Zabójca Ghuli
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Tytuł oryginału:
- Ghoulslayer
- Wydawnictwo:
- Games Workshop
- Data wydania:
- 2020-03-31
- Data 1. wyd. pol.:
- 2022-04-25
- Data 1. wydania:
- 2020-03-31
- Liczba stron:
- 309
- Czas czytania
- 5 godz. 9 min.
- Język:
- angielski
- ISBN:
- 9781789990553
- Tagi:
- Black Library Warhammer Age of Sigmar Gotrek Gurnisson
A Gotrek Gurnisson Novel
Gotrek Gurnisson, last survivor of the world-that-was, seeks the Undying King himself amidst the bleak underworlds of Shyish. Surrounded by the ghosts of the past, can Gotrek achieve his goal, or will his soul be forfeit?
READ IT BECAUSE
It's Gotrek's first full-length novel in the Mortal Realms, and it pits him against all the horrors of the Realm of Death, as he seeks almighty Nagash!
THE STORY
In the bleak, haunted underworld of Shyish, a vengeful Slayer seeks the Lord of Undeath. Gotrek Gurnisson returns, his oaths now ashes alongside the world-that-was, his fury undiminished. Branded with the Master Rune of Grimnir, the God that betrayed him, and joined by Maleneth Witchblade, a former Daughter of Khaine turned agent of the Order of Azyr, the hunt has taken them far and wide through the Realm of Death. Will Gotrek find a path to the Undying King or will the underworlds claim him as their own?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 24
- 10
- 6
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Jak stare dobre Gotreki.
Jak stare dobre Gotreki.
Pokaż mimo toFantasy dla nastolatków. Może dla fanów serii i świata, ale jako zwykła książka fantasy nie do polecenia.
Fantasy dla nastolatków. Może dla fanów serii i świata, ale jako zwykła książka fantasy nie do polecenia.
Pokaż mimo toMoja skromna ocena: 8,9
Absolutnie zakochuję się na nowo! Jeśli taki ma być reboot Gotreka, to ja jestem w stu procentach kupiony.
Po pierwsze - wreszcie mamy porządne postacie drugoplanowe. Zamiast irytującej, pseudo-feministycznej Ulriki mamy aelfkę-zabijakę, która dla Khaina jest w stanie zrobić gulasz z każdej ilości przeciwników. A zamiast Felixa - wiecznie zagubionego, depresyjnego poety, mamy Trachosa - totalnie odjechanego inżyniera, "nieśmiertelnego" wojownika Sigmara, który odpokutuje za olbrzymi błąd, który popełnił kilka żywotów wcześniej. I nie zrozumcie mnie źle - lubiłem Felixa, a cała saga - pomimo niektórych bardzo słabych części - skradła moje serce, to jednak właśnie ten swoisty 'reboot' najbardziej przypomina papierowe RPG. Jeśli myśleliście, że Karaghul - miecz Felixa - to była zaje...fajna broń i lepszej nie można wymyślić, to przyjrzyjcie się zestawowi Trachosa. Każdy fan rpg nie może nie lubić tego gościa.
Po drugie - walka, tak sztucznie wydłużana w serii o Gotreku i Feliksie, tutaj idzie...no właśnie. W co? Napisałbym, że w jakość, a nie ilość, ale sęk w tym, że tutaj walk jest więcej, ale nie są rozciągnięte jak guma w starych gaciach. Walk jest dużo, są krótkie, 'mięsiste' i napisane w ciekawej formie. Przyznajmy szczerze, że 80% czytających ma w nosie jak się nazywa jakaś parada mieczem, czy jakiś fikołek i ciężko mu to sobie wyobrazić, bo nie jest ekspertem w tych sprawach. W tej kwestii poprzedni autorzy jakby starali się chwalić: 'patrzcie, znam trudne słówka z dziedziny szermierki, jestem super!'. A w Zabójcy Ghuli? Krew się leje, flaki walają, głowy toczą, a wszystko w przyzwoitej formie. Autor nie gubi się i ukazuje nam to, za co pokochaliśmy Gotreka (a przynajmniej ja osobiście).
No i po trzecie - serio, ocena 6,5 za złote włosy w brodzie i irokezie Gotreka? Serio?! Już za samo wspomnienie o tym ocena nie powinna schodzić poniżej 8. Widać, że dużo osób ma problem z podejściem do 'rebootu' i nadal oczekują miałkich postaci i rozwleczonych opisów.
