Okruchy

Średnia ocen

7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
25 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
85
83

Na półkach:

8/10

8/10

Pokaż mimo to

avatar
202
10

Na półkach:

Gdy po raz pierwszy zetknęłam się z tą książką od razu poczułam, że może być czymś bardzo dobrym. Taka też się okazała. Opowiada o zwykłych ludzkich rzeczach….o tym, że ludzie się kłócą i godzą, że mają lepsze i gorsze dni. O miłości i prawdziwej przyjaźni. O tym, że pierwsza z nich jest w stanie roztopić lód w każdym sercu. Ale też o tym ,że nie każde życie jest kolorowe.
Bardzo podobały mi się w tej książce cytaty z baśni Hansa Christiana Andersena „Królowa Śniegu”. Uważam, że idealnie komponowały się z całością dzieła.
To historia warta przeczytania. Pokazuje problemy z jakimi spotyka się wiele nastolatków w dzisiejszych czasach, ale także o tym jak powinny wyglądać dobre relacje z rodzicami czy rówieśnikami. Kto czytał ten wie, a kto nie…polecam serdecznie! Miłego czytania!

Gdy po raz pierwszy zetknęłam się z tą książką od razu poczułam, że może być czymś bardzo dobrym. Taka też się okazała. Opowiada o zwykłych ludzkich rzeczach….o tym, że ludzie się kłócą i godzą, że mają lepsze i gorsze dni. O miłości i prawdziwej przyjaźni. O tym, że pierwsza z nich jest w stanie roztopić lód w każdym sercu. Ale też o tym ,że nie każde życie jest kolorowe....

więcej Pokaż mimo to

avatar
252
200

Na półkach:

"Okruchy" od @wydajemyksiazki jest przeznaczona dla każdej grupy wiekowej, jednak myślę, że głównie w kierunku młodzieży +14. Jest to książka, która przedstawia problem komunikacji między rodzicami, a także między dzieckiem.
Główni bohaterowie to Aga i Kajtek, nastolatkowie, którzy znają się od podszewki, niestety rodzinne sprzeczki i szkoła oddalają ich od siebie. Jednak nadal wiedzą, że mogą na sobie polegać, gdzieś w głębi serca nie są sobie obojętni. Jedno szuka aprobaty u drugiego. Każde z nich ma swoje problemy, które w pewny sposób łączą ich ze sobą.

W tej książce znajdziemy przyjaźń, sprzeczki między ojcem a matką, które niszczą relacje rodzinną, a w tym wszystkim nastolatkowie, którzy są zagubieni i szukają siebie na nowo.

"Okruchy" od @wydajemyksiazki jest przeznaczona dla każdej grupy wiekowej, jednak myślę, że głównie w kierunku młodzieży +14. Jest to książka, która przedstawia problem komunikacji między rodzicami, a także między dzieckiem.
Główni bohaterowie to Aga i Kajtek, nastolatkowie, którzy znają się od podszewki, niestety rodzinne sprzeczki i szkoła oddalają ich od siebie. Jednak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
390
387

Na półkach: , , ,

www.tinarecenzuje.pl
Facebook: tinarecenzuje
Instagram: tinarecenzuje

Dziękuję Wydawnictwu AlterNatywne za egzemplarz recenzencki.

W dzisiejszej recenzji chcę Wam przedstawić powieść o zabarwieniu młodzieżowym. Zdecydowanie jednak nie jest ona przeznaczona tylko i wyłącznie dla tych osób młodszych, ale i również dla tych starszych. Jest to historia o uczuciach, niby na porządku dziennym, prostych w odczycie, a jednocześnie na tyle skomplikowanych, że można w nich pogubić się.

O pożądanych relacjach międzyludzkich, których funkcjonowanie niekiedy trudno zrozumieć. O rodzinach, które na pozór wyglądają na normalne, a jeśli przyjrzeć im się z bliska, ukazuje się ich prawdziwe oblicze. O przyjaźni, która nieodpowiednio nieodpowiednio pielęgnowana może skończyć się. Aż w końcu o miłości, która wydaje się być tak blisko, a jednak daleko, niczym nieuchwytny cel.

Tymi słowami wstępu chciałabym zaprosić Was do świata Agi i Kaja, głównym bohaterem powieści Pani Magdaleny Meldo, pod tytułem „Okruchy”, którzy wraz z czytelnikiem będą przeżywać wzloty i upadki.

Wydawnictwo AlterNatywne – swoją siedzibę posiadają w Poznaniu. Kierują się stwierdzeniem „mniej oznacza lepiej”- mniej wydanych pozycji, oznacza szersze pole promocji, oraz reklamy dla każdej twórczości po etapie selekcji. Co łączy się też ze zdecydowanie wyższą jakością edytorską.

