rozwińzwiń

Trojanki. Dziesięć prywatnych rad dla początkujących w chemioterapii potrójnie ujemnego raka piersi

Okładka książki Trojanki. Dziesięć prywatnych rad dla początkujących w chemioterapii potrójnie ujemnego raka piersi Ewa Guderian-Czaplińska
Okładka książki Trojanki. Dziesięć prywatnych rad dla początkujących w chemioterapii potrójnie ujemnego raka piersi
Ewa Guderian-Czaplińska Wydawnictwo: Media Rodzina poradniki
136 str. 2 godz. 16 min.
Kategoria:
poradniki
Wydawnictwo:
Media Rodzina
Data wydania:
2020-04-03
Data 1. wyd. pol.:
2020-04-03
Liczba stron:
136
Czas czytania
2 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380087361
Tagi:
onkologia nowotwór rak rak piersi chemioterapia
Średnia ocen

8,8 8,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,8 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
129
98

Na półkach:

Wzruszająca, zabawna, smutna, pouczająca... Taka jest ta książka.
Daje nadzieję, pokazuje raka od innej strony, podpowiada, jak sobie z nim radzić od strony praktycznej - jak wzmocnić żyły, jak rozmawiać z bliskimi, jak masować stopy, jak czytać wyniki.
Całość w lekkiej formie, jakby temat nie był bezdennie dołujący.
Bo może nie jest?...

Przeczytałam od deski do deski za jednym zamachem, nie mogłam się oderwać - choć nie jestem pacjentką poradni onkologicznej.

Żałuję, że dziennik skończył się na punkcie 45.

I bardzo, bardzo mi przykro, że to Ukochany musiał napisać posłowie.
No nie tak miało być, nie tak.

Wzruszająca, zabawna, smutna, pouczająca... Taka jest ta książka.
Daje nadzieję, pokazuje raka od innej strony, podpowiada, jak sobie z nim radzić od strony praktycznej - jak wzmocnić żyły, jak rozmawiać z bliskimi, jak masować stopy, jak czytać wyniki.
Całość w lekkiej formie, jakby temat nie był bezdennie dołujący.
Bo może nie jest?...

Przeczytałam od deski do deski za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
272
271

Na półkach:

