rozwińzwiń

Dobre kino

Okładka książki Dobre kino Patryk Bogusz
Okładka książki Dobre kino
Patryk Bogusz Wydawnictwo: Horror Masakra horror
228 str. 3 godz. 48 min.
Kategoria:
horror
Wydawnictwo:
Horror Masakra
Data wydania:
2021-08-25
Data 1. wyd. pol.:
2021-08-25
Liczba stron:
228
Czas czytania
3 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367042017
Tagi:
Literatura polska horror pornografia
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Bracia w hardcorze Patryk Bogusz, Tomasz Czarny, Edward Lee, Marcin Piotrowski
Ocena 7,0
Bracia w hardc... Patryk Bogusz, Toma...
Okładka książki Scary100challenge2 Dagmara Adwentowska, Radosław Marcin Bartz, Aleksandra Bednarska, Sylwia Błach, Patryk Bogusz, Tomasz Czarny, Maks Dieter, Alicja Gajda, Artur Grzelak, Paweł Jakubowski, Dawid Kądziela, Maciej Klimek, Jarosław Klonowski, Aleksandra Knap, Emilia Kolosa, Alicja M. Kubiak, Agnieszka Kwiatkowska, Kazimierz Kyrcz jr, Małgorzata Lewandowska, Jakub Luberda, Marcin Bartosz Łukasiewicz, Dominika Maniecka, Paweł Mateja, Wiktor Matyszkiewicz, Anna Musiałowicz, Jacek Pelczar, Rafał Pietrzyk, Joanna Pypłacz, Adam Raglan, D.A. Recki, Magdalena Anna Sakowska, Małgorzata Sanchez, Krzysztof Szabla, Maciej Szymczak, Dominika Vicente, Mariusz Wojteczek, Flora Woźnica, Klaudia Zacharska
Ocena 8,3
Scary100challe... Dagmara Adwentowska...
Okładka książki Pan Kanapka Patryk Bogusz, Marcin Piotrowski
Ocena 7,1
Pan Kanapka Patryk Bogusz, Marc...
Okładka książki Bizarretki. Antologia bizarro fiction Aleksandra Bednarska, Patryk Bogusz, Dawid Dyrcz, Agnieszka Fulińska, Bartosz Hajnowski, Grzegorz Kałużny, Aleksandra Knap, Igor Kręt, Kazimierz Kyrcz jr, Marcin Bartosz Łukasiewicz, Marcin Majchrzak, Kornel Mikołajczyk, Rafał Pietrzyk, Outta Sewer, Krzysztof Szabla, Łukasz Wiktor, Robert Zawadzki, Zeter Zelke, Maciej Żołnowski
Ocena 6,6
Bizarretki. An... Aleksandra Bednarsk...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
27 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
983
431

Na półkach: , ,

Pora na prawdziwe kino dla koneserów.❤️

Dziś na tapecie kolejna zaległość od horroru masakry. Najwyższa pora na Patryka Bogusza i jego "dobre kino".

Autora możecie kojarzyć głównie z niezapomnianych: "Tęgoryjca" oraz "obślizgłych paluchów" prosto od DH.
Możliwe że pojawiło się kilka odpowiadań Patryka rozsianych po zbiorach opowiadań ale na chwile obecną nie pamiętam nic takiego.

"Dobre kino" to jak kolekcja klasyki Piotra Fronczewskiego i pierwszy przegrywany horror na VHS w jednym. Przyciąga, razi, katuje i puszcza bez zmysłów. Takiego Patryka pokochałem w poprzednich powieściach i takiego dostałem też i tu.

Powyższa opowieść to 224 strony solidnego splatterpunku, w którym główne skrzypce grają: Król najbardziej zdegenerowanego porno, ćpunka, jej kochanek-brat, chory psychopata oraz kilku ludzi którym producent kina dzieł "słoik w dupie pęka" zaszedł za skórę.

50% ksiażki to dobrze rozrysowana fabuła, reszta to milion róznych wydzielin płynących z tych stron. Dostajemy tu całą masę scen o których raczej nie porozmawiacie z rodzinką podczas degustacji sernika i nie zaimponujecie dziewczynie na pierwszej randce. Czyli ogółem rzecz mówiąc to co kochamy najbardziej w tego typu literaturze.