Aga i Kaj byli niegdyś przyjaciółmi, jednak na przełomie lat ich kontakt zacierał się, aż w końcu praktycznie zanikł. Każdy z nich ma jakieś problemy, ich życie to jedna wielka walka zarówno z samym sobą, jak i z przeciwnościami losu. Aż tu nagle los podsyła im szansę na odnowienie dawnej znajomości, a może i pozwolenie na dojście do głosu emocjom i poczucie czegoś więcej.

Pojawiają się zalążki nadziei, które jednak szybko okazują się być złudne na skutek napiętych sytuacji rodzinnych, problemów na tle szkolnym, czy zawiści innych uczniów. Ponadto walka o bycie lepszym od innych sprawia, że ich drogi zamiast się zejść, rozchodzą się coraz bardziej. Zamiast być lepiej, jest coraz bardziej gorzej. Czy głównym bohaterom uda się odnowić na nowo swoją przyjaźń z dzieciństwa? Jakie konsekwencje będą musieli ponieść za swoje czyny?

Powieść jest mieszanką rzeczywistości, romansu, oraz elementów baśniowych, a konkretniej autorka nawiązuje do „Królowej śniegu”. Pojawiają się nie tylko pozytywne postacie, ale i te o zabarwieniu negatywnym, które usiłują zaburzyć panującą harmonię. Zaintrygowało mnie takie połączenie fikcji z realnością, dostrzegłam w książce oryginalność, która nadaje powieści atrakcyjności.

Jest to sposób na zrobienie z czegoś zwykłego czegoś niezwykłego. Bohaterami są osoby młode, chodzące do szkoły średniej, dlatego też książka jest dedykowana dla młodzieży. Jednak ja dostrzegam uniwersalizm powieści, ponieważ zachowanie nastolatków niewiele różni się od postępowania zagubionego dorosłego człowieka, dlatego jestem zdania, że książkę powinien przeczytać każdy, bez względu na wiek.

„Okruchy” mimo poruszania problemów społecznych (między innymi alkoholizm, czy przemoc) cechuje lekkość, lekturę czyta się bardzo przyjemnie, a styl pisania zdecydowanie przypadł mi do gustu. Historia zachęca do czytania, wciąga w swój świat i nie pozwala z niego wyjść. Książka ma to do tego, że również zapada w pamięć. Raz przeczytana będzie wracać do czytelnika przez długi czas.

„Okruchy” Pani Magdaleny Meldo, mimo niewielkiej objętości, zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Nie spodziewałam się, że jest możliwe w lekko ponad stu pięćdziesięciu stronach podjąć tyle tematów i przy tym nie zepsuć historii. Jednak jak okazuje się, da radę i to w całkiem dobrym stylu. Jestem zadowolona z przeczytanej książki. Polecam.

www.tinarecenzuje.pl
Facebook: tinarecenzuje
Instagram: tinarecenzuje

Dziękuję Wydawnictwu AlterNatywne za egzemplarz recenzencki.

W dzisiejszej recenzji chcę Wam przedstawić powieść o zabarwieniu młodzieżowym. Zdecydowanie jednak nie jest ona przeznaczona tylko i wyłącznie dla tych osób młodszych, ale i również dla tych starszych. Jest to historia o uczuciach, niby na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
410
238

Na półkach:

"Okruchy" Magdalena Meldo

Agnieszka i Kaj są najlepszymi przyjaciółmi. Wraz ze szkołą średnia ich drogi zaczynają się rozchodzić. Chłopak wdaje się w nieciekawe towarzystwo, ciągle bójki. Ona natomiast musi radzić sobie z sytuacja w domu. W momencie, kiedy Aga zapisuje się do liceum, do którego uczęszcza Kaj ich relacje można jeszcze naprawić lecz czy obydwoje będą na tyle zdeterminowani. Przed nimi długa i pełna wybojów droga.

Młodzi ludzie wystawieni są na próbę. Agnieszka musi radzić sobie z nałogiem rodziców. Poruszane są tu trudne tematy. I choć książka dedykowana jest młodszemu czytelnikowi, uważam że każdy może po nią sięgnąć. Przestawione w powieści relacje między dzieckiem a dorosłym nie powinny nigdy się zdarzyć. Dodatkowo przyjdzie nam zmierzyć się z agresją, znęcaniem się...

Młodzi ludzie są pogubieni w tym jaki los spotkał ich w życiu. Brak zrozumienia, nieumiejętność rozmawiania o swoich uczuciach, która często wprowadza ich w stan beznadziejności.

Powieść napisana jest w sposób realny, a to co tu dostajemy może się zdarzyć w życiu każdego z nas. Brak zrozumienia przez rodziców, którzy nie zauważają problemów swoich dzieci może doprowadzić do tragedii. Dlatego rozejrzymy się wokół siebie i zaobserwujmy czy coś złego nie dzieje się w naszym otoczeniu. Jeszcze jest czas na naprawienie. Polecam z całego serca.

