Opowieść bożonarodzeniowa

Okładka książki Opowieść bożonarodzeniowa Kosturek Czesława
Okładka książki Opowieść bożonarodzeniowa
Kosturek Czesława Wydawnictwo: Namislavia literatura piękna
72 str. 1 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Opowieść bożonarodzeniowa
Wydawnictwo:
Namislavia
Data wydania:
2020-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2020-01-01
Liczba stron:
72
Czas czytania
1 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365090324
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Rada Nadzorcza w Banku Spółdzielczym Narloch Anna, Kosturek Czesława, Benyskiewicz Joanna, Błaszak Renata, Pietrzykowski Wojciech, Miętki Zygmut
Ocena 0,0
Rada Nadzorcza... Narloch Anna, Kostu...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
5 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
240
239

Na półkach:

"Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu jako błogosławieństwo, a niektórzy jako lekcja"

Po prostu wystarczy jednego dnia otworzyć drzwi i wpuścić do swojego życia.

Można do opowiadania wiele się przyczepiać.
Dopóki się nie skończy.
Wtedy okazuje się, że to ono przyczepia się do Ciebie.
I wcale nie chce wyjść z głowy.

Ja otworzyłam te drzwi dzięki uprzejmości Pani @CzesławaKosturek

Polecam.
Jest mega.

https://www.instagram.com/p/CSW5uO9M-Th/?utm_source=ig_web_copy_link

"Niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu jako błogosławieństwo, a niektórzy jako lekcja"

Po prostu wystarczy jednego dnia otworzyć drzwi i wpuścić do swojego życia.

Można do opowiadania wiele się przyczepiać.
Dopóki się nie skończy.
Wtedy okazuje się, że to ono przyczepia się do Ciebie.
I wcale nie chce wyjść z głowy.

Ja otworzyłam te drzwi dzięki uprzejmości Pani...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2249
2193

Na półkach: ,

Opowieść o bezdomnym.

Króciutka książka, która w założeniu miała chyba poruszyć, na mnie nie wywarła właściwie żadnego wrażenia.

Autorka przedstawia trwającą prawie 10 lat przyjaźń swojego dobrze sytuowanego syna z bezdomnym.

Czytając, miałem cały czas odczucie, że Pani Kosturek za wszelką cenę chce znaleźć jakieś usprawiedliwienie dla Waldemara. Pisze o niesprawiedliwym świecie, okrutnym świecie, złym losie, złych ludziach i biednym Waldemarze.
Tak, świat potrafi być zły i okrutny, ale to my sami ten świat kształtujemy. Po to Bóg dał nam rozum i wolną wolę, abyśmy te dary wykorzystywali.
Waldemar dokonywał takich a nie innych wyborów nie pod wpływem jakichś kataklizmów, ale z własnej woli. Znalazł się w takim a nie innym położeniu na swoje własne życzenie.
Można mu może i współczuć, ale nazywanie go współczesnym Jezusem to gruba przesada.
Mógł wyrwać się ze szponów nałogu, ale brakło mu samozaparcia i silnej woli.
Czy dlatego mam się nad nim użalać ?

Oddzielną sprawą jest postawa syna autorki. Można przyklasnąć, że taki otwarty, chętny do pomocy bliźniemu, ale...
Zastanawiam się na ile jego działanie było powodowane altruizmem a na ile zaspokajaniem własnego ego jako tego szlachetnego, wspaniałego dobroczyńcy.
Syn autorki jest człowiekiem majętnym, wykształconym a działa tak, jakby nie miał pojęcia w jaki sposób można faktycznie spróbować pomóc.
Wysyłanie paczek do, nie waham się użyć tego słowa, siedzącego w więzieniu naciągacza, zapraszanie go do domu 'na kielicha' to działania kompletnie bez sensu.
Czy naprawdę wierzył, że postępuje właściwie ?
Może i chciał dobrze, ale dobrymi chęciami to wybrukowane jest piekło.

Książka jest peanem na cześć syna autorki z jednoczesnym użalaniem się nad niedolą marnującego swoje życie Waldemara.

Nie polecam.

3/10.

Opowieść o bezdomnym.

Króciutka książka, która w założeniu miała chyba poruszyć, na mnie nie wywarła właściwie żadnego wrażenia.

