Zwierciadło piekieł
- Kategoria:
- horror
- Wydawnictwo:
- Replika
- Data wydania:
- 2018-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-01-01
- Liczba stron:
- 446
- Czas czytania
- 7 godz. 26 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788376746791
- Tłumacz:
- Paulina Braiter-Ziemkiewicz
Jeden z najbardziej popularnych horrorów Grahama Mastertona w nowym wydaniu!
Mieszkający w Hollywood scenarzysta Martin Williams jest doszczętnie spłukany. Kiedy jednak natrafia na lustro, wiszące niegdyś w domu małoletniego gwiazdora z lat trzydziestych, z radością wydaje na nie ostatni grosz. Tragiczna historia małego Boofulsa, utalentowanego młodego aktora, którego zaszlachtowała i porąbała na kawałki jego własna babcia, stanowi od dawna obsesję Martina.
Niebawem odkrywa on, że wymarzony zakup jest w rzeczywistości zmaterializowaniem koszmaru. Lustro nie tylko wisiało w domu Boofulsa, ale również było świadkiem śmierci tego jasnowłosego aniołka. W efekcie otworzył się w nim przerażający portal, prowadzący do równoległego świata piekieł. Gdy więc ginie wnuk gospodarza Martina, szybko staje się jasne, że tajemniczy portal ma z tym coś wspólnego. Jednak skoro mały chłopczyk mógł przeniknąć do wnętrza zwierciadła, co w takim razie może się z niego wydostać?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 165
- 73
- 26
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
bardzo fajna książka z dreszczykiem. niektóre momenty rzeczywiście potrafią wzbudzić w czytelniku niepokój. polecam
bardzo fajna książka z dreszczykiem. niektóre momenty rzeczywiście potrafią wzbudzić w czytelniku niepokój. polecam
Pokaż mimo toPisarz w swojej książce, niejako rzuca rękawicę w kierunku mitu młodocianych gwiazd Złotej Ery Hollywood, pokroju Shirley Temple. Czuć w tej powieści patynę, kurz dawno zamkniętego studia filmowego i magię celuloidu. Jednak im głębiej wchodzimy w historię Martina, niemalże allenowskiego pechowego scenarzysty, tym bardziej przekonujemy się, że mamy do czynienia z zupełnie innym wątkiem, niż na początku zakładaliśmy. Historia Boofulsa jest bowiem swoistą legendą, mitem, którym obrósł tragicznie zamordowany młodociany aktor.
Słychać w tej książce muzykę, słuchać śmiech i otwieranego za kulisami szampana. Jest jednak również zbrukanie, grzechy gwiazd kina i... „Dziecko Rosemary”. A nawspanialsze jest to, że nie możemy mieć do końca pewności, w co ta powieść się przeobrazi. Czy nadal mamy do czynienia z Irą Levine, czy już z Romanem Polańskim. Akcja wolno się rozkręca, trochę jak w „Manitou”. Ale zakończenie, to soczysty kawałek apokaliptycznego steku.
Pisarz w swojej książce, niejako rzuca rękawicę w kierunku mitu młodocianych gwiazd Złotej Ery Hollywood, pokroju Shirley Temple. Czuć w tej powieści patynę, kurz dawno zamkniętego studia filmowego i magię celuloidu. Jednak im głębiej wchodzimy w historię Martina, niemalże allenowskiego pechowego scenarzysty, tym bardziej przekonujemy się, że mamy do czynienia z zupełnie...
więcej Pokaż mimo toMoje pierwsze spotkanie z Mastertonem. Książka opowiada historię Martina Williamsa, scenarzysty z Hollywood. Pisze on scenariusze dla 22th Century Fox. W wolnym czasie pochłania go sprawa Boofulsa, chłopca który w latach 30-tych był największa gwiazdą ale przed ukończeniem ostatniego filmu jego własna babcia zamordowała go rąbiąc na 120 kawałków. Główny bohater chce za wszelką cenę nakręcić film o jego życiu, jednak nikt nie chce się tego podjąć i wyłożyć funduszy. Martin jako pasjonat kupuje lustro pochodzące z domu chłopczyka. Było ono świadkiem zbrodni. Od tego momentu rozpoczyna się mroczna walka. Książkę czyta się bardzo szybko i z zaciekawieniem. Zostajemy wprowadzeni do mrocznego świata grozy. Akcja rozkręca się z każdą stroną. Bohaterowie mają to coś w sobie. Same opisy zbrodni nadają się na świetny film Hitchcocka z połączeniem Burtona. Tu dzieje się magia. Wspaniale przedstawione jest tu odwołanie do Alicji w krainie czarów i wymiaru po drugiej stronie lustra. Czuć powiew świeżości a autor ma nieposkromioną wyobraźnię. Mnie osobiście zawsze intryguje wątek złego dziecka z którym nikt nie może sobie poradzić. Ale jak skrzywdzić ośmiolatka?