"Okruchy" Magdalena Meldo

Agnieszka i Kaj są najlepszymi przyjaciółmi. Wraz ze szkołą średnia ich drogi zaczynają się rozchodzić. Chłopak wdaje się w nieciekawe towarzystwo, ciągle bójki. Ona natomiast musi radzić sobie z sytuacja w domu. W momencie, kiedy Aga zapisuje się do liceum, do którego uczęszcza Kaj ich relacje można jeszcze naprawić lecz czy obydwoje będą na tyle...

więcej Pokaż mimo to

avatar
153
134

Na półkach:

Pierwszy raz nie wiem jak zacząć. Nie miałam żadnych oczekiwań, kiedy zobaczyłam Okruchy. Pomyślałam jednak, że okładka jest prześliczna i żałuję, że nie mogłam zrobić jej zimowej sesji, bo pasowałaby idealnie. To jeden niewielki minus wiosny skłaniający do pobudzenia kreatywności. Przejdźmy jednak do tego, co najważniejsze, czyli do środka.

Agnieszka jest zwykłą nastolatką, która wkracza w licealne życie. Nic nie zapowiada się kolorowo. Wie, że w szkole nie będzie łatwo, a sytuacja w domu nie daje jej poczucia bezpieczeństwa.
Z drugiej strony mamy Kajetana, który mieszka dokładnie za ścianą. Chłopak często ładuje się w kłopoty, przez co nie ma najlepszej opinii i martwi swoją mamę.
Pewnej nocy tych dwoje natyka się na siebie i zaczyna odbudowywać swoją znajomość, która skończyła się wraz z latami dzieciństwa.

A więc od czego by tu zacząć? Książka nie jest długa - ma raptem 166 stron. Można ją pochłonąć w jeden wolniejszy wieczór, ale nawet z taką objętością znalazłam dużo rzeczy o których chciałabym napisać.
Dużym plusem, który ratuje historie w słabszych momentach jest nawiązanie do baśni o Królowej Śniegu. Naprawdę ciekawie została wykorzystana, ale sądzę, że lepiej sprawdziłaby się na obszerniejszej pozycji.
Fabuła idzie wartko i choć jest ładnie rozłożona w czasie, przez co nie odczuwa się w jej tempie sztuczności, to jednak brakuje mi rozdziałów bez jakiejkolwiek akcji. Nie chodzi o to, żeby dodawać bezsensowne wstawki, które nic nie wnoszą, ale jeśli życie bohaterów jest warte opisania tylko wtedy, gdy spotykają się ze sobą, albo w jakikolwiek sposób o sobie myślą, to mają naprawdę nudne życie.

Następnym moim spostrzeżeniem są ludzkie zachowania. Część z nich jest jakby wyciągnięta z kapelusza, albo nie wiem z czego. To tak jakby uważać czytelnika za głupka, który bez jasnych sygnałów, nie zrozumie ciągu przyczynowo skutkowego. Aga zostaje nastraszona przez grupkę rządzących szkołą dziewczyn, że będzie miała kłopoty, kiedy się tylko w niej pojawi. Do tego przyjaciółki się od niej odwracają, bo są zastraszane przez te same laski. Niech żyje siła przyjaźni!
Czytając to byłam po prostu zirytowana, że tak słabo odsunięto wszystkie postacie od naszej bohaterki.

Następny na liście postaci do zjechania jest Kaj. Chłopak jest cichy, ma ciemną grzywkę opadającą mu na oczy, wszyscy się go boją, często ładuje się w kłopoty. Zdawałoby się, że wszystko idzie w dobrym kierunku, bo przecież takie typy postaci w książkach są uwielbiane. Nie tym razem. Edward wkradał się w nocy do pokoju Belli, żeby popatrzeć jak śpi (co jest dostatecznie chore, żeby skreślić tę postać),ale nie można mu zarzucić, że nie ratował bohaterki.
Tutaj facet nie tylko stalkuje Agę, ale jeszcze przy tym nic nie robi. A nie! On myśli. Myśli jak wiele rzeczy zepsuł, jak wiele niepotrzebnych słów powiedział, ale za każdym razem po tych jego przemyśleniach wracamy do punktu wyjścia w którym zachowuje się jak dupek.
Gdy nasza bohaterka jest dręczona lub smutna, to potrafi albo ją dobić jeszcze bardziej, albo słownie zagrozić oprawcy i to jeszcze w oryginalnym stylu Nie dotykaj jej, bo to moja sąsiadka jest.
Gwoździem do trumny dla niego i też trochę dla całej historii są wszelkie żenujące sytuacje, które zmienia w jeszcze bardziej okropne.
Żeby nie być gołosłowną, to przytoczę przykład, gdy Kaj przyprowadza do domu pijanego ojca Agi, który prawdopodobnie nie doszedłby sam. Z całego zajścia wywiązuje się awantura, matka Agnieszki zaczyna rzucać szkłem, a w pewnym momencie mocno popycha dziewczynę na lodówkę. I jak myślicie - co robi Kaj?

