Naprawdę fajna książka lecz tak średnio podobało mi się ostatnie opowiadanie bo Marley Jednak przeżyła a ja myślałam że będzie jakieś że ona później wróci do tej pizzerii i będzie szukać Marley (chodzi o Patton) i ją znajdzie ale przy tych sosach zabit@

Naprawdę fajna książka lecz tak średnio podobało mi się ostatnie opowiadanie bo Marley Jednak przeżyła a ja myślałam że będzie jakieś że ona później wróci do tej pizzerii i będzie szukać Marley (chodzi o Patton) i ją znajdzie ale przy tych sosach zabit@

"Lalkarz" jest dla mnie historią, która była ciekawa, ale z wyłączeniem beznadziejnego momentu, jak również jednocześnie wkurzająca, ponieważ... Czuję, że jest tutaj jakaś głębsza metafora, ale nie umiem jej dostrzec. Tak samo jak sensu tej ścigającej kreatury... Słyszałam teorię o tym, że to było fazgoo, z którym już było spotkanie we wcześniejszych tomach, ale to do mnie nie przemawia, ponieważ zupełnie inaczej zostało wtedy przedstawione jego działanie. W każdym razie nie jestem pewna co do końca miało mówić zakończenie i mnie to frustruje.

"Skacz i wygraj" ciekawiło mnie pod wieloma względami, chociaż jak zawsze przy historiach tego typu mam myśli w stylu "halo, a kamery to gdzie?". No nie ma, niestety. W każdym razie zakończenie wzbudzało we mnie ciarki, nie tylko z powodu klaustrofobii, podobało mi się też, że nie zapomniano i istnieniu komórek, ale ten klaun... Był smutny, ale też nie pomógł? Czemu? Eh.

"Sekretny składnik" był jednak tym, co zrobiło dla mnie całą książkę. Czy postać momentami zachowywała się głupio? Tak. Ale było wybaczalne. Czemu? Jedno słowo - NASTOLATKA. Jej rozumowanie było tak dobrze przedstawione, że nawet jeśli jako dorosła uznawałam je za bezmyślne, byłam w stanie kupić, że faktycznie tak pomyślałaby nastka. A te opisy popadania w obłęd... Kochałam każdy jeden fragment, razem z mocnym zakończeniem. Absolutnie moja ulubiona z całej serii.

A czarne strony... No okej. Część detektywa zwyczajna, a Jake'a pozytywna, a jednocześnie taka... Dziwnie oderwana.

"Lalkarz" jest dla mnie historią, która była ciekawa, ale z wyłączeniem beznadziejnego momentu, jak również jednocześnie wkurzająca, ponieważ... Czuję, że jest tutaj jakaś głębsza metafora, ale nie umiem jej dostrzec. Tak samo jak sensu tej ścigającej kreatury... Słyszałam teorię o tym, że to było fazgoo, z którym już było spotkanie we wcześniejszych tomach, ale to do mnie...

Już od dłuższego czasu interesował mnie fenomen "Five Nights at Freddy's", ale brakowało mi czasu na zapoznanie się z uniwersum tych gier. Otrzymanie dziewiątego już tomu opowiadań z tej serii okazało się więc świetną wymówką, by w końcu od którejś strony zacząć. Cykl jest antologią, każda z kolejnych książek zawiera w sobie trzy opowiadania. Nie ma potrzeby obawiać się braku znajomości fabuły z gier lub poprzednich powieści. Tak naprawdę nie jest tu potrzebna nawet podstawowa baza fabuły serii, można ślepo zagłębić się w lekturze. Przypomnijmy jednak, że rzecz kręci się wokół sieci pizzerii Freddy'ego Fazbeara, gdzie ów Freddy, czyli animatroniczna maskotka lokalu, próbuje uśmiercić każdego, kto znajdzie się w lokalu po godzinach otwarcia.
Trzy historie zawarte w tomie to tytułowy "Lalkarz", a także "Skacz i wygraj" oraz "Sekretny składnik". Pierwsza opowiada o właścicielu pizzerii. Jack to dosyć paskudny typ, źle traktujący zarówno pracowników lokalu, jak i własną rodzinę. Biznes się nie powodzi i Jack obawia się, że wkrótce będzie musiał ogłosić upadłość. Jednakże pracownik imieniem Porter wierzy, że może odmienić los pracodawcy i prezentuje mu maszynę którą samodzielnie stworzył i która ponoć potrafi z kawałka drewna stworzyć ruchome kukiełki. Z urządzeniem coś jednak jest nie tak... Druga opowieść traktuje o zgorzkniałym nastolatku. Colton często odwiedza lokal Fazbeara, by pograć na automatach. Denerwuje go jednak, iż jedna z gier jest ustawiona tak, by dawać fory dzieciakom. Bohater obmyśla skomplikowany plan ukrycia się i pozostania w pizzerii po godzinach, by móc pomajstrować przy maszynie. Ostatnia opowieść skupia się na Payton. Matka dziewczyny martwi się przyjaźnią córki z popularną uczennicą Marley, która ma na Payton ogromny wpływ. Przekonuje ją nawet do dołączenia na zajęcia z gospodarstwa domowego. Dziewczęta liczą na łatwo zarobioną piątkę. W ramach zajęć udają się do Fabryki Pizzy Fazbeara, gdzie uczniowie mają z ulubionych produktów stworzyć własną pizzę. Marley odłącza się jednak od grupy. Po wycieczce okazuje się, że nastolatka zaginęła. Payton każdemu powtarza, że po prostu straciła ją z oczu. Tak naprawdę dziewczyna jednak dobrze wie, co spotkało przyjaciółkę.

