Winlandia

Okładka książki Winlandia Bjørn Andreas Bull-Hansen
Okładka książki Winlandia
Bjørn Andreas Bull-Hansen Wydawnictwo: Czarna Owca Cykl: Jomswiking (tom 2) powieść historyczna
640 str. 10 godz. 40 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Cykl:
Jomswiking (tom 2)
Tytuł oryginału:
Vinland
Wydawnictwo:
Czarna Owca
Data wydania:
2020-07-01
Data 1. wyd. pol.:
2020-07-01
Liczba stron:
640
Czas czytania
10 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380159587
Tłumacz:
Maria Sibińska, Katarzyna Michniewicz-Veisland
Tagi:
powieść norweska akcja przygoda podróże średniowiecze Skandynawia Ameryka Północna wikingowie Jomswikingowie
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
128 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
142
141

Na półkach:

Zastanawiałem się czy dać 10, ale po chwili przestałem się wahać. Kiedy ojciec przeczytał pierwszy książkę i powiedział, że jest lepsza od pierwszej części zastanawiałem się trochę nad tym. Po pierwszych stu stronach już wiedziałem dlaczego. Rosnące cały czas napięcie, poczucie niepewności, zagrożenia czytelnik dostaje niemal namacalnie. Autor zachowuje duży realizm, chociaż i tak miejscami główny bohater jest jakiś niezniszczalny :) Świetnie poprowadzona historia. Zaskakująca i z wieloma trudnymi momentami. Do tego wszystkiego przejmująca i poruszająca. Ciężko się przyczepić do czegoś.
Czułem się niczym małe dziecko czytające "Zew Krwi"
Nie było czytania miesiącami. Mimo braku wolnego czasu książka zajęła mi może ze dwa tygodnie...

Jeśli miałbym się do czego doczepić to nigdy nie przekonywała mnie nieokiełznana agresja Torsteina. Gryzło się to z wieloma rozsądnymi i emocjonalnymi posunięciami, ale to moja opinia i każdy może wyciągnąć swoją.
Polecam jak tylko mogę !

Zastanawiałem się czy dać 10, ale po chwili przestałem się wahać. Kiedy ojciec przeczytał pierwszy książkę i powiedział, że jest lepsza od pierwszej części zastanawiałem się trochę nad tym. Po pierwszych stu stronach już wiedziałem dlaczego. Rosnące cały czas napięcie, poczucie niepewności, zagrożenia czytelnik dostaje niemal namacalnie. Autor zachowuje duży realizm,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
560
4

Na półkach:

Cała saga zasługuje na uznanie, autor jest znakomitym skaldem, swoją opowieścią przenosi w inny świat. Kto lubi Wikingów, kto wczuwa się w ten klimat na pewno zrozumie. Chwała autorowi, niech bogowie Asgardu czuwają nad nim. Daje 9 ale warte 10 gwiazdek, to moja ocena, polecam.

Cała saga zasługuje na uznanie, autor jest znakomitym skaldem, swoją opowieścią przenosi w inny świat. Kto lubi Wikingów, kto wczuwa się w ten klimat na pewno zrozumie. Chwała autorowi, niech bogowie Asgardu czuwają nad nim. Daje 9 ale warte 10 gwiazdek, to moja ocena, polecam.

