Beckomberga. Oda do mojej rodziny

Okładka książki Beckomberga. Oda do mojej rodziny Sara Stridsberg
Okładka książki Beckomberga. Oda do mojej rodziny
Sara Stridsberg Wydawnictwo: Sonia Draga literatura piękna
392 str. 6 godz. 32 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Beckomberga. Ode till min familj
Wydawnictwo:
Sonia Draga
Data wydania:
2020-09-16
Data 1. wyd. pol.:
2020-09-16
Liczba stron:
392
Czas czytania
6 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366460102
Tłumacz:
Wojciech Łygaś
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
19 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1020
560

Na półkach: , ,

Co Was ostatnio poruszyło tak mocno, że skupiliście się na tym bez reszty? Muzyka, książka, obraz, a może drugi człowiek? Przed Wami mój pierwszy tak solidny kac książkowy od bardzo długiego czasu. Musiałam dać „Beckomberdze” przestrzeń, żeby w pełni się we mnie rozgościła, ale to co mi oddała było tego warte.

To melancholijna, bardzo smutna i zmuszająca do przemyśleń opowieść o dwóch wielkich samotnościach. O zagubionym w świecie i sobie samym ojcu i jego córce, która usilnie stara się go uratować. Ciężko wybrać tu swojego „bohatera”, bo każda kolejna strona pozbawia nas resztek nadziei na szczęśliwe zakończenie. A może ono takie właśnie było? Bo czy możemy znaleźć szczęście drugiej osoby? Musicie sprawdzić sami, koniecznie!

Sara Stridsberg stworzyła bowiem książkę, w której jest miejsce dla każdej emocji - zarówno małej radości, jak i smutku, rozczarowania i bezsilnej złości. W tytułowej Beckomberdze znajdował się niegdyś szpital psychiatryczny, do którego trafia nasz bohater. Poznajemy jego życie powoli; dzięki fragmentom rozmów i wspomnień składamy obraz całości. Ale nie tylko dla niego szpital staje się centralnym punktem życia. Jackie, nastoletnia córka Jima, spędza tam każdą wolną chwilę. Szpital to dla mniej ucieczka od często nieobecnej matki, miejsce w którym ojciec w końcu wydaje się jej bliższy, ale i pewien punkt zaczepienia, nadzieja na utraconą normalność. Tutaj zawsze ktoś na nią czeka.

„Beckomberga. Oda do mojej rodziny” to powieść złożona, bogata w wątki, chociaż skupiająca się na jednym fizycznym miejscu. Nie chce zdradzać za dużo, ale jeśli potrzebujecie lektury trudnej i wymagającej, to serdecznie polecam.

Co Was ostatnio poruszyło tak mocno, że skupiliście się na tym bez reszty? Muzyka, książka, obraz, a może drugi człowiek? Przed Wami mój pierwszy tak solidny kac książkowy od bardzo długiego czasu. Musiałam dać „Beckomberdze” przestrzeń, żeby w pełni się we mnie rozgościła, ale to co mi oddała było tego warte.

To melancholijna, bardzo smutna i zmuszająca do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
582
392

Na półkach:

Książka przygnębiająca, smutna, a wręcz samotna. Bo opowiadająca o samotności w wielu wymiarach. Tej wewnętrznej, prowadzącej do depresji, ale i tej w tłumie. Tej w rodzinie, ale i w szpitalu psychiatrycznym, który dla wielu pacjentów staje się ich drugim a często jedynym domem.
I to właśnie tytułowy szwedzki szpital psychiatryczny Beckomberga i pacjenci, którzy w latach 1932 - 1995 przewineli się przez jego sale, korytarze i park okalający placówkę to bohaterowie powieści Sary Stridsberg, szwedzkiej pisarki nominowanej w 2019 roku do Man Booker Prize za powieść "Fakultet marzeń". Choć bohaterami tej książki są także lekarze - a konkretnie jeden doktor co wieczór zabierający wybranych pacjentów na nocne imprezy czy odwiedzająca ojca córka, która w przeciwieństwie do większości członków rodziny (nie)odwiedzających swoich bliskich, zaczyna czuć coraz mocniejszą więź z tym miejscem i jego mieszkańcami.
I jak na szwedzką prozę przystało jest to powieść oszczędna, chłodna i mroczna. Z niepokojącym klimatem i smutkiem bijącym z każdej strony i każdego akapitu. To powieść, która zmusza do refleksji nad chorobą, samotnością i wykluczeniem, ale której ciężar poczują chyba najmocniej Ci, którzy w jakiejś części utożsamiają się z uczuciami i przeżyciami bohaterów.
Ja nie do końca ją poczułam, nie walnęła mnie pięścią w brzuch i nie zagrała na moich delikatnych strunach, ale jeśli chociaż kilka osób poczuje się po jej lekturze zachęconych "do jak najpełniejszego korzystania z życia" jak obiecuje na okładce opinia z The Herald to zdecydowanie warto!
Ja praktykuję to na codzień i co dzień cieszę się życiem - od pierwszej kawy, przez moją ulubioną piosenkę, aż do wieczora na kanapie z bliskimi. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie dla wszystkich szczęście jest takie proste i ta książka właśnie o tym opowiada.