Nastała Era Sigmara. Soulbound w najczystszej postaci. Kraina Śmiertelnych, Soulfire, Gromowieczni - przygotujcie się na najlepsze w Warhammerze, bo czekają nas kolejne części i mogę być pewien, że jeśli autorem nadal będzie Darius Hinks, to będzie to rozpiernicz w najczystszej i najlepszej postaci.
Moja skromna ocena: 8,9
więcej Pokaż mimo toAbsolutnie zakochuję się na nowo! Jeśli taki ma być reboot Gotreka, to ja jestem w stu procentach kupiony.
Po pierwsze - wreszcie mamy porządne postacie drugoplanowe. Zamiast irytującej, pseudo-feministycznej Ulriki mamy aelfkę-zabijakę, która dla Khaina jest w stanie zrobić gulasz z każdej ilości przeciwników. A zamiast Felixa - wiecznie...
Nowa kraina, stary Gotrek.
Przeniesiony na koniec ery The End of Times, nasz dzielny krasnolud zaczyna robić porządki w nowym świecie.
Seria i nowa epoka:The Age of Sigmar przenosi nas nas… no do krainy gdzie pada kościany deszcz. Dosłownie.
Poza tym Ghule i i jeszcze więcej trupojadów.
No i nie ma Felixa, co jest faktem przykrym, ale w zresetowanym uniwersum raz, że miałby z milion lat, a dwa z powodu resetu jego postać została zaorana przy przekazywaniu praw autorskich czy takich tam. Człeka nie ma, ale jest nowy pomagier, a nawet dwójka.
Chyba poprawność polityczna dotarła do świata „Młotka” i nasz dzielny rudoirokezowy bojowiec dostaje wsparcie w osobach: aelfki Maleneth Widźmi Sztylet- fetyszystki noszącej na szyi łańcuszek z duszą zabitej przezeń szefowej, która non stop potrzeba naszą nową kumpele Gotreka, do zrobienia krasnoludkowi killem!; oraz
Trachosa- gościa który jest wojownikiem zakonu Sigmara, trochę kapłanem, trochę mechanikiem i ogółem to jest nieśmiertelny, ale w sumie raz to nawet prawie utonął. I w książce opisali go tak, że przez całą lekturę widziałem oczami swej wyobraźni tą postać jak tego blasZanego drwala z Czarownika z krainy Oz.
No i ta nasza dzielna dwuosobowa banda sprzymierzeńców jest lekko popaprana bo cały czas kombinują jakby tu urwać łeb naszemu głównemu bohaterowi, co jest bez sensu bo z automatu straciliby robotę, gdyż jakby tego dokonali nie byłoby kolejnych książek. Proste? Proste! Więc te akapity można pomijać i traktować jako nic nie wnoszące do fabuły.
Zaś co do samej jej właśnie…
Jest spoko.
Chociaż same opisy katrupienia wszystkiego co się rusza, jak na standardy uniwersum są dość szybkie. Nie ma mitycznych pojedynków na pół rozdziału; ciach, ciacho i do piachu.
Jeśli chodzi o to, o co chodzi, to generalnie nasza wesoła kompania trafia do Morbium, gdzie atakują Ghule i trzeba ratować… martwych… znaczy martwych przodków tych ludzi z Morbium, którym dowodzi Książę Volant, co okrutnie się stara nie być najgorszym władcą w historii kraju, przez co robi przez pół książki taktyczne : „nazad” zmuszając Gotreka do bycia (serio) paliwem w ich powietrznych statkach.
No i sporo tam się dzieje w kokonach, gdzie siedzą ci umarli i trzeba ich wszędzie nosić i na końcu jak juz nie ma gdzie spierdalać i wszyscy są na miejscu, książę szef okazuje się przechujem i sprzedawczykiem.
Daje Gotrekowi szansę by poszedł z nim,a tam gdzie się znajdą ma dostać to czego pragnął( Nagasha).
Krasnolud po krótkim namyśle stwierdza jednak: „Naah, walić to” i w ten sposób dba o to, że Hinks jako autor zarobi jeszcze parę funciaków na kolejnych tomach wiodących G do celu.
No i a propos Hinksa jako twórcy tej serii wypadków dziejących się w tej odsłonie: ani nie pomaga, ani nie przeszkadza.
Wiadomo pisze na pewne ograne kopyto w którym ślepy kowal wymienił podkowę. I to widać. Na ten moment nie jest to na pewno topka autorów serii, chociaż warsztatowo ciężko się do czegoś przyczepić.
