Och, wielką frajdę sprawił Igor Frender swoim cyklem kryminalnym. Jak sam podkreśla, jest fanem kryminałów klasy B i filmów klasy C. To one miały stanowić główną inspirację dla tej serii. Trylogia z Janem Jedyną wpisuje się w nurt giallo. Czy jednak potrzeba nam tu jakichś szufladek? Nie! Bo właśnie to granie na nosie konwencjom stanowi tu główną atrakcję!

„Człowiek-Jatka” rozpoczyna całą zabawę (...)

„Mordercza proteza” to już proza nieco bardziej oszlifowana, ale nadal utrzymująca się w konwencji bardziej pastiszu niż kryminału na poważnie. Frender bawi się schematami, kreacjami, motywami. Zaskakuje czytelnika, wprowadzając m.in. czynniki nadprzyrodzone. Czyżby jakieś elementy paranormalne były na porządku dziennym, czy to jednak wyobraźnia, a może i jakieś zaburzenia bohaterów? Wszak w tej części jesteśmy zamknięci m.in. w szpitalu psychiatrycznym!

W tej części świetnie widać kolejną mocną stronę prozy Frendera – arcyciekawe dyskusje i refleksje bohaterów. Zawsze mamy tego, który rozkminia i tego, co to nie bardzo rozumie. Dzięki temu i my mamy okazje poznać tok rozumowania pierwszego z nich krok po kroku, co już samo w sobie jest nie lada gratką!

Igor Frender wie, jak zacząć powieść z przytupem, ale potrafi także utrzymać dobry poziom do końca. Poza świetną rozrywką, czym w domyśle ma być ten cykl, autor nie byłby sobą, gdyby nie przemycił społecznie ważnych treści. W drugiej części pomyślimy np. o wolności w kontekście sztuki i literatury. Pojawiający się szpital psychiatryczny możemy zaś odczytywać jako metaforę polskiego społeczeństwa (i okazuje się, że będzie to bardzo uniwersalna przenośnia!).

Uwielbiam grę napięć w tych książkach. W każdej to inne elementy grają nam na splotach nerwowych. Tu to choćby manekiny, które same w sobie bywają koszmarne, ale jest też tajna placówka o zagadkowej nazwie: „Departament Indoktrynacji Wskazanej”. A my zaczynamy odwracać się na każdym kroku i zastanawiać się, czy aby nie uczestniczymy właśnie w jakimś kolejnym makabrycznym projekcie? „Mordercza proteza” także zaskakuje! Frender ujawnia bowiem także i romantyczną naturę, wprowadzając wątek miłosny, a nawet i poetycki.

Więcej o trylogii tutaj: https://dajprzeczytac.blogspot.com/2024/02/trylogia-z-kapitanem-janem-jedyna-igor.html

Och, wielką frajdę sprawił Igor Frender swoim cyklem kryminalnym. Jak sam podkreśla, jest fanem kryminałów klasy B i filmów klasy C. To one miały stanowić główną inspirację dla tej serii. Trylogia z Janem Jedyną wpisuje się w nurt giallo. Czy jednak potrzeba nam tu jakichś szufladek? Nie! Bo właśnie to granie na nosie konwencjom stanowi tu główną atrakcję!

„Człowiek-Jatka”...

Mordercza proteza to nie tylko powieść Giallo, bez wątpienia aspiruje także do powieści detektywistycznej. Kapitan milicji Jan Jedyna demaskuje zbrodniarza i trzeba przyznać, że intryga kryminalna i sama zbrodnia są wysokiej próby, natomiast alibi zbrodniarza realne i zarazem fantastyczne. Wreszcie coś innego, trochę strachu, więcej groteski, dużo dobrej dedukcji i szczypta specyficznego poczucia humoru.

Mordercza proteza to nie tylko powieść Giallo, bez wątpienia aspiruje także do powieści detektywistycznej. Kapitan milicji Jan Jedyna demaskuje zbrodniarza i trzeba przyznać, że intryga kryminalna i sama zbrodnia są wysokiej próby, natomiast alibi zbrodniarza realne i zarazem fantastyczne. Wreszcie coś innego, trochę strachu, więcej groteski, dużo dobrej dedukcji i...

