tego autora. Mam zamiar czytać serię o Smoczej Straży. Umknęła mi informacja, że Brandon Mull jest również autorem książki „Zwierzoduchy". „Spirit Animals” odnosi się właśnie do tej książki, z którą na pewno się zapoznam.

„Spirit Animals. Opowieści upadłych bestii” jest zbiorem pięciu opowiadań ze świata, w którym goszczą zwierzoduchy. Świat ten był mi zupełnie obcy, nie znałam wcześniej zasad w nim panujących. Trochę żałuję, że zabrałam się za te książki w odwrotnej kolejności. Na pewno będę czytać tę książkę ponownie po skończeniu „Zwierzoduchów". Mam wrażenie, że te opowiadania będą dla mnie wtedy jeszcze bardziej atrakcyjne.

Mimo że ciężko było mi się odnaleźć w świecie zwierzoduchów, lektura bardzo mi się podobała. Każde opowiadanie przedstawiało historie innych zwierzaków i innych dzieci. Łączył je natomiast wspólny mianownik, jakim była strata oraz jeden bohater- Raisha. Przedstawione w opowiadaniach historie dotyczą dzika Rumfussa, niedźwiedzia polarnego Suki, orła Halawira, goryla Kova oraz kobry Gerathon. Opowiadania nie są długie, przyjemnie się je czyta. Jest to książka na jeden wieczór. Jedyne co mi troszkę przeszkadzało to fakt, że opowiadania kończą się niespodziewanie, nie znajdziemy tu wyjaśnienia i informacji o tym, co działo się dalej.

Polecam książkę wszystkim zainteresowanym. Uważam, że jest to pozycja dobra do rozpoczęcia przygody ze zwierzoduchami, jak również piękne zwieńczenie historii, które ukoi niedosyt po zakończeniu serii. Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl, za co serdecznie dziękuję.

Jednym z moich postanowień na bieżący rok było wychodzenie spoza swojej strefy komfortu w zakresie czytelnictwa. Bardzo chciałam zapoznać się z gatunkami literackimi, po które wcześniej nie sięgałam. Patrząc z perspektywy czasu, muszę przyznać, że spełniłam wyznaczony cel. Pierwszym z „nowych” gatunków była fantastyka młodzieżowa. Zachęcił mnie opis serii o Baśnioborze....

Upadłe Wielkie Bestie to niegdyś najpotężniejsze stworzenia Erdasu. To one zdradziły inne Wielkie Bestie, a to kosztowało życie tysięcy mieszkańców tego świata. Odradzają się jako zwierzoduchy wyjątkowych dzieci. Tym niezwykłym istotom grozi jednak zagłada, ponieważ tajemniczy myśliwy postanawia je zgładzić. Tak oto stają na przeciwko siebie dzieci, zwierzoduchy i tajemniczy myśliwy. Książka nie jest łatwa, jak to syn określił dziwna i na początku nie bardzo wiedział o co w niej chodzi. Myślę, że to poniekąd efekt nieznajomości poprzednich części. Oczywiście z każdą kolejną stroną tło i sens historii był dla nas coraz bardziej czytelny, a opowieści wciągały nas coraz mocniej. Książka składa się z pięciu opowieści, mówiących o bestiach i ich dziecięcych opiekunach. Pytanie czy potęga, którą kiedyś prezentowały stworzenia ma jeszcze szansę się odrodzić skoro mają one tylko postać duchów? Na łamach książki poruszane są tak ważne tematy jak znaczenie przyjaźni, to ile straty przynosi jego utrata i czy warto o nią walczyć?! Poruszany jest również temat zdrady, pokazane jest to ile kosztuje udział w niej i jak sprawnie intrygi wciągają oraz pochłaniają bohaterów. Jeśli chcecie przeżyć wspaniałą czytelniczą przygodę, osadzoną w świecie fantasy to ta książka oraz jej wcześniejsze odsłony będą świetną propozycją.

Upadłe Wielkie Bestie to niegdyś najpotężniejsze stworzenia Erdasu. To one zdradziły inne Wielkie Bestie, a to kosztowało życie tysięcy mieszkańców tego świata. Odradzają się jako zwierzoduchy wyjątkowych dzieci. Tym niezwykłym istotom grozi jednak zagłada, ponieważ tajemniczy myśliwy postanawia je zgładzić. Tak oto stają na przeciwko siebie dzieci, zwierzoduchy i...

