Pogranicze wszystkiego. Podróże po Wołyniu

Okładka książki Pogranicze wszystkiego. Podróże po Wołyniu Natalia Bryżko-Zapór
Okładka książki Pogranicze wszystkiego. Podróże po Wołyniu
Natalia Bryżko-Zapór Wydawnictwo: Czarne Seria: Sulina reportaż
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Sulina
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2021-02-03
Data 1. wyd. pol.:
2021-02-03
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381911443
Tagi:
Wołyń historia Polska Ukraina tożsamość Kresy reportaż literatura faktu
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Wołyń. Poczekalnia do przyszłości



712 92 556

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
101 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
406
34

Na półkach:

W tej serii są lepsze książki. Ta jest ok, ale momentami się dłuży (pomimo, że podzielona została na krótkie rozdziały). To druga "pod rząd" książka, gdzie - mam wrażenie - brakuje autorce pomysłu jak zainteresować czytelnika swym dziełem. Brnie w opowieści o ludziach (związanych z opisywaną Ukrainą),ale jakby jest tych biograficznych wstawek za dużo, robi się nudno. Generalnie, czytelnik dostaje mix - trochę historii, trochę analizy polityczno - historycznej i trochę współczesności.

W tej serii są lepsze książki. Ta jest ok, ale momentami się dłuży (pomimo, że podzielona została na krótkie rozdziały). To druga "pod rząd" książka, gdzie - mam wrażenie - brakuje autorce pomysłu jak zainteresować czytelnika swym dziełem. Brnie w opowieści o ludziach (związanych z opisywaną Ukrainą),ale jakby jest tych biograficznych wstawek za dużo, robi się nudno....

więcej Pokaż mimo to

avatar
467
346

Na półkach:

Czytałem przynajmniej dwie książki zajmujące się tematyką Wołynia ale opisywały one jedynie dzieje z okresu drugiej Wojny Światowej. Tutaj natomiast mamy idealne połączenie historii z teraźniejszą sytuacją tego regionu na Ukrainie. Autorka skupia się nie tylko na polityce i historii ale również na normalnym życiu mieszkańców, z czego spora cześć przybyła tutaj po wojnie. Bliskość granicy z Polską sprzyja wyjazdom zarobkowym ty legalnym i tym nielegalnym. Jak sami mieszkańcy mówią na Wołyniu nie ma z czego żyć. Jednak osoby z tego regionu, zawsze odnoszą się do tragicznych dziejów polskich mieszkańców. Nie ukrywam, że dzięki odniesieniom historycznym mogłem dowiedzieć się wielu ciekawych informacji takich jak obecność arian na Wołyniu, rozłam w kościele prawosławnym czy obecność wielu grup reformatorskich. Poza tym dowiadujemy się jak to mieszkańcy Wołynia żyją w cieniu wojny, która ma miejsce na terenie Donbasu. Autorka oprócz historii zwykłych mieszkańców przedstawia nam ciemną stronę Ukrainy. Walki między oligarchami, przemyt papierosów czy emigrantów a także nielegalne kopalnie bursztynu niszczące całe fragmenty lasu. Oczywiście „niby” są one nielegalne ale często ochraniane są przez służby państwowe. Co ciekawe przed wojną jedną z najliczniejszych grup zamieszkujących Wołyń byli Żydzi. Jednak po wojnie ślad po nich zaginął. Sami mieszkańcy mało wiedzą na ten temat lub po prostu nie chcą mówić. Samo okrucieństwo wojny jest ciągle obecne w narodzie mimo że minęło od niego prawie osiemdziesiąt lat. My Polacy widzimy UPA jako morderców i sadystów, natomiast Ukraińcy widzą w nich bohaterów i obrońców. Jednak to już historia, trzeba żyć dalej i patrzeć w przyszłość. I to właśnie starają się robić mieszkańcy Wołynia.
Książka jest bardzo wciągająca i w sposób wyczerpujący opisuje kolejne fragmenty Wołynia. Jednak po samej lekturze czuje niedosyt. Ilość informacji tutaj zawartych jest naprawdę interesująca. Jednak im więcej czytałem tym bardziej byłem zafascynowany historiami tutaj zawartymi. Polecam tę książkę wszystkim osobom pasjonującym się historią – szczególnie historią Wołynia. Czytajcie.

