Trudy przeszłości zawsze ciągną się za człowiekiem. Tak też dzieje się w przypadku głównej bohaterki książki "Bliżej, niż myślisz". Nika nie miała łatwego życia. Już od wczesnych lat dzieciństwa miała ciągle pod górkę. Tragedia rodzinna odcisnęła na niej największe piętno, a dorastając z poczuciem winy, na każdym kroku dostrzegała niebezpieczeństwo. Po ukończeniu pełnoletniości opuszcza swój dom rodzinny, rozpoczynając życie z czystą kartą. Niestety los dalej nie jest przychylny dla bohaterki, gdzie przez kolejną tragedię trafia do szpitala psychiatrycznego. Mamiona lekarstwami i wraz z upływającym czasem dochodzi do siebie i postanawia przeprowadzić się do Gdyni, gdzie zajmie się prowadzeniem niewielkiego pensjonatu. Przeszłość wraca, a na jej oczach dochodzi do kolejnego dramatu.. Kobieta nie wie jednak, czy to co widziała było prawdą, czy może omamem od zażytych lekarstw popitych alkoholem, a po zgłoszeniu na policję, ta uważa, że nic się nie wydarzyło. Brak dowodów w sprawie jest dla Niki na jej niekorzyść, a wręcz szokuje, że nie ma żadnych śladów przestępstwa, postanawia więc poprowadzić własne śledztwo.

Lubię pierwszoosobową narrację i pasowało mi stopniowe odkrywanie przeszłości Niki, sam pomysł na bohaterkę stworzony jak na thriller psychologiczny przystało. Było tajemniczo, a odkrywanie kolejnych kart z życia kobiety po przejściach dodawało smaczku w dalszym czytaniu, jednak co do napięcia w książce niestety go nie odczułam. Czytało się ciekawie poznając rozterki, przypuszczenia i flashbacki Niki, jednak odrealniony był fakt, że sama bohaterka tak genialnie prowadziła własne śledztwo. Kolejny trop i kolejny traf. Więc pomimo swoich nieszczęść miała zbyt dobrą przewidywalność (jak dla mnie) do odkrycia prawdy.

Lektura nie jest zła, zarys przedstawionej fabuły podobał mi się. Tajemnice i trudy z przeszłości, jak i relacje rodzinne są moim ulubionym czynnikiem w książce. Odczuwałam lekkie braki, a świadomość, że bohaterka tak doskonale prowadzi sprawę na własną rękę wydawała się zbyt zaskakująca.

Trudy przeszłości zawsze ciągną się za człowiekiem. Tak też dzieje się w przypadku głównej bohaterki książki "Bliżej, niż myślisz". Nika nie miała łatwego życia. Już od wczesnych lat dzieciństwa miała ciągle pod górkę. Tragedia rodzinna odcisnęła na niej największe piętno, a dorastając z poczuciem winy, na każdym kroku dostrzegała niebezpieczeństwo. Po ukończeniu...

Dwa razy podchodziłam do tej książki, w końcu dałam radę.
Jakie są moje wrażenia? Takie pół na pół z przewagą na tą połowę po dodatniej stronie termometru 🙂.
🔸️
Autorka książek, po traumatycznych przeżyciach, stracie nienarodzonego dziecka i zawaleniu się całego życia, zaszywa się w Gdyni, gdzie prowadzi niewielki pensjonat wspomagając swoją codzienność alkoholem i tabletkami. Tak wciąż radzi sobie ze stratą.
Wsparcie ma jedynie w przyjaciółce Natalii, bo wie że na nikogo innego nie może już liczyć. Mąż? był …kiedyś.
Matka? oooo ta to z pewnością wsparciem nigdy nie była. Nika jako dziecko nie miała łatwego dzieciństwa, a po śmierci jej młodszej siostry jej matka- szanowana, znana, zamożna, godna podziwu kobieta w domu zgotowała jej piekło na ziemi, a wszystko to rzekomo dla jej dobra.
Kiedy tylko miała możliwość i była na tyle dorosła by dać nogę i uwolnić się spod toksycznych skrzydeł szanownej mamusi, Nika zrobiła to bez wahania.

Teraz kobieta była świadkiem przestępstwa, które rozegrało się pod dachem jej pensjonatu. Zawiadomiona policja nie daje wiary jej słowom. Nic nie wskazuje na to, by we wskazanym przez nią pokoju ktoś został zamordowany, a nagranie z monitoringu jakoś tak szczęśliwie zniknęło.