Książka napisana przez babkę, która sama zachorowała na raka piersi. Zawodowo profesor UAM w Poznaniu – od teatru antycznego i współczesnego. Rak nie wybiera. Napisała tę książkę dla „sióstr w niedoli, które zachorowały i najpierw muszą przejść chemioterapię”. Ewa znalazła się małej grupie kobiet (10-15%),które są „potrójnie ujemne”. Stąd ten tytuł – Trojanki. To pacjentki, które leczy się trudniej, a do tego pojawia się mnóstwo skutków ubocznych. Lektura przygotowuje na to, co będzie się działo z organizmem – by wiedzieć, rozumieć, by odzyskać kontrolę nad sobą. W końcu, by choć trochę sobie pomóc (choćby takim masażem). Tak sobie myślę, jak tu zabrać się do pisania o tej książce, bo to wcale łatwe nie jest. To takie trochę podglądanie cudzego życia i cierpienia. Jego biologii i prywatności. W końcu też marzeń i planów. Bo gdyby nie ta książka nie widziałabym nic o tym, co działo się w głowie Ewy, gdy szykowała się na wyprawę do Japonii, gdy wkuwała obce słówka, mówiła o sobie „antytalent językowy”, weganka, kochająca polskie morze i jeziora. A tu nagle ups – pod pachą wyskakuje piłka, która za nic w świecie nie chce zniknąć – wręcz przeciwnie z piłeczki zmienia się w piłkę golfową. USG, wizyty u lekarzy, badania: wszystko prywatnie, bo szybciej a wiadomo – zdrowie to skarb, na którym nie ma co oszczędzać. I ta straszna diagnoza, która wywraca życie do góry nogami. To zapiski własnych doświadczeń, przemyśleń, rozmów z innymi chorymi. To w końcu postrzeganie świata oczami chorego, który ma nadzieję na wyleczenie. Ewa jest wojowniczką, mierzy się z polską służbą zdrowia (miliony ludzi w poczekalni),swoją cierpliwością, uczy się pokory w długich kolejkach, targają nią emocje – czasem słyszy , że jest „niekulturalna”, gdy idzie jej dosłownie „piana z pyska, że pies z wścieklizną by się nie powstydził”. Autorka nie ma pretensji do świata, ona pisze po prostu jak jest.
Emocje, stres i pośpiech. Cycki to, cycki tamto. Okazuje się, że jeśli ktoś mówi „na super cito” – oznacza „za trzy dni”, bo przecież są kolejki. Obalony zostaje mit, że „super cito” to szybciej niż natychmiast. Ból – w ciele, w duszy. Kryzysy, miesiące diagnoz, bezduszność, często obojętność – jednym słowem nie jest łatwo. Szarpanie się z przychodnią, badania na oddziale, kolejne chemie, które powoli „ciurkają i ciurkają”. Nie da się uniknąć tematu raka. Jest wszechobecny – chyba nie ma rodziny, która by nie doświadczyła tej choroby. Głupio powiedzieć, ale na przykładzie Ewy Guderian-Czaplińskiej można się wiele nauczyć, dowiedzieć, przygotować. Autorka nie owija w bawełnę, nazywa rzeczy po imieniu, żadnych eufemizmów. Czasem z humorem, z autoironią. Niekiedy jest po prostu po ludzku wściekła, choć chciałoby się w tym przypadku powiedzieć coś innego – użyć jakiegoś mocniejszego słowa. Mnóstwo rad – takich, jakie dostaje się od siostry. Choćby takich: ważne jest trzy „R” – ruch, relacje. Przy lekturze niekiedy ryczałam jak bóbr, innym razem śmiałam się w głos. Bo autorka mimo tematu ciężkiego kalibru – często korzysta z poczucia humoru. Jakich kosmetyków używać, znaczenie masażu, zwykłej wycieraczki z twardymi igiełkami, jaką zastosować dietę, jak nawadniać organizm – rady z własnego doświadczenia i od „sióstr korytarzowych”, które często pojawiają się w tej książce. Książka oswaja trochę tego potwora, jakim jest rak, przygotowuje, przestrzega, radzi – jednym słowem pomaga i podnosi na duchu. Trudno pisać o tej książce. Trudną ją oceniać. Nie ma się podobać. Ona jest ważna. Dobrze, że jest. I na koniec recenzji – wszystkim czytającym tę recenzję, i sobie, życzę dużo, dużo zdrowia!
Ewa Guderian-Czaplińska zachorowała w 2019 roku. Na początku 2020 przegrała, niestety, walkę z chorobą.
https://poleczkazksiazkami.wordpress.com/

Książka napisana przez babkę, która sama zachorowała na raka piersi. Zawodowo profesor UAM w Poznaniu – od teatru antycznego i współczesnego. Rak nie wybiera. Napisała tę książkę dla „sióstr w niedoli, które zachorowały i najpierw muszą przejść chemioterapię”. Ewa znalazła się małej grupie kobiet (10-15%),które są „potrójnie ujemne”. Stąd ten tytuł – Trojanki. To...

więcej Pokaż mimo to

avatar
172
168

Na półkach: ,

Trojanki to krótka książka zawierająca ogrom informacji, które są przeznaczone dla osób zmagających się z rakiem, ale również dla tych, którzy im w tym towarzyszą. Rodzina, przyjaciele, znajomi, wszystkim im zależy na tym, aby chory miał dobre samopoczucie, starają się pomóc jednak nie zawsze wiedzą w jaki sposób, co może doprowadzić do nieprzyjemnych sytuacji i spięć. Lektura tego poradnika pomoże zrozumieć zdrowym emocje i odczucia chorego związane z chorobą oraz wskaże jak go wspierać w tych trudnych chwilach. Chorym z kolei zasugeruje wiele przydatnych porad ułatwiających przebrnięcie przez okres leczenia.

