rozwińzwiń

Drżę o ciebie matadorze

Okładka książki Drżę o ciebie matadorze Pedro Lemebel
Okładka książki Drżę o ciebie matadorze
Pedro Lemebel Wydawnictwo: Claroscuro literatura piękna
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Tengo miedo torero
Wydawnictwo:
Claroscuro
Data wydania:
2020-10-07
Data 1. wyd. pol.:
2020-10-07
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362498352
Tłumacz:
Tomasz Pindel
Tagi:
Chile dyktatura literatura chilijska
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
127 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
357
110

Na półkach:

Rok 1986. Chile znajduje się pod rządami brutalnego dyktatora Pinocheta.
Z dala od ludzi, świata polityki i trendów gdzieś na obrzeżach Santiago, mieszka Ciotuchna z Naprzeciwka. Jest hafciarką i śpiewaczką. I transwestytą. Każdego dnia zmaga się zz z samotnością i upływem czasu. W bezpiecznym miejscu, mieszkaniu pełnym kolorów i bibelotów mieszkaniu, gdzie niemal bez przerwy gra muzyka, żyje, tworzy i wspomina dawne czasy.
Pewnego dnia w życiu Ciotuchny pojawia się Carlos, młody rewolucjonista, który wierzy, że kraj i jego mieszkańców można uratować. Codzienność nabiera barw i emocji, a pełne bibelotów mieszkanie Ciotuchny zamienia się w miejsce spotkań młodych rewolucjonistów. Między ścianami wybrzmiewają głosy, plany i marzenia. I oczywiście uczucia i tęsknoty za tym, co było oraz za tym, co być może pewnego dnia nadejdzie...
"Drżę o ciebie matadorze" to przede wszystkim wspaniała opowieść o miłości - platonicznej. To również piękna opowieść o przyjaźni i czułości. I o tym, że świat - a raczej władza i najbliżsi - potrafią zabić piękno. Piękno duszy, emocji, marzenia.
Autor, tworząc tę historię, w idealny sposób wyważył oba światy: świat kiczu oraz szarej codzienności pełnej okrucieństwa i krwawej walki o władzę.
Połączenie opowieści Ciotuchny z fragmentami Pinocheta było genialnym posunięciem. Dwie postaci z dwóch różnych światów. Obie postacie dzieli przepaść, a jednak w jakiś dziwny sposób są do siebie podobne.
Język, fabuła, bohaterowie - istna literacka uczta!
Tomasz Pindel w mistrzowski sposób przetłumaczył tę książkę, dzięki której czytelnik może jeszcze mocniej zanurzyć się w tej opowieści.
"Drżę o ciebie matadorze" to książka wspaniała pod każdym względem, urzekająca od pierwszych stron. Choć nie jest to książka dla każdego, warto dać jej szansę.

Rok 1986. Chile znajduje się pod rządami brutalnego dyktatora Pinocheta.
Z dala od ludzi, świata polityki i trendów gdzieś na obrzeżach Santiago, mieszka Ciotuchna z Naprzeciwka. Jest hafciarką i śpiewaczką. I transwestytą. Każdego dnia zmaga się zz z samotnością i upływem czasu. W bezpiecznym miejscu, mieszkaniu pełnym kolorów i bibelotów mieszkaniu, gdzie niemal bez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
744
667

Na półkach:

