Dziecko Księżyca
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wielka Litera
- Data wydania:
- 2021-01-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-01-13
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380325630
- Tagi:
- literatura polska
“Nie ma nic bardziej ekscytującego niż jednoosobowy zakon mścicieli.”
Piotr Ibrahim Kalwas, reporter, pisarz, podróżnik i pielgrzym, w powieści „Dziecko Księżyca” robi odważny krok w mroczną strefę literatury.
Skondensowane okrucieństwo, seks i sztuczne raje; zwyrodniali sąsiedzi, mściwe nauczycielki, wszechobecna potrzeba upokorzenia jako odpowiedź na obezwładniającą nudę.
Zaskakująca, hipnotyzująca proza.
Kalwasik miał na koncie kilka ofiar. Pierwszą zabił jako dziewięciolatek. Jako nastolatek przy pomocy szkolnego cyrkla zemścił się za upokorzenia na matematyczce z V Liceum Ogólnokształcącego im. Księcia Józefa Poniatowskiego (niech na wieki przeklęte będzie to imię). Trzecia ofiara to Tarzan spotkany podczas wielkiej narkotycznej fety w domu komunistycznego cenzora. Czwarta padła stara M., która truła osiedlowe zwierzęta, w tym ukochaną suczkę Piotra – Sanę. Plan Piąty Kary miał na celu gwałt na Belli – spotkanym po latach niespełnionym malarzu artyście, który narratorowi odbił dziewczynę.
Kolejne części książki splatają się w gęstą od krwi, duszną i ociekającą okrucieństwem opowieść o potrzebie zemsty i jej trudnych do zinterpretowania źródłach.
Głównego bohatera Piotra trudno nie pomylić z autorem – zgadzają się fakty z dzieciństwa, okresu szkoły i studiów. Nagromadzenie okrucieństwa i wyrafinowanych pomysłów na unicestwienie kolejnych bohaterów pozostaje w sprzeczności z wrażliwością znaną czytelnikom dotąd z kart „Egipt: haram halal”, „Salam” czy „Gozo”.
Żadna ze zbrodni nie spotkała się z karą. Żadna nie została odkryta nawet po latach – ujawnia ją dopiero narrator. Każde kolejne opowiadanie stopniuje grozę. Alter ego autora poznajemy jako kilkuletniego chłopca na koloniach, który jest świadkiem odrażających scen gwałtów, upokorzeń i dewiacji, a w rolach głównych występują wychowawca o skłonnościach pedofilskich, miejscowy ksiądz i wiejskie popychadło. Skala przemocy, której doświadcza mały Piotrek, nie pozostaje w nim bez echa. Jąska Motyla na koloniach morduje trochę z litości – dziecięca prostolinijność buntuje się przeciwko przemocy i wykorzystywaniu. Kolejne morderstwa są wynikiem reakcji na rażącą niesprawiedliwość, która spotyka bohatera. Profesorka V. przoduje w doprowadzaniu do ośmieszania nastoletniego „Kalwasika”. Na lekcjach przedmiotów ścisłych powietrze „przesycone było zapachem mokrej gąbki, kredy, strachu i nienawiści”. Umiarkowana pogarda, stonowane szyderstwo i lekuchne obrzydzenie – to tylko zaczyn najgorszych pomysłów pedagogicznych na motywowanie Piotra do nauki. Trudno się zatem dziwić, że drewniany szkolny cyrkiel jako narzędzie szkolnej opresji ląduje w oku nauczycielki. Narrator z kolei potrafi doskonale umotywować swoje działanie i wyśmienicie zatrzeć ślady miejsca jatki. Wraz z kolejnymi morderstwami obserwujemy przepoczwarzanie się bohatera i, o zgrozo, kibicujemy powodzeniu jego przedsięwzięć.
Piotr Ibrahim Kalwas jest w “Dziecku księżyca” wskrzesicielem pamięci, którą odtwarza z drastycznymi szczegółami. Nie oszczędza nikogo: nauczycieli-hipokrytów, księży-dewiantów, przesyconych ślepą żądzą czynienia krzywdy zwierzętom ujmujących staruszek, a nawet bezdomnych kloszardów. Zabija na papierze wszystkich, którzy według jego kodeksu na to zasłużyli.