A). Niczym bohater ratuje Agę, wyciąga z domu i pociesza.
B). Powstrzymuje awanturę, rozmawia z matką dziewczyny i oferuje pomoc w całej sytuacji.
C). Wychodzi.

Jeśli wybraliście odpowiedź C, to wygraliście magiczną kulkę rozczarowań. W pozostałych przypadkach to magiczna kulka naiwnego optymizmu. Kaj po prostu wychodzi. I nie mam siły komentować tego dalej.

Co do samej Agi, to jest największym plusem całej historii. Nie boi się postawić grupce dziewczyn, nawet jeśli ma być bita, dręczona i zastraszana. Nie okazuje słabości, a przy tym realizuje swoje pasje i odcina się emocjonalnie od całego tragizmu w którym jest.
Nie wiem dlaczego ten wątek miłosny jest tak ważny i potrzebny skoro ocieka tak dużą toksycznością, że to aż boli, że Agnieszka ma zamiar wskakiwać z jednego bagna do drugiego.
Patrząc zupełnie realistycznie - Kaj jest w jakiś sposób zniszczony i relacja tych dwojga jest jak próba leczenia samego siebie ranieniem drugiej osoby.

Rozpisałam się troszkę, mimo że wydawałoby się, że z takiej krótkiej pozycji nie będzie trzeba wyciągać zbyt wiele, ale w sumie się cieszę, że pojawiła się książka, która wywołała we mnie tyle emocji (nawet jeśli nie pozytywnych). Polecam zapoznać się z nią samodzielnie. Chciałabym przeczytać, że ktoś ma inne odczucia względem niej.
Na zakończenie pasowałoby napisać, że dotrwałam do końca, ale prawda jest taka, że nawet przez chwilę nie pomyślałam, żeby jej nie skończyć, także uważam, że nie była tragiczna.

Pierwszy raz nie wiem jak zacząć. Nie miałam żadnych oczekiwań, kiedy zobaczyłam Okruchy. Pomyślałam jednak, że okładka jest prześliczna i żałuję, że nie mogłam zrobić jej zimowej sesji, bo pasowałaby idealnie. To jeden niewielki minus wiosny skłaniający do pobudzenia kreatywności. Przejdźmy jednak do tego, co najważniejsze, czyli do środka.

Agnieszka jest zwykłą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
85
85

Na półkach: , ,

Hej🌱

Bajkowa powieść z powoli budzącym się uczuciem i nawiązaniami do “Królowej Śniegu”? Nie trzeba daleko szukać – książka “Okruchy” od Magdaleny Meldo sprawdzi się świetnie. Choć opowiada o bardzo delikatnej miłości między dwójką młodziutkich ludzi, to nie stroni od trudnych tematów, jak alkoholizm, przemoc w szkole i ciężkie relacje rodzinne.

Kajetan i Aga to ciekawe postacie. Główna bohaterka przypadła mi do gustu ze względu na swoją nieugiętość względem znęcających się nad nią dziewczyn i jednocześnie delikatność oraz odwagę. Nie jest to mocno przebojowa postać, ale w żadnym razie nie nudzi i nie irytuje. Przyjemnie obserwowało się poczynania dziewczyny względem chłopaka. Książka nosi w sobie urok tej pierwszej, typowo szkolnej miłości – fascynuje i rozkochuje w sobie. Trzeba docenić to, iż relacja budowana jest stopniowo i w dużej mierze wyzwolona od seksualnych podtekstów (oprócz kilku komentarzy koleżanek Agi). W książce widzimy rozwój czystego i pięknego uczucia, które samemu chciałoby się przeżyć. To uczucie jest delikatne i kruche, lecz przy tym piękne. Autorka nie rozpływa się zbytnio nawet nad pocałunkami między Kajetanem i Agą – wszystko jest raczej… dziecięce. Niby skomplikowane, ale w sumie bardzo proste. W żadnym razie nie ma ognia między bohaterami. Nie ma też żaru ani płomieni – całość jest jakby pozbawiona erotycznego aspektu, bardziej bajkowa. Bohaterowie na myśl o seksie prędzej by się roześmiali histerycznym śmiechem, niż cokolwiek z tego wzięliby na serio. I dobrze. Miło przeczytać coś, co nie operuje na cielesności.