Ze swoją opinią będę w mniejszości, bo mnie książka absolutnie nie zachwyciła. Zgodzę się, że językowo jest bardzo barwnie i plastycznie, dosadnie (aż za bardzo). Na pewno jest to powieść bardzo przemyślana, zaplanowana, przemycająca ważne treści, bo i opowiada o trudnym okresie dla Chile. Poznajemy dwóch bohaterów z dwóch różnych, wręcz skrajnych światów. I takie zestawienie było bardzo ciekawe. Również nawiązania do polityki, dyktatury Pinocheta niezwykle zajmujące. Jednym z bohaterów jest dyktator, który twardą ręką sprawuje rządy,a drugim jest mężczyzna, transwestyta zwany Ciotuchną. I ten wątek również mógłby być bardzo ciekawy, gdyby nie to wbijanie czytelnikowi i ciągłe powtarzanie "ciotowatości" tego bohatera. Mam wrażenie, że to przyćmiło tą postać i jego problemy. I przez ten bohater nie kojarzy mi się z wrażliwym, zakochanym mężczyzną, jakim miał być,a po prostu z tym, co tak podkreślał autor. Dla mnie naprawdę wystarczy, jak autor wspomni raz, dwa razy, a nie na każdej stronie, co drugie zdanie, że ten bohater jest "pedałem, ciotą" itd. . Niektóre kwestie były też dla mnie niezrozumiałe, np. urodziny Carlosa. No i nie wiem, dlaczego pomija się tutaj kwestię gwałtu (zbliżenie Ciotuchny i Carlosa, gdy Carlos leży pijany). Zdecydowanie liczyłam na coś innego.

Ze swoją opinią będę w mniejszości, bo mnie książka absolutnie nie zachwyciła. Zgodzę się, że językowo jest bardzo barwnie i plastycznie, dosadnie (aż za bardzo). Na pewno jest to powieść bardzo przemyślana, zaplanowana, przemycająca ważne treści, bo i opowiada o trudnym okresie dla Chile. Poznajemy dwóch bohaterów z dwóch różnych, wręcz skrajnych światów. I takie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
396
23

Na półkach: ,

Genialna! Miłość i walka, Wielka historia i mała historyjka. Fenomenalnie napisane i przetłumaczone.
To poprostu należy przeczytać.

Genialna! Miłość i walka, Wielka historia i mała historyjka. Fenomenalnie napisane i przetłumaczone.
To poprostu należy przeczytać.

Pokaż mimo to

avatar
121
96

Na półkach:

Powieść wielowymiarowa, bardzo delikatna i czuła, choć z poważnym tłem, chilijskiej dyktatury Pinocheta w latach 80-tych. Historia zamachu na dyktatora i stanowiąca pierwszoplanowy wątek książki związki głównego bohatera/ bohaterki z młodym rewolucjonistom Carlosem to niesamowicie bogaty w treść obraz społecznej sytuacji i nastrojów w Chile.
Jednocześnie to piękna opowieść o miłości, niespełnionej, wyobrażonej, platonicznej. Dojrzałości do nierealnych marzeń i zachwytu dniem dzisiejszym i jego radościami. Relacja Ciotuchny z Carlosem ujmuje szczerością i trzyma w napięciu, choć z góry wiadomo jaki będzie koniec tej historii
Kolejny wątek opisany celnie i w punkt- to miałkość dyktatur, opierających się na strachu, sile i kompleksach małych ludzi. Żona dyktatora - trajkocząca nieustanie „idiotka” od razu przywołała mi na myśl pieska Lulu z Cesarza Kapuścińskiego.
Takich smaczków i w tej książce jest wiele, drobnych subtelnych, czasem figlarnych, czasem smutnych lub nostalgicznych.

Powieść wielowymiarowa, bardzo delikatna i czuła, choć z poważnym tłem, chilijskiej dyktatury Pinocheta w latach 80-tych. Historia zamachu na dyktatora i stanowiąca pierwszoplanowy wątek książki związki głównego bohatera/ bohaterki z młodym rewolucjonistom Carlosem to niesamowicie bogaty w treść obraz społecznej sytuacji i nastrojów w Chile.
Jednocześnie to piękna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1173
1149

Na półkach:

Jako zachwycony czytelnik przyłączam się do entuzjastycznych opinii. Toż to jedna z najzabawniej inteligentnych, wesoło-smutnych, książek, jakie ostatnio czytałem –a pierwsza moja queerowa. Polecam ją wszystkim cierpiącym przy tych tematach na oschłość serca, zamknięcie duszy, atrofię rozumu, no i „ściśniecie sempiterny” – czyli znacznej części rodaków.

