Bez celebracji. Oficjalna historia PARADISE LOST

Okładka książki Bez celebracji. Oficjalna historia PARADISE LOST David Gehlke
Okładka książki Bez celebracji. Oficjalna historia PARADISE LOST
David Gehlke Wydawnictwo: In Rock biografia, autobiografia, pamiętnik
492 str. 8 godz. 12 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
No Celebration. The Official Story of Paradise Lost
Wydawnictwo:
In Rock
Data wydania:
2021-09-01
Data 1. wyd. pol.:
2021-09-01
Liczba stron:
492
Czas czytania
8 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364373732
Tłumacz:
Jakub Kozłowski
Tagi:
death doom metal Paradise Lost oficjalna biografia
Średnia ocen

8,3 8,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,3 / 10
32 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
299
157

Na półkach:

W zasadzie monumentalna (prawie 500 stron, dość małą czcionką),biografia Paradise Lost. Postanowiłem ją przeczytać, gdyż jest to jeden z moich ulubionych zespołów. Książka jest podzielona na rozdziały ograniczające się do wydarzeń z okresu danego albumu. Jest to dobry pomysł, gdyż publikacja dzięki temu jest chronologiczna i przejrzysta.

Czy było warto? Sądzę, że jak ktoś zespół śledzi dość dobrze, to większość rzeczy mógł wiedzieć już wcześniej. Dla mnie najciekawszymi rozdziałami były te od epoki "One Second" do "Symbol of Life", gdyż było w nich zawartych sporo szczegółów osobistych dotyczących członków zespołów, ich wzajemnych tarć, a także kwestii związanych z problemami kompozytorskimi. Zespół ewidentnie był wtedy pogubiony i widać to na kartach książki.

Pierwsze rozdziały, do "Draconian Times" są dosyć sielankowe, ale trzeba przyznać, że kapela była wtedy na fali wznoszącej i dynamicznie się rozwijała, co też zostało ukazane.

Najmniej ciekawe moim zdaniem były ostatnie rozdziały, w dużej mierze opisujące nowe albumy z krótkimi komentarzami twórców.

Jeśli chodzi o refleksje związane z książką, to muszę przyznać, że chyba najbardziej uderzyła mnie kwestia ówczesnego dziennikarstwa, które nie miało oporów by czasami besztać zespół z ziemią, albo szukać kontrowersyjnych wypowiedzi, byle tylko prowokować konflikty z innymi zespołami.

W sumie nic się nie zmieniło.

Książkę polecam każdemu fanowi zespołu, gdyż jest napisana lekko i można ją dość szybko przeczytać. Przede wszystkim jest to opowieść o ciekawych i trudnych ludziach z Paradise Lost.

W zasadzie monumentalna (prawie 500 stron, dość małą czcionką),biografia Paradise Lost. Postanowiłem ją przeczytać, gdyż jest to jeden z moich ulubionych zespołów. Książka jest podzielona na rozdziały ograniczające się do wydarzeń z okresu danego albumu. Jest to dobry pomysł, gdyż publikacja dzięki temu jest chronologiczna i przejrzysta.

Czy było warto? Sądzę, że jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1159
937

Na półkach: ,

„Dobra i ciekawa”
Biografia zespołu Paradise Lost to książka napisana z sercem i dzięki temu jest niezwykle ciekawa. Autor dociera do wszystkich aspektów funkcjonowania zespołu i dokładnie omawia strukturę albumów. Wszystko podparte jest wywiadami i relacjami świadków. Czyta się świetnie i nie ma czasu na przynudzanie. Dodatkowym smaczkiem naszego wydania jest rozdział o „Obsidian”.
Nieporozumieniem są pompatyczne wstępy, w tym jeden z nich gloryfikujący rolę naszego kraju wpływającego na zespół. W książce nie ma o tym ani słowa… (sic!)
Dobrze, że ktoś czuwa i poprawia błędy autora w przypisach. Nie ma ich dużo, ale i tak plus za czujność.
Reszta to pisana według standardowego planu biografia, w którym punktem odniesienia są kolejne albumy.
Wydanie staranne z ciekawie skomponowaną okładkę. W środku trochę czarno-białych zdjęć.
Warta przejrzenia publikacja…