Podoba mi się motyw balu zimowego, który zszywał całą historię ze sobą. Co prawda żałowałam, iż to nie Aga grała Królową Śniegu, a końcowe strony książki nie rozgrywały się na scenie, ale i tak było ciekawie. To moje wyobrażenie trochę zachwiałoby rolami, które autorka przydzieliła postaciom – Lena jako ta zła Królowa, Kaj jako chłopak zwiedziony przez Królową i Aga, która była czymś na kształt siostry Kaja (choć w zupełnie innym, nowym wydaniu). Autorka umiejętnie odniosła się do baśni Andersena i przetłumaczyła ją na swoją historię. Podobały mi się krótkie, oryginalne fragmenciki z prawdziwej baśni, które zostały wprowadzone do książki – nadawały klimatu.

Kajetan to postać niejednoznaczna – przyciąga, intryguje i zdobywa zaufanie oraz podziw wraz z lecącymi stronami. Chłopak nie jest aniołem, co niejednokrotnie zostaje zaznaczone w książce, jednak mamy okazję przekonać się, że pod spodem kryje w sobie dobroć. Podobała mi się opiekuńczość chłopaka względem Agi, choć jego charakter momentami pozostawiał wiele do życzenia. Picie alkoholu w tak młodym wieku to jedno (co mnie trochę do niego zniechęciło),ale związek z Leną? Aaaaa, nieeeeee. Skąd on się w ogóle urwał, żeby wiązać się z taką dziewczyną? Uh! To znaczy związek, który nie był związkiem – trochę to pokręcone.

Momentami nie byłam pewna, czy Kajetan miał po prostu tak małe doświadczenie, czy do niego nie docierało to, co robiła Lena, aby utrzeć nosa Adze. Stawiam na to pierwsze wytłumaczenie. Ja nie potrafiłabym znieść nawet przyjaźni z takim facetem – cieszyłam się niezmiernie, gdy Kajtek nieco (tak tyci tyci) wydoroślał podczas książki, choć końcowe strony… zwłaszcza ta przedostatnia (czy też trzy-cztery przed końcem)… hmmm. Może jednak tylko mi się wydawało, że się zmienił? Chętnie przedyskutowałabym ten aspekt z osobami po lekturze!

Powieść jest mocno osadzona w realiach – znajdziemy sporo opisów codziennych czynności. Nie za wiele w niej magii (niekoniecznie tej magicznej),ale to nie przeszkadza. Ogółem brakowało mi momentami bardziej wyczerpujących i naturalnych dialogów – dodatkowo autorka stroniła od przekleństw i czasami te lżejsze synonimy sprawiały, że dana kwestia miała nieco dziecinny wydźwięk.

Narracja trzecioosobowa jest ogromną zaletą tej książki, ponieważ patrzenie na sytuację jedynie przez oczy Agi lub Kajetana mogłoby być nieco męczące, a Ci co mnie znają, to wiedzą, że nie jestem fanką dzielenia rozdziałów na narracje pierwszoosobowe jej i jego. Dzięki trzecioosobowemu narratorowi wszystko dosłownie płynie i mamy okazję zobaczyć cały obraz sytuacji.

Książka porusza trudny temat relacji między dziećmi i rodzicami – potrzeby słuchania siebie nawzajem i prawdziwego zrozumienia. Zaufanie to słowo klucz – było to coś, czego brakowało w relacji Kajetana z matką. Za każdym razem serce mi się ściska, gdy sobie o tym pomyślę. Nic dziwnego, że młody mężczyzna pakował się w problemy, gdy nikt nie chciał w niego wierzyć… no może nikt z wyjątkiem Agi. Z ekscytacją obserwowałam zmiany, jakie zachodziły w relacji Kajetana i jego matki.

Agę też los obdarował dość trudnymi rodzicami. Alkohol to jedna z tych bardziej podłych rzeczy, po które można sięgnąć – w książce ciekawie została ujęta ta tematyka.

Powieść nie jest wybuchowa, ale zdecydowanie przyjemna w czytaniu. Czy będę się nią ekscytować przez kolejne pół roku? Nie, ale przez kilka tygodni na pewno. “Okruchy” to typ książki, który czyta się dobrze, ponieważ nie zobowiązuje. Można przyjemnie spędzić z nią wieczór, czy też dwa i wszystko wraca do normy.

Jak zawsze, książki z Wydawnictwa AlterNatywnego są wolne od błędów wszelkiego rodzaju – logicznych, ortograficznych, składniowych i interpunkcyjnych. To naprawdę BARDZO DUŻE plusy, ponieważ powieść czyta się gładko i przyjemnie. Do tego styl autorki jest lekki, a powieść idealnych rozmiarów na jeden wieczór (trochę ponad 150 stron można spokojnie przegryźć na jeden raz). Czy stron jest zbyt mało? Myślę, że nie – autorka zdążyła rozwinąć świat, dobrze przedstawić bohaterów i stworzyć coś, co po prostu chce się czytać.

