rozwińzwiń

O naturze ludzkiej

Okładka książki O naturze ludzkiej Roger Scruton
Okładka książki O naturze ludzkiej
Roger Scruton Wydawnictwo: Zysk i S-ka filozofia, etyka
160 str. 2 godz. 40 min.
Kategoria:
filozofia, etyka
Tytuł oryginału:
On Human Nature
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2020-02-25
Data 1. wyd. pol.:
2020-02-25
Liczba stron:
160
Czas czytania
2 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381167567
Tłumacz:
Tomasz Bieroń
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
39 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
613
70

Na półkach:

Sir Roger Scruton był jednym z filarów nowoczesnego konserwatyzmu. Nawet nasi politycy prawej mańki mają go na ustach, z samym p.Jarosławem Kaczyńskim, straszącym ojkofobią. Kim był ten Brytyjczyk o bujnej czuprynie, gardzący „wywrotowcami” w stylu Foucoultów, czy innych Derridów?
No był Rogerem Scrutonem, człowiekiem. I co to znaczy? Czy li tylko, że należał do gatunku homo sapiens sapiens? Czy może i co więcej?
Jeśli chodzi o tytuł to książkę o tożsamym tytule napisał inny sir, sir E.O. Wilson, twórca socjobiologii. I nie jest to wcale zły trop, bo książka Scrutona jest jedną wielką polemiką z naukowym obrazem człowieka opartym na kognitywistycę i biologii ewolucyjnej. Jednak jeśli ktoś czeka na jakiś rodzaj tradycjonalizmu w stylu polsko-księżowskim to się myli. Sir Roger Scruton to esteta, znawca wina i pożądania, i wie jak zakręcić filozoficznym kołem fortuny, aby trafić w dziesiątkę.
Przede wszystkim widać jego sznyt i wykształcenie „analityczne”. Jego argumentacja polega na przedstawieniu poglądów drugiej strony(Dawkinsa, Dennetta, Parfita, Singera etc.),sprokurowaniu zarzutów wobec nich, a następnie przedstawieniu swoich propozycji.
A propozycja sir Rogera to nic innego jak filozofia osoby, oparta na wyjątkowość gatunku ludzkiego. Humanizm Scrutona jest tutaj humanizmem Zachodu, obroną cywilizacji chrześcijańskiej i jej koncepcji. Idealizacja kultury chrześcijańskiej jest tak przeprowadzana, że człowiek chce iść do kościoła i zachwycać się chórami gregoriańskimi, kazaniami opartymi na encyklikach Jana Pawła II oraz czuć część dla tego, co nie-umowne. A w ogóle to rzućmy te filozoficzne dyrdymały i zacznijmy słuchać Wagnera.
Z argumentami genetyków spod znaku Dawkinsa i Dennetta(oni są tacy wulgarni, zdaje się mówić, zdegustowany sir Scruton) rozprawia się za pomocą argumentu z funkcji tj.cechy funkcyjnej np. skrzydła nie wyjaśnia tylko i wyłącznie funkcja(adaptacja do latania). Tak samo conditio humana wyjaśnić nie można za pomocą jedynie metody genealogicznej.
Weźmy, jeszcze jeden argument.:
E.O. Wilson: ostateczna funkcji moralności to utrzymanie ludzkiego materiału genetycznego nietkniętym
R.Scruton: E.O.Wilson posługuje się językiem zdrowego rozsądku przy jednoczesnym uchyleniu wstępnych założeń, na których te zdroworozsądkowe założenia opierają swe znaczenie(tutaj to założenie to stwierdzenie, że człowiek jest tym, czym był tj. prawda o ludzkości znajduje się w prehistorii gatunku ludzkiego).
