Pomocna łapa

Okładka książki Pomocna łapa David Rosenfelt
Okładka książki Pomocna łapa
David Rosenfelt Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece Cykl: Andy Carpenter (tom 17) kryminał, sensacja, thriller
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Andy Carpenter (tom 17)
Tytuł oryginału:
Rescured
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Kobiece
Data wydania:
2021-07-14
Data 1. wyd. pol.:
2021-07-14
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366890718
Tłumacz:
Urszula Gardner
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
36 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
776
760

Na półkach:

Bardzo fajna książka. Idealna na poprawę humoru i w 100% w moim stylu: kryminał, piesek, happy end.
Natomiast jest to tom siedemnasty... Z osiemnastu.. Na Legimi dostępne są dwa tomy: 17 i 18. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego te serie są umieszczane nie po kolei...
Polecam!

Bardzo fajna książka. Idealna na poprawę humoru i w 100% w moim stylu: kryminał, piesek, happy end.
Natomiast jest to tom siedemnasty... Z osiemnastu.. Na Legimi dostępne są dwa tomy: 17 i 18. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego te serie są umieszczane nie po kolei...
Polecam!

Pokaż mimo to

avatar
1964
1878

Na półkach: , ,

Nie ukrywam, że sięgnęłam po ten tom jako "psiara" zauroczona okładką i lubiąca kryminały z udziałem psów. Przyznam, iż liczyłam, że to właśnie pies odegra istotną rolę w rozwikłaniu zagadki kryminalnej (chyba zostałam rozpieszczona przez rodzimą Autorkę). Troszkę byłam zawiedziona, że tak się nie stało.
Sama historia nie jest zła, wciąga, ale jednak czegoś mi zabrakło. Może zmęczył mnie trochę wypełniony drobiazgami początek?!

Nie ukrywam, że sięgnęłam po ten tom jako "psiara" zauroczona okładką i lubiąca kryminały z udziałem psów. Przyznam, iż liczyłam, że to właśnie pies odegra istotną rolę w rozwikłaniu zagadki kryminalnej (chyba zostałam rozpieszczona przez rodzimą Autorkę). Troszkę byłam zawiedziona, że tak się nie stało.
Sama historia nie jest zła, wciąga, ale jednak czegoś mi zabrakło....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1518
1121

Na półkach: , , , , ,

POD PRZYKRYWKĄ CZWORONOGÓW

Obok powieści Davida Rosenfelta "Pomocna łapa" nie można przejść obojętnie. Śliczny szczeniaczek goldena retrievera ufnie spoglądający z okładki rozczuli i poruszy serce chyba każdego czytelnika. Ja również przepadałam w jego rozbrajającym spojrzeniu...

"Pomocna łapa" to kolejna już powieść z cyklu o "Andym Carpenterze" po wcześniej wydanych u nas książkach "Świadek na czterech łapach" i "Świąteczny trop", więc jeśli czytaliście już którąś z nich, to nie muszę Was jakoś szczególnie zachęcać do lektury. Dla mnie było to pierwsze, całkiem udane spotkanie z piórem autora i już mogę powiedzieć, że na pewno nie ostatnie.

Tym razem adwokat Andy Carpenter podejmuje się obrony emerytowanego policjanta, byłego chłopaka swojej żony Laurie, oskarżonego o zabójstwo - Dave'a Kramera. Mężczyzna utrzymuje, że został zaatakowany nożem i działał w obronie własnej. Czy dowody rzeczywiście na to wskazują? Ciężarówka wypełniona psami stojąca na parkingu przy autostradzie budzi zdziwienie. To jej kierowca Kenny Zimmer stracił życie przewożąc psy z południa na północ Stanów Zjednoczonych. Do akcji wkracza Andy - miłośnik psów i działacz fundacji "Tara" zajmującej się wyszukiwaniem domów adopcyjnych dla czworonogów. Po szczegółowym rozpoznaniu okazuje się jednak, że sprawa jest dużo bardziej skomplikowana niż się początkowo wydawało, a jej macki sięgają daleko poza zwykłe porachunki pokłóconych mężczyzn...