Czy dawna potęga może powrócić w czasy gdzie pamięta się je jedynie od tej najgorszej strony? Co przyniesie z sobą legenda, która wciąż jest żywa i pamiętana? Zniszczenie i zdradę tak jak w przeszłości czy coś zupełnie odwrotnego? Same niewiadome oprócz jednego mit i wspomnienia stają się rzeczywistością, a ta będzie zaskakująca.

Przeznaczenia nie zna nikt dopóki nie zacznie się ono wypełniać, czy da się przewidzieć co z sobą przyniesie? Cordalles patrzy z nadzieją w przyszłość, obok siebie ma potężnego Halawira. Jego sława przetrwała, lecz czy jest on nadal tym kim kiedyś? Wciąż przyciąga wzrok i ma siłę jak mało kto, jednak teraz jest zwierzoduchem, a pewna dziewczynka wierzy w niego jak mało kto. Zawiedzie ją? Stratę cząstki siebie każdy odczuwa inaczej, nie wszystkim jest dane zyskać kogoś, będącego jednocześnie obrońcą, przyjacielem i dobrym duchem. Anuqi codziennie zmaga się z uczuciem pustki i osamotnienia po tym jak odebrano jej to, co było dla niej najcenniejsze. Nikt nie umie zrozumieć tęsknoty, ale ona nie zamierza już zawsze zmagać się z krzywdą jakiej doświadczyła. Gdzieś tam czeka na nią zwierzoduch, z którym łączy ją niezwykła więź. Raisha zna potęgę Wielkich Bestii, nawet jeśli teraz nie do końca nimi są, służy potężnemu człowiekowi, doceniający to, co sobą uosabiają. On ma swój cel, nie zawaha się przed niczym by zdobyć go, czy ona jest gotowa by oddać mu to, czego pragnie? Zwierzoduchy już raz odegrały swoją rolę, jaką teraz jest im pisana?

Jedna historia napisana przez pięciu autorów lub inaczej patrząc antologia opowiadań ze wspólnym motywem. Oba określenia są prawdziwe w przypadku „Spirit Animals. Opowieści upadłych bestii”, jest w nich coś więcej niż tylko wspólny motyw, lecz równocześnie są odrębnymi całościami, chociaż stanowią dla siebie pewien rodzaj kontynuacji. Każdy z pisarzy w ramach jednego uniwersum stworzył ciekawą opowieść, w jakiej wykorzystany jest temat przewodni, lecz twórczo rozwinięty w nowych wątkach. Nie znając całej serii bez problemu można odnaleźć się w tej specjalnej części, gdyż stanowi ona nowy jej rozdział. Jednak najważniejsze są same opowiadania, które przedstawiają czytelnikowi czym jest przyjaźń, jak się rodzi, co oznacza jej strata oraz jak walczy się o odzyskanie przyjaciela. Pokazana jest też zdrada i maski, które przybiera oraz to jak zwodzi, kusi, ale także jaką cenę płaci się za udział w niej. „Spirit Animals. Opowieści upadłych bestii” jest lekturą dla czytelników każdym wieku, ma w sobie baśniowość i mityczność, jak również ponadczasowe i uniwersalne przekazy o podstawowych wartościach.

Czy dawna potęga może powrócić w czasy gdzie pamięta się je jedynie od tej najgorszej strony? Co przyniesie z sobą legenda, która wciąż jest żywa i pamiętana? Zniszczenie i zdradę tak jak w przeszłości czy coś zupełnie odwrotnego? Same niewiadome oprócz jednego mit i wspomnienia stają się rzeczywistością, a ta będzie zaskakująca.

Przeznaczenia nie zna nikt dopóki nie...

Kiedyś Upadłe Wielkie Bestie zdradziły inne Wielkie Bestie. Doprowadziły do śmieci tysięcy ludzi. Teraz odrodziły się w mniejszym rozmiarze. I czy im się podoba czy nie stały się zwierzoduchami. I niezależnie czy im to się podoba dostały też partnerów. Razem są kompletni, oddzielnie cierpią. Partnerami ich są dzieci, inteligentne, sprytne, wyróżniające się czymś wśród innyh.
Jednak zanim miały okazję poznać bliżej się coś się dzieje. Ktoś poluje na zwierzoduchy, szczególnie na odrodzone Wielkie Bestie. Czy dzieciom uda się uciec przed zagrożeniem i ocalić swoje zwierzoduchy? Trzeba przekonać się samemu.