I proponuje nam wyjście ze świata biologii, a właściwie emergencję nad światem biologii. Będzie to ćwiczenie z Verstehen. Tak, tak. Wyjście odbywa się za pomocą niemieckiej filozofii transcendentalnej(Kant, Hegel et consortes). Dla tych co nie znają pojęcia emergencji, sir Roger proponuje metaforę obrazu. Obraz przecież jest czymś więcej niż płótnem zamalowanym farbą.
Prawdziwa nazwa naszego gatunku powinna brzmieć osoba. Osoby kierują się racjami i intencjami. Ich działania opierają się na takich pojęciach jak odpowiedzialność, wolność, czy wybór. Jak podkreśla Scruton jest to jakaś forma „wydawania się”, ludzki punkt widzenia(s.40). Ludzkie punkty widzenia tworzą nowy świat(Lebenswelt)-świat postaw interpersonalnych. Świat ten powstał dzięki „przejściu od ilości do jakości” mówiąc Heglem. Warto w tym miejscu zapoznać się z teorią materializmu eliminacyjnego, który to uważa te wszystkie „jakości” za zaśmiecony słownik, który nie pozwala nam iść dalej(s.47). Jest to jedno z ciekawszych wyzwań filozofii naszych czasów.BTW, angielskie folk psychology tłumaczyłbym raczej jako psychologię potoczną, a nie psychologię ludową. Niemniej, sir Roger w szeroko pojętej nauce o mózgu dostrzega pewne ograniczenia(czyż nie jest to rola dzisiejszych filozofów?). „Nauka o mózgu nie może zastąpić samowiedzy w stosunkach interpersonalnych”. Nie da się wyeliminować pojęcia osoby.
Na stronie 51 dostajemy całą paletę cech wyróżniających kondycję ludzką. Od języka, przez konwencje(nie konwenanse(sic!)) po samoświadomość, czy najnowsze uczenie się poprzez kulturę( teoria zapadki Tomasella).
W dalszych częściach tego długiego eseju o człowieku sir Scruton próbuje zrozumieć życie moralne. Przyjmuje za Darwellem i Buberem, że podstawą wszelkich sądów moralnych jest relacja między „ja”, a „ty”, a założeniem tej relacji jest wiara w wolność drugiego. Wynika to z prawdy metafizycznej, że nasze „ja” jest tworem społecznym. Ważne jest zrozumienie, że owe „ty” nie opisuje nam drugiej osoby, ale przywołuje ją do nas(w naszym umyśle).
Sir Scruton podaje tutaj dwa argumenty za tym stanowiskiem(argument z niemożliwości języka prywatnego Wittgensteina i argument z uznania innego jako drugiego „ja” z Hegla). Autor „Zielonej filozofii” buduje swoją teorie moralności na kontrze do psychologii ewolucyjnej, i korzystając z przetartych szlaków deontologicznych, proponuje nadrzędną intencjonalność stosunków międzyludzkich.
W dalszej części sir Scruton wyjaśnia nam, czym jest indywidualizm(nawyk samookreślenia się oraz koncepcja życia ludzkiego jako jednej narracji). Zadziwiające jest czasami jak anglosascy filozofowie typu Scrutona, czy Searle nie podają swoich europejskich protoplastów. Wydaje im się, że wymyśli „fakty społeczne”(Durkheim).
