Jedenaste nie dotykaj. Moja historia przemocy

- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Replika
- Data wydania:
- 2020-10-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-10-13
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366481657
- Tagi:
- literatura polska wspomnienia dziennik literatura faktu przemoc wobec dzieci
Poruszająca książka o niełatwej tematyce, spisana na podstawie przeżyć i doświadczeń autorki, która zgodziła się wpuścić czytelnika do najbardziej intymnych zakamarków swojej duszy.
Autorka porusza trudny temat wpływu bicia, którego doświadczała w dzieciństwie, często w miejsca intymne, na jej późniejsze problemy z seksualnością. Dopiero kiedy dorosła, zrozumiała i uświadomiła sobie, że jako dziecko była „seksualnie dojrzałą kobietą uwięzioną w ciele małej dziewczynki”.
„Napisałam tę książkę nie tylko dla innych, ale też dla samej siebie. Jednak te dwa cele ściśle łączą się ze sobą. Powinnam mówić, mówić bardzo głośno, tak żeby mój głos przebił się przez tłum. Po to by ochronić inne osoby, by pomóc tym, które doznały tego samego zła i potrzebują wsparcia”.
"To ostrzeżenie dla rodziców - przemoc niszczy dziecięcą psychikę, zwłaszcza jeśli jest to przemoc seksualna. A klaps nie jest niewinny".
Jadwiga Samolińska, psycholożka, psychoterapeutka.
"Książka ta wypełnia ogromną lukę na polskim rynku wydawniczym, obalając wciąż żywe tabu w dziedzinie relacji, przemocy fizycznej, psychicznej i seksualnej, rozwoju psychoseksualnego dziecka oraz jego integralności. Według mnie to lektura obowiązkowa".
Magdalena Widłak-Langer, psycholożka i założycielka www.psychetee.pl
"Po przeczytaniu tej relacji, żaden troszczący się o dobro dziecka rodzic nie wymierzy mu więcej klapsa , ani w pupę, ani gdzie indziej".
Anna Jachim, coach rodzinny i autorka bloga Wychowanietoprzygoda.pl
"Jedna z najważniejszych książek tego roku ukazująca, jak bicie w pośladki może kształtować seksualność naszych dzieci".
Diana Nowek, Institute of Nonverbal Communication
"Ta książka to ważny głos w sporze o bicie dzieci. Autorka mówi "nie róbcie tego dzieciom, klapsy są dla dorosłych" i ma rację".
Anna Golus, inicjatorka kampanii "Kocham. Nie daję klapsów"
"Ta książka pozwoli czytelnikowi zrozumieć, jakie odległe konsekwencje na życie dorosłej kobiety ma doświadczanie w dzieciństwie przemocy usankcjonowanej przykrywką dobrego wychowania".
dr n. med. Andrzej Depko, Prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej
"Moim zdaniem już najwyższa pora, by to oprawcy zaczęli czuć wstyd, a nie ofiary. Ta książka jest krokiem właśnie w tę stronę".
Kamil Nowak, Blog Ojciec
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
OPINIE i DYSKUSJE
Recenzja książki „Jedenaste NIE DOTYKAJ. Moja historia przemocy” autorki Laury Priestess
Książka opatrzona jest wstępem doktora Lesława Juszczyszyna i jego znamienne słowa niech będą wstępem do mojej recenzji:
„Otworzyłaś przede mną światy, jakich nie znałem. To twoja historia, twój ból, twoje zmagania. To piękna historia. Chcę wierzyć, że Twoja książka ocali niejedno życie. Wiem na pewno, że zmiękczy serce niejednej matki i niejednego ojca, którzy po nią sięgną. Ta książka daje również nadzieję, wszystkim tym , którzy byli podobnie skrzywdzeni jak Ty. Ta książka nie daje spokoju. Ona krzyczy: nie milcz, nie miej udziału, nie krzywdź! Przyłóż rękę by ocalić niewinność!”
Moje pierwsze słowa skierowane będą do autorki tej opowieści.