Skupiłam się głównie na korzyściach jakie płyną z przeczytania tej książki dla osoby zdrowej, towarzyszącej choremu w czasie diagnozowania i leczenia, ponieważ nigdy nie miałam bliskiego kontaktu z chorobą nowotworową, przez co ciężko jest mi sobie wyobrazić jak zareagowałabym na wieść o tym, że jestem chora oraz jak bym przechodziła poszczególne etapy leczenia. Lektura Trojanek na pewno podsunęłaby mi pomysły na to, jak poradzić sobie z niektórymi skutkami ubocznymi leczenia, jak zadbać o siebie w tym czasie oraz na co zwrócić szczególną uwagę. Jest to istna skarbnica wiedzy na ten temat, dodam jeszcze, że książka to zapiski prawdziwej, chorej na raka pacjentki, dzięki czemu możemy wierzyć, że są to sprawdzone, złote rady.

Moją uwagę w szczególności zwrócił jeden z akapitów odnoszący się do bliskich chorego, a konkretnie do ich zachowania. Pamiętajmy, że rak wywołuje strach nie tylko u osoby, która się z nim zmaga, ale też wśród jego rodziny i przyjaciół, którzy na wieść o chorobie mogą zareagować różnie. Oni również są ważnym elementem w czasie wszystkich etapów leczenia, powinni wspierać i motywować, ale też w odpowiednim stopniu. Nadmierna troska i przewrażliwienie mogą mimo dobrych chęci mogą przynieść odwrotne skutki do zamierzonych.

W książce jest wspomniane, jak bardzo irytujące może stać się niewinne pytanie typu "Jak się czujesz?", kiedy jest zadawane choremu milion razy dziennie. Myślę, że gdybym była chora sama zaczęłabym się po czasie denerwować, bo zależałyby mi na tym, aby żyć w miarę jak najnormalniej, bez ciągłego zamartwiania się swoim samopoczuciem, szczególnie w chwilach, kiedy choroba nie daje się we znaki.

Książka jest podzielona na 4 części, z czego dwie najobszerniejsze to dziennik okołorakowy autorki oraz rady podzielone na 10 kategorii. Pierwsza część z wymienionych pomoże nam zrozumieć odczucia i emocje chorej osoby towarzyszące jej w poszczególnych etapach leczenia (jak również przybliży te etapy),a druga to wspomniana wyżej skarbnica wiedzy na temat radzenia sobie ze skutkami ubocznymi leczenia. Jest to świetna lektura zarówno dla chorych, jak i zdrowych osób.

Trojanki to krótka książka zawierająca ogrom informacji, które są przeznaczone dla osób zmagających się z rakiem, ale również dla tych, którzy im w tym towarzyszą. Rodzina, przyjaciele, znajomi, wszystkim im zależy na tym, aby chory miał dobre samopoczucie, starają się pomóc jednak nie zawsze wiedzą w jaki sposób, co może doprowadzić do nieprzyjemnych sytuacji i spięć....

więcej Pokaż mimo to

avatar
386
342

Na półkach: ,

Czy można przygotować się do przejścia choroby nowotworowej?
Uodpornić się czy oswoić z nią? Nie wiem. Szczerze wątpię, ale wiem, że takie książki, jak „Trojanki” są bardzo potrzebne.
Niepozorna lektura, wręcz rozmiaru broszury informacyjnej, ale ile wartości, wsparcia, zrozumienia oraz walki.

Autorka „Trojanek. (jak to odważnie brzmi) Dziesięć prywatnych rad dla początkujących w chemioterapii potrójnie ujemnego raka piersi”, Ewa Guderian – Czaplińska, profesor, badaczka teatru antycznego i współczesnego w 2019 roku zachorowała na raka, niestety w styczniu 2020 roku przegrała tę walkę, ale dzięki tej publikacji odczarowała śmierć.

„Myślenie o śmierci (a jeszcze lepiej: rozmawianie o śmierci) niewiarygodnie wyzwala, oczyszcza głowę i w rezultacie: uspokaja i przywraca równowagę”.

W tej pozycji nie możemy oceniać czy recenzować, bo z chorobą tak się nie da. Dedykowana dla pacjentów onkologicznych i ich rodzin, przyjaciół, by mogli lepiej przygotować się, opanować lęk i swoje emocje.

