Jak działa faszyzm? My kontra oni

Okładka książki Jak działa faszyzm? My kontra oni Jason Stanley
Okładka książki Jak działa faszyzm? My kontra oni
Jason Stanley Wydawnictwo: Krytyka Polityczna nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Tytuł oryginału:
How Fascism Works? Politics of Us and Them
Wydawnictwo:
Krytyka Polityczna
Data wydania:
2021-09-24
Data 1. wyd. pol.:
2021-09-24
Data 1. wydania:
2020-05-26
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366232952
Tłumacz:
Antoni Gustowski, Aleksandra Stelmach
Tagi:
faszyzm ksenofobia polityka społeczeństwo naród propaganda
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
119 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
398
398

Na półkach:

Bardzo dobra książka. Autor omawia znaki szczególne faszyzmu, chociaż te znaki dotyczą także każdego innego totalitaryzmu (np. odwołującego się do komunizmu ustroju demoludów, radykalnego islamu rodem z Iranu, lokalnych totalitaryzmów).

Książka nie jest podręcznikiem akademickim dotyczącym faszyzmu, lecz jest książką popularną, która ma przybliżyć temat każdemu, kto się interesuje polityką i historią. Język powinien być zrozumiały dla każdego.

PS. Autorowi nie pomylił się faszyzm z konserwatyzmem.

Bardzo dobra książka. Autor omawia znaki szczególne faszyzmu, chociaż te znaki dotyczą także każdego innego totalitaryzmu (np. odwołującego się do komunizmu ustroju demoludów, radykalnego islamu rodem z Iranu, lokalnych totalitaryzmów).

Książka nie jest podręcznikiem akademickim dotyczącym faszyzmu, lecz jest książką popularną, która ma przybliżyć temat każdemu, kto się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
47
2

Na półkach:

Daje 8, ze względu na to, że w dzisiejszych czasach znajomość treści tej książki jest niezbędna i nie chce zniechęcać czytelników. Nie jest jakoś bardzo szczegółowa, napisana językiem publicystycznym, nie akademickim, co dla jednych może być wadą, dla innych zaletą. Super pozycja dla osób, które szukają podstaw i aktualnych przykładów.

Daje 8, ze względu na to, że w dzisiejszych czasach znajomość treści tej książki jest niezbędna i nie chce zniechęcać czytelników. Nie jest jakoś bardzo szczegółowa, napisana językiem publicystycznym, nie akademickim, co dla jednych może być wadą, dla innych zaletą. Super pozycja dla osób, które szukają podstaw i aktualnych przykładów.

Pokaż mimo to

avatar
262
64

Na półkach: , ,

Problem z faszyzmem wynika głównie z jego - obecnie - płynnej natury. Nie sposób nie zwrócić uwagę na reakcje liberalnego ogółu - które urosły już do rangi mema - spod znaku "polecam przeczytać definicję faszyzmu", albo "teraz każdego nazywa się faszystą". Jak stanowi cicha teza tej książki: nie trzeba być zadeklarowanym faszystą, żeby taką politykę realizować. Stąd - co nawet widać w komentarzach na tym portalu - częsta ostra reakcja o pomyłkę z konserwatyzmem, lub "oskarżenia" o neo-marksizm.

Sama książki napisana przystępnie, lecz z szacunkiem do czytelnika. W prosty sposób wykłada płynne elementy wspólne szerokiej gamy historycznie faszystowskich reżimów ze współczesną aplikacją. Nie dziwi więc obecność takich nazwisk jak Putin, czy Erdogan, za to zwraca uwagę - i powinna martwić - obecność Jarosława Kaczyńskiego w tym wątpliwej sławy towarzystwie. Obserwator polityczny zgodzi się, że kwestie tożsamościowe, czy anty-intelektualne odgrywają ważną rolę w każdym współczesnym autorytarnym - czy aspirujący do miana takowego - reżimie. Podobnie jak walka z równością na kanwie wytworzonej na własne potrzeby koncepcji nacjonalizmu, czy adaptacyjnej hierarchii (prostolinijnym przykładem tego procesu będzie podkreślanie "lekkiego" patriarchatu dla mocniej egalitarnego społeczeństwa, a krzewienie w pełni opresyjnej i wykluczającej jego wersji w krajach bardziej konserwatywnych - vide Okno Overtona).

