Dziobak literatury. Reportaże latynoamerykańskie
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Seria Reporterska
- Wydawnictwo:
- Dowody
- Data wydania:
- 2021-05-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-05-28
- Liczba stron:
- 310
- Czas czytania
- 5 godz. 10 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366778092
- Tłumacz:
- Katarzyna Sosnowska, Marta Szafrańska-Brandt, Tomasz Pindel, Jerzy Wołk-Łaniewski, Nina Pluta, Bogumiła Lisocka-Jaegermann, Zuzanna Jaegermann, Dagmara Luboń, Radosław Powęska, Beata Szady, Justyna Garyga
- Tagi:
- Ameryka Łacińska reportaż literatura faktu
Dziobak to bardzo dziwny ssak: ma dziób kaczki, sierść wydry i ogon bobra. Poza tym wydziela jad i składa jaja. Dziobak jest po trosze kaczką, po trosze wydrą lub bobrem, ale żadnym z tych zwierząt do końca. I właśnie reportaż latynoamerykański jest jak taki dziobak: czerpie z wielu gatunków – używa środków stylistycznych typowych dla prozy literackiej, konstruuje bohaterów jak w dramaturgii, syntetyzuje jak w poezji, surowo obserwuje jak w dziennikarstwie – ale jest oddzielnym bytem.
W tym zbiorze nie ma opowieści jedynie o narkotykach, nierównościach społecznych i przemocy, czyli o wszystkim tym, czego spodziewamy się po reportażach z Ameryki Łacińskiej.
Są zupełnie o czym innym:
o peruwiańskiej tożsamości narodowej wyrażanej w słabości do napoju o „kolorze sików i smaku gumy do żucia”;
o urugwajskich Hitlerach, którzy nie wstydzą się swojego imienia;
o brazylijskim miasteczku bliźniąt, w którym jedynacy są nieszczęśliwi jak nigdzie indziej na świecie i które ma swoją mroczną tajemnicę;
o wystawianym raz do roku krześle, na którym siedział Che Guevara, zanim został zastrzelony w boliwijskiej wiosce;
o Czilangopolis – mieście Meksyk – w którym żyje tak dużo ludzi, że nie sposób ich zliczyć, ale i nikt nie ma wrażenia, że zbywa właśnie on;
o błaźnie, który jest równie tradycyjnym gościem na pogrzebach w Kolumbii jak płaczki;
o urugwajskiej poetce, która jeszcze przed dwudziestką pisała: „Każdy jest owocem dojrzewającym do swojej śmierci”;
o Caracas – mieście, w którym Martín Caparrós zrozumiał, jak ważne jest zdanie: „Daj znać, jak dojedziesz”;
o rozbieganych cieniach, które nafaszerowały gangstera Crayolę ołowiem, doprowadzając do jednego z najbrutalniejszych aktów przemocy w Salwadorze;
o Auguście Pinochecie i jego największej w Chile bibliotece oraz o Garcíi Márquezie w fotelu dentystycznym.
Opowiadać o banale w niebanalny sposób – oto wyzwanie dla reportażu latynoamerykańskiego.
Dostrzegać niezwykłość w tym, co zwykłe – oto jego cel.
Zbiór pod redakcją Beaty Szady
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Miasto bliźniąt i śmiech na pogrzebach – Ameryka Łacińska w reportażu
Dlaczego reportaż jest jak dziobak? Bo czerpie z różnych gatunków, ale nie przynależy w pełni do żadnego z nich – tak wyjaśnia to Juan Villoro, autor jednego z reportaży zawartych w „Dziobaku literatury”. I oto przed czytelnikiem jedenaście takich „dziobaków”, napisanych przez dwunastu autorów i przełożonych na polski przez jedenastu tłumaczy. Zarówno cały zbiór, jak i każdy osobny tekst, otwierają wnikliwe wprowadzenia redaktorki antologii, Beaty Szady.