W jednej części znajdziemy porady tzn rady korytarzowe, a dlaczego tak humorystycznie nazwana, bo to nic innego, jak wszelkie informacje zebrane od innych pacjentów, które spotykały się właśnie na szpitalnych korytarzach. Dotyczyły odżywiania, sposobów na negatywne skutki chemioterapii, styl życia, to informacje, których niekoniecznie dowiemy się od lekarza, ale czasem ratujące nas.

Za to druga część, jest kwintesencją tej książki, to dziennik autorki. Znajdziemy tam siłę, cierpienie, ale ogrom walki i spokój. A końcowa sentencja męża autorki to piękne podsumowanie tej walki.

Ta lektura pozwoli oswoić chorobę i śmierć, a to bardzo istotny aspekt naszego życia.
Drugi ważny powód, by sięgnąć po tą książkę, to dobro, nawet w takiej kwestii, jak wynagrodzenie za nią, cały dochód uzyskany ze sprzedaży książki zostanie przekazany na rzecz Fundacji Rak'n Roll.

Czy można przygotować się do przejścia choroby nowotworowej?
Uodpornić się czy oswoić z nią? Nie wiem. Szczerze wątpię, ale wiem, że takie książki, jak „Trojanki” są bardzo potrzebne.
Niepozorna lektura, wręcz rozmiaru broszury informacyjnej, ale ile wartości, wsparcia, zrozumienia oraz walki.

Autorka „Trojanek. (jak to odważnie brzmi) Dziesięć prywatnych rad dla...

więcej Pokaż mimo to

avatar
559
544

Na półkach: ,

Pierwsza i najistotniejsza rzecz, o jakiej chcę powiedzieć to ta, że całkowity dochód ze sprzedaży książki jest przekazany na rzecz fundacji Rak'n'Roll. Druga istotna rzecz, która czyni tę książkę wyjątkową to autorka, która z autopsji opowiada o swojej walce ze śmiertelną chorobą. Niestety pani Ewa zmarła początkiem tego roku, jednak świadectwo jej walki, dystansu do choroby, ponadludzkiego uporu i pragnienia życia zasługuje na to, by mówić o "trojankach" głośno.
Trojankami autorka nazywa zaledwie 10-15% osób (tak, mężczyźni również chorująca na raka piersi),których diagnoza brzmi bezlitośnie i jest jak wyrok, który niespodziewanie, a na pewno niesprawiedliwie spada na barki ludzi takich, jak ja czy Ty. Ludzi, którzy rano wstają, ubierają siebie do pracy, dzieci do szkoły, robią śniadanie i żegnają partnera przypominając, że idą dziś na wizytę lekarską, bo wyczuwają bolesny, powiększony węzeł chłonny. Kolejne godziny, dni, tygodnie sprawią, że życie wywróci się do góry nogami. Potrójnie ujemny rak piersi - paskudny "przyjaciel", który drąży i nie pozostawia nadziei. Nadzieją żyje bohaterka pozwalając zarówno zwykłemu czytelnikowi, ale głównie innym chorującym wejść do jej świata walki, dystansu, haryzmy, ujmującego, łagodnego poczucia humoru.
Pani Ewa raczy czytelnika zbiorem medycznych terminów i procesu leczenia, jakiego doświadczyła, lecz nie omieszka również wtrącić własnych obserwacji oraz rad, jakimi dzielą się na szpitalnym korytarzu pacjentki z podobną do autorki diagnozą. Pozamedyczne aspekty i sposoby na poprawę skuteczności walki, jak odpowiednia dieta, ruch, nawodnienie, rodzina uzupełniają i pokazują drogę, jaką przeszła bohaterka "Trojanek", by walcząc do ostatniej chwili dojść do etapu śmierci. Amazonka oswojona z diagnozą i jej następstwami wspomina, iż wielu boi się rozmawiać o końcu, który prędzej czy później nawiedzi każdego z nas, jedynie przyczyny i czas odejścia będą zróżnicowane.
Nie jestem w stanie stwierdzić, jaką rolę w powstaniu tej książki odegrali najbliżsi pani Ewy, jednak słowa końcowe męża brzmią niczym wzruszające epitafium.

