Katedra
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Wydawnictwo:
- Audioteka, Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2020-03-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-03-01
- Język:
- polski
- Tagi:
- Dukaj sci-fi kosmos
Niebezpiecznie jest za bardzo się zapatrzyć…
Planetoidy w układzie gwiazdy Lévie. Wypadek zmusza holownik „Sagittarius” do schronienia się na jednej z nich. Zapasów tlenu nie starczy jednak dla wszystkich. Izmir Predú poświęca się, by reszta załogi holownika przeżyła.
Do jego grobu na zimnej, pozbawionej atmosfery planetoidzie ciągną pielgrzymki. Czy naprawdę zdarzają się tam cudowne uzdrowienia? Jeden z ozdrowieńców funduje na grobie Izmira Katedrę. Katedry się nie buduje, lecz sadzi; Katedra rośnie, dojrzewa, rozkwita.
Coś lub ktoś wpływa na kod żywokrystu Katedry i trajektorię roju planetoid. Wysłany na Izmiraidy ksiądz Pierre Lavone ma rozstrzygnąć kwestię świętości i cudów Izmira Predú oraz odkryć tajemnicę Izmiraid – zanim planetoidy razem z Katedrą przepadną na wieczność w pustce międzygwiezdnej...
Na podstawie opowiadania Jacka Dukaja powstał film Tomasza Bagińskiego nominowany do Oscara. Ale znana oscarowa animacja pokazuje jedynie ostatnie sceny, dlatego warto przeczytać książkę, aby samemu spróbować rozwikłać tajemnice planetoid, Katedry i żywokrystu.
„Unoszę głowę i przed oczyma mam kosmos. Rorschachowe wyciemnienia mgławic, rzekę Drogi Mlecznej, delikatne kwiaty gwiezdnych gromad, srebrny piasek odległych galaktyk, kwazarów, zgrzytliwe świetlne staccato pulsarów… A umysł to chłonie, obraca, organizuje, nazywa formy. Pierwsi kosmonauci, powracając z orbity, często mówili o doświadczeniu mistycznym. Dane im było obcować pośrednio z wysoką transcendencją. Kosmos – Katedra – oddziałują w ten sam sposób”. (FRAGMENT TEKSTU)
AUDIOBOOK W INTERPRETACJI ADAMA FERENCEGO
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 2 000
- 1 070
- 283
- 54
- 40
- 36
- 29
- 26
- 22
- 20
OPINIE i DYSKUSJE
Po prostu tragedia. Styl napisania okropny, fabuła poplątana i pełna niedopowiedzeń, które zwyczajnie nużą zamiast tworzyć klimat tajemnicy. Dukaj wrzuca czytelnika prosto w fabułę, nawet niczego nie tłumacząc. Zasypuje nas pojęciami bez kontekstu, wyjaśnienia i sensu fabularnego. Potwornie się rozczarowałem. Lepiej sięgnąć po adaptację Bagińskiego - poziom jego produkcji jest o niebo lepszy od książki. Podsumowując: nie warto czytać "Katedry".
Po prostu tragedia. Styl napisania okropny, fabuła poplątana i pełna niedopowiedzeń, które zwyczajnie nużą zamiast tworzyć klimat tajemnicy. Dukaj wrzuca czytelnika prosto w fabułę, nawet niczego nie tłumacząc. Zasypuje nas pojęciami bez kontekstu, wyjaśnienia i sensu fabularnego. Potwornie się rozczarowałem. Lepiej sięgnąć po adaptację Bagińskiego - poziom jego produkcji...
więcej Pokaż mimo toŹle mi się to czytało. Nie lubię książek, których treści nie rozumiem, bo takie czytanie dla mnie jest po prostu bez sensu. Tutaj nie pomagało mi nawet ponowne czytanie akapitów - później już to olałam i czytałam jak leci (nawet w momentach przysypiania, co się szczerze zdarzało),byle mieć to już z głowy.
Gdyby nie była to lektura szkolna, po przeczytaniu dwóch pierwszych stron zrezygnowałabym z niej, choć tego nie lubię robić.
Ocena jednak nie najniższa, bo sam zamysł mi się nawet spodobał i końcówka całkiem też, no ale cóż.