Filozof wchodzi w kolejną polemikę w związku z moralność. Tym razem pod jego ostrzał trafiają arytmetycy uczuć moralnych(Parfit, Singer). W tych ustępach antykonsekwencjonalistycznych bogactwo ludzkiej rzeczywistości przeciwstawiane jest widmu matematyki moralnej z epilogiem o Mao, czy Stalinie, którzy te rachunki przeprowadzali dosłownie. Niemniej warto zastanowić się nad kwestią sądów porównawczych i myśleniem ekonomicznym, bo bogactwo bogactwem, ale jednak nauka musi mieć jakieś pojęcia operacyjne. Oczywiście, sir Roger nie zapomni wypomnieć konsekwencjonalistom, tego że ich naukowe teorie opierają się na hipotetycznych przyszłych konsekwencjach.
I tak krok po kroku zmierzamy ku pojęciu cnoty tak popularnemu w dzisiejszej filozofii moralności(co najmniej od „After virtue”). Cnoty kardynalne pozwalają nam oceniać siebie przez siebie, są budulcem „rozumu praktycznego”, owej przyczynowości ludzkiego świata.
Ciekawe jest odczytanie przypowieści o Samarytaninie. Z jednej strony można mówić o pomocy „każdemu” zawsze(etyka globalna),z drugiej o pomocy „tej konkretnej osobie”. Ta stara opowieść ma pomóc nam w odpowiedzi na pytanie: kto jest moim bliźnim.
Pod koniec rozdziału o moralności bierze się za barki z angielską filozofią moralną i sporem libertarianizm/komunitarianizm, co już zostawiam dla specjalistów i wytrwałych. Rawls, Nozick i prawa człowieka itp.
Na koniec eseju, sir Roger idąc za swoim „przeczuciem transcendencji” przedstawia nam swoje „sacrum”, coś co jest ponad naszymi umowami, coś czego nie wybraliśmy. Tak powstają zobowiązania z czci, których archetypem są zobowiązania rodzinne. Tutaj Scruton widzi zakorzenienie się człowieka w tradycji, podąża w tym miejscu za swoimi mistrzami: Heglem, czy Burke’m(sojusz z umarłymi i nienarodzonymi). Obok sacrum takim wyzwaniem dla filozofii jest zło(antyduch).
Scruton podsumowuje te wszystkie dywagacje w iście konserwatywnym stylu. Refleksja (czytaj:filozofia) nie ma zbyt wiele do powiedzenia na temat człowieka, lepiej przeczytajcie „Braci Karamazow”, czy „Persifala”. Owe dzieła lepiej oddają „duszę świata” to czego nie możemy osiągnąć.
Krótki 150-stronicowy esej jest kopalnią wiedzy o człowieku, mieszanką filozofii, nauki i kultury wysokiej. Poglądy sir Scrutona są wyraziste i kontrowersyjne, miejscami staromodne, często celne w swej krytyce. Nie dziwi mnie, że wielu polskich konserwatystów zachwyca się tym człowiekiem, bo jest to na pewno osobowość. Jednak nie jest on zeitgestem, lecz tym który rzuca zarzuty.
Niemniej na koniec taka uwaga krytyczna. Czy z faktu, że coś nam się nie podoba(czytaj: konsekwencje dzisiejszych teorii naukowych) mamy wyciągać wnioski, że te teorie coś pomijają? Poczucie transcendencji jest zjawiskiem powszechnym często prowadzi do bufonady lub nadprodukcji „przeczuć”, a teleologiczne myśli filozofów z XIX wieku nie wytrzymują krytyki. Argument z piękna kusi swym powabem, a cywilizacja europejska z perspektywy Scrutona to wielkie dobro. Ale czy możemy iść drogą Scrutona tak jakby nie było wielkich rewolucji naukowych XX wieku?