"Pomocna łapa" to ciekawa i dobrze napisana powieść kryminalna, w której drugoplanową rolę odgrywa spora grupa psich obywateli. Sposób rozwiązywania zagadki, poszukiwanie kolejnych tropów, wyciąganie wniosków, metodyka działania, przygotowania do sprawy i sam proces bardzo mi się podobały. Czułam się niczym bierny obserwator na sali sądowej, który zbiera informacje np. do pracy magisterskiej. Naprawdę jestem pod wrażeniem! Historia jest bardzo wiarygodna, napisana z dużą dbałością o szczegóły, rzetelna i prawdziwa.

Jeśli więc gustujecie w powieściowych fabułach opisujących procesy sądowe, to powieść Davida Rosenfelta na pewno Was zaciekawi.

Ja osobiście liczyłam na zdecydowanie większe zaangażowanie psiaków w całej tej opowieści i mówiąc szczerze jestem trochę rozczarowana faktem, że rola moich ulubieńców została zmarginalizowana. Oczywiście trzeba przyznać, że psy miały swój udział w całej intrydze, ale było tego zdecydowanie za mało.

Powieść szybko i łatwo się czyta. Rozdziały są bardzo krótkie, czasem aż za krótkie, ale rozbudowana intryga w żaden sposób na tym nie traci. Mamy sporą grupę bohaterów, którzy pojawiają się czasem dosłownie na chwilę, a mimo to cała opowieść jest zwięzła, spójna i kompletna. Zwróciłam też uwagę na umiejętne połączenie tła obyczajowego z elementami kryminalnymi i sensacją. Dodatkowo w warstwę obyczajową wpleciony został humor sytuacyjny i słowny, który dodaje lekkości, rozładowuje napięcie i uprzyjemnia lekturę. Ciekawe dialogi, riposty słowne i zarciki wiele mówią o prawdziwej naturze bohaterów. Pierwszoosobowa narracja daje czytelnikowi możliwość niemal bezpośredniego uczestnictwa we wszystkich wydarzeniach. Akcja posuwa się dość wartko, liczne momenty zaskoczenia i zwroty powodują, że zainteresowanie nie słabnie do ostatniej strony.

Biorąc pod uwagę te wszystkie elementy muszę przyznać, że jestem usatysfakcjonowana. Pozostaje mi jeszcze tylko podziękować Wydawnictwu Kobiecemu za egzemplarz książki, dzięki której miło spędziłam dwa wieczory i poznałam kolejnego autora, którego opowieści intrygują i ciekawią na tyle, że będę po nie sięgnąć systematycznie. Polecam serdecznie.

POD PRZYKRYWKĄ CZWORONOGÓW

Obok powieści Davida Rosenfelta "Pomocna łapa" nie można przejść obojętnie. Śliczny szczeniaczek goldena retrievera ufnie spoglądający z okładki rozczuli i poruszy serce chyba każdego czytelnika. Ja również przepadałam w jego rozbrajającym spojrzeniu...

"Pomocna łapa" to kolejna już powieść z cyklu o "Andym Carpenterze" po wcześniej wydanych u...

więcej Pokaż mimo to

avatar
270
192

Na półkach: , ,

W styczniu tego roku miałam przyjemność przeczytać "Świąteczny trop", jeden z tomów cyklu o prawniku Andym Carpenterze. Ta mieszanka kryminału, prawniczego thrillera i obyczaju zrobiła na mnie dobre wrażenie. Dlatego na wieść o premierze kolejnej części przygód adwokata aż podskoczyłam z radości. Miałam nadzieję, że "Pomocna łapa" okaże się równie dobra albo jeszcze lepsza. Czy faktycznie tak było? Cóż, nie do końca. Tym razem David Rosenfelt odrobinę mnie rozczarował. Nie oznacza to jednak, że książka okazała się totalną klapą. Powieść ma zarówno słabe, jak i mocne strony, nie jest ani wybitna, ani kiepska. To po prostu średniak jeden z wielu, po którego można, ale nie trzeba koniecznie sięgnąć.