Autorka przedstawia trwającą prawie 10 lat przyjaźń swojego dobrze sytuowanego syna z bezdomnym.

Czytając, miałem cały czas odczucie, że Pani Kosturek za wszelką cenę chce znaleźć jakieś usprawiedliwienie dla Waldemara. Pisze o niesprawiedliwym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
420
207

Na półkach: , , ,

"Opowieść bożonarodzeniowa" (i niech nie zwiedzie Was tytuł) to poruszającą opowieść o zaufaniu, pomocy a nawet można się pokusić o stwierdzenie, że to historia niesamowitej przyjaźni.

Co czujecie jak widzicie bezdomnego? Czy zastanawiacie sie jaka jest jego historia, co tak naprawdę sie wydarzyło, że stał się tym kim jest?
Czy może jak wiele osób uważacie, że to po prostu menel i brudas, który powinien zniknąć jak chwast.
Pani Czesława Kosturek opowiada nam historię swojego syna Bogdana, który to pod brudną warstwą dojrzał człowieka. Człowieka, który potrzebował nie tylko pomocy materialnej ale przede wszystkim pragnął aby go wysłuchać.
Bogdan otwierając drzwi bezdomnemu Waldemarowi vel Voldemort nie podejrzewał jaką niespodziankę przygotował dla niego los i jak splotą się ścieżki tej dwójki.

Autorka na zaledwie 72 stronach pokazuje nam zupełnie inne spojrzenie na bezdomność.
Jest to poruszająca opowieść o codziennej walce o przetrwanie, o pragnieniu bliskości i potrzebie czucia się kimś. Nie będę słodzić bo po prostu się nie da, ze stron tej książki przebija smutek, ktory towarzyszy Waldkowi od najmnlodszych lat. Jego życie to splot nieszczęśliwych wydarzeń, które doprowadziły go do miejsca, z którego było już odwrotu.

Książka jest również o walce, jest to walka o człowieczeństwo i na szczęście nie jest to samotna walka gdyż Waldek na swojej drodze spotkał Bogdana, który zupełnie przypadkiem stał się dla Voldemorta ostoją i spokojną przystanią pośród tego zagmatwanego życia.
Czytając "Opowieść bożonarodzeniową" nie doświadczymy ogromu emocji gdyż jest to książka napisana przez osobę stojącą z boku, potrafiącą się do całej opowieści zdystansować aby jak najrzetelniej przekazać ją czytelnikowi .

Powiem szczerze, że sama nie raz słyszałam o podobnych przypadkach jak Waldka, najczęściej to życie, nieszczęśliwe zrządzenia losu i przypadki sprawiają, że z szanowanego obywatela można stać się osobą bezdomną, wydaje mi się że raczej nikt sam sobie takiego losu nie wybiera i autorka doskonale nam to pokazuje, historie opowiadane przez Waldemara niejednokrotnie mrożą krew, sytuacja bezdomnych jest beznadziejna i nie ma się co oszukiwać bardzo często jest ona taką z winy samych bezdomnych. Mimo wielu ośrodków i punktów pomocy takie osoby po prostu nie chcą z nich korzystać bo wiąże się to z pewnymi zasadami, do których ciężko im się dostosować.

Pani Czesława ukazuje nam drogę jaką pokonał Jej syn Bogdan, człowiek robiący karierę , któremu nie brakuje niczego walcząc o Waldka, ile czasu mu poświęcił i mimo iż wiedział, że niewiele otrzyma w zamiar potrafił okazać mu serce i wspierać go w trudnych chwilach.

Ta książka to historia życia w trudzie, bólu i upokorzeniu a mimo to znajdziemy w niej światełko, które pozwala nam zupełnie inaczej spojrzeć na człowieczeństwo. Wystarczy odrobina empatii i ludzkiego współczucia aby pomóc przejść przez najgorsze.

"Opowieść bożonarodzeniowa" (i niech nie zwiedzie Was tytuł) to poruszającą opowieść o zaufaniu, pomocy a nawet można się pokusić o stwierdzenie, że to historia niesamowitej przyjaźni.

Co czujecie jak widzicie bezdomnego? Czy zastanawiacie sie jaka jest jego historia, co tak naprawdę sie wydarzyło, że stał się tym kim jest?
Czy może jak wiele osób uważacie, że to po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
592
523

Na półkach:

"Opowiadanie Bożonarodzeniowe" Czesławy Kosturek Wydawnictwo Namislavia jest świetnie napisane, bez zbędnych emocji aż trudno się oderwać do ostatniej kartki . Jestem pod ogromnym wrażeniem.

