rozwińzwiń

Korzenie we krwi. Czystki etniczne w Ameryce

Okładka książki Korzenie we krwi. Czystki etniczne w Ameryce Patrick Phillips
Okładka książki Korzenie we krwi. Czystki etniczne w Ameryce
Patrick Phillips Wydawnictwo: Post Factum reportaż
358 str. 5 godz. 58 min.
Kategoria:
reportaż
Tytuł oryginału:
Blood at the Root: A Racial Cleansing in America
Wydawnictwo:
Post Factum
Data wydania:
2020-02-26
Data 1. wyd. pol.:
2020-02-26
Liczba stron:
358
Czas czytania
5 godz. 58 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366460140
Tłumacz:
Rafał Lisowski
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Wybielanie historii



4817 98 70

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
46 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
35
11

Na półkach:

Ideologiczna propaganda jeśli chodzi o dwudziesty i dwudziesty pierwszy wiek. Wystarczy popatrzeć na kariery czarnoskórych ekonomistów, naukowców, wykładowców, muzyków, aktorów, sportowców i polityków. Gdyby rasizm nadal dominował nigdy by oni nie odnieśli sukcesów. Kto ma choć trochę oleju w głowie nie da się zmanipulować.

Ideologiczna propaganda jeśli chodzi o dwudziesty i dwudziesty pierwszy wiek. Wystarczy popatrzeć na kariery czarnoskórych ekonomistów, naukowców, wykładowców, muzyków, aktorów, sportowców i polityków. Gdyby rasizm nadal dominował nigdy by oni nie odnieśli sukcesów. Kto ma choć trochę oleju w głowie nie da się zmanipulować.

Pokaż mimo to

avatar
402
323

Na półkach: , , , , ,

Zaczyna się bardzo dobrze, nie drażnił ten anglosaski styl reportażu, bynajmniej na początku. Przypomina nawet nieco realia gry Read Dead Redemption 2 (to dla komputerowych graczy) i fascynuje tym jak bardzo "cywilizowany zachód" był daleko od szacunku dla ludzkiego życia.

Z drugiej strony, druga część książki przypomina mi bardziej biuletyn IPN, czyli wartościową pozycję, idealną dla historyków, ale miejscami może za bardzo szczegółową.

Nawet do końca nie potrafię ubrać w słowa tego, co tak bardzo przeszkadza mi w anglosaskiej sztuce pisania reportażu. Kocham reportaże polskich, większości europejskich (za wyjątkiem Wyspiarzy) oraz latynoskich autorów, ale do tych pisanych przez Brytyjczyków, Amerykanów tudzież spod znaku liścia klonowego, kangura lub spod rządów Jacindy Ardern - chyba się nie przekonam.

Niemniej jednak, polecam, bo książka jest godna uwagi.

Zaczyna się bardzo dobrze, nie drażnił ten anglosaski styl reportażu, bynajmniej na początku. Przypomina nawet nieco realia gry Read Dead Redemption 2 (to dla komputerowych graczy) i fascynuje tym jak bardzo "cywilizowany zachód" był daleko od szacunku dla ludzkiego życia.

Z drugiej strony, druga część książki przypomina mi bardziej biuletyn IPN, czyli wartościową pozycję,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1507
469

Na półkach:

Nie do wiary, co ludzie robili innym ludziom, bez wstydu, z dumą, w świetle dnia, na oczach dzieci. Publiczne egzekucje z tysiącami widzów jak na pikniku. Lincze, w których bycie powieszonym oznaczało litościwą śmierć. Lata 1910 w Georgii. A segregacja rasowa w tym mieście utrzymała się do lat 1980...

Nie do wiary, co ludzie robili innym ludziom, bez wstydu, z dumą, w świetle dnia, na oczach dzieci. Publiczne egzekucje z tysiącami widzów jak na pikniku. Lincze, w których bycie powieszonym oznaczało litościwą śmierć. Lata 1910 w Georgii. A segregacja rasowa w tym mieście utrzymała się do lat 1980...

Pokaż mimo to

avatar
938
291

Na półkach: ,

Książka te przeraża i skłania do przemyśleń nad powtarzalnością historii. A najbardziej zasmuciło mnie to, ze po zakończonej lekturze otworzyłam Facebook i przeczytałam wypowiedź jakiegoś pana, ze policja powinna używać kul przeciw LGBT. Hrabstwo Forshyte chciało byś strefą wolna od Afroamerykanów. W Polsce mamy strefy wolne od LGBT. Przypadek? A może nienawiść, nietolerancja i głupota ludzka są w historii elementem stałym?