Dużym plusem tej historii jest odpowiednio zbalansowane połączenie cech poszczególnych gatunków. Autor umiejętnie nakreślił tło obyczajowe i wplótł w fabułę elementy sensacji, kryminału i powieści sądowej. Jest zbrodnia, kryminalna zagadka do rozwiązania, fałszywe tropy, sporo niewiadomych, śledztwo, przesłuchania, a także prawnicze potyczki na sali rozpraw. Rosenfelt zadbał o to, by wątki drugorzędne nie przytłoczyły czytelnika, lecz dawały chwilę wytchnienia w toku wydarzeń, jednocześnie budując napięcie. Akcja płynie dość wartko i pojawia się sporo momentów zaskoczenia, nie tylko w finałowych scenach.

Niewątpliwą zaletą powieści jest również pierwszoosobowa narracja, dzięki której odbiorca spogląda na wydarzenia okiem głównego bohatera. Tym samym czytelnik staje się uczestnikiem prowadzonego śledztwa i świadkiem różnych sytuacji: od działań członków ekipy Andy’ego, przez rozmowy z Kramerem, po spotkania z policjantami, panią prokurator i sędzią. Poznaje metody pracy, jakimi posługuje się prawnik oraz jego współpracownicy, i obserwuje ich poczynania zmierzające w kierunku rozwiązania sprawy. Trzeba przyznać, że taka forma narracji sprawdza się tutaj idealnie i znacząco wpływa na zaangażowanie odbiorcy.

Główna oś fabularna tworzy logiczny ciąg wydarzeń i ciężko tutaj autorowi coś zarzucić. Wszystko wypada bardzo wiarygodnie, zarówno bohaterowie, podejmowane przez nich działania oraz ich okoliczności, jak i wyjaśnienie całej sprawy. Przede wszystkim postać Andy’ego nacechowana jest dużym realizmem. Posiada cechy charakterystyczne dla osób wykonujących zawód prawnika. Jest inteligentny, dociekliwy, uparty i wytrwały. A pod płaszczykiem ironicznych żartów i docinek skrywa swoją wrażliwą naturę.

Jednak nie wszystko w tej historii jest idealne. Przede wszystkim zawiódł mnie psi wątek, bo choć rola czworonogów w sprawie Kramera jest istotna, to tak naprawdę czytelnik rzadko z nimi obcuje w toku wydarzeń. A jeśli już dochodzi do spotkania, to jego przebieg zamyka się w kilku zdaniach. Wielka szkoda, że autor poświęca zwierzakom tak niewiele uwagi. Gdyby Rosenfelt wplótł w fabułę więcej momentów z psiakami w roli głównej, powieść nabrałaby wyjątkowego charakteru.

Wiele do życzenia pozostawia również kreacja niektórych bohaterów. Postać Andy’ego oraz Kramera wypadają naprawdę dobrze, ale czytelnik niewiele dowiaduje się chociażby o Laurie. Poza tym, że jest byłą policjantką pracującą obecnie jako prywatny detektyw, a także kochającą i niezwykle wyrozumiałą żoną. Z kolei o Rickym wiadomo tyle, że jest miłośnikiem baseballu, choć zawodnik z niego raczej marny. Członkowie ekipy Carpentera też pozostają pod wieloma względami jedną wielką zagadką. Zabrakło mi tutaj rozwinięcia charakterystyki poszczególnych bohaterów, bo ciężko zżyć się z kimś, o kim tak naprawdę niczego się nie wie.

"Pomocna łapa" wciąga i angażuje czytelnika, skłania go do myślenia, łączenia faktów i prób rozwikłania kryminalnej zagadki. Ciekawie zarysowany wątek obyczajowy nacechowany jest humorem słownym i sytuacyjnym, co pozytywnie wpływa na odbiór całej historii. Książka nie jest jednak pozbawiona wad i nie każdemu przypadnie do gustu. Ci, którzy lubią wyraziste, mocno zarysowane postaci, nie odnajdą ich tu zbyt wiele. Miłośnicy czworonogów, którzy liczą na prawdziwe psie spotkanie, również mogą się rozczarować. Niemniej jest to lekka, przyjemna lektura, po którą czytelnik może sięgnąć, jeśli szuka czegoś do wypełnienia wolnego czasu.

Recenzja powstała przy współpracy z portalem DużeKa.