Nika nie daje za wygraną, postanawia sama dojść do prawdy co stało się z kobietą z jej pensjonatu, kto jest mordercą i w co sobie pogrywa.
A ktoś próbuje jej w tym przeszkodzić.
Z pomocą przychodzi jej sąsiad, ale czy może ufać człowiekowi, u którego wciąż na poczesnym miejscu wisi sukienka i stoją pod nią równo ustawione buty jego zmarłej żony?
Może on ma bardziej nierówno pod sufitem niż ona?
🔸️
Przyznaję, przy drugim podejściu dałam się wciągnąć w tę historię i zaintrygowała mnie ona na tyle, że wraz z bohaterką szukałam odpowiedzi na pytanie- o co w tym wszystkim chodzi.
Nie każdym wątkiem byłam podekscytowana, nie wszystko przypadło mi do gustu, ale całość okazała się czytelniczo strawna. Jednak słuchając muszę przyznać, że jestem łaskawsza w odbiorze 😉.
Wiecie co? Sama historia bohaterki, jej matki i jej dzieciństwa nadawałaby się na osobną książkę i myślę, że to byłby dopiero sztos!!!

Dwa razy podchodziłam do tej książki, w końcu dałam radę.
Jakie są moje wrażenia? Takie pół na pół z przewagą na tą połowę po dodatniej stronie termometru 🙂.
🔸️
Autorka książek, po traumatycznych przeżyciach, stracie nienarodzonego dziecka i zawaleniu się całego życia, zaszywa się w Gdyni, gdzie prowadzi niewielki pensjonat wspomagając swoją codzienność alkoholem i...

Moja lubelska lektura. Jak makaron lubelski, tylko lepsza. Mamo moja kochana, jaka biedna ta główna bohaterka! Strasznie okaleczona. Straumatyzowana. Leczy się psychiatrycznie, pije. Gdy ma się do czynienia z tak zaburzoną osobą to trzeba się liczyć z tym, że niektórzy jej znajomi nie istnieją, bo są tylko wytworem jej wyobraźni albo z tym, że to co jej się przydarza nie jest rzeczywiste a wymyślone. Loteria jakby. Czytasz i nie wiesz co jawa co sen. Nika Werner. Gdynianka, która ma takiego pecha w życiu, że spotyka ją zło na każdym kroku. Całe szczęście, że w tym życiowym bagnie ma na kim się wesprzeć. To jej dozgonna przyjaciółka i wieloletnia terapeutka. Jest szansa, że życie Niki dojdzie do normy, ale jest do spełnienia szereg warunków. Kobieta powoli spełnia je wszystkie. Czy da radę? „Bliżej niż myślisz” to thriller psychologiczny, w którym autorka znęca się nad swoją, główną bohaterką bez litości. Jest dobry, ale przygnębia, bo bohaterka jest w rozpaczy i ciągnie ją na dno. Historia rozgrywa się w jesiennej Gdyni. Polecam.

Moja lubelska lektura. Jak makaron lubelski, tylko lepsza. Mamo moja kochana, jaka biedna ta główna bohaterka! Strasznie okaleczona. Straumatyzowana. Leczy się psychiatrycznie, pije. Gdy ma się do czynienia z tak zaburzoną osobą to trzeba się liczyć z tym, że niektórzy jej znajomi nie istnieją, bo są tylko wytworem jej wyobraźni albo z tym, że to co jej się przydarza nie...