Książka te przeraża i skłania do przemyśleń nad powtarzalnością historii. A najbardziej zasmuciło mnie to, ze po zakończonej lekturze otworzyłam Facebook i przeczytałam wypowiedź jakiegoś pana, ze policja powinna używać kul przeciw LGBT. Hrabstwo Forshyte chciało byś strefą wolna od Afroamerykanów. W Polsce mamy strefy wolne od LGBT. Przypadek? A może nienawiść,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
871
855

Na półkach:

Mam przed oczami obraz, z jednego ze spotkań przedwyborczych w ostatniej kampanii prezydenckiej. Jakieś nieduże miasteczko i starcie dwóch stron. Z jednej strony tłum krzyczący “pedały do domu”, z drugiej zaś jakiś mężczyzna mówiący “hej, przecież mnie znacie, jaki ja tam pedał, co wy robicie?”. Odpowiedzią był tylko rechot krzykaczy. Naprawdę rechot, w tym nie było zawstydzenia, czy rozbawienia.
Przypomniała mi się ta scena, zaraz na początku lektury książki Korzenie we krwi Patricka Phillipsa.

"Moja matka, ojciec i siostra należeli do garstki mieszkańców Forsyth, którzy tamtego dnia maszerowali solidarnie z protestującymi [przeciw rasizmowi], a kiedy odjechały autobusu, zostali sam na sam z setkami mężczyzn, którzy w mgnieniu oka zmienili się z gromady poczciwych wiejskich chłopaków w agresywny tłum."

To 1987 rok. Forsyth – “białe hrabstwo” w stanie Georgia. Po spektakularnym linczu w 1912 roku dokonanym na grupie czarnych mieszkańców oskarżonych o gwałt, wypędzono wszystkich czarnych mieszkańców. Od tamtej pory latami szczycono się przestrzeganiem “tradycyjnych wartości” oraz “czystością hrabstwa”.
[...]
całość:
https://www.speculatio.pl/korzenie-we-krwi/

Mam przed oczami obraz, z jednego ze spotkań przedwyborczych w ostatniej kampanii prezydenckiej. Jakieś nieduże miasteczko i starcie dwóch stron. Z jednej strony tłum krzyczący “pedały do domu”, z drugiej zaś jakiś mężczyzna mówiący “hej, przecież mnie znacie, jaki ja tam pedał, co wy robicie?”. Odpowiedzią był tylko rechot krzykaczy. Naprawdę rechot, w tym nie było...

więcej Pokaż mimo to

avatar
821
61

Na półkach: , , ,

"Południowe drzewo dziwny owoc rodzi
Krwawe jego liście, we krwi korzeń brodzi"
motto książki autorstwa Lewisa Allana (1937)

Doskonale napisany i udokumentowany reportaż Philipsa (co ważne wychowanego właśnie w hrabstwie Forsyth, właśnie w Cumming),w którym czuć nie tylko pasję, ale i ogrom trudu autora, wydobywającego z zapomnienia relacje osób z całkowitego marginesu społecznego (rasowego) Georgii-o których to ledwie można powiedzieć, że kiedykolwiek istnieli. Opisuje on nie tylko hrabstwo Forsyth przez pryzmat głośnych wydarzeń 1912 (wraz z wcześniejszym kontekstem sięgającym końca XVIII wieku, ale i przyglądając się następstwom aż po czasy współczesne). Diagnozuje on pewne mechanizmy (i to jest też wielką zasługa tej pracy, a nie tylko opis i rekonstrukcja wydarzeń),które w kontekście wciąż żywych u nas dyskusji o Holokauście są obecne również w wielu miejscach w Polsce. Autor opisuje mianowicie mechanizm wyparcia, dość powszechny w takich sytuacjach, pozwalający to co wstydliwe, niechciane, złe wymazać ze zbiorowej pamięci, zdjąć odium odpowiedzialności społecznej i obywatelskiej za własne czyny i czyny współobywateli, nadając temu niejasnemu, niemalże zapomnianemu "złu" charakter jakiejś aberracji, czynu za który odpowiedzialni są najczęściej jacyś Oni, z zewnątrz, "a w ogóle to wszystko jest przesadzone, a my tylko chcemy spokojnie żyć" etc. Opisuje też Phillips pewien mechanizm odwracający wektory winy i odpowiedzialności - "to my jesteśmy poszkodowani, szkalowani, my się tylko musieliśmy/musimy bronić przed hordami (w tym miejscu wstawić dowolne...).

W tym kontekście komentarz poniżej mojej zamieszczonej właśnie opinii(czytelniczki kryjącej się-a jakże pod nickiem AnnaB) dowodzi, że znaczna część społeczeństwa polskiego, choć przykro to pisać, to wtórni analfabeci nie rozumiejący czytanych treści (lub też-co równie częste i prawdopodobne zarazem- ludzie tylko kartkujący teksty, zwracający uwagę na osobę autora, tytuł i tematykę, dający następnie w komentarzach ujście, upust swoim uprzedzeniom, ignorancji i zacietrzewieniu ideologicznemu).
Po drugie zaś unaocznia w sposób wręcz szokujący jak rasizm, ksenofobia i wszelkiego rodzaju uprzedzenia rasowe, religijne i inne mocno trzymają się nie tylko w Stanach, co w świetle ostatnich wydarzeń ujrzał znowu cały świat, ale i w takich środkowoeuropejskim kraju bez żadnych znaczących mniejszości etnicznych i wyznaniowych jak Polska. W XXI wieku. W 2020 roku...