Poruszająca, szczera historia Bogdana, syna autorki opowiadania. Przyjaciela, powiernika, pomocnika, który swoim zachowaniem, otwierając drzwi bezdomnemu Waldkowi pokazał jak wielkie ma serce. Wielu z Nas, tych drzwi napewno by nie otworzyło, nie wyciągnęło ręki. A Bogdan to zrobił i przez wiele lat miał czas być powiernikiem, słuchaczem, przyjacielem Valdemorda bo tak nazwał Waldka. Czytając to opowiadanie zadałam sobie pytanie, jak postrzegamy ludzi bezdomnych! Odgórnie szufladkujemy te osoby, nie chcąc dowiedzieć się co spowodowało, że są na życiowym zakręcie. Niechciani, bez pomocy, proszący pod sklepem o przysłowiowe pięć złotych lub coś do jedzenia. Bogdan się nie zastanawiał pomagał.

„Opowieść Bożonarodzeniowa”intrygujący tytuł. Przed czytaniem sama zastanawiałam się dlaczego taki. Po zapoznaniu się z tą historią, wiem że tytuł pasuje idealnie. Bogdan dostał w prezencie przyjaciela, któremu chciał pomóc a Waldek vel Voldemort odszedł w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia.

Polecam każdemu przeczytać to opowiadanie. Pozwoli ono zatrzymać się nam w pedzącym tak szybko świecie. Zastanowić się, co w życiu jest ważne. Jak niewiele potrzeba, aby uszczęśliwić drugiego - nawet bezdomnego człowieka.

"Opowiadanie Bożonarodzeniowe" Czesławy Kosturek Wydawnictwo Namislavia jest świetnie napisane, bez zbędnych emocji aż trudno się oderwać do ostatniej kartki . Jestem pod ogromnym wrażeniem.

Poruszająca, szczera historia Bogdana, syna autorki opowiadania. Przyjaciela, powiernika, pomocnika, który swoim zachowaniem, otwierając drzwi bezdomnemu Waldkowi pokazał jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
462
283

Na półkach: ,

Opowieść Bożonarodzeniowa” - Czesława Kosturek
Wydawca: Namislavia
Data wydania: 2020

„Pytasz kogo spotyka się na ulicy. Różnych ludzi, którzy mają jakąś historię.”
„[...] mizerna postać, wychudzona, bezlitośnie dotknięta życiem dźwiga krzyż. […] Golgota jest tu
i teraz,[...]”

Syn Pani Czesławy Kosturek otworzył drzwi bezdomnemu...
Tak oto powstała poruszająca historia, którą dzięki zaufaniu i uprzejmości Iwonki Niezgody, miałam możliwość poznać.

Na pewno każdy z was spotkał kiedyś na ulicy osobę bezdomną. Jaka była wasza reakcja...?

Lekturę tego niepozornie wyglądającego objętościowo opowiadania, ujęłabym następująco, w skromnej treści, ważny, głęboki sens. Czterdzieści dwie strony pochłonęły mnie całkowicie. Czytałam wolno, analizując każde zdanie. Smutek płynący z treści opowiadania, przygniatał mi serce. Jednocześnie jednak otwierał oczy, uwrażliwiał na rzecz bardzo ważną. Na drugiego człowieka, po prostu. Przypomniał czym jest, czym powinno być człowieczeństwo.

W dzisiejszych, trudnych czasach, kiedy tak naprawdę żyjemy w ciągłym biegu, pędzie, a najwyższą pozycję na liście naszych priorytetów zajmuje najczęściej zadowolenie własne i zaspokojenie własnych potrzeb, zdarza nam się zapominać o tym człowieczeństwie. Potrzeby słabszych, biedniejszych nie figurują w orbicie naszych myśli. Brakuje nam czasu, miejsca i zrozumienia dla ich potrzeb. Pozostawiamy im najczęściej obojętność połączoną z pogardą.

