Pierwsze rozdziały mangi koncentrują się na różnych postaciach, które Catarina zna z gry. Dziewczyna wie o nich sporo i postanawia uratować się poprzez zmianę relacji z kawalerami, w których może zakochać się główna bohaterka gry. Catarina liczy, że w ten sposób uniknie aktywowania złych ścieżek, które w grze kończą się dla niej śmiercią lub banicją. Dziewczyna jednak nieświadomie wywala fabułę gry do góry nogami. Wynika to z tego, że jej zachowania w stosunku do kawalerów i dziewczyn z gry kompletnie zmieniają relacje pomiędzy nimi. Później akcja tytułu przenosi się w przyszłość, gdzie bohaterka nie jest już dzieckiem a nastolatką wybierającą się do magicznej szkoły. Z tym że Catarina przez swoje wcześniejsze czyny jest obiektem uczuć miłosnych wszystkich ważnych postaci z gry. Dziewczyna nie jest tego świadoma, co prowadzi do całej masy zakręconych sytuacji.

Pierwsze rozdziały mangi koncentrują się na różnych postaciach, które Catarina zna z gry. Dziewczyna wie o nich sporo i postanawia uratować się poprzez zmianę relacji z kawalerami, w których może zakochać się główna bohaterka gry. Catarina liczy, że w ten sposób uniknie aktywowania złych ścieżek, które w grze kończą się dla niej śmiercią lub banicją. Dziewczyna jednak...

Drugi tom wprowadza nas w doroślejsze życie Catariny.
Odrodzona jako czarny charakter w grze otome, gdzie wszystkie ścieżki prowadzą do złego zakończenia to fajny komediowy romans fantasy. Kreska jest bardzo dopracowana i przyjemna. Dialogi są proste, ale takie też mają być.
Bohaterka ma wyrazisty, silny charakter, dzięki czemu manga naprawdę nie nudzi.
Plusem są krótkie nowelki, które znajdują się na końcu każdego tomu.

Jest to historia oparta na grze otome, więc fabuła z pewnością będzie bardziej zagmatwana, a akcja będzie się zmieniać w zależności od działań Catariny.
Polecam!

Drugi tom wprowadza nas w doroślejsze życie Catariny.
Odrodzona jako czarny charakter w grze otome, gdzie wszystkie ścieżki prowadzą do złego zakończenia to fajny komediowy romans fantasy. Kreska jest bardzo dopracowana i przyjemna. Dialogi są proste, ale takie też mają być.
Bohaterka ma wyrazisty, silny charakter, dzięki czemu manga naprawdę nie nudzi.
Plusem są krótkie...

"Odrodzona jako czarny charakter w grze otome" zauroczyła mnie przeuroczą kreską i wyśmienitą rozrywką, która nie raz rozbawiła mnie do łez. Wręcz grzechem byłoby przygody z tym tytułem nie kontynuować! Kolejne perypetie z życia Catariny są równie ujmujące i komiczne, a i ukazują nam szerzej świat gry otome, do której trafiła nasza główna bohaterka.

Po wcześniejszym tomie byłam ogromnie ciekawa spotkania Catariny z protagonistką gry, Marią, za której sprawą (można rzec) czeka ją złe zakończenie. W końcu twarz czarnego charakteru Catarinie się przydaje i – oczywiście – zyskuje nową przyjaciółkę. Jednakże swoim działaniem - w dobrej wierze - ponownie miesza nieźle w grze (m.in. swoim obżarstwem),ale – o dziwo – bardzo na swoją korzyść, więc… kontynuuje swoje wcześniejsze plany, bawiąc czytelnika swoim roztargnieniem i doprowadzając go wielokrotnie do napadu chichotu.

Autorzy ponownie zagwarantowali mi mnóstwo świetnej zabawy, a i znacznie więcej dowiedzieliśmy się o krainie świata otome. W tym tomie wyraźniej widać zależności społeczne pomiędzy osobami nisko urodzonymi a szlachtą, a i Akademia Magii, do której udają się osoby obdarzone talentem magicznym, prezentuje się niebanalnie – choć mogłoby jej być tutaj nieco więcej (acz pewnie w kolejnych tomach dowiemy się o niej więcej). Troszkę ubogo było tu także jeśli chodzi o rozwoju postaci (poza Catariną, która m.in. odzyskuje odrobinę wspomnień z poprzedniego życia),acz rozumiem, że ten tom miał na celu przede wszystkim przedstawienie nam postaci Marii i... zabawnych wakacji.

