Tata Oli nic się nie zmienienia, no prawie... dotknęła go najpoważniejsza z poważnych chorób - MĘSKA GRYPA, która to powoduje, że całkowicie brak mu sił i pomysłów na nowe przygody.

Tata Oli nic się nie zmienienia, no prawie... dotknęła go najpoważniejsza z poważnych chorób - MĘSKA GRYPA, która to powoduje, że całkowicie brak mu sił i pomysłów na nowe przygody.

Ach, ta męska grypa, załatwi każdego, nawet największego twardziela, który chodzi po ziemi... Ten tom mnie trochę na początku zirytował, nie wiem. Szczególnie, kiedy tata Oli zaczął opowiadać o tym, jak on to kiedyś miał gorzej... Ale na szczęście pod koniec wszystko było w porządku i tata z dzieciakami mogli spędzić dzień w łóżku. :D

Ach, ta męska grypa, załatwi każdego, nawet największego twardziela, który chodzi po ziemi... Ten tom mnie trochę na początku zirytował, nie wiem. Szczególnie, kiedy tata Oli zaczął opowiadać o tym, jak on to kiedyś miał gorzej... Ale na szczęście pod koniec wszystko było w porządku i tata z dzieciakami mogli spędzić dzień w łóżku. :D

Książka w ciekawy sposób pokazuje jak chorują rodzice i czym jest męska grypa. Idealna lektura przed snem dla dzieci.

Książka w ciekawy sposób pokazuje jak chorują rodzice i czym jest męska grypa. Idealna lektura przed snem dla dzieci.

Sztos:) Polecam dla dzieci jak i dorosłych. Najstraszniejsza z chorób - męska grypa:))

Sztos:) Polecam dla dzieci jak i dorosłych. Najstraszniejsza z chorób - męska grypa:))

Śmieszna i pouczająca. Tak dla dzieci, jak i dla dorosłych.

Śmieszna i pouczająca. Tak dla dzieci, jak i dla dorosłych.

Od dłuższego czasu chciałam sięgnąć po książkę z serii o tacie Oli. Ucieszyłam się więc bardzo, gdy w bibliotece wypatrzyłam jedną z nich.

Chwileczkę... Ilustracja sugeruje, że będziemy mieli do czynienia ze stereotypowym podejściem do chorującego mężczyzny. Czyli takiego, który walczy o życie! Czy to aby na pewno wzorzec, który chcemy przekazywać najmłodszym?

Okazuje się, że nie jest tak źle jak myślałam, a wszystko podane zostało w sposób lekki i zabawny. Rzeczywiście tata głównej bohaterki zapada na „męską grypę”, która okazuje się gorsza od wszystkiego. Mam nadzieję, że celem nie było wyłącznie nabijanie się z panów, bo przecież jest tam też co nieco o byciu ze sobą, wzajemnej opiece.

Tylko dlaczego rodzic tak łatwo zlekceważył gorsze samopoczucie dziecka (bo na początku to Ola źle się czuła),a kilka godzin później sam utyskiwał na własne zdrowie i wyglądał, jakby wszedł w stan agonalny? Skojarzył mi się z tatą Świnki Peppy: niby dorosły, duży, dobrze zbudowany, a jednak jakiś taki nieporadny...

Na szczęście dziewczynka stanęła na wysokości zadania (znów rzuca mi się tutaj w oczy stereotypizacja kobiet jako tych opiekuńczych i zdroworozsądkowych) i wsparła ojca w trudnych chwilach.

Genialnym bohaterem jest, moim zdaniem, Edek, młodszy brat Oli. Gwiazda drugiego planu!

W ogólnym rozrachunku książka jest sympatyczna, wesoła, przyjemna w odbiorze (poza krzywdzącą opinią wobec panów),także dzięki ilustracjom Thorbjorna Christoffersena. Dzieciom się podobała i myślę, że sięgniemy też po inne części serii.

Od dłuższego czasu chciałam sięgnąć po książkę z serii o tacie Oli. Ucieszyłam się więc bardzo, gdy w bibliotece wypatrzyłam jedną z nich.

Chwileczkę... Ilustracja sugeruje, że będziemy mieli do czynienia ze stereotypowym podejściem do chorującego mężczyzny. Czyli takiego, który walczy o życie! Czy to aby na pewno wzorzec, który chcemy przekazywać najmłodszym?

Okazuje...

Książka "Tata Oli jest chory" już od samego początku wywołała u mnie salwy śmiechu. Ja wiem, że temat chorób do zabawnych nie należy, ale tutaj jest przedstawiony w tak groteskowy sposób, że na pewno doprowadzi Was do łez.