Proza Kalwasa balansuje na granicy naturalizmu, psychodelii, krwawego horroru i dziennika młodzieńczej przemiany. Porażająco realistyczne, obfitujące w szczegółowe opisy zbrodni – niejednemu prokuratorowi zjeżyłyby włosy na głowie.
„Ja to wszystko zobaczyłem w mojej głowie, i to się nie wydarzyło” – mówi narrator.
W innym miejscu wodzi za nos: „Aż boję się pomyśleć, że moglibyście w to nie wątpić”.
Co miało szansę zaistnieć, a co wydarzyło się naprawdę – rozstrzygnie czytelnik. Ostrzegamy: nie odłożycie „Dziecka Księżyca”, dopóki nie zrealizujecie wraz z autorem pełnego Planu Kary. Bez litości. Do końca.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Krzywda ukarana
Bohater powieści, Piotr vel. Kalwasik, wiedzie pozornie zwyczajne życie. Jako dziecko jeździ na kolonie i nad morze, idzie do dobrego liceum, później zostaje pisarzem, ma narzeczoną i psa. Codzienna nuda. A jednak jest coś, co go wyróżnia. W wieku dziewięciu lat założył „jednoosobowy zakon mścicieli”. Od tamtej pory co jakiś czas kogoś zabija. Nie byle kogo, nie jest psychopatycznym mordercą, nie. Piotr zabija z zemsty. Za otrucie psa, za gnębienie i prześladowanie w szkole, za obracanie narzeczonej. I o tym opowiada ta książka – o dokonywaniu zemsty na ludziach, którzy skrzywdzili, którzy może mieli stanowić przykład lub chronić.
Już na wstępie narrator próbuje narzucić sposób czytania i interpretowania, wychodząc od kwestii prawdy. Nazywa ją nawet clou całej lektury. Czy to, co opisuje, zdarzyło się naprawdę? Cóż, w moim przypadku nie ma to najmniejszego znaczenia. Ani razu podczas czytania nie rozważałam, czy mam do czynienia z całkowitym zmyśleniem, swego rodzaju projekcją fantazji na rzeczywistość, czy prawdą najprawdziwszą. Co jednak nie oznacza, że tym samym straciłam całą przyjemność lektury. Książka jest napisana gładkim, płynnym stylem, wciąga od razu. Przesycona sielskością letnich kolonii, przytłaczającą atmosferą liceum, narkotycznym klimatem peerelowskich imprez i muzyką Bay City Rollers, Killing Joke, Soft Cell, Depeche Mode, Talking Heads.
Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście opowieść o zabijaniu. Narrator nie szczędzi szczegółów zarówno przygotowań, jak i samego czynu. Jednak te historie nie dzieją się w próżni czy nieokreślonym to-mogło-zdarzyć-się-wszędzie. Przestrzeń jest istotnym elementem, dopełnieniem i tłem. Dla pierwszego zabójstwa to letni krajobraz wsi pod Skierniewicami, dla późniejszych Warszawa lat 80., 90. i początku XXI wieku oraz okolic Jeziora Nidzkiego. Szczególnie stolica schyłku PRL-u uwodzi dekadencką atmosferą, odurza oparami marihuany i haszyszu, wciąga w wir upiornych narkotycznych wizji. Majstersztyk.
Zaś pod płaszczykiem zbrodni kryje się przypowieść o tym, co determinuje rozwój młodego człowieka. Jak to, co obserwuje i czego doświadcza jako dziecko, wpływa na jego dalsze życie. Najlepiej oddaje to drugi rozdział, w którym narrator opowiada, jak wyglądało przejście z podstawówki do szkoły średniej, od zabawy kapslami i żołnierzykami do permanentnego strachu przed lekcjami matematyki, bezwzględnego wyśmiewania i gnojenia przez nauczycieli. Później w trzecim rozdziale, kiedy bohater doświadcza bad tripu, z jego podświadomości wyłażą na powierzchnię wspomnienia, traumy i koszmary, które też w znaczący sposób na niego wpłynęły.