Czytałem przynajmniej dwie książki zajmujące się tematyką Wołynia ale opisywały one jedynie dzieje z okresu drugiej Wojny Światowej. Tutaj natomiast mamy idealne połączenie historii z teraźniejszą sytuacją tego regionu na Ukrainie. Autorka skupia się nie tylko na polityce i historii ale również na normalnym życiu mieszkańców, z czego spora cześć przybyła tutaj po wojnie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
28
26

Na półkach:

Doceniam wiedzę autorki o opisywanym regionie. Tak samo jak trud i wysiłek włożony w dotarcie do wszystkich opisywanych miejsc. Wsi, miasteczek, chutorów i przysiółków. Jednak książka jest niestety nieco nużąca. Czyta się momentami trochę jak notki z encyklopedii o historycznych i politycznych wydarzeniach. Lepiej niewątpliwie jest gdy pani Natalia rozmawia ze zwykłymi mieszkańcami Wołynia. O tym jak wiążą koniec z końcem, jak jeżdżą za Bug do pracy, nasłuchują pomruków walk w Donbasie. Opisy terenów leśnych, bagien czy ukrytych w borach jezior mogą być inspiracją do odwiedzenia tych dość słabo znanych obecnie w Polsce ziem (przynajmniej przeze mnie choć byłem kilka razy na Ukrainie to zazwyczaj były to góry i Lwów oraz jego okolice). Książka była pisana jeszcze przed 24.02.22 także warto by w kolejnym wydaniu, o ile będzie, zaktualizować ja o obraz Wołynia już w trakcie wojny.

Doceniam wiedzę autorki o opisywanym regionie. Tak samo jak trud i wysiłek włożony w dotarcie do wszystkich opisywanych miejsc. Wsi, miasteczek, chutorów i przysiółków. Jednak książka jest niestety nieco nużąca. Czyta się momentami trochę jak notki z encyklopedii o historycznych i politycznych wydarzeniach. Lepiej niewątpliwie jest gdy pani Natalia rozmawia ze zwykłymi...

więcej Pokaż mimo to

avatar
938
291

Na półkach: ,

Mam mieszane uczucia dotyczace tego reportazu. Spowiedzialam sie czegos innego. Chyba najbardziej, to zestawienia wspolczesnosci z poglebiona historia tych terenow. Dostalam opowiesc nierowna i nieco chaotyczna. I najbardziej zdumiewa mnie to, ze nie mogam sie od niej oderwac. Ciekawe spojrzenie na wspolczesnosc, ale polaczone z opisami historycznymi, ktore wygladaja na cytaty z wikipedii lub innych opracowan.

Mam mieszane uczucia dotyczace tego reportazu. Spowiedzialam sie czegos innego. Chyba najbardziej, to zestawienia wspolczesnosci z poglebiona historia tych terenow. Dostalam opowiesc nierowna i nieco chaotyczna. I najbardziej zdumiewa mnie to, ze nie mogam sie od niej oderwac. Ciekawe spojrzenie na wspolczesnosc, ale polaczone z opisami historycznymi, ktore wygladaja na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
967
967

Na półkach: , , ,

Wołyń. Tygiel kulturowy, region naznaczony w sposób szczególny. Tam, gdzie historia odcisnęła swoje piętno w dziejach kilku narodów. Temat wydawałoby się idealny skrojony dla reportażu, toteż z zaciekawieniem sięgnąłem po niniejszą publikację. Przeczytałem, ale szczerze powiedziawszy nie porwało mnie. A może inaczej: spodziewałem się innej konstrukcji, podejścia z bardziej historycznego punktu widzenia. Szerszego i pogłębionego porównania czasów Rzeczypospolitej ze współczesnością, uwypuklenia zaistniałych przemian, poszukiwania drobinek przeszłości.
Tymczasem opowieść o poszczególnych częściach Wołynia jest trochę rwana i zbyt sucha, niestety bywa też nużąca. Te same miasta pojawiają się w kilku odrębnych rozdziałach, w dłuższej perspektywie dominuje współczesność. Z drugiej strony obserwacje poczynione przy okazji pierwszych miesięcy prezydentury Wołodymyra Zełeńskiego oraz wspomnienia Wołyniaków uczestniczących w walkach w Donbasie w 2014 roku budzą zadumę. Z całego serca chciałbym ocenić wyżej, być może ocena jest nazbyt surowa, ale dla mnie lektura wypadła poniżej średniej.