Zawsze zachodzę w głowę, czego tu się⁸ bać i z jakiegoż powodu. Chyba jedynie z własnych w tę stronę skłonności, z reguły nieuświadomionych a zawsze skrywanych pod maską agresji i nienawiści, czego dowodem ohydna pedagogika społeczna Grupy Trzymającej Władzę i wredna kampania pokornych wobec niej mediów.

Ale tacy nawet nie sięgną po „Matadora”, głównie dlatego, że – nie daj Bogini! - mogliby się przekonać, iż „nie należy się jegobać”. I w sumie bardzo dobrze, bo niby dlaczego mieliby mieć przyjemność przy lekturze tej zaskakująco lekkiej, a zarazem bynajmniej nie tak płochej, opowieści o Ciotuchnie z Naprzeciwka.

Świetnie nakreślony cudownym językiem gueer portret podstarzałej osoby niebinarnej w pinochetowskim Chile nie może nie budzić najcieplejszych uczuć. „A przecież jedyne, czego chciała, to żeby sobie odpuścił to całe poszanowanie. Żeby się na nią rzucił i osaczył tym swoim smrodkiem samca w rui. Niechby zerwał z niej ubrania, rozdarł je na strzępy, obnażając ją rozbierając niczym napadniętą dziewicę” – marzy nasza bohaterka.

Książka jest tak sympatyczna, że nawet i Pinochet, pozostając tym kim był, nabiera jakiegoś ludzkiego wymiaru. Często zresztą sam przemówi ten faszystowski dyktatorek w czarnych okularach (któremu w swoim czasie padał do stopek szanowny Pan Senator - jeden z wielkich dziś opozycjonistów): „To byli homoseksualiści, kobieto, dwaj homoseksualiści. Dwaj degeneracji opalali się przy mojej drodze. Na oczach wszystkich, tak bezczelnie. Jakby komunistów było mało, teraz jeszcze homoseksualiści wychodzą na łąki wyczyniają te swoje obrzydlistwa pod gołym niebem. To już szczyt. Tego to już nie zniesie: jutro z rana porozmawia z burmistrzem Cajon del Maipo, żeby wystawili tu straże”.

A gdy nienawidzący „pedałów” Pinochet przeżył – niestety - zamach, jego naprawdę potworna małżonka pokazuje dziennikarzom ostrzelany samochód – „twierdząc, że rysy po kulach układają się w kształt Najświętszej Panienki. Ale której?, zapytała młoda korespondentka Radia Cooperativa. Jak to której? Głupia pani jest, czy co? No Matki Boskiej z Góry Karmel, oczywiście patronki Armii (…) Nie widzi pani, że tam jest bardzo wyraźnie jej sylwetka z Dzieciątkiem na rękach, tam na szybie?”.

Bardzo mi to swojsko zabrzmiało – jednak między Chile a Polska są pewne podobieństwa. Np. policjant mówi do Ciotuchny: „Wywal to, pedale jebany (…) I idź się pedalić gdzie indziej, jak nie chcesz wylądować w pierdlu”. A w gazetach? „Na szczęście nagłówek dali ładny: >>Matka Boska uratowała Prezydenta<<”.

Owszem, język Autora czasem może szokować, ale nawet gdy stylizowany, z reguły nie przekracza granic, zawsze pozostając wręcz artystycznym. Nawet ”te” sceny (nieliczne, nie ślinić się homofoby!) jawią się niemal jako małogrzeszne, bo opisywane z odpowiednim wyczuciem i dystansem, a przede wszystkim - bez tzw. napinki a z humorem.

I te pełne uroczej ironii teksty z imprezy imieninowej, gdzie jedno z dzieci mówi do Ciotuchny: ”Wujku, bo Manuel się pomylił i powiedział do wujka >>ciociu<<”.

Wielkie tłumaczenie Tomasza Pindela, czasami poetyckie, np. ”Na szybie teraźniejszości ujrzała spoliczkowane oblicze rzeczywistości”.

Kilka cytatów:

…Widzę, że z pana przyzwoity młody człowiek, pełen szacunku, więc dlatego proszę, żeby jej pan nie robił zbytnich nadziei, żeby nie zaczęła wierzyć w coś, co jest niemożliwe….