Polecam oporowo. Nie jest długa, łykniecie w jeden wieczór o ile nie was nie skrzywi.

Pora na prawdziwe kino dla koneserów.❤️

Dziś na tapecie kolejna zaległość od horroru masakry. Najwyższa pora na Patryka Bogusza i jego "dobre kino".

Autora możecie kojarzyć głównie z niezapomnianych: "Tęgoryjca" oraz "obślizgłych paluchów" prosto od DH.
Możliwe że pojawiło się kilka odpowiadań Patryka rozsianych po zbiorach opowiadań ale na chwile obecną nie pamiętam nic...

więcej Pokaż mimo to

avatar
581
316

Na półkach: , ,

There is no business like Showbusiness. Prawda stara jak świat teatru i wszelakiej maści występów. Na jarmarkach popularne były kukiełkowe teatrzyki, w których wyśmiewano różne zachowania, przy okazji spuszczając parę ze społeczeństwa, taki wentyl bezpieczeństwa. Oczywiście, zawsze znalazł się ktoś, kto musiał sprawdzić, co jest za tą bezpieczną granicą, do której jest się głaskanym i tolerowanym. Za tą magiczną linią los twórcy zależał od jego szczęścia, układów, odwagi i pieniędzy, pewnie dałoby się jeszcze dołożyć kilka czynników, ale te to chyba podstawa. No i proporcje, czasem to było więcej szczęścia, czasem więcej układów, etc.

Dan jest producentem filmowym, nie takim pospolitym, od popularnych seriali czy też kina akcji. Ma swoją niszę. Zaczynał od zwykłego kina porno, z czasem sięgając po coraz bardziej odjechane pomysły, typu scat, pissing, co tam wyobraźnia podrzuci. Wszystko w granicach, ale przecież coś tam jest za nimi. Gdy już osiągnął odpowiedni poziom finansowy zaczął sięgać dalej. Dzięki swoim dochodom oraz odpowiedniej polityki dystrybucji, czuł się bezpiecznie. Zaczął przesuwać granicę, pedofilia, nekrofilia, snuff. Film robił pod życzenie klienta, włącznie z muzyką w tle. To była prawdziwa kopalnia złota, zwłaszcza, gdy mógł zaprząc do pracy swojego brata, którego wyciągnął z ośrodka dla opóźnionych w rozwoju. Brutalny gigant o twarzy cherubina, to był strzał w dziesiątkę. I nieskończone źródło dochodów.

Gdy Dan planuje planuje kolejny film z udziałem nieświadomych niczego ofiar traffickingu, na arenie wydarzeń pojawiają się kolejni bohaterowie. Śliski po odbytej odsiadce próbuje się odnaleźć w nowej rzeczywistości, nie pomagają mu w tym siostra oraz dawny znajomy Ziutek. Decydują się oni na napad na dom Dana i kradzież ciężkich milionów, które ten zarobił na pornosach, w których swego czasu grała Alicja, siostra wspomnianego Śliskiego. Do tego są jeszcze czeczeńscy gangsterzy, współpracujący z naszym Snuffbergiem, pracująca u niego Monika oraz ochroniarz Edward. Znamy głównych aktorów, znamy zarys wydarzeń. Będzie konkretnie, będzie się lała krew i inne ludzkie płyny. Ręka noga mózg na ścianie, dosłownie i w przenośni.

Patryka Bogusza polubiłem od pierwszej powieści, Obślizgłych paluchów, potem dostałem Tęgoryjca, zupełnie inną opowieść niż debiut, ale równie niesamowitą, by następnie zaserwowano mi drugie Paluchy. Lubię te historie, lubię ten cieknący z kart czarny humor oraz całkiem sporą liczbę popkulturowych odnośników, zwłaszcza do działu horroru oraz grozy, różnego typu, nie tylko mainstreamu, ale również tego mniej znanego (mało kto zna taki klasyk jak Basket Case, nie, nie chodzi o piosenkę Green Daya). W tej książce dostajemy intrygujące postaci, o bogatej przeszłości, o marzeniach oraz planach, bez względu na to czy są pierwszo, czy drugoplanowe, zachodzą pomiędzy nimi interakcje, dialogi są soczyste, nie tylko dzięki bluzgom, a do tego akcja, bo na kartach dzieje się dużo. Fanom ekstremy powinna już ciec ślinka, bo nie oszczędza się tu wyobraźni czytelnika. Brat Dana, Mikołaj, dostarczy mu ten rozrywki aż w nadmiarze. Można się nabawić niestrawności.