Ogółem nie mam watpliwości, że książka jest przeznaczona dla młodych czytelników. Dzieci gdzieś na poziomie 1 klasy gimnazjum, które chcą poczytać o miłości i móc utożsamić się z bohaterami, na pewno mogą sięgać po ten tytuł. Świetnie się dla tego rodzaju moli książkowych sprawdzi! Dla starszych czytelników ta książka może być nieco zbyt delikatna – choć przy tym jest urocza. Pokazuje, jak ważne jest słuchanie siebie nawzajem i jak piękna może być niewinna miłość.

Hej🌱

Bajkowa powieść z powoli budzącym się uczuciem i nawiązaniami do “Królowej Śniegu”? Nie trzeba daleko szukać – książka “Okruchy” od Magdaleny Meldo sprawdzi się świetnie. Choć opowiada o bardzo delikatnej miłości między dwójką młodziutkich ludzi, to nie stroni od trudnych tematów, jak alkoholizm, przemoc w szkole i ciężkie relacje rodzinne.

Kajetan i Aga to ciekawe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1450
1093

Na półkach: , ,

Jakiś czas temu w moje ręce wpadła powieść Magdaleny Meldo, o intrygującym i obiecującym tytule Okruchy. Przyznam się szczerze, że do tej książki byłam nastawiona dość sceptycznie – moje wątpliwości budziła mała liczba stron, która mogła oznaczać brak odpowiedniego rozwinięcia całej historii. Czy rzeczywiście tak było? O tym opowiem w tej właśnie recenzji.

Agnieszka i Kaj byli najlepszymi przyjaciółmi i znają się tak naprawdę od zawsze. Z upływem lat oraz z nadejściem edukacji w szkole średniej, ich drogi zaczęły się coraz bardziej rozchodzić. On wdał się w nieciekawe towarzystwo i zaczął rozrabiać, ona musiała nauczyć się radzić z sytuacją w domu. Gdy Aga zapisuje się do liceum Kaja, zaczynają się schody. Teoretycznie ich relacja ma szansę się naprawić, jednak oboje będą musieli po drodze zmierzyć się z licznymi przeciwnościami.

Zacznę od plusów tej powieści, ponieważ ma ona ich całkiem dużo. Przede wszystkim stworzenie realistycznych bohaterów, którzy zmagają się z tym, z czym muszą radzić sobie niektórzy nastolatkowie - piszę to z pewną rezerwą, ponieważ sytuacji, jakie miały miejsce w książce Magdaleny Meldo nie powinno być nigdy, ale do tego przejdę za chwilę. Pozostając w wątku Agi i Kaja. Aga zaimponowała mi swoją odwagą, wewnętrzną siłą do przeciwstawiania się przeciwnościom oraz swoją niesłabnącą ambicją. Bardzo, ale to bardzo przyjemnie czytało mi się o tak silnej nastolatce.

Kaj z kolei nie wzbudził mojej wielkiej sympatii swoim zachowaniem i zawziętością, która mogła naprawdę doprowadzić go w końcu do zguby. W trakcie lektury zauważyłam jednak, że zaczęła zachodzić w nim pewna zmiana i przestał on patrzeć na otaczający go świat tylko i wyłącznie przez pryzmat złości i wiecznej niechęci do wszystkich i wszystkiego. Uważam, że autorka wykonała świetną robotę, jeśli chodzi o kreację tych postaci.

Styl pisania autorki również zasługuje na ogromnego plusa. Wprowadziła ona czytelnika w całą historię ze spokojem, powoli prowadząc go przez meandry kolejnych wydarzeń, które nie raz i nie dwa zaskoczyły mnie na tyle, że musiałam tę książkę odkładać na kilka minut. Wiecie, ja zazwyczaj bardzo się emocjonuję podczas czytania, więc tym razem nie było inaczej i musiałam po prostu chwilami odpocząć. Jednak tutaj uwaga: jeżeli lubicie książki, które wzbudzają wiele emocji, to ta pozycja właśnie taka jest.

Spodobały mi się również liczne odniesienie do królowej lodu, którą większość z nas kojarzy jako bajkę dzieciństwa. Pierwszym takim elementem odnoszącym się do tej historii jest imię głównego bohatera. Uważam to za ogromną zaletę tej powieści i zdecydowanie jest to ciekawe zjawisko, które przykuwa uwagę czytelnika już od pierwszej strony.

Autorka porusza tutaj też wątek nastoletnich problemów związanych z nową szkołą, brakiem akceptacji ze strony innych uczniów, zawiścią oraz zazdrością. Oprócz tego jednak pojawia się tutaj temat alkoholizmu oraz takich problemów rodzinnych, które nigdy nie powinny mieć miejsca, ale z pewnych powodów występują. Te momenty mnie naprawdę poruszały i wzbudzały takie poczucie bezradności.

