rozwińzwiń

Podarować niebo

Okładka książki Podarować niebo Romuald Pawlak
Okładka książki Podarować niebo
Romuald Pawlak Wydawnictwo: Wydawnictwo IX Cykl: Dom Krastów (tom 1) Seria: Światy wizjonerów fantasy, science fiction
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Dom Krastów (tom 1)
Seria:
Światy wizjonerów
Wydawnictwo:
Wydawnictwo IX
Data wydania:
2020-12-01
Data 1. wyd. pol.:
2020-12-01
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788395916632
Tagi:
eksploracja kosmosu inne cywilizacje
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Odmęt. Antologia morska Silke Brandt, Mort Castle, Filip Duval, Bruce Golden, Michał P. Kadlec, Mariusz Kaszyński, Anna Kłodnicka, Rafał Łoboda, Agnieszka Osikowicz-Chwaja, Romuald Pawlak, Jacek Pelczar, Michał Pleskacz, Krzysztof Rewiuk, Agata Suchocka, Emilian Wojnowski, Martyna Wróbel
Ocena 0,0
Odmęt. Antolog... Silke Brandt, Mort ...
Okładka książki Rocznik Fantastyczny 2023 Dagmara Adwentowska, Zuza Biedrzycka, Bartek Biedrzycki, Piotr Górski, Katarzyna Greń, Błażej Kurowski, Artur Laisen, Marcin Pągowski, Romuald Pawlak, Mariusz Pieniążek, Krzysztof Rewiuk, Jerzy Rzymowski, Anna Sikorska, Magdalena Stawniak, Krzysztof Ryszard Wojciechowski, Mariusz Wojteczek, Martyna Wróbel
Ocena 6,3
Rocznik Fantas... Dagmara Adwentowska...
Okładka książki Magazyn Biały Kruk #17 Redakcja Magazynu Biały Kruk, Adrianna Kozłowska, Karol Ligecki, Lisioł, Małgorzata Łukowiak, Katarzyna Michalewicz, Kamil Muzyka, Olaf Pajączkowski, Romuald Pawlak, Agnieszka Polak, Edward Strun, Szymon Szymański, Marlena Urbaniak, Mika Wing, Hubert Wojciechowski, Anna Wołosiak-Tomaszewska
Ocena 6,8
Magazyn Biały ... Redakcja Magazynu B...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
5 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
2303
2125

Na półkach: , , ,

Zobaczymy, co dalej. Na razie pierwszy tom zachęcił.

Zobaczymy, co dalej. Na razie pierwszy tom zachęcił.

Pokaż mimo to

avatar
327
239

Na półkach: , ,

Zmęczyła mnie to książka. Nudna fabuła, nudni bohaterowie. Wszystko rozchodzi się i nic ze sobą nie współgra. Cały czas czekałam na "coś" - bo potencjał ogromny, ale nic takiego nie nastąpiło. A zakończenie dla mnie jak z horroru.

Zmęczyła mnie to książka. Nudna fabuła, nudni bohaterowie. Wszystko rozchodzi się i nic ze sobą nie współgra. Cały czas czekałam na "coś" - bo potencjał ogromny, ale nic takiego nie nastąpiło. A zakończenie dla mnie jak z horroru.

Pokaż mimo to

avatar
254
101

Na półkach:

To jeden z tych momentów kiedy do książki przekonała mnie okładka. Bardzo płytkie było moje myślenie, ale użyta grafika i font wyglądają retro, a jednocześnie nie wchodzą w archaiczność
Ale o czym to jest
Rozbił się statek, nadziei na opuszczenie układu nie ma więc zostaje obserwowanie zoo wielkości planety, gdzie istnieje jeden gatunek istot rozumnych - Argunowie. Członkowie załogi należący do wachty głównego bohatera reprezentują różnorodne podejście do tematu - mamy lekarza-alkoholika, żołnierkę ze skłonnościami psychopatycznymi, panią naukowiec której zależy na usprawnieniu życia Argunów i głównego bohatera, który chce obudzić w nich ciekawość do kosmosu. Niektorzy bohaterowie są napisani lepiej i zyskują sporą głębie (pani naukowiec, partnerka głównego bohatera),inni są jednowymierowi (żołnierka),ale każde z nich dostaje miejsce na wykazanie się
Cała mieszanka okazuje się być całkiem ciekawa, książka ma swoje momenty (chociaż nieliczne),napisana jest przyjemnym językiem, który nie spowalniał mi tempa. Jest tu mocny zarys hard sci-fi ale nie jest on przytłaczający jak w choćby w Diasporze Edana i dla mnie duży plus. Jednak najważniejsza jest tu psychologia postaci, relacje, które z serdecznego koleżeństwa wieloletnich wspołpracowników przeradzają się w nerwowość, wzajemną podejrzliwość, miejscami nawet szaleństwo. Degeneracja osamotnionej załogi nie jest nie wiadomo jak innowacyjnym pomysłem, ale sztuką jest napisać to dobrze a to Pawlakowi wyszło.
Co mi się nie podoba? Zakonczenie zdecydowanie zbyt przerysowane, książka zdecydowanie nie zapowiadała takiego pozytywnego rozwiązania. Poza tym nie podoba mi się napisanie Argunów, ciekawi koncepcyjnie uciekają na zbyt daleki plan przez swoją prymitywność, chociaż autor stara się zarysować im jakieś motywacje. Niektórzy bohaterowie są po prostu głupi, niektóre podjęte wątki gdzieś giną. Mimo to podobało mi się, historia jest świeża mimo że mam wrażenie jakbym wiele z motywów książki gdzieś już widział

