Niestety srogie rozczarowanie. Sam pomysł na fabułę i wykorzystanie słowiańskiej mitologii bardzo ciekawy, ale im dalej w komiks, tym gorzej. Historia jest oparta na prostych kliszach, zachowanie postaci jest niewiarygodne, a humor zbyt banalny, wtórny i przewidywalny. Przy niektórych "żartach" aż facepalmowałem z zażenowania. Szkoda, bo poprzednie tomy miały raczej tendencję zwyżkową, więc liczyłem, że tu też będzie dobrze. Niestety to najgorsza z nowych przygód Kajka i Kokosza.

Niestety srogie rozczarowanie. Sam pomysł na fabułę i wykorzystanie słowiańskiej mitologii bardzo ciekawy, ale im dalej w komiks, tym gorzej. Historia jest oparta na prostych kliszach, zachowanie postaci jest niewiarygodne, a humor zbyt banalny, wtórny i przewidywalny. Przy niektórych "żartach" aż facepalmowałem z zażenowania. Szkoda, bo poprzednie tomy miały raczej...

Bardzo dobry album.
Jest ciekawy pomysł (wesele),bohaterowie cyklu w formie (Mirmił, Hegemon, Oferma, Łamignat i dawno nie widziany Wojmił),są nowi, odniesienie do mitologii słowiańskiej i humor z którego seria jest znana. Świetnie się bawiłem. Jest na Polce wiec będę wracał.

Bardzo dobry album.
Jest ciekawy pomysł (wesele),bohaterowie cyklu w formie (Mirmił, Hegemon, Oferma, Łamignat i dawno nie widziany Wojmił),są nowi, odniesienie do mitologii słowiańskiej i humor z którego seria jest znana. Świetnie się bawiłem. Jest na Polce wiec będę wracał.

Ponownie po „Królewskiej Konnej” jedna dłuższa opowieść rysowana w sposób dobrze naśladujący Christę.
Początek przedni, Kajko, Kokosz i Wit łowią ryby w jeziorze, siedząc w łódce, Łamignat chce się dosiąść. Kokosz protestuje (choć raz powiedział coś mądrego),pozostali przyzwalają (choć z trudem mieszczą się we trzech),Zbój z radości upuszcza „bacik” zatapiając łódź.
https://assets.gildia.pl/system/thumbs/000/461/764/461764/1623243390/800.jpg
Wracając do grodu Kokosz wybiera drogę na skróty. I oto stają oko w oko ze Zmierzchnicą.
https://oceanbasni.pl/wp-content/uploads/2021/06/20210621_083209_00.jpg
Wygląda groźnie, Walkiria to to nie jest, lecz nie narzekam, jej kosa przypomniała mi Czarodziejkę Z Saturna.
Zmusza wojów do zdobycia skarbu ukrytego w zatopionym mieście, co przywodzi na myśl trochę Winetę, a trochę Kitież. Wątek jakby panasamochodzikowy.
Zmierzchnicę zamierza poślubić Wojmił, lecz równocześnie smali do niej cholewki Hegemon, oczywiście dochodzi do bitwy.
Wątek wymachującej mieczem księżny Nataszy zdał mi się mniej trafny, można go było znacznie rozbudować, zwłaszcza, że słowiańskie podania mówią o walecznych kobietach (np. Jerzy Strzelczyk „Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian” hasło „Amazonki”, Aleksander Gieysztor w „Mitologii Słowian” na s. 254 wydania z 1982 uznawał te podania za swojskie, różne od wzorowanych na mitach greckich).

Ponownie po „Królewskiej Konnej” jedna dłuższa opowieść rysowana w sposób dobrze naśladujący Christę.
Początek przedni, Kajko, Kokosz i Wit łowią ryby w jeziorze, siedząc w łódce, Łamignat chce się dosiąść. Kokosz protestuje (choć raz powiedział coś mądrego),pozostali przyzwalają (choć z trudem mieszczą się we trzech),Zbój z radości upuszcza „bacik” zatapiając...

Kolejny udany album kontynuacji przygód Kajko i Kokosza. Nasi dzielni wojowe stają przed nie lada wyzwaniem, którego niepowodzenie może przynieść bardzo nieprzyjemne następstwa. Stają oko w oko ze Zmierzchnicą, która w zamian za darowanie im życia domaga się Serca Rozmiła, tajemniczego klejnotu związanego z rodem Mirmiła. Przyjemna historia, nie brakuje humoru, dobrego zarysowania charakterystycznych cech poszczególnych postaci i oczywiście wartkiej akcji. "Zaćmienie o zmierzchu" to kolejny po "Królewskiej konnej" album kontynuujący bardzo udany sposób przygody wojów z Mirmiłowa.

Kolejny udany album kontynuacji przygód Kajko i Kokosza. Nasi dzielni wojowe stają przed nie lada wyzwaniem, którego niepowodzenie może przynieść bardzo nieprzyjemne następstwa. Stają oko w oko ze Zmierzchnicą, która w zamian za darowanie im życia domaga się Serca Rozmiła, tajemniczego klejnotu związanego z rodem Mirmiła. Przyjemna historia, nie brakuje humoru, dobrego...