„Dziobak literatury. Reportaże latynoamerykańskie” jest pierwszym krokiem do zapełnienia pewnej luki na polskim rynku wydawniczym. Poza „Głodem” Martina Caparrósa, reportaże z Ameryki Łacińskie, tak tam ważne i popularne, pozostają w Polsce terra incognita. „Dziobak literatury” prezentuje nam jedenaście spojrzeń na różnorodny świat, gdzie pensja profesora na uniwersytecie może wynosić 10 euro miesięcznie (po podwyżce!),gdzie turystom sprzedaje się ziemię z grobu Che Guevary i gdzie w jednym mieście można znaleźć 412 ulic, alei i zaułków nazwanych na cześć tej samej osoby.
W lepszym zrozumieniu całego zbioru i poszczególnych tekstów pomagają wprowadzenia Beaty Szady. Redaktorka zbioru wyjaśnia, że latynoamerykańscy reporterzy szukają cudu w banale. W ten sposób pisząc o popularności napoju o „kolorze sików i smaku gumy do żucia” autor może niepostrzeżenie przejść od gastronomii do tożsamości narodowej. Reporterzy rzucają światło na Pinocheta z perspektywy jego biblioteki i na Garcíę Márqueza z perspektywy jego wizyt u dentysty. I choć wychodzą od banału, to ich przesłanie bynajmniej nie jest banalne, ale głębokie i odkrywcze.
Beata Szady pochyla się też nad warsztatem pracy każdego z autorów (i jednej autorki). Jak pracują i przygotowują swoje teksty? Co cechuje ich styl? Są tu teksty proste, zbliżone do ustnych opowieści, są humorystyczne i są takie, które zachwycają stylem literackim. W zestawieniu z posłowiem Mariusza Szczygła, porównującego latynoamerykańską i polską szkołę reportażu, otrzymujemy nie tylko reportaże, ale także klucz do lepszego ich odczytania.
Nie jestem co prawda zachwycona tytułem, kojarzącym się bardziej z Australią niż z Ameryką Łacińską, ale jego znaczenie zostało zadowalająco wyjaśnione we wstępie. Drugą wadą jest zagmatwany spis treści. Więcej wad nie widzę, jest już tylko czysta przyjemność zagłębienia się w tekstach o Hitlerach z Urugwaju, o brazylijskim „miasteczku bliźniąt”, w którym nie sposób natrafić na bliźnięta, o przeludnionym Meksyku i o pustoszejącym Caracas. W tych tekstach „smutku się nie czyta, smutek się czuje”.
Agnieszka Kruk
Oceny
Książka na półkach
- 530
- 422
- 66
- 62
- 21
- 20
- 20
- 13
- 10
- 8
Cytaty
Rytm jest fundamentalny we wszystkim co poetyckie. Wiersz jest prostym faktem dźwiękowym - dźwięki, tembry, struktury, rytmy - albo nie jest. Idea Vilariño.