…Gdybym mogła umrzeć, zanim się obudzę, wymamrotała…

….Kiedy gra się w miłość, zawsze istnieje ryzyko, że człowiek się omyli…

...Zakochałam się w Tobie jak głupia, a ty po prostu dawałeś się kochać…

…To, do czego tu nie doszło, nie stanie się tez w żadnym innym miejscu na świecie…

…Bo ciotowskie łzy nie dają się nikomu przypisać, nie mają koloru ani smaku, nie podlewają niczyjego ogrodu złudzeń. Łzy osieroconej cioty takiej jak ona nigdy nie ujrzą światła, nigdy nie staną się wilgotnymi światami osuszanymi przez strony literatury. Ciotowskie łzy zawsze wydaja się udawane….

Jako zachwycony czytelnik przyłączam się do entuzjastycznych opinii. Toż to jedna z najzabawniej inteligentnych, wesoło-smutnych, książek, jakie ostatnio czytałem –a pierwsza moja queerowa. Polecam ją wszystkim cierpiącym przy tych tematach na oschłość serca, zamknięcie duszy, atrofię rozumu, no i „ściśniecie sempiterny” – czyli znacznej części rodaków.

Zawsze zachodzę w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
554
388

Na półkach:

Chile, rok 1986. Dom gdzieś na obrzeżach Santiago, wynajmowany przez starzejącego się transwestytę, staje się miejscem spotkań młodych rewolucjonistów - trochę w nieświadomości “gospodyni”, zwanej Ciotuchną z Naprzeciwka, a trochę w związku z jej fascynacją jednym z nich - takim niby to Carlosem. Tacy piękni ci młodzi i piękni… A ona taka nimi zachwycona. Może to jedno z ostatnich już tak intensywnych uczuć, na jakie stać dojrzałego transwestytę?
W warstwie fabularnej ta mini-opowieść jest więc dość banalna, ale i nie o samą opowieść tu chodzi, albo nie tylko o nią. Jednocześnie jak wiele tu treści, jak wiele obrazów życia w czasach upadającej już dyktatury Pinocheta. Oto starzejąca się ciota (taki jest język powieści i samych o sobie głównych jej bohaterów) zakochuje się platonicznie (prawie…) w młodym chłopaku o rewolucyjnie gorącej głowie i - ulegając erotycznemu napięciu tworzącemu się między nimi - daje schronienie małej rewolucyjnej komórce (jego przyjaciół),planujących COŚ przeciwko dyktatorowi. Ciotuchna zaś udaje w tym zauroczeniu całkowitą ignorancję i abnegację polityczną i w ten sposób dokonuje się swoisty handel, gra w której każdy wygrywa (swoiste win-win z teorii gier). Bo przecież ani ona taka naiwna nie jest, ani on taki cynicznie nieczuły…
Na kartach książki pojawia się zresztą - również w warstwie fabularnej - i sam dyktator: chimeryczny, bezwolny, neurotyczny i dysforyczny. Sceny rozgrywające się między Pinochetem i jego małżonką są prawdziwymi małymi perełkami, a wielką ozdobą tej książki i przydają jej wiele kolorytu i humoru. Postać Pinocheta jest (nie wierzę, że to piszę) na kartach tej książki wspaniała: milczący wobec gdaczącej nieustannie żony, zdecydowany wobec podwładnych; komiczny w walce z pedalstwem i lewactwem, bezbronny wobec irytujących i tak nie-ptasich kolibrów w jego wiejskiej posiadłości. Oswajanie złej, ale i dość już odległej w czasie rzeczywistości…
Jaka to więc literatura? Chyba obyczajowa, czy bardziej społeczno-obyczajowa z politycznym tłem. Na pewno jednak wspniała. Plastyczna, sugestywna, sensualna. I doskonale wpisująca się w klasyczny kanon powieści z wprowadzeniem, rozwojem napięcia (i to jakiego!) aż do kulminacji (i jakiej wystrzałowej!) i wyciszenia tuż po niej.
Mini-powieść pisana żywym językiem, barokowa w opisach faktur tkanin i ich barw, jakby dodająca tego, czego brak życiu w stolicy Chile w czasie dojrzewającej do upadku dyktatury. Taki trochę frywolny i trochę krotochwilny język, nieco kryjący mroki rzeczywistości. Jak pastisz czy uliczny teatr kukiełkowy. Do tego konsekwentne używanie wobec Ciotuchny rodzaju żeńskiego przez nią samą i autora, a traktowanie jej po męsku przez całe otoczenie… Nie do końca może potrafię to ocenić, ale sądzę, że wielką robotę wykonał tu też Tomasz Pindel, tłumacz z języka hiszpańskiego; tak połączyć i zbalansować pewną dozę dosadności i brutalności języka z ogólną poetyckością dzieła - prawdziwe mistrzostwo.
Książkę polecił mi tu mimochodem ktoś z obserwowanych współczytelników, okładka przykuła moją uwagę i nawet wówczas, gdy nabywałem egzemplarz w internetowym antykwariacie (innych opcji pozycji brak) na półkę córki, nie wiedziałem, jak doskonałą rzecz kupiłem na wieki… No i ciekaw jestem jej zdania po przeczytaniu lektury?.. Ja sam waham się pomiędzy przyznaniem 9 a 10 (zmieniam zresztą zdanie do ostatniej chwili i wreszcie przeważa w tej ocenie kończenie książki wraz z kolejnym kieliszkiem niezłego bordeaux z Graves…) i dochodzę do wniosku, że to tylko cyfra, a mój zachwyt książką jest niepomierzalny.