Książka przygnębiająca, smutna, a wręcz samotna. Bo opowiadająca o samotności w wielu wymiarach. Tej wewnętrznej, prowadzącej do depresji, ale i tej w tłumie. Tej w rodzinie, ale i w szpitalu psychiatrycznym, który dla wielu pacjentów staje się ich drugim a często jedynym domem.
I to właśnie tytułowy szwedzki szpital psychiatryczny Beckomberga i pacjenci, którzy w latach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
200
158

Na półkach: , ,

była trudna książka. Naprawdę. Chwilami okropnie smutna. Zaczęła się bardzo chaotynie,nie mogłam się w nią wkręcić, ale już po paru stronach nie umiałam jej odłożyć,mimo,że nadal była trudna i chaotyczna. Z każdej linijki tekstu wypływał smutek i to przerażające uczucie przemijania.
Choroby psychiczne nie są łatwe dla wszystkich, dla ludzi, którzy na nie cierpią i dla bliskich. Przytłaczają, odbierają chęci i ciągną w mrok śmieci.
Jim był szczęśliwy, miał piękna, kochająca żonę i małą córeczkę. Z czasem w stronę ich szczęśliwego życia,gdy budzili się razem wplątani w swoje ciała nadchodziła chmura, chmura która przysłoniła ich świat i zmieniła go nieodwracalnie. Jim zaczął pić, zagubił się we własnych myślach. Wkoncu trafił do szpitala psychiatrycznego. Jego żona Lone odcięła się od niego, ale córka ciągle wierzyła,że uda jej się go uratować,mimo,że Jim ciągle opowiadał o swojej wymarzonej śmierci. Te wszystkie wizyty w szpitalu i świat podopiecznych Beckomberga był przytłaczający. Dialogi,które skłaniały do refleksji, a czasem wzbudzały zdziwienie i poczucie bezsensowności napisanego tekstu.
Cała rzeczywistość szpitala była dziwna,nie do końca rozumiem tez styl autorki,ten chaos, te ciągle przeskakiwanie z płaszczyzn czasowych ale nie żałuję,że przeczytałam ta książkę. Choć mam po niej dziwne poczucie niezrozumienia i smutku. Rzadko kiedy jestem aż tak poruszona przeczytaną książka, ale Beckomberga zrobiła na mnie niezwykłe wrażenie

była trudna książka. Naprawdę. Chwilami okropnie smutna. Zaczęła się bardzo chaotynie,nie mogłam się w nią wkręcić, ale już po paru stronach nie umiałam jej odłożyć,mimo,że nadal była trudna i chaotyczna. Z każdej linijki tekstu wypływał smutek i to przerażające uczucie przemijania.
Choroby psychiczne nie są łatwe dla wszystkich, dla ludzi, którzy na nie cierpią i dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
533
226

Na półkach:

"Beckomberga. Oda do mojej rodziny" to powieść z rodzaju tych niespiesznych, z kruchymi relacjami i bohaterami stojącymi na krawędzi. Nurtująca, już od pierwszych stron przepełniona ludzkim cierpieniem, z każdą kolejną odkrywająca stare blizny i nowe rany. Napisana w myślicielskim stylu - choćbyś się wzbraniał najmocniej, to i tak wciągnie Cię w wir refleksji, skłoni do zastanowienia się nad ludzkim istnieniem, zmusi do chwilowego zatrzymania.

Historia kręci się wokół szpitala psychiatrycznego, jego pacjentów i nielicznych bliskich, którzy z nimi zostali. Tematyka lekka nie jest: choroby psychiczne, próby samobójcze, walka z samym sobą... Nie są to kwestia ani łatwe, ani przyjemne, jednak autorka tak umiejętnie włada piórem, tak fascynująco to wszystko opisuje, że książkę czyta się niemal jednym tchem.