Pokaż mimo to

avatar
868
684

Na półkach: ,

Na krańcu świata

Określenie odkrywca współcześnie wydaje się wymarłe, jeśli spojrzymy na zasób wiedzy dotyczącej naszego świata. Era wielkich odkryć geograficznych minęła, pozostały jedynie małe niedostępne fragmenty, które ze względu na swe trudne warunki są nadal niezdobyte przez człowieka. Jednak współcześnie nadal istnieją odkrywcy, lecz większą grupę stanowią podróżnicy, którzy na nowo odkrywają to co już znane. Chęć poznania nieznanego tkwi w każdym z nas. Te połączenie ciekawości, przygody, ale również obawy przyczynia i przyczyniało się do tego, że ludzie chcieli spojrzeć zza horyzont. Nam współczesnym trudno wyobrazić co czuli nasi odlegli przodkowie, gdy konfrontowali się z nieznanym. Owszem fragmentarycznie znamy ich zwyczaje, wierzenia oraz wiedzę o ówczesnym świecie, lecz nie znamy emocji, które im towarzyszyły, choć prawdopodobnie nie odbiegałyby od naszych. My czytelnicy mamy niezwykłą możliwość wglądu w dawne czasy, gdzie siła ludzkich mięśni i rozumu musiała stawić czoło sile natury, gdzie odległe krainy były jedynie legendami. Wszystkie powieści można porównać do podróży a każda przecież zaczyna się od postawienia pierwszego kroku.

Norweski pisarz Bjørn Andreas Bull-Hansen świetnie wkomponował się we współczesną ożywioną fascynację wikingami. Jego pierwszy tom „Jomswiking. Czas ognia i żelaza” przybliżył losy Torsteina Szkutnika na tle burzliwych czasów, gdzie wojownicy z Północy siali postrach w całej Europie. Korzystając z dziedzictwa swych przodków, autor tworzy własną sagę, gdzie honor i ludzkie wybory powiązane są z troską o bliskich, gdzie piękno miesza się z bestialstwem, gdzie świat rządzony jest wedle twardych reguł. Choć Bjørn Andreas Bull-Hansen umieszcza swych bohaterów w określonym kontekście i czasie historycznym to w jego sadze ważniejsze są przygody młodocianego bohatera niż znane wydarzenia. Zakończenie pierwszego tomu pozostawiło czytelników z wielką niewiadomą co do dalszych losów Torsteina i jego przyjaciół. W drugim tomie autor skupia się na podstawowym fakcie dotyczącym wikingów – nie tylko byli groźnymi wojownikami, ale też świetnymi żeglarzami, którzy zwiedzili i odkryli najwięcej połaci ówczesnego świata. W „Jomswiking. Winlandia” wspólnie z Torsteinem wsiadamy na statek i płyniemy ku nieznanemu.

Po bitwie pod Svolder Torstein wraz ze swoimi wojownikami musi umykać przed gniewem ludzi Olafa Tryggvasona. Zdeterminowani, by zachować wolność i niezależność, jomswikingowie decydują się na przeprawę przez ocean. W niemal mitycznej Winlandii rosnąć mają lasy modrzewiowe. Zbudowane z ich drewna statki pozwoliłyby Torsteinowi zapewnić przyszłość swojej rodzinie i ludziom, którzy mu zaufali. Żaden z zaprawionych w bojach jomswikingów nie spodziewa się jednak, z kim przyjdzie im się zmierzyć w odległych krainach na zachód od Islandii.

Podobnie jak w przypadku pierwszego tomu Bjørn Andreas Bull-Hansem znaczną część powieści poświęca opisom, które w jak największym stopniu mają przybliżyć świat Torsteina. Owszem dialogi się pojawiają, lecz nie mają tak dominującej roli. Na pierwszy rzut oka takie nagromadzenie opisów może być odstręczające, lecz wbrew pozorom dzieje się w nich dużo i tylko nieliczne fragmenty mogą przynieść chwilę znużenia. Kolejną cechą stylu autora oprócz plastycznych opisów jest ich szczegółowość. Bull-Hansen z skrupulatnością przedstawia każde nawet najmniejsze wydarzenie, poświęcając czas zarówno postaciom, akcji, otaczającej przyrodzie, oprzyrządowaniu, czy konkretnym czynnościom.