10 elementów faszyzmu, takie jak anty-intelektualizm, mitologizacja przeszłości, czy retoryka pracy jako atrybut "godnego" obywatela, są tu wyłożone w dosadny i całkiem wyczerpujący sposób. Liczne nawiązania do badań i traktatów filozoficzno-politycznych (z wiodącą prym Hannah Arendt) pozwala na dalsze poszukiwania w celu szerszej kontekstualizacji zagadnienia jakim jest studium totalitaryzmów.

Ważna pozycja dla zrewidowania własnych poglądów i szerszego spojrzenia na rzeczywistość polityczną.

Problem z faszyzmem wynika głównie z jego - obecnie - płynnej natury. Nie sposób nie zwrócić uwagę na reakcje liberalnego ogółu - które urosły już do rangi mema - spod znaku "polecam przeczytać definicję faszyzmu", albo "teraz każdego nazywa się faszystą". Jak stanowi cicha teza tej książki: nie trzeba być zadeklarowanym faszystą, żeby taką politykę realizować. Stąd - co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
255
5

Na półkach:

Autorowi się faszyzm z konserwatyzmem pojawił

Autorowi się faszyzm z konserwatyzmem pojawił

Pokaż mimo to

avatar
3
3

Na półkach:

Bardzo wartościowa książka. Choć może trochę za krótka, to jest na tyle przystępna aby ostrzec przed szerzącą się retoryką faszystowską. Mniej filozofia czy politologia a bardziej publicystyka, ale zdecydowanie potrzebna i wartościowa – zwłaszcza jeśli ktoś uważa USA za bastion wolności. Omawiamy ją szczegółowo w dwóch wideo🤓

Bardzo wartościowa książka. Choć może trochę za krótka, to jest na tyle przystępna aby ostrzec przed szerzącą się retoryką faszystowską. Mniej filozofia czy politologia a bardziej publicystyka, ale zdecydowanie potrzebna i wartościowa – zwłaszcza jeśli ktoś uważa USA za bastion wolności. Omawiamy ją szczegółowo w dwóch wideo🤓

Pokaż mimo tovideo - opinia

avatar
869
853

Na półkach:

"Prawo to, celem zapewnienia bezpieczeństwa osobom niewierzącym, wprowadza gwarancje nieskończenie przekraczające jakiekolwiek inne, które rząd kiedykolwiek zapewnił katolikom."

Takie zdania słyszeliśmy w ostatnich latach często. Może nie dosłownie w tej formie, ale chodziło o taki sens – nadawanie pewnych praw dotyczących bezpieczeństwa (a przede wszystkim tolerancji) dla osób, które są w jakiś sposób szykanowane, jest zagrożeniem dla pozostałej części społeczeństwa. Tej zwykłej, praworządnej, w domyśle “normalnej”.

Te konkretne zdania są parafrazą wypowiedzi amerykańskiego prezydenta Andrew Johnsona z 1866 roku, który na przegłosowaną właśnie przez senat i Izbę Reprezentantów ustawę o prawach obywatelskich dla osób czarnych zareagował wetem i właśnie w ten sposób podsumował:

"Prawo to, celem zapewnienia bezpieczeństwa rasy kolorowej, wprowadza gwarancje nieskończenie przekraczające jakiekolwiek inne, które Rząd Federalny kiedykolwiek zapewnił rasie białej."
[...]
całość:
https://www.speculatio.pl/jak-dziala-faszyzm/

"Prawo to, celem zapewnienia bezpieczeństwa osobom niewierzącym, wprowadza gwarancje nieskończenie przekraczające jakiekolwiek inne, które rząd kiedykolwiek zapewnił katolikom."

