Idealna książka na wakacje i nie tylko. Czy spać można zawsze i tylko w domu, we własnym łóżku? To pytanie, które nurtuje bohaterów, braci Małpkę i Kosmos. Razem z rodzicami przeżywają fantastyczne przygody i śpią m.in.: w tipi, igloo czy kamperze. To jeszcze nie wszystko! Autorka, Marta Kopyt zadbała, by z precyzją opisać jak wyglądają konkretne miejsca, w których można spać, co się w nich znajduje oraz jak należy się w nich zachować. Książka jest zatem nie tylko zbiorem kilku zabawnych opowieści, ale także źródłem informacji dla najbardziej dociekliwego, małego czytelnika. Jej format sprawia, że zmieści się w każdym dziecięcym plecaku.
To co, gdzie dzisiaj śpicie?:)

Idealna książka na wakacje i nie tylko. Czy spać można zawsze i tylko w domu, we własnym łóżku? To pytanie, które nurtuje bohaterów, braci Małpkę i Kosmos. Razem z rodzicami przeżywają fantastyczne przygody i śpią m.in.: w tipi, igloo czy kamperze. To jeszcze nie wszystko! Autorka, Marta Kopyt zadbała, by z precyzją opisać jak wyglądają konkretne miejsca, w których można...

Niesamowite, ile frajdy sprawić może lektura niewielkiej czarno-białej książeczki, w której nie ma pościgów, magii czy nieziemskich wrażeń. Książeczki, która skierowana jest do starszych przedszkolaków, a nam pozwoliła odrobinę powspominać, jak "niesamowitą" przygodą było spanie poza domem. A wszystko to dzięki "Gdzie dzisiaj śpimy?" Marty Kopyt od .

Książka Marty Kopyt to lekka, przyjemną historia o wspólnych rodzinnych wyprawach i zwykłych niezwykłych miejscach, w których można nocować. Opowiedziana z perspektywy jednego z chłopców, pozwala nam spojrzeć, jak fascynująca wydają się dzieciom perspektywa noclegu poza własnym łóżkiem. Co więcej, zobaczymy, jak rzeczy dla nas, dorosłych dość oczywiste, a na pewno nie tak emocjonujące, są ekscytujące dla najmłodszych, dla których cały ten świat jest jednym wielkim odkryciem.
"Gdzie dzisiaj śpimy?" jest celebracją małych przyjemności, przypomnieniem, że cieszyć można się z drobiazgów. Dla młodych czytelników z pewnością będzie punktem wyjścia do snucia własnych planów, dla czytających im dorosłych - przypomnieniem, że jak wspaniale jest przeżywać przygody z dziećmi i że one wcale nie potrzebują spektakularnych wypraw, bo frajdę może im sprawić nocleg w hamaku czy namiocie, a nawet u rodziny czy przyjaciół.

Książka jest tak właściwie zbiorem opowiadań, z których każde skupia się wokół jakiegoś miejsca, w którym bohaterowie nocują. Ale nie tylko sen jest w nich ważny. Liczy się wszystko to, co wiąże się z wyjazdem, wszelkie rodzinne aktywności, ale też obawy. Oddanie ich z perspektywy dziecka pomaga porównać postrzeganie rzeczywistości przez dzieci i dorosłych. Dla młodych czytelników będzie czytelne na tym najprostszym poziomie, jako opowieść o "przygodach" rodziny w podróży, dorośli zaś nie raz, nie dwa uśmiechną się pod nosem, czytając relację z perypetii, które znamy z podróży z dziećmi, perypetii, których często próbujemy uniknąć, choć wiemy, że na pewno nas dopadną. W ten sposób lektura sprawia przyjemność zarówno słuchającym jej dzieciom, jak i czytającym na głos rodzicom. Że nie wspomnę o możliwości snucia później własnych wizji i planów.

A wy? Gdzie dzisiaj śpicie?

Niesamowite, ile frajdy sprawić może lektura niewielkiej czarno-białej książeczki, w której nie ma pościgów, magii czy nieziemskich wrażeń. Książeczki, która skierowana jest do starszych przedszkolaków, a nam pozwoliła odrobinę powspominać, jak "niesamowitą" przygodą było spanie poza domem. A wszystko to dzięki "Gdzie dzisiaj śpimy?" Marty Kopyt od .

Książka Marty Kopyt to...