„Jomswiking. Winlandia” daje czytelnikom wyjątkowy wgląd w życie pierwszych osadników Ameryki Północnej i konfliktów, które powstały z potężnymi rdzennymi mieszkańcami tego obszaru. Jednak zanim postawimy stopy na amerykańskiej ziemi czeka nas długa podróż, gdzie autor skrupulatnie przybliża wszelkie trudności związane z żeglugą. Owszem początkowo jest to fascynujące, lecz gdy docieramy prawie do dwusetnej strony a bohaterowie wciąż płyną i płyną to perspektywa dalszej lektury nie wydaje się już tak satysfakcjonująca. Całe szczęście na horyzoncie pojawia się ląd, lecz autor nie rezygnuje ze szczegółowych opisów przyszłych przepraw morskich. Po tak rozwlekłej podróży przepełnionej wieloma zwrotami związanymi z żeglugą, co dla większości czytelników będzie mało czytelne, autor mógł darować drobiazgowe opisy, nawet tych drobnych przepraw od jednego skrawka lądu do drugiego, wpłynęłoby to na poprawę dynamiki całej powieści.

Saga tworzona przez Bjørna Andreasa Bull-Hansena skupia się na fikcyjnych bohaterach oraz wydarzeniach. Owszem autor aby nadać realności opowiadanych wydarzeń umieszcza w toku fabuły historyczne postaci oraz wydarzenia. W pewien sposób nadają one kierunek całej opowieści, lecz nie stanowią wiodącej roli. O ile pod koniec pierwszego tomu nasza uwaga była skupiona na bitwie pod Svolder, które rzeczywiście miała miejsce to w przypadku drugiego tomu nie ma istotnych historycznie wydarzeń a wszystkie rozgrywające się w Winlandii są wymysłem autora. Jednak mimo braku potwierdzonych źródeł zderzenie dwóch kultur robi piorunujące wrażenie. Fragmenty rozgrywające się na obcej ziemi przyciągają uwagę poprzez zachowanie głównych bohaterów wobec nieznanego, próby poradzenia sobie na dzikich terenach, pewien rodzaj survivalu oraz oczywiście konfrontacja z Indianami, którzy w powieści nazywani są Skraelingami.

Bjørn Andreas Bull-Hansen nie pozostawia Skraelingów na z góry przegranej pozycji. Wiemy z historii czym zakończyła się ekspansja ludzi z tzw. Starego Świata. Zaawansowana technologicznie cywilizacja wypiera tą słabszą. W przypadku Bull-Hansena sprawa nie jest tak oczywista a opór jaki spotykają wikingowie każe sugerować, że zmagania na przestrzeni całej powieści będą odbywały się na zasadzie jak równy z równym. Autor nie stroni od brutalnych scen z pieczołowitością odmalowując obraz odnoszonych przez wojowników ran. Być może niektórzy czytelnicy będą zniesmaczeni tymi opisami, ale wojna rządzi się swoimi prawami i nie ma w niej nic pięknego.

Nawiązując do nordyckich sag bohater przechodzi wiele przygód wystawiających jego charakter na próbę. Torstein, którego poznaliśmy w pierwszym tomie już nie jest tym samym chłopcem, lecz wodzem, mężem i ojcem, który musi dbać o swych bliskich. Bynajmniej autor nie ułatwia życia naszemu bohaterowi, ponieważ ilość trudów i nieszczęść, z którymi musi się zmierzyć jest zatrważająca. Warto wspomnieć o wymiarze fantastycznym tkwiącym w powieści. Oprócz wierzeń i rytuałów oraz przywidzeń głównego bohatera co do obecności nordyckich bogów do sfery fantastycznej musimy zaliczyć, niektóre sytuacje a przede wszystkim obrażenia odnoszone przez Torsteina, które w realnym świecie już dawno zakończyłyby się jego zgonem. Cóż, takie są prawidła sagi, wedle których główny bohater nie może umrzeć w jej połowie, co może ucieszyć czytelników, gdyż historia Torsteina wymaga dalszego dopowiedzenia.