Jest akcja, są ciekawe postaci, jest również między wierszami wtłoczony komentarz na naszą codzienną znieczulicę. Wszystko czyta się płynnie, czasem się nie chce przerywać lektury, ale tu pojawił się problem, który mnie zabolał. Pojedyncze zdania. I to w dużej mierze. To potrafiło zaboleć. Zwłaszcza, gdy zdarzały się trzy zdania w dwóch linijkach akapitu. Czy autor coś na tym zyskał? Czy płacono mu od zdania (kiedyś była taka modła, chyba Dumasowi tak płacono, czy też Dickensowi)? Trudno wyczuć. Mnie to jednak bolało podczas czytania. Owszem, w Paluchach pojawiały się takie zdania,a le tam narrację prowadził Otis, który do orłów retoryki nie należał, a i tak potrafił rzucić zdaniem wielokrotnie złożonym. Tęgoryjec w ogóle obfitował w różnego rodzaju rozważania głównego bohatera, z automatu więc chyba one wchodziły na poziom rozbudowany. W tej książce takiego sposobu pisania nic nie tłumaczy, chyba, że autor sam to kiedyś objaśni.
Książka jak najbardziej trzyma się granic literatury ekstremalnej, nie ma tu co prawda zjawisk nadprzyrodzonych, ale zachowania bohaterów jak najbardziej mogą odrzucać czytelników nieobeznanych z tematem. Poza kadrem chyba nie ma żadnej sceny, wszystko zostało ładnie i czytelnie opisane. Jest w tym wszystkim pewna taka uwaga do naszego społecznego konsumpcjonizmu, gdzie bierzemy, bez zastanowienia skąd się to wzięło. Płacimy za towar, a jak powstał to nas mało obchodzi. A czasem warto sprawdzić jakie są koszty wyprodukowania koszulki czy bluzki jakiejś renomowanej firmy, ewentualnie jakie są koszty wydobycia pewnych złóż, potrzebnych do produkcji super układów scalonych, używanych w naszych smartphonach. Na podobnej zasadzie odbiorcy filmów snuff nie interesują się kosztami produkcji, poza własnymi. W pewnym sensie się nie różnimy, tak samo korzystamy, tak samo się nie zastanawiamy.

+ bohaterowie, akcja
- zdania pojedyncze (za to obniżam ocenę, bo mnie bolało)

There is no business like Showbusiness. Prawda stara jak świat teatru i wszelakiej maści występów. Na jarmarkach popularne były kukiełkowe teatrzyki, w których wyśmiewano różne zachowania, przy okazji spuszczając parę ze społeczeństwa, taki wentyl bezpieczeństwa. Oczywiście, zawsze znalazł się ktoś, kto musiał sprawdzić, co jest za tą bezpieczną granicą, do której jest się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
516
186

Na półkach:

Zdarza się wam oglądać filmy pornograficzne? Nie wstydźcie się, nie uciekajcie wzrokiem, ludzka rzecz jest poczuć ogień w majtkach, by potem samemu zaspokoić swoje pragnienia. Patryk Bogusz w "Dobrym kinie" opowiada o pewnym królu porno, który na właśnie takich filmach (chociaż bardziej idących w stronę snuff) zbił konkretną kasę, dając swojej na wiecznym haju żonce życie w luksusie, przy tym odbierając życie przypadkowym ofiarom. Jest brutalnie, ohydnie, porażająco. Jeśli chcecie poczuć odór martwych ciał, poznać praktyki kanibalistyczne lub dowiedzieć się, za jakie fetysze są dewianci gotowi zapłacić grubą kasę, Bogusz podaje wam odpowiedź na lepkiej tacy.

