rozwińzwiń

I'm a babysitter

Okładka książki I'm a babysitter Anita Rafalska
Okładka książki I'm a babysitter
Anita Rafalska Wydawnictwo: NieZwykłe literatura obyczajowa, romans
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Tytuł oryginału:
Milioner i niania
Wydawnictwo:
NieZwykłe
Data wydania:
2020-07-15
Data 1. wyd. pol.:
2020-07-15
Język:
polski
ISBN:
9788381783378
Średnia ocen

5,3 5,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,3 / 10
416 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
73
72

Na półkach:

Pozwolę sobie zacząć tę recenzję od zacytowania innej użytkowniczki (Renata82),mówiącej o innej książce, ale jakże trafnymi słowami - "Disco-polo literatury". I mam to na myśli w najgorszym tego słowa znaczeniu.

Tak złej książki jeszcze w życiu nie czytałam. Wszystko w niej było bez sensu i nie mam pojęcia, jakim cudem miało to ponad milion na wattpadzie, ani tym bardziej jak wydawca mógł znaleźć w tym jakąkolwiek wartość.

Ale zróbmy listę, inaczej zejdzie mi tutaj się zestarzeć:
- Rick, główny bohater, to typowy manchild, który reaguje złością na wszystko, co nie idzie po jego myśli (no joke, w pewnym momencie był zły, BO TYPIARA POWIEDZIAŁA, ŻE MUSI WRÓCIĆ DO DOMU I POMÓC MAMIE W PRZYGOTOWANIACH WESELNYCH, A NIE SPĘDZIĆ Z NIM DZIEŃ),rości sobie prawa do bohaterki od samego początku i sam nie wie, co go do niej ciągnie, ale ciągnie;
- Keith to niezdecydowana pindo-chorągiewka, która potrafi w jednej chwili ufać typowi, a dwie strony później, bez żadnego wydarzenia wpływającego na jej decyzję, stwierdzić, że nie - i tak praktycznie z każdą rzeczą w jej życiu;
- kojarzycie te pieniądze, których desperacko, wg opisu, Keith potrzebuje? to źle kojarzycie, bo autorka sama mówi w książce, że radzą sobie ok finansowo całkiem, bo mama jest obecnie na tańszych lekach. a i ta jej choroba? cały raz użyta w historii, poza tym matka żyje cudownym życiem do końca książki;
- a to, że Drake pomógł znaleźć pracę? jego pomoc to było ZAPROPONOWANIE WYCIECZKI DO URZĘDU, a następnie ZASUGEROWANIE ODPOWIEDZI NA OGŁOSZENIE O POSZUKIWANIU OPIEKINKI (nie wspominając w ogóle, jak głupie było to, że było tam ogłoszenie od milionera);
- a ta była żona po rozwodzie? też nie, dalej są małżeństwem i naprawdę nie wiem, kto mógł napisać opis książki z tyloma błędami fabularnymi;
- milioner zatrudnia sobie do pomocy do 5 letniego dziecka, które wcześniej chyba nigdy nie było w przedszkolu (do czasu btw) opiekunkę bez doświadczenia, bo tak;
- w ogóle to dziecko, Grace, nie zachowuje się jak dziecko i wierzę, że jedyne doświadczenie autorki w kontaktach z dziećmi, to poprzez granie w Simsy i to 4, najgorszą część;
- jak już mowa o małej, to jej CUDOWNE OZDROWIENIE, po CAŁYM JEDNODNIOWYM zapaleniu... opon mózgowych? jeśli pamięć mnie nie myli - i nie, nie żartuję, ale to cudownie obrazuje, jak twórczyni podchodziła do postaci, czyli totalnie przedmiotowo do wpychania każdego obrzydliwego cliche jakie się tylko dało dla twista;
