Polki na Montparnassie

- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Agora
- Data wydania:
- 2021-05-26
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-05-26
- Liczba stron:
- 450
- Czas czytania
- 7 godz. 30 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788326836381
- Tagi:
- historia kobiet historia sztuki
Artystki burzą stary świat.
Nieznane historie polskich malarek w legendarnej dzielnicy Paryża.
W Warszawie i Krakowie nie tylko zabraniano im portretowania nagich modeli, ale nawet malowania obrazów historycznych. Ówcześni artyści – z Matejką na czele – uważali, że malarstwo jest wbrew naturze kobiety. Najodważniejsze wsiadały więc w pociąg do Paryża, by tam uczyć się, rozwijać i spełniać marzenia o karierze.
W dzielnicy Montparnasse, stolicy artystycznego świata, żyło blisko dwieście Polek-artystek. Malowały, ale i kochały, przeżywały życiowe dramaty i uniesienia, nierzadko przymierając głodem.
Ciężko pracowały, nie godząc się na wykluczenie ze świata sztuki. Anna Bilińska-Bohdanowicz, jako pierwsza polska malarka cieszyła się międzynarodową karierą; Alicja Halicka, ukrywająca swą twórczość przed mężem, znanym malarzem, stała się cenioną kobietą-kubistką; obrazy Meli Muter, przyjaciółki Władysława Reymonta i R.M Rilkego, ulubionej portrecistki paryskich elit międzywojnia, zmarłej w nędzy i zapomnieniu, dziś poszukiwanie są przez muzea i kolekcjonerów na całym świecie.
Żyły wreszcie jak chciały. Maria Dulębianka, propagatorka równouprawnienia kobiet, została partnerka życiową Marii Konopnickiej. Aniela Pająkówna utrzymywała ojca jej córki, Stanisława Przybyszewskiego, niewiernego kochanka. Irena Reno, bezpruderyjna, umiejąca cieszyć się życiem, nie bała się żyć w trójkącie z dwoma mężczyznami.
Sylwia Zientek dotarła do unikalnych, często nigdy niepublikowanych materiałów, na których oparła tę napisaną z pasją i miłością książkę. Jej tłem są niezwykle burzliwe czasy: od zaborów, przez trudy wojny 1914-1918, szaleństwo lat 20., niepokój lat 30., tragedię II wojny światowej.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Polecane księgarnie
Pozostałe księgarnie
Informacja
Wyróżniona opinia
Polki na Montparnassie
Polki na Montparnassie” Sylwii Zientek to jedna z najlepszych książek, jakie czytałam w tym roku, w którym ciągnie mnie bardzo w stronę utworów biograficznych i feministycznych, albo szerzej – wolnościowych i równościowych. Rozbudziła we mnie chęć otwarcia się na inne rodzaje sztuki, niż tylko literatura, rozsmakowania w malarstwie. Książka jest o polskich malarkach, które pod koniec XIX i w pierwszej połowie XX wieku odważyły się sięgnąć po samodzielność, rozpocząć naukę technik malarskich w Paryżu i odnaleźć własne ścieżki artystyczne. Poznajemy koleje ich losu, sukcesy i porażki, życiowe decyzje, najlepsze dzieła, a także emocje, jakie towarzyszyły im na przestrzeni życia. Aby stworzyć wiarogodny i wszechstronny obraz ich życia autorka przekopała się przez hałdy wspomnień, listów, pamiętników i dzienników pozostawionych przez artystki i ich bliskich. Ważnym elementem tego opracowania jest samo miasto – Paryż, jako miejsce, które otwarte było dla kobiet chcących rozwijać swoje artystyczne talenty, miasto dające im wolność, swobodę tworzenia. Dzielnica Montparnasse, która początkowo nie należała do prestiżowych, z czasem stała się miejscem, gdzie chętnie osiedlali się twórcy, a przede wszystkim twórczynie z Polski. Paryż stał się miastem, do którego ciągnęli artyści z całego świata, reprezentujący wszelkie dziedziny sztuki. Stał się polem, na którym, oprócz artyzmu, kwitły skandale, zakazane miłości, oszustwa i zdrady. Życie Anny Bilińskiej, Anieli Pająkówny, Olgi Boznańskiej, Alicji Halickiej, Meli Muter, Ireny Reno, a także innych opisywanych