Bruksela. Zwierzęcość w mieście
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Seria:
- Podróż Nieoczywista
- Wydawnictwo:
- Wielka Litera
- Data wydania:
- 2021-04-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-04-14
- Liczba stron:
- 416
- Czas czytania
- 6 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380325975
- Tagi:
- Belgia Bruksela podróże przewodniki turystyka
Nowa the capital of Europe. Zadeptywana przez urzędników Parlamentu Europejskiego, zamieszkiwana przez stare, bardzo bogate rodziny rentierów, ale też krzycząca współczesną sztuką uliczną i oszałamiająco różnorodna jak Wieża Babel.
Bruksela – a dobrze ją znam, od lat się przyjaźnimy – to miasto kobiet i psów, sikających dzieci i lwów, ptaków i drzew. Pal sześć zabytki.
Grażyna Plebanek – czujna obserwatorka, ostra w swoich sądach, czasem szorstka, a czasem zaskakująco czuła – pokazuje, w jaki sposób brak zakorzenienia i bycie obcą przekłada się na spostrzegawczość i kulturową wolność. Jako emigrantka od wielu lat mieszkająca w Brukseli radzi: podczas zwiedzania tego miasta unikajcie oczywistych atrakcji turystycznych, nie wsiadajcie do autobusów, które obwiozą was po najważniejszych zabytkach. Zamiast tego zdajcie się na instynkt: weźcie głęboki oddech i pójdźcie za własnym nosem. Tropcie, szukajcie, zagubcie się i znajdźcie. Wypatrujcie tego, co nieoczywiste, dzięki czemu zbacza się z trasy. Wykreślajcie własne mapy. Bądźcie jak Zinneke – beztrosko łobuzerski i odważny kundel, który zna tu wszystkie uliczki.
To miasto, gdzie na wiele rzeczy trzeba spojrzeć z innej perspektywy: czasem z lotu ptaka, a czasem zaskakująco przyziemnej. Nie bez powodu najpopularniejszymi symbolami miasta są siusiające figurki: chłopca (Manneken Pis),dziewczynki (Jeanneke Pis) i… kundla Zinneke, beztrosko zadzierającego w górę tylną łapę.
Szukajcie śladów zamurowanej (!) rzeki – La Senne – kiedyś życiodajnej siły napędzającej miasto, obecnie zepchniętej do podziemia. Zwracajcie uwagę na historię codzienną: nowe murale i stare pomniki oblewane czerwoną farbą. Wsłuchujcie się w miasto i życie jego mieszkańców. Bowiem nad tym wieloetnicznym, barwnym i kotłującym się tyglem wciąż unosi się duch króla Leopolda II – i widmo nierozliczonej kwestii kongijskiej.
Bruksela. Zwierzęcość w mieście to subiektywny przewodnik po miejscach, których nie znajdziecie na liście najpopularniejszych europejskich zabytków. To próby poszukiwania dzikości tuż obok centrum europejskiej praworządności. W mieście, w którym można zmyć makijaż, zdjąć wymyślne ciuchy i buty na obcasie. Gdzie można grzebać do woli w starych antykwariatach i odnajdywać w nich skarby.
Nie oglądajcie tego, co wypada. Poznajcie jedną ulicę, jedną dzielnicę, jeden park – za to dobrze. Tak, żeby potem się śnił, wyświetlał pod zamkniętymi powiekami. To jest Bruksela.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 118
- 85
- 20
- 9
- 6
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Kiedyś byłam na szybkiej wycieczce po krajach Beneluksu. Spędziłam kilka chwil w Belgii, a dokładnie w Brukseli. I muszę powiedzieć, że zapamiętałam ją zupełnie inaczej niż przedstawia to Pani Grażyna.
Czy lepiej? To ciężko określić.
Przyjemnie było czytać o miejscach, do których nie dotarłam. Jednak nie jest to typowy przewodnik turystyczny. Owszem dużo tutaj różnych wzmianek historycznych, opowieści z życia codziennego czy historii o sile kobiecości. Miło się czytało.
Kiedyś byłam na szybkiej wycieczce po krajach Beneluksu. Spędziłam kilka chwil w Belgii, a dokładnie w Brukseli. I muszę powiedzieć, że zapamiętałam ją zupełnie inaczej niż przedstawia to Pani Grażyna.
więcej Pokaż mimo toCzy lepiej? To ciężko określić.