Rozdziały są krótkie, co moim zdaniem jest mistrzowskim zagraniem, bo dzięki temu czytelnik ma więcej okazji, by przystopować, pomyśleć, przeanalizować. Początek jest dość zawiły, trudno się połapać jakie relacje łączą bohaterów, ale nie stanowi to problemu, raczej potraktowałam ten chaos jako intrygującą zagadkę. Postacie są tu różne, w większości zagubione i poranione, ale przebłysków siły też nie brakuje. Historia jest smutna - może i nie wyciska morza łez, ale z pewnością wprowadza w stan zadumy.

Nie spodziewałam się, że "Beckomberga. Oda do mojej rodziny" będzie skrywać w sobie tak nostalgiczną historię. Ta powieść jest inna i za tę inność ogromnie ją cenię. Warto przeczytać, warto przemyśleć.

"Beckomberga. Oda do mojej rodziny" to powieść z rodzaju tych niespiesznych, z kruchymi relacjami i bohaterami stojącymi na krawędzi. Nurtująca, już od pierwszych stron przepełniona ludzkim cierpieniem, z każdą kolejną odkrywająca stare blizny i nowe rany. Napisana w myślicielskim stylu - choćbyś się wzbraniał najmocniej, to i tak wciągnie Cię w wir refleksji, skłoni do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1023
131

Na półkach:

Sceny-rozdzialiki tej książki są jak opadłe z drzew liście, wielka masa liści, w których się brodzi, które się rozgarnia. Pomieszane, wyczekujące, nadkruszone. Przebarwione. Takie do namalowania. I takoż chmury, farbą mlecznobiałą i ołowianoszarą. I niebo, ziarnistożółtą. I oczy, wódczanoniebieską. Tej palety nie parafrazuję.

A chmur jest dużo, są chmury, chmurki i półchmury, nieco tylko mniej motyli, są też unoszące się pyłki kurzu i niejedno patrzenie przez okno. No i jest globus, naprawdę wart nieprzegapienia.

Beckomberga to „takie miejsce, o którym wszyscy marzą i chcieliby się w nim znaleźć”. Nie przeczę, jest coś przyciągającego w jej zastoju, w jej rozwleczeniu kresu, skasowaniu marzeń. „A co z tobą?” – pyta Jackie. „Dobrze. Życie to lament i żałoba” – odpowiada Jim. Fajnie, nie? Lamentu i żałoby wprawdzie się nie odczuwa, Jim ciut przesadził, ale że na okładce napisano „zachęca do jak najpełniejszego korzystania z życia”, to kpina dekady.

Początek jest trudny. Pojawia się wiele imion bez relacji: Jim, Sabina, Lone, Edvard, Paul, Jackie, Vita. Zajęło mi trochę, aby ustalić jedno podstawowe pokrewieństwo, które wydawca ujawnił w materiale promocyjnym. Chronologia nie jest ani ostatnim kryterium. Potem przychodzi zgoda na taki rodzaj czytania.

Rozkopując hałdy scen-liści, tylko z pozoru niegroźnych i miło poszelestujących, nie sposób się w końcu nie natknąć na sprawy trudne, nieodwołalne, jedne tylko mgliście niedopowiedziane, inne ostentacyjnie nie do zaakceptowania.

Wydanie zalicza kilka wpadek: kolor ażurowy, noc rozgwieżdżona gwiazdami, rechotanie salamander, jakaś pojedyncza literówka. Klimat je rekompensuje. Nie jest to książka, którą się przeczyta i zapomni.

Sceny-rozdzialiki tej książki są jak opadłe z drzew liście, wielka masa liści, w których się brodzi, które się rozgarnia. Pomieszane, wyczekujące, nadkruszone. Przebarwione. Takie do namalowania. I takoż chmury, farbą mlecznobiałą i ołowianoszarą. I niebo, ziarnistożółtą. I oczy, wódczanoniebieską. Tej palety nie parafrazuję.

A chmur jest dużo, są chmury, chmurki i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    26
  • Przeczytane
    23
  • Posiadam
    3
  • 2020
    3
  • Ebook
    1
  • Biblioteka Główna
    1
  • Opowieści nordyckie
    1
  • Ulubione
    1
  • Europejska Nagroda Literacka
    1
  • 2021
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Beckomberga. Oda do mojej rodziny


Podobne książki

Przeczytaj także