Piotr Ibrahim Kalwas bez wątpienia ma talent. Stworzył intrygującego bohatera i wciągającą fabułę, sprawnie posługuje się słowami, kreując bardzo plastyczny świat przedstawiony. A „Dziecko Księżyca” zasługuje na uwagę nie tylko jako ciekawa lektura na poziomie samej treści, ale również jako swoista metafora dojrzewania i kształtowania człowieka.
Ewa Jemioł
Książka na półkach
- 68
- 43
- 12
- 7
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Spodziewałam się jakiegoś sensu i celu tej historii ale go zabrakło... Pisanina żeby pisać, można przeczytać ale po co? Nic ze mną z tej opowieści nie zostało
Spodziewałam się jakiegoś sensu i celu tej historii ale go zabrakło... Pisanina żeby pisać, można przeczytać ale po co? Nic ze mną z tej opowieści nie zostało
Pokaż mimo toDNF 36%.
Ziewam podczas słuchania, jestem kompletnie niezainteresowana treścią (tak bardzo, że przestałam słuchać i nawet nie było mi głupio),a do tego spodziewałam się kompletnie czegoś innego. Nie rozumiem tej książki i w sumie mam to gdzieś i szkoda mi czasu.
DNF 36%.
Pokaż mimo toZiewam podczas słuchania, jestem kompletnie niezainteresowana treścią (tak bardzo, że przestałam słuchać i nawet nie było mi głupio),a do tego spodziewałam się kompletnie czegoś innego. Nie rozumiem tej książki i w sumie mam to gdzieś i szkoda mi czasu.
🌙Książka „Dziecko księżyca” Piotra Ibrahima Kalwasa pokazuje genezę cierpienia, przeradzającą się z czasem w nienawiść i poważne zaburzenia. Główny bohater radzi sobie z niepokojącą rzeczywistością za sprawą wymierzania kar, brania wymiaru sprawiedliwości na własne barki.
(motyw samosądów jeden z większych cech na przykład historii super bohaterskich, jednak nikt tam nie kwestionuje wyborów Bohatera🧐).
👉🏻Interesujący jest wątek psychologiczny książki, przedstawiający destrukcyjny wpływ przeszłości na całe życie bohatera.
🌘Autor notorycznie zaciera granice pomiedzy snem a jawą, pozostawiając czytelnika w nieświadomości i stawiając pytanie, czym tak naprawdę jest "prawda"? Przeładowana w mojej opinii często, aż niepotrzebną brutalnością. Zbrodnie opisywane są z niezwykłą szczegółowością, dopracowane, nie będące pod wpływem impulsu. Przez wielu oceniany jest ten aspekt jako komiczny i groteskowy, w moim odczuciu jest jednak zdecydowanie elementem tragicznym i budzącym grozę. Książka przesiąknięta jest smutkiem i zniesmaczeniem.
🌒Utwory takie jak ten, wypełnione brutalnością i przemocą, zawsze skłaniają do pogłębionej analizy powszechnego systemu wartości oraz upowszechnionej przez popkulturę moralności. Książka powiela jednak często utarte już schematy, będąc niezbyt ciekawą i dość odtwórczą. Nie jest to wybitna pozycja, jednak w trudnym okresie, jakim sie znajdujemy czasami są potrzebne elementy rozrywkowe ❤
(Jeżeli jednak kogoś zainteresował motyw samosądów i super bohaterów, zachęcam do przeczytania „Prowadź swój pług przez kości umarłych” Olgi Tokarczuk)
🌙Książka „Dziecko księżyca” Piotra Ibrahima Kalwasa pokazuje genezę cierpienia, przeradzającą się z czasem w nienawiść i poważne zaburzenia. Główny bohater radzi sobie z niepokojącą rzeczywistością za sprawą wymierzania kar, brania wymiaru sprawiedliwości na własne barki.
więcej Pokaż mimo to(motyw samosądów jeden z większych cech na przykład historii super bohaterskich,...