Przyjemnie było czytać o miejscach, do których nie dotarłam. Jednak nie jest to typowy przewodnik turystyczny. Owszem dużo tutaj różnych...
Ta książka spowodowała u mnie zastój czytelniczy, męczyłam się z nią prawie miesiąc. Grażyna Plebanek ma według mnie niesamowitą umiejętność przynudzania (wcześniej czytałam też inną jej książkę) i wpychania prywaty. Uważam, że literatura podróżnicza powinna być bezstronna, a opinię powinien wyrobić sobie czytelnik (najlepiej po odwiedzeniu danego miejsca),natomiast Plebanek ma okropną manierę wtrącania swoich trzech groszy i przedstawiania długich wywodów o tym co ona myśli o danym zjawisku. Bardzo mnie to mierziło i odebrało przyjemność z poznawania Brukseli.
Mam nadzieję, że inne pozycje z tej serii okażą się lepsze.
Ta książka spowodowała u mnie zastój czytelniczy, męczyłam się z nią prawie miesiąc. Grażyna Plebanek ma według mnie niesamowitą umiejętność przynudzania (wcześniej czytałam też inną jej książkę) i wpychania prywaty. Uważam, że literatura podróżnicza powinna być bezstronna, a opinię powinien wyrobić sobie czytelnik (najlepiej po odwiedzeniu danego miejsca),natomiast...
więcej Pokaż mimo toKsiążka bardziej skupia się na przedstawieniu poglądów i przekonań autorki niż na ukazaniu charakteru Brukseli jako miasta. Powtarzające się motywy są męczące, podobnie jak brak ciekawostek i interesujących faktów, które znają tylko miejscowi. Jest to pozycja, która może być interesująca dla fanów twórczości Pani Grażyny, jednak nie poleciłbym jej osobom, które chcą poznać samą Brukselę.
Książka bardziej skupia się na przedstawieniu poglądów i przekonań autorki niż na ukazaniu charakteru Brukseli jako miasta. Powtarzające się motywy są męczące, podobnie jak brak ciekawostek i interesujących faktów, które znają tylko miejscowi. Jest to pozycja, która może być interesująca dla fanów twórczości Pani Grażyny, jednak nie poleciłbym jej osobom, które chcą poznać...
więcej Pokaż mimo toLubię tę serię, a dobór autorek też zasługuje na lubienie. miasto ma zupełnie inny wymiar po lekturze, autorka opowiada o historii, ale też zachęca do wyciśnięcia z miasta pełni współczesnego smaku. Bru nie jest nudna!
Lubię tę serię, a dobór autorek też zasługuje na lubienie. miasto ma zupełnie inny wymiar po lekturze, autorka opowiada o historii, ale też zachęca do wyciśnięcia z miasta pełni współczesnego smaku. Bru nie jest nudna!
Pokaż mimo towymęczyłam. bo bardzo męczy ciągłe powtarzanie kilku motywów (woda, rzeka, pies, Kongo) i autoreklama. autorka niby liberalna i otwarta, a jednak jakby wciąż zakompleksiona swoim pochodzeniem, stara się poetyzować oraz intelektualizować przeciętność nieturystycznych zakamarków miasta. plus wtręty polityczne na temat sytuacji w PL. wahających się nie przekona do tego dość specyficznego miasta.
wymęczyłam. bo bardzo męczy ciągłe powtarzanie kilku motywów (woda, rzeka, pies, Kongo) i autoreklama. autorka niby liberalna i otwarta, a jednak jakby wciąż zakompleksiona swoim pochodzeniem, stara się poetyzować oraz intelektualizować przeciętność nieturystycznych zakamarków miasta. plus wtręty polityczne na temat sytuacji w PL. wahających się nie przekona do tego dość...
więcej Pokaż mimo toKRÓLOWE, KSIĘŻNICZKI, ŚWIĘTA GUDULA, DE BONNE, BEGINKI, PROSTYTUTKI, PISARKA
Bruksela jest jak kobiety, z nią kojarzone. Niezwykłe, nietuzinkowe, skromne, barwne, kochające, cierpiące do szaleństwa, walczące z rózgami w rękach, sprzedające siebie… Chodząc po ulicach, widzi się je wokół. Z pomnika, z lekką wyższością kobiety nad tłumem, spogląda Czarna Pani. Kiedy sięga się wzrokiem jeszcze wyżej, pod dachy kamienic, nieuchronnie przyciąga wzrok kobieta, znająca bardzo intymną przyjemność. Za ścianą, na strychu, może mieszkała „panienka do pracy”... Niegdyś nie potrzebna była piętnująca, szkarłatna litera.