Poczynając od narracji, idąc przez dosadne opisy, a kończąc na kreacji bohaterów, moja radość z obcowania z "Dobrym kinem" się tylko potęguje. Bogusz umiejętnie podkręca atmosferę strachu, mroku i pokazuje totalnie popierzone relacje seksualne. Sceny ociekające krwią, pełne sadystycznych zachowań są ukazane obrazowo, wiarygodnie i dosłownie przewijają się przed oczami podczas czytania, pobudzając soki żołądkowe do wrzenia. Przy całej tej ekstremalnej otoczce autor uwypukla najgorsze ludzkie cechy, totalną degenerację, która doprowadza do niewyobrażalnie chorych rozwiązań. Jest też popęd seksualny, który towarzyszy tym wszystkim skomplikowanym osobowościom i on w połączeniu z makabrą tworzy niezapomniane połączenie, którego na długo nie wyprzecie z głowy. A słodki, miedziany zapach krwi nie opuści was aż do końca.

Jeśli lubicie filmy gore, to "Dobre kino" zapewni mam rozrywkę na wieczór, tylko uzbrójcie się w silny żołądek, bo tortur, bestialskich zachowań i chlapiącej krwi w oczy tam nie brakuje. I niech sprośny urok tej powieści pochłonie was bez reszty.

Justyna Dudkiewicz
www.zaciesz.com

Zdarza się wam oglądać filmy pornograficzne? Nie wstydźcie się, nie uciekajcie wzrokiem, ludzka rzecz jest poczuć ogień w majtkach, by potem samemu zaspokoić swoje pragnienia. Patryk Bogusz w "Dobrym kinie" opowiada o pewnym królu porno, który na właśnie takich filmach (chociaż bardziej idących w stronę snuff) zbił konkretną kasę, dając swojej na wiecznym haju żonce życie w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
103
58

Na półkach:

Wyobrażałem sobie podczas lektury, jaką ekranizację książki "Dobre Kino" mógłby zrobić Quentin Tarantino. Niejako musiałem dokonywać takiego zabiegu, żeby ogarnąć wszystko, co w powieści się dzieje. Traktując kolejne akty przemocy z pewnym przymrużeniem oka, gdzie niczym w "Kill Billu" tryskają fontanny krwi. Pisarz pozwala sobie, oj pozwala. Natomiast zachowuje w tym jakiś humorystyczny wdzięk, stąd wzmiankowany reżyser nasuwa się sam.
Nie jestem wielkim fanem jatki dla samej jatki, krew lubię w opowieściach o Draculi, natomiast tematy tabu, a raczej ich przełamywanie, zawsze mnie pociągało i tym zdobył mnie Bogusz (wraz z Czarnym) już w "Niewolnicy". Tu jest jeszcze lepiej, bowiem pisarz dotyka tematyki więziennej, pojawiają się Czeczeńcy, a wszystkiego dopełnia niedorozwinięty stwór, trzymany przez brata w piwnicy. No i sceny niczym z "Salo" Pasoliniego. Z Tarantinem natomiast, był to zarazem swoisty zabieg higieniczny czytelnika, który musi sobie wyjaśnić, po co ta cała obrzydliwość i czemu (poza chorą wyobraźnią autora i jego wielbicieli) ma to w ogóle służyć. I chyba znowu udało się Boguszowi zamknąć mi gębę, która śmiała zadawać podobne pytania. Ano, stylistyce zaczerpniętej z filmów gore i snuff właśnie. Podoba mi się u Bogusza pewna beznamiętność, swoisty reporterski przekaz, gdzie sceny są realistyczne i wydają się naśladować kadry filmu. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie plastyczny nieco charakter narracji, pełen czegoś, co ja nazywam "Zapachem Ciemności". Lecz najbardziej podoba mi się sposób, w jaki Patryk Bogusz tworzy swoje postacie. Są z cholernej krwi i kości, każda ma swoją historię, skomplikowany charakter i jest na swój osobisty sposób popieprzona. Nie ważne czy pojawia się epizodycznie, jak Mamba, czy też raz po raz pojawia się i znika. No i te ciekawe sugestie, które autor przemycił... McDonalds, społeczeństwo, gdzie wszystko polega na konsumpcji, degradacja moralna... Robi się czasem głęboko, a jak wiadomo, chodzenie po bagnach wciąga. Za to, należy się autorowi medal ze zgniłego ziemniaka. Nie ma tam nikogo, kto pozostałby na papierze, wszystko żyje i przypomina życie, które znamy z historii kryminalnych najgorszego (w znaczeniu podłości i patologii zachowań) sortu.