Pierwsza przeczytana przeze mnie książka Ewy Przydrygi może nie powaliła na kolana, ale na pewno zaintrygowała mnie. To thriller psychologiczny, którego akcja jest osadzona w zatopionej w jesiennych mgłach Gdyni, czyli taki październikowy nastrój morskiej miejscowości poza sezonem.
Główna bohaterka, Nika Werner, to właścicielka kameralnego pensjonaciku. Powiedzieć o niej, że jest po przejściach, to jak nic nie powiedzieć. Autorka ,,wymyśliła" dla Niki prawie wszystkie plagi, jakie mogą spaść na człowieka (dzieciństwo z koszmarną matką- manipulantką, śmierć młodszej siostry, o którą została przez mamuśkę obwiniona. Nieudane małżeństwo, strata nienarodzonego dziecka w wyniku brutalnego napadu. Pobyt z w zakładzie dla chorych psychicznie, i jakby tego było mało, alkoholizm i lekomania obecnie).
W każdym razie wygrzebała się z tych traum na tyle, że zerwała kontakt z toksyczna matką, kupiła i wyremontowała hotelik, i usiłuje, z różnym skutkiem, ograniczać picie.
Pewnego wieczoru widzi nieznanego, zamaskowanego mężczyznę, który wynosi ciało jej jedynego hotelowego gościa- młodą, jasnowłosą kobietę. Pakuje ja do bagażnika auta i odjeżdża.
Nika zawiadamia policję, ale jej wyjaśnienia złożone antypatycznemu funkcjonariuszowi wypadają nieprzekonująco. Po pierwsze, Nika jest pod wpływem leków i alkoholu. Mogła coś widzieć, a mogły być to zwidy alkoholowe.
Po drugie, znika karta pamięci z kamery, nie można więc odtworzyć nagrania z hallu. Właścicielka zna tylko personalia goszczącej u niej kobiety, z dość pospolicie występującym u nas nazwiskiem. Innymi danymi nie dysponuje, bo zaginiona zakwaterowana była ,,na słowo", bez okazywania dokumentów.
A po trzecie, kobieta już kilka razy wzywała do pensjonatu patrol w związku z różnymi zajściami. Teraz policja postrzega ją jak przysłowiowego pastuszka, który tak dużo razy wołał bez potrzeby ,,wilk, wilk!", że nikt potem nie traktował poważnie ostrzeżeń w obliczu realnego zagrożenia.
Trzeba mimo wszystko przyznać, że policjant jest rzeczywiście irytująco bierny, przyjmuje zgłoszenie i nic z tym nie robi.
Zdesperowana Nika sama zaczyna prowadzić śledztwo na własną rękę. Zaczyna od szukania w internecie wizerunku zaginionej, korzystając z pomocy znajomego informatyka.
I tu pojawiają się pierwsze ,,schody"- okazuje się, że ta tajemnicza kobieta od kilku lat nie żyje.
W zasadzie od tego momentu zaczyna się w książce jakiś ruch, ożywienie akcji. Pisarka podrzuca kilka wątków związanych z tą sprawą, pojawia się kilku kandydatów na ,,czarny charakter"...
Nie było źle, nie przysypiało się przy czytaniu. Fabuła była dość wciągająca.
Do minusów, moim zdaniem, można zaliczyć brak większego ,,dreszczyku" w tym thrillerze. Klimat, owszem, wpływał na wyobraźnię, naszła mnie nawet ochota na jesienny urlopik na wybrzeżu pod wpływem lektury... Ale jakichś szczególnie budzących grozę momentów nie pamiętam. Może nad tym mogła bardziej popracować pani Przydryga, zamiast nad nagromadzonymi traumami i gehennami w życiu swojej bohaterki...
Mimo tych potknięć pisarki, zamierzam zapoznać się z twórczością, może natknę się na prawdziwy hit.

Pierwsza przeczytana przeze mnie książka Ewy Przydrygi może nie powaliła na kolana, ale na pewno zaintrygowała mnie. To thriller psychologiczny, którego akcja jest osadzona w zatopionej w jesiennych mgłach Gdyni, czyli taki październikowy nastrój morskiej miejscowości poza sezonem.
Główna bohaterka, Nika Werner, to właścicielka kameralnego pensjonaciku. Powiedzieć o niej,...

Mam wypożyczone książki Pani Ewy więc czytam. Ta pozycja miała być wciągająca, zaskakująca i mocna, Miała być ale nie była. Dla mnie za mało było akcji, nowych wydarzeń, jakichś niezrozumiałych sytuacji, narastającego napięcia. Ot, do przeczytania i zapomnienia. Mam jeszcze dwie pozycje w domu więc przeczytam ale jeżeli mnie nie wciągną bardziej niż " Bliżej, niż myślisz" to kolejnych nie będę już szukała.

Mam wypożyczone książki Pani Ewy więc czytam. Ta pozycja miała być wciągająca, zaskakująca i mocna, Miała być ale nie była. Dla mnie za mało było akcji, nowych wydarzeń, jakichś niezrozumiałych sytuacji, narastającego napięcia. Ot, do przeczytania i zapomnienia. Mam jeszcze dwie pozycje w domu więc przeczytam ale jeżeli mnie nie wciągną bardziej niż " Bliżej, niż...

Nika Werner, będąc po ciężkich przejściach i życiowych zawirowaniach, postanawia kupić w Gdańsku podupadający pensjonat. Nim jednak biznes w pełni wystartuje, będzie musiała się zmierzyć z tajemniczym zaginięciem swojego pierwszego gościa. Czy Joanna Nowak jest tą, za którą się podaje? Jakie sekrety skrywa fotograf Bartosz, a zarazem sąsiad z naprzeciwka? Czy Nika zaufa właściwej osobie?

To kolejna powieść autorki obfitująca w bogactwo psychologicznych przemyśleń bohaterów. Wątek kryminalny, choć ciekawy i niesztampowy, stanowi raczej poboczne zagadnienie, a w zasadzie temat, wokół którego autorka zbudowała kanwę psychologiczną. Jest to też typowa dla Ewy pogmatwana, wielowątkowa fabuła, w której ciężko stwierdzić, gdzie ostatecznie zaprowadzi nas intryga. I chociaż mnie dość szybko tym razem udało się odgadnąć, kto stoi za wydarzeniami, to bardzo chciałam poznać motywacje sprawcy. Ostateczne rozwiązania wątków okazały się ciekawe i zaskakujące.
Bardzo podobał mi się wątek związany z relacją Niki z jej matką. Szczerze mówiąc, nie życzę tego żadnemu dziecku…

Pomijając imię bohaterki, które wydawało mi się mocno infantylne i jakoś mi psuło wydźwięk tej powieści, cała historia bardzo mnie zaintrygowała, i jak zwykle wciągnęła w pełną mroku, lepką atmosferę niedomówień, półprawd i flashbacków przeszłości.