Autorka zdaje się być życzliwą i pełną energii osobą, a jej ujęta w słowa droga przez rozpoznanie, diagnozę, kolejno leczenie i etapy oswajania się ze śmiertelną chorobą - gdzie szala według nieubłaganych statystyk przechyla się na korzyść raka - jest skierowana przede wszystkim to pacjentów onkologicznych oraz ich najbliższych. I tak też należy traktować tę pozycję, bez recenzowania, oceniania, polecania lub nie. Bo śmiertelnej choroby nie da się recenzować, nie da się oceniać, a tym bardziej nie da się zamiatać pod dywan sytuacji i często heroicznej walki wszystkich bez wyjątku pacjentów nowotworowych czy borykający się z towarzyszem-rakiem.

Ps. "Włosy nie wątroba, odrosną." - Wątroba też posiada zaskakujące możliwości regeneracji 😉

Pierwsza i najistotniejsza rzecz, o jakiej chcę powiedzieć to ta, że całkowity dochód ze sprzedaży książki jest przekazany na rzecz fundacji Rak'n'Roll. Druga istotna rzecz, która czyni tę książkę wyjątkową to autorka, która z autopsji opowiada o swojej walce ze śmiertelną chorobą. Niestety pani Ewa zmarła początkiem tego roku, jednak świadectwo jej walki, dystansu do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1489
664

Na półkach: , ,

Rzadko sięgam po  literaturę poświęconą określonym jednostkom chorobowym, ja już to czytam pozycje poświęcone utrzymaniu dobrego  stanu zdrowia. Nowotwory to trudny i na wskroś przykry temat,  o którym wiele osób woli w ogóle nie myśleć. Mimo  to nie wahałam się ani przez chwilę, aby sięgnąć po poradnik autorstwa Ewy Guderian-Czaplińskiej.

Po pierwsze jest to książka autentyczna, pisana z perspektywy osoby chorej, po drugie porusza ważny społecznie temat i dodaje odwagi w walne z chorobą. Z medycznego punktu widzenia potrójny ujemny rak piersi to jedna z najagresywniejszych odmian tego nowotworu, stanowi 15-20% wszystkich  przypadków tej choroby i charakteryzuje się niekorzystnym przebiegiem klinicznym oraz złym rokowaniem. Ewy Guderian-Czaplińska wizualizuje cały proces leczenia onkologicznego, od momentu diagnozy po podjęcie określonych  działań medycznych.

Na studiach miałam zajęcia z psychoonkologii, wiec tematyka chorób  nowotworowych nie była mi obca, ale dzięki autorce mogłam uzupełnić swoją wiedzę. Trojanki stanowią coś na kształt dziennika pacjentki onkologicznej. Poznajemy historię autorki od momentu odkrycia guza i skierowania na dalsze badania, śledząc intymne zapiski z całego procesu leczenia. Z tych krótkich notatek dowiedziałam się wielu przydatnych informacji dotyczących m.in. przyjmowania chemioterapii. Autorka porusza ważne kwestię, o których inni boją się mówić, ze względu na ich  negatywny ładunek emocjonalny. Rak to nie wyrok, to  tylko diagnoza, najważniejsza  jest walka o  powrót do zdrowia. Przeprowadzona zostałam przez cały skomplikowany proces diagnostyczny, najpierw badanie palpacyjne, później biopsja gruboigłowa, żeby  przejść przez kolejne  badania od USG, przez markery nowotworowe, na PET kończąc, które stanowią tylko etap  przejściowy przed podjęciem leczenia farmakologicznego. Dalej informacje były już odpowiednio dawkowane, powoli zaznajamiałam się z informacjami dotyczącymi określonych reakcji organizmu na chemię. Chemioterapia podawana jest w określonych cyklach, dyktowanych wynikami  badań krwi. Pierwsza część książki drobiazgowo opisuje proces chorobowy, druga zawiera cenne porady dotyczące całego procesu leczenia.