OPINIE i DYSKUSJE
Reportaż latynoamerykański jest dziobakiem literatury, czyli tworem niejednoznacznym, który oferuje czytelnikowi wiele narracji, perspektyw, form przekazu oraz równie ciekawych tematów, co kartele narkotykowe i dyktatury wojskowe, z czym dotychczas kojarzyły mi się iberoamerykańskie teksty. W załączonym zbiorze pod redakcją Beaty Szady znalazło się miejsce dla peruwiańskiej Inca Koli, urugwajskich spadkobierców nazwiska nazistowskiego zbrodniarza wojennego, a także dla brazylijskich jedynaków oraz ich marzeń o posiadaniu bliźniaczego rodzeństwa. Szczęście jest nietrwałe, o czym przekonała się Idea Vilariño, której życie być może potoczyłoby się inaczej, gdyby nawiązała więź z Márquezem w trakcie oczekiwania na wizytę w gabinecie dentystycznym. Oboje odeszli z tego świata, w związku z czym czytelnikowi nie pozostaje nic innego jak wysłuchać historii kolumbijskiego błazna pogrzebowego, a następnie odbyć samotną podróż przez nieznane zakątki Boliwii. Istnieje szansa, że natknie się na słynne krzesło Che Guevary, o ile nie zboczy z kursu i nie zawędruje do biblioteki Augusta Pinocheta w Chile, przeludnionego Czilangopolis w Meksyku albo wenezuelskiego Caracas, gdzie śmierć jest tak samo namacalna jak w Salwadorze, które wciąż pamięta o przerażającym zabójstwie członka gangu Barrio 18. Dobór tekstów w „Dziobaku literatury” nie jest przypadkowy, albowiem w tej różnorodności tematycznej kryje się odpowiedź na pytanie o cel, jakiemu często służą wypowiedzi autorów poszczególnych reportaży. Dociekanie prawdy odsłania szereg przeszkód ze strony każdego, kto w obawie przed ujawnieniem niewygodnych dla niego treści, stara się uniemożliwić reportażystom dotarcie do niezbędnych źródeł informacji na temat określonych zdarzeń bądź zagadnień, o jakich świat jeszcze nie wie, lecz z czasem usłyszy dzięki zaangażowaniu ludzi, którym niestraszna przeszłość i teraźniejszość Iberoameryki.
Reportaż latynoamerykański jest dziobakiem literatury, czyli tworem niejednoznacznym, który oferuje czytelnikowi wiele narracji, perspektyw, form przekazu oraz równie ciekawych tematów, co kartele narkotykowe i dyktatury wojskowe, z czym dotychczas kojarzyły mi się iberoamerykańskie teksty. W załączonym zbiorze pod redakcją Beaty Szady znalazło się miejsce dla peruwiańskiej...
więcej Pokaż mimo toJak dla mnie zbyt nierówne, aczkolwiek ciekawe
Jak dla mnie zbyt nierówne, aczkolwiek ciekawe
Pokaż mimo toWysłuchałem w formie audiobooka i z pewnością tego nie żałuję (koniec końców, moja wiedza uległa pewnemu poszerzeniu),choć jakość reportaży bardzo nierówna. Niektóre czytało się przyjemnie, inne były nużące, ale przynajmniej otrzymujemy tu zestaw zróżnicowany pod względem zarówno tematyki, jak i długości oraz autorów. Poniżej moje krótkie podsumowanie poszczególnych tekstów:
1) “Garcia Marquez idzie do dentysty”, Julio Villanueva Chang - bardzo krótki i dość mało wnoszący. 5/10
2) “Imperium Inki”, Marco Aviles, Daniel Titinger - jeden z najlepszych moim zdaniem. Temat zupełnie mi wcześniej nie znany, a po lekturze przymierzam się do zakupu przez internet Inca Koli, celem wypróbowania tego peruwiańskiego specyfiku. 7/10
3) “Przekupnie Che Guevary”, Alex Ayanala Ugarte - o boliwijskich wioskach, które żyją ze swojej historii, która wiąże ich z ostatnimi dniami Che. 6/10
4) “Ostatni urugwajski Hitler”, Leonardo Haberkorn - reportaż o tym, dlaczego w Urugwaju wciąż można natknąć się na Hitlera. 6/10
5) “Podróż do zbiorów bibliotecznych Pinocheta”, Juan Cristobal Pena - historia o małym sekrecie chilijskiego dyktatora. 3/10
6) “Spłonęliśmy w busie”, Carlos Martinez - mocna, smutna i brutalna historia z Salwadoru. 7/10
7) “Pogrzebowy błazen”, Alberto Salcedo Ramos - czyli o dziwnym zwyczaju z Kolumbii. 4/10
8) “Idea Vilarino. Ta kobieta”, Leila Guerriero - jeden z najdłuższych i najnudniejszych moim zdaniem tekstów w tym zbiorze. O życiu “targanej namiętnościami” urugwajskiej poetki. 2/10
9) “Kraina bliźniąt”, Juan Pablo Meneses - czyli odkrywanie czy rzeczywiście Candido Godoi i Sao Pedro - dwa brazylijskie miasteczka - mają nadreprezentację bliźniąt i jaka jest rzekomo tego przyczyna. 6/10
10) “Czilangopolis”, Juan Villoro - krótki reportaż o zatłoczonym mieście Meksyk. 5/10
11) “Caracas. Miasto w ranach”, Martin Caparros - o niebezpieczeństwach życia w stolicy Wenezueli. 6/10
Wysłuchałem w formie audiobooka i z pewnością tego nie żałuję (koniec końców, moja wiedza uległa pewnemu poszerzeniu),choć jakość reportaży bardzo nierówna. Niektóre czytało się przyjemnie, inne były nużące, ale przynajmniej otrzymujemy tu zestaw zróżnicowany pod względem zarówno tematyki, jak i długości oraz autorów. Poniżej moje krótkie podsumowanie poszczególnych...
