The Silence

Okładka książki The Silence Don DeLillo
Okładka książki The Silence
Don DeLillo Wydawnictwo: Pan Macmillan/Picador literatura piękna
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
The Silence
Wydawnictwo:
Pan Macmillan/Picador
Data wydania:
2020-10-29
Data 1. wydania:
2020-10-29
Język:
angielski
ISBN:
9781529057096
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Pismo. Magazyn opinii, nr 10 /październik 2018 Andrzej Andrysiak, Rafał Bryndal, Martín Caparrós, Don DeLillo, Natalia Fiedorczuk, Mariusz Janik, Bożena Keff, Barbara Klicka, Rafał Księżyk, Jakub Majmurek, Jędrzej Malko, Dariusz Rosiak, Agnieszka Świętek, Wojciech Szymański, Marcin Wicha, Nina Witoszek-Fitzpatrick
Ocena 7,1
Pismo. Magazyn... Andrzej Andrysiak, ...
Okładka książki Sztuka powieści. Antologia wywiadów I z „The Paris Review”. Wywiady z pisarzami Julian Barnes, Saul Bellow, Jorge Luis Borges, Julio Cortázar, Don DeLillo, William Faulkner, Jonathan Franzen, Max Frisch, Gabriel García Márquez, Ernest Hemingway, Michel Houellebecq, Aldous Huxley, Javier Marías, Vladimir Nabokov
Ocena 7,1
Sztuka powieśc... Julian Barnes, Saul...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
3129
2062

Na półkach:

Zachęcona opinią Magdy z @efemerycznośćchwil sięgnęłam sobie od razu po tę nowelkę, mając gdzieś tam z tyłu głowy, że to może być ryzykowne, bo mamy zupełnie inne gusta czytelnicze.

No ale tematyka była super, w założeniu.

Kto nie kocha czytać o wizjiach przyszłości?

Ja kocham, ale tej opowieści nie pokochałam.

Pokonał mnie odjechany, stojący obok mojej percepcji styl przekazu, jeden z takich osobistych, o których tylko autor wie, że jest fajny... ;-)

To, co Magdę zachwyca, mnie ogłupia więc zdecydowanie dla zaciekawionych polecam jej super opinię na instagramie. Krótka forma nie zabierze zainteresowanym wiele czasu.

U mnie nie do końca przyswojone i chaotyczne odczucia z leką dozą niepokoju, ale też ciekawości. Wolę przystępniejsze i bardziej przyjazne formy kontatu z czytelnikiem.

Zachęcona opinią Magdy z @efemerycznośćchwil sięgnęłam sobie od razu po tę nowelkę, mając gdzieś tam z tyłu głowy, że to może być ryzykowne, bo mamy zupełnie inne gusta czytelnicze.

No ale tematyka była super, w założeniu.

Kto nie kocha czytać o wizjiach przyszłości?

Ja kocham, ale tej opowieści nie pokochałam.

Pokonał mnie odjechany, stojący obok mojej percepcji styl...

więcej Pokaż mimo to

avatar
868
329

Na półkach: ,

"Cisza", choć wydawca określa ją jako minipowieść, formalnie przypomina bardziej poemat prozą. Fabuła jest szczątkowa, a tekst to rozpisany na pięć głosów, polifoniczny obraz końca współczesnego świata. Psychologiczna płaskość postaci, sztuczność frazy, jawna teatralność - to wszystko nie jest najgorsze, bo czyta się to szybciutko, a całość niesie mocny, wyrazisty rytm. Jednak energia wytraca się już gdzieś w połowie tych rzadko zadrukowanych stronic, a druga część to już jazda w dół.

„Cisza” jest bowiem po prostu niemiłosiernie rozgadana, a efektowne w zamierzeniu monologi - choć inkrustowane teorią względności, krytyką społeczeństwa uwięzionego w świecie medialnych symulakrów i ogólnie przeładowane pretensjonalną akademicką frazeologią (która aż nazbyt dobitnie chce pokazać, że jest dziełem intelektualisty) - nużą. Bo gdy poskrobiemy tę dość efekciarską powłokę, okazuje się, że nie kryje ona żadnych specjalnie odkrywczych myśli i diagnoz. Powiedziałbym nawet, że Delillo rozpracował już temat "rozpadającej się współczesności" o niebo lepiej w swoim „Cosmopolis”. „Cisza” zaś sprawia wrażenie utworu zmęczonego i pozbawionego mocnego rdzenia. Sytuacji nie poprawia załączony na końcu esej-apendyks, który jeszcze spłaszcza wymowę całości do literatury pandemicznej.

Dla mnie jednak najmniej przekonujące jest samo biadolenie Delillo - wszak jeśli zamilkną te wszechobecne straszne ekrany, a my nie będziemy już nawet potrafili porozmawiać ze sobą nawzajem, to zawsze pozostaje nam przecież lektura. Może i przy świeczce, ale za to w ciszy. Bezcenne. Szczególnie dla pisarza.