„Dobra i ciekawa”
Biografia zespołu Paradise Lost to książka napisana z sercem i dzięki temu jest niezwykle ciekawa. Autor dociera do wszystkich aspektów funkcjonowania zespołu i dokładnie omawia strukturę albumów. Wszystko podparte jest wywiadami i relacjami świadków. Czyta się świetnie i nie ma czasu na przynudzanie. Dodatkowym smaczkiem naszego wydania jest rozdział o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
223
96

Na półkach: ,

Bardzo lubię Paradise Lost - słucham zespołu od lat, kilka razy byłem na ich koncertach, na których zawsze wypadali znakomicie (jak tylko się pojawią w okolicy, ponownie się wybiorę),więc tym chętniej sięgnąłem po tę pozycję.

Jest to biografia, ale dla mnie to bardziej artykuł rozciągnięty na kilkaset stron. Każdy rozdział opowiada o kolejnym albumie - zazwyczaj jest to opis procesu nagrywania płyty oraz omówienie trasy towarzyszącej jej wydaniu oraz wydarzeń w stylu zmiana managementu czy osoby na stanowisku perkusisty.

Trochę można było się tego spodziewać, ci goście to typowi ponuracy z północy Anglii, którzy najlepiej czują się we własnym towarzystwie. Zero kontrowersji czy skandali. Oczywiście nikt mi nie powie, że przez tyle lat nie działy się w ramach tras koncertowych jakieś szalone rzeczy, ale jeśli szukasz smakowitych historyjek, które będziesz mógł opowiadać przy piwie ze znajomymi - to nie ta książka.

Na szczęście wiele się dzieje w temacie samej muzyki, szczególnie ciekawe są opowieści o klimacie w zespole i ich sytuacji na rynku w latach, gdy porzucili stylistykę metalową - w tym powody tych zmian, zawirowania z wytwórniami, jak się wtedy zespół dogadywał itd. To chyba najciekawszy fragment tej biografii.

Krzepiące jest to, że choć są na scenie tyle lat i, poza wieloma kierunkami w muzyce, jakimi przez ten czas podążali, jest to wciąż po prostu grupa kumpli, którzy nagrywają płyty i grają koncerty, i dobrze się przy tym bawią, choć to też ich praca na pełen etat. I o tym właśnie opowiada ta książka.

Pozycja jest bardzo ładnie wydana, napisana przystępnym i prostym językiem. Nie do końca jestem przekonany co do tłumaczenia, choćby samego tytułu (Bez celebracji? Czy tłumacz w ogóle zna znaczenie tego słowa? Raczej "żadnego świętowania", szczególnie że tytuł jest zaczerpnięty z fragmentu tekstu, który brzmi:
"On this new years day
Without hesitation
There's no celebration from me".)

Ale nie ma się czego czepiać - to solidna lektura dla każdego fana PL, których w Polsce przecież nie brakuje. Inni mogą sobie darować.

Dodatkowa gwiazdka za to, że to Paradise Lost - bo ich lubię i mogę :]

Bardzo lubię Paradise Lost - słucham zespołu od lat, kilka razy byłem na ich koncertach, na których zawsze wypadali znakomicie (jak tylko się pojawią w okolicy, ponownie się wybiorę),więc tym chętniej sięgnąłem po tę pozycję.