Sir Roger Scruton był jednym z filarów nowoczesnego konserwatyzmu. Nawet nasi politycy prawej mańki mają go na ustach, z samym p.Jarosławem Kaczyńskim, straszącym ojkofobią. Kim był ten Brytyjczyk o bujnej czuprynie, gardzący „wywrotowcami” w stylu Foucoultów, czy innych Derridów?
No był Rogerem Scrutonem, człowiekiem. I co to znaczy? Czy li tylko, że należał do gatunku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
378
138

Na półkach: ,

"O naturze ludzkiej" jest lekturą krótką, ale nie można czytać jej szybko, bo wiele zdań wymaga głębszego przemyślenia. Scruton z wielką erudycją pokazuje, dlaczego naturę człowieka nie można sprowadzić tylko do biologii. W świecie coraz mocniej dominujących idei liberalno-lewicowych, gdzie często nie ma miejsca na głębszą refleksję o człowieku, esej Scrutona pozytywnie się wyróżnia swoim konserwatywnym przesłaniem.

"O naturze ludzkiej" jest lekturą krótką, ale nie można czytać jej szybko, bo wiele zdań wymaga głębszego przemyślenia. Scruton z wielką erudycją pokazuje, dlaczego naturę człowieka nie można sprowadzić tylko do biologii. W świecie coraz mocniej dominujących idei liberalno-lewicowych, gdzie często nie ma miejsca na głębszą refleksję o człowieku, esej Scrutona pozytywnie się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
636
565

Na półkach: ,

Nie muszę chyba podkreślać, że im dłużej człowiek obcuje z filozofią, tym więcej potrafi ją rozumieć i z niej czerpać. Pojedyncze cytaty potrafią wywołać w człowieku jakieś poruszenie duszy, ale ich prawdziwa głębia ukazuje się dopiero osobom "wtajemniczonym".
Ta pozycja jest dość przystępna i lekka. Przekonuje, że nie jesteśmy tylko trochę lepszymi zwierzętami, lecz, choć mamy pewne podobieństwa, istotami niezwykle złożonymi i wykraczającymi poza świat fizyczny. Przepięknie ilustruje to cytat:
"Istnieć jako podmiot to istnieć w inny sposób niż zwyczajne przedmioty; to istnieć na krawędzi świata, obcować z rzeczywistością z pewnego punktu na horyzoncie, którego nie może zajmować nikt inny". [Fantastycznie łączy się to Pascalem piszącym o trzcinie myślącej - "przestrzenią, wszechświat ogarnia mnie i pochłania jak punkt; myślą, ja go ogarniam".]

Gorąco polecam chociażby ze względu na małą objętość, w której autorowi udało się skondensować potężny kawał wartościowej treści.


Inne cytaty:
"Wielu autorów zwraca uwagę na uprzedmiotowienie drugiego, a zwłaszcza kobiet, w obrazach pornograficznych. W lamentach tych, zakorzenionych w intuicjach Kanta, które ożywiają nasz świecki światopogląd od czasów oświecenia, jest niemało prawdy, ale sądzę, że nie docierają do sedna sprawy. Prawdziwe zło pornografii nie tkwi w portretowaniu innych ludzi jako obiektów seksualnych, lecz w radykalnej decentralizacji uczuć seksualnych obserwatora. Pornografia odrywa podniecenie seksualne od relacji ja-ty, kierując je na anonimową scenę wzajemnego podniecenia, w której zdepersonalizowane jest również samo podniecenie, tak jakby było stanem fizycznym, a nie ekspresją jaźni. Decentralizacja podniecenia i pożądania zmienia je w coś, co mi się przydarza, rozgrywa się w ostrym świetle voyeurystycznej latarki, zamiast należeć do tego, czym ja jestem dla ciebie, a ty dla mnie w momencie intymności".

"Przebaczenia nie można dawać arbitralnie i wszystkim chętnym, ponieważ stałoby się wtedy rodzajem obojętności, z odmową uznania rozróżnienia na czyny dobre i złe. Szczerze przebaczyć może tylko osoba świadoma tego, że została skrzywdzona, wobec osoby świadomej tego, że skrzywdziła. Jeśli twój krzywdziciel nie czyni starań o uzyskanie twojego przebaczenia i śmieje się z twojego zaproszenia do dialogu, odruch przebaczenia zostaje zamrożony. Jeśli jednak krzywdziciel przeprosi, a jego skrucha jest proporcjonalna do wyrządzonej krzywdy, rozpoczyna się proces, którego wynikiem może być przebaczenie. Kwestia proporcjonalności jest istotna. Osoba, która przejechała twoje dziecko, a potem mówi "bardzo mi przykro" i odjeżdża w siną dal, nie zasłużyła na twoje przebaczenie. Aby w takim przypadku można było mówić o prawdziwej skrusze, sprawca musi nie tylko spróbować dokonać zadośćuczynienia, lecz także pokazać, że jest głęboko poruszony i ma pełną świadomość wyrządzonej drugiemu krzywdy, a zatem zdaje sobie sprawę, że jego powrót do wspólnoty zależy od dobrej woli skrzywdzonego".