Na koniec wspomnieć należy ,że poza oczywistymi walorami poznawczymi, książka napisana jest też niezwykle zajmująco -choć w gruncie rzeczy jest to swego rodzaju kryminał właśnie (w czym pewna zasługa na pewno doskonałego tłumaczenia Rafała Lisowskiego). Reportaż ten jest też znakomicie wydany - z pełnymi i szczegółowymi przypisami, źródłami, indeksami oraz materiałem ilustracyjnym. W jakimś stopniu przypomina mi ten reportaż "Czas krwawego księżyca" Davida Granna, choć (nie ujmując niczego Grannowi-zwłaszcza biorąc pod uwagę jego katorżniczą pracę źródłową) "Korzenie we krwi" to książka dojrzalsza, w której jak już wyżej pisałem, autorowi nie chodzi tylko o rekonstrukcję i opis wydarzeń-nawet w szerokim kontekście społeczno-historyczno-kulturowym, ale i uchwycenie przyczyn pewnych zjawisk-takich jak zinstytucjonalizowany rasizm przez z górą 150 lat obecny w hrabstwie Forsyth, Georgia, USA...

"Południowe drzewo dziwny owoc rodzi
Krwawe jego liście, we krwi korzeń brodzi"
motto książki autorstwa Lewisa Allana (1937)

Doskonale napisany i udokumentowany reportaż Philipsa (co ważne wychowanego właśnie w hrabstwie Forsyth, właśnie w Cumming),w którym czuć nie tylko pasję, ale i ogrom trudu autora, wydobywającego z zapomnienia relacje osób z całkowitego marginesu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
387
26

Na półkach:

Książka jednoznaczna ideologicznie, napisana pod tezę: skoro zlinczowany lub skazany na śmierć osobnik był czarny, to musiał być niewinny. Co jest oczywistą bzdurą.

Autor pluje w twarz tym wszystkim zgwałconym kobietom, insynuując, że kłamały, zmyślały ("rzekomy gwałt"!) albo po prostu uprawiały seks z murzynami, a po odkryciu tej relacji oskarżały ich o gwałt. Jeszcze trochę, a autor stwierdziłby, że po prostu same się zgwałciły! Zwłaszcza ta 10-latka.

Pod koniec książki autor sugeruje, że należałoby gwałcicielom wystawić pomnik. Gwałcicielom - bo nie ma żadnych, ale to żadnych powodów, by sądzić, że byli niewinni. W tym momencie, przyznam, zatkało mnie. Nie umiem tego adekwatnie skomentować.

Druga sprawa to wypędzenie około 1000 osób z ich domów. Oczywiście - to było złe. Ale jeśli chodzi o przyczyny - trudno zwalić wszystko na rasizm, jak czyni to autor. Powodem był także niewątpliwie strach przed przestępczością murzynów. Strach jak najbardziej uzasadniony. Co prawda sto lat temu przestępczość czarnych nie była aż tak gigantyczna, jak obecnie, ale... (Warto przytoczyć kilka statystyk. Np. w Atlancie, gdzie czarni stanowią 50% populacji , popełniają oni: 95-100% zabójstw; 90-95% gwałtów; 95-98% rozbojów; 90-95% włamań; 80-90% napaści).

Autor wykonał wielką robotę - i wszystko po to, by udowodnić, że czarni to "biedne ofiary rasizmu". A te zgwałcone kobiety? Kij im w oko! W końcu to tylko wstrętne białe rasistki, nie ma co się roztkliwiać!

Książka jednoznaczna ideologicznie, napisana pod tezę: skoro zlinczowany lub skazany na śmierć osobnik był czarny, to musiał być niewinny. Co jest oczywistą bzdurą.

Autor pluje w twarz tym wszystkim zgwałconym kobietom, insynuując, że kłamały, zmyślały ("rzekomy gwałt"!) albo po prostu uprawiały seks z murzynami, a po odkryciu tej relacji oskarżały ich o gwałt. Jeszcze...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    180
  • Przeczytane
    54
  • Posiadam
    20
  • 2021
    5
  • Reportaż
    4
  • Literatura faktu
    4
  • USA
    4
  • 2020
    3
  • E-book
    3
  • Reportaże
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Korzenie we krwi. Czystki etniczne w Ameryce


Podobne książki

Przeczytaj także