Źle mi się to czytało. Nie lubię książek, których treści nie rozumiem, bo takie czytanie dla mnie jest po prostu bez sensu. Tutaj nie pomagało mi nawet ponowne czytanie akapitów - później już to olałam i czytałam jak leci (nawet w momentach przysypiania, co się szczerze zdarzało),byle mieć to już z głowy.
więcej Pokaż mimo toGdyby nie była to lektura szkolna, po przeczytaniu dwóch...
Pan Dukaj jest pisarzem niegrzecznym. Słowa, które zdecydował się zawrzeć w swojej fikuśnej historyjce są niejasne, nawet po sprawdzeniu ich znaczenia w słowniku. Taki stan rzeczy byłby może i do przyjęcia, gdyby nie to, że jednocześnie jesteśmy od samego początku wrzuceni w wir nazw własnych, a także wesołego słowotwórstwa. Toteż z premedytacją pan pisarz robi nam z początku wodę z mózgu. Co sie dzieje zrozumiemy dopiero w połowie. Na koniec jednak dowiemy się, że nie rozumiemy jednak nic. Nie mniej, nie żałuję poświęconego czasu, bo mogę powiedzieć teraz w towarzystwie, że ohoho, czytuję Dukaja.
Pan Dukaj jest pisarzem niegrzecznym. Słowa, które zdecydował się zawrzeć w swojej fikuśnej historyjce są niejasne, nawet po sprawdzeniu ich znaczenia w słowniku. Taki stan rzeczy byłby może i do przyjęcia, gdyby nie to, że jednocześnie jesteśmy od samego początku wrzuceni w wir nazw własnych, a także wesołego słowotwórstwa. Toteż z premedytacją pan pisarz robi nam z...
więcej Pokaż mimo to3/5
3/5
Pokaż mimo toW ,,Katedrze" Jacka Dukaja widać inspirację twórczością Stanisława Lema co mogłoby być walorem niestety w mojej opinii nie jest. Zbyt liczne już na wstępie neologizmy autora sprawiają , że treść jest mało zrozumiała. Sama fabuła bardzo ciekawa a zakończenie warte poświęcenia czasu na lekturę. Gdyby nie zawiłości słowotwórcze mogła by to być idealna książka.
W ,,Katedrze" Jacka Dukaja widać inspirację twórczością Stanisława Lema co mogłoby być walorem niestety w mojej opinii nie jest. Zbyt liczne już na wstępie neologizmy autora sprawiają , że treść jest mało zrozumiała. Sama fabuła bardzo ciekawa a zakończenie warte poświęcenia czasu na lekturę. Gdyby nie zawiłości słowotwórcze mogła by to być idealna książka.
Pokaż mimo toTekst poddał się chorobie miernego science fiction: postaci są nieciekawe, ma porwać cię sama oryginalna koncepcja. Zamierzone jest, by przytłoczyły czytelnika z początku nowości, neologizmy, rzeczy, z którymi nigdy wcześniej nie miał styczności - to niektórych jara, chcą musieć nadążyć za rozrastającą się fabułą, chcą znać odpowiedzi co do świata przedstawionego. Jak dla mnie rzeczy te w przypadku "Katedry" nie są ani porywające, ani przerażające, nawet nie ludzkie; parę ciekawych pomysłów, ale w tekście brakuje emocjonalności.
Tekst poddał się chorobie miernego science fiction: postaci są nieciekawe, ma porwać cię sama oryginalna koncepcja. Zamierzone jest, by przytłoczyły czytelnika z początku nowości, neologizmy, rzeczy, z którymi nigdy wcześniej nie miał styczności - to niektórych jara, chcą musieć nadążyć za rozrastającą się fabułą, chcą znać odpowiedzi co do świata przedstawionego. Jak dla...