Jest to biografia, ale dla mnie to bardziej artykuł rozciągnięty na kilkaset stron. Każdy rozdział opowiada o kolejnym albumie - zazwyczaj jest to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
133
14

Na półkach:

Niestety, to rozczarowująca biografia. Bardzo szybko wpada w monotonny rytm opisywania kulis powstawania kolejnych płyt, ale w bardzo techniczny i płytki sposób. Dowiadujemy się o nazwach wytwórni, nazwiskach producentów, ew. zmianach przy perskusji, sposobie śpiewania i perypetiach z powstawaniem okładek.

Jednak w całej książce na próżno szukać jakiegokolwiek tła dla treści piosenek. A na to liczyłem najbardziej.

Wielką bzdurą jest też tekst ze wstępu do wydania polskiego o tym, jak wielkie znaczenie dla PL miała Polska i jak to dzieliła się podczas wywiadów spostrzeżeniami o ważności Polski w ich rozwoju. W książce nie ma o tym ANI JEDNEGO SŁOWA!

Niestety, to rozczarowująca biografia. Bardzo szybko wpada w monotonny rytm opisywania kulis powstawania kolejnych płyt, ale w bardzo techniczny i płytki sposób. Dowiadujemy się o nazwach wytwórni, nazwiskach producentów, ew. zmianach przy perskusji, sposobie śpiewania i perypetiach z powstawaniem okładek.

Jednak w całej książce na próżno szukać jakiegokolwiek tła dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
14
13

Na półkach:

Krótko i zwięźle: ależ to jest dobre! David Gehlke odwalił kawał dobrej roboty, i nadal pozostaję pod wrażeniem jego ogromnej, muzycznej erudycji. Brawurowo przeprowadza czytelnika przez historię zespołu, widzianą z perspektywy albumów: objawienie w postaci utworzenia nowego rodzaju muzyki, spektakularny upadek pod koniec lat '90 oraz mozolną drogę w poszukiwaniu ścieżki wiodącej na właściwe muzyczne tory. Chyba żaden inny zespół nie dał tak bardzo dupy jak PL, ale też żaden inny nie pracował tak ciężko na odzyskanie zaufania fanów. I o tym jest ta książka. Z minusów mogę jedynie wymienić fakt, że życie zespołu to nie tylko albumy, a autor niestety zbyt mocno się na nich skupił, niemal pomijając trasy koncertowe, nie wspominając niemal słowem o życiu prywatnym członków. Ale i tak czyta się świetnie!

Krótko i zwięźle: ależ to jest dobre! David Gehlke odwalił kawał dobrej roboty, i nadal pozostaję pod wrażeniem jego ogromnej, muzycznej erudycji. Brawurowo przeprowadza czytelnika przez historię zespołu, widzianą z perspektywy albumów: objawienie w postaci utworzenia nowego rodzaju muzyki, spektakularny upadek pod koniec lat '90 oraz mozolną drogę w poszukiwaniu ścieżki...

więcej Pokaż mimo tovideo - opinia

avatar
101
4

Na półkach: ,

Wspaniale i ciekawie opisane etapy tworzenia poszczególnych albumów zespołu plus przedstawione historie, które miały miejsce pomiędzy pracą studyjną czynią tą książkę obowiązkową pozycję dla fanów PL ale nie tylko ;) Niesamowita, muzyczna przemiana zespołu, mająca miejsce pod koniec lat 90-tych XX w, przejście z fascynacji muzycznych zawartych w takich albumach jak: Icon, Draconian Times do One Second, Host, Believe in Nothing i powrót do źródeł doom metalu w The Plague Within i Medusa czyni główny wątek tej książki. Dodatkowy wątek, o którym należy wspomnieć to przyjaźń pomiędzy członkami zespołu: Nickiem Holmes, Gregiem Mackintosh, Stevenem Edmondson i Aaronem Aedy'e. Tych czterech gości wytrzymało ze sobą 33 lata (zespół powstał w 1988 r.). Odjąłem jedną gwiazdkę za drobne pomyłki w tekście oraz 'dziwne' tłumaczenie niektórych fragmentów książki.

