137/150/2020
Bardzo szkoda, że tej akurat pozycji nie ma po polsku.
Uwaga, ta książka to nie „Diabelskie obietnice”, chociaż tu i tu szatan w tytule. „Spiel der Teufel” jest jedną z trzech powieści, których akcja dzieje się w Kilonii (nie mylić z Kolonią). Pozostałe dwie ukazały się po polsku jako „Lodowata bliskość” i „Ślady, których nie było”. Miejmy nadzieję, że ta trzecia też zostanie przetłumaczona.
„Spiel der Teufel” czyli „Diabelska gra / Gra diabłów” faktycznie opiera się na szatańskim pomyśle. Też chodzi o handel ludźmi (jak w „Diabelskich obietnicach”),ale nie do ogranej już przymusowej prostytucji, a do pozyskiwania organów dla bogaczy, których stać na bajońskie opłaty i nie muszą, jak reszta, czekać w kolejce. Dawcom (głównie z byłego ZSRR) obiecuje się pracę lub studia w Berlinie albo w Skandynawii, przemyca ich się z Sankt Petersburga do Rostocku lub do Kilonii, a tam już czeka gotowy stół operacyjny i bogacz potrzebujący nowego serca, nerki, trzustki albo innego organu. Klinik, gdzie można sobie zamówić taką operację jest chyba z pięć, nie tylko w Niemczech, więc liczba operacji (i morderstw) idzie w grube tysiące. Do tego sowicie wynagradzani lekarze i pielęgniarki, policjanci i celnicy.
Parze głównych bohaterów (przy pomocy wtyczki na samym szczycie narządowej mafii) udaje się załatwić bandziorów na cacy. Ale czy na pewno? Kto radzi sobie z niemieckim i nie dostaje szału od małego, gęstego druczku, musi przeczytać. Reszta niech czeka na tłumaczenie (chociaż widzę, że ostatnio Andreas Franz się nie pojawia ani w nowościach ani w zapowiedziach).
"Vor sechzig Jahren kamen die Russen mit Panzren, heute kommen sie mit einem Haufen Kohle, die sie bei uns investieren..."

137/150/2020
Bardzo szkoda, że tej akurat pozycji nie ma po polsku.
Uwaga, ta książka to nie „Diabelskie obietnice”, chociaż tu i tu szatan w tytule. „Spiel der Teufel” jest jedną z trzech powieści, których akcja dzieje się w Kilonii (nie mylić z Kolonią). Pozostałe dwie ukazały się po polsku jako „Lodowata bliskość” i „Ślady, których nie było”. Miejmy nadzieję, że ta...