Co warto dodać, w drugim tomie "Odrodzonej..." łagodnie jest ukazany motyw prześladowania (przez względu na status społeczny),a i kryje się niejaki przekaz - choćby oceniana kogoś na pierwszy rzut oka, przez niezbyt szeroki pryzmat. Na ostatnich stronach też ponownie wita nas nowelka, co ponownie uważam za miły dodatek, który co-nieco nam o Catarinie dopowiada (choć w tym przypadku w bardzo cudaczny sposób). A jeśli chodzi o kreskę mangi – moje wrażenia są bez zmian. Jest cukierkowa, ale kryje w sobie mnóstwo charakteru – na przykład w emocjach bohaterów czy w drobnych detalach, a niektóre kadry wręcz zapierają dech w piersi. Jest po prostu piękna!

Tom drugi "Odrodzonej jako czarny charakter w grze otome" to kolejna fenomenalna przygoda w niebanalnym świecie gry, w której główna bohaterka próbuje odmienić swój los. Jeśli szukacie tytułu, który poprawi Wam humor i zapewni mnóstwo rozrywki – koniecznie sięgnijcie po ten tytuł! To cudowna komedia romantyczna, obok której nie można przejść obojętnie – a już z całą pewnością miłośnicy gier otome nie powinni tego robić! Polecam z całego serca!

"Odrodzona jako czarny charakter w grze otome" zauroczyła mnie przeuroczą kreską i wyśmienitą rozrywką, która nie raz rozbawiła mnie do łez. Wręcz grzechem byłoby przygody z tym tytułem nie kontynuować! Kolejne perypetie z życia Catariny są równie ujmujące i komiczne, a i ukazują nam szerzej świat gry otome, do której trafiła nasza główna bohaterka.

Po wcześniejszym tomie...

W drugim tomiku mangi Catarina i jej przyjaciele (za wyjątkiem starszego o rok Nicola) w końcu rozpoczynają naukę w prestiżowej Akademii Magii. Poza nowymi doświadczeniami, dla odrodzonej łotrzycy oznacza to również właściwy początek gry “Fortune Lover” i pojawienie się na scenie Marii – głównej bohaterki oryginalnej historii.

Większość rozdziałów skupia się na budowaniu relacji między dziewczętami. Ma to swoje dobre i złe strony, o czym za chwilę. Choć Catarina myśli o całej sytuacji głównie przez pryzmat czekających ją złych zakończeń, szybko sama ulega urokowi Marii i pragnie się z nią zaprzyjaźnić. Gotowa jest nawet odpędzić dręczycielki, które zajęły jej miejsce z gry.

Jak się bowiem okazuje, starania z poprzedniego tomiku przynoszą efekty. Keith i Geordo nie są tak zainteresowani Marią jak w oryginalnej grze, Catarinie zaś zdarza się ukraść im romantyczne sceny.

Sama Maria, pomimo cech typowych dla Mary Sue – posiadanie niesamowitej mocy, prowincjonalne pochodzenie, uroda, skromność, dobre wyniki w nauce, zapewniające miejsce w radzie uczniowskiej itp. – nawet da się lubić. Szkoda jedynie, że przy całej poświęconej dziewczynie uwadze, manga (do tej pory) nie zgłębiła jej przeszłości, jak to ma miejsce w anime*. Z tego powodu reakcje mamy Marii, kiedy Catarina i Keith wpadają z niezapowiedzianą wizytą, wydają się niejasne. W anime pokazano, że z powodu władania rzadką magią światła, Maria stała się obiektem złośliwych plotek wśród sąsiadów, co doprowadziło do rozpadu rodziny i osamotnienia jeszcze przed przybyciem do Akademii.