Podsumowując, kiedy myślimy, że mamy już dość wikingów w popkulturze, pojawia się kolejna pozycja , której nie da się odmówić. Spójny, plastyczny oraz z pieczołowitością odmalowany świat wikingów sprawia, że do sagi tworzonej przez Bjørna Andreasa Bull-Hansena długo nie trzeba namawiać.

Na krańcu świata

Określenie odkrywca współcześnie wydaje się wymarłe, jeśli spojrzymy na zasób wiedzy dotyczącej naszego świata. Era wielkich odkryć geograficznych minęła, pozostały jedynie małe niedostępne fragmenty, które ze względu na swe trudne warunki są nadal niezdobyte przez człowieka. Jednak współcześnie nadal istnieją odkrywcy, lecz większą grupę stanowią...

więcej Pokaż mimo to

avatar
612
10

Na półkach:

Fantastyczna proza przygodowa, nawiązująca luźno do wydarzeń i postaci historycznych. Główny bohater tym razem wybiera się w podróż na amerykański kontynent, gdzie jest bohaterem niezapomnianych, niekiedy mrożących krew w żyłach przypadków. Powieść zdecydowanie dla Ciebie, jeśli lubisz klimat skandynawskich sag!

Fantastyczna proza przygodowa, nawiązująca luźno do wydarzeń i postaci historycznych. Główny bohater tym razem wybiera się w podróż na amerykański kontynent, gdzie jest bohaterem niezapomnianych, niekiedy mrożących krew w żyłach przypadków. Powieść zdecydowanie dla Ciebie, jeśli lubisz klimat skandynawskich sag!

Pokaż mimo to

avatar
270
269

Na półkach:

„Jomswiking. Winlandia” to druga część sagi o przygodach ponurego wikinga Torsteina Tormondsona, zwanego Szkutnikiem. Bull-Hansen wciąga żagiel na masz i obiera kierunek na Winlandię - mityczną krainę, gdzie rosną modrzewie. A zatem płyniemy razem z nim, aby sprawdzić, jakie przygody czekają tam na bohaterów powieści. Kto skończył czytać pierwszy tom, ten doskonale wie, czego może się spodziewać – na pewno będzie realistycznie i krwawo. Czy to wystarczy, aby podtrzymać moje bardzo pozytywne wrażenia z „Czasu ognia i żelaza”? Odpowiedź na to pytanie poniżej.

Jest niemal pewne, że to właśnie wikingowie jako pierwsi Europejczycy postawili stopę w Nowym Świecie. Fakt ten nie odegrał jednak wielkiej roli w dziejach świata, gdyż było ku temu po prostu za wcześnie - choć chyże statki Skandynawów zdolne były do dalekomorskich podróży, ich pojemność oraz technika ówczesnej żeglugi nie gwarantowała powtarzalności, a i sami wikingowie woleli bliższe rejony, gdzie mogli grabić do woli i próbować się osiedlać. Tylko wyrzutki społeczeństwa, takie jak sławny Eryk Rudy, mogły zaryzykować wyprawę w przerażający bezkres oceanu atlantyckiego. Nie mieli przecież nic do stracenia. Cios topora, który pozbawił życia pod Svolde króla Norwegii, Olafa Wronią Kość, sprawił, że takim właśnie wyrzutkiem stał się główny bohater książki i jego towarzysze. Ścigani przez żądnych zemsty i wciąż wiernych Olafowi ludzi, za wszelką cenę pragnęli znaleźć dla siebie wolne miejsce na ziemi.