Nie muszę chyba podkreślać, że im dłużej człowiek obcuje z filozofią, tym więcej potrafi ją rozumieć i z niej czerpać. Pojedyncze cytaty potrafią wywołać w człowieku jakieś poruszenie duszy, ale ich prawdziwa głębia ukazuje się dopiero osobom "wtajemniczonym".
Ta pozycja jest dość przystępna i lekka. Przekonuje, że nie jesteśmy tylko trochę lepszymi zwierzętami, lecz, choć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2594
795

Na półkach: , , , ,

Sir Scruton jest jednym z największych filozofów XX wieku, ale też kompozytorem. Należał do konserwatystów. W 2019 roku został odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi Rzeczpospolitej Polskiej za czynne angażowanie się w antykomunistyczne działalność i pomoc w krajach zniewolonych. Przy okazji wręczenia mu tego odznaczenia można było w telewizji wysłuchać z nim bardzo interesującego wywiadu. Podobne odznaczenia otrzymał w Czechach i na Węgrzech. Był autorem licznych prac z zakresu historii filozofii, filozofii polityki i estetyki. W tej pracy skupia się na człowieku, a bliżej na osobie ludzkiej i przygląda się jej naturze. Zastanawia się czy jesteśmy produktem ubocznym własnego DNA, czy jak według Kanta osobą, z natury podmiotem wolnym. Opowiada się za drugą opcją i wchodzi w spór z psychologami ewolucyjnymi i i filozofami materialistycznymi takimi jak Richard Dawkins i Daniel Dennett . Krytycznie przedstawia koncepcję memów Dawikinsa. Stara się obronić ludzką wyjątkowość. Uważa, że jesteśmy zwierzętami, ale jesteśmy również obdarzonymi ciałami osobami posiadającymi zdolności poznawcze, których nie dzielimy z innymi zwierzętami. Za Kantem powtarza, że wyróżnia nas zdolność do powiedzenia „ja”- nasze poczucie siebie jako ośrodka samoświadomej refleksji. W swoim wywodzie wspomaga się ideami z całej historii filozofii od Platona i Awerroesa po Darwina i Wittgensteina. Uważa, że sfera osobowa wymyka się biologii. Jesteśmy osobami wchodzącymi w relacje z innymi osobami połączeni siecią zobowiązań i uprawnień . Temu poświęca drugi rozdział. Tutaj odwołuje się do filozofii dialogu i Martina Bubera i opisu najważniejszej relacji „ja – ty”. Uważa, że siebie możemy poznać tylko dzięki dobrowolnym relacjom z innym. W Polsce te poglądy przedstawiał, ale także pogłębiał ks. Józef Tischner. Przechodzi do tak specyficznych obszarów zainteresowań człowieka jak życie moralne i zobowiązanie sakralne. Wchodzi w dyskusję z liberalnymi filozofami moralnymi. Uważa, że każdy opis życia moralnego musi wychodzić od widocznego napięcia między naturą jako wolnych jednostek, a naszą przynależnością do wspólnoty, od której zależy nasze spełnienie. „ Moralność istnieje między innymi dlatego, że pozwala nam żyć z innymi na wynegocjowanych warunkach. Potrafimy to osiągnąć, ponieważ działamy na podstawie racji i reagujemy na nie.” Łączy odpowiedzialność, powinność i wolność, uznanie autonomii swojej , ale też innego. Szczególne miejsce przeznacza cnotom. „Aby się rozwinąć jako osoby, potrzebujemy cnót, które przenoszą nasze pobudki ze zwierzęcych do osobowego centrum naszej istoty- cnoty, które pozwalają nam zapanować nad naszymi namiętnościami.” Zwraca uwagę, że moralności liberalnej nie ma miejsca na sacrum, wzniosłość, zła i odkupienia. Nie ma miejsca na skalanie, zbezczeszczenie , zbrukanie w moralności seksualnej. Nie wyjaśnia tajemnicy zła iróżnicy między człowiekiem złym i złoczyńcą.
Książek w porównaniu z innymi pracami filozofów czyta się rewelacyjne. Przedstawia spójny i wszechstronny obraz natury ludzkiej i daje miejsce dla dalszych własnych rozważań. Jednak e recenzji nie da się zawrzeć wszystkich poglądów autor dlatego zachęcam do przeczytania samemu.
"Książkę otrzymałem/otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl"
.