„Długość midi na znak hańby, coś w rodzaju szkarłatnej litery. Cztery wieki później Coco Chanel w niedalekim Paryżu skróciła suknie – na znak wyzwolenia.”
Przemierzając ulice, łatwo jest wyobrazić sobie przechodniów sprzed wieków. Ślizgając się na wypukłościach kamieni, trzeba też uważać na psie odchody. Czy wszyscy je widzą, a nikt nie sprząta?
CZERWONE DRZWI; KOLORY BRUKSELI.
Wokół zachwycające barwami kamieniczki, efektowne, zaokrąglone tu i tam, rozłożyste jak kumoszki gawędzące ze sobą.
„Ściany domów zdobią murale, przejścia dla pieszych pomalowane są w kolorach tęczy, a zwierzęta – duże i małe, we wszelkich barwach i postaciach – towarzyszą mieszkańcom miasta na każdym kroku, jak lisy namalowane na skrzynkach z elektrycznością”
Po chodniku przebiegł pies, prawie tak dumny jak ten utrwalony z uniesioną nogą. Najczęściej są to kundle. Zinneke – mieszańce, jak ludzie ci gorsi, bo inny mają kolor skóry. Żywe wspomnienie skleconych wiosek z żyjącymi eksponatami, ofiarami kolonializmu, wciąż wracają jak wyrzuty sumienia.
KOLONIALIZM, ZRZĄDZONY PRZEZ LEOPLDA II, WYMAZYWANO Z PAMIĘCI. A RASIZM POZOSTAŁ…
„Et qu’est-ce que vous avez tous
À me regarder comme un singe, vous?
Ah oui vous êtes saints, vous!”
„I co się tak na mnie gapicie, jak na małpę?
No tak, wy jesteście święci!
Wszystko się zmienia, czas płynie jak Senne, podziemna rzeka, zamurowana pod wąwozami ulic.
Nie opowiem wam o wszystkim, o czym przeczytałem w książce „Bruksela”. Chcielibyście „pójść na skróty”? Na pewno nie! Pani Grażyna Plebanek opisała niezwykle ciekawie miasto, do którego przeniosła się z Warszawy. Rozumiem fascynację Autorki. W tej opowieści teraźniejszość mocno osadzona jest na podstawie historii. Jednego tylko nie pojmuję, ja skromny recenzent:
„Zwierzęcość – to najpiękniejszy komplement dla płodnego pisarza”
Jest to potrzeba odkrywania, oznaczania nowego terytorium? Sensoryczne doświadczanie życia?
KRÓLOWE, KSIĘŻNICZKI, ŚWIĘTA GUDULA, DE BONNE, BEGINKI, PROSTYTUTKI, PISARKA
więcej Pokaż mimo toBruksela jest jak kobiety, z nią kojarzone. Niezwykłe, nietuzinkowe, skromne, barwne, kochające, cierpiące do szaleństwa, walczące z rózgami w rękach, sprzedające siebie… Chodząc po ulicach, widzi się je wokół. Z pomnika, z lekką wyższością kobiety nad tłumem, spogląda Czarna Pani. Kiedy sięga się...
174/180/2021
Ta książka nie jest o Brukseli, jaką znamy. Nie ma prawie ani słowa o unijnych biurowcach ani o Grande Place. Manneken Pis jest wspomniany, ale znacznie częściej mowa jest o Jeanneke Pis i Zinneke Pis. Wygląda na to, że sikanie to jakiś brukselski miejski sport. Poczytamy też o rzece, której nie ma. O brukselczykach i Belgach którzy byli. A raczej o brukselkach i Belżkach :-) Poczytamy o lwach i parowcu. O betonie i zieleni. O średniowieczu i współczesności. O wypieraniu historii Belgów w Kongu i o jej powolnej akceptacji.