Autor podejmuje swoją opowieść bez mała tam, gdzie ją urwał w tomie pierwszym. Napisałem bez mała, gdyż Torstein i jego ludzie zdążyli w międzyczasie przeprawić się na podarowanym im przez Swena Widłobrodego okręcie na Orkady. Właśnie stamtąd - razem z czytelnikami - ruszają ku spodziewanym bogactwom Nowego Świata. Dla czytelników odrobinę obeznanych z historią już sam tytuł musi podpowiadać, jaki rozwój wypadków zaplanował dla nas autor. Łatwo się tego domyślić, jeśli wiemy, jak skończyła się historyczna próba kolonizacji Winlandii przez wikingów. Drugi tom przygód Jomswikinga jest w gruncie rzeczy powiązaniem jego fabularnych losów z nordycką sagą o Eryku Rudym. Otwarta natomiast pozostaje kwestia kompozycji fabularnej powieści i splecenia jej z opisanymi w sadze postaciami oraz wydarzeniami. Rytm narracji generalnie nie odbiega od tego, z czym mieliśmy do czynienia w pierwszym tomie. Zdecydowanie, to nie jest książka sensacyjna, gdzie ciągle coś się dzieje. Bull-Hansen preferuje chłodną i spokojną narrację, pełną bardzo szczegółowych oraz interesujących detali z ówczesnego życia. Autor nie skąpi też długich i bardzo fachowych – przynajmniej w oczach szczura lądowego, jakim bez wątpienia jest piszący niniejsze słowa - opisów żeglugi ku Winlandii, choć pewnie sporo czytelników uzna to za najnudniejsze fragmenty książki (ile można płynąć?). Faktycznie, początkowo niewiele się dzieje, ale mi ten pełen szczegółów i realizmu styl norweskiego pisarza już w pierwszym tomie bardzo przypadł do gustu, więc nie miałem powodów do narzekań. Po przybyciu Torsteina do Nowego Świata, książka zmienia się w wikińską odsłonę przygód Robinsona Crusoe, ale tylko na chwilę. Cóż to byłaby bowiem za powieść o wikingach, gdyby mogli oni spokojnie uprawiać rolę, pomnażać stada i budować swoje statki? Norweski pisarz, zgodnie z moimi przewidywaniami, zadbał o to, aby młody hovding nie zatracił swoich bojowych umiejętności. Stara prawda głosi, że nie ma pod słońcem niezajętej ziemi. Tak też było w Winlandii, gdzie nasz berserker znowu będzie musiał wpaść w swój morderczy szał.

Kilka słów o postaci Torsteina. Ta zasadniczo nie zmienia się w porównaniu z tomem pierwszym. Muszę jednak przyznać, że w pewnym momencie jego ponuractwo i czarnowidztwo zaczęło mnie nieco męczyć. Niestety, ale myślę, że to nieuchronny odruch wobec osobnika totalnie wypranego z poczucia humoru, a i emocjonalnie bardzo wycofanego (zob. jego relacje z żoną). Co więcej, o ile w pierwszym tomie moralne rozterki bohatera nie wzbudzały jakiegoś większego zgrzytu i komponowały się ze zderzeniem młodego człowieka z brutalnymi regułami średniowiecznego życia, o tyle już w „Winlandii” zaczynają wyraźnie szkodzić tej postaci. Ciągle utrzymujące się wyrzuty moralne u Jomswikinga, który pokroił w swoim życiu iluś tam przeciwników (pewnie można by zliczyć, ilu ludzi norweski pisarz uśmiercił rękami Torsteina),są na dłuższą metę dość wątpliwe i nie za bardzo się komponują z jego wyczynami w Winlandii. Niby w głębi duszy Torsteina ubolewa i żałuje, ale gdy przyjdzie co do czego, nie zna litości i bezlitośnie wyrzyna Skrelingów. Kreowana przez Bull-Hansen postać wrażliwego berserkera jest przez to wewnętrznie sprzeczna i do tego ahistoryczna (czyż Torstein nie jest wyznawcą starych bogów?). W „Winlandii” czuć to znacznie mocniej niż w pierwszej części, ale nie na tyle, aby mogło to zepsuć opowiadaną historię.