Obawiałam się, że będzie dużo gorzej. Na szczęście nie było.
Książka wciąga, czyta się ją dobrze. Pozostawia mały niedosyt na końcówce.
Obawiałam się, że będzie dużo gorzej. Na szczęście nie było.
Pokaż mimo toKsiążka wciąga, czyta się ją dobrze. Pozostawia mały niedosyt na końcówce.
Bohater powieści, Piotr vel. Kalwasik, wiedzie pozornie zwyczajne życie. Jako dziecko jeździ na kolonie i nad morze, idzie do dobrego liceum, później zostaje pisarzem, ma narzeczoną i psa. Codzienna nuda. A jednak jest coś, co go wyróżnia. W wieku dziewięciu lat założył „jednoosobowy zakon mścicieli”. Od tamtej pory co jakiś czas kogoś zabija. Nie byle kogo, nie jest psychopatycznym mordercą, nie. Piotr zabija z zemsty. Za otrucie psa, za gnębienie i prześladowanie w szkole, za obracanie narzeczonej. I o tym opowiada ta książka – o dokonywaniu zemsty na ludziach, którzy skrzywdzili, którzy może mieli stanowić przykład lub chronić.
Już na wstępie narrator próbuje narzucić sposób czytania i interpretowania, wychodząc od kwestii prawdy. Nazywa ją nawet clou całej lektury. Czy to, co opisuje, zdarzyło się naprawdę? Cóż, w moim przypadku nie ma to najmniejszego znaczenia. Ani razu podczas czytania nie rozważałam, czy mam do czynienia z całkowitym zmyśleniem, swego rodzaju projekcją fantazji na rzeczywistość, czy prawdą najprawdziwszą. Co jednak nie oznacza, że tym samym straciłam całą przyjemność lektury. Książka jest napisana gładkim, płynnym stylem, wciąga od razu. Przesycona sielskością letnich kolonii, przytłaczającą atmosferą liceum, narkotycznym klimatem peerelowskich imprez i muzyką Bay City Rollers, Killing Joke, Soft Cell, Depeche Mode, Talking Heads.
Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście opowieść o zabijaniu. Narrator nie szczędzi szczegółów zarówno przygotowań, jak i samego czynu. Jednak te historie nie dzieją się w próżni czy nieokreślonym to-mogło-zdarzyć-się-wszędzie. Przestrzeń jest istotnym elementem, dopełnieniem i tłem. Dla pierwszego zabójstwa to letni krajobraz wsi pod Skierniewicami, dla późniejszych Warszawa lat 80., 90. i początku XXI wieku oraz okolic Jeziora Nidzkiego. Szczególnie stolica schyłku PRL-u uwodzi dekadencką atmosferą, odurza oparami marihuany i haszyszu, wciąga w wir upiornych narkotycznych wizji. Majstersztyk.
Zaś pod płaszczykiem zbrodni kryje się przypowieść o tym, co determinuje rozwój młodego człowieka. Jak to, co obserwuje i czego doświadcza jako dziecko, wpływa na jego dalsze życie. Najlepiej oddaje to drugi rozdział, w którym narrator opowiada, jak wyglądało przejście z podstawówki do szkoły średniej, od zabawy kapslami i żołnierzykami do permanentnego strachu przed lekcjami matematyki, bezwzględnego wyśmiewania i gnojenia przez nauczycieli. Później w trzecim rozdziale, kiedy bohater doświadcza bad tripu, z jego podświadomości wyłażą na powierzchnię wspomnienia, traumy i koszmary, które też w znaczący sposób na niego wpłynęły.
Piotr Ibrahim Kalwas bez wątpienia ma talent. Stworzył intrygującego bohatera i wciągającą fabułę, sprawnie posługuje się słowami, kreując bardzo plastyczny świat przedstawiony. A „Dziecko Księżyca” zasługuje na uwagę nie tylko jako ciekawa lektura na poziomie samej treści, ale również jako swoista metafora dojrzewania i kształtowania człowieka.