- osobiście każda postać, która pojawiła się w historii, sprawiała wrażenie, że ma tylko dwa cele: gadać Keith, że musi być z Rickiem, bo są dla siebie stworzeni i on tak na nią patrzy i po to, żeby bohaterka miała od kogo dostać informację, która z dupy zmienia akcję o 180 całkiem przypadkiem w IDEALNYM DLA PLOT TWISTU MOMENCIE;
- autorka nie posiada też żadnych umiejętności odnośnie opisów, zarówno postaci jak i miejsc (autentycznie najbardziej dokładny opis ever to był opis kibla w mieszkaniu Keith w Los Angeles, bo normalnie to wiemy tyle, że coś było ładne, nowoczesne, zadbane czy idealne i... musi nam wystarczyć),oraz określania upływu czasu, przez co człowiek ma wrażenie, że czyta coś dzień po dniu, a potem nagle jest A BO MINĄŁ MIESIĄC...OK?
- swoją drogą, ta jego żona/nieżona? NO PIĘĆ DNI JEJ ŻYCIE ZMIENIŁO i nagle z suki zaczęła być decent człowiekiem i wszystko naprawić, bo... bo tak było łatwiej niż mieć w książce wątek trwający dłużej niż 12 stron;
- research też zerowy został wykonany do książki, ponieważ nawet ja, człowiek który ma jakieś urywki wiedzy generalnej bo interesuje się światem po prostu, załamywałam się nad tym, jakie debilizmy były wypisywane BO TAK PASOWAŁO DO FABUŁY;
- wprowadzanie rzeczy do fabuły tylko po to, żeby potem o nich zapomnieć, albo wrócić po x czasu jako przemijająca wspominka to norma;
- pisanie każdego kroku, jaki bohaterka podejmuje po przebudzeniu, czyli ŻE WSTAŁA, ŻE POSZŁA DO ŁAZIENKI, ŻE SIĘ UMYŁA, ŻE TO BYŁ PRYSZNIC, ŻE UBRAŁA SIĘ POTEM W UBRANIA, ŻE WYSZŁA Z POKOJU I POSZŁA DO KUCHNI, ŻE JAK CHCIAŁA COŚ ZJEŚĆ TO OTWORZYŁA LODÓWKĘ... i tak wyglądał prawie każdy nasz poranek - bo nie zawsze jadła śniadanie. to było zwyczajnie męczące czytać zwyczajne wymienianie czynności, bezemocjonalne;
- w ogóle wszystko w tej książce było bezemocjonalne;
- a jak przy słowach na "bez" jesteśmy, to bezmyślne było to, że bohaterowie mówili o cechach, które ktoś inny posiadał, podczas gdy test tego albo nie pokazuje, albo temu wręcz zaprzecza... dosłownie miałam wrażenie, jakbym czytała książkę osoby, która 1 ma zaniki pamięci krótkotrwałej i 2 nie umie czytać, dlatego nie miała jak sprawdzić, co napisała;
- im bliżej końca książki, tym było gorzej i główni bohaterowie pokazywali coraz to gorsze swoje zachowania i coraz bardziej do siebie zniechęcali, do tego stopnia, że liczyłam naprawdę na zakończenie w stylu Romea i Julii.

To nie koniec szamba, które wylewa mi się uszami od samego myślenia o tym tytule, ale naprawdę chcę móc zamknąć ten rozdział mojej czytelniczej przygody tak, jak niedawno zamknęłam tę pozycję po to, żeby nigdy więcej jej nie otworzyć.

Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak namęczyłam się nad lekturą. Owszem, mam już w tym roku nieciekawe pozycje za sobą, ale to... to był nowy wymiar dna, na jakie nie sądziłam, że trafię - tam chociaż znajdowałam cokolwiek ciekawego a tutaj... Nie było na co czekać, oprócz końca.

Polecam tylko tym, którzy lubią babrać się w gównie jak małe wesołe świnki, a potem na to narzekać - czyli dla takich pomyleńców, jak ja i moje guilty pleasure, które na baaaaaardzo długo zostało zaspokojone.