Dziękuję Ci za odwagę oraz siły, jakie udało się Tobie wykrzesać w duszy i umyśle, aby to wszystko opisać i to z taką determinacją i przenikliwością, że momentami miałam gęsią skórę. Kiedy próbowałam sobie wyobrazić co musiałaś przeżywać, kiedy próbowałam zrozumieć Twoje skrajne poniżenie, deptaną przez wiele lat godność i wszelkie Twoje Jestestwo, to momentami płakałam, odkładałam książkę, bo nie miałam siły na dalsze czytanie. Tak, ja marny obserwator Twoich przeżyć, do których pozwoliłaś mi wejść na chwilę. I to ja decydowałam ile ta chwila potrwa. Kiedy łzy spływały mi po policzku, zamykałam książkę. TY zamknąć nie mogłaś. Ty nie mogłaś odłożyć Twojego życia na bok. Ty cierpiałaś i uczyłaś się z tym żyć. TOBIE nie pozostawiono wyboru… Dziękuję Ci całym sercem za tę opowieść <
Otrzymujemy materiał prawdziwy i brutalny. Taki jakim było życie Laury. Książka naszpikowana jest wypowiedziami psychologów, seksuologów, cytatami z książek innych autorów, którzy wcześniej podjęli się tej trudnej tematyki tabu: relacja pomiędzy rodzicem a dzieckiem, przemoc fizyczna, psychiczna i seksualna, rozwój psychoseksualny dziecka oraz jego integralność.
Wpleciona w tę treść opowieść życia Laury rozpoczyna się w wieku trzech lat. Powoli kartka po kartce przechodzimy przez świat głównej bohaterki, przez świat małego dziecka, potem dziewczynki, dorastającej dziewczynki, panny, dorosłej kobiety. Świat dla mnie niezrozumiały, obcy i wręcz nie do wyobrażenia.
Zwłaszcza, że wychowałam czwórkę dzieci i nigdy nie byłam zwolennikiem ani twardej metody klapsów, bicia oraz straszenia dzieci, ani metody bezstresowego wychowania. Jestem wielkim przeciwnikiem zarówno tej pierwszej metody jak i drugiej. Wybrałam od początku metodę bezgranicznej miłości, stałej opieki rodzicielskiej, wiecznego wsparcia w imię zdrowego rozsądku, wychowania, uczenia dzieci zasad i reguł oraz nieprzemijających wartości w życiu każdego człowieka. To moja metoda wychowywania dzieci: miłość bezgraniczna, szacunek, zrozumienie w każdej sytuacji i tej dobrej i tej złej, brak zastraszania i tresury, zamiast tego konsekwencja w postępowaniu i wzbudzenie respektu swoim zachowaniem. Spowodowanie, aby dzieci SAME chciały nas naśladować, abyśmy to MY rodzice stali się ich idolami, kiedyś w przyszłości. Jeśli tak się stanie, to dobrze wychowaliśmy nasze dzieci. Oczywiście nie będą chcieli nas naśladować we wszystkim. I to normalne. To ich życie. A nie nasze. I to oni muszą je przeżyć po swojemu. Ale jeśli będą czerpać z wzorców zaczerpniętych z domu, to czyż nie nas duma będzie rozpierać? Tak, ale by tak było, musimy im takie wzorce i wartości po pierwsze pokazać i przekazać. To nasze dzieci muszą pośród takich wzorców wzrastać.
Tresowanie dziecka nie uczy go niczego dobrego, a wręcz odwrotnie. I o tym krzyczy na kartach swojej książki Laura Priestess. Jeżeli dziecko jest delikatne i wrażliwe, a takie często padają ofiarą zwyrodniałych rodziców, ( Tak, takie jest moje zdanie na temat rodziców, którzy wymierzają kary cielesne lub psychiczne własnym dzieciom. Dzieci trzeba umieć wychowywać. ) staje się wtedy zastraszone, nieasertywne i nie radzi sobie potem w dorosłym życiu. Istnieje jeszcze zagrożenie, że dzieci przesiąkną przemocą i będą jej używać jako standardowego schematu w swoim dorosłym życiu. Istnieje duże zagrożenie, że ofiara przemocy może nabrać przeświadczenia o jej słuszności. A skutkiem tego będą egocentryzm i brak szacunku do innych ludzi.
Wystarczy „zwykły klaps”, czasami spojrzenie, słowo i gest, które powtarzane przez lata wychowywania dzieci przez rodziców lub opiekunów utrą się już jako schemat w ich głowach, odmienią sposób postrzegania świata przez ofiarę.