Wołyń. Tygiel kulturowy, region naznaczony w sposób szczególny. Tam, gdzie historia odcisnęła swoje piętno w dziejach kilku narodów. Temat wydawałoby się idealny skrojony dla reportażu, toteż z zaciekawieniem sięgnąłem po niniejszą publikację. Przeczytałem, ale szczerze powiedziawszy nie porwało mnie. A może inaczej: spodziewałem się innej konstrukcji, podejścia z bardziej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1629
480

Na półkach: ,

Zaczęło się interesująco i wciągająco, bo akurat od tych rejonów Wołynia, które kojarzę, z których pochodzi moja babcia, więc czułam ekscytację i byłam pełna nadziei co do całego reportażu. Niestety nieco później mój entuzjazm osłabł, czytałam mniej łapczywie, rozdziały mimo że krótkie, to i tak mi się dłużyły i zaczęły nudzić. Dla mnie zdecydowanie jest to lektura zbyt obszerna i zbyt rozwlekła.

Zaczęło się interesująco i wciągająco, bo akurat od tych rejonów Wołynia, które kojarzę, z których pochodzi moja babcia, więc czułam ekscytację i byłam pełna nadziei co do całego reportażu. Niestety nieco później mój entuzjazm osłabł, czytałam mniej łapczywie, rozdziały mimo że krótkie, to i tak mi się dłużyły i zaczęły nudzić. Dla mnie zdecydowanie jest to lektura zbyt...

więcej Pokaż mimo to

avatar
303
303

Na półkach:

Świetna xiążka.
Polacy lubują się w rozdrapywaniu starych ran i wiecznym przypominaniu sobie cierpień jakich doznawali od sąsiadów. A tu fajna xiążka o Wołyniu dzisiaj a nie o Wołyniu'43.
Dużo ciekawych informacji o tym jak się dzisiaj żyje na Wołyniu. Ale żeby zrozumieć dzień dzisiejszy trzeba znać kontext historyczny. I Bryżko-Zapór znakomicie sobie z tym radzi. Kiedy trzeba, a praktycznie cały czas trzeba, odwołuje się do historii i podaje ciekawe historyczne fakty. Przy tym nie ogranicza się do Rzezi i nie czyni z niej głównego punktu odniesienia. Bo polsko-ukraińskie relacje na Wołyniu nie zaczęły się w 1943 ale kilkaset lat wcześniej, o czym często dzisiaj zapominamy.
Bardzo mi się podobały bardzo krótkie rozdziały, które mocno porządkowały narrację autorki.

Świetna xiążka.
Polacy lubują się w rozdrapywaniu starych ran i wiecznym przypominaniu sobie cierpień jakich doznawali od sąsiadów. A tu fajna xiążka o Wołyniu dzisiaj a nie o Wołyniu'43.
Dużo ciekawych informacji o tym jak się dzisiaj żyje na Wołyniu. Ale żeby zrozumieć dzień dzisiejszy trzeba znać kontext historyczny. I Bryżko-Zapór znakomicie sobie z tym radzi. Kiedy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
51
23

Na półkach:

Fajna książka, zachęcająca do odwiedzin tego regionu (jak tylko sytuacja się ustabilizuje). Może pomóc, nam Polakom, zrozumieć naszych wschodnich sąsiadów z ich wschodniej części - więc regionu najbardziej nam bliskiemu - zarówno historycznie jak i geograficznie. Naprawdę naród ten nie ma lekko i powinniśmy się wzajemnie wspierać.

Fajna książka, zachęcająca do odwiedzin tego regionu (jak tylko sytuacja się ustabilizuje). Może pomóc, nam Polakom, zrozumieć naszych wschodnich sąsiadów z ich wschodniej części - więc regionu najbardziej nam bliskiemu - zarówno historycznie jak i geograficznie. Naprawdę naród ten nie ma lekko i powinniśmy się wzajemnie wspierać.