W styczniu tego roku miałam przyjemność przeczytać "Świąteczny trop", jeden z tomów cyklu o prawniku Andym Carpenterze. Ta mieszanka kryminału, prawniczego thrillera i obyczaju zrobiła na mnie dobre wrażenie. Dlatego na wieść o premierze kolejnej części przygód adwokata aż podskoczyłam z radości. Miałam nadzieję, że "Pomocna łapa" okaże się równie dobra albo jeszcze lepsza....

więcej Pokaż mimo to

avatar
128
124

Na półkach:

Znasz książki, które samym opisem, okładką, czy tytułem zaciekawiły cię?

"Pomocna łapa" jest właśnie takim kryminałem. Tyle, że do kryminału mu tyle, co mnie do modelki.

Ogółem rzecz biorąc pierwsza połowa książki męczyła i nudziła. Multum nazwisk, kryptonimów, porównań do rzeczy, których szary człowiek (tymbardziej nie z USA) może nie zrozumieć. Tak.. kilka razy musiałam sprawdzać w necie o co chodzi. A! I mnóstwo sarkazmu. Choć to akurat może być plusem. Na plus zasługują również krótkie rozdziały, mają maksymalnie 5 stron, a minimum pół strony. Rozdziały nie są tytułowane ani numerowane (ale policzyłam i jest ich 77 na 315 stron!),co troszkę utrudnia zrozumienie o czym będzie dany rozdział. Dopiero pod koniec wyczaiłam, że jak narrator jest w 1 os. l.p to wypowiada się adwokat, a w 3 dotyczy "tych złych".

Ale historia zyskała właśnie za tą połową. Dlaczego? Akcja zaczęła przyspieszać, na jaw wychodziły wreszcie jakiekolwiek fakty, a główny bohater zaczął to wszystko łączyć w jedno. I sarkazm zaczął wywoływać uśmiech. Słowem, gość umiał powiedzieć komuś pięknymi słowami tak, by temu poszło w pięty. Książka w pewnych momentach kojarzyła mi się z "W głębi lasu" Harlan'a Coben'a, ale chyba tylko dlatego, że w obu występują sceny w sądzie.

Trafiały się również wpadki autora - sam pomieszał bohaterów, ale to wydarzyło się tylko raz i z początku, gdzie miałam ochotę odłożyć książkę i więcej do niej nie wracać.

Koniec końców czytało się dobrze, szkoda tylko, że od połowy i gdy coś się działo, autor urywał wątek, by za chwilę go poruszyć z odpowiedzią, jakby to było coś oczywistego. I pomocnej łapy było tu tyle, co kot napłakał. Okej, była cała ciężarówka psów, psy adwokata i zagubiony pies, ale żaden jako tako nie miał 100 procentowego udziału w sprawie.

Znasz książki, które samym opisem, okładką, czy tytułem zaciekawiły cię?

"Pomocna łapa" jest właśnie takim kryminałem. Tyle, że do kryminału mu tyle, co mnie do modelki.

Ogółem rzecz biorąc pierwsza połowa książki męczyła i nudziła. Multum nazwisk, kryptonimów, porównań do rzeczy, których szary człowiek (tymbardziej nie z USA) może nie zrozumieć. Tak.. kilka razy musiałam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1455
1094

Na półkach: ,

O twórczości Davida Rosenfelta nie słyszałam za wiele - przyznaję się do tego. Kilka razy gdzieś przed oczami mignęła mi okładka jego świątecznej powieści, ale to by było na tyle. Jednak, gdy zobaczyłam w zapowiedziach, że ukaże się kolejna jego książka, postanowiłam ją przeczytać. Jestem prostym człowiekiem - widzę psa na okładce oraz obietnicę psiego wątku, to sięgam po dany tytuł. Czy Pomocna łapa okazała się dobrą lekturą? O tym opowiem w tej recenzji.

Kiedy na jednym z parkingów niedaleko autostrady zostaje znaleziona ciężarówka z naczepą pełną psów, na miejsce zostaje wezwany Andy Carpenter. W końcu nie od dziś wiadomo, że mężczyzna uwielbia te zwierzęta i jest gotów zrobić wszystko, by zapewnić im bezpieczeństwo. Sprawa jednak nie jest tak łatwa, jak się wydaje. W pojeździe znajdują się również zwłoki kierowcy, który został zastrzelony. Wkrótce potem okazuje się, że do winy przyznaje się były chłopak żony Andy’ego - Dave. Ponadto chce on, by to właśnie Carpenter reprezentował go w sądzie. Czy Andy zgodzi się na taki układ? Czy ta zagadka kryminalna odnajdzie swoje rozwiązanie w krótkim czasie?