W tej serii wydano 7 książek, z których przeczytałam sześć. Siódma czeka. Są to książki o miejscach, a nie żadne tam bedekery. Najwięcej elementów przewodniczych ma Wiedeń i Majorka, ale i tak te informacje to kropla w morzu opowieści o historii, atmosferze, społeczności, widokach, zapachach... Opowieści o Brukseli i o Wenecji są dla mnie najbardziej poetyckie, pełna impresji, legend...
No i te wydania, przepiękne. Komu się nie chce czytać, niech chociaż poogląda.
174/180/2021
więcej Pokaż mimo toTa książka nie jest o Brukseli, jaką znamy. Nie ma prawie ani słowa o unijnych biurowcach ani o Grande Place. Manneken Pis jest wspomniany, ale znacznie częściej mowa jest o Jeanneke Pis i Zinneke Pis. Wygląda na to, że sikanie to jakiś brukselski miejski sport. Poczytamy też o rzece, której nie ma. O brukselczykach i Belgach którzy byli. A raczej o brukselkach...
Z czym kojarzy się nam Bruksela? Z tymi złymi urzędnikami z Unii Europejskiej, która wcina się w naszą niepodległość (przepraszam za sarkazm, ale nie mogłam się powstrzymać. Wybaczcie)? To oficjalna siedziba NATO, UE, ale przede wszystkim stolica jednego z najbardziej ciekawych państw w Europie. Stolica państwa wieloetnicznego, wielojęzycznego, wielowyznaniowego i innych wielo. To historia, kultura, sztuka i monarchia. To coś więcej.
Z czym kojarzy się nam Bruksela? Z tymi złymi urzędnikami z Unii Europejskiej, która wcina się w naszą niepodległość (przepraszam za sarkazm, ale nie mogłam się powstrzymać. Wybaczcie)? To oficjalna siedziba NATO, UE, ale przede wszystkim stolica jednego z najbardziej ciekawych państw w Europie. Stolica państwa wieloetnicznego, wielojęzycznego, wielowyznaniowego i innych...
więcej Pokaż mimo toNie czytałem nigdy nic Plebanek ani nic z serii wydawnictwa Wielka Litera z 'Podróży nieoczywistych'.
Być może gdybym znał twórczość autorki to spojrzałbym na tę pozycję łaskawszym okiem.
Ta książka to zbiór luźnych przemyśleń, wędrówek po ukochanym mieście pisarki. Podróż strasznie rozwleczona, niekonkretna, kręcąca się wokół psów, rzeki i kobiet. Zaraz ktoś powie, że to właśnie taka "podróż nieoczywista" ale jest opowiadana w taki sposób, że trzeba mieć wiele samozaparcia żeby ją z autorką zakończyć. Każda opowieść zatacza krąg i albo mamy powiązanie ze wspomnianym już psem albo rzeką albo kobietami albo wszystkim na raz. Kotlet odgrzewany jest wielokrotnie, chwała temu kto go strawi.
Strasznie pretensjonalny styl, przeintelektualizowany i męczący. Nie chciałbym spacerować z Plebanek po tej Brukseli, sama autorka nie budzi we mnie żadnej sympatii, bardzo słabe to wszystko i zupełnie niepotrzebne. Gdyby zmienić tytuł mogłaby to być opowieść o jakimkolwiek innym miejscu na Ziemi.
Nie czytałem nigdy nic Plebanek ani nic z serii wydawnictwa Wielka Litera z 'Podróży nieoczywistych'.
więcej Pokaż mimo toByć może gdybym znał twórczość autorki to spojrzałbym na tę pozycję łaskawszym okiem.
Ta książka to zbiór luźnych przemyśleń, wędrówek po ukochanym mieście pisarki. Podróż strasznie rozwleczona, niekonkretna, kręcąca się wokół psów, rzeki i kobiet. Zaraz ktoś powie, że to...
Ciekawy sposób oprowadzania czytelnika po Brukseli. Niestety w niektórych miejscach nudziłam się. Mimo to myślę, że warto przeczytać.
Ciekawy sposób oprowadzania czytelnika po Brukseli. Niestety w niektórych miejscach nudziłam się. Mimo to myślę, że warto przeczytać.
Pokaż mimo to