w książce malarek pokazuje, z jakimi przeciwnościami spotykały się w tamtych czasach kobiety, które chciały samodzielnej kariery. Zwykle wiązało się to z rezygnacją z małżeństwa i macierzyństwa, które z reguły przekreślały szanse na rozwój własnego talentu. Zaszufladkowanie twórczości jako kobiecej błyskawicznie sprawiało, że artystka nie była traktowana poważnie, należało dorównać mężczyznom, by liczyć się w artystycznym świecie. W Polsce kobiety w ogóle nie miały szans na edukację pozwalającą na odpowiedni rozwój, dopiero Paryż oferował prywatne szkoły, w których mogły wzbogacać swój potencjał. Jednocześnie dostępny był tylko dla zamożnych. Wybuch I wojny światowej wiele zmienił w postrzeganiu kobiet, które, z braku mężczyzn, musiały radzić sobie same i całkiem dobrze im się to udawało. Powrót mężów z frontu odczuwały jako koniec swobody. Jest to też książka o zapomnieniu. Prace wielu opisywanych pań wisiały na wielu wystawach obok dzieł mistrzów, których cały czas podziwiamy. Były chwalone i docenianie przez ówczesnych krytyków, cieszyły się wielkim zainteresowaniem. A jednak dzisiaj w powszechnej świadomości nie istnieją nazwiska Bilińskiej, Boznańskiej, czy Muter. Być może Tamara Łempicka gdzieś komuś obiła się o uszy, nikt poza tym. To smutne, dlatego książka Sylwii Zientek, przywracająca tę pamięć, tak bardzo zasługuje na sukces. A poza tym jest napisana wspaniale. Czyta się ją jak najlepszy reportaż, jak powieść. Omawianie postacie ożywają na kartkach książki, składają się nie tylko ze swoich czynów, dzieł i słów, ale i emocji. Sylwia Zientek plastycznie opisała ówczesny Paryż, nastroje społeczne i obyczajowość, przez co cała otoczka życiorysów malarek jest równie ciekawa, jak ich losy. Autorka analizuje wpływ warunków i otoczenia na twórczość artystek, omawia ich sposób malowania, opisuje wrażenia, jakich doświadcza patrząc na ich największe dzieła. Opisuje kilka życiorysów równolegle, zachowując chronologię, dzięki czemu łatwo przypuszczać, że osoby te musiały się znać, a przynajmniej widywać na uliczkach Montparnasse. Książka została starannie wydana i wzbogacona o zdjęcia oraz ilustracje ukazujące najważniejsze dzieła artystek. Wierzcie mi, nie trzeba się interesować sztuką, żeby czerpać z niej przyjemność.
OPINIE i DYSKUSJE
Książka przenosi nas w inne czasy gdzie kobiety zaczynały łamać wszelkie kanony, zasady dla realizowania marzeń i pasji.
Książka przenosi nas w inne czasy gdzie kobiety zaczynały łamać wszelkie kanony, zasady dla realizowania marzeń i pasji.
Pokaż mimo toBardzo wciągająca i ciekawie napisana książka, przybliżająca czytelnikowi postaci polskich malarek, o których współczesny polski świat artystyczny niewiele wspomina, a właściwie można by powiedzieć, że całkowicie zapomniał. Jak to się stało, że nazwiska tych kobiet-malarek zaginęły gdzieś między takimi nazwiskami jak Matejko, Kossak czy Wyspiański? Dlaczego dziś nie ma ich wystaw, nie eksponuje się ich docenianych obrazów?
Dzięki rzetelnej i bardzo wnikliwej pracy Sylwii Zientek poznajemy takie malarki jak Anna Bilińska, Alicja Halicka, Irena Reno, Mela Muter (Mutermilch), Olga Boznańska czy Tamara Łempicka, które swoją pasję i drogę do kariery mogły rozwijać i realizować jedynie poza krajem, w otwartym na sztukę Paryżu. Ale i tam nie miały drogi usłanej różami, niejednokrotnie klepały biedę, czasem przymierały głodem, często na kupno blejtram i farb wydawały ostatnie grosze. Wciąż jednak pozostawały kobietami, a więc zakochiwały się bez pamięci, zakładały rodziny, tworzyły związki, rodziły dzieci, ale przede wszystkim i za wszelką cenę tworzyły, rywalizując w tym obszarze z mężczyznami. Zostawiły po sobie wspaniałą twórczość, wyjątkową spuściznę, choć wiele ich dzieł uważa się za zaginione.