Bohater powieści, Piotr vel. Kalwasik, wiedzie pozornie zwyczajne życie. Jako dziecko jeździ na kolonie i nad morze, idzie do dobrego liceum, później zostaje pisarzem, ma narzeczoną i psa. Codzienna nuda. A jednak jest coś, co go wyróżnia. W wieku dziewięciu lat założył „jednoosobowy zakon mścicieli”. Od tamtej pory co jakiś czas kogoś zabija. Nie byle kogo, nie jest...
więcej Pokaż mimo to„Dziecko księżyca” już po przeczytaniu krótkiego wstępu autora wywołało u mniej podskórny niepokój, który wraca ilekroć przywołuję w pamięci fabułę powieści. Czy taki właśnie był cel autora? By zasiać ziarnko niepewności, czy opowiadana przez jego alter ego historia zdarzyła się naprawdę?
Ma to o tyle znaczenie, że to historia mściciela, mordercy wymierzającego sprawiedliwą w swoim mniemaniu karę za wyrządzone krzywdy. Tylko pierwsza ze zbrodni popełniona w dzieciństwie jest popełniona z litości, ale każda z nich zostaje dokonana z rozmysłem i pełną premedytacją. Żadna też nie zostaje wykryta i osądzona.
Od najmłodszych lat morale Piotra kształtują sytuacje, z którymi się styka. Jako uważny obserwator widzi więcej – zdeprawowanych księży, mściwych nauczycieli, okrutnych sąsiadów. Ci, którzy powinni być wzorcem, wsparciem niszczą niewinność dziecka i poczucie własnej wartości młodego człowieka. Czy w ten sposób kreują mściciela, którym się staje? Napędzanego poczuciem krzywdy?
Okrucieństwo, perwersja, nienawiść, przemoc. Każde kolejne słowo powieści obnaża brzydotę człowieka, jego upadek. Z każdym kolejnym słowem wnikamy w ten pokręcony, psychodeliczny świat Kalwasika, samotnego mściciela i na przemian wierzymy i wątpimy w jego opowieści. Prawda to, czy fikcja?
Bez względu na to, po której stronie staniecie, historia ta z pewnością nie pozostawi Was obojętnymi. Mnie zszokowała do głębi swą dosadnością, oczarowała klimatem szczególnie tym sięgającym czasów PRL-u, ale i mroczną tajemniczością wywołującą dreszcze niepokoju.
„Dziecko księżyca” już po przeczytaniu krótkiego wstępu autora wywołało u mniej podskórny niepokój, który wraca ilekroć przywołuję w pamięci fabułę powieści. Czy taki właśnie był cel autora? By zasiać ziarnko niepewności, czy opowiadana przez jego alter ego historia zdarzyła się naprawdę?
więcej Pokaż mimo toMa to o tyle znaczenie, że to historia mściciela, mordercy wymierzającego sprawiedliwą...
Tak psychodelicznej książki dawno nie czytałam, jeśli w ogóle.
Czym jest „Dziecko księżyca” Piotra Ibrahima Kalwas, nowość od Wielka Litera, hmmm, nie wiem. Nie można jej skategoryzować, pamiętnik zbrodniarza, fikcja, prawda. Co miało jedynie szansę zaistnieć, a co wydarzyło się naprawdę, rozstrzygniemy my, czytelnicy.
To mistrzostwo psychodelii, mroczności i pokręcenia. Tam jest wszystko, zabawa, zbrodnia, perwersja, wyuzdanie. Wulgarność na każdej stronie, ale też interesujący powrót do przeszłości, Polski za czasów PRL, co łączy groteskę z dosadnością przekazu.
Czy opisywana historia Kalwasika, jednoosobowego zakonu mścicieli wydarzyła się naprawdę, wątpię. Czy to prowokacja? Może i tak być.