Jedynym minusem, jaki zaobserwowałam w tej powieści, to brak rozwiązania wątku dotyczącego Leny, jednej z mniej lubianych bohaterek. Nie dowiedziałam się, jak skończyła ta dziewczyna, nad czym szczerze ubolewam, gdyż byłoby to bardzo dobre dopełnienie całości. Jednak, jeżeli komuś to nie przeszkadza, to absolutnie nie mam z tym problemu.

Okruchy to powieść, która mnie zaskoczyła bardzo pozytywnie i sprawiła, że nie mogłam o niej zapomnieć. Jeśli lubicie książki młodzieżowe, obyczajowe, poruszające trudne tematy – koniecznie sięgajcie po tę pozycję.

Jakiś czas temu w moje ręce wpadła powieść Magdaleny Meldo, o intrygującym i obiecującym tytule Okruchy. Przyznam się szczerze, że do tej książki byłam nastawiona dość sceptycznie – moje wątpliwości budziła mała liczba stron, która mogła oznaczać brak odpowiedniego rozwinięcia całej historii. Czy rzeczywiście tak było? O tym opowiem w tej właśnie recenzji.

Agnieszka i Kaj...

więcej Pokaż mimo to

avatar
271
271

Na półkach:

Ktoś mądry powiedział kiedyś, by nie oceniać książki po okładce. "Okruchy" to powieść, będąca najlepszym przykładem, potwierdzającym prawdziwość tych słow. Okładka książki Magdaleny Meldo zupełnie mnie nie urzekła. Owszem, może trochę nawiązuje ona do treści, ale ani estetyka, ani sama kompozycja najzwyczajniej w świecie do mnie nie przemawiały. Skusił mnie jednak opis wydawcy. I muszę powiedzieć, że bardzo się cieszę, że przeczytałam tę opowieść.

Agnieszka i Kajetan (nazywany przez kolegów Kajem) przyjaźnili się od dzieciństwa. Mieszkali razem w jednym domu, niemal wszystkie ciepłe dni spędzali razem w ogrodzie, a wielu powiedziałoby, że byli nierozłączni. Jednak gdy starszy o dwa lata Kaj poszedł do liceum, drogi przyjaciół rozeszły się. Co więcej, każde z nich przytłoczone swoimi problemami w domu, coraz bardziej oddalało się od drugiego. Aga niemal każdego dnia wstydziła się, że jej rodzice notorycznie pod wpływem alkoholu kłócili się do późnej nocy. Kaj zaś zatracił się w żalu i złości po odejściu ojca, który nie tylko rozwiódł się z jego mamą, ale także od lat nie utrzymywał z nimi kontaktu.

Po upływie wakacji Aga wraz z przyjaciółkami zaczynała edukację w tym samym liceum co Kaj. Szkoła nie cieszyła się najlepszą opinią. Owszem, poziom nauczania był tam bardzo wysoki, jednak ogromne wymagania nauczycieli, a także powtarzające się co roku, niemalże rytualne nękanie uczniów pierwszych klas przez starszych kolegów sprawiało, że szkołę nazywano piekłem. Agnieszka nie sądziła, jak bliskie prawdy jest to określenie. Lena, najpopularniejsza dziewczyna w liceum wiodła prym w znęcaniu się nad „pierwszakami”. Nikt nie ośmielił się jej sprzeciwić, każdy się jej bał i można było odnieść wrażenie, że dziewczyna po trupach osiągnie każdy cel. Tym razem zaś za swój cel obrała… zniszczenie Agnieszki. Nie podobało jej się, że Kaj ponownie zbliżył się do dziewczyny. Do czego zdolna okaże się Lena? Czy będzie w stanie rozdzielić Agę i Kaja? I co tak naprawdę łączy dawnych przyjaciół?

„Okruchy” to poruszająca książka o przyjaźni, lojalności, miłości, a także ogromnej szkodliwości przemocy, tak psychicznej, jak i fizycznej. Losy Agi, Kaja i innych licealistów śledzi się z zapartym tchem. Przyznam, że czytając tę historię w myślach przeniosłam się do czasów, gdy sama byłam nastolatką. Ile w moim otoczeniu było takich Kajetanów, Agnieszek i Len? Ilu nastolatków jest niesłusznie oskarżanych, tak jak Kaj? Owszem, nie należał on do wzorowych uczniów, zwykle jednak po prostu pojawiał się w złym miejscu o niewłaściwym czasie. Ilu uczniów, podobnie jak Lena, nie ogląda się na nic i na nikogo, a dla popularności i władzy jest w stanie skrzywdzić nawet najbliższych? I w końcu ile jest wśród nich Agnieszek, ofiar szkolnych dręczycieli, którym nikt, nawet nauczyciele nie chcą pomóc? Historia Magdaleny Meldo wzburza, skłania do rachunku sumienia i pokazuje, jak nienawiść i niedomówienia potrafią zniszczyć niejeden świat.