Jak już wspomniałem, główne założenie fabuły zostało przeze mnie z grubsza odgadnięte na podstawie tytułu, więc podczas lektury przede wszystkim skupiłem się na kompozycji następujących po sobie wydarzeń. Nie jest tutaj źle, choć muszę przyznać, że im bliżej do końca, tym bardziej miałem wrażenie, że głównemu bohaterowi za bardzo sprzyja szczęście i zbyt wiele rzeczy mu się udaje wbrew rachunkowi prawdopodobieństwa i zdrowemu rozsądkowi. Szczególnie przebieg finalnej bitwy oraz to, w jaki sposób do niej doszło, jest trochę naciągany, choć trzeba przyznać, że pisarz postarał się jak najmocniej to urealnić. Nie stanowi to oczywiście jakiegoś dużego problemu, ale lekko negatywnie kontrastuje z wydarzeniami z pierwszego tomu, gdzie właściwie trudno było się do czegoś przyczepić. Naturalnie nie mogło zabraknąć w powieści brutalnych i drastycznych opisów potyczek i bitew. W pewnym momencie jest tego całkiem sporo, ale dzięki temu świetnie oddane zostały realia tamtego świata, w którym mogli przetrwać najtwardsi z twardych. Jedynie tym można wytłumaczyć fakt, że główny bohater doczekał końca tej części sagi, gdyż - oceniając po ilości ran oraz obrażeń, które odniósł on na przestrzeni dwóch tomów - współczesna medycyna dawno postawiłaby przy jego imieniu krzyżyk. Jomswikingowie widocznie byli ulepieni z innej, twardszej gliny.

Ale żeby nie przedłużać – uważam, że „Jomswiking. Winlandia” jest godną kontynuacją losów Torsteina Szkutnika, choć w mojej subiektywnej ocenie odrobinę słabszą od pierwszego tomu. Nie zmienia to jednak faktu, że jeśli ktoś szuka realistycznej powieści o czasach wikingów, koniecznie powinien sięgnąć po książki Bull-Hansena. Całe szczęście, że „Winlandia” to nie koniec przygód Jomswikinga, dlatego czekam z niecierpliwością na wydanie w Polsce kolejnych dwóch tomów z tego cyklu. Na pewno sięgnę, tym bardziej, że końcówka tomu drugiego zaostrzyła mój apetyt. Kawał solidnej powieści historycznej.

„Jomswiking. Winlandia” to druga część sagi o przygodach ponurego wikinga Torsteina Tormondsona, zwanego Szkutnikiem. Bull-Hansen wciąga żagiel na masz i obiera kierunek na Winlandię - mityczną krainę, gdzie rosną modrzewie. A zatem płyniemy razem z nim, aby sprawdzić, jakie przygody czekają tam na bohaterów powieści. Kto skończył czytać pierwszy tom, ten doskonale wie,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
273
269

Na półkach:

Długo się nosiłam z powrotem do czasów i krainy jomswikingów - pierwsza część pochłonęła mnie na kilka tygodni. Sama książka - a raczej księga - daje gwarancję długiego czasu spędzonego z tymi wojami odkrywając życie mieszkańców Północy sprzed ponad tysiąca lat. Bjorn Andreas Bull-Hansen ponownie zaprasza do śledzenia niezwykle trudnych losów Torsteina Tormodsona zwanego Szkutnikiem. „Winlandia” to druga część jego historii po „Czasie ognia i żelaza”. Norny utkały temu jomswikingowi życie obfitujące w przede wszystkim trudne wydarzenia - mimo młodego wieku ten Norweg przeszedł bardzo wiele. Torstein zostaje ojcem, hovdingiem, cieszy się rodziną, ale niestety niezbyt długo. Torstein odczuje wzmożoną samotność, ból, a do działania będzie pchać go wściekłość berserka. Bohater z wybraną grupą ludzi chce odszukać brata Bjorna - udaje się w tym celu drogą morską w kierunku Winlandii, która jemu, jego rodzinie i bliskim ma zagwarantować spokojną, dostatnią przyszłość. Ale jak to bywa - chcesz rozśmieszyć bogów, opowiedz im o swoich planach. Torstein szuka spokoju, a znajduje wszystko poza nim. Autor niezwykle barwnie i ciekawie opisuje ówczesne realia. Niemal z wypiekami na twarzy śledziłam podróż bohatera, poznawanie nowych ziem i Skaelingów. Przez zupełny przypadek trafiłam ostatnio w TV na program o badaczce poszukującej śladów bytności Wikingów w północnej Ameryce. Jaki ogromny był mój zachwyt, gdy „na żywo” mogłam zobaczyć odtworzony langhus, domy z torfu czy kuźnie. W każdym razie cieszę się, że natrafiłam na tak ciekawe powieści osadzone w tym niezwykłym środowisku. I jak zawsze w takich przypadkach mam ochotę na więcej.

