Absolutny must-have. Tak się powinno uczyć matematyki. Niestety w polskich szkołach jeszcze do tego daleko (mówi nauczycielka matmy). Kupcie to swoim dzieciom i razem z nimi przerabiajcie, bo lepiej wytłumaczone nie będzie. Ja polecam na swoich lekcjach w szkole. 2 błędy wspomniane w komentarzu poniżej kładę na karb tłumaczenia i polskiej korekty (czekamy na erratę). Ja również z niecierpliwością czekam na kontynuację, bo książka zawiera treści dla uczniów klas 3-6.
Nie jest to książka wyłącznie dla uczniów, którym matematyka sprawia trudność. Wręcz przeciwnie. Uczniowie zdolni znajdą tu wiele fajnych ciekawostek i inaczej spojrzą na ten przedmiot. A ci, których matma nudziła mają szansę się nią zainteresować.

Polecam tą książkę także dlatego, że porównuję ją do innych publikacji, które rzekomo tłumaczą matmę, a są napisane tak nudno, że mnie usypiają, a co dopiero uczniów. Tu się nie zawiedziecie. Jest rzeczowo i kolorowo, pobudzająco i inspirująco. Na coś takiego czekałam.

Absolutny must-have. Tak się powinno uczyć matematyki. Niestety w polskich szkołach jeszcze do tego daleko (mówi nauczycielka matmy). Kupcie to swoim dzieciom i razem z nimi przerabiajcie, bo lepiej wytłumaczone nie będzie. Ja polecam na swoich lekcjach w szkole. 2 błędy wspomniane w komentarzu poniżej kładę na karb tłumaczenia i polskiej korekty (czekamy na erratę). Ja...

Co tu dużo mówić, matematyka należy do tych szkolnych przedmiotów, które albo się kocha, albo nie. Bywa tak, że brak zamiłowania do królowej nauk wynika z trudności w zrozumieniu niektórych pojęć czy zagadnień. Powstające zaległości sprawiają, że każda kolejna lekcja wydaje się być torturą. Co zrobić, bo zaprzyjaźnić się z matematyką? Jak pomóc dziecku przyswoić podstawy w przyjazny sposób? Sięgnijcie do książki „Sposób na matmę”, w którym autorka o intrygującym pseudonimie „The Math Guru” pokazuje sprytne metody na opanowanie podstaw matematyki.

Przede wszystkim Vanessa Vakharia stawia na odpowiednie przygotowanie. Nie myślcie jednak, że ma przez to na myśli zaopatrzenie się w odpowiednie pomoce dydaktyczne czy książki (choć to z pewnością nie zaszkodzi!). Autorka podkreśla, że przed każdą nauką powinniśmy zadbać o komfort swojego ciała i umysłu. Odpowiedni odpoczynek, zdrowa dieta i dbanie o przestrzeń, w której się uczymy z pewnością pomogą zwiększyć efektywność naszych wysiłków. Właśnie dlatego w pierwszej części książki nie przeczytacie o regułach, którymi rządzi się matematyka. Znajdziecie tam za to wiele porad, które pomogą Waszym dzieciom wspiąć się na wyżyny ich możliwości! Jak zadbać o dobry odpoczynek? Co pomoże uwierzyć w siebie? Jak poprawić swój styl nauki? Sięgnijcie po „Sposób na matmę” i przekonajcie się sami!

Na kolejnych stronach autorka pomoże dzieciom przyswoić sobie podstawy matematyki. Najpierw mali czytelnicy przyjrzą się liczbom i budującym je cyfrom, by później zająć się porównywaniem liczb czy ich zaokrąglaniem. Następnie przyjdzie czas na zabawę z osią liczbową. Autorka pokaże jak wykorzystać ją do ułatwienia sobie pewnych działań matematycznych. Skoro podstawy już mamy opanowane, to czas przejść do… dodawania i odejmowania. Po krótkim wstępie i oswojeniu czytelników z fachowymi pojęciami, autorka pokaże w jaki sposób łatwiej zrozumieć czym są poszczególne rodzaje tych działań. Następnie wspólnie z dziećmi przeanalizuje ona dodawanie i odejmowanie pisemne. Świetnie opisane przykłady pomogą zrozumieć jakie kroki należy wykonać, by uzyskać właściwy wynik równania.