Takie zdania słyszeliśmy w ostatnich latach często. Może nie dosłownie w tej formie, ale chodziło o taki sens – nadawanie pewnych praw dotyczących bezpieczeństwa (a przede wszystkim tolerancji) dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
80
22

Na półkach:

Bardzo chciałbym, żeby to była dobra, a przynajmniej niezła książka, ale niestety nie jest. To nawet dosyć smutne, że po polsku wydawane są pozycje tak słabo udokumentowane. Omawiana książka ma strukturę luźnego, słabo uargumentowanego eseju, skleconego tyleż efektownie, co nieefektywnie, ponieważ z jednej strony wrażenie robi bardzo ciekawa i elegancka konstrukcja wywodu (każda z kolejnych omawianych cech “faszyzmu” płynnie przechodzi w następną),z drugiej jednak można odnieść wrażenie, że nie tylko nie udzielono tutaj odpowiedzi na tytułowe pytanie, ale też zaciemniona została istota faszyzmu.
O ile zgadzam się z przekonaniem, że potrzebujemy nowych definicji czy prób ujęć faszyzmu, bo historyczne nieszczególnie pasują do współczesnych ruchów politycznych do niego nawiązujących, o tyle książka Stanleya niestety okazuje się tutaj niezadawalająca.
W zdecydowanej większości autor zaledwie ślizga się po powierzchni, myśli są słabo powiązane. Mało tego, liczba irytujących uproszczeń i nadinterpretacji nawet takiego jak ja laika musi kłuć w oczy. Oto bowiem Stanley stwierdza na przykład, że Prawo i Sprawiedliwość doszło do władzy dzięki teoriom spiskowym dotyczącym katastrofy smoleńskiej, podczas gdy właściwie było dokładnie odwrotnie – temat ten schowano do szafy po tym, jak skonsolidowany został dzięki temu najwierniejszy elektorat. Początkowo nawet PO odnosiło sukcesy wyborcze w kontrze do smoleńskiego fanatyzmu.
Zostawmy jednak to zastrzeżenie, wydaje mi się, że jest bardziej istotne – jakkolwiek prywatnie mogę nie znosić PiS-u i w bardziej emocjonalnych chwilach nazywać ich faszystami, to powoływanie się na nich czy nawet na Orbana obok nazistów, czy konfederatów (nie Konfederatów, chociaż…) to jednak spore nadużycie, skutkujące inflacją tego pojęcia, które ostatecznie staje się całkowicie pozbawione treści, bo można go w ten sposób użyć w odniesieniu do każdej siły, która tworzy mitologię narodową (Komorowski faszystą? Kuszące, ale…),przyjmuje antyintelektualne podejście do uprawiania polityki, stosuje propagandę, dzieli społeczeństwo i świat na swoich i obcych… W mniejszym lub większym stopniu zdecydowana większość rządzących jak świat długi i szeroki to tacy właśnie faszyści. O ile taki sposób argumentacji wydawałby się normalny dla niektórych anarchistów, to jednak progresywnemu profesorowi filozofii renomowanych amerykańskich uczelni raczej nie przystoi. Skoro nie podoba mi się to, że prawica nazywa wszystko, czego nie lubi neomarksizmem, to czy usprawiedliwia to podobne nazywanie wszystkiego, czego nie lubimy my sami faszyzmem?