Powyższe jest dobrym przykładem głównego problemu tego tomiku. W prawie stu pięćdziesięciu stronach został zamknięty pierwszy semestr i wakacje. W tak ściśniętej fabule mniej ważne sceny są spychane na bok, by zrobić miejsce tym bardziej istotnym. Jak wspomniałam wyżej, dużo czasu jest poświęcone budowaniu relacji między Catariną a Marią, jednak z tego powodu, poza Keithem i Geordem, pozostali członkowie haremu występują w rolach epizodycznych i nie wnoszą nic do historii. A szkoda, bo fajnie byłoby zobaczyć więcej scen z całą ekipą w końcu w komplecie, jak to jest w anime.

Także prestiżowa Akademia Magii została potraktowana wybiórczo. Inauguracja roku i lekcje mają miejsce “poza kamerą”. Tak samo jest również z magią, przez co zamiast pseudo-Hogwartu mamy raczej zwykłe elitarne liceum założone w starej rezydencji. Z wątków typowo szkolnych, poza nową uczennicą, najwięcej miejsca poświęcone jest radzie uczniowskiej, a zwłaszcza przewodniczącemu. Sposób, w jaki został on przedstawiony daje nadzieję, że kolejne części nie będą już takie sielankowe.

Wśród dodatków, jak to było w pierwszym tomiku, znajduje się krótkie opowiadanie o śnie Catariny. Tym razem budzi się ona w kolejnym nowym świecie, który można określić jako “Fortune Lover” modern high school AU. Tym, co mnie lekko gryzie, jest to, że ilustracje do tego tekściku zostały ukryte pod obwolutą poprzedniego tomiku, a ten zaś kryje zapowiedź dodatku do następnej części. Według mnie, lepiej by wyglądało, gdyby pod obwolutą kryły się grafiki pasujące do zawartego wewnątrz opowiadania.

Polskie tłumaczenie trzyma poziom z poprzedniego tomiku. Najbardziej podobało mi się zdrobnienie imienia Marii do naszej swojskiej Marysi. Moją uwagę zwróciła też zmiana nazwiska przewodniczącego. Nie jest to znacząca przeróbka, jednak niszczy niewybredną grę słów, stanowiącą swego rodzaju foreshadowing nadchodzących wydarzeń.

Krótko mówiąc: Nie jest źle, czyta się przyjemnie, ale mogłoby być lepiej.

* Zarówno anime jak i manga są adaptacjami serii książek light novel.

W drugim tomiku mangi Catarina i jej przyjaciele (za wyjątkiem starszego o rok Nicola) w końcu rozpoczynają naukę w prestiżowej Akademii Magii. Poza nowymi doświadczeniami, dla odrodzonej łotrzycy oznacza to również właściwy początek gry “Fortune Lover” i pojawienie się na scenie Marii – głównej bohaterki oryginalnej historii.

Większość rozdziałów skupia się na budowaniu...

Lekka, zabawna i przyjemna. Pierwszy tom podobał mi się bardziej, a drugi sprawiał wrażenie być swego rodzaju wypełniaczem, aczkolwiek dobrze rokuje na kolejny tom.

Lekka, zabawna i przyjemna. Pierwszy tom podobał mi się bardziej, a drugi sprawiał wrażenie być swego rodzaju wypełniaczem, aczkolwiek dobrze rokuje na kolejny tom.

Nieustanna walka o lepszą przyszłość i jednoczesne przygotowania do ewentualnego nowego życia. Wszystko to (obok słodkości) wypełniało dzieciństwo bohaterki mangi. Teraz, od kiedy stała się uczennicą Akademii Magii, doszło jej kilka nowych trosk. Jedną z nich jest Maria Campbell, główna bohaterka fabularna gry, która ma doprowadzić do upadku lub śmierci Catariny. Początki „znajomości” bywają trudne, jednak nie można nie dostrzec uroku nastolatki. Marysia okazuje się bowiem niebywale słodką i mocno niewinną dziewczyną, która na dodatek piecze przepyszne ciasteczka. Ktoś taki musi zostać bliskim przyjacielem szlachcianki, dzięki czemu będzie miała ona dostęp do pysznych słodkości i szansę uniknięcia najgorszego.