Książka, choć bardzo wciągająca i ciekawa, nie należy do łatwych, bowiem autorka nie opowiada kolejno o swoich bohaterkach, ale przybliża życie i twórczość każdej z nich równolegle, na tle poszczególnych lat i wydarzeń, ukazuje ich zmagania i walkę o pozycję w artystycznym świecie Paryża, ich uczucia, porażki, rozczarowania, wyrzeczenia; snujemy się po ulicach miasta, po Montparnassie, po Europie przełomu XIX i XX wieku, jesteśmy w galeriach, na wystawach, w pracowniach i domach bohaterek, poznajemy ich charaktery, oczekiwania, potrzeby, ich życie.
Książka warta przeczytania, zwłaszcza, że być może sprowokuje i zachęci czytelników, tak jak to było ze mną, do poszukania w Google reprodukcji prac malarek, którym Sylwia Zientek poświęciła swoją książkę.
Bardzo wciągająca i ciekawie napisana książka, przybliżająca czytelnikowi postaci polskich malarek, o których współczesny polski świat artystyczny niewiele wspomina, a właściwie można by powiedzieć, że całkowicie zapomniał. Jak to się stało, że nazwiska tych kobiet-malarek zaginęły gdzieś między takimi nazwiskami jak Matejko, Kossak czy Wyspiański? Dlaczego dziś nie ma ich...
więcej Pokaż mimo to10/10 - sztuka, pasja, talent - takimi słowami określam autorkę. Czuć, że książka jest napisana z osobistych zainteresowań, a nie dla pieniędzy.
Książki o odobnych teamatykach nie czyta się lekko, natomiast tę pozycję czytałam z wielkim zainteresowaniem po prostu chłonęłam nie tylko czytałam.
Mnóstwo ciekawych osobowości, ogrom wiadomości i chęć pogłębienia wiedzy i poznania obrazów.
Przeplatana forma opisywania poszczególnych malarek spowodowała przyjemne napięcie.
Ja czekam z niecierpliwością na kolejne podobne pozycje Pani Sylwii Zientek.
10/10 - sztuka, pasja, talent - takimi słowami określam autorkę. Czuć, że książka jest napisana z osobistych zainteresowań, a nie dla pieniędzy.
więcej Pokaż mimo toKsiążki o odobnych teamatykach nie czyta się lekko, natomiast tę pozycję czytałam z wielkim zainteresowaniem po prostu chłonęłam nie tylko czytałam.
Mnóstwo ciekawych osobowości, ogrom wiadomości i chęć pogłębienia wiedzy i...
Rzutem na taśmę kończę majowe wyzwanie 450-stronnicową książką o polskich malarkach. Oznaczających się odwagą, wytrwałością, niezależnością, hartem by realizować swoja pasję artystyczną w trudnym pełnym rywalizacji i dyskryminacji świecie paryskiej bohemy. Autorka pięknie przeplata losy kilkunastu Polek (kilkudziesięciu jeśli liczyć osoby wzmiankowane) wraz z próbkami ich twórczości co czyni książkę atrakcyjną także wizualnie.
Rzutem na taśmę kończę majowe wyzwanie 450-stronnicową książką o polskich malarkach. Oznaczających się odwagą, wytrwałością, niezależnością, hartem by realizować swoja pasję artystyczną w trudnym pełnym rywalizacji i dyskryminacji świecie paryskiej bohemy. Autorka pięknie przeplata losy kilkunastu Polek (kilkudziesięciu jeśli liczyć osoby wzmiankowane) wraz z próbkami ich...