Pozwolę sobie zacząć tę recenzję od zacytowania innej użytkowniczki (Renata82),mówiącej o innej książce, ale jakże trafnymi słowami - "Disco-polo literatury". I mam to na myśli w najgorszym tego słowa znaczeniu.

Tak złej książki jeszcze w życiu nie czytałam. Wszystko w niej było bez sensu i nie mam pojęcia, jakim cudem miało to ponad milion na wattpadzie, ani tym bardziej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
313
2

Na półkach:

Pierwszy raz aż tak nisko oceniłam książkę.
Łatwiej czytało mi się już podręcznik z matematyki.
Główna bohaterka sama nie wiedziała co myśli i robi, przynajmniej takie miałam wrażenie. Główny bohater za to zachowywał się przez cały czas jak ofiara losu. Co złego to nie on.
Gdy wyznał prawdę Keith dlaczego rozpadło się jego małżeństwo dziewczyna, miałam wrażenie, że mu współczuła tak jakby to nie była jego wina. A w dużej mierze była bo to on zdradzał żonę.
Nie mam pojęcia dlaczego głównej bohaterce nie zapaliła się żadna czerwona lampka w głowie, ale myślę, że to świadczy tylko o jej inteligencji.
Relacja między tą dwójką była toksyczna, płytka i nie było czuć pomiędzy nimi żadnej chemii.
Historia mi się nie podobała, a szkoda bo potencjał był spory.

Pierwszy raz aż tak nisko oceniłam książkę.
Łatwiej czytało mi się już podręcznik z matematyki.
Główna bohaterka sama nie wiedziała co myśli i robi, przynajmniej takie miałam wrażenie. Główny bohater za to zachowywał się przez cały czas jak ofiara losu. Co złego to nie on.
Gdy wyznał prawdę Keith dlaczego rozpadło się jego małżeństwo dziewczyna, miałam wrażenie, że mu...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
132
34

Na półkach: , ,

"Kochałam go tak cholernie mocno, że zabijało mnie to od środka, jeśli teraz się zbyt zbliżymy, to uczucie wróci z podwójną siłą. Niektórych ludzi po prostu nie można kochać.”

Keith z dnia na dzień traci pracę; pracę, której być może nienawidziła – głośni klienci, harówka i bezwstydny szef – i która nie była również spełnieniem jej marzeń, ale mimo wszystko zapewniała jej, jak i jej mamie dostateczne życie. Kobieta zdaje sobie sprawę, że marne oszczędności za kilka dni się skończą, więc gdy tuż przed nosem spada jej propozycja opieki nad pięcioletnią Grace, wie, że to może z powrotem pomóc stanąć jej na nogi. Ale kiedy kilka dni później poznaje swojego nowego szefa, okazuje się, że to nie jej brak doświadczenia w sprawie dzieci może okazać się zgubny. Rick skrywa w sobie wiele tajemnic, które dostatecznie mogą zniszczyć ich oboje.

Ta książka była ciężka; z rodzaju tych, przy których zastanawiasz się już po kilku stronach, czy to aby na pewno to odpowiednia literatura dla Ciebie. Doskonale zdajesz sobie również sprawę, że wszystkie niedopracowane płaszczyzny będą drastycznie nadszarpywać Twoją cierpliwość, a niestety na przełomie niecałych trzystu stron jest naprawdę niebezpiecznie dużo rzeczy, które należałoby naprawić. Zacznijmy jednak od początku.

Keith jest postacią, która wielokrotnie gubi się między swoimi uczuciami, a tym co rzeczywiście kilka stron wcześniej obiecywała samej sobie. Przyznam szczerze, że momentami naprawdę nie mogłam za nią nadążyć, ciężko było mi się także oswoić z relacją, która wręcz wybuchła między nią a Rickiem. Tempo towarzyszące im uczuciem było wręcz zatrważające, a idea ich związku potrafiła zmienić się wielokrotnie na przełomie czasami nawet i kilku zdań. Największym atutem w kontekście bohaterów okazała się na pewno Grace, chociaż nie ukrywam, że z czasem dostrzec można było, jak pobłażliwie traktowana jest jej postać. Dzieci nie wybaczają tak łatwo, często płaczą i są marudne, na ich zaufanie pracuje się latami, a w tym przypadku nie ważne, jak często Keith znikała z życia pięciolatki, mała ani razu nie wyraziła wobec tego żadnego sprzeciwu.