Co za wątki w książce. A Jan Jedyna ...jedyny w swoim rodzaju.

Co za wątki w książce. A Jan Jedyna ...jedyny w swoim rodzaju.

Igor Frender to autor pierwszej polskiej powieści Giallo i to dziejącej się w epoce PRLu.
Długo zastanawiałam się, żeby napisać o tej książce, bo mnie po prostu rozwaliła. Byłam zarówno zadowolona, jak i zaskoczona! Jest to druga powieść, która reprezentuje zacny nurt Gaillo i co ciekawe jest to też kryminał neomilicyjny. Akcja dzieje się także u schyłku PRLu,
Na naszym rynku rzadko a raczej w ogóle nie pojawiają się tego typu książki. Jest to bez wątpienia kryminał, jednak klimat, który panuje w powieści powiewa ( i to mocno ) groteską oraz specyficznym humorem, co czasami pobudza do dodatkowych refleksji. Rzecz w naszej rodzimej „literaturze kryminalnej” nieznana. Raz jest dramatycznie; wręcz czuje się na plecach grozę, a potem się śmiejemy! Książka jest pełna emocji. I o to chodzi!
Aktualnie powstaje mnóstwo kryminałów. Tu natomiast jak dla mnie mamy wszystko: dobrą zagadkę kryminalną, napięcie, łzy oraz śmiech, a nawet chwilę obrzydzenia (fuj). Podczas czytania autor niejednokrotnie zaskoczył mnie zawiłą intrygą kryminalną. Czasami parskałam śmiechem (takie poczucie humoru mi pasuje),wzruszałam się (wątek o nastolatkach to fajna opowieść w powieści). Końcówka, podobnie jak w Człowieku Jatce, zaskakuje chociaż tutaj jest bardziej statyczna z domieszką "logicznego" absurdu. Oczywiście książka nie jest idealna i kryją się w niej wady, czy nawet błędy. Jednak przy tego typu grotesko - kryminale w żaden sposób nie rażą. No może jest trochę zbyt zagmatwana, trochę przerysowana, ale to cechowało przecież nurt Giallo. Książki Giallo są niespotykane: niektóre filmy na ich podstawie stały się obecnie kultowe. Wreszcie w tym mroźnym zaduchu pojawia się coś nowego.
Polecam.

Igor Frender to autor pierwszej polskiej powieści Giallo i to dziejącej się w epoce PRLu.
Długo zastanawiałam się, żeby napisać o tej książce, bo mnie po prostu rozwaliła. Byłam zarówno zadowolona, jak i zaskoczona! Jest to druga powieść, która reprezentuje zacny nurt Gaillo i co ciekawe jest to też kryminał neomilicyjny. Akcja dzieje się także u schyłku PRLu,
Na naszym...

Z  tą powieścią jest taka sprawa, że jeżeli ktoś ogląda i lubi filmy z nurtu Giallo to polubi też tę książkę. Morderczą protezę bowiem czyta się jak rasowy film Giallo. Są tam opisy brutalnych zbrodni, dużo trupów i jak na Giallo przystało zawiła intryga na granicy absurdu, a wszystko polane skisłym sosem rodem z PRL-u.  Reasumując jest to bez wątpienia nie spotykany na naszym rynku rodzaj powieści i na pewno oryginalny, a dzisiaj o to trudno.

Z  tą powieścią jest taka sprawa, że jeżeli ktoś ogląda i lubi filmy z nurtu Giallo to polubi też tę książkę. Morderczą protezę bowiem czyta się jak rasowy film Giallo. Są tam opisy brutalnych zbrodni, dużo trupów i jak na Giallo przystało zawiła intryga na granicy absurdu, a wszystko polane skisłym sosem rodem z PRL-u.  Reasumując jest to bez wątpienia nie spotykany na...