Wcale nie dziwię się bohaterom książki Marty Kopyt - w końcu spanie poza domem to wyjątkowa przygoda, prawda? :D Dobrze pamiętam, jak w dzieciństwie marzył mi się nocleg w namiocie i jaką ekscytację czułam na myśl, że w drodze nad morze spędzimy noc w pociągu :) A możliwości jest przecież znacznie więcej - kamper, żaglówka, tipi, hamak, schronisko, igloo, a nawet statek kosmiczny ;) Czasami musimy się porządnie przygotować, a czasami... wystarczy nam wyobraźnia i książka Marty Kopyt :) O ciekawych miejscach do spania opowiada nam kilkuletni Kosmos, jeden z braci. Publikacja przeznaczona jest dla dzieci powyżej piątego roku życia i świetnie sprawdzi się jako wakacyjna lektura przed snem. Marta Kopyt pisze z humorem i lekkością. Całość uzupełniona została oryginalnymi, czarno-białymi ilustracjami wykonanymi przez samą autorkę. Książka uczy, bawi, pobudza wyobraźnię i umożliwia podróżowanie bez ruszania się z domu :) Kolejna publikacja Wydawnictwa Druganoga, którą serdecznie polecam ❤

Wcale nie dziwię się bohaterom książki Marty Kopyt - w końcu spanie poza domem to wyjątkowa przygoda, prawda? :D Dobrze pamiętam, jak w dzieciństwie marzył mi się nocleg w namiocie i jaką ekscytację czułam na myśl, że w drodze nad morze spędzimy noc w pociągu :) A możliwości jest przecież znacznie więcej - kamper, żaglówka, tipi, hamak, schronisko, igloo, a nawet statek...

Dzisiaj jednak zwracam się do was nie jako autor, a mąż waszej recenzentki. Jak się domyślacie oznacza to, że w tym poście poznacie mój subiektywny punkt widzenia na temat przeczytanej książki. Jest nią kolejna publikacja dziecięca, a mianowicie Gdzie dzisiaj śpimy? od wydawnictwa Druga noga. Autorka Marta Kopyt opowiada w niej historię chłopca, który wraz z bratem i rodzicami prowadzi bardzo aktywny tryb życia. Co za tym idzie przeżywa fascynujące z punktu widzenia dziecka przygody i śpi w najróżniejszych miejscach. Książka napisana jest prostym językiem z pewną dozą ironii, a sytuacje w niej opisane niezwykle życiowe. Do mnie ten humor nie zawsze trafiał. Bardzo podobało mi się natomiast przedstawienie mniej oczywistych sposobów nocowania, które pozwoliło mi wyjść poza pewien utrwalony schemat myślenia. Przecież z kamperów można korzystać nie tylko latem, ale również zimą, natomiast spędzając czas pod żaglami wcale nie musimy korzystać z kajut. Noc przespana na pokładzie pod rozgwieżdżonym niebem może okazać się niezapomnianym przeżyciem zarówno dla dzieci, jak i dla nas dorosłych. À propos gwiazd, wisienką na torcie pozostaje zakończenie tej opowieści, bo czy wiedzieliście, jak śpi się w kosmosie?

Dzisiaj jednak zwracam się do was nie jako autor, a mąż waszej recenzentki. Jak się domyślacie oznacza to, że w tym poście poznacie mój subiektywny punkt widzenia na temat przeczytanej książki. Jest nią kolejna publikacja dziecięca, a mianowicie Gdzie dzisiaj śpimy? od wydawnictwa Druga noga. Autorka Marta Kopyt opowiada w niej historię chłopca, który wraz z bratem i...

Wszędzie dobrze, ale we własnym łóżku najlepiej! Nie jestem wielką podróżniczką, ale niejedna wycieczka za mną i w niejednym łóżku spałam, ale gdy sobie przypomnę, gdzie spałam w dzieciństwie, to wychodzi na to, że było bez szaleństw! No, chyba że do szalonych zaliczymy spanie w stodole na sianie (jedna noc i raczej nigdy więcej) i w namiocie (muszę kupić lepszy śpiwór). Do miejsc, w których spałam zaliczyć można jeszcze samochód – Fiata 126p, bo to w naszym maluchu udało mi się przysnąć wracając po całodniowych wygłupach z kuzynami na wsi. Po przeczytaniu książki Marty Kopyt „Gdzie dzisiaj śpimy” widzę, że ominęło mnie tyle świetnych miejsc do spania! Dwaj bracia Kosmos i Małpka twierdzą, że spanie we własnym łóżku jest nudne, a skoro świat daje tyle możliwości, to rodzice wraz z dziećmi w 12 rozdziałach przeżywają przygody! Będą spać m.in. Namiocie, na żaglówce, w kamperze, w pociągu czy nawet na statku kosmicznym! Brzmi fajnie? Ano tak jest, bo wszystko idealnie spajają czarno-białe ilustracje! Książeczka napisana jest lekko, humorystycznie i myślę, że nie sprawi dzieciakom trudności. Na pewno będzie dla nich świetną podpowiedzią, gdzie można spędzić noc, może same podadzą także propozycje, gdzie one chciałyby przeżyć taką przygodę?

Wszędzie dobrze, ale we własnym łóżku najlepiej! Nie jestem wielką podróżniczką, ale niejedna wycieczka za mną i w niejednym łóżku spałam, ale gdy sobie przypomnę, gdzie spałam w dzieciństwie, to wychodzi na to, że było bez szaleństw! No, chyba że do szalonych zaliczymy spanie w stodole na sianie (jedna noc i raczej nigdy więcej) i w namiocie (muszę kupić lepszy śpiwór). Do...