Chile, rok 1986. Dom gdzieś na obrzeżach Santiago, wynajmowany przez starzejącego się transwestytę, staje się miejscem spotkań młodych rewolucjonistów - trochę w nieświadomości “gospodyni”, zwanej Ciotuchną z Naprzeciwka, a trochę w związku z jej fascynacją jednym z nich - takim niby to Carlosem. Tacy piękni ci młodzi i piękni… A ona taka nimi zachwycona. Może to jedno z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
237
236

Na półkach:

Przed wami książka , którą potraktować można jako narzędzie sztuki pisarskiej walczącej z reżimem. Niedoceniana, rzadko recenzowana…

🐂DRŻĘ O CIEBIE MATADORZE🐂

Jedyna powieść Lemebela jest miksturą z szarej dyktatury Augusto Pinocheta i kolorytu queeru. Trzygłos narracyjny jest mocny, dobrze zarysowany, uwypukla postaci i punkty widzenia. Dodane do tego bogactwo językowe - bo trzeba zaznaczyć, że Lemebel pisze figlarność i kwieciście - sprawia że 200 stron staje się polem bitwy ideologii i doświadczeń.

📝FABUŁA📝

Czytelnik zaczyna w mieszkaniu Ciotuchny z naprzeciwka, hafciarki i sentymentalnej śpiewaczki wierzącej, że każdy dodatkowy bibelot w mieszkaniu jest w stanie naprawić wszystko. Ciotuchna z racji bycia zaklętą w męskim ciele kobietą, świadomie bądź nie prowadzi bardzo odseparowany tryb życia. Pośród zwyczajnych problemów i z daleka od politycznych wydarzeń w kraju, próbuje po prostu przetrwać w akompaniamencie rzewnych ballad wygrywanych przez radio 🎶
Wtem w życiu bohaterki pojawia się Carlos, student, młody rewolucjonista, który sprawia, że w mieszkaniu ciotuchny nie tylko tłoczniej, ale wreszcie zaczyna je wypełniać uczucie. Powstaje piękny portret z barw miłości niewinnej i dusznych tęsknot oraz poczucia patriotyzmu, tego, co słuszne i właściwie.
Nie można zapomnieć o pozostałych współbrzmiących relacjach. Drugi głos narratora to Pinochet - z jednej strony autorytatywny i pozbawiony skrupułów dyktator, a z drugiej lękliwy u zakompleksiony mąż. Dalej mamy kontrastującą z mężem wieczną malkontentkę Lucíie Hiriart, która przepełnia miłość materialna. Jej narracja jest oddaniem zmartwień, które dziś nazwalibyśmy problemami pierwszego świata.
Drżę o ciebie matadorze jest opowieścią o obliczach miłości, traktowanej jako idea, cel życia - takiego prawdziwego, nieodartego z trosk. Miłości pozwalającej burzyć mentalne mury.