Opowiadanie Czesławy Kosturek diametralnie zmienia myślenie. Jest jak przysłowiowe uderzenie obuchem w głowę. Dlaczego? Dlatego, że to opowiadanie to żywa, pełna autentyzmu, fascynująco szczera relacja, niezwykłego człowieka – Bogdana, syna autorki opowiadania. Świadka można rzec, który swoim odważnym, życzliwym, serdecznym zachowaniem udowadnia, że bezdomny to też człowiek, któremu trzeba pomóc, do którego trzeba wyciągnąć pomocną dłoń. I on tę dłoń wyciągnął. „Przyszedł do mnie współczesny Jezus” - tak rozpoczyna swoje wspomnienia o bezdomnym przyjacielu Waldku, na kartach opowiadania nazwanym Voldemortem, pan Bogdan.

Waldek vel Voldemort doświadczył najgorszego, a mimo to rozpaczliwie pragnął żyć. Paradoksem było to, że niszczył to życie na wszelkie możliwe sposoby, wierząc w swoją nieśmiertelność, przepowiedzianą mu przez Cygana. Odrzucony przez najbliższych, wielokrotnie okrutnie potraktowany przez los i ludzi, zbierał do kupy skrawki swojej marnej egzystencji i szedł przed siebie. Co go wiodło? Co trzymało? Co było tym motorem napędzającym? Wielokrotnie wspominał o instynkcie samozachowawczym.. Czy bezdomny potrafi go w sobie wypracować?

Bogdan, człowiek sukcesu, potrafił odnaleźć w sobie ten potrzebny tak w dzisiejszych czasach czynnik ludzki. To właśnie on, udowodnił tę trudną, acz prostą prawdę, że bardzo łatwo przychodzi nam ludziom nienawiść, opluwanie, przeganianie ludzi z miejsca na miejsce, wykluczanie, ostracyzm. Prawdziwą sztuką, odwagą jest natomiast umiejętność pokochania ich mimo wszystko. Wyciągnięcia do nich pomocnej dłoni. Zrozumienia. Poznania. Wsparcia.

Czytając opowiadanie Czesławy Kosturek zrozumiałam, że złość i niesmak do bezdomnych bierze się najczęściej ze strachu, niewiedzy, braku akceptacji, nieznajomości sytuacji. Każda okazana im życzliwość i gest wsparcia są pięknym aktem odwagi i miłości bliźniego. Jest to również wewnętrzny test na wybór wartości, jakimi będziemy się w życiu kierować.

Jestem poruszona tą historią. Wielkie wrażenie wywarła na mnie integracja Bogdana z Voldemortem. Autorka przedstawiła dramatyczny, tragiczny los bezdomnego Waldka w sposób obiektywny, nie brakło przy tym uczuć i skrajnych emocji. Ta relacja, świadectwo są dla nas bardzo ważnym przesłaniem. Zastanawiacie się pewnie dlaczego „Opowieść Bożonarodzeniowa”... Waldek vel Voldemort odszedł w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia. Historia jego życia, relacja jaka zrodziła się między nim a synem autorki są pewnego rodzaju Bożym Narodzeniem. Zawsze wtedy kiedy jakieś określone czyny, sytuacje, czy rzeczy przynoszą wiele dobrego, choć nigdy nie ma z tego żadnego zysku, można mówić o cudzie Bożego Narodzenia. Znamy to z „Opowieści wigilijnej” Dickensa. Kiedy chociaż jeden raz w życiu, przypominamy sobie, że świat nie kręci się tylko wokół nas ma miejsce Boże Narodzenie. Idealny tytuł nadała autorka temu opowiadaniu.

Ja, gorąco je wam polecam.

Opowieść Bożonarodzeniowa” - Czesława Kosturek
Wydawca: Namislavia
Data wydania: 2020

„Pytasz kogo spotyka się na ulicy. Różnych ludzi, którzy mają jakąś historię.”
„[...] mizerna postać, wychudzona, bezlitośnie dotknięta życiem dźwiga krzyż. […] Golgota jest tu
i teraz,[...]”

Syn Pani Czesławy Kosturek otworzył drzwi bezdomnemu...
Tak oto powstała poruszająca historia,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    6
  • Posiadam
    3
  • Ebook
    1
  • Przeczytane w 2021
    1
  • Recenzenckie
    1
  • "Brakująca Litera" - niezależny konkurs literacki na polską Książkę Roku 2020
    1
  • Chcę przeczytać
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Opowieść bożonarodzeniowa


Podobne książki

Przeczytaj także