Tak, dlatego zastanówmy się ile takich niewinnych ofiar żyje pośród nas? Ile niewinnych dzieci, które w międzyczasie zdążyły już wydorośleć i idą przez życie z przeświadczeniem, że to one są nietypowe, a może nawet „zboczone”? Ile osób czuje się pokrzywdzonych tylko nie odważyło się o tym nikomu powiedzieć?
A my dorośli, ile razy kiedy dziecko stara nam się o czymś powiedzieć zwracamy mu uwagę, że fantazjuje i przesadza? Nauczmy się słuchać dzieci, bo one zawsze mówią nam prawdę – chyba, że to MY dorośli nauczyliśmy je innego wzorca.
Dla tych co teraz pomyślą: dzieci kłamią i to nieprawda, o czym piszę.
Tak, kłamią. Moje dzieci też kłamały, ale za każdym razem, kiedy wychwyciłam kłamstwo, rozmawialiśmy dlaczego do niego doszło? Co popchnęło dziecko w kierunku kłamstwa?
I za każdym razem cierpliwie tłumaczyłam, że najgorsza prawda, jest lepsza od najlepszego kłamstwa. Bo kłamstwo wcześniej czy później i tak wyjdzie. Tak było – jest – i będzie.
Dzieci same z czasem przekonywały się, że to prawda i już odchodziły z tej błędnej drogi – jaką bezsprzecznie jest kłamstwo.
Powtarzam: wychowanie dziecka, to proces od kolebki trwający wiele lat. Rządzi się swoimi prawami i zasadami i jeżeli to rodzice będą ich przestrzegać, to wychowają cudownego człowieka o pięknym sercu i wrażliwej duszy.
Życie dziecka poczętego w łonie matki przechodzi potem w ręce rodziców i ich mądrości. I taki człowiek, ukształtowany przez wzorce wchodzi potem w dorosłość. Jak?
No właśnie, książka Laury Priestess pokazuje nam mnóstwo przykładów, jak nie należy i jak nie wolno wychowywać dzieci.
Dziękuję autorce za serce, za tę książkę, którą powinien przeczytać każdy rodzic, aby wiedzieć JAK NIE NALEŻY WYCHOWYWAĆ DZIECI.
Wydawnictwu Replika dziękuję za egzemplarz recenzencki.
Recenzja książki „Jedenaste NIE DOTYKAJ. Moja historia przemocy” autorki Laury Priestess
więcej Pokaż mimo toKsiążka opatrzona jest wstępem doktora Lesława Juszczyszyna i jego znamienne słowa niech będą wstępem do mojej recenzji:
„Otworzyłaś przede mną światy, jakich nie znałem. To twoja historia, twój ból, twoje zmagania. To piękna historia. Chcę wierzyć, że Twoja książka ocali niejedno...
Zdaża się wam sięgać po biografie i pamiętniki?
Ta książka jest właśnie napisan na podstawie przeżyć i doświadczeń autorki.
Porusza trudną tematykę przemocy wobec dzieci stosowanej pod płaszczykiem próby wychowania tudzież naprostowania zachowania (!?) oraz skutków jakie to może za sobą pociągać. Laura Priestess porusza każdy aspekt na jaki wpywają klapsy w pupę. Jedną z najbardziej intymnych części ciała. Dlaczego nie mówi się o klapsach jako formie molestowania seksualnego? To jedna z tych lektur, które pozwalają spojrzeć na problem z innej perspektywy. Przyznaję, że otwiera oczy na nowe zagadnienia, a o których, przynajmniej ja, nie miałam pojęcia.
Autorka trafnie zwraca uwagę między innymi na to, że uderzenie kobiety w pośladki traktowane jest jako molestowania, ale dziecko już nie podlega tym regułom. Wiele razy została zwrócona w tej książce uwaga na takie wykluczenia. Nie chce znowu wracać do kościoła, bo ostatnio ten wątek jakoś często się u mnie przewija, ale tutaj także Priestess wysnuła wiele trafnych spostrzeżeń, uwag na podstawie tego co sama przeszła.
Ból, rozpacz i żal z powodu braku zrozumienia, także że strony najblizszych wylewają się z autorki, a mi kołatają się myśli ,,dlaczego nikt nic nie zauważył i nie próbował pomóc?"