🙋🏻‍♂️DLA KOGO🙋🏻‍♀️

Jeżeli lubicie prozę bogatą lirycznie o zacięciu teatralnym - to będzie coś dla was 🌹

Magda z double.bookspresso

Przed wami książka , którą potraktować można jako narzędzie sztuki pisarskiej walczącej z reżimem. Niedoceniana, rzadko recenzowana…

🐂DRŻĘ O CIEBIE MATADORZE🐂

Jedyna powieść Lemebela jest miksturą z szarej dyktatury Augusto Pinocheta i kolorytu queeru. Trzygłos narracyjny jest mocny, dobrze zarysowany, uwypukla postaci i punkty widzenia. Dodane do tego bogactwo językowe -...

więcej Pokaż mimo to

avatar
494
273

Na półkach: ,

To mała książeczka, która zawiera tak wiele treści. Chile pod rządami dyktatora, rok 1986. Mężczyzna uwięziony w ciele kobiety, nieświadomie zamieszany w działania Frontu Patriotycznego Manuela Rodrigueza. Genialna główna bohaterka Ciotuchna z Naprzeciwka, któż mógłby jej nie pokochać. Do tego miłosne zauroczenie w czasach politycznej zawieruchy. Z drugiej strony mamy zimny świat Pinocheta i jego jazgotliwą małżonkę, uwielbiającą monologii. Rewelacyjne przedstawienie postaci, niesamowity język, brawo dla autora i oczywiście gorąco polecam.

To mała książeczka, która zawiera tak wiele treści. Chile pod rządami dyktatora, rok 1986. Mężczyzna uwięziony w ciele kobiety, nieświadomie zamieszany w działania Frontu Patriotycznego Manuela Rodrigueza. Genialna główna bohaterka Ciotuchna z Naprzeciwka, któż mógłby jej nie pokochać. Do tego miłosne zauroczenie w czasach politycznej zawieruchy. Z drugiej strony mamy zimny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
939
939

Na półkach: , , ,

Piszę te swoje opinie o przeczytanych książkach, czasem krótsze, czasem dłuższe, a zdarzają się takie książki, że jedyne co chciałoby się i powinno napisać bądź powiedzieć o nich, to po prostu zwyczajne „WOW”. Proste „wow”, które mieściłoby w sobie wszystko, „wow”, które powinno wystarczyć za wszelkie słowa wypowiedziane pod adresem tej książki i jej autora, „wow”, w którym zawarłby się cały zachwyt jaki się czuje i ten swoisty brak słów by ten zachwyt opisać. Tak się bowiem ma sytuacja w moim przypadku. Skończyłem bowiem lekturę „Drżę o ciebie matadorze” Pedro Lemebela i naprawdę nie wiem co napisać by w pełni oddać to, jak genialną okazała się ta książka.

Można napisać, że to swoista historia miłosna. Ale to nie napisać nic. Można wspomnieć, że to miłość starzejącego się homoseksualisty, w dodatku transwestyty, do młodego mężczyzny, ale to w sumie sugerowałoby jakąś farsę, prześmiewczość tej niełatwej już i tak sytuacji i uczucia skazanego na porażkę, i wywołałoby co najwyżej drwiący uśmieszek. Można by napisać, że to historia uczucia w niełatwych i skomplikowanych czasach ale to byłoby pójściem na łatwiznę, wszak historii takich było wiele. Ale tak właśnie jest, to jest miłosna historia o uczuciu jakim młodego mężczyznę darzył starzejący się transwestyta w niełatwych czasach. W czym zatem tkwi sekret geniuszu autora, który przełożył się na to, że powstała tak znakomita powieść? No właśnie, w czym….