Czytając opowiadania, ogarnęła mnie nostalgia z dziecięcych lat, gdy zaczytywałem się w "Gęsiej skórce" i innych młodzieżowych horrorach R.L. Stine'a. To dokładnie ten sam klimat, w którym odnajdą się wielbiciele grozy niezależnie od wieku. Dla tych młodszych nie będzie naprawdę strasznie, a ci starsi na pewno się zainteresują i wciągną w lekturę. Osobiście najbardziej wchłonęła mnie lektura "Skacz i wygraj", podczas czytania której ciągle wiedziałem co nadciąga, ale mimo to nie mogłem się oderwać.

Szczerze nie spodziewałem się, ile rozrywki dostarczy mi ta książka. Zawiera w sobie wszystkie elementy, których potrzebuje dobry horror dla młodzieży. Opowiadania wciągają, utrzymują w napięciu, zaskakują i wywołują dreszcze, a zakończona lektura pozostawia zarówno poczucie satysfakcji, jak i niedosyt. Chcę zdecydowanie więcej historii z tego uniwersum. W najbliższym czasie zdecydowanie sięgnę po poprzednie tomy serii.

https://bezrozbezliscikow.blogspot.com/2022/11/lalkarz-five-nights-at-freddys-fazbear.html

Już od dłuższego czasu interesował mnie fenomen "Five Nights at Freddy's", ale brakowało mi czasu na zapoznanie się z uniwersum tych gier. Otrzymanie dziewiątego już tomu opowiadań z tej serii okazało się więc świetną wymówką, by w końcu od którejś strony zacząć. Cykl jest antologią, każda z kolejnych książek zawiera w sobie trzy opowiadania. Nie ma potrzeby obawiać się...

Lalkarz jako całość było dość średnią książką, bo dla mnie nie bardzo trzymało się tego klimatu gier, chociaż nie dla każdego to będzie wada. Można moim zdaniem wywnioskować jeden motyw przewodni wszystkich 3 opowiadań o którym nie będę wspominać, lecz moim zdaniem w 2 utworach nie bardzo mi to pasowało ["Lalkarz" oraz "Skacz i wygrywaj"], a w "Sekretny składnik" omawiany przeze mnie wątek był dość nijaki, ale końcówka chodź typowa dla czytelnika, który przeczytał trochę książek dla mnie zakończyła się zbyt szybko i chciałabym wiedzieć co się dalej stało. Natomiast opowieści związanej z stitchwraith'a nie będę oceniać dopóki na spokojnie nie dotrwam do jej zakończenia.

Lalkarz jako całość było dość średnią książką, bo dla mnie nie bardzo trzymało się tego klimatu gier, chociaż nie dla każdego to będzie wada. Można moim zdaniem wywnioskować jeden motyw przewodni wszystkich 3 opowiadań o którym nie będę wspominać, lecz moim zdaniem w 2 utworach nie bardzo mi to pasowało ["Lalkarz" oraz "Skacz i wygrywaj"], a w "Sekretny składnik"...

Fajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam

Fajna książka. Krótkie rozdziały. Szybko się czyta. Polecam