Pokaż mimo to

avatar
43
34

Na półkach:

"Pogranicze wszystkiego. Podróże po Wołyniu" - Natalia Bryżko-Zapór

Jak się okazało pokładałam w tym reportażu zbyt duże nadzieje. Przede wszystkim nadzieje na poszukiwania śladów dawnego Wołynia w dzisiejszym Wołyniu.
Chciałam przenieść się w prasłowiańskie puszcze i zobaczyć leśne bóstwa.
Chciałam poznać ludzi, którzy pamiętają świat, jakiego niedługo już może nie być.
Chciałam pospacerować po wołyńskich wioseczkach i posłuchać nieopowiedzianych wcześniej historii.
Chciałam zajrzeć do chat szeptuch i poczuć zapach suszonych ziół.
Chciałam nasycić się Wołyniem...

Jednak niewiele tego znalazłam w "Pograniczu wszystkiego. Podróżach po Wołyniu", zaledwie migawki. Mam niedosyt Wołynia...

Ale mam za to przesyt Putina, Janukowycza, Poroszenki, Zełenskiego i ich popleczników. Mam przesyt wojny, afer politycznych, korupcji, oszustw, defraudacji pieniędzy, dewastacji przyrody i przepychanek pomiędzy Cerkwiami.
I właśnie to niestety zapamiętam z książki Natalii Bryżko-Zapór.
Pierwszy raz spotkałam się z taką antyreklamą Wołynia. Jestem zaskoczona ukazaniem go w tak negatywnym świetle.

Wiem, że "wołyński" Wołyń bez moralnego zepsucia, nadużyć i żądzy władzy istnieje. Trzeba go tylko poszukać.

"Pogranicze wszystkiego. Podróże po Wołyniu" - Natalia Bryżko-Zapór

Jak się okazało pokładałam w tym reportażu zbyt duże nadzieje. Przede wszystkim nadzieje na poszukiwania śladów dawnego Wołynia w dzisiejszym Wołyniu.
Chciałam przenieść się w prasłowiańskie puszcze i zobaczyć leśne bóstwa.
Chciałam poznać ludzi, którzy pamiętają świat, jakiego niedługo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
221
53

Na półkach: ,

Reportaż przeczytałem siedząc w izolacji. Dopadł mnie wirus i dla zabicia czasu sięgnąłem po tę książkę z nadzieją na mnóstwo pozytywnych wrażeń i emocji, gdyż poruszana przez autorkę tematyka ukraińska bardzo mnie interesuje.

Z reportażem "Pogranicze wszystkiego" było tak jak z jedzeniem potraw w czasie infekcji. Owszem, czytało się świetnie, ale treść książki nie miała dla mnie zupełnie smaku, nie porwała mnie i nie zaciekawiła tak, jak to sobie obiecywałem po tytule i opisie na okładce.

Nie wiem, skąd taki lekki zawód. Być może jest to kwestia języka. Autorka wszystko zgrabnie opisuje, ale nie opowiada. Narracja w reportażu jest sucha, wyprana z emocji. Brak tu miejsc, które można by sobie zaznaczyć, wypisać jako cytaty i do nich powracać. Szkoda. Reportaż nie jest zły, ale od książek wydawanych w serii "Sulina" oczekuję zdecydowanie więcej.

Reportaż przeczytałem siedząc w izolacji. Dopadł mnie wirus i dla zabicia czasu sięgnąłem po tę książkę z nadzieją na mnóstwo pozytywnych wrażeń i emocji, gdyż poruszana przez autorkę tematyka ukraińska bardzo mnie interesuje.

Z reportażem "Pogranicze wszystkiego" było tak jak z jedzeniem potraw w czasie infekcji. Owszem, czytało się świetnie, ale treść książki nie miała...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    177
  • Przeczytane
    122
  • Posiadam
    25
  • 2021
    8
  • Ukraina
    7
  • Reportaż
    7
  • 2022
    6
  • 2023
    4
  • Teraz czytam
    4
  • Wschód
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pogranicze wszystkiego. Podróże po Wołyniu


Podobne książki

Przeczytaj także