Minimalnym ratunkiem w całej tej hierarchii zbyt szybko podjętych decyzji, okazał się przeskok czasowy, która autorka serwuje nam mniej więcej w połowie lektury. Rzeczywiście upływ czasu delikatnie spowolnił tempo przebiegu zdarzeń i pozwolił dogonić nam bohaterów, chociaż niektóre wątki i w tym przypadku należałoby rozwinąć, mowa tutaj chociażby o karierze zawodowej Keith, czy relacji Ricka z byłą małżonką.

Historia miała potencjał, widzę gdzieś tam między wierszami rzeczywiście dobry pomysł i zapewne chęci autorki, by stworzyć coś niezwykłego, ostatecznie jednak książka okazała się niezwykle płytka. Zabrakło tutaj prawdy, realnych uczuć, tego, żeby czytelnik rzeczywiście mógł wtopić się w tło, zrozumieć, że Rick nie jest jedynie zadufanym w sobie dupkiem, a decyzje, które podejmuje podyktowane są innymi, bardziej skomplikowanymi pobudkami.

„I’m a babysitter” zdecydowanie nie jest książką, która doprowadzi do łez; nie wywoła górnolotnych emocji, chyba, że rzeczywiście sięgniecie po nią tylko po to, by umilić sobie dosyć nudny wieczór, nie mając przy tym wobec niej większych oczekiwań. Są tutaj bowiem wydarzenia, które mogą Was zaskoczyć, chociaż szczerze mówiąc, wydarzenia te niekiedy są odrobinę irracjonalne, chociażby przez wzgląd na to, że nie czytelnik nie otrzymuje żadnych wskazówek wobec tego, z czym rzeczywiście ostatecznie musi się mierzyć.

Po więcej recenzji zapraszam na bloga lub Bookstagrama: https://niepoprawnarecenzentka.blogspot.com/
https://www.instagram.com/niepoprawna_recenzentka/

"Kochałam go tak cholernie mocno, że zabijało mnie to od środka, jeśli teraz się zbyt zbliżymy, to uczucie wróci z podwójną siłą. Niektórych ludzi po prostu nie można kochać.”

Keith z dnia na dzień traci pracę; pracę, której być może nienawidziła – głośni klienci, harówka i bezwstydny szef – i która nie była również spełnieniem jej marzeń, ale mimo wszystko zapewniała jej,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1768
81

Na półkach: ,

Szczerze nie polecam !!! Szkoda czasu na takie gnioty!

Szczerze nie polecam !!! Szkoda czasu na takie gnioty!

Pokaż mimo to

avatar
387
374

Na półkach:

Keith Wilson, 22- letnia dziewczyna mieszkająca w Nowym Jorku z ukochana lecz chora mama. Keith traci dotychczasowa prace w pubie. Mimo problemu jaki powstał w związku z utrata pracy moze liczyć na swojego przyjaciela Drake’a, który wspiera ja w poszukiwaniu nowej pracy.

Dziewczyna mając małe obawy podejmuje prace opiekunki nad urocza pięciolatka, ktora jest córka Ricka Morgana.
Rick jest właścicielem dużej firmy, a jego żona mieszka za granica w związku z czym opieka nad córeczka całkowicie spada na zapracowanego mężczyznę.

Keith mimo obaw zaczyna świetnie dogadywać sie z Greace oraz z jej ojcem. Keith stara się panować nad nad swoimi emocjami aby nic nie poczuć do mężczyzny, który skrywa swoje tajemnice.