W dalszej części książki przyjrzycie się mnożeniu i dzieleniu. Tu również autorka najpierw przedstawi podstawowe nazewnictwo oraz kilka sposób na łatwe zrozumienie praw, którymi rządzą się tabliczka mnożenia czy dzielenia. Vanessa Vakharia wielokrotnie podkreśla w tych rozdziałach, że biegłe opanowanie tabliczki mnożenia jest bardzo pomocne i zdecydowanie ułatwi zrozumienie innych zagadnień matematycznych. Nie zostawi jednak swoich uczniów bez cennych rad. Zdradzi jaką tajną broń można zastosować, by szybciej nauczyć się mnożenia w pamięci. Mało tego, mali czytelnicy poznają pewne sztuczki z mnożeniem i dzieleniem, którymi będą mogli zaskoczyć kolegów z klasy. Jeśli jesteście ich ciekawi, to musicie sięgnąć po książkę „Sposób na matmę”!

Na samym końcu czekają na młodych czytelników rozdziały poświęcone ułamkom zwykłym, ułamkom dziesiętnym i procentom. I choć z pozoru może się wydawać, że są to jedne z trudniejszych zagadnień, omawianych w szkole podstawowej, to sposób, w jaki ujęła je autorka zrywa z tym stereotypowym myśleniem. Dzięki trafionym diagramom, dobrze opisanym schematom i omówionym krok po kroku przykładom, żadne działania na ułamkach czy z wykorzystaniem procentów nie będą miały przed dziećmi tajemnic!

Ogromną zaletą książki „Sposób na matmę” jest nieszablonowy sposób tłumaczenia matematycznych pojęć przez autorkę. Prosty, przystępny język, w którym pojawia się młodzieżowe słownictwo zdecydowanie skraca dystans pomiędzy czytelnikiem i narratorem. Ciekawe porównania oraz świetnie wytłumaczone przykłady ułatwiają zrozumienie omawianych podstaw matematyki. Uważam, że autorka bardzo dokładnie tłumaczy kroki, przez które należy przejść wykonując dane działania – nic nie bierze za pewnik, niczego nie pomija. Takie podejście sprawia, że dziecko jest w stanie wyłapać, na którym etapie popełniało błąd!

Jedynym, drobnym mankamentem książki są dwa błędy, które wkradły się w treść. Przy mnożeniu ułamków dziesiętnych w jednym miejscu znajdziemy informację, że przecinek mamy przesuwać zaczynając od lewej strony, by chwilę dalej przeczytać w opisie przykładu, że przecinek przesuwamy w lewo. O ile dla osoby znającej podstawy nie będzie to problematyczne, o tyle dla dzieci z trudnościami może to być mylące. Drugi błąd pojawia się w tabeli z przykładami przeliczeń ułamków i procentów, gdzie 3/5 zamiast na 60% zamieniono na 3/5%. Niby drobiazg, choć troszkę kłuje w oczy. Szczególnie, że książka adresowana jest do dzieci, dla których matematyka jest problematyczna, więc każdy błąd merytoryczny może wprowadzić czytelników w pewne zakłopotanie.

Polecam „Sposób na matmę” dzieciom od 9. roku życia. Mi podejście autorki bardzo przypadło do gustu i po cichu liczę na kolejne matematyczne tytuły od guru matematyki!
Czytelnicze Podwórko

Co tu dużo mówić, matematyka należy do tych szkolnych przedmiotów, które albo się kocha, albo nie. Bywa tak, że brak zamiłowania do królowej nauk wynika z trudności w zrozumieniu niektórych pojęć czy zagadnień. Powstające zaległości sprawiają, że każda kolejna lekcja wydaje się być torturą. Co zrobić, bo zaprzyjaźnić się z matematyką? Jak pomóc dziecku przyswoić podstawy w...