Co ważne, „Okruchy” to nie tylko historia trudnych relacji rówieśniczych. To także opowieść o poplątanych rodzinach, w których przez konflikty dorosłych cierpią dzieci. Młodzi czytelnicy zderzą się tu z problemem alkoholizmu, przemocy psychicznej, a także nawarstwionych kłamstw i niedomówień, które utrudniają zbudowanie jakichkolwiek poprawnych relacji. Nie bez znaczenia jest fakt, iż autorka wszystkie te trudności przypisała rodzinom, które na pierwszy rzut oka nie sprawiają wrażenia dysfunkcyjnych. Po co? Być może po to, by otworzyć oczy i serca nastoletnich czytelników na problemy osób z ich otoczenia. W końcu ileż razy dochodziło do tragedii, gdyż nikt na czas nie zainteresował się sytuacją w domu, w którym na pozór nie działo się nic złego? To wszystko sprawia, że „Okruchy” to książka bardzo ważna i potrzebna. I choć mówi ona o niezwykle trudnych sprawach i porusza wiele czułych strun, to czyta się ją zaskakująco lekko.

Gorąco polecam książkę „Okruchy” młodzieży od 14. roku życia. Zachęcam też dorosłych, by również sięgnęli po tę opowieść. Pomaga ona nie tylko zrozumieć wiele emocji, które targają nastolatkami, ale także przypomnieć sobie z jak wieloma problemami musi się mierzyć młodzież. Jest to czas, w którym warto pozostać czujnym i otwartym na swoje nastoletnie dzieci, by wesprzeć je zawsze wtedy, gdy będą tego potrzebowały. Mnie ta książka bardzo poruszyła. I choć okładka nie wydała mi się zachęcająca, to treść, którą skrywa jest naprawdę warta uwagi!

Czytelnicze Podwórko

Ktoś mądry powiedział kiedyś, by nie oceniać książki po okładce. "Okruchy" to powieść, będąca najlepszym przykładem, potwierdzającym prawdziwość tych słow. Okładka książki Magdaleny Meldo zupełnie mnie nie urzekła. Owszem, może trochę nawiązuje ona do treści, ale ani estetyka, ani sama kompozycja najzwyczajniej w świecie do mnie nie przemawiały. Skusił mnie jednak opis...

więcej Pokaż mimo to

avatar
820
278

Na półkach: ,

Od samego początku czułam się zaintrygowana powieścią, choć nie do końca przewidziałam, co autorka nam zaserwuje. Jestem miło zaskoczona. Niby temat znajomy, ale w nieco innej osłonie przez co wydaje się być taki niepowtarzalny.


Aga i Kaj znają się od zawsze, ale z upływem lat jakoś stało się tak, że ten kontakt powoli zanikał, aż zniknął zupełnie. To, co kiedyś było dziecięcą przyjaźnią ma szansę odrodzić się na nowo, a może nawet stać się czymś więcej.

Życie nastolatków jest nie tylko trudne ze względu na trudne relacje z rówieśnikami. Tajemnice rodzinne kładą piętno na odbudowywaniu relacji między młodymi ludźmi. Dodatkowo wyjątkowo trudna i skomplikowana sytuacja w szkole, zawiść, walka o dominację sprawiają, że drogi tych dwojga znowu się rozchodzą.

Ta książka jest dla mnie niesamowitym odkryciem. Piękne wkomponowane cytaty z "Królowej Śniegu" Jana Christiana Andersena, w punkt. Wszystko w sumie troszkę nawiązuje do tej pięknej baśni. I cała historia pięknie "układa się" pod same cytaty.

więcej na: http://libraryofvelaris.blogspot.com/2021/03/okruchy-magdalena-meldo.html

Od samego początku czułam się zaintrygowana powieścią, choć nie do końca przewidziałam, co autorka nam zaserwuje. Jestem miło zaskoczona. Niby temat znajomy, ale w nieco innej osłonie przez co wydaje się być taki niepowtarzalny.


Aga i Kaj znają się od zawsze, ale z upływem lat jakoś stało się tak, że ten kontakt powoli zanikał, aż zniknął zupełnie. To, co kiedyś było...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    29
  • Chcę przeczytać
    23
  • 2021
    3
  • Posiadam
    2
  • 2023
    1
  • Egzemplarz recenzencki
    1
  • Literatura młodzieżowa
    1
  • Wydawnictwo AlterNatywne/NowoCzesne
    1
  • Od wydawcy/autora
    1
  • Biblioteka
    1

Cytaty

Więcej
Magdalena Meldo Okruchy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także