Długo się nosiłam z powrotem do czasów i krainy jomswikingów - pierwsza część pochłonęła mnie na kilka tygodni. Sama książka - a raczej księga - daje gwarancję długiego czasu spędzonego z tymi wojami odkrywając życie mieszkańców Północy sprzed ponad tysiąca lat. Bjorn Andreas Bull-Hansen ponownie zaprasza do śledzenia niezwykle trudnych losów Torsteina Tormodsona zwanego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
800
767

Na półkach: , , , , , ,

Czy znacie książki, które już od pierwszych stron generują pytania w waszej głowie? Że dlaczego taki okrutny los spotyka główną postać, dlaczego życie pisze takie, a inne scenariusze? Że po skończeniu czytania zastanawiasz się, co by było gdyby inny los go spotkał? Gdyby na przykład nie umarła mu bliska osoba, to pewnie inaczej potoczyłoby się jego życie? Że jest jakiś punkt w dziejach, który determinuje wszystkie późniejsze kroki, poczynania i decyzje. Że ma wpływ na przyszłość. Muszę tu od razu dodać, że moment, gdy podczas czytania zaczynają pojawiać pytania, i gdy ciemną chmurą zawisają nade mną czekając na odpowiedzi, których brak, to świadczy, że książka zaczyna we mnie żyć. Żyć, maltretować mój umysł i wiecznie o sobie przypominać, czasem w najmniej sprzyjających chwilach. Nie inaczej stało się z „Jomswiking. Winlandia” Bjorna Andreasa Bull-Hansena i klimatem surowej, mroźnej północy Europy oraz ludu Wikingów.

„Winlandia” to druga część „Czasu ognia i żelaza”. Wieszczki, trzy Norny przędące los każdego człowieka, trzy panie, które według wierzeń tkały losy na osnowie ze złotych nici przyczepionych do nieba, lub też wycinały je w drewnie, te trzy panie znaczyły ścieżki, po których kroczył Torstein Tormod. To one zsyłały mu sny, prorocze podpowiedzi. To im musiał się podporządkować. A los? Jego los był wyłożony wzlotami i upadkami, samotnością, bólem, łzami, pożegnaniami bliskich sobie osób. Jego los obfitował we wszystko, jednak najmniej w spokój i lenistwo. Punktem, który szybko zakończył dzieciństwo i otworzył dorosłość mężczyzny przyszłego Szkutnika, był mord ojca. Swój los trzeba przyjąć na barki i zaakceptować, jak mawiał mądry tata. Dlatego Torstein udał się na poszukiwania brata, Bjorna, by potem objąć kierunek Winlandii, raju doczesnego. Tom drugi to właśnie wędrówka, a raczej żegluga ku Winlandii, ku raju gwarantującemu przyszłość. Tam rosną lasy modrzewiowe, które po obróbce w dłoniach Torsteina zapewnią utrzymanie rodziny. Dzięki nim zbuduje dom, osiądzie i zacznie żyć. Jest cel, jest sens podejmowania ryzyka, które... pochłania ofiary, zabiera przyjaciół, kamratów i starych, bliskich druhów. Przeprawa przez ocean staje się przeprawą przez piekło z rajem majaczącym na horyzoncie. Krew się leje, kobiety cierpią, ból staje się nieodłącznym towarzyszem każdej doby. I choć wydawało mi się, że Wikingowie to zaprawiony w brutalności lud, to po lekturze powieści objawił mi się całkiem inny ich obraz. To ludzie o wrażliwych duszach i twarzach, po których też płyną słone łzy.