Mam nadzieję, że dużo fanów gatunku przeczyta tę książkę, bo Patryk Bogusz ma naprawdę sporo do powiedzenia, a to co mów, jest klarowne, z sensem, choć jak diabli dołuje i ten gęsty sos z krwi i flaków jednak nie jest dla każdego. Polecam. 8,5/10

Wyobrażałem sobie podczas lektury, jaką ekranizację książki "Dobre Kino" mógłby zrobić Quentin Tarantino. Niejako musiałem dokonywać takiego zabiegu, żeby ogarnąć wszystko, co w powieści się dzieje. Traktując kolejne akty przemocy z pewnym przymrużeniem oka, gdzie niczym w "Kill Billu" tryskają fontanny krwi. Pisarz pozwala sobie, oj pozwala. Natomiast zachowuje w tym jakiś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
505
498

Na półkach:

Jestem fanką autora czego nie da się ukryć. Podobały mi się "Obślizgłe paluchy" i tam pierwszy raz spotkałam się ze specyficznym i charakterystycznym poczuciem humoru Patryka Bogusza. W "Nowoczesnej niewolnicy" trochę wyhamował , ale w tym przypadku wróciłam do tego co mi znane. Lektura nie jest przeznaczona dla każdego: jest jatka, jest krew, nie ma tematów tabu. Czyta się lekko jeśli jest się wielbicielem gatunku.

Jestem fanką autora czego nie da się ukryć. Podobały mi się "Obślizgłe paluchy" i tam pierwszy raz spotkałam się ze specyficznym i charakterystycznym poczuciem humoru Patryka Bogusza. W "Nowoczesnej niewolnicy" trochę wyhamował , ale w tym przypadku wróciłam do tego co mi znane. Lektura nie jest przeznaczona dla każdego: jest jatka, jest krew, nie ma tematów tabu. Czyta się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
414
233

Na półkach: , ,

Solidna pozycja dla fanów polskiego horroru gore i osławionych filmów "snuff" (dla niewtajemniczonych - jest to rodzaj kina, w którym sceny morderstw, tortur czy gwałtów wyglądają bardzo realistycznie - stąd widz ma wrażenie, że to prawdziwe nagranie). Patryk Bogusz ma lekkie pióro i choć historia (raczej zbyt ambitna to nie jest) nie sprawia, że czytamy "Dobre kino" z zapartym tchem, to jest na tyle sprawnie poprowadzona, że 220 stron minęło mi jak z bicza strzelił.
Mocne opisy morderstw i tortur to znak rozpoznawczy tej powieści, także nie jest to pozycja dla każdego.
Ogólnie to dla koneserów książkowej jatki made in Poland pozycja warta zainteresowania.

Solidna pozycja dla fanów polskiego horroru gore i osławionych filmów "snuff" (dla niewtajemniczonych - jest to rodzaj kina, w którym sceny morderstw, tortur czy gwałtów wyglądają bardzo realistycznie - stąd widz ma wrażenie, że to prawdziwe nagranie). Patryk Bogusz ma lekkie pióro i choć historia (raczej zbyt ambitna to nie jest) nie sprawia, że czytamy "Dobre kino" z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
62
56

Na półkach:

Dla mnie to nie horror. Ale historia fajna, szybka i dosyć spójna. Opisy bardzo fajne i realistyczne. Polecam

Dla mnie to nie horror. Ale historia fajna, szybka i dosyć spójna. Opisy bardzo fajne i realistyczne. Polecam

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    34
  • Chcę przeczytać
    26
  • Posiadam
    12
  • Horror
    2
  • 2022
    2
  • Horrory
    1
  • 2021
    1
  • Szukam
    1
  • Bez serii
    1
  • Kolejka na tablet
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dobre kino


Podobne książki

Przeczytaj także