Komiksy z cyklu „Kajko i Kokosz” zawsze mnie fascynowały. Od młodych lat niektóre tytuły przeczytałem po kilka razy. Gdy po prawie 30 latach przerwy zaczęła się pojawiać nowa seria moja radość była przeolbrzymia. Powrót do czasów młodości. Jednak pierwsze trzy części nie przypadły mi do gustu. Czułem wielki zawód. Czwarta część to duża odmiana. O to mi chodziło.
„Na Plasterki”
Plusy:
- można było w końcu poczuć ducha Janusza Christy;
- sporo śmiesznych momentów, przy których zrywamy boki ze śmiechu;
- dobra nowoczesna kreska, rysunki realistyczne, oddające atmosferę;
- kolorystyka naprawdę wpada w oko, płynnie przeskakuje się po obrazkach;
- dialogi śmieszą, wprowadzają celnie w sytuację;
- szeroki uśmiech i zabawa gwarantowana;
- niezłomni Zbójcerze na czele z niezawodnym Ofermą;
- pomysł na wiedźmy południce, zaćmice, zmierzchnice itp.
- rewelacyjny pomysł z podwójnym ślubem;
- szalona przygoda goni niesamowitą przygodę.
Minusy:
- jak dla mnie trochę zbyt wiele tekstu.
Ogółem komiks bardzo dobry.

Komiksy z cyklu „Kajko i Kokosz” zawsze mnie fascynowały. Od młodych lat niektóre tytuły przeczytałem po kilka razy. Gdy po prawie 30 latach przerwy zaczęła się pojawiać nowa seria moja radość była przeolbrzymia. Powrót do czasów młodości. Jednak pierwsze trzy części nie przypadły mi do gustu. Czułem wielki zawód. Czwarta część to duża odmiana. O to mi chodziło.
„Na...

Kristo - krótko.
Sięgałem po komiks z lekkimi obawami, niepotrzebnie. Akcja ma tempo i szaleństwo jak w dawnych odcinkach Christy, rysunki są bez zarzutu. Słabiej wyglądają nowe postacie, te historyczne są narysowane przez utalentowanego Kiełbusa niemal idealnie. Lekko szwankuje język - bardziej współczeny, z kolokwializmami, za to mniej jest gier słownych i archaizmów niż w oryginale.
Rekompensatą za to jest narysowane starannie na większym obrazku odniesienie do kultury masowej - to sławny obraz bitwy wprzęgnięty w akcję komiksu, z pastiszem innego obrazu w rogu. Niespotykane wcześniej dowcipne mistrzostwo.

Kristo - krótko.
Sięgałem po komiks z lekkimi obawami, niepotrzebnie. Akcja ma tempo i szaleństwo jak w dawnych odcinkach Christy, rysunki są bez zarzutu. Słabiej wyglądają nowe postacie, te historyczne są narysowane przez utalentowanego Kiełbusa niemal idealnie. Lekko szwankuje język - bardziej współczeny, z kolokwializmami, za to mniej jest gier słownych i archaizmów niż...

Może i tego komiksu już nie stworzył osobiście Janusz Chrusta, ale jego duch pozostał.
Po rozczarowującym "Łamignacie Straszliwym" obawiałam się tej części nowych przygód Kajka i Kokosza. Okazało się, że niepotrzebnie. Historia jest naprawdę wciągająca, zawiera w sobie dużo śmiesznych momentów (kilka razy autentycznie się śmiałam),i są Zbójcerze z moim ulubionym Ofermą na czele. Można odnieść wrażenie, że nadal mamy do czynienia z tym rodzajem humoru, co w pierwszych zeszytach z Kajkiem i Kokoszem, mimo że to najnowsza część. Brawa dla twórców za oddanie ducha Christy!
Dla fanów Kajka i Kokosza to będzie bardzo miły powrót do Mirmiłowa 😁

Może i tego komiksu już nie stworzył osobiście Janusz Chrusta, ale jego duch pozostał.
Po rozczarowującym "Łamignacie Straszliwym" obawiałam się tej części nowych przygód Kajka i Kokosza. Okazało się, że niepotrzebnie. Historia jest naprawdę wciągająca, zawiera w sobie dużo śmiesznych momentów (kilka razy autentycznie się śmiałam),i są Zbójcerze z moim ulubionym Ofermą na...

W nowych przygodach Kajka i Kokosza czytelnicy znajdą wszystko to, za co pokochali oryginalną serię - awantury, czary, bijatyki, humor sytuacyjny i słowny.

Podpisuję się pod tym cytatem z tylnej okładki wszystkiemi mojemi kończynami!
RE-WE-LAC-JA!!!

W nowych przygodach Kajka i Kokosza czytelnicy znajdą wszystko to, za co pokochali oryginalną serię - awantury, czary, bijatyki, humor sytuacyjny i słowny.

Podpisuję się pod tym cytatem z tylnej okładki wszystkiemi mojemi kończynami!
RE-WE-LAC-JA!!!

Taką kontynuację to ja rozumiem! Świetne! Wszyscy trzej panowie - gratulacje. Ten dymek na początku o wieczorze wybrzeża i świecie młodych ... :) Minus jedna gwiazdka, bo jest jedna wada - za mało!

Taką kontynuację to ja rozumiem! Świetne! Wszyscy trzej panowie - gratulacje. Ten dymek na początku o wieczorze wybrzeża i świecie młodych ... :) Minus jedna gwiazdka, bo jest jedna wada - za mało!

Najlepszy był skarb

Najlepszy był skarb