Ciąg dalszy opowieści o raciborskim Macondo snutej przez Buksa Molendę, utopka. Tym razem główny bohater przenosi się z katakumb zamku piastowskiego do pohitlerowskiej wieży ciśnień, zaadaptowanej na faszystowski cenotaf, a po wojnie budynek wytwórni słodyczy Mieszko. Nie potrafię się ustosunkować do tej książki. A nie chcę ferować wyroków i oceniać arbitralnie. Najtrudniej zmierzyć się ze współczesnością, rządami PiS, Ukrainą - tym bardziej w formie, do której przyzwyczaił nas Libera. Muszę ponowić lekturę po latach. Ponieważ współczesność w alegorycznym, krytycznym, prześmiewczym, ale też skrótowym obsługującym zbyt wiele tematów i wydarzeń za jednym zamachem modus po prostu zbyt uwiera. Zobaczymy, co z tego zostanie, gdy opadnie kurz - po latach. O ile świat wejdzie w kolejne dekady, a my z nim.

Ciąg dalszy opowieści o raciborskim Macondo snutej przez Buksa Molendę, utopka. Tym razem główny bohater przenosi się z katakumb zamku piastowskiego do pohitlerowskiej wieży ciśnień, zaadaptowanej na faszystowski cenotaf, a po wojnie budynek wytwórni słodyczy Mieszko. Nie potrafię się ustosunkować do tej książki. A nie chcę ferować wyroków i oceniać arbitralnie. Najtrudniej...