więcej Pokaż mimo toCiekawe, dociekliwe spojrzenie na niedoceniane Polki-malarki z czasów XIX/XX w. Czyta się jak powiesć
Ciekawe, dociekliwe spojrzenie na niedoceniane Polki-malarki z czasów XIX/XX w. Czyta się jak powiesć
Pokaż mimo toJest coś pociągającego, godnego podziwu i naśladowania w wielkiej pasji - jakimś szaleństwie przesłaniającym wszelkie inne aspekty życia, w poczuciu, że żyje się tylko dla jakiejś czynności, tworzenia, badania czy obcowania z jakąś siłą. Malarze, poeci, rzeźbiarze, badacze, literaci, odkrywcy, pasjonaci, filozofowie owładnięci czasem nie tyle pasją, co koniecznością działania są dla mnie jednocześnie obiektem fascynacji i zazdrości. Tacy ludzie stają się historiami wartymi opisania w podobny sposób, jak tematy, którymi się zajmują - jak pewien angielski archeolog, o którym Sándor Márai pisał w ten sposób:
“I jest to wielka pasja, którą ja szanuję i przed którą w największym słońcu zdejmuję kapelusz, gdy Carter połową ciała wychyla się z wejścia do domu i odrzuca moje prośby tyczące się mumii... Bo ta wielka pasja pompuje kapilarami w świat ludzką wolę, to ona goni ludzi aż na sam biegun północny albo w pięćdziesięciostopniowym skwarze szuka rzez osiemnaście lat jakiejś mumii, za której sprawą świat nie będzie wprawdzie szczęśliwszy, jednakże powszechna aktywność ludzkiego ducha jakby się wówczas pogłębia o jeden takt. To nie mumia jest ważna, nie te owinięte stare kości, których setki wszyscy już widzieliśmy, lecz ów szalony Carter, który nie zaznał spokoju, póki tej mumii nie znalazł. Bo cóż jest istotą rekordu, w naszych i z grubsza w każdych czasach - ważny jest takt, który wymusił rekord, tempo, które w końcu dokądś zaprowadzi. Carter, który wykonał swoje życiowe zadanie, i dobrze je wykonał, bez patosu, z lekkim przestrachem i nerwowością od tego wielkiego sukcesu, mrużąc oczy, stoi w wejściu do swojego domu, w którym własnym ciałem osłania mumię; a mnie nie pozostaje nic innego, jak na widok tej wielkiej pasji dyskretnie zawrócić i się przed nią pokłonić. (...) w taki sposób i tutaj żyje pewien szczęśliwy człowiek, który może i jest wielkim odmieńcem, może i nie jest zbyt uprzejmy, ale można o nim powiedzieć wszystko, tylko nie to, że świetnie pasuje do gazetki satyrycznej.”
Podobną wielką pasją, pewną koniecznością tworzenia charakteryzowały się polskie malarki, które wbrew okolicznościom - brakowi pieniędzy, niemożliwości studiowania na państwowych uczelniach, niezrozumieniu, sytuacji politycznej - zdecydowały się tworzyć i tworzenia się uczyć. “Polki na Montparnassie” to opowieść zarówno o artystkach żyjących powszechnej w świadomości - jak Bilińska-Bohdanowiczowa, Boznańska czy de Lempicka - jak i o tych, o których słyszano niewiele - Muter, Halicka, czy Reno. Choć część z nich nie czuła się emancypantkami, to każda z nich musiała w ten czy inny sposób zmierzyć się z trudnościami męskiego świata sztuki, który - opiniami niektórych krytyków - dopuszczenie kobiet do tworzenia, edukacji artystycznej czy wystawiania w muzeach uważał za siłę wręcz niszczycielską. Fakt bycia kobietą był jak pieczęć, która definiowała odbiór ich sztuki - sztuki, która mogła być “dobra” wtedy, kiedy była “męska” - sama Bilińska wyznaczyła sobie cel, aby “być tak dobra, jak mężczyźni”, a pewien krytyk przygotowując pracę na temat malarstwa Meli Muter rozpoczął ją słowami “fakt, iż obrazy te są dziełem kobiety, oszałamia”.
Element “posiadania siebie”, “bycia dla samej siebie”, zamiast bycia definiowaną przez istnienie innych osób i rolę wobec nich - bycie czyjąś żoną, córką, matką, partnerką - jest jednym z równoległych tematów książki. Tematem dla mnie osobiście bardzo pociągającym i na czasie, bo “późne dwudziestolecie” to czas obserwacji przeobrażania się moich koleżanek właśnie w różnego rodzaju role - często ku ich własnej rozpaczy. Stąd niezmiernie poruszały mnie słowa takie, jak te z listów Stanisławy Przybyszewskiej - “Zastrzegam sobie wyłączne posiadanie własnego życia”, Marii Baszkircew - “W pracowni wszystko znika: nie ma się ani nazwiska, ani rodziny, nie jest się córką swej matki: jest się samą sobą, indywidualnością i ma się przed sobą tylko sztukę - nic więcej. Ma się uczucie zadowolenia, wolności, dumy! Nareszcie jestem taka, jaką chciałam być od dawna” czy Olgi Boznańskiej - “Tatuś wie, że to moje szczęście, ... że innego nie pragnę na świecie i w chwili, kiedy nie będę mogła malować, powinnam przestać żyć”. Słowa kobiet, które wybierały bycie jednostką, a nie częścią - a samotność niektórych z nich ma “rilke’owski” charakter słodkiego, przytulnego bólu, koniecznego do tworzenia dzieł wartych wystawiania.