Stanley wyróżnia dziesięć głównych cech faszyzmu. Nie dostarcza jednak odpowiedzi na pytanie, ile spośród tych cech musi posiadać dany ruch polityczny, by można było uznać go za faszystowski, a także w jakim stopniu cechy te spełniać powinien.
Mam też do tej książki uwagi dotyczące bardziej jej polskiego wydania. Nie jest ona moim zdaniem najlepiej zredagowana, o czym świadczy niestety duża liczba kalek językowych z angielskiego, nierozpoznanych przez tłumaczy frazeologizmów i nawiązań kulturowych, które sprawiają, że całość momentami brzmi gorzej, niż gdyby była tłumaczona maszynowo.
Tak tłumaczyło i wydawało się książki w latach 90., dzisiaj to już nie przystoi, zwłaszcza w przypadku pozycji, które otrzymały dofinansowanie. Nie zaznaczałem przykładów, bo czytałem sobie całość tak dość swobodnie i wcale nie myślałem o recenzowaniu książki, ale na dosłownie trzech stronach wyłapałem takie kawałki jak:
1. „biała nacjonalistyczna propaganda uważa, że…” – jak gdyby propaganda jako wytwór człowieka miała świadomość i była zdolna do rozumowania.
2. “W takich źródłach znajdujemy oczywisty sposób, w jaki podszyte żalem poczucie bycia ofiarą u dominującej większości może zmienić się w narzędzie do generowania potencjalnego zysku politycznego.” – początek zdania okropny, potem pleonastyczne „może” i „potencjalnego”, bo przecież biorąc to na logikę, wynika z tego ni mniej ni więcej tyle, że takie narzędzie mogłoby generować zaledwie potencjalny zysk polityczny, zamiast zysku całkiem już realnego.
Dodatkowo mam zastrzeżenie co do tego, że redaktorzy nie rozpoznali kilku pozycji, które ukazały się po polsku i które widnieją w przypisach jako książki po angielsku, np. doskonała książka „The Twelve-Year Reich: A Social History of Nazi Germany” Richarda Grunbergera z 1971 r. ukazała się po polsku w 1987 r. jako „Historia społeczna III Rzeszy”.
Warto jeszcze dodać, że książka pod koniec jest nieco lepiej zredagowana (czyżby drugi tłumacz z duetu translatorskiego?),a do tego ciekawsza i lepiej uargumentowana. Tak więc jeśli zaczęliście czytać i daliście radę mniej więcej do połowy, to dalej powinno być lepiej.
Z zalet książki wymieniłbym dużą liczbę źródeł, wielu z nich nie znałem, a niektóre wydają się bardzo ciekawe. Ale taka już to książka – tych źródeł jest tyle i są tak poprzeplatane ze sobą, że czasami nie do końca jest jasne, do czego tak właściwie się odnoszą i co mają na celu wykazać.
I już zupełnie na koniec inna uwaga: jeśli interesuje Was ten temat, zdobądźcie lepiej „Anatomię faszyzmu” Paxtona, bo choć też nie jest to pozycja bez wad, to jednak jest intelektualnie bardziej rzetelna i lepiej przemyślana. „Jak działa faszyzm” sprawia wrażenie pisanej na szybko, jakby na zamówienie, chaotycznej książki, z której prawdopodobnie nie dowiecie się zbyt wiele ponad to, co i tak wiecie, dlatego że nie ma tutaj tak naprawdę niczego nowego.