Jednak książkę czyta się dość ciężko. Z chaosu, natłoku ingormacji, różnych badań, czytelnik musi sam wyłowić historię małej Laury.
Przewija się temat depresji, psychologów terapeutów, sposób radzenia sobie z traumą.
Niewatpiliwie jest to wartościowa lektura.
Zdaża się wam sięgać po biografie i pamiętniki?
więcej Pokaż mimo toTa książka jest właśnie napisan na podstawie przeżyć i doświadczeń autorki.
Porusza trudną tematykę przemocy wobec dzieci stosowanej pod płaszczykiem próby wychowania tudzież naprostowania zachowania (!?) oraz skutków jakie to może za sobą pociągać. Laura Priestess porusza każdy aspekt na jaki wpywają klapsy w pupę. Jedną z...
Ból i rozpacz jaki odczuwa autorka aż bije z kart tej książki,bardzo,bardzo smutna i dołująca historia,ale ważna uświadamiająca,jak można skrzywdzić dziecko i jakie konsekwencje ma trauma na całe późniejsze życie. Nigdy książka tak mnie nie zasmuciła i przygnębiła,wracam do niej myślami co rzadko mi się zdarza po przeczytaniu książki.
Ból i rozpacz jaki odczuwa autorka aż bije z kart tej książki,bardzo,bardzo smutna i dołująca historia,ale ważna uświadamiająca,jak można skrzywdzić dziecko i jakie konsekwencje ma trauma na całe późniejsze życie. Nigdy książka tak mnie nie zasmuciła i przygnębiła,wracam do niej myślami co rzadko mi się zdarza po przeczytaniu książki.
Pokaż mimo toRozpisałam się, ale uznałam, że lepiej przemilczę i usunę treść. Żeby było jasne, klaps na dziecku, jest moim zdaniem czymś bardzo złym... reszty nie chcę komentować.
Rozpisałam się, ale uznałam, że lepiej przemilczę i usunę treść. Żeby było jasne, klaps na dziecku, jest moim zdaniem czymś bardzo złym... reszty nie chcę komentować.
Pokaż mimo toPierwszy raz nie jestem pewna swojej oceny. Bardzo ciężko czytało mi się te pozycję. Pewnie dlatego, że dla mnie chociaż mam już wnuki to temat jakby nowy. W mojej rodzinie odkąd sięgam pamięcią nie stosuje się kar cielesnych, nawet klapsów. U nas rozmawiamy. I nagle autorka otworzyła mi oczy, że zarówno my ustrzegliśmy się jak i ustrzegliśmy nasze dzieci i wnuki przed traumą, która może zniszczyć życie. Cieszę się, że Laura otworzyła się i przelała na papier to co ją złego spotkało, że wreszcie się z tego wyzwoliła. Wierzę, że to pozwoli jej dalej normalnie żyć. Najbardziej zabolały mnie wypowiedzi księży, którzy raczej nie mają pojęcia o wychowywaniu dzieci i nie powinni w to ingerować. Mam nadzieję, że ta pozycja pozwoli wielu osobom zrozumieć, że wydawałoby się "niewinne" klapsy mogą okaleczyć psychikę dziecka na całe życie. Dziękuję autorce za egzemplarz i przekazuję moim znajomym do poczytania.
Pierwszy raz nie jestem pewna swojej oceny. Bardzo ciężko czytało mi się te pozycję. Pewnie dlatego, że dla mnie chociaż mam już wnuki to temat jakby nowy. W mojej rodzinie odkąd sięgam pamięcią nie stosuje się kar cielesnych, nawet klapsów. U nas rozmawiamy. I nagle autorka otworzyła mi oczy, że zarówno my ustrzegliśmy się jak i ustrzegliśmy nasze dzieci i wnuki przed...
więcej Pokaż mimo toJedenaste Nie dotykaj - ta książka wstrząsneła, wkurzyła mnie, zaniepokoiła, a mimo to zachwyciła.
Wstrząsająca historia dziewczynki, dziewczyny, kobiety, opisana płynnie, prosto, szczerze, bez analiz, bez niedomówień. Widzimy jej oczami, bez upiększeń, kłamstw.
Zachwyciła mnie spokojna, rzeczowa analiza - dlaczego klaps wymierzony w pupę obcej kobiety w knajpie jest karygodną napaścią seksualną, a wymierzony z tą samą siłą, w pupę 10latki jest karą?!