O tak! Chłopcy mają rację... co to za radocha, łóżko te same co zawsze 🤷🏼‍♀️
Kolejna książka dla dzieci, która mnie urzekła 🥰
Zainspirowana przygodami chłopców zbudowałam z dziewczynami bazę! Może nie jest to las, czy camper... ale zawsze jakaś odmiana 😅
Dziękujemy za egzemplarz

O tak! Chłopcy mają rację... co to za radocha, łóżko te same co zawsze 🤷🏼‍♀️
Kolejna książka dla dzieci, która mnie urzekła 🥰
Zainspirowana przygodami chłopców zbudowałam z dziewczynami bazę! Może nie jest to las, czy camper... ale zawsze jakaś odmiana 😅
Dziękujemy za egzemplarz

Pamiętam, że będąc dzieckiem, i to nie wcale takim małym dzieckiem, bo miałam wtedy około dziewięciu lat, zapragnęłam pojechać gdzieś pociągiem. Tak bardzo męczyłam Tatę, że biedny, kochający wygodną jazdę samochodem, w końcu zgodził się na podróż pociągiem do Zakopanego. Nie wiem czy była to czysta, dzięcięca ciekawość, czy pociąg był takim moim "zakazanym owocem", którego rzadko miałam okazję używać, ale moje szczęście w dniu podróży było nie do opisania. I tak jak duże znaczenie miał dla mnie środek transportu, co pozostało mi do dzisiaj, tak zazwyczaj nie przywiązywałam zbyt dużej wagi, i dalej ma to dla mnie małe znaczenie, do miejsca, w którym śpię. Namiot, lotnisko, hamak, żaglówka, hostel...? Śpiąca usnę wszędzie!

Temperament u dziecka, wyrażany przede wszystkim w sposobie i sile reakcji na bodźce, objawia się już od pierwszych chwil jego życia. Wrodzone cechy osobowości, nazywane właśnie temperamentem, wpływają na różne sfery życia i decydują m.in. o tym, jak dziecko reaguje na zmiany i czy łatwo się do nich adaptuje, a także jak postrzega świat – czy jest ufne, czy raczej się go boi. Zachowanie i reakcje dziecka nie są jednak zależne jedynie od temperamentu. Ważną rolę odgrywa również wychowanie i otoczenie. My, rodzice, mamy bowiem nadprzyrodzone moce, dzięki którym możemy rozbudzić w nieśmiałym dziecku odwagę i pewność siebie, ale również ujarzmić i wzbudzić ostrożność w małym buntowniku.

Jak możecie się domyślić, nie bez powodu nawiązuję do reakcji na zmiany, postrzegania świata i wpływu rodziców. Wszystkie te trzy składniki mają swoje odzwierciedlenie w pozycji "Gdzie dzisiaj śpimy". Marta Kopyt, autorka książki, serwuje nam 12 krótkich rozdziałów. Każdy z nich poświęcony jest innemu miejscu, w którym można spędzić noc. Tym sposobem, razem z braćmi Kosmos i Małpka, ich rodzicami oraz przyjaciółmi, przenocujemy na żaglówce, w samochodzie i w pociągu. Zaliczmy drzemkę w hamaku, tipi, a nawet podejmiemy próbę spania w igloo. Brzmi zwyczajnie? A co powiecie na noc wśród astronautów, w podróży statkiem kosmicznym? Ponadto, poznamy wyposażenie kampera, dowiemy się, co należy zabrać na wyprawę do schroniska, a także składowe części żeglówki.

Chociaż książka przeznaczona jest dla dzieci w wieku 5+, mój prawie czterolatek był bardzo usatysfakcjonowany lekturą. Podzieliliśmy ją sobie na kilka dni, każdego poznając kolejne miejsca wyprawy Małpki i Kosmosu. Cieszę się, że autorka zestawiła ze sobą dwóch braci o różnym temperamencie. Małpka jest tym, który chociaż młodszy, nie boi się nocy w lesie, nie myśli o niebezpieczeństwie. Kosmos natomiast, być może bardziej świadomy, z bujną wyobraźnią, jest tym zdecydowanie ostrożniejszym i nieufnie podchodzi do nowości. Muszę zwrócić uwagę na ilustracje! Nieoczywiste, czarno-białe, raczej małe, plasujące się na drugim planie, a jakże oryginalne, pobudzające wyobraźnię, zagadkowe i... często podpisane! Przydatny to zabieg dodania komentarzy do obrazków, bo dzięki nim poznajemy specjalistyczne, nie zawsze jasne, nazewnictwo. Zdecydowanie polecam!

Pamiętam, że będąc dzieckiem, i to nie wcale takim małym dzieckiem, bo miałam wtedy około dziewięciu lat, zapragnęłam pojechać gdzieś pociągiem. Tak bardzo męczyłam Tatę, że biedny, kochający wygodną jazdę samochodem, w końcu zgodził się na podróż pociągiem do Zakopanego. Nie wiem czy była to czysta, dzięcięca ciekawość, czy pociąg był takim moim "zakazanym owocem", którego...