Pierwszy raz mam do czynienia z autorka i chętnie sięgnę po kolejna opowieść. Książka jest bardzo przyjemna w odbiorze mimo, że wątek opiekunki jest dość często spotykany. Historie przeczytana w jeden dzień i uważam, ze to będzie miły dodatek do wolnego popołudnia przy kawie.

Keith Wilson, 22- letnia dziewczyna mieszkająca w Nowym Jorku z ukochana lecz chora mama. Keith traci dotychczasowa prace w pubie. Mimo problemu jaki powstał w związku z utrata pracy moze liczyć na swojego przyjaciela Drake’a, który wspiera ja w poszukiwaniu nowej pracy.

Dziewczyna mając małe obawy podejmuje prace opiekunki nad urocza pięciolatka, ktora jest córka Ricka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
345
345

Na półkach:

Po tę pozycję trzeba przyznać że sięgnęłam ze względu na tytuł. Pomyślałam że to będzie zabawny romans połączony z komedią i miło spędzę czas przy tej książce.

Rozczarowanie. To jedyne słowo które miałam w głowie po przeczytaniu tej książki. Miałam zdecydowanie zbyt duże oczekiwania, które narzuciłam patrząc na tytuł bo wcześniej nie czytałam żadnej opinii o tej książce.

Historia Keith i Ricka pędzi jak szalona. Ona jest tą zakochaną dziewczyną a on mężczyzną, który może mieć każdą. Niby brzmi nieźle ale przedstawiono to w taki sposób że zniechęca.

Podobało mi się ich wzajemne przekomarzanie, to jedyne momenty które sprawiały że brnęłam dalej. Uświadomiłam sobie jednak że ta relacja była toksyczna i romantyzowanie tego to zło.

Ona chciała zdecydowanie za bardzo być obecna w jego życiu a on się nią bawił, dopiero później stwierdził że to jednak kobieta jego życia ale dopiero jak ją stracił. Czy udało się im być razem? Możecie to sami sprawdzić.

W książce pojawiło się duży przeskok czasowy. Wszystko się zmieniło, nagle Keith mieszkała w LA, jej przyjaciel który wcześniej był kelnerem prowadził firmę, Keith która miała zero kompetencji była wysoko postanowiana w strukturze firmy. Nielogiczne.

Autorka mogła z tego zrobić dwa tomy albo jakoś inaczej poprawdzić wątek przeprowadzki. W sumie w tej książce wszystko działo się nagle. Tak jakby autorka miała za dużo pomysłów i wszystko szybko upychała w fabułę. Taki zabieg to zło bo wiele wątków się zaczynało, nagle kończyło bądź całkowicie się urywały bez wyjaśnienia.

Ta książka mi się nie podobała.

Po tę pozycję trzeba przyznać że sięgnęłam ze względu na tytuł. Pomyślałam że to będzie zabawny romans połączony z komedią i miło spędzę czas przy tej książce.

Rozczarowanie. To jedyne słowo które miałam w głowie po przeczytaniu tej książki. Miałam zdecydowanie zbyt duże oczekiwania, które narzuciłam patrząc na tytuł bo wcześniej nie czytałam żadnej opinii o tej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
767
139