Nad wyraz ciekawa twórczość polskich artystek, kawiarniany klimat Paryża początku XX. wieku, ogromnie pociągający motyw samotności i indywidualności, opowieści biograficzne o malarkach, które z czasem znajdowały uznanie widzów, zdobywały sławę, popełniały błędy, szły pod prąd, doświadczały ekstazy tworzenia i dla których sztuka była niezbywalnym elementem życia - to i wiele innych znajdziecie w “Polkach na Montparnassie”.
“Art doesn’t just capture and convey the excitement, the thrill of life. Sometimes, it does even more: it is that thrill.”
- Julian Barnes, Keeping an Eye Open (ze wstępu do książki)
Jest coś pociągającego, godnego podziwu i naśladowania w wielkiej pasji - jakimś szaleństwie przesłaniającym wszelkie inne aspekty życia, w poczuciu, że żyje się tylko dla jakiejś czynności, tworzenia, badania czy obcowania z jakąś siłą. Malarze, poeci, rzeźbiarze, badacze, literaci, odkrywcy, pasjonaci, filozofowie owładnięci czasem nie tyle pasją, co koniecznością...
więcej Pokaż mimo toŚwietna lektura i to nie tylko dla miłośników historii sztuki. Autorka wykonała wielką pracę biograficzną, wyszukując ogrom szczegółów dotyczących życia w większości niedocenionych za życia, a często mało znanych i dziś malarek. Jedynie szkoda, że wydawnictwo nie zadbało bardziej o zilustrowanie tej książki.
Świetna lektura i to nie tylko dla miłośników historii sztuki. Autorka wykonała wielką pracę biograficzną, wyszukując ogrom szczegółów dotyczących życia w większości niedocenionych za życia, a często mało znanych i dziś malarek. Jedynie szkoda, że wydawnictwo nie zadbało bardziej o zilustrowanie tej książki.
Pokaż mimo toW opiniach pojawiło się wiele pochlebnych ocen dotyczących edytorskich zalet tej pozycji. Dopisuję się do nich. Przecudnej urody książka. Napisana równie udanie. Tym razem powiedzenie: '..nie oceniaj książki po okładce.." nie ma żadnego uzasadnienia. Dowodem może chociażby fakt, że przeczytałem za jednym podejściem, nie czyniąc antraktów dla innych, czekających na nachkastliku, wydawnictw. I uczyniłem to ja, osoba bardzo oporna na oddziaływanie sztuk plastycznych. A o tejże, wbrew pozorom, jest tutaj bardzo dużo wiedzy, której mię brakowało. Równie wspaniale sprawdziła się forma opowieści.
Multibiografia pokolenia, a nawet, biorąc pod uwagę różnice wieku bohaterek, kilku pokoleń Polek na Montparnassie, zasługuje na ocenę bardzo wysoka.
Daję dziewięć gwiazdek.
I polecam. No. Raczej absolutnie.
W opiniach pojawiło się wiele pochlebnych ocen dotyczących edytorskich zalet tej pozycji. Dopisuję się do nich. Przecudnej urody książka. Napisana równie udanie. Tym razem powiedzenie: '..nie oceniaj książki po okładce.." nie ma żadnego uzasadnienia. Dowodem może chociażby fakt, że przeczytałem za jednym podejściem, nie czyniąc antraktów dla innych, czekających na...
więcej Pokaż mimo toNapisana z pazurem i pięknie wydana! Zasłużenie stała się czytelniczym hitem!
Napisana z pazurem i pięknie wydana! Zasłużenie stała się czytelniczym hitem!
Pokaż mimo toniezmiernie wciągająca i inspirująca! aż chce się więcej.
niezmiernie wciągająca i inspirująca! aż chce się więcej.
Pokaż mimo to