To jeden z tych momentów kiedy do książki przekonała mnie okładka. Bardzo płytkie było moje myślenie, ale użyta grafika i font wyglądają retro, a jednocześnie nie wchodzą w archaiczność
Ale o czym to jest
Rozbił się statek, nadziei na opuszczenie układu nie ma więc zostaje obserwowanie zoo wielkości planety, gdzie istnieje jeden gatunek istot rozumnych - Argunowie....

więcej Pokaż mimo to

avatar
915
523

Na półkach: , , ,

„Niby rozumiem sens, ale i tak mi się to nie podoba”
Książki nauczyły mnie jednego. Jestem jak rozpuszczony bachor, który, o ile nie pomacha mu się przed oczami świecidełkiem, będzie wszystko oprotestowywał. Choć przy odpowiedniej zachęcie to i szczepienie by przeszło bez płaczu.
Romuald Pawlak nie pomachał mi niczym.
Nie znalazłam przyjemności w historii kosmicznych rozbitków próbujących zagłuszyć beznadzieję swojej sytuacji bez szacunku włażąc z buciorami w obcą kulturę, żeby przyspieszyć jej rozwój. Bo tak.
Nie znalazłam przyjemności w słowie. Zbyt silnie czuło się walkę autora z materią. Gimnastyka przy podpisywaniu dialogów, nieciągłości logiczne, powtórzenia, a nie raz i nie dwa miałam wrażenie, że wręcz brakowało części zdania. A wystarczyłby dobry redaktor.
Nie bawiłam się dobrze i nie będę kontynuować tej przygody.

„Niby rozumiem sens, ale i tak mi się to nie podoba”
Książki nauczyły mnie jednego. Jestem jak rozpuszczony bachor, który, o ile nie pomacha mu się przed oczami świecidełkiem, będzie wszystko oprotestowywał. Choć przy odpowiedniej zachęcie to i szczepienie by przeszło bez płaczu.
Romuald Pawlak nie pomachał mi niczym.
Nie znalazłam przyjemności w historii kosmicznych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
582
342

Na półkach: ,

Dzięki temu, że mój mózg nieustannie pracował na najwyższych obrotach, lektura tej książki dostarczyła mi ogromnej satysfakcji czytelniczej. Polecam ją więc każdemu, kto ceni sobie inteligentne, trzymające w napięciu oraz pobudzające do refleksji science fiction w dalekim kosmosie. A jeżeli chcecie poznać odpowiedź na pytanie, jak poradzą sobie ludzie w obliczu spotkania z obcą, mniej zaawansowaną cywilizacją, nie mogąc wrócić do domu, myślę, że nie znajdziecie bardziej interesującej niż ta w "Podarować niebo" Romualda Pawlaka.

Całą recenzję przeczytaj tu: https://glodnawyobraznia.blogspot.com/2022/11/recenzja-romuald-pawlak-podarowac-niebo.html

Dzięki temu, że mój mózg nieustannie pracował na najwyższych obrotach, lektura tej książki dostarczyła mi ogromnej satysfakcji czytelniczej. Polecam ją więc każdemu, kto ceni sobie inteligentne, trzymające w napięciu oraz pobudzające do refleksji science fiction w dalekim kosmosie. A jeżeli chcecie poznać odpowiedź na pytanie, jak poradzą sobie ludzie w obliczu spotkania z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
65
22

Na półkach:

Kolejny klon "Trudno być bogiem" Strugackich z lekką nutką "Edenu" Lema. Grupa kosmonautów, postawionych w sytuacji w której czują, że nikt ich nie uratuje po awarii i rozbiciu się na nieznanej planecie, a może nawet po przeniesieniu w czasie. Prawie każdy inaczej podchodzi do tego "co robić dalej". Czy próbować wspomagać rozwój istniejącej na planecie prymitywnej rasy, czy odhibernować przewożonych kolonistów, osiedlić się na osobnym kontynencie i próbować jakoś żyć, czy może zahibernować się razem z nimi i "czekać na cud". Chyba u każdego wychodzi "drugie dno", próbują coś robić, niekoniecznie we współpracy z resztą, a czasami wręcz wbrew reszcie. Trochę mało obcych i obcej planety, większość książki skupia się na samych ludziach. Szkoda, że autor od połowy książki skupił się tylko na wybranych, coraz bardziej pomijając resztę, chociaż dodało to historii dynamizmu. Miało to zadatek na więcej filozofowania, dyskusji nad sensem różnych postaw życiowych, ale i tak nie jest źle.

Kolejny klon "Trudno być bogiem" Strugackich z lekką nutką "Edenu" Lema. Grupa kosmonautów, postawionych w sytuacji w której czują, że nikt ich nie uratuje po awarii i rozbiciu się na nieznanej planecie, a może nawet po przeniesieniu w czasie. Prawie każdy inaczej podchodzi do tego "co robić dalej". Czy próbować wspomagać rozwój istniejącej na planecie prymitywnej rasy, czy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
581
310

Na półkach: ,

Książka zdecydowanie zyskiwała wraz z każdym kolejnym rozdziałem. Początkowo wydawało się, że stanowi kolejne powielenie już znanych pomysłów, ostatecznie okazała się bardziej oryginalna, choć zakończenie było trochę zbyt banalne.

Czyta się przyjemnie, od pewnego momentu jest całkiem wciągająca. Stworzony świat mógłby być jednak bardziej przemyślany i dopracowany, a imiona bohaterów łatwiejsze do skojarzenia, zwłaszcza na samym początku gdzie autor rzuca ich na tyle dużo, że potrzeba kolejnych rozdziałów, by w końcu ich ogarnąć.

Książka zdecydowanie zyskiwała wraz z każdym kolejnym rozdziałem. Początkowo wydawało się, że stanowi kolejne powielenie już znanych pomysłów, ostatecznie okazała się bardziej oryginalna, choć zakończenie było trochę zbyt banalne.

Czyta się przyjemnie, od pewnego momentu jest całkiem wciągająca. Stworzony świat mógłby być jednak bardziej przemyślany i dopracowany, a imiona...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1232
1218

Na półkach: , ,

8/10

8/10

Pokaż mimo to

avatar
283
173

Na półkach: , ,

Ostatnio gratisowe audiobooki w Empik Go nie zrobiły na mnie specjalnie dobrego wrażenia, zwłaszcza jeśli chodzi o pozycje sci-fi. Zawiodło mnie "Zimne Światło Gwiazd", zawiodła "Druga Szansa", "Zodiaki" zaczęły się fajnie, ale nie utrzymały poziomu.

"Podarować Niebo" zaczęło jednak ten trend przełamywać. Opowieści o obcych przybywających na ziemię mamy setki. W niektórych chcą nas zniszczyć, kolonizować, w innych są pomocni. Pawlak opowiada historię odwrotną - to ludzie stają się tymi zaawansowanymi obcymi, obserwującymi raczkującą cywilizację. Nie są tam jednak by podbijać czy kolonizować, ale przez przypadek - napęd nadświetlny zwyczajnie odmówił posłuszeństwa, pozostawiając ich osamotnionych w odległym zakątku galaktyki.

Bardzo spodobała mi się koncepcja rocznych wacht, podczas których tylko część załogi jest na chodzie, podczas gdy reszta śpi w zamrażarkach. Każda wachta (a nawet pojedynczy członkowie załogi) ma też własne pomysły na interakcję z cywilizacją Argunów. Jedni chcą ich rozwijać, ewoluując zwierzęta pociągowe, inni wymusić rozwój techniki za pomocą konfliktów i wojen. Niektórzy próbują ich uczyć astronomii. Wszystko to oczywiście bez ujawniania się jako obcy.

Całkiem nieźle prezentuje się też rys psychologiczny bohaterów - to jak radzą sobie z problemami na statku i jak podchodzą do nowo poznanej rasy mówi nam wiele o ich osobowości.

