dość ciekawa książka próbująca opisać mechanizm siatki przestępców handlującej ludźmi. Być może sama książka nie jest jakoś porywająca, ale szybka akcja sprawiała, że polubiłam tą książkę i jej głównego bohatera. Wszelkie opisy i dialogi są napisane bardzo prostym językiem (choć może to kwestia przekładu). Ja czytałam ją w pociągu, dlatego podróż minęła mi bardzo szybko.

dość ciekawa książka próbująca opisać mechanizm siatki przestępców handlującej ludźmi. Być może sama książka nie jest jakoś porywająca, ale szybka akcja sprawiała, że polubiłam tą książkę i jej głównego bohatera. Wszelkie opisy i dialogi są napisane bardzo prostym językiem (choć może to kwestia przekładu). Ja czytałam ją w pociągu, dlatego podróż minęła mi bardzo szybko.

Prywatny detektyw Jackson Brodie wplątuje się w śledztwo prowadzące do rozbicia szajki handlu żywym towarem. Kobiety zatrudniane do pracy w Wielkiej Brytanii są odurzane, gwałcone i przymuszane do prostytucji. Notorycznie dochodzi do morderstw.
Książkę czyta się dosyć ciężko. Na ponad pięciuset stronach mamy tyle bohaterów i wątków, że nie sposób ich zliczyć. Wiele nic nie wnosi. Na spokojnie możnaby było to zawrzeć w połowie tej treści. Jako thriller jest poprawnie. Są morderstwa, samobójstwa, półświatek i wszystko dobrze się kończy.
Niestety ostatnio nie mam szczęścia do literatury brytyjskiej. O książce można by było zapomnieć zaraz po przeczytaniu, gdyby nie fakt umieszczenia w niej nieszczęsnych polek. I co prawda imię Kasia to takie nasze rodzime, jednak już Nadia wypada słabo. Jakby się autorce kraje pomyliły 🤦🏻‍♀️

Prywatny detektyw Jackson Brodie wplątuje się w śledztwo prowadzące do rozbicia szajki handlu żywym towarem. Kobiety zatrudniane do pracy w Wielkiej Brytanii są odurzane, gwałcone i przymuszane do prostytucji. Notorycznie dochodzi do morderstw.
Książkę czyta się dosyć ciężko. Na ponad pięciuset stronach mamy tyle bohaterów i wątków, że nie sposób ich zliczyć. Wiele nic nie...

Bardzo podobały mi się wcześniejsze części tej serii - niespiesznie prowadzona akcja, wiele ciekawych przemyśleń. Ta część moim zdaniem jest słaba i nie przekonuje mnie.

Bardzo podobały mi się wcześniejsze części tej serii - niespiesznie prowadzona akcja, wiele ciekawych przemyśleń. Ta część moim zdaniem jest słaba i nie przekonuje mnie.

Bardzo mi się podobał cały cykl z Jacksonem Brodie i nie pogniewałabym się za następne tomy.
Narracja płynie spokojnie a zagadka kryminalna rozwiązywana jest jakby przypadkiem, kiedy po prostu spotykamy właściwych ludzi we właściwym czasie.

Bardzo mi się podobał cały cykl z Jacksonem Brodie i nie pogniewałabym się za następne tomy.
Narracja płynie spokojnie a zagadka kryminalna rozwiązywana jest jakby przypadkiem, kiedy po prostu spotykamy właściwych ludzi we właściwym czasie.

Moje pierwsze podejście do "Bezkresne niebo" było dawno temu. Nie trwało ono zbyt długo i porzuciłam książkę w czeluściach mojej biblioteczki na rzecz czegoś innego. Mimo, iż pierwsze wrażenie nie było dość pozytywne, niedawno postanowiłam dać jej jeszcze jedną szansę. Niestety moje nastawienie do niej, mimo upływu czasu, nie zmieniło się. I chociaż bardzo bym chciała powiedzieć o niej coś pozytywnego, to nie mogę. Rozczarowała mnie ta pozycja i bardzo trudno było mi przebrnąć przez te ponad 500 stron. Mojego zawodu nie poprawiał fakt chaosu w niej goszczącego. Praktycznie każdy rozdział był podporządkowany innej postaci, a trzeba przyznać – było ich całkiem sporo. Gubiłam się i datego dosyć często odnosiła wrażenie, że nie mam pojęcia o czym czytam i sprawdzałam rozdziały wstecz, czy dany bohater już się pojawiał.
.
Bardzo rzadko zdarza mi się taka sytuacja, i mimo najszczersze chęci z mojej strony, książka która miała trafić w moje gusta, najzwyczajniej do mnie nie przemawia, i niczym do siebie nie przekonuje.

Moje pierwsze podejście do "Bezkresne niebo" było dawno temu. Nie trwało ono zbyt długo i porzuciłam książkę w czeluściach mojej biblioteczki na rzecz czegoś innego. Mimo, iż pierwsze wrażenie nie było dość pozytywne, niedawno postanowiłam dać jej jeszcze jedną szansę. Niestety moje nastawienie do niej, mimo upływu czasu, nie zmieniło się. I chociaż bardzo bym chciała...