Temat Wikingów co jakiś czas przewija się w pop kulturze i przypomina o sobie a to w serialach, czy serii książek, to śmiem mniemać, że te tomy (pokaźne) świetnie sobie poradzą. Nie utoną pośród innych, wybiją się, rzucą same w ręce. Według mnie to jedna z najlepszych publikacji. To powieść, która bierze mnie za rękę i prowadzi. Czuję zimno, mróz kuje przez ciuchy, nie pomagają futra. Zimna woda moczy mi stopy, które nijak nie chcą się ogrzać. Czytam z fascynacją i ciekawością, z wypiekami na twarzy. I choć to kraj zimny i surowy, to czujesz gorąco emocji, jakie się w tobie gromadzą i ściskają ci serce.

To powieść napisana niezwykle barwnym językiem, który świetnie się czyta, i który szybko wprowadza zarówno w klimat Wikingów, jak i w serce samego, dorosłego już Torsteina Szkutnika. „Winlandia” to powieść skrupulatnie zaplanowana, rozrysowana i perfekcyjnie napisana. Tu wszystko się z sobą komponuje i do siebie pasuje. Nie ma niepotrzebnych scen, czy nic nieznaczących bohaterów. Tu wszystko jest po coś. Norny tkają los człowieka, a Bjorn Andreas przędzie minuty swoich postaci, których życie czasem zwodzi na manowce. Jest Stworzycielem fabuły, która tylko od niego zależy. Płynną narracją sprawia, że nie możesz przestać chłonąć ani tej krainy, ani treści samej książki. Żyjesz nią.
„Jomswiking. Winlandia” to powieść o szukaniu własnego miejsca na ziemi. To mistrzowska muzyka literacka. To coś, co winien przeczytać każdy.

dziękuję sztukater

Czy znacie książki, które już od pierwszych stron generują pytania w waszej głowie? Że dlaczego taki okrutny los spotyka główną postać, dlaczego życie pisze takie, a inne scenariusze? Że po skończeniu czytania zastanawiasz się, co by było gdyby inny los go spotkał? Gdyby na przykład nie umarła mu bliska osoba, to pewnie inaczej potoczyłoby się jego życie? Że jest jakiś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
593
101

Na półkach:

Jednak pierwsza część troszkę bardziej mi się podobała. Tutaj dawka szczęścia w kolejnych przygodach była nierealnie wysoka.

Jednak pierwsza część troszkę bardziej mi się podobała. Tutaj dawka szczęścia w kolejnych przygodach była nierealnie wysoka.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
94
12

Na półkach:

Podobnie jak poprzednia część. Mega wciągająca opowieść o przygodach, braterstwie, miłości i rodzicielstwie. Szkoda, że to już koniec, Tak bardzo bym chciał kolejnych tomów z przygodami Torsteina Tormundsona.
Polecam,

Podobnie jak poprzednia część. Mega wciągająca opowieść o przygodach, braterstwie, miłości i rodzicielstwie. Szkoda, że to już koniec, Tak bardzo bym chciał kolejnych tomów z przygodami Torsteina Tormundsona.
Polecam,

Pokaż mimo to

avatar
162
11

Na półkach:

Rewelacyjna epicka powieść o Jomswikingacb

Rewelacyjna epicka powieść o Jomswikingacb

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    142
  • Chcę przeczytać
    135
  • Posiadam
    46
  • Powieść historyczna
    7
  • 2020
    6
  • Teraz czytam
    5
  • 2020
    4
  • Ulubione
    4
  • Ebook
    4
  • 2022
    4

Cytaty

Więcej
Bjørn Andreas Bull-Hansen Winlandia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także