Pomysł na fabułę bardzo przypadł mi do gustu, niestety autorowi nie udało się go dowieźć - w ostatnich rozdziałach zwyczajnie ucina większość wątków i serwuje nam zakończenie 'deus ex machina', jakby zmęczyło go już opowiadanie tej historii.

Ostatnio gratisowe audiobooki w Empik Go nie zrobiły na mnie specjalnie dobrego wrażenia, zwłaszcza jeśli chodzi o pozycje sci-fi. Zawiodło mnie "Zimne Światło Gwiazd", zawiodła "Druga Szansa", "Zodiaki" zaczęły się fajnie, ale nie utrzymały poziomu.

"Podarować Niebo" zaczęło jednak ten trend przełamywać. Opowieści o obcych przybywających na ziemię mamy setki. W niektórych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
288
32

Na półkach:

Bardzo długo dojrzewałam do tego, by czytać literaturę science-fiction. Problem z nią miałam taki, że chłonęłam wątki „fiction”, a tam, gdzie zaczynało się „science”, czyli zasadniczo to, co każdego fana tego gatunku powinno najbardziej fascynować, „wyłączałam się”. Mogłabym tu napisać krótką rozprawkę o tym, jak program szkoły podstawowej w latach, kiedy do niej uczęszczałam, potrafił przynajmniej mnie zniechęcić do sięgnięcia po powieści Lema, ale to nie temat na dziś. Nadmienię tylko, że żeby zakochać się w twórczości Lema najpierw przez wiele lat czytałam o samym pisarzu i o tle powstawania jego książek, by w końcu ponownie odważyć się po nie sięgnąć.
A dlaczego wspominam o Lemie, gdy zamierzam napisać Wam kilka słów o powieści "Podarować niebo" Romualda Pawlaka? Otóż gdy w sieci pojawiła się zapowiedź tej książki, a przed oczami mignęła mi grafika okładkowa, uległam złudzeniu, że Wydawnictwo Literackie promuje kolejną powieść naszego największego pisarza science-fiction. Nigdy nie ukrywałam, że oceniam książki po okładkach, zresztą ci, którzy mnie znają, wiedzą, że mam powiązania ze sztukami plastycznymi, zatem nie mogłabym zachowywać się inaczej. I zarówno skojarzenie z Lemem, okładka autorstwa Artura Rudnickiego, to, że o Pawlaku słyszałam wiele dobrego, a wciąż nie poznałam jego dzieł, jak i fakt, że wydania Podarować niebo podjęło się Wydawnictwo IX (już kiedyś wspominałam, że ich książki „biorę w ciemno”) sprawiły, że musiałam mieć egzemplarz u siebie. I kiedy Magda Paluch z Grozowni poprosiła mnie o napisanie grozopinii, ucieszyłam się – niestety moja hałda (już od dawna nie stos) wstydu rośnie i czasem potrzebuję dodatkowej motywacji, by wziąć się za tę, a nie inną książkę. Jednak gdy Podarować niebo zostało nominowane do Literackiej Nagrody im. Jerzego Żuławskiego i uzyskało Złote Wyróżnienie 2021, zaczęłam się zastanawiać, cóż więcej ja – zwykły miłośnik literatury – mogę powiedzieć o tej książce, gdy wypowiedziało się o niej już wielu literaturoznawców. Zatem nawet jeśli nie napiszę nic odkrywczego o tej powieści, podzielę się z Wami moimi wrażeniami z lektury. A nuż okażą się dla Was interesujące.
Ad rem. W wyniku błędu nawigacyjnego ziemski statek kosmiczny trafia na obcą planetę. Powrót na Ziemię w tej sytuacji jest niemożliwy, trzeba czekać, aż statek zostanie namierzony i pojawi się szansa opuszczenia nieznanego miejsca. Okazuje się, że zamieszkuje je prymitywna rasa. Dla jednych członków załogi Skorpiona poznawanie jej zwyczajnie jest stratą czasu, a dla innych tubylcy stają się świetnym materiałem do badań. Niezainteresowani załoganci mogą wybrać opcję hibernacji, pozostali – zbierać informacje o autochtonach. Czy warto wspomagać ich rozwój? Tu zdania są podzielone, a między członkami załogi zaczyna narastać napięcie. Konflikty dotyczą nie tylko kwestii badawczych. Co może się dziać, gdy na małym skrawku przestrzeni niewielka grupka osób zostanie skazana tylko na siebie? A do tego okazuje się, że sam fakt utknięcia na obcej planecie nie jest największą komplikacją? Nie wszystko wszak da się przewidzieć…