Mała dziewczynka Ola, tak jak każdego dnia, wstała rano, aby szykować się do szkoły. Coś było niestety nie tak - bolała ją głowa, trochę brzuch, a na dodatek nogi wydawały jej się ciężkie jak cegły. Tata Oli, po pobieżnym zbadaniu gardła dziecka linijką, doszedł do wniosku, że dziewczynce nic nie jest. Stwierdził, że " jeżeli nie leci krew z nosa ani nie wystaje z ciała żadna kość, to nie jest prawdziwa choroba", to po prostu lenistwo i wymówka, aby nie iść do szkoły... Ale gdy Ola wraca do domu, na kanapie zauważa tatę, który ledwo żyje i mówi, że złapała go "męska grypa", która jest co najmniej 10 razy gorsza niż zwykła grypa! Ba! Ona zagraża jego życiu do tego stopnia, że spisuje nawet swój testament....

Drogie Panie, czy to nie brzmi znajomo? 🤣 Ileż z nas wyrywa sobie włosy z głowy, gdy słyszy jęczenie naszego partnera gdy ich temperatura przekroczy 37,1? Oczywiście nie mówię, że wszyscy 😅 ale zdecydowana większość.
Książeczka jest naprawdę ciekawa i zabawna, pozwala niejako zdystansować się do niektórych spraw i trochę przychylniejszym okiem spojrzeć na samo chorowanie. Czasami warto trochę odpuścić, bo przecież nie wszystko musi być idealne i zapięte na ostatni guzik, tym bardziej, że przy chorowaniu najważniejszy jest odpoczynek 😉 tata Oli coś o tym wie 🤣

Ależ ta książka mi się podobała, uważam, że i młodzi i starzy na pewno będą się przy niej bardzo dobrze bawić! Świetne ilustracje, które dodatkowo wprowadzają dużo humoru, są idealnym zwieńczeniem tejże historii. Z ogromną przyjemnością poznam również inne książki z tej serii. Myślę, że Ola, jej brat i jej tata, są na dobrej drodze w staniu się jednymi z moich ulubionych bohaterów książek dla młodszych czytelników. Dawno nie uśmiałam się tak bardzo, jak przy tej trójce. Polecam!

Książka "Tata Oli jest chory" już od samego początku wywołała u mnie salwy śmiechu. Ja wiem, że temat chorób do zabawnych nie należy, ale tutaj jest przedstawiony w tak groteskowy sposób, że na pewno doprowadzi Was do łez.

Mała dziewczynka Ola, tak jak każdego dnia, wstała rano, aby szykować się do szkoły. Coś było niestety nie tak - bolała ją głowa, trochę brzuch, a na...

Tata Oli powraca w najlepszym swoim stylu. Tym razem tatę dopada grypa, ale nie taka zwykła tylko MĘSKA.
Możecie się domyślać co się tam dzieje.
Zapraszam na całą recenzję:
http://swiattomskiego.pl/2021/05/tata-oli-jest-chory-dwukropek.html

Tata Oli powraca w najlepszym swoim stylu. Tym razem tatę dopada grypa, ale nie taka zwykła tylko MĘSKA.
Możecie się domyślać co się tam dzieje.
Zapraszam na całą recenzję:
http://swiattomskiego.pl/2021/05/tata-oli-jest-chory-dwukropek.html

Popłakałam się ze śmiechu. Reszta mojej rodziny też. Niby książka dla dzieci, a i dorośli będą się przy niej świetnie bawić.

Tata Oli jest chory, a jak wiadomo, męska grypa to prawdziwe przekleństwo. Tata nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Leży, narzeka, cierpi, dziecinnieje. Decyduje się nawet spisać testament! Dobrze, że córka się nim opiekuje i np. przynosi ze sklepu ciastka i mleko czekoladowe. Choć z chrupkami serowymi łatwiej byłoby wrócić do formy, wiadomo!
Książka napisana z przymrużeniem oka, autor celowo wyolbrzymia i przerysowuje pewne zdarzenia, a jednocześnie jego obserwacje są takie… prawdziwe. Kto ma takiego tatę Oli w domu, ten wie i rozumie 😉
A komentarz mamy bezcenny! Jak bym siebie widziała!

A oprócz tego wszystkiego mamy tu zgrabnie przemycone złote rady, że czasami można się polenić i zrobić coś niezgodnego z ogólnie przyjętymi zasadami. I to też jest dobre. I zdrowe. I potrzebne.

Popłakałam się ze śmiechu. Reszta mojej rodziny też. Niby książka dla dzieci, a i dorośli będą się przy niej świetnie bawić.

Tata Oli jest chory, a jak wiadomo, męska grypa to prawdziwe przekleństwo. Tata nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Leży, narzeka, cierpi, dziecinnieje. Decyduje się nawet spisać testament! Dobrze, że córka się nim opiekuje i np. przynosi ze...

Tata Oli trzyma poziom nawet, gdy cierpi na najstraszliwszą chorobę na świecie: męską grypę. Trzeba go ratować mlekiem czekoladowym, słupkami marchewki i... komiksami. Uwielbiam tę serię!

Tata Oli trzyma poziom nawet, gdy cierpi na najstraszliwszą chorobę na świecie: męską grypę. Trzeba go ratować mlekiem czekoladowym, słupkami marchewki i... komiksami. Uwielbiam tę serię!