Sir Scruton jest jednym z największych filozofów XX wieku, ale też kompozytorem. Należał do konserwatystów. W 2019 roku został odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi Rzeczpospolitej Polskiej za czynne angażowanie się w antykomunistyczne działalność i pomoc w krajach zniewolonych. Przy okazji wręczenia mu tego odznaczenia można było w telewizji wysłuchać z nim bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
99
37

Na półkach: , ,

Sir Scruton próbuje w niej podważyć modne poglądy dotyczącej natury ludzkiej. Twierdzi, że nie możemy patrzeć na siebie tylko pod kątem biologicznym. Autor, uważa, że wyewoluowaliśmy z zwierząt nie tylko w istoty ludzkie, ale również w osoby. Nasz świat to miejsce wejścia w stosunki interpersonalne i spotkanie się między mną a tobą. Tym co nas cechuje w dialogu ja-ty jest nasza intencjonalność a więc świadomość dokonywania wyborów. Pisarz, uważa, że wchodząc do tego świata dokonujemy aktu transcendencji, gdyż wychodzimy po za swój podmiot, ze swoją liczbę pierwszoosobową i staramy się dotrzeć do drugiego człowieka, do ciebie. Istnieje jeszcze kilka myśli tego autora, które powinniście poznać dlatego zachęcamy was do przeczytania tego małego dzieła pod kątem ilości kartek ale wielkiego dzieła pod względem myśli tam się znajdujących. Serdecznie polecam.

Sir Scruton próbuje w niej podważyć modne poglądy dotyczącej natury ludzkiej. Twierdzi, że nie możemy patrzeć na siebie tylko pod kątem biologicznym. Autor, uważa, że wyewoluowaliśmy z zwierząt nie tylko w istoty ludzkie, ale również w osoby. Nasz świat to miejsce wejścia w stosunki interpersonalne i spotkanie się między mną a tobą. Tym co nas cechuje w dialogu ja-ty jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1431
1431

Na półkach:

Nie wiem, czy jestem w stanie ocenić rzetelnie tę pozycję, bo nie sądzę, bym dysponowała wystarczającą wiedzą, ale spróbuję.
„O naturze ludzkiej” to książka z rozważaniami jednego z najwybitniejszych współczesnych filozofów (Roger Scruton zmarł w 2020r.). Bardzo cenię tego człowieka, a jego spojrzenie na świat zgodne jest z moim. Mogę więc śmiało napisać, że ten filozof jest z „mojej bajki”.
W tym krótkim utworze (153s. + indeks) Scruton zawarł treść bogatą, trudną do strawienia, wymagającą i zwyczajnie rzecz ujmując ambitną. Nie nastawiajcie się więc na lekką lekturę, bo to nie jest lekka lektura. „O naturze ludzkiej” czyta się wolno i żmudnie. Czasem należy wrócić do fragmentów, przeczytać je jeszcze raz i jeszcze raz. Ja zapewne wrócę do tych rozważań, bo po pierwszym zapoznaniu się wiem, że wiele spraw mi umknęło, wiele potraktowałam „po łepkach” a wielu zwyczajnie nie zrozumiałam.
Scruton odwołuje się do różnych nazwisk i używa specjalistycznej, filozoficznej terminologii, dlatego czytelnik albo powinien mieć już jakąś wiedzę, albo powinien dysponować internetem i sprawdzać sobie znaczenie poszczególnych zagadnień. Mimo to książka jest przejrzysta w swym nieśmiertelnym przesłaniu. W tej obronie ludzkości, obronie naszej wyjątkowości. Autor systematycznie i rzeczowo obala „filozofie ideologiczne”, że tak się wyrażę. Podaje argumenty, dyskutuje, przekonuje i udowadnia.
Wiem, że przy pierwszym spotkaniu, po przeczytaniu pierwszego podrozdziału, możecie czuć się zagubieni, mocno zdezorientowani, ale warto przebrnąć przez tę dezorientację. Warto się wysilić. To nie jest romansidło, to nie jest kryminalik, to nie jest nawet literatura piękna, czy klasyka – to jest tekst naukowy, filozoficzny, który owszem WYMAGA, ale i OBDAROWUJE. Ta inwestycja, inwestycja waszego czasu i skupienia opłaci się, tylko musicie „ruszyć głową”, wykonać konkretną pracę.
„O naturze ludzkiej” pełni funkcję obrońcy człowieczeństwa. Scruton przekonuje, że samo bycie człowiekiem jest czymś wyjątkowym, że jest w tym coś ponad zwierzę, ponad instynkt, że mamy w sobie tyle wspaniałości, tyle zagadek kryje nasza egzystencja, że nie sposób porównać ją do jakiejkolwiek innej na tej Ziemi.
Moja mama powiedziała mi: „To jak Ty to zrecenzujesz? Przecież to mądra książka, więc trzeba być mądrym”. Roześmiałyśmy się w głos i oczywiście moja mama nie uważa mnie za głupola, ale w jej słowach jest wiele prawdy, a ja muszę wykazać się teraz sporą pokorą. Roger Scruton ofiarował mi wiele tematów do przemyśleń, stał się moim nauczycielem i bardzo żałuję, że go już z nami nie ma. Myślę, że takich ludzi, zwłaszcza w tym trudnym czasie, będzie światu brakować. Zwłaszcza teraz, gdy toczymy walkę o życie, powinniśmy zdać sobie sprawę z jego wyjątkowości i niepowtarzalności.

8/10
bo książka jest oczywiście rewelacyjna, ale że nie mówi ostatniego słowa, daje pole do dalszych rozważań, więc rozważajmy i dopełnijmy tę ocenię do 10 miłością do siebie i do innych, szacunkiem do życia i radością z bycia człowiekiem

Nie wiem, czy jestem w stanie ocenić rzetelnie tę pozycję, bo nie sądzę, bym dysponowała wystarczającą wiedzą, ale spróbuję.
„O naturze ludzkiej” to książka z rozważaniami jednego z najwybitniejszych współczesnych filozofów (Roger Scruton zmarł w 2020r.). Bardzo cenię tego człowieka, a jego spojrzenie na świat zgodne jest z moim. Mogę więc śmiało napisać, że ten filozof...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1083
718

Na półkach: , , ,

Po książkę tą sięgnęłam z czystej ciekawości. Nie jest to mój ulubiony gatunek, ani nie znałam wcześniej autora. Po prostu stwierdziłam, że może warto zapoznać się z czymś zupełnie innym, z czym nie obcuję na co dzień. A, że dodatkowo objętościowo nie jest jakaś potężna, to stwierdziłam, że w sam raz żeby wciągnąć ją na raz 😉

Łapcie opis, łatwiej będzie Wam zrozumieć o czym wlaściwie jest ta książka:

"Obrona wyjątkowości człowieka pióra uznanego filozofa Rogera Scrutona.
W książce "O naturze ludzkiej" ceniony pisarz i filozof Roger Scruton przedstawia oryginalną i radykalną obronę ludzkiej wyjątkowości. Mierząc się z poglądami psychologów ewolucyjnych, moralnych utylitarystów i filozofów materialistycznych takich jak Richard Dawkins i Daniel Dennett, Scruton przekonuje, że ludzi nie można rozumieć jako bytów czysto biologicznych. Jesteśmy czymś więcej niż ludzkimi zwierzętami: jesteśmy również osobami, ze swej istoty wchodzącymi w relacje z innymi osobami oraz połączonymi z nimi siecią zobowiązań i uprawnień. Nasz świat jest wspólnym światem, w którym przejawia się wolność, wartości i odpowiedzialność. Aby zrozumieć ten świat, musimy zwracać się do innych ludzi twarzą w twarz, "ja" wobec "ja".

