Wiem co znaczy żyć z człowiekiem uzależnionym. Wiem jak trudno podjąć decyzję o odejściu. Trzeba mieć w sobie dużo siły i nie zastanawiać się co myśli ta druga osoba. Bo ona będzie robiła wszystko, aby zatrzymać odchodzącą osobę. Nie zawaha się zagrać na emocjach i uczuciach, żeby tylko osiągnąć swój cel.
Michalina pochodzi z Wrocławia, mieszka razem z rodzicami, którzy zajmują się hodowlą kwiatów. Co roku wyjeżdża na wakacje w Bieszczady do swoich dziadków. Po ukończeniu szkoły pielęgniarskiej tym razem do dziadków pojechała ze swoją przyjaciółkę Igą. Nie chodziło tylko o wspólny wypoczynek. Michalina chciała aby jej przyjaciółka poznała w końcu Alka – chłopaka, którego kochała do szaleństwa i z którym spotykała się od 4 lat podczas wakacji, a kiedy się nie widzieli pisali do siebie listy. Jednak jej wyboru nie akceptuje dziadek i reszta rodziny. Bo okazuje się, że Alek nie jest takim ideałem za jakiego uważa go Miśka. Robią wszystko aby nie dopuścić do ślubu Michaliny i Alka. Niestety tym razem Michalina nie posłuchała najbliższych.
Michalina wpadła w pętlę swojego uczucia. Umiała wybaczyć najgorsze rzeczy swojemu mężowi: bicie, picie, hazard czy narażenie zdrowia i życia dziecka. Na każdym kroku irytowało mnie jej zachowanie. Kiedy po raz kolejny wybaczała Aleksowi, mówiłam no nie znowu!dlaczego! Dziewczyno co Ty robisz!. Odkładałam książkę, musiałam ochłonąć, przeczekać. I już jest nadzieja, że jednak Michalina przejrzała na oczy, da radę a przede wszystkim nie będzie słuchać swojej teściowej. Jednak nie – znowu popełnia błąd – wybacza. W końcu stwierdziłam, że robi sobie krzywdę sama na własne życzenie, szkoda, że później również dzieciom. Kawałek po kawałku umierała jej dusza i serce, ale ona dalej brnęła, i wierzyła w cud. Cud zdarzy się wtedy, kiedy tego chcemy i pracujmy na niego. Cudem byłoby gdyby Michalina nie cofnęła raz podjętej decyzji o odejściu od męża. Owszem słoneczniki odwracają głowę do słońca... ale pamiętajmy usychają, kiedy ich się nie pielęgnuje, nie podlewa, czy zmienia wodę w wazonie. To jest taniec słonecznika, kwitnie, szuka słońca i niestety umiera. Tak jak dzień po dniu umierała miłość, nadzieja Miśki na lepsze jutro, bo przecież Aleksy obiecał... tylko obiecał.

Wiem co znaczy żyć z człowiekiem uzależnionym. Wiem jak trudno podjąć decyzję o odejściu. Trzeba mieć w sobie dużo siły i nie zastanawiać się co myśli ta druga osoba. Bo ona będzie robiła wszystko, aby zatrzymać odchodzącą osobę. Nie zawaha się zagrać na emocjach i uczuciach, żeby tylko osiągnąć swój cel.
Michalina pochodzi z Wrocławia, mieszka razem z rodzicami, którzy...