Przede wszystkim muszę stwierdzić, że "Podarować niebo" to kawał dobrej fantastyki w klasycznym stylu. Warsztat na wysokim poziomie, słownictwo – precyzyjne, wyważone, mam wręcz ochotę użyć słowa „idealne”. W dodatku gdzieniegdzie pojawiały się słowa niemal nieużywane dzisiaj, jak chociażby „sztubacki”, nadające zdaniom takiego charakteru, że czasem zamiast skupiać się na fabule, czytałam je po kilka razy, by pozachwycać się samym brzmieniem. Powieść jest napisana z taką klasą, wprawą i kunsztem, że naprawdę trudno się do czegoś przyczepić. Może jedynie do Fostera, który wciąż zaciskał zęby (czy jest stomatolog na pokładzie? ;)),i do unoszenia się w górę, bo mimo że fantastyka pozwala na szerokie naginanie rzeczywistości, nie mogę sobie wyobrazić, by coś unosiło się w dół, względnie opadało w górę. Na uwagę zasługują porównania, zresztą środki stylistyczne, których używał autor, ponownie potwierdzają, że wie, czym jest stara, dobra fantastyka i jak ją pisać. Humor – na poziomie, choć odnoszę wrażenie, że nie każdy przeciętny czytelnik jest w stanie wychwycić pewne „smaczki”. Nie polecę tej książki początkującemu fanowi fantastyki, jednak bez cienia wątpliwości zarekomenduję ją jako rewelacyjną.
Pisząc o "Podarować niebo", nie sposób nie wspomnieć o bohaterach książki. Jak już wcześniej nadmieniałam, mamy do czynienia z grupką ludzi (nie będę wymieniać każdego z osobna) skazanych na siebie. Zaznaczam, że to są LUDZIE, którzy, oprócz wykonania misji naukowej, mają do zaspokojenia swoje potrzeby, posiadają przyzwyczajenia, których nie wyzbywają się nawet w ekstremalnych okolicznościach, uczucia – te, które pomagają im przetrwać w trudnej sytuacji, i te, które sprawiają, że są w stanie popaść w obłęd. Przede wszystkim zaś są to LUDZIE zmuszeni sobie radzić w rzeczywistości, w której się znaleźli. Podkreślam słowo „ludzie”, gdyż nie raz w przypadku innych książek zdarzyło mi się natykać na zrobotyzowane jednostki biologiczne, które podczas misji zapominają o swoim pochodzeniu czy człowieczeństwie. Romuald Pawlak zarysował postaci fenomenalnie. I znów to nie „science” mnie porwało, a to, co dzieje się w głowach poszczególnych członków załogi, jak rozwijają się więzi pomiędzy nimi, jak dojrzewają do pewnych decyzji, jak czasem walczą… z samymi sobą. Aż ciśnie mi się na usta pytanie: „Czy tacy ludzie faktycznie są w stanie wesprzeć rozwój istot z innej planety?”. Bynajmniej nie mówię tu o rozwoju technologicznym. Zresztą, jak wyczytacie w jednym z fragmentów powieści: „Człowiek jednak wszędzie, bez względu na okoliczności, pozostaje taki sam…”.
To właśnie cenię w science-fiction najbardziej – że pobudza do refleksji nad aktualną kondycją ludzkości.
Podsumowując, "Podarować niebo" to powieść napisana z klasą, wyczuciem, tak przemyślanie, że czasem miałam wrażenie, że to nie akcja książki mnie porwała, a warsztat autora oczarował. Zresztą to nie fabuła w tym dziele jest najważniejsza, a przemyślenia, do których nas skłania.
Polecam.

https://grozownia.pl/2021/11/20/podarowac-niebo-romuald-pawlak/

Bardzo długo dojrzewałam do tego, by czytać literaturę science-fiction. Problem z nią miałam taki, że chłonęłam wątki „fiction”, a tam, gdzie zaczynało się „science”, czyli zasadniczo to, co każdego fana tego gatunku powinno najbardziej fascynować, „wyłączałam się”. Mogłabym tu napisać krótką rozprawkę o tym, jak program szkoły podstawowej w latach, kiedy do niej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    108
  • Chcę przeczytać
    107
  • Posiadam
    23
  • 2021
    12
  • Audiobook
    8
  • Fantastyka
    3
  • Legimi
    2
  • 2023
    2
  • Science Fiction
    2
  • Audiobooki
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Podarować niebo


Podobne książki

Przeczytaj także