więcej Pokaż mimo toKsiążka krótka, ale niełatwa do zinterpretowania. W zmaterializowanym świecie na dalekiej planetoidzie zaczyna rozwijać się kult Izmira, który poświecił swoje życie dla ratowania reszty załogi. Pielgrzymi odwiedzający miejsce jego śmierci zostają uzdrowieni. Na tym samym miejscu zostaje posadzona katedra. Posadzona, ponieważ użyto żywokrystu, materiału samo się tworzącego. Na planetoidę zostaje wysłany ksiądz, mający zbadać, czy Kościół może uznać uzdrowienia za cuda, a miejsce za święte. Katedra zaczyna go fascynować, pochłaniać jego uwagę, zaprzątać myśli. Linearnie mamy pustkę, potem zdarzenie, które przeradza się w kult, okres pielgrzymek, a następnie powolna utrata zainteresowania, opustoszenie miejsca, osamotnienie katedry. To metafora życia metafizycznego, ale też funkcjonalności katedr: kiedyś wybudowane na cześć i chwałę Boga, teraz raczej traktowane jako obiekty turystyczne i dzieła sztuki. "Katedra" pokazuje więc laicyzację naszego życia, odpływ metafizyka na rzecz kosmicznej próżni. Jednak życie pozbawione duchowości to życie puste. Opuszczona katedra zaczyna podlegać metamorfozom, żywokryst wciąż zmienia jej formy i detale: to proces tworzenia działa sztuki. Nie przypadkowo Dukaj poświęca książkę pamięci Antonio Gaudiego. Połączenie metafizyki i sztuki. Tak ja zrozumiałem książkę. Metafizyka nie zginie i sztuka nie zginie, mogą nawet trwać na odległych planetoidach i czekać na kolejny swój rozkwit.
Książka krótka, ale niełatwa do zinterpretowania. W zmaterializowanym świecie na dalekiej planetoidzie zaczyna rozwijać się kult Izmira, który poświecił swoje życie dla ratowania reszty załogi. Pielgrzymi odwiedzający miejsce jego śmierci zostają uzdrowieni. Na tym samym miejscu zostaje posadzona katedra. Posadzona, ponieważ użyto żywokrystu, materiału samo się tworzącego....
więcej Pokaż mimo toNie obserwuj zbyt długo kosmosu, bo on także cię obserwuje..
Co dzieje się na tajemniczej planetoidzie, czym naprawdę jest Katedra..?
Obejrzałam najpierw wyśmienitą animację Tomasza Bagińskiego (nominowaną do Oscara),a to trochę szkoda, bo poznałam zakończenie i nie było już dla mnie zaskoczeniem!
Pomimo to czytałam z zapartym tchem. Tak pisze tylko Dukaj!
Nie obserwuj zbyt długo kosmosu, bo on także cię obserwuje..
Pokaż mimo toCo dzieje się na tajemniczej planetoidzie, czym naprawdę jest Katedra..?
Obejrzałam najpierw wyśmienitą animację Tomasza Bagińskiego (nominowaną do Oscara),a to trochę szkoda, bo poznałam zakończenie i nie było już dla mnie zaskoczeniem!
Pomimo to czytałam z zapartym tchem. Tak pisze tylko Dukaj!
"Katedra" od samego początku jest dość ciężka w czytaniu. W szczególności poprzez swój naukowy język ,który nie jest nigdzie wyjaśniony oraz równoważniki zdań, nieprzystające niczym do reszty. Tylko nieliczne kwestie zostają później wyjaśnione.
Jest to jedna z tych książek, w które trzeba się wgłębić i skupić prawie na każdym słowie. Dopiero wtedy jesteśmy w stanie coś z niej wyciągnąć.
Osobiście uważam fabułę książki za ciekawą, obitą nutką tajemniczości. Pomijając samą historię księdza w kosmosie, uważam, że katedra przedstawiona jako żyjący organizm została opisana niesamowicie.
"Katedra" od samego początku jest dość ciężka w czytaniu. W szczególności poprzez swój naukowy język ,który nie jest nigdzie wyjaśniony oraz równoważniki zdań, nieprzystające niczym do reszty. Tylko nieliczne kwestie zostają później wyjaśnione.
więcej Pokaż mimo toJest to jedna z tych książek, w które trzeba się wgłębić i skupić prawie na każdym słowie. Dopiero wtedy jesteśmy w stanie coś z...
Mój mały rozumek jest ewidentnie nieprzygotowany na ogarnianie takich książek.
Mój mały rozumek jest ewidentnie nieprzygotowany na ogarnianie takich książek.
Pokaż mimo to