Wkurzył mnie ten bezsens, debilizm, ale jeszcze bardziej to ,że o tak ważnej rzeczy mówi się tak mało! Dziękuję Pani Lauro.
Jedenaste Nie dotykaj - ta książka wstrząsneła, wkurzyła mnie, zaniepokoiła, a mimo to zachwyciła.
więcej Pokaż mimo toWstrząsająca historia dziewczynki, dziewczyny, kobiety, opisana płynnie, prosto, szczerze, bez analiz, bez niedomówień. Widzimy jej oczami, bez upiększeń, kłamstw.
Zachwyciła mnie spokojna, rzeczowa analiza - dlaczego klaps wymierzony w pupę obcej kobiety w knajpie jest...
Niewinny klaps? Przecież to nic takiego. Jedno uderzenie i dziecko chodzi jak w zegarku. To takie przywrócenie ustawień fabrycznych latorośli. Zaznaczenie kto tu rządzi. Sprawienie, że wszystko wraca do normy. Czy takimi kategoriami powinien myśleć rodzic?
Jedenaste nie dotykaj. Moja historia przemocy to opowieść o tym, jak uderzenie może zmienić życie. Jeden klaps, a jak może zrujnować życie. Sprawić, że nic już nie jest takie jak dawniej. Lata upokorzeń, kłótni i niekończącej się terapii. To miała być bolesna i pełna cierpienia książka. Nie łatwa, bo mówienie o przemocy nie jest proste. Wymaga wiele wyrzeczeń i przełamania się. Czy ta historia taka była?
Ta pozycja jest o wszystkim. Dosłownie o wszystkim. O bajkach, filmach, książkach, muzyce, kościele, doświadczeniach seksualnych, mężczyznach i analizach tego, co na temat agresji myślą i przede wszystkim piszą specjaliści. I w tym wielkim kotle zwanym moją historią przemocy jest kilka stron dotyczących faktycznych wspomnień autorki.
Oczywiście wszystkie poruszane kwestię przedstawione są w bardzo negatywnym świetle. Złe są bajki, bo pokazują niepoprawne wzorce. Złe są filmy, bo wywołują gloryfikacje przemocy. Kościół to najlepiej spalić, bo sieje zamęt. A faceci to jakiś gorszy sort pozbawiony mózgu.
Przez ponad 400 stron czytamy, jakie to wszystko jest nieprzyzwoite i naganne. A gdzie ta opowieść o doświadczeniach autorki? Gdzie te bolesne wspomnienia? Gdzie jest to radzenie sobie z traumą z dzieciństwa? Nie ma. Wszystko sprowadzone jest do klapsa, który wywołuje podniecenie seksualne. Nie chce mi się wierzyć, że trzylatka odczuwa przyjemność z bicia po pośladkach. Sama szukanie przemocy również wydaje mi się naciągane. Tylu specjalistów nie potrafiło pomoc autorce?
To miała być dobra książka. A jest tak naprawdę coś, co bardzo trudno się czyta. I nie ze względu na bagaż emocjonalny, a na wielowątkowość. Jedenaste nie dotykaj. Moja historia przemocy to książka o niczym. Jedyny plus to przytoczenie rozpraw na temat przemocy. Jednak gdybym chciała przeczytać, co inni o tym mówią na ten temat, to sięgnęłabym po artykuł naukowy, a nie po literaturę wątpliwej jakości.
Niewinny klaps? Przecież to nic takiego. Jedno uderzenie i dziecko chodzi jak w zegarku. To takie przywrócenie ustawień fabrycznych latorośli. Zaznaczenie kto tu rządzi. Sprawienie, że wszystko wraca do normy. Czy takimi kategoriami powinien myśleć rodzic?
więcej Pokaż mimo toJedenaste nie dotykaj. Moja historia przemocy to opowieść o tym, jak uderzenie może zmienić życie. Jeden klaps, a jak...