Spotkałam się z porównaniem, że Ewa Przydryga, to polska B.A. Paris… Oby nie! B.A. Paris – przy całym szacunku dla jej twórczości – przy Ewie wypada blado, nudno i nieciekawie. Żadna powieść Paris nie wciągnęła mnie w tak mroczne otchłanie ludzkiej psychiki, nie zachwyciła różnorodnością poruszanych tematów i wielowątkowością fabuł.

Nika Werner, będąc po ciężkich przejściach i życiowych zawirowaniach, postanawia kupić w Gdańsku podupadający pensjonat. Nim jednak biznes w pełni wystartuje, będzie musiała się zmierzyć z tajemniczym zaginięciem swojego pierwszego gościa. Czy Joanna Nowak jest tą, za którą się podaje? Jakie sekrety skrywa fotograf Bartosz, a zarazem sąsiad z naprzeciwka? Czy Nika zaufa...

Ojjj jako audiobook bardzo ciezko sie sluchalo. Dodatkowo lektorka kiepska.
Pogmatwana ksiazka.

Ojjj jako audiobook bardzo ciezko sie sluchalo. Dodatkowo lektorka kiepska.
Pogmatwana ksiazka.

Tym razem, wraz z Autorką postanowiłam odbyć podróż do zakamarków ludzkiej psychiki. Co mnie spotkało?
★Posezonowa Gdynia w czasach współczesnych, niewielki pensjonat i poprawnie skonstruowana intryga kryminalna. Straumatyzowana właścicielka tego pensjonatu prowadzi własne śledztwo, gdy znika tajemnicza pensjonariuszka.
Pierwsza część książki to raczej opisy traum głównej bohaterki. Dopiero w drugiej części akcja przyśpiesza, następują zwroty akcji, których ukoronowaniem jest dość przewidywalne zakończenie.
Temat ciekawy, ale według mnie nie udało się go odpowiednio wykorzystać. Książka raczej przeciętna, w której często nie wiemy co jest rzeczywistością, a co wyobraźnią głównej bohaterki. Dość mroczna, ale nie przez intrygę kryminalną, tylko przez zakamarki duszy głównej bohaterki i jej traumy z przeszłości. Zabrakło mi napięcia i oczekiwania na to co będzie dalej. Niby szybko przeczytałam, ale nie ma w niej niczego co miałoby szansę zostać w mojej pamięci.
To było moje pierwsze spotkanie z autorką, której twórczości dam jeszcze szansę, coś jej autorstwa przeczytam w przyszłości. Po tej lekturze, jestem na NIE.

Tym razem, wraz z Autorką postanowiłam odbyć podróż do zakamarków ludzkiej psychiki. Co mnie spotkało?
★Posezonowa Gdynia w czasach współczesnych, niewielki pensjonat i poprawnie skonstruowana intryga kryminalna. Straumatyzowana właścicielka tego pensjonatu prowadzi własne śledztwo, gdy znika tajemnicza pensjonariuszka.
Pierwsza część książki to raczej opisy traum głównej...

To już czwarta książka Autorki przeczytana przeze mnie. Lubię klimat jej utworów. Niepokój, który przechodzi we wszechobecny strach. Pośrodku człowiek. Tak jest i tym razem. Kobieta z bagażem przeszłości i teraźniejszość wcale nie lepsza. Niezłe czytanie. Naprawdę.

To już czwarta książka Autorki przeczytana przeze mnie. Lubię klimat jej utworów. Niepokój, który przechodzi we wszechobecny strach. Pośrodku człowiek. Tak jest i tym razem. Kobieta z bagażem przeszłości i teraźniejszość wcale nie lepsza. Niezłe czytanie. Naprawdę.

Książka miała być wciągająca, zaskakująca i mocna. No nie była. W moim odczuciu czegoś tam brakowało. Nie było tego napięcia, ciekawości co będzie dalej. Taka sobie książka do poczytania z braku laku. Jeśli ktoś-tak jak ja-liczył na thriller, to się przeliczył.

Książka miała być wciągająca, zaskakująca i mocna. No nie była. W moim odczuciu czegoś tam brakowało. Nie było tego napięcia, ciekawości co będzie dalej. Taka sobie książka do poczytania z braku laku. Jeśli ktoś-tak jak ja-liczył na thriller, to się przeliczył.