Pierwszoplanowa narracja pozwala nam dosłownie wejść do głowy głównego bohatera. Zwyrodnialca, ale i normalnego chłopaka. I tu właśnie pojawia się największy paradoks. 9 latek, który już zabija, niby spokojny, a tu takie czyny. Później czas liceum i kolejna zemsta, wkraczanie w dorosłość i czas wielkiej narkotycznej fety w domu ekscentrycznego komunistycznego notabla daje kolejną ofiarę. Przez lata kontynuuje swoją misję oczyszczania świata i nigdy nie zostaje złapany. A koniec, hmmm, niby domyślasz się co ma miejsce, ale znów nic dosłownego.
To świetna historia upadku człowieka, pokazująca jak demony dzieciństwa determinują później całe dorosłe życie.
Odważna, nie dla każdego, lepka od krwi, wręcz duszna opowieść o potrzebie zemsty i jej źródłach zakopanych gdzieś głęboko w pamięci.
Tak psychodelicznej książki dawno nie czytałam, jeśli w ogóle.
więcej Pokaż mimo toCzym jest „Dziecko księżyca” Piotra Ibrahima Kalwas, nowość od Wielka Litera, hmmm, nie wiem. Nie można jej skategoryzować, pamiętnik zbrodniarza, fikcja, prawda. Co miało jedynie szansę zaistnieć, a co wydarzyło się naprawdę, rozstrzygniemy my, czytelnicy.
To mistrzostwo psychodelii, mroczności i pokręcenia....
"Zabójczy księżyc nadejdzie. Wiedziałem, czułem to. I to mnie trzymało przy życiu [...] Błogosławiona niech będzie nienawiść, błogosławione niech będą dzieci Księżyca."
Zacznę od tego, że okładka jest MISTRZOSTWEM!
Dla mnie.
To ona mnie skusiła najbardziej i postanowiłam sprawdzić, co tam się za nią ukrywa.
I co?
I nie wiem nawet, do jakiej kategorii wrzucić ten... pamiętnik? ;-)
Prowokacyjny, obsceniczny, abstrakcyjny, groteskowy, wyobcowany, chwilami wyuzdany, zwyrodniały, wulgarny, mega dosadny, ale też dość zabawny w swej makabrze, cofający przynajmniej niektórych z nas w lata '70 i '80, co już ma spory urok, w Polskę lat PRL, w podziemie polskiej dekadenckiej bohemy (mój ulubiony rozdział).
Pamiętnik zabójcy, który na swoim koncie ma pięć ofiar, mężczyzn i kobiet.
Zbrodnie, które nigdy nie zostały odkryte.
"Gniewu ani nienawiści nie wolno okazywać nigdy inaczej, niż czynem [...]"
Narracja pierwszoosobowa idelanie wkłada nas do głowy naszego mściciela.
Klimat tej powieść jest niesamowity, słychać muzykę tamtych lat (Dawid Bowie, Queen, Lady pank, Papa Dance, UB40, Ultravox, Human League itp., itd.)
Jest nawet delikatny wątek mystery, choć tak do końca nie wieadomo, czy nie rozgrywający się tylko w głowie bohatera.
"Martwi ludzie śmieją się najgłośniej."
Nie za wiele już da się napisać więcej, bez spojlerów, ponieważ opis okładkowy jest bardzo soczysty, dosadny i szczegółowy.
Nie jest to lektura dla każdego na bank i niejedna osoba będzie zniesmaczona.
Ja nie byłam.
Polecam wszystkim odważnym i zaciekawionym!
Ach - i końcówki kompletnie nie zrozumiałam, tak na marginesie ;-)
"Zabójczy księżyc nadejdzie. Wiedziałem, czułem to. I to mnie trzymało przy życiu [...] Błogosławiona niech będzie nienawiść, błogosławione niech będą dzieci Księżyca."
więcej Pokaż mimo toZacznę od tego, że okładka jest MISTRZOSTWEM!
Dla mnie.
To ona mnie skusiła najbardziej i postanowiłam sprawdzić, co tam się za nią ukrywa.
I co?
I nie wiem nawet, do jakiej kategorii wrzucić ten......
Wybitna pozycja!
Wybitna pozycja!
Pokaż mimo toslaba
slaba
Pokaż mimo to