więcej Pokaż mimo toRecenzja także na mojej stronie www.PozaLogika.pl oraz na IG: @dariusz_0k
Kawa, yerba mate i kilka powieści G. Greene'a. To takie moje małe ulubione rzeczy a jednocześnie fascynacje, kojarzą mi się z moim ulubionym obszarem na globusie. Nie potrafię powiedzieć, dlaczego Ameryka Łacińska tak silnie we mnie rezonuje. Ale tak jest. Wiem też, że nie jest to utopijna kraina. Boleśnie mi to uświadomił zbiór reportaży "Tańczymy już tylko w Zaduszki" autorstwa Marii Hawranek i Szymona Opryszka. Tamten zbiór mnie po prostu bolał. Mój stosik reportaży o tej części świata więc musiał czekać, przybywało do niego książek, aż w końcu spoglądałem na ,,Dziobaka literatury. Reportaże latynoamerykańskie", odkładanego w czasie i na kupce, w końcu sięgnąłem po tę antologię pod redakcją Beaty Szady. Gdy po wstępie okazało się, że będzie lżej ucieszyłem się, pomyślałem, że może ostrożnie ale jednak sięgnę też po inne książki na moim stosiku. Założeniem było pokazanie tekstów nie tylko o brutalności ale i o codzienności, o drobności, jak zauważa redaktorka tej antologii, latynoamerykańscy dziennikarze pozwalają sobie bowiem na lżejsze tematy. Czy było faktycznie lżej?
Zbiór rozpoczyna portret - popularny nurt reportażu w Ameryce Łacińskiej, to historia noblisty G.G. Marqueza opowiedziana przez pryzmat jego dentysty i zębów Noblisty, to jak ożywcze uderzenie po wypiciu chłodnej lemoniady w najgorętszy dzień roku, a przecież po tym reportażu otrzymujemy opowieść o Inca Koli - żółtej oranżadzie, która wyparła Coca-Colę. Za chwilę jednak oczom czytelnika ukazuje się przerażający reportaż o ataku gangu na bus, ale pokazany przez pryzmat ofiar. Pryzmatów jest tu dużo: Pinochet pokazany za sprawą swej okazałej biblioteki, Che Guevara przez spojrzenie świadków jego śmierci i ludzi sprzedających pamięć o nim, mentalność przez pryzmat nadawania wymyślnych imion (tu do głosu dochodzą liczni nosiciele imienia pochodzącego od nazwiska Hitlera),wspomniany dentysta Marqueza albo fenomen wspomnianej inka coli, która też jest tu tylko pretekstem do powiedzenia o ludziach. Zbiór kończy obfity tekst popularnego także w naszym kraju, m.in. za sprawą choćby "Głodu", Martina Caparrosa.