Całą recenzja na:

https://gameplay.pl/news.asp?ID=128119

Nieustanna walka o lepszą przyszłość i jednoczesne przygotowania do ewentualnego nowego życia. Wszystko to (obok słodkości) wypełniało dzieciństwo bohaterki mangi. Teraz, od kiedy stała się uczennicą Akademii Magii, doszło jej kilka nowych trosk. Jedną z nich jest Maria Campbell, główna bohaterka fabularna gry, która ma doprowadzić do upadku lub śmierci Catariny. Początki...

Wreszcie zaczyna się akcja właściwa gry otome i pojawia się ona - "główna bohaterka" i "rywalka" Catariny. Jednak jak na Catarinę przystało, wszystko odbiegło od każdej możliwej ścieżki. Dziewczyna potrafi przekonać ludzi do siebie a jej kółko wzajemnej adoracji jeszcze bardziej się powiększa. To wszystko jest takie urocze, głupiutkie, że aż zabawne. Naiwna Catarina powinna mnie irytować, ale jest zbyt sympatyczną postacią, żeby jej ślepota na otoczenie mogła mnie do niej zrazić. Po prostu chyba nie da się jej nie lubić.

Manga trzyma poziom pierwszego tomu, bo znów nie mogłam powstrzymać wybuchów śmiechu. Dodatkowo nowelki robią się coraz ciekawsze.
"Odrodzona jako czarny charakter w grze otome" mnie uzależniła i zaraz po skończeniu jednego tomu chcę sięgnąć po następny.

Wreszcie zaczyna się akcja właściwa gry otome i pojawia się ona - "główna bohaterka" i "rywalka" Catariny. Jednak jak na Catarinę przystało, wszystko odbiegło od każdej możliwej ścieżki. Dziewczyna potrafi przekonać ludzi do siebie a jej kółko wzajemnej adoracji jeszcze bardziej się powiększa. To wszystko jest takie urocze, głupiutkie, że aż zabawne. Naiwna Catarina powinna...

Pierwszy tom był bardzo ciekawy, aż ciężko było się oderwać, ale ten tom trochę przynudzał...

Pierwszy tom był bardzo ciekawy, aż ciężko było się oderwać, ale ten tom trochę przynudzał...

PECHOWA REINKARNACJA

Pierwszy tom „Odrodzonej jako czarny charakter w grze otome…”, choć nie do końca spełniony, okazał się całkiem pozytywnym zaskoczeniem. Bałem się, że będzie to przeciętna komedyjka, a tymczasem dostałem naprawdę niezłą historię, przy której może nie wybuchałem śmiechem zbyt często, ale bawiłem się naprawdę dobrze. I równie dobrze, jeśli nie lepiej, bawiłem się w trakcie lektury tomu drugiego.

Główna bohaterka naszej mangi miała pecha. Najpierw ten pech sprawił, że straciła w wypadku życie, a potem odkryła, że odrodziła się w grze otome, jako Catarina. Nie byłoby tak źle, bo nasza dziewoja zna ścieżki fabularne tej produkcji, gdyby nie to, że jej bohaterka albo kończy na wygnaniu (a jak tu przeżyć i za co?!),albo jako trup (tu kwestii prze…życia nawet nie ma co rozważać). Ale mimo to się nie poddaje i stara się znaleźć sposób by odmienić swój los i przetrwać, a nawet zyskać coś więcej. Problem w tym, że nadal ma wielki talent do pakowania się w kłopoty…

https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2020/09/odrodzona-jako-czarny-charakter-w-grze.html

PECHOWA REINKARNACJA

Pierwszy tom „Odrodzonej jako czarny charakter w grze otome…”, choć nie do końca spełniony, okazał się całkiem pozytywnym zaskoczeniem. Bałem się, że będzie to przeciętna komedyjka, a tymczasem dostałem naprawdę niezłą historię, przy której może nie wybuchałem śmiechem zbyt często, ale bawiłem się naprawdę dobrze. I równie dobrze, jeśli nie lepiej,...