"Cisza", choć wydawca określa ją jako minipowieść, formalnie przypomina bardziej poemat prozą. Fabuła jest szczątkowa, a tekst to rozpisany na pięć głosów, polifoniczny obraz końca współczesnego świata. Psychologiczna płaskość postaci, sztuczność frazy, jawna teatralność - to wszystko nie jest najgorsze, bo czyta się to szybciutko, a całość niesie mocny, wyrazisty rytm....

więcej Pokaż mimo to

avatar
135
132

Na półkach:

Piekło zamarzło. Potem przyszło ocieplenie, rozmarza powoli, ale zrobiła się szklanka i nie da się wyjechać pod górkę. Oceniam ostatnią książkę Delillo jako "może ostatecznie być". Strach się bać. Kto to widział.
Pierwsze skurcze przepowiadające porażkę miałem po otwarciu strony tytułowej. Następnie pustej strony, strony wydawniczej, strony z mottem, strony na, kurcze, chyba odręczne notatki, przerzucam te strony czekając na tekst i tekst znajduję na stronie szóstej. Po czym oczy mi się rozszerzają, wołam Agniesię żeby jej pokazać jak się wydaje teraz książki. Podwójna interlinia, marginesy górny i dolny na połowę strony, boczny na 1/4. W ten sposób dałbym radę wydać moją świąteczną listę zakupów jako powieść. Jedynym powodem takie obrotu rzeczy jest fakt, że gdyby wydać to konfesjonalnie, cała książka miałaby 10 stron. No dobra, są poeci którzy potrafią upchać w takiej objętości czas słowa niepowtarzalny, a Dona Delillo uważam za jednego z dwóch największych pisarzy, kropka, obok Roberto Bolano. Więc jak jest z tą "ciszą"?
Nijak. Miałem takie uczucie, ja wiem, umierania. Jakby ten boski pisarz na tych nielicznych stronach, w tych nielicznych kartach, powoli mi odchodził. Znajduję tutaj wszystko to co czytałem i uwielbiałem w poprzednich książkach - ale bez tej przerażającej energii "gwiazdy ratnera", bez mistyki "nazw", bez tęsknej nostalgii "meczu o wszystko". Mam wrażenie mechaniczności, mam wrażenie rutyny. Delillo powtarza odruchowo samego siebie, po raz kolejny nurza się w kompulsywnych wyliczankach, ale tym razem nie zachwycają. Może się znudziły? Może faktycznie mniej przemyślane? Ale te kalejdoskopy rekwizytów współczesnego świata mnie nie poruszają, nie zaczepiają. Książki Delillo nigdy się nie czytało dla fabuł, ale same ramy narracyjne są tutaj już tak szczątkowe jak to możliwe na tych stu bieda stronach. Jakby ręka która to pisze opadała siłą grawitacji po trzech zdaniach. Jedyna iskra, która rozpala ciemność, pojawia się na ostatnich kilku stronach, kiedy Delillo porzuca te swoje postacie, którym właściwie nie udało się nic osiągnąć przez tą książkę wielkości instrukcji do telewizora i przechodzi niespodziewanie w narrację pierwszoosobową. Pewnie był to zabieg aby dodać tej książce jeszcze kilka stron i przykryć lichość tej materii, ale zaskakująco jest w tym nareszcie momentum, jest jakiś nastrój, ja bym to czytał dalej. No, ale trzy akapity, koniec.
Inną rzeczą, dość skandaliczną, jest korekta. W jednym miejscu Don, wydaje mi się, niecelowo, pomylił głównego bohatera, w innym wiersz kończy się połowie strony - przykro patrzeć. W ogóle przykro w tej lekturze tak naprawdę brać udział.
Patrzę na książki które przeczytałem tego roku i smutno mi. Raz, czytałem mało (komiksów było więcej, ale ich tu nie wliczam, tak samo jak książek które czytam dziewczynom). Dwa, miałem fatalną rękę do książek, ani razu nic nie otarło się o absolut, były to raczej kroniki większych lub mniejszych nieporadności. Delillo miał rzutem na taśmę to odczarować, a tylko wrażenie pogłębił. Może to starość. Pewnie to starość.

Piekło zamarzło. Potem przyszło ocieplenie, rozmarza powoli, ale zrobiła się szklanka i nie da się wyjechać pod górkę. Oceniam ostatnią książkę Delillo jako "może ostatecznie być". Strach się bać. Kto to widział.
Pierwsze skurcze przepowiadające porażkę miałem po otwarciu strony tytułowej. Następnie pustej strony, strony wydawniczej, strony z mottem, strony na, kurcze,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
871
855

Na półkach:

W papierowej wersji to ledwie sto stron. A i tak nie dokończyłem. Od połowy przelatywałem wzrokiem widząc, że nic nie tracę. Strzępy rozmów, refleksje bez znaczenia, w tle niby katastrofa elektroniczna – ludziom gasną światła, sprzęty elektroniczne. Tylko, że żadnej atmosfery, przez nieznaczące zupełnie dialogi bohaterów (choć oczywiście gdy ktoś się uprze może w nich znaleźć głębię).
[...]
https://www.speculatio.pl/cisza/

