Opowiadania z broszurowego wydania książeczki dla bibliotek szkolnych, w którym zebrano teksty ukazujące ważne społecznie role pełnione przez dorosłych, rodziców.

"Dom, wielki jak świat" podkreśla istotną rolę matki w sprawnym funkcjonowaniu najmniejszej komórki społecznej. Zwraca uwagę na to, że dzięki niej wszystko ma swój czas i miejsce. Mama, będąca bohaterką tekstu, rezygnuje z wyjścia na pokazy lotnicze, by przygotować pranie, zrobić posiłki, posprzątać. I dopiero, gdy przez jej niedyspozycję w domu jest bałagan, a dla rodziny nie ma posiłku, wszyscy zauważają, jak ważna jest rola mamy - organizatorki życia rodzinnego. Anachroniczne dzisiaj (stereotyp "kury domowej"),jednak cały czas podstawowe tezy są zgodne z prawdą.

"I mój! I twój!" to króciutkie opowiadanie o tym, że za sukces (w tym wypadku otwarcie nowego mostu kolejowego) odpowiedzialny jest nie tylko ojciec chłopca - inżynier (inteligent),ale również ojciec dziewczynki - maszynista pociągu (robotnik). Dzieci oglądają otwarcie mostu trzymając się za ręce.

Wszystkie teksty nasiąknięte nowa ideą, socjalizmem. Uczą też doceniania rodziców w ich trudzie dla dobra ogółu.

Opowiadania z broszurowego wydania książeczki dla bibliotek szkolnych, w którym zebrano teksty ukazujące ważne społecznie role pełnione przez dorosłych, rodziców.

"Dom, wielki jak świat" podkreśla istotną rolę matki w sprawnym funkcjonowaniu najmniejszej komórki społecznej. Zwraca uwagę na to, że dzięki niej wszystko ma swój czas i miejsce. Mama, będąca bohaterką tekstu,...

Jedna z książek pisanych i wydawanych w Dwudziestoleciu ze specjalnym przeznaczeniem dla szkolnych bibliotek. Nakłady - jak widać - duże ale i potrzeby były bardzo duże. Wydanie z 1938 roku a sygnatura numer 23 w Publicznej Podstawowej Szkole Powszechnej II stopnia numer 3 męskiej w Nadwornej. Świadectwo wielkich wysiłków w celu eliminacji analfabetyzmu wykonywanych w Dwudziestoleciu. W bibliotece do wybuchu wojny dorobiono się być może trzydziestu książek.

Inna sprawa, że Nadworna to były już praktycznie koniec Polski i uczniów polskojęzycznych było tam pewnie maksymalnie 40%.

Zacząłem się zastanawiać czy dziś są jeszcze pisane w Polsce opowiadania i książki specjalnie przeznaczone do nauki, aż tak nasycone treściami dydaktycznymi jak te opowiadania Szelburg-Zarembiny. Tu wszystkie siedem ma jedną, specjalnie dobraną tematykę: pokazanie dzieciom, że praca ich rodziców (ojców i matek) jest godna szacunku. Oczywiście, przy tak programowej twórczości nie można oczekiwać rewelacyjnego poziomu ale muszę przyznać, że autorka nie idzie w banał i sztampę i czytać można także i dziś, nie będąc od dawna dzieckiem, bez zażenowania. Intrygujące jest jednak, że już wówczas trzeba było dzieci tak bardzo przekonywać, że ich rodzice są wartościowymi ludźmi - mam wrażenie, że nasze dzisiejsze wyobrażenia o ówczesnych relacjach dzieci z rodzicami nie są prawdziwe.

Jedna z książek pisanych i wydawanych w Dwudziestoleciu ze specjalnym przeznaczeniem dla szkolnych bibliotek. Nakłady - jak widać - duże ale i potrzeby były bardzo duże. Wydanie z 1938 roku a sygnatura numer 23 w Publicznej Podstawowej Szkole Powszechnej II stopnia numer 3 męskiej w Nadwornej. Świadectwo wielkich wysiłków w celu eliminacji analfabetyzmu wykonywanych w...