Na półkach: ,

Nie chcę obrażać autorki, bo napisanie czegokolwiek (nawet badziewia) również jest ciężką pracą.
Ale..., kur.., kto to wydał? Tak wiele absurdów. Abstrahując od bohaterki która była zwykłą pusta lalą, która zamiast zajmować się podopieczną to zajmowała się jej tatusiem, a bohater to zwykły zdradzajacy dupek.
Bohaterka zostaje nianią, ale nie pyta o uczulenia dziecka, harmonogram dnia ani o nic. Dostaje pracę, ale poza imieniem i nazwiskiem nie podaje danych więc na podstawie czego bohater napisał umowę i skąd szofer wiedział gdzie ma po nią przyjechać?
Bohater pobił pracownika i go zwolnił ale nie został oskarżony o pobicie? Hello? To NYC! Pozew poszedłby od razu. Zwolniona sekretarka również by go pozwala.
Matka niani ląduje w szpitalu bo dzień wcześniej - uwaga- wypila... kawę więc po... dobie skończyło jej ciśnienie, że wylądowała na oddziale, ale uwaga, niedługo później leci samolotem na wycieczkę. Samolotem! Po kawie ledwo przeżyła ale leci samolotem! Serio?
Ojciec nie przebywa z córką czasu prawie w ogóle (mimo że do pracy idzie o 11, i wraca wczesnym wieczorem),nawet jak ta jest w szpitalu to on łazi na lody z nią nią, ale jak niania jest w szpitalu to nie chce wyjść z jej sali. 5 letnie dziecko będące w szpitalu mówi że jest duże i tatuś może sobie iść, choć w zasadzie dopiero przyszedł, bo ona obejrzy sobie wieczorynke (to USA nie polska, w dodatku rok 2016, tam od długich lat były kanały z bajkami, wieczorynki były w Polsce w latach 90'-ewentualnie początek xxw) i 5latek SAM w szpitalu bo ogląda bajki...?
Nie pamiętam na co dziewczynka zachorowała (zapalenie rdzenia mozgowego?) i po kilku dniach wyszła ze szpitala a po kilku kolejnych poszła do przedszkola?! A rekonwalescencja?! To nie przelewki. W szpitalu min tydzień i w domu kolejne 2. To nie przeziębienie!
Kolejna rzecz... Prawie wszędzie dojeżdżali w 15-20min. Jezu! To NYC, nie pipidówa! Tam tylko w nocy można jakoś jechać. W dzien zwłaszcza ok 11 czy 13 to jedzie się godzinami.
Wymioty w ciąży już w 2-3tyg? Serio?

Mogłabym tak wymieniać i wymieniać te "niedopatrzenia". Pomijam słaby warsztat pisarski.

Nie wiem czy się bardziej śmiać czy płakać, że takie "perły" zostają wydane.

Nie chcę obrażać autorki, bo napisanie czegokolwiek (nawet badziewia) również jest ciężką pracą.
Ale..., kur.., kto to wydał? Tak wiele absurdów. Abstrahując od bohaterki która była zwykłą pusta lalą, która zamiast zajmować się podopieczną to zajmowała się jej tatusiem, a bohater to zwykły zdradzajacy dupek.
Bohaterka zostaje nianią, ale nie pyta o uczulenia dziecka,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
445
367

Na półkach:

Ta książka jest tak dziwna iż dziwię się, że jej nie odłożyłam na półkę książek nie skończonych. Czysty absurd pisarski, po co ona w ogóle była opiekunką, skoro wcale nie pilnowała...

Ta książka jest tak dziwna iż dziwię się, że jej nie odłożyłam na półkę książek nie skończonych. Czysty absurd pisarski, po co ona w ogóle była opiekunką, skoro wcale nie pilnowała...

Pokaż mimo to

avatar
193
1

Na półkach:

Nie doczytałam, nie dałam rady. Mimo, że nie lubię porzucać książek w połowie, tutaj musiałam. Książka chaotyczna, akcja leci na przód jak szalona, nie ma przy tym zachowanego jakiegokolwiek sensu w zachowaniu bohaterów... Nie wymagam od takich romansideł dużo ale ta pozycja okazała się porażką.

Nie doczytałam, nie dałam rady. Mimo, że nie lubię porzucać książek w połowie, tutaj musiałam. Książka chaotyczna, akcja leci na przód jak szalona, nie ma przy tym zachowanego jakiegokolwiek sensu w zachowaniu bohaterów... Nie wymagam od takich romansideł dużo ale ta pozycja okazała się porażką.