Książka została podzielona na pięć opowieści. Każda z nich opowiada o losach Upadłej Wielkiej Bestii.
Sama nie czytałam poprzednich tomów. Ten jest moim pierwszym ale nie przeszkodziło mi zorientować się o co chodzi.
Choć krótka to książka jednak jest treściwa.
Bardzo dobrze czytało mi się tę książkę. Nie nudziła, co chwilę coś się działo, czytałam z zainteresowaniem. Na tyle mnie zaciekawiła ta książka, że sięgnę po poprzednie tomy by przekonać się jaka jest cała historia.
Dobrze się bawiłam przy tej książce, w sam raz gdy chce przeczytać coś innego. Polecam sięgnąć po tę książkę.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję bardzo wydawnictwu (w ramach współpracy barterowej)

Kiedyś Upadłe Wielkie Bestie zdradziły inne Wielkie Bestie. Doprowadziły do śmieci tysięcy ludzi. Teraz odrodziły się w mniejszym rozmiarze. I czy im się podoba czy nie stały się zwierzoduchami. I niezależnie czy im to się podoba dostały też partnerów. Razem są kompletni, oddzielnie cierpią. Partnerami ich są dzieci, inteligentne, sprytne, wyróżniające się czymś wśród...

"Opowieści upadłych bestii" to naprawdę dobra lektura dla młodszych czytelników. Niesamowite jak prostym językiem i krótkimi zdaniami można przekazać tak wartościową treść. Bohaterowie zostają wystawieni na próbę, muszą wykazać się odwagą, determinacją i zaufaniem. Zaufaniem-ale do odpowiednich ludzi, ponieważ w książce świetnie zostało pokazane jak łatwo można uwierzyć w dobre zamiary obcych ludzi i zostać oszukanym. Kolejna rzecz-bohaterowie pomimo barier pozornie nie do przekroczenia walczą o swój cel. Mamy również bohaterów, którzy na początku popełniają wiele błędów, ale następuje w nich przemiana.

Książka jest dodatkiem do serii Spirit Animals, nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby przeczytać ją osobno. Kilka zwrotów może być niezrozumiałych dla niewtajemniczonych, ale nie zaburza płynności czytania i zrozumienia treści. Na samym początku znajduje się mapka z nazwami kontynentów, w których dzieje się akcja. Ja po lekturze mam wielką ochotę na zapoznaniu się z całą tą serią. Ogólnie wydanie wydawnictwa Wilga jest cudne. Twarda oprawa, piękny grzbiet, wygodne do czytania litery sprawią, że dziecko chętnie sięgnie po tę pozycję.

Autorem każdej części jest inna osoba, ale są napisane w tak podobnym stylu, że nie należy się tego obawiać. Nastawiałam się na kilka niezwiązanych ze sobą opowieści. Sugerowałam się opisem na okładce oraz wielkimi tytułami poszczególnych opowiadań. Okazało się jednak, że wszystkie łączą się ze sobą, bohaterów wiąże ten sam wróg. Jak dla mnie bardzo na plus, ale po pierwszym opowiadaniu czułam konsternację przez dziwnie urwaną treść w samym środku akcji. Z tego powodu warto wiedzieć, że historia będzie nadal kontynuowana i wszystko ostatecznie zwiąże się klamrą na końcu. Mój siostrzeniec (9 lat) jest po lekturze Baśnioboru i uwielbia pióro Pana Brandona Mulla. Na pewno sprawię mu i tę serię (a może i przeczytam mu ją, aby samej się z nią zapoznać) Książka nie tylko spodoba się dzieciom. Dorośli również znajdą frajdę w tej niesamowitej krainie Erdasu. Jak najbardziej polecam. :)

"Opowieści upadłych bestii" to naprawdę dobra lektura dla młodszych czytelników. Niesamowite jak prostym językiem i krótkimi zdaniami można przekazać tak wartościową treść. Bohaterowie zostają wystawieni na próbę, muszą wykazać się odwagą, determinacją i zaufaniem. Zaufaniem-ale do odpowiednich ludzi, ponieważ w książce świetnie zostało pokazane jak łatwo można uwierzyć w...