W papierowej wersji to ledwie sto stron. A i tak nie dokończyłem. Od połowy przelatywałem wzrokiem widząc, że nic nie tracę. Strzępy rozmów, refleksje bez znaczenia, w tle niby katastrofa elektroniczna – ludziom gasną światła, sprzęty elektroniczne. Tylko, że żadnej atmosfery, przez nieznaczące zupełnie dialogi bohaterów (choć oczywiście gdy ktoś się uprze może w nich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
690
430

Na półkach: ,

Krótki, całkiem dobre opowiadanie. Niby kolejna wariacja na temat pierwotnego lęku, "a co będzie, jak wyłączą nam internet?" Dwie, trzy, w porywach do pięciu osób, coś trzeba robić, jakoś rozmawiać. Nie wiadomo co dalej (bo krótkie) czy zasięg wróci, czy nie? I co, jeśli nie wróci? Co zrobić z tą ciszą?

Dobrze napisane, dzięki temu się czyta, mimo szczątkowej fabuły: ktoś coś mówi, ktoś gdzieś chodzi. Ale nie tak dobrze jak Raymond Carver.

Krótki, całkiem dobre opowiadanie. Niby kolejna wariacja na temat pierwotnego lęku, "a co będzie, jak wyłączą nam internet?" Dwie, trzy, w porywach do pięciu osób, coś trzeba robić, jakoś rozmawiać. Nie wiadomo co dalej (bo krótkie) czy zasięg wróci, czy nie? I co, jeśli nie wróci? Co zrobić z tą ciszą?

Dobrze napisane, dzięki temu się czyta, mimo szczątkowej fabuły: ktoś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
36
29

Na półkach:

Ciekawe spojrzenie na naszą rzeczywistość.

Ciekawe spojrzenie na naszą rzeczywistość.

Pokaż mimo to

avatar
265
15

Na półkach:

Może to nie jest Don Delillo z najlepszych jego lat i powieści, ale dla fanów na pewno pozycja obowiązkowa.

Może to nie jest Don Delillo z najlepszych jego lat i powieści, ale dla fanów na pewno pozycja obowiązkowa.

Pokaż mimo to

avatar
208
104

Na półkach:

Miniaturowa „Cisza”, określana jako mikropowieść, a w istocie skromne opowiadanie na zaledwie godzinę lub dwie czytania, nie jest już nawet echem dawnego DeLillo, zadziornego postmodernisty, wtykającego kij w mrowisko, łamiącego konwencje i wywołującego kipiel emocji. „Cisza” jest refleksyjna, statyczna, filozoficzna. Tu świat już nie pędzi jak kolejka górska, a człowiek nie gna na zderzenie z murem. Tu już się zatrzymał, już wie, że świat się z rzeczonym murem zderzył, i toczy rozważania nad sensem słów Einsteina:

„Nie wiem, jaka broń będzie w użyciu
podczas trzeciej wojny światowej,
ale czwartą stoczymy na kije i kamienie.”

DeLillowski bohater, a w zasadzie piątka, ale jakby jeden, bo tworzą zbiorowego, na wpół przerażonego, a na wpół pogodzonego z nieuchronnym, uczestnika tej przedziwnej rzeczywistości, której i my na co dzień doświadczamy, w zasadzie nie robi wiele, bo zaledwie rozmawia (półsłowami),notuje (rzeczy nieistotne),śpi, coś zjada, ogląda mecz, kocha się. Ale pod piórem DeLillo to wystarcza, by przenikał nas jego niepokój.

„Cyberataki, cyfrowe wtargnięcia, biologiczne inwazje. Wąglik, ospa, patogeny. Martwi i kalecy. Głód, zaraza i co jeszcze?”

By za chwilę zwrócić się ku myśli:
„Czy w takim czasie jak ten naturalne jest myślenie i mówienie w kategoriach filozoficznych, tak jak to robią niektórzy za nas? A może powinniśmy raczej być praktyczni. Skupić się na jedzeniu, dachu nad głową, przyjaciołach, spuszczaniu wody w sedesie, o ile się da. Zajmować się najprostszymi fizykaliami. Dotykać, macać, gryźć, żuć. Ciało ma własny pomyślunek.”

Mnie ten dojrzały i wyciszony DeLillo równie mocno jak zaskoczył, uwiódł refleksyjnością. I zostawił osad w głowie.

Miniaturowa „Cisza”, określana jako mikropowieść, a w istocie skromne opowiadanie na zaledwie godzinę lub dwie czytania, nie jest już nawet echem dawnego DeLillo, zadziornego postmodernisty, wtykającego kij w mrowisko, łamiącego konwencje i wywołującego kipiel emocji. „Cisza” jest refleksyjna, statyczna, filozoficzna. Tu świat już nie pędzi jak kolejka górska, a człowiek...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    61
  • Chcę przeczytać
    45
  • Posiadam
    11
  • 2022
    9
  • 2023
    2
  • Ebook
    1
  • Wyzwanie LC2022
    1
  • 2020
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Biblioteka Główna
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki The Silence


Podobne książki

Przeczytaj także