Jedyna rzecz która mi w tej książce nie odpowiada to zakończenie. Przy trzystu sześćdziesięciu stronach zawiera się może na trzech. Jest bardzo skromne jakby autor zrobił je od niechcenia. Brakuje w nim rozwinięcia bądź chociażby prologu. Ja planuje jednak z Mastertonem się zaprzyjaźnić a wam kochani polecam przekonać się samym.
Moje pierwsze spotkanie z Mastertonem. Książka opowiada historię Martina Williamsa, scenarzysty z Hollywood. Pisze on scenariusze dla 22th Century Fox. W wolnym czasie pochłania go sprawa Boofulsa, chłopca który w latach 30-tych był największa gwiazdą ale przed ukończeniem ostatniego filmu jego własna babcia zamordowała go rąbiąc na 120 kawałków. Główny bohater chce za...
więcej Pokaż mimo toOgólnie przyjemnie się czyta, książka wciąga i chętnie przerzuca się kolejne kartki. Brakowało mi jednak w niej czegoś. Akcja na początku toczy się stosunkowo wolno, krąży w sumie nawet nie wiadomo nad czym, podczas gdy finał i zakończenie książki przychodzi chyba na 20 stronach i przypomina nieco Deus ex machina.
Ogólnie przyjemnie się czyta, książka wciąga i chętnie przerzuca się kolejne kartki. Brakowało mi jednak w niej czegoś. Akcja na początku toczy się stosunkowo wolno, krąży w sumie nawet nie wiadomo nad czym, podczas gdy finał i zakończenie książki przychodzi chyba na 20 stronach i przypomina nieco Deus ex machina.
Pokaż mimo toPo przerwie w Mrocznym Piątku wracamy do twórczości Grahama Mastertona, a w nim absolutny jego klasyk Zwierciadło piekieł.
Scenarzysta filmowy, Martin Williams od lat jest zafascynowany hollywoodzką, dziecięcą gwiazdą lat 30. Boofulsem. To dla swego idola prowadzi pracę nad filmową biografią chłopca, wie o nim wszystko i gromadzi każdą rzecz z nim związaną. Podczas wizyty w domu aktora, kupuje lustro będące świadkiem jego śmierci. Kiedy wiesza je w wynajmowanym przez siebie mieszkaniu, życie mężczyzny zamienia się w koszmar.
Graham Masterton odwołuje się do starożytnych wierzeń o nawiedzonych lustrach, zamykających w sobie duchy zmarłych ludzi. Z właściwą sobie umiejętnością przemienia ludowe wierzenia w mrożący miejscami krew w żyłach horror. Lustro staje się u niego źródłem działania niezrozumiałych sił. To drapieżnik, który umiejętnie osacza, a następnie zadaje ofierze śmiertelny cios. Poza tymi podaniami, odwołuje się również do Biblii i Lewisa Carrolla, by wplątać czytelnika w nadciągającą Apokalipsę. Stopniowo odkrywa karty, wraz z Martinem poznajemy coraz mroczniejszą stronę zwierciadła i wplątani zostajemy w wydarzenia, których wcale nie chciałoby się być świadkiem. Z strony na stronę klimat robi się coraz bardziej duszny, coraz bardziej wytrąca z równowagi, a dzięki licznym odwołaniom do powstających w latach 70. i 80. opowieści o opętaniach demonicznych, doskonale wiemy w jakim zdążamy kierunku i z czym przyjdzie się zmierzyć. Zawsze kiedy pojawia się przedwieczne Zło, to zło w najczystszej postaci, powieść nie tylko straszy ale wręcz momentami przeraża. Tak dobrze znany pojedynek między dobrem a złem ponownie fascynuje. To, co było niewinne staje się diaboliczne i żądne krwi. I jak bywa w tego typu opowieściach mamy mnóstwo metafor i wielość interpretacji. Boofuls jest symbolem pychy, próżności, niezaspokojonym pragnieniu sławy i wielkości drzemiących w Williamsie. To konsekwentna dążenie do celu, manipulowanie otoczeniem, byle tylko osiągnąć zamiar. Lustro daje i zabiera, oddaje prawdziwe oblicze, a w jego świecie wszelkie pozory zostają brutalnie zdemaskowane. Budzi ono prawdziwe oblicze ludzi i zwierząt.
Zwierciadło piekieł to smakołyk dla miłośników grozy, który zapewni nie jedną bezsenną noc. Przy wielu zaletach, świetnie wykorzystanych chwytach, ma ono jedną piętę Achillesową, a mianowicie zakończenie. Wydaje się, że było ono pisane na szybko, rozjeżdża się i jest banalne. W kilku stronach zamyka w sobie to, co mogłoby mieć bardziej rozbudowaną formę, przez co byłoby ono bardziej spójne. Mimo to, powieść tę można zaliczyć do mastertonowskich perełek.
Po przerwie w Mrocznym Piątku wracamy do twórczości Grahama Mastertona, a w nim absolutny jego klasyk Zwierciadło piekieł.
więcej Pokaż mimo toScenarzysta filmowy, Martin Williams od lat jest zafascynowany hollywoodzką, dziecięcą gwiazdą lat 30. Boofulsem. To dla swego idola prowadzi pracę nad filmową biografią chłopca, wie o nim wszystko i gromadzi każdą rzecz z nim związaną. Podczas...