Pokaż mimo to

avatar
227
226

Na półkach: ,

Keith Wilson traci pracę w pubie. Dzięki swojemu najlepszemu przyjacielowi Drake’owi ma szanse zostać opiekunką córki jednego bardzo przystojnego milionera. Jej przyjaciel jest w stanie zrobić dla niej wszystko zresztą z wzajemnością,
Dziewczyna idzie na rozmowę do firmy Rick Morgan. Mężczyzna oferuje dziewczynie dość sporą sumę za opiekę nad jego kilkuletnią córką. Dla Keith to jest za dużo jak za bycie tylko nianią, ale on zna charakter swojej córki i wie, że nie jest z nią łatwo. Dziewczyna przejmuje propozycje mężczyzny, bo bardzo potrzebuje pieniędzy na bardzo drogie leki dla swojej matki a po za tym wierzy w swoje siły i w to, że da sobie radę z jego córką. Ich stosunki układają się profesjonalnie aż do dnia jak dziewczyna zostaje u niego na noc. Po nocy, która spędza w posiadłości mężczyzny wszystko się między nimi zmienia. Ich stosunki zaczynają powoli wykraczać po za sferę niania-szef. Mężczyzna ukrywa przed dziewczyną to, że jest żonaty, informuje dziewczynę, że jest rozwiedziony. Keith pewnego dnia jak myszkuje w jego biurze to natrafia na jego obrączkę i list od jego żony z którego się dowiaduje, że on nadal jest żonaty. Pewnego dnia jak przychodzi ponownie do Riick’a to mężczyzna informuje dziewczynę, że już u niego nie pracuje i o tym, że jest im już nie potrzebna. Czy uczucie, które dopiero rodziło się między nimi jest już kompletnie stracone? Czy pojawienie się ponownie jego żony w życiu jego i córki to będzie definitywny koniec szans na szczęście z Keith? Czy dziewczyna przyjmie propozycje nowego życia daleko od Ricka? Czy w jej życiu pojawi się ktoś nowy? Tego się dowiecie sięgając po powieść.
Moim zdaniem autorka w powieści sporo namieszałam nam, jeśli chodzi o relacje głównych bohaterów. Cały czas jest akcja i nie ma miejsca na sekundę nudy w tej książce. Główny bohater dźwiga na swoich barkach swoją przeszłość i przez to nie mogą się dotrzeć wzajemnie. Cały czas czuć chemię między głównymi bohaterami nie ma chwili oddechu, jeśli chodzi o ich relacje. Najbardziej było mi szkoda Keith przed końcem książki. Kto czytał ten pewnie się domyśla o jaką scenę mi chodzi. No ale wiedziałam, że powieść skończy się dobrze innego zakończenia nie brałam nawet pod uwagę. Nie pomyliłam się co do tego. Bohaterowie są świetnie wykreowani. Nie ma zbędnych wątków pobocznych, które zostały stworzone, aby tylko były i tak naprawdę niczego nie wnoszą do fabuły. Styl autorki jest niesamowicie przyjemny w odbiorze. Przez jej powieść się płynie szkoda, że ona jest taka cieniutka nie obraziłabym się, gdyby miała minimum te 100 stron więcej. Już się nie mogę doczekać następnych powieści autorki. Mam nadzieje, że nie będę czekała zbyt długo na nią. Ja z czystym sumieniem mogę polecić twórczość Anity. Bardzo polecam!

Keith Wilson traci pracę w pubie. Dzięki swojemu najlepszemu przyjacielowi Drake’owi ma szanse zostać opiekunką córki jednego bardzo przystojnego milionera. Jej przyjaciel jest w stanie zrobić dla niej wszystko zresztą z wzajemnością,
Dziewczyna idzie na rozmowę do firmy Rick Morgan. Mężczyzna oferuje dziewczynie dość sporą sumę za opiekę nad jego kilkuletnią córką. Dla...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    510
  • Chcę przeczytać
    136
  • Posiadam
    45
  • 2020
    24
  • 2020
    20
  • Legimi
    16
  • 2021
    9
  • Ebook
    9
  • 2022
    8
  • Ulubione
    7

Cytaty

Więcej
Anita Rafalska I'm a babysitter Zobacz więcej
Anita Rafalska I'm a babysitter Zobacz więcej
Anita Rafalska I'm a babysitter Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także