Bardzo chciałbym, żeby to była dobra, a przynajmniej niezła książka, ale niestety nie jest. To nawet dosyć smutne, że po polsku wydawane są pozycje tak słabo udokumentowane. Omawiana książka ma strukturę luźnego, słabo uargumentowanego eseju, skleconego tyleż efektownie, co nieefektywnie, ponieważ z jednej strony wrażenie robi bardzo ciekawa i elegancka konstrukcja wywodu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
90
77

Na półkach:

Bardzo ciekawe spojrzenie na współczesny faszyzm ukryty pod narodowo-religijną pierzynką. W niechlubnym zestawieniu przykładów oprócz Węgier, Turcji i USA z czasów rządów Trumpa - Polska Pis. Przerażająca analiza rzeczywistości. To co podobało mi się mniej - to fakt, ze amerykański autor zdecydowanie więcej skupił się na amerykańskich aspektach. Cóż - sam jest Amerykaninem - natomiast moim zdaniem zbyt płytko potraktował Europę i tutejsze rządy faszyzujących nacjonalistów.

Bardzo ciekawe spojrzenie na współczesny faszyzm ukryty pod narodowo-religijną pierzynką. W niechlubnym zestawieniu przykładów oprócz Węgier, Turcji i USA z czasów rządów Trumpa - Polska Pis. Przerażająca analiza rzeczywistości. To co podobało mi się mniej - to fakt, ze amerykański autor zdecydowanie więcej skupił się na amerykańskich aspektach. Cóż - sam jest Amerykaninem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
150
149

Na półkach:

Objętościowo nieduża, acz treściowo bardzo bogata książeczka. Jak działa faszyzm? Czy to, co dzieje się obecnie w naszym pięknym kraju można podać jako przykład na wprowadzanie przez rządzących faszystowskich metod rządzenia? Żeby nie było - książka nie o Polszcze jeno traktuje. Jest tu i o Stanach Zjednoczonych i o Węgrzech. Znajdzie się też miejsce dla wielkiej Rossiji, a i nawet o kraju zamorskich Indusów autor wspomnieć raczył.

Powie ktoś, że w żadnym razie! Gdzież my Polska Wielka Lechia, od Sarmatów starożytnych swoje dzieje wiodąca, Przedmurzem Chrześcijaństwa i Chrystusem Narodów się mieniąca, mielibyśmy w jakieś faszyzmy popadać? Boże broń i w żadnym bądź razie, a Panienko Najświętsza dopomagaj...

Coś jednak chyba na rzeczy być musi, skoro ktoś dostrzegł, że coś jednak w tej Polsce z demokracją niedobrego się dzieje. Powie ktoś: To pewnie jakiś żydomason, komunista, tęczowy gej, rowerzysta i gender wegetarianin do tego - niech przeklęty diabelski pomiot będzie!

Nie mnie to oceniać. Lepiej o metodach rozprzestrzeniania się faszyzmu samemu poczytać, porównać, zastanowić się i jakieś wnioski wyciągnąć. Wiele czasu to nie zajmie, a może co nieco rozjaśnić. "Jak działa faszyzm. My kontra oni." w niezwykle przystępny i treściwy sposób wyjaśnia, co z czym i dlaczego się łączy. Stanley Jason wskazuje symptomy, uwrażliwia na podejrzane działania i krok po kroku opisuje przemiany, jakim ulegają demokracje, przekształcając się w ustroje zbliżone do faszystowskich. Jasno, krótko i na temat.

Dodatkowo na koniec pragnę wszystkim prawopatriotycznym anty żydomasonokomunistom przypomnieć, że niedługo zapewne ze czcią wspominać będą, jak to pewna para bezskutecznie noclegu w Betlejemie poszukiwała. Tak tylko o tym napomykam, coby zwrócili uwagę na tejże pary narodowość - czy aby ona dostatecznie prawilną była...

Objętościowo nieduża, acz treściowo bardzo bogata książeczka. Jak działa faszyzm? Czy to, co dzieje się obecnie w naszym pięknym kraju można podać jako przykład na wprowadzanie przez rządzących faszystowskich metod rządzenia? Żeby nie było - książka nie o Polszcze jeno traktuje. Jest tu i o Stanach Zjednoczonych i o Węgrzech. Znajdzie się też miejsce dla wielkiej Rossiji, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
955
189

Na półkach:

To powinna być lektura obowiązkowa w każdej polskiej szkole.

To powinna być lektura obowiązkowa w każdej polskiej szkole.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    303
  • Przeczytane
    142
  • Posiadam
    32
  • 2022
    11
  • Teraz czytam
    9
  • Ulubione
    5
  • 2023
    4
  • Legimi
    4
  • Chcę w prezencie
    3
  • Do kupienia
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Jak działa faszyzm? My kontra oni


Podobne książki

Przeczytaj także