Wspaniale i ciekawie opisane etapy tworzenia poszczególnych albumów zespołu plus przedstawione historie, które miały miejsce pomiędzy pracą studyjną czynią tą książkę obowiązkową pozycję dla fanów PL ale nie tylko ;) Niesamowita, muzyczna przemiana zespołu, mająca miejsce pod koniec lat 90-tych XX w, przejście z fascynacji muzycznych zawartych w takich albumach jak: Icon,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
815
129

Na półkach: ,

Zaangażowanie się w projekt samych muzyków mogło nieść pewne obawy co do stronniczego przedstawienia wydarzeń, czy wręcz wybielania pewnych kontrowersyjnych decyzji artystycznych, których przy tak bogatym portfolio grupy nie brakowało. Na szczęście autor, sam będący wielkim fanem PL, nie unika trudnych tematów, związanych z dyskusyjnymi niekiedy wyborami muzycznej drogi zespołu, czy też konfliktami między jego członkami. Na blisko 500 stronach otrzymujemy zatem rzetelną publikację pełną anegdot i zakulisowych ciekawostek, popartą licznymi wypowiedziami obecnych oraz byłych muzyków grupy, producentami, wydawcami itd. Niezwykle cenne wydają się wnikliwe opisy ówczesnej branży muzycznej, dające wyobrażenie o zależnościach i układach wytwórnia-zespół, gdyż niejednokrotnie definiują (i usprawiedliwiają) decyzje artystyczne Paradajsów.

Z lektury „Bez celebracji” wyłania się obraz zespołu, w którym prym wiodą dwie osoby: Greg Mackintosh i Nick Holmes. Pierwszy z nich to wizjonerski kompozytor z dyktatorskim zacięciem, każdorazowo nadający muzyczny kierunek, w którym zespół ma podążać. Drugi – cyniczny maruda, odpowiedzialny za warstwę tekstową wszystkich utworów. Na ich tle, pozostali członkowie Paradise Lost (Aaron Aedy, Stephen Edmondson i zmieniający się na przestrzeni lat perkusiści) jawią się raczej jako odtwórcy muzycznych pomysłów wspomnianej dwójki. Tym niemniej ekipa z Halifaxu tworzy monolit, scalony nierozerwalną braterską więzią (poza rotującą posadą perkusisty),o czym wielokrotnie przypomina autor.
Trudno o dobrze napisaną biografię. Jeśli Wasz ukochany zespół dostąpi już zaszczytu powstania o nim książki, niech będzie to wydawnictwo takiego kalibru jak „Bel celebracji. Oficjalna historia Paradise Lost” autorstwa Davida E. Gehlke. In Rock uszczęśliwiło tą publikacją rzesze oddanych fanów metalowego łomotu (w tym moją skromną osobę). Ale umówmy się: band, który nagrał takie kamienie milowe jak „Gothic”, „Icon” czy „Draconian Times” zasługuje na wieczny szacunek i uznanie. Nie tylko wyrażony poprzez frekwencje na koncertach, czy liczbę sprzedanych płyt.
Więcej na blogu Zwykłej Matki

Zaangażowanie się w projekt samych muzyków mogło nieść pewne obawy co do stronniczego przedstawienia wydarzeń, czy wręcz wybielania pewnych kontrowersyjnych decyzji artystycznych, których przy tak bogatym portfolio grupy nie brakowało. Na szczęście autor, sam będący wielkim fanem PL, nie unika trudnych tematów, związanych z dyskusyjnymi niekiedy wyborami muzycznej drogi...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    37
  • Chcę przeczytać
    22
  • Posiadam
    17
  • Muzyka
    4
  • Teraz czytam
    3
  • 2021
    2
  • Biografia / autobiografia / pamiętnik
    1
  • Plan na 2022
    1
  • Biografie/Dokumenty/Reportaże
    1
  • Literatura faktu
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Bez celebracji. Oficjalna historia PARADISE LOST


Podobne książki

Przeczytaj także