To nie tylko reportaże o Ameryce Łacińskiej, ale reportaże latynoamerykańskie, to więc nie próba zrozumienia tej części świata ale to relacja samych zainteresowanych. Jak w posłowiu zauważa Mariusz Szczygieł: ta szkoła reportażu i polska szkoła mają ze sobą wiele wspólnego (obie łączy m.in. postać Ryszarda Kapuścińskiego).
Recenzja także na mojej stronie www.PozaLogika.pl oraz na IG: @dariusz_0k
więcej Pokaż mimo toKawa, yerba mate i kilka powieści G. Greene'a. To takie moje małe ulubione rzeczy a jednocześnie fascynacje, kojarzą mi się z moim ulubionym obszarem na globusie. Nie potrafię powiedzieć, dlaczego Ameryka Łacińska tak silnie we mnie rezonuje. Ale tak jest. Wiem też, że nie jest to utopijna kraina....
Byłem nastawiony wyjątkowo pozytywnie do tej książki i wręcz oburzony negatywnymi lub nie entuzjastycznymi opiniami na jej temat. W trakcie słuchania jej nagrania opinia jednak sukcesywnie spadała i muszę przyznać, że faktycznie w książce są świetne reportaże i te, po które normalnie bym nie sięgnął.
Ze względu na te nudne fragmenty musiałbym obniżyć ocenę do 5/10 ale świetne przedmowy i komentarze do każdej z części nadrabiają sporo i podnoszą zdecydowanie moją końcową notę.
Liczę, że w przyszłości pojawią się kolejne antologie ze świata latynoskiego.
Byłem nastawiony wyjątkowo pozytywnie do tej książki i wręcz oburzony negatywnymi lub nie entuzjastycznymi opiniami na jej temat. W trakcie słuchania jej nagrania opinia jednak sukcesywnie spadała i muszę przyznać, że faktycznie w książce są świetne reportaże i te, po które normalnie bym nie sięgnął.
więcej Pokaż mimo toZe względu na te nudne fragmenty musiałbym obniżyć ocenę do 5/10 ale...
Bardzo polecam -zbiór zróżnicowany i ciekawy, a tekst Caparrosa i reportaż o Salvadorze mocne i zostające w pamięci. Oby więcej książek o tej tematyce w Polsce!
Bardzo polecam -zbiór zróżnicowany i ciekawy, a tekst Caparrosa i reportaż o Salvadorze mocne i zostające w pamięci. Oby więcej książek o tej tematyce w Polsce!
Pokaż mimo toŚwietnie, że powstała ta antologia i polski czytelnik ma możliwość poznania szkoły reportażu latynoamerykańskiego. Zbiór jest trochę nierówny, niektóre pozycje wgniatają w fotel, inne są nudnawe.
Świetnie, że powstała ta antologia i polski czytelnik ma możliwość poznania szkoły reportażu latynoamerykańskiego. Zbiór jest trochę nierówny, niektóre pozycje wgniatają w fotel, inne są nudnawe.
Pokaż mimo toRaczej dla fanów czytelników bardzo mocno zainteresowanych reportażem i Ameryką Łacińska. Nie są to chwytliwe tematy dla każdego czytelnika.
Raczej dla fanów czytelników bardzo mocno zainteresowanych reportażem i Ameryką Łacińska. Nie są to chwytliwe tematy dla każdego czytelnika.
Pokaż mimo toMnie niestety te reportaże nie zainteresowały… nastawiłam się na coś innego, chyba kierowana opinią osób, które przeczytały i im się podobała . Ale nie wszystko musi być dla wszystkich.
Mnie niestety te reportaże nie zainteresowały… nastawiłam się na coś innego, chyba kierowana opinią osób, które przeczytały i im się podobała . Ale nie wszystko musi być dla wszystkich.
Pokaż mimo toBardzo ciekawe są same reportaże jak i przedmowy do nich.
Bardzo ciekawe są same reportaże jak i przedmowy do nich.
Pokaż mimo to