Orzeł Halawir, dzik Rumfuss, goryl Kovo, niedźwiedzica Suka, baran Arax i żmija Gerathon. Wraz z nimi ich właściciele, czyli szóstka inteligentnych nastolatków, którzy pomimo swojego bardzo młodego wieku będą musieli walczyć. O więzi łączące ich z niegdyś niszczycielskimi bestiami aktualnie Upadłymi Wielkimi Bestiami. Od początku swojego poznania będą musieli współpracować, by w chwili rozdzielenia przez tajemniczego Zerifa walczyć o siebie nawzajem. Wspaniała wojowniczka i mądra dziewczyna, podejmując decyzję z pozoru dobrą, staje się dręczycielem wraz ze swoim wspólnikiem, będą próbować uniemożliwić bycie szczęśliwym innych. Niestety albo stety los zaplanował dla niej zemstę i sama bez wsparcia innych będzie przechodziła to co jej ofiary. Wspólnik okaże się najgorszym wrogiem, koszmarem co będzie powracał co noc. Wszystko opisane w 5 opowiadaniach napisanych przez wybitnych autorów m.in. Brandona Mulla.

Eksperymentów ciąg dalszy. Tym razem zdecydowałam się sięgnąć, a raczej powrócić do literatury dziecięcej, z którą styczność ostatni raz miałam jakieś 5 lata temu. Sam gatunek kojarzy mi się z jesienią przez swoją lekkość a lekkie książki, idealne są do czytania w trakcie roku szkolnego między jedną a drugą pracą domową. Tak więc rozpoczęłam z nią swoją przygodę. Czy to był dobry wybór? I Tak i nie...
Do zapoznania się z całością zapraszam na bloga https://www.czytelnika.pl/2021/10/opowiesci-upadych-bestii-brandon-mull-i.html

Orzeł Halawir, dzik Rumfuss, goryl Kovo, niedźwiedzica Suka, baran Arax i żmija Gerathon. Wraz z nimi ich właściciele, czyli szóstka inteligentnych nastolatków, którzy pomimo swojego bardzo młodego wieku będą musieli walczyć. O więzi łączące ich z niegdyś niszczycielskimi bestiami aktualnie Upadłymi Wielkimi Bestiami. Od początku swojego poznania będą musieli współpracować,...

Fani serii Spirit Animals będą zachwyceni tym specjalnym dodatkiem, kiedy już trafi w ich ręce a ci, którzy nie mieli jeszcze przyjemności poznać zwierzoduchów, będą mieli ku temu okazję. W siedmiotomowej serii czwórka bohaterów przyzwała magiczne zwierzoduchy, które kiedyś były Wielkimi Bestiami i razem z ich pomocą, jako wojownicy Zielonych Płaszczy podjęła walkę o spokój i bezpieczeństwo krainy Erdas. Ich przeciwnikami byli Zdobywcy, którzy pod wodzą Pożeracza i Upadłych Bestii postanowili przejąć władzę nad światem. „Opowieści Upadłych Bestii” to prequel drugiej serii, gdzie zyskujemy odpowiedź, w jaki sposób Zerif zdobył władzę nad Wielkimi Upadłymi Bestiami.
Na plan pierwszy wysuwają się tu Upadłe Bestie, dlatego w książce znajdziemy pięć różnych historii. Orzeł Halawir, dzik Rumfuss, niedźwiedzica Suka, baran Arax, goryl Kovo i kobra Gerathon były kiedyś Wielkimi Bestiami, ale chęć zawładnięcia krainą sprawiła, że opowiedziały się po stronie zła.
Każda z tych bestii zgodnie z tradycją zostaje przywołana przez kolejne jedenastoletnie dzieci i chociaż nie wszystkie są z tego powodu szczęśliwe, to jednak więź między zwierzoduchem a człowiekiem powoli się tworzy. Bestie, pewne swej potęgi i mocy też nie są zadowolone, że słabe, delikatne dzieci stają się ich nieodłącznymi towarzyszami. Na horyzoncie pojawia się także znany z poprzednich części okrutny Zerif, który z pomocą jedenastoletniej Raishy nie przebierając w środkach wykrada po kolei Bestie. Do czego są mu potrzebne?
Opowiadania łączą się ze sobą, zwłaszcza poprzez postać antybohaterki. Dziewczynka, w gruncie rzeczy bardzo samotna, spragniona akceptacji i bycia docenioną zrobi wszystko, aby zasłużyć na podziw Zefira. Niestety nie zawsze wychodzi jej to na dobre, o czym możemy przekonać się czytając.
Akcja opowiadań toczy się wartko, jest spójna i klarowna i zupełnie ma się wrażenia, że każde z nich ma innego autora. Co ciekawe, często kończą się niespodziewanie wywołując w czytelniku niedosyt i mnóstwo pytań o to, co dalej. Łączy je postać Raishy i właściwie w każdym opowiadaniu dowiadujemy się o dziewczynce czegoś nowego. Postacie są charakterystyczne, zapadają pamięć, a kreacjom Bestii poświęcono niemało uwagi.
Książka dzięki Wydawnictwu Wilga wygląda pięknie. Twarda okładka, która wspaniale oddaje klimat opowiadań, mnóstwo tekstu w środku i co bardzo ważne, na samym początku mapka krainy Erdas, dzięki której możemy wizualizować i śledzić podróże bohaterów.
Naprawdę ciekawe uzupełnienie serii. Albo rozpoczęcie przygody ze Zwierzoduchami. Polecamy bardzo dzieciakom 10+. I dorosłym!