Może w tym, że to niesamowicie szczera opowieść. Niebywale uniwersalna, bowiem takie uczucia to jest coś głębszego, co wykracza poza płeć, wiek, rasę, czy cokolwiek co w jakikolwiek sposób determinuje i określa danego człowieka. Może w tej niebywałej lekkości narracji, która tę skomplikowaną uczuciową relację w tych trudnych czasach (rzecz się dzieje bowiem w Chile, w 1986 roku, w czasach brutalnej dyktatury Pinocheta) odziera zarówno z taniego melodramatyzmu jak i gatunkowej kliszy, łatwo tu bowiem o sztampę, której autor z łatwością jednak unika. Może to też być zasługa niesamowitego poczucia humoru autora, które wręcz niesie narrację od samego początku do końca? Czy też może to kwestia tego specyficznego słownictwa, tak charakterystycznego dla tej (na pierwszy rzut oka wydającej się hermetycznej) grupy homoseksualistów – nierzadko transwestytów – mówiących o sobie per „ona”? Słownictwa pełnego dystansu do siebie, złośliwej i zjadliwej ironii, kpiny i szyderstwa? A może jest to po prostu wypadkowa tych wszystkich elementów, które wszystkie razem składają się na fenomenalną, pełnokrwistą, barwną i zaskakującą powieść?

Dodatkowo, w kontrze do historii głównego bohatera, otrzymujemy fragmenty z Pinochetem, które autor proponuje nam w równie ciekawej formie. Mianowicie poznajemy je z perspektywy znudzonego męża, na co dzień tyrana, despoty i dyktatora, w domowym zaciszu zaś więźnia męczących, jazgotliwych, świdrujący wręcz uszy, niekończących się monologów jego żony. A monologi owe to wręcz majstersztyk i wisienka na torcie tego specyficznego poczucia humoru autora.

Świetna historia, rewelacyjnie opowiedziana, w bardzo ciekawej formie i ciekawym stylu. Wydawnictwo Claroscuro po raz kolejny zabłysnęło wydając coś tak niesamowitego i nie bez powodu jak widać uważam je za jedno z najciekawszych i najlepszych wydawnictw. No i przede wszystkim ogromne gratulacje dla tłumacza – przełożyć na polski tak specyficzny język, swoisty wręcz slang, w posłowiu określanego mianem „hermetycznego języka kobiecych gejów”, z jego wszelkimi niuansami, to bardzo karkołomne przedsięwzięcie. To czego się podjął Tomasz Pindel, tłumacz tejże powieści, było ryzykowne ale za to rezultat jaki osiągnął robi olbrzymie wrażenie.

Bardzo serdecznie polecam. Rzadko zdarza mi się czytać tak świetne powieści.

Piszę te swoje opinie o przeczytanych książkach, czasem krótsze, czasem dłuższe, a zdarzają się takie książki, że jedyne co chciałoby się i powinno napisać bądź powiedzieć o nich, to po prostu zwyczajne „WOW”. Proste „wow”, które mieściłoby w sobie wszystko, „wow”, które powinno wystarczyć za wszelkie słowa wypowiedziane pod adresem tej książki i jej autora, „wow”, w którym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
949
136

Na półkach: , ,

Niesamowita powieść. Wspaniały język, piękna historia. Do tego Lemebel wspaniale potrafi żonglować emocjami. Cudo!

Niesamowita powieść. Wspaniały język, piękna historia. Do tego Lemebel wspaniale potrafi żonglować emocjami. Cudo!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    273
  • Przeczytane
    136
  • Posiadam
    37
  • 2021
    14
  • Ulubione
    8
  • 2022
    6
  • Chcę w prezencie
    5
  • Do kupienia
    4
  • Przeczytane 2021
    4
  • 2023
    3

Cytaty

Więcej
Pedro Lemebel Drżę o ciebie matadorze Zobacz więcej
Pedro Lemebel Drżę o ciebie matadorze Zobacz więcej
Pedro Lemebel Drżę o ciebie matadorze Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także