„Zwierciadło piekieł” - to była bardzo miła odskocznia od dotychczasowych pozycji książkowych 😊 Momenty grozy były, gęsia skórka pojawiała się, zwłaszcza nocą kiedy jest cicho i głucho.
„Zwierciadło piekieł” - to była bardzo miła odskocznia od dotychczasowych pozycji książkowych 😊 Momenty grozy były, gęsia skórka pojawiała się, zwłaszcza nocą kiedy jest cicho i głucho.
Pokaż mimo toOd momentu przeczytania pierwszej powieści grozy Grahama Mastertona - a było to lata temu, ledwo co stuknęła mi osiemnastka - aż po dziś mam do pisarza stosunek bliżej nieokreślony. Daleko mi do miana fana, tak jak daleko do antyfana. Ot, jak trafię gdzieś na wyprzedaży, to biorę, choć niekoniecznie żeby przeczytać tu i teraz. Ba, kilka jego straszaków kurzy się na moich półkach od nie przymierzając dziesięciu lat. Mam go w zasadzie za wyrobnika. Z takim też nastawieniem podszedłem do Zwierciadła piekieł, który wpadł mi w oko jako audiobook z plejadą aktorów, słuchowiskiem w zasadzie. Zacząłem więc słuchać uszami, a skończyłem czytać oczami, bo w międzyczasie wygasła mi testowa subskrypcja, a ebooka znalazłem na Legimi. No i wiecie co - zaskoczyłem się. Pozytywnie. Wciąż nie tak, by rzucić się jak szczerbaty na suchary po jego dziesiątki nieznanych mi jeszcze horrorów, ale na pewno raz do roku (albo częściej) zerknę w jego stronę.
Książka zaczyna się spokojnie, leniwie wręcz. Masterton bez pośpiechu szkicuje charaktery bohaterów i z detalami opisuje złą legendę, jaką obrósł Boofuls, złote dziecko lat 30. XX wieku. Bestialsko zamordowany i rozczłonkowany przez babcię został skazany na zapomnienie, dziś nikt nie chce o nim mówić, o nim słyszeć, a tym bardziej wykładać mamonę na filmy mu poświęcone. Martin ma jednak na punkcie Boofulsa obsesję, a te często sprowadzają na ich właścicieli kłopoty.
Mnie ten długi rozbieg przed właściwym wyścigiem, pędzącą na łeb i szyję akcją w przeciwieństwie do wielu czytelników wypowiadających się na temat książki w serwisie Lubimy Czytać wcale nie przeszkadzał, nie nudził. Pozwolił zżyć się z bohaterami, za sprawą czego gdy już zaczęło się dziać, mogłem im kibicować, a nie tylko wzruszać ramionami czekając na finał.
Rozczarowujące z mojej perspektywy jest jednak rozwiązanie tajemnicy tożsamości Boofulsa i tego co wyprawia się za zamkniętymi drzwiami pewnego luksusowego onegdaj hotelu. Oczekiwałem czegoś mniej banalnego. Masterton nie pozostawia miejsca na niewiadome, na tajemnice, jak już wali, to z grubej rury, co według mnie rozbija większość z takim mozołem budowanego klimatu powieści. Mógłby chłopina nieco stonować swoje zapędy ;)
Ale są też zalety końcowych partii książki, a przede wszystkim jedna - sposób przedstawienia świata po drugiej stronie lustra. Masterton opisuje go bardzo plastycznie i niepokojąco. Przyznam, że w kilku miejscach miałem ciarki na plecach.
Sam finał jest jednak szybki i do bólu zębów standardowy.
Mimo wszystko wciąż przeważają plusy i śmiało mogę określić Zwierciadło piekieł dobrą opowieścią gatunkową. Nieźle pomyślaną, z kilkoma uroczo obrzydliwymi scenami z "krwią i flakami", klimatyczną. Mógłby być z tego materiał na serial telewizyjny. Ja bym obejrzał.
Od momentu przeczytania pierwszej powieści grozy Grahama Mastertona - a było to lata temu, ledwo co stuknęła mi osiemnastka - aż po dziś mam do pisarza stosunek bliżej nieokreślony. Daleko mi do miana fana, tak jak daleko do antyfana. Ot, jak trafię gdzieś na wyprzedaży, to biorę, choć niekoniecznie żeby przeczytać tu i teraz. Ba, kilka jego straszaków kurzy się na moich...
więcej Pokaż mimo toklasyka. Czytała wieki temu i teraz odświeżyłam.
klasyka. Czytała wieki temu i teraz odświeżyłam.
Pokaż mimo toTo było bardzo męczące... wszystko zdawało się nie mieć sensu - historia, wątki, postacie i ich działania...
To było bardzo męczące... wszystko zdawało się nie mieć sensu - historia, wątki, postacie i ich działania...
Pokaż mimo toSzału nie ma.
Szału nie ma.
Pokaż mimo to