Fani serii Spirit Animals będą zachwyceni tym specjalnym dodatkiem, kiedy już trafi w ich ręce a ci, którzy nie mieli jeszcze przyjemności poznać zwierzoduchów, będą mieli ku temu okazję. W siedmiotomowej serii czwórka bohaterów przyzwała magiczne zwierzoduchy, które kiedyś były Wielkimi Bestiami i razem z ich pomocą, jako wojownicy Zielonych Płaszczy podjęła walkę o spokój...

Z tego co zrozumiałam to "Spirit Animals. Opowieści upadłych bestii" jest dodatkiem do całej serii "Spirit Animals" Brandona Mulla i kilku innych twórców, który wyjaśnia kilka kwestii z nią związanych. Ja tej serii nie czytałam i chętnie sprawdziłam, czy bez jej znajomości można się przy tej książce dobrze bawić.

W tej lekturze znajduje się 5 opowieści napisanych przez różnych autorów - w tym Brandona Mulla. Wszystkie te opowieści łączą wyjątkowe dzieci potrafiące przywoływać Zwierzoduchy, czyli zwierzęcych towarzyszy, z którymi łączy je wieź, nadająca im moce. Te dzieci potrafią przywołać wyjątkowy ich rodzaj, bo Wielkie Bestie, które pewien mężczyzna próbuje pojmać. Ostatnim elementem łączącym te opowieści jest dziewczynka, która popełnia w życiu ogromny błąd. Okazuje się być tutaj bardzo interesującą i ważną postacią!

Spokojnie można czytać tę książkę bez znajomości reszty, chociaż jest tam kilka takich pojęć, które dobrze poznać gdzieś wcześniej, żeby zrozumieć o co chodzi. Jest to pozycja dość krótka, więc pochłonęłam ją na raz i bardzo zaciekawiłam się tym światem! Przez to, że szybko się tę książkę czyta, łatwo jest sprawdzić, czy to seria, która nas zainteresuje. Ja uwielbiam fantastyczne światy kreowane przez Brandona Mulla, w których jest bardzo dynamiczna akcja, więc na pewno, gdy skończę jego "Smoczą straż", to rozejrzę się za pierwszym tomem Spirit Animals.
https://www.instagram.com/p/CU5c1ttsR-_/

Z tego co zrozumiałam to "Spirit Animals. Opowieści upadłych bestii" jest dodatkiem do całej serii "Spirit Animals" Brandona Mulla i kilku innych twórców, który wyjaśnia kilka kwestii z nią związanych. Ja tej serii nie czytałam i chętnie sprawdziłam, czy bez jej znajomości można się przy tej książce dobrze bawić.

W tej lekturze znajduje się 5 opowieści napisanych przez...