Trojanki to jedna z najbardziej wartościowych  lektur,  jakie miałam okazję przeczytać w ostatnim czasie. Książka stanowi zapiski prawdziwej  chorej na raka pacjentki, przez co  jest taka autentyczna i szczera. Jestem pod wrażeniem umiejętności literackich autorki, która snuje interesującą opowieść o poważnej w skutkach chorobie, nie szczędząc czytelnikowi wartościowych  porad. Spostrzeżenia Ewy Guderian-Czaplińskiej są trafne, wiele wniosków poprzedzonych  jest wnikliwą analizą, każda poruszana kwestia została skrzętnie przemyślana. Z tą pozycją powinna zapoznać się każda pacjentka onkologiczna, dzięki niej mogąc oswoić się nieco  ze skomplikowanym procesem leczenia. Autorka do kwestii związanych ze swoją chorobą podchodzi dojrzale, zdaje sobie sprawę z tego, że czeka ją wyczerpująca przeprawa. Diagnoza wzbudza strach, nie wiadomo co będzie dalej, a zachowanie onkologów częstokroć wiele do życzenia.  W książce poza kwestiami stricte medycznymi znalazło się również miejsce dla tematyki związanej ze śmiercią, do  której trudno, a wręcz niemożliwe  jest  się przygotować.  Ewa Guderian-Czaplińska do swojej choroby  podeszła z dystansem, jej tekstom nie brakuje lekkiej autoironii przyprawionej czarnym humorem.

Najbardziej zaciekawiły mnie kwestie związane z przyjmowaniem chemii i  wieloma bardzo nieprzyjemnymi reakcjami na leczenie. Autorka wie, z czym  mierzy się pacjentka onkologiczna, dlatego serwuje całą masę wartościowych porad, jak radzić sobie z kolejnymi przykrymi dolegliwościami, jakie pojawiają się w odpowiedzi na agresywne leczenie. Dzięki takim pozycjom chory może przygotować się na to, co może go  czekać i nieco oswoić nieodłączne poczucie lęku związane z diagnozą onkologiczną. Trojanki stanowią cenne źródło wiedzy nie tylko dla pacjentów, ale również dla ich zaniepokojonych rodzin, które mogą na spokojnie oswoić się z trudnym tematem choroby. Niekwestionowanym atutem tej pozycji jest przepiękny język, jakim operuje autorka, który umila lekturę. Ewa Guderian-Czaplińska zaraża czytelników empatią, jest obiektywna i z dużą dozą taktu opisuje swoje wrażenia z walki z chorobą. Trojanki to pozycja wyjątkowa, daje nadzieję  i zaraża optymizmem, który może pomóc w walce z chorobą, a co najważniejsze napisana została mądrze i z rozmysłem. Na rynku wydawniczym nie brakuje książek napisanych przez pacjentów onkologicznych, ta jest  inna, do bólu autentyczna i na swój sposób pozytywna, przez co wyróżnia się na tle pozostałych publikacji.

Trudno jest pisać o chorobie i bolesnych doświadczeniach nieodłącznie z nią związanych. Autorce należą się brawa za trud, jaki włożyła w szerzenie wiedzy na temat leczenia onkologicznego. Mimo trudnej tematyki od książki nie mogłam się oderwać, bije  niej szczerość i taka prawdziwa pozytywna energia. Książkę polecam każdemu, kto chcę poszerzyć swoją wiedzę na temat leczenia onkologicznego. Trojanki są źródłem wartościowej  wiedzy zarówno dla pacjentów, ich rodzin, jak i personelu medycznego. Polecam!

Rzadko sięgam po  literaturę poświęconą określonym jednostkom chorobowym, ja już to czytam pozycje poświęcone utrzymaniu dobrego  stanu zdrowia. Nowotwory to trudny i na wskroś przykry temat,  o którym wiele osób woli w ogóle nie myśleć. Mimo  to nie wahałam się ani przez chwilę, aby sięgnąć po poradnik autorstwa Ewy Guderian-Czaplińskiej.

Po pierwsze jest to książka...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    9
  • Chcę przeczytać
    4
  • Posiadam
    3
  • 2020
    1
  • Najlepsze :)
    1
  • Poradniki
    1

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także