Książka porusza ważną kwestię. Sama nie wiedziałam, że takie książki są potrzebne, ale najwyraźniej tak. Dowiedziałam się wiele nowych rzeczy i wiele w mojej głowie się zmieniło, więc warto było przeczytać. Jednak można by książkę według mnie skrócić o parę stron.. miałam wrażenie jakby powtarzane były ciągle te same regułki :/ O wiele lepiej i szybciej czytało mi się przeżycia głównej bohaterki i gdyby było więcej tych 'kartek z kalendarza' dałabym większą ocenę :)
Książka porusza ważną kwestię. Sama nie wiedziałam, że takie książki są potrzebne, ale najwyraźniej tak. Dowiedziałam się wiele nowych rzeczy i wiele w mojej głowie się zmieniło, więc warto było przeczytać. Jednak można by książkę według mnie skrócić o parę stron.. miałam wrażenie jakby powtarzane były ciągle te same regułki :/ O wiele lepiej i szybciej czytało mi się...
więcej Pokaż mimo toKsiążka porusza ważny temat przemocy jako środka wychowawczego i formy molestowania seksualnego dziecka. Zwłaszcza o klapsach jako przemocy seksualnej nie mówi się prawie wcale i to jest powód, by po "Jedenaste nie dotykaj" sięgnąć. Niestety, książkę bardzo ciężko się czyta, bo jest chaotyczna i pełna powtórzeń. Niepoddawanie treści korekcie zdecydowanie się jej nie przysłużyło.
Książka porusza ważny temat przemocy jako środka wychowawczego i formy molestowania seksualnego dziecka. Zwłaszcza o klapsach jako przemocy seksualnej nie mówi się prawie wcale i to jest powód, by po "Jedenaste nie dotykaj" sięgnąć. Niestety, książkę bardzo ciężko się czyta, bo jest chaotyczna i pełna powtórzeń. Niepoddawanie treści korekcie zdecydowanie się jej nie...
więcej Pokaż mimo toJestem osobą taka jak Laura. Tak samo doświadczyłam przemocy od równie "pobożnego" ojca, tak samo czułam "ze coś jest nie tak" nie potrafiąc tego nazwać, gdyż nie znałam jeszcze świata seksualnosci będąc dzieckiem. Tak samo borykałam się z konsekwencjami tej przemocy mając problemy w relacjach, w seksualnosci, mając choroby psychosomatyczne. Czuję doskonale co przeżywała. Jednak oprócz samodzielnej walki ze swoimi tak bardzo delikatnymi problemami jakie zafundowały Jej złe osoby z jej dzieciństwa... Podzieliła się swoją historia światu z misja, że przełamie ten gruby mur okrutnego milczenia... Zrobiła to dla dobra wielu dzieci, chcąc uratować człowieczeństwo w oparciu o swoje przeżycia. Tacy ludzie jak Laura zmieniają świat. Kiedy temat tak brutalny i ohydny jak przemoc wobec dzieci nacechowana seksualne niestety nie jest do tej pory traktowany należycie poważnie , ona to przełamała pisząc bezpośrednio : o swoich mrocznych wspomnieniach i sekretach z dzieciństwa, o problemach ze swoją seksualnoscia a także nie boi się zmierzyć się z trudnym dla niej tematem sięgając do źródeł naukowych i historycznych. Tym bardziej człowiek się zastanawia: dlaczego coś co jest tak oczywiste jest czymś kontrowersyjnym i podlegającego dyskusji? Dlaczego bicie dzieci nie jest do cholery zakazane? Dlaczego w świecie tak bardzo seksualizowanym nikt nie zdaje sobie sprawy z seksualnego charakteru bicia dzieci po pośladkach? Podczas czytania miałam bardzo smutna wizję człowieczeństwa. Jednak książka ta była dla mnie jakimś rodzajem terapii. Laura pomiędzy stronami mówi : nie jesteś sama, nie jesteś nienormalna. To oprawcy są nie normalni i zboczeni a nie Ty. Życzę Laurze a także sobie odwagi i wolności od poczucia winy. I całkowitego pozbycia się plam z naszej białej sukienki.
Jestem osobą taka jak Laura. Tak samo doświadczyłam przemocy od równie "pobożnego" ojca, tak samo czułam "ze coś jest nie tak" nie potrafiąc tego nazwać, gdyż nie znałam jeszcze świata seksualnosci będąc dzieckiem. Tak samo borykałam się z konsekwencjami tej przemocy mając problemy w relacjach, w seksualnosci, mając choroby psychosomatyczne. Czuję doskonale co przeżywała....
więcej Pokaż mimo to