Scruton przedstawia i broni swojej koncepcji ludzkiej natury, posiłkując się osiągnięciami z całej historii idei, od Platona i Awerroesa po Darwina i Wittgensteina. Książka zaczyna się od sugestii Kanta, że wyróżnia nas zdolność do powiedzenia "ja" – nasze poczucie siebie jako ośrodka samoświadomej refleksji. Fakt ten przejawia się w naszych uczuciach, zainteresowaniach i relacjach, jest fundamentem zmysłu moralnego, a także koncepcji estetycznych i religijnych, za których pomocą kształtujemy świat ludzki i nadajemy mu znaczenie. Fakt ten nie mieści się w obszarze rozważań współczesnej filozofii materialistycznej, mimo że ma charakter naturalny, a nie nadprzyrodzony. Scruton proponuje nowy sposób rozumienia wpływu samoświadomości na kwestię, jak powinniśmy żyć.

W rezultacie otrzymujemy wszechstronne spojrzenie na ludzką naturę, które podważa część spośród najmodniejszych dzisiaj poglądów na nasz gatunek.

"Podziwiam postawę Rogera Scrutona i jego pisarstwo. W tej krótkiej książce Scruton omawia najważniejsze kwestie świata ludzkiego".
Simon Blackburn, autor "Think: A Compelling Introduction"

"Ta brawurowa książka przedstawia oryginalny i ważny pogląd na ludzką naturę".
Anthony O’Hear, University of Buckingham"

Ja mam z nią niemały problem. Filozoficznie do niej podchodząc, to w zasadzie nie zgadzam się z absolutnie niczym. Najprostszym przykładem (wziętym z opisu, żeby Wam nie opowiedzieć całej treści) jest to, że podobno nie jesteśmy tylko zwierzętami bo wchodzimy w relacje. Cóż, zwierzęta też w te relacje wchodzą, a co ciekawsze, często powinniśmy się od nich uczyć właśnie umiejętności komunikacji i bycia w pewnych relacjach. Fascynujemy się tym, że niektóre gatunki wybierają sobie partnerkę jedną na całe życie, albo innymi, które tworzą sobie swoiste haremy. A u ludzi tak nie jest? Owszem jest. Tu najprościej podsunąć monogamię i poligamię. Też się różnimy od siebie pod wieloma względami.

Przekonałam się, że tego typu literatura jednak nie jest dla mnie. Rozważania o życiu, o byciu lub nie byciu i to biorąc pod uwagę to, że w zasadzie każde z nas może mieć zupełnie inne podejśćie do świata, życia i ludzkości, zostawię filozofom 😉

Niemniej jednak, dziękuję ogromnie wydawnictwu za możliwość zapoznania się z tą książką. Dobrze jest próbować nowych gatunków chociażby po to, żeby sprawdzić czy nie okażą się dla nas strzałem w dziesiątkę.

Po książkę tą sięgnęłam z czystej ciekawości. Nie jest to mój ulubiony gatunek, ani nie znałam wcześniej autora. Po prostu stwierdziłam, że może warto zapoznać się z czymś zupełnie innym, z czym nie obcuję na co dzień. A, że dodatkowo objętościowo nie jest jakaś potężna, to stwierdziłam, że w sam raz żeby wciągnąć ją na raz 😉

Łapcie opis, łatwiej będzie Wam zrozumieć...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    95
  • Przeczytane
    51
  • Posiadam
    11
  • Filozofia
    4
  • 2020
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Absolutnie
    1
  • Filozofia i teologia
    1
  • Literatura angielska
    1
  • EBOOK/SCAN
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki O naturze ludzkiej


Podobne książki

Przeczytaj także