Reasumując. Nowy życie starego kotleta to na ten moment jak dołożenie mu plastra sera i podsmażenia na patelni. Pod spodem czuć jego suchość, ale nowy wierzch sprawia, że danie jest zjadliwe. I tak to na ten moment wygląda. Zawsze to już lepiej niż stary kotlet podgrzany w mikrofalii.
Tutaj tego szczęśliwie uniknęli.
Will see co będzie dalej!
Nowa kraina, stary Gotrek.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzeniesiony na koniec ery The End of Times, nasz dzielny krasnolud zaczyna robić porządki w nowym świecie.
Seria i nowa epoka:The Age of Sigmar przenosi nas nas… no do krainy gdzie pada kościany deszcz. Dosłownie.
Poza tym Ghule i i jeszcze więcej trupojadów.
No i nie ma Felixa, co jest faktem przykrym, ale w zresetowanym uniwersum raz, że...
Generalnie to taki typowy Gotrek, jak go zapamiętałem z młodości tylko, że w świecie Soulbound (tudzież Duszosplecionych). Dużo nawalanki, fajni główni bohaterowie, parę niezłych tekstów i gdzieś tam jakąś fabuła w tle. No Gotrek co tu dużo opisywać ;)
Generalnie to taki typowy Gotrek, jak go zapamiętałem z młodości tylko, że w świecie Soulbound (tudzież Duszosplecionych). Dużo nawalanki, fajni główni bohaterowie, parę niezłych tekstów i gdzieś tam jakąś fabuła w tle. No Gotrek co tu dużo opisywać ;)
Pokaż mimo toGotrek powrócił i ku mojemu zdziwieniu jest to powrót udany. Tym razem radośnie hasa po nowym uniwersum jak zwykle zabijając co mu się napatoczy. O ile Age of Sigmar odrzucał mnie, tym razem zostałem miło zaskoczony. Książkę nadal czyta się dobrze, wraz z krasnalem odkrywając jak wygląda nowy świat. Oczywiście tym razem nie ma Felixa, co jednak jest dla mnie plusem, bowiem jego rozterki w ostatnich tomach Starego Świata działały mi już na nerwy. Felix zestarzał się i umarł, koniec pieśni. Nowy Gotrek wymaga nowych kolegów i jest nieźle. Na pewno chwycę następną książkę.
Gotrek powrócił i ku mojemu zdziwieniu jest to powrót udany. Tym razem radośnie hasa po nowym uniwersum jak zwykle zabijając co mu się napatoczy. O ile Age of Sigmar odrzucał mnie, tym razem zostałem miło zaskoczony. Książkę nadal czyta się dobrze, wraz z krasnalem odkrywając jak wygląda nowy świat. Oczywiście tym razem nie ma Felixa, co jednak jest dla mnie plusem, bowiem...
więcej Pokaż mimo toOgólnie do tej pory przeczytałem prawie wszystkie książki z przygodami Gotreka i muszę powiedzieć, że ta książka była najsłabsza. Ciężko było mi przebrnąć przez początek, dopiero końcówka książki mnie zaciekawiła. Sam brak Felixa jest bardzo odczuwany.
Ogólnie do tej pory przeczytałem prawie wszystkie książki z przygodami Gotreka i muszę powiedzieć, że ta książka była najsłabsza. Ciężko było mi przebrnąć przez początek, dopiero końcówka książki mnie zaciekawiła. Sam brak Felixa jest bardzo odczuwany.
Pokaż mimo toNie wiem czy jest to tylko moje odczucie ale ten tom stracił już "to coś" co posiadała seria Gotreka i Felixa. Gotrek podróżuje przez zaświatu chcąc zabić Wielkiego Nekromantę towarzyszą mu zabójczyni i jeden z wysłanników Sigmara. Akcja jest poprawna ale postać Gotreka jest jakaś płaska i praktycznie nie ma już tego jego specyficznego humoru. Dostajemy ponurego, zdesperowanego i na wpół obłąkanego zabójcę który myśli tylko o jednym. Trochę to zmienia się pod koniec książki ale to już nie to. Mam nadzieję że to tylko chwilowy spadek formy.
Nie wiem czy jest to tylko moje odczucie ale ten tom stracił już "to coś" co posiadała seria Gotreka i Felixa. Gotrek podróżuje przez zaświatu chcąc zabić Wielkiego Nekromantę towarzyszą mu zabójczyni i jeden z wysłanników Sigmara. Akcja jest poprawna ale postać Gotreka jest jakaś płaska i praktycznie nie ma już tego jego specyficznego humoru. Dostajemy ponurego,...
więcej Pokaż mimo to