Kate Atkinson
"Bezkresne niebo

Głównym wątkiem tej historii jest siatka groźnych przestępców zajmujących się porwaniami i sprzedażą kobiet. Niestety gubiłam główny temat i nie wiedziałam o co chodzi przez większość książki.
Za dużo postaci, za dużo wątków, a przede wszystkim za dużo nic nie wnoszących rozmyśleń na różne tematy. Każdy rozdział opowiada o innym bohaterze, a było ich naprawdę wielu, ja osobiście się gubiłam w tym kto kim jest i dlaczego było tak, a nie inaczej.

Lubie opisy, ale tutaj to było wręcz ich za dużo i to kompletnie bez sensu. Opisane miejsca czytało się naprawdę przyjemnie, aczkolwiek wydarzenia, które wydarzyły się kiedyś tak nie mające żadnego związku z fabułą można było pominąć naprawdę, bo trochę męczyły.

Bohaterów jak wspominałam wyżej jest od groma, nie zapamiętałam wszystkich, bo się nie dało. Polubilam Jacksona, jego syna, Ronnie oraz Reggie 🙈 Oni jako jedyni wnosili coś do historii, coś się przy nich działo. Byli dobrze wykreowani, każdy miał swoj charakter.

Styl autorki jest dobry, przejrzysty i czytelny. Niestety książka była trochę męcząca. Cieszę się, że już jest za mną.

Emocji niestety tutaj nie było, akcji również zabrakło, zero dreszczyku, zagadek czy intryg 🤷‍♀️

Niby jakieś morderstwo było, coś tam się pojawiało, ale zaraz wątek się zmieniał i zapominałam o czym to 😂

Kate Atkinson
"Bezkresne niebo

Głównym wątkiem tej historii jest siatka groźnych przestępców zajmujących się porwaniami i sprzedażą kobiet. Niestety gubiłam główny temat i nie wiedziałam o co chodzi przez większość książki.
Za dużo postaci, za dużo wątków, a przede wszystkim za dużo nic nie wnoszących rozmyśleń na różne tematy. Każdy rozdział opowiada o innym bohaterze, a...

„Bezkresne niebo” Kate Atkinson długo czekała na półce i gdybym wiedziała, co mnie czeka, poczekałaby jeszcze trochę. A może to i lepiej, że mam ją już za sobą?

Nie spodobała mi się ta książka. Nie znalazłam w niej nic, co mogłabym zaliczyć na plus. Głównym wątkiem tej historii jest siatka groźnych przestępców zajmujących się porwaniami i sprzedażą kobiet. To mogła być ciekawa książka, kluczowe jest tu słowo „mogła”, bo nie była. Za dużo postaci, za dużo wątków, a przede wszystkim za dużo nic nie wnoszących dygresji na przeróżne tematy. Każdy rozdział to przeskok do innego bohatera, a że było ich tak wielu, łatwo się wśród nich zagubić. W każdym rozdziale było tak dużo wtrąceń na tak nieistotnej treści, że można było szybko zapomnieć, co jest wiodącym tematem. Z przykrością to piszę, ale było nudno, bez emocji, bez napięcia, bez ekscytacji. Z niecierpliwością dążyłam do ostatnich stron, niestety nie z ciekawości, a po to, żeby dobrnąć do końca.

Jest to moja pierwsza taka opinia o książce, ale nie było w niej nic, co by mi się spodobało. Książka „Bezkresne niebo” w ogóle nie trafiła w mój czytelniczy gust. Może spodoba się komuś, kto lubi wielowątkowość i skakanie po tematach.

„Bezkresne niebo” Kate Atkinson długo czekała na półce i gdybym wiedziała, co mnie czeka, poczekałaby jeszcze trochę. A może to i lepiej, że mam ją już za sobą?

Nie spodobała mi się ta książka. Nie znalazłam w niej nic, co mogłabym zaliczyć na plus. Głównym wątkiem tej historii jest siatka groźnych przestępców zajmujących się porwaniami i sprzedażą kobiet. To mogła być...

Ulubiony bohater, ulubionej autorki - bardzo sympatyczny wieczór i bardzo udana lektura.

Ulubiony bohater, ulubionej autorki - bardzo sympatyczny wieczór i bardzo udana lektura.

Kolejna część z dedektywem Jacksonem w roli głównej i pobocznej :P ale takie sobie, pisanie neurotycznymi dygresjami tylko wprowadza chaos. Dużo postaci, dużo denerwującego dowcipkowania. Ze trzy postacie gadają cytatami z Szekspira, co bywa nużące. Czyta się, ale niekoniecznie

Kolejna część z dedektywem Jacksonem w roli głównej i pobocznej :P ale takie sobie, pisanie neurotycznymi dygresjami tylko wprowadza chaos. Dużo postaci, dużo denerwującego dowcipkowania. Ze trzy postacie gadają cytatami z Szekspira, co bywa nużące. Czyta się, ale niekoniecznie

Czytam te wszystkie "recenzje" z niskimi ocenami i oczy przecieram ze zdumienia. "Za dużo wątków". "Za dużo postaci". Skupcie się ludzie i przestańcie zaniżać oceny dobrym książkom!
Duże brawa dla tłumaczki!

Czytam te wszystkie "recenzje" z niskimi ocenami i oczy przecieram ze zdumienia. "Za dużo wątków". "Za dużo postaci". Skupcie się ludzie i przestańcie zaniżać oceny dobrym książkom!
Duże brawa dla tłumaczki!