Pozwólcie, że przeanalizuję trochę tę powieść według schematu plusy-minusy. Zacznę od tych dobrych i bardzo dobrych stron tej książki, do jakich po pierwsze należy styl pisania autora. David Rosenfelt ma bardzo dobre pióro, dzięki któremu powieść tę czyta się lekko, szybko i całkiem przyjemnie. Oczywiście, nie mówię o tym w kontekście dość krwawych wydarzeń, bo to raczej nie należy do najprzyjemniejszych, a chodzi mi tutaj bardziej o sam fakt czytania tej pozycji. Lubię, gdy dana książka niemalże czyta się sama i tutaj doświadczyłam tego właśnie zjawiska.

Drugim plusem książki jest dogłębne i dokładnie ukazanie pracy adwokata oraz przebiegu rozprawy sądowej. Model ten zdecydowanie różni się od tego, który obowiązuje w Polsce, więc i ciekawie było czytać, jak to wygląda za oceanem. Przedstawiana argumentacja strony oskarżającej oraz strony broniącej, a także sam proces przesłuchiwania świadków - to po prostu kawał dobrej roboty autora.

Psi wątek, jaki został tutaj przemycony, mogę przypisać jednocześnie do plusów i do minusów. Do dobrych stron, ponieważ był i obecność słodkich czworonogów zawsze stanowi dla mnie ogromną zaletę danej pozycji. Do słabych stron, ponieważ było tego wątku tutaj zdecydowanie za mało. Wiecie, sam tytuł sugerował mi, że w książce psy będą stanowiły solidny fundament całej historii, a okazało się zupełnie inaczej. Tak naprawdę było ich tutaj, jak na lekarstwo, nad czym ubolewam.

Kolejną słabą stroną tej pozycji jest fakt, iż rozprawy sądowe stanowią 85% całej tej historii. Zostały one opisane bardzo dobrze i rzetelnie, jednak nie zmienia to w moich oczach faktu, że po prostu było ich za dużo. Śledztwo, na które też tak bardzo liczyłam, zostało zepchnięte na boczny tor, a na pierwszy plan wysunięto Dave’a, którego obrona należy do głównego bohatera tej książki. Dla innych może być to ogromny plus – i to jest super! Dla mnie jednak okazało się rozczarowaniem.

Pomocna łapa to książka dobra, poprawna. Nie zachwyciła mnie niestety tak mocno, jak tego oczekiwałam. Nie chcę też jednak jej skreślać. Pióro autora i jego umiejętności w kreacji postaci czy sytuacji zasługują na uwagę i aprobatę. Może pozycja ta nie znajdzie się w gronie moich ulubieńców, ale i tak mogę ją polecić - zwłaszcza tym, którzy lubią wątki sądowe w książkach, a opisy rozpraw stanowią dla nich dużą radość.

O twórczości Davida Rosenfelta nie słyszałam za wiele - przyznaję się do tego. Kilka razy gdzieś przed oczami mignęła mi okładka jego świątecznej powieści, ale to by było na tyle. Jednak, gdy zobaczyłam w zapowiedziach, że ukaże się kolejna jego książka, postanowiłam ją przeczytać. Jestem prostym człowiekiem - widzę psa na okładce oraz obietnicę psiego wątku, to sięgam po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
678
677

Na półkach:

Okładka urzekła mnie bardzo, zakochałam się w tym słodkim psiaku...tylko kurczę trochę za mało było mi tych psów w tej książce... i mad tym trochę ubolewam 🙈

"Pomocna łapa" to thriller/kryminał Davida Rosenfelta. Twórczość autora poznałam już wcześniej, ponieważ czytałam jego zimowy kryminał (też z psiakiem na okładce😁). Tak swoją drogą autor ma na swoim koncie już pokaźną liczbę książek:)

Co do fabuły...
Ta historia to lekki kryminał z humorem. Czytało się go naprawdę dobrze i przyjemnie:)

Andy Carpenter to człowiek o złotym sercu. Prowadzi schronisko, ma dwa swoje psiaki i kochającą żonę. Prócz tego jest też dobrym adwokatem...aczkolwiek nienawidził swojej pracy!

Pewnego razu na parkingu obok autostrady zostaje znaleziona ciężarówka z psami i zamordowanym mężczyzną na pokładzie. Zanim jednak psiaki będą mogły trafić do schroniska policja musi zbadać wszystkie poszlaki...

Andy kiedy wraca do domu czeka na niego niespodzianka... w salonie czeka na niego były chłopak jego żony! (Oj jak on go nie lubił...) prosi go by został jego adwokatem, bo to on zabił mężczyznę z ciężarówki!😱 Miał facet odwagę nie? Szybko się przyznał do winy...

Jak myślicie czy Andy zdecydował się na pomoc temu mężczyźnie?
Jakie fakty wyjdą na jaw podczas śledztwa?

Tego dowiecie się czytając ten kryminał, który dostaczy Wam wiele razy uśmiechu na buzi :)
Polecam!

Okładka urzekła mnie bardzo, zakochałam się w tym słodkim psiaku...tylko kurczę trochę za mało było mi tych psów w tej książce... i mad tym trochę ubolewam 🙈

"Pomocna łapa" to thriller/kryminał Davida Rosenfelta. Twórczość autora poznałam już wcześniej, ponieważ czytałam jego zimowy kryminał (też z psiakiem na okładce😁). Tak swoją drogą autor ma na swoim koncie już pokaźną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1186
826

Na półkach:

Miłośnicy psów, a dokładniej rzecz biorąc literackich opowieści o tych wspaniałych czworonogach, mogą zacierać ręce z radości. Oto bowiem ukazała się w naszym kraju kolejna odsłona uwielbianego cyklu o przygodach adwokata Andy'ego Carpentera, w którego życiu jest zawsze pełno psów właśnie. Powieść ta nosi tytuł „Pomocna łapa”, zaś miałam przyjemność poznać ją za sprawą Księgarni TaniaKsiazka.pl.

Jak nie trudno się domyślić, Andy Carpenter staje przed kolejną skomplikowaną, zawodową sprawą w swej adwokackiej karierze. Oto bowiem na przy autostradowym parkingu zostaje znaleziona ciężarówka ze zwłokami mężczyzny, w której znajduje się również cało stado przerażonych psów. Co więcej, sprawca owej zbrodni pojawia się sam w domu Andy'ego, prosząc go o pomoc i wyznając, że działał w samoobronie. By było jeszcze ciekawiej, okazuje się być on byłym partnerem obecnej żony Andy'ego...

David Rosenfeld - autor niniejszej książki i całego cyklu, zaprosił nas kolejny raz do spotkania z perfekcyjnym, literackim połączeniem klimatycznego thrillera z obyczajową historią o ludzkich relacjach, w której nie zabrakło także wątku o przesympatycznych psach. I kolejny też raz udało się zachować tu autorowi idealne proporcje pomiędzy tymi dwoma oblicza tej opowieści, tak by byli usatysfakcjonowani nią w równym stopniu sympatycy inteligentnego kryminału, jak i też miłośnicy ciepłych historii o miłości do psów.

Kolejny strony powieści wypełnia pierwszoosobowa narracja głównego bohatera - Andy'ego. To właśnie za sprawą tej relacji poznajmy okoliczności podjęcia się obrony oskarżonego mężczyzny, odkrywamy tajemnicę ciężarówki pełnej psów, jak i też śledzimy postępy samej sprawy, prowadzonego swoistego śledztwa i losy biednych psiaków, które znalazły się w niezwykle przykrym położeniu. Co więcej, znalazło się tu także miejsce na wątki natury obyczajowej - z zaufaniem, zazdrością i wystawioną na próbę miłością, w tle. I jest to bardzo intrygująca, inteligentna i trzymająca w napięciu historia, w której jest tyleż dramatycznych emocji, co i ciepłego humoru.

Mamy tu barwnych bohaterów - na czele z dobrodusznym, niezwykle życzliwym, inteligentnym i przede wszystkim kochającym zwierzęta, Andym, który ma jednak również wiele wad, które to uwidaczniają się szczególnie w tej specyficznej sytuacji. Mamy realny obraz współczesnej Ameryki - w tym ciekawe spojrzenie na prawniczy zawód i policyjną pracę. Wreszcie nie zabrakło tu życiowego realizmu, który objawia się chociażby na polu trudnych relacji obecnego partnera kobiety względem jej dawnego obiektu westchnień, co mimo najlepszych chęci zawsze budzi uczucie zazdrości i niepewności. Wszystko to składa się na kompletną, dobrze napisaną i mającą wiele do zaoferowania, opowieść.

Wiem, wiem... - dla wielu z nas i tak najważniejsze są psy. I mogę was uspokoić w tym względzie, iż poświęcono im tutaj naprawdę wiele miejsca i uwagi, gdyż ich losy łączą się z losami podejrzanego o morderstwo mężczyzny. Oczywiście to nie tylko dramatyczne i poważne wątki, ale też i moc przezabawnych i rozczulających scen, które ukazują los tych biednych psów. Zresztą, wystarczy spojrzeć na okładkę tej pozycji, by od razu zdać sobie sprawę z tego, jak ważną i wielką rolę odegrają w niej urocze psiaki.

Spotkanie z tą powieścią wypełnia znakomita rozrywka, udana zabawa i wielkie emocje – od tych najbardziej dramatycznych począwszy, a skończywszy na ciepłym humorze i śmiechu. Tym samym też sama lektura upływa nam w iście błyskawicznym tempie, gdyż tak naprawdę nie ma tu żadnych mniej ważnych scen i wątków, a wszystkie są niezwykle istotne dla całości fabuły. Warto docenić tu również pisarski warsztat autora, który potrafi prowadzić swoją relację w taki sposób, by nigdy nie było nazbyt poważnie, czy też odwrotnie – zbyt słodko i cukierkowo. Jest „w sam raz”.

Słowem podsumowania – książka Davida Rosenfelda pt. „Pomocna łapa”, to kolejna udana odsłona tego popularnego cyklu. Udana za sprawą barwnej fabuły, ciekawej kreacji bohaterów i miejsca akcji oraz już tradycyjnie pięknego spojrzenia na psi los i to, jak wiele może dać człowiekowi czworonożny przyjaciel. To dobra i udana powieść, do której to poznania gorąco was zachęcam!

Miłośnicy psów, a dokładniej rzecz biorąc literackich opowieści o tych wspaniałych czworonogach, mogą zacierać ręce z radości. Oto bowiem ukazała się w naszym kraju kolejna odsłona uwielbianego cyklu o przygodach adwokata Andy'ego Carpentera, w którego życiu jest zawsze pełno psów właśnie. Powieść ta nosi tytuł „Pomocna łapa”, zaś miałam przyjemność poznać ją za sprawą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1447
1446

Na półkach: , , ,

Myślałam, że będzie to fajna i lekka książka, ale dość długo zajęło mi czytanie jej. Była zwyczajnie nudna, a tytułowe psiaki to jedynie mały dodatek.

Myślałam, że będzie to fajna i lekka książka, ale dość długo zajęło mi czytanie jej. Była zwyczajnie nudna, a tytułowe psiaki to jedynie mały dodatek.

Pokaż mimo to

avatar
2706
1798

Na półkach: ,

Lektura lekka, łatwa i przyjemna. Z psiakami w tle, ale tak bardziej w dalszym tle ;) Chętnie sięgnę po inne książki tego autora.

Lektura lekka, łatwa i przyjemna. Z psiakami w tle, ale tak bardziej w dalszym tle ;) Chętnie sięgnę po inne książki tego autora.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    41
  • Chcę przeczytać
    36
  • Posiadam
    12
  • 2021
    3
  • Legimi
    2
  • 2023
    2
  • Ebook
    1
  • ROSENFELT DAVID
    1
  • Ulubione
    1
  • (O)powieści o 🐶 